Gollob w zeszłym sezonie nawet przepraszał Romana za nieobecność w meczu i niemożność wsparcia drużyny, a tu miją kilka miechów i Gollob i spółka celowo przegrywają bardzo ważny mecz? Litośći. Nie znajduje argumentu dlaczego niby mieli nie chcieć wygrać tego meczu.
Brzmi to jak misja kamikadze.
Niespodziewanie dostali baty i to w sporcie jest pięknie ,że czasami murowany faworyt kończy mecz na kolanach.
W tym sporcie może tez decydować przypadek (defekt, upadek, itd) żeby zadecydować o punktach meczowych.
Nieprzewidywalność i piękno sportu.