Zamieszczone przez
Buszmen
Ten Okoniewski to akurat całkiem niegłupi pomysł. Żaden wirtuoz, ale dobry gater z uporządkowaną jazdą. Bez porównania lepszy niż Pieszczek.
Wczoraj naszła mnie refleksja co do oceny Unibaxu z 2014. Chyba jest ona powszechnie jednak zbyt surowa. Rozumiem, że podstawowy cel nie został zrealizowany, ale jednak złożyło się na to sporo czynników.
Po pierwsze, doliczając +8 punktów, drużyna "zajęła" 2 miejsce w rozgrywkach RZ, ustępując jedynie "galaktycznej" Unii Tarnów.
Po drugie, jako jedyna nie straciła żadnych punktów meczowych na własnym stadionie.
Po trzecie, analizując te mecze krok po kroku - widać, że naprawdę nie było szczęścia jeśli chodzi o układ meczów. Czasem tak jest, że komuś trafi się na wyjeździe osłabiony rywal, albo rywal bez formy, albo rywal bez atutu toru (opady, inne opcje). Unibax trafił jedynie osłabiony Wrocław. Poza tym:
Gdańsk - 1 kolejka i raz, że skład jak na możliwości przystępny, a dwa że i inne morale drużyny. Do tego w Toruniu kontuzje Warda i Emila (w trakcie meczu).
Zielona Góra - Falubaz chyba w najlepszej formie w sezonie. To po tym meczu i następnie po meczu w Lesznie, Frątczak był tak pewny obrony mistrzostwa. Jeszcze z Dudkiem, z Hampelem w niezłej formie. Leszno jechało mecz z "innym" Falubazem. Dodatkowo mecz wypadł, kiedy Emil dopiero co wracał po kontuzji, a i Ward wówczas jechał świeżo po pogłębieniu urazu kolana w momencie, gdy jazda sprawiała mu ogromne problemy.
Częstochowa - wygrane, ale po prawdzie też nie był to taki spacer, jaki miała np. wczoraj Unia, czy inni. Włókniarz z Łagutą, Walaskiem, Jensenem - personalnie wystawili chyba najmocniejszy skład w sezonie.
Leszno - gospodarze full skład i pełna mobilizacja po przyjściu Skórnickiego. Np. Falubaz jechał tam, kiedy drużyna była pogubiona, bez żadnych morale, skonfliktowana wewnętrznie - no i bez Bjerre, który z nami zrobił 11 punktów.
Gorzów - również full skład i niemal bezbłędny mecz liderów: KK i Iversen, którzy gdy jadą na Jancarzu swoje - ciężko ich ograć.
Tarnów - też full skład i porażka, jak większość drużyn. No ale takie coś jak wczoraj mogło trafić Unibaxowi, a trafiło Falubazowi. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że w takich okolicznościach Unibax by wygrał.
Podsumowując - oczywiście, oczekiwania od takiej drużyny, uwzględniając nawet kontuzje i urazy były inne - ale jak widać, "los" nie sprzyjał tej drużynie. Wszyscy u siebie byli odpowiednio zmobilizowani, zdrowi i najczęściej wyjazd do danej drużyny zbiegał się z jej szczytową formą w sezonie.
@koot: W pierwszej?