poważnie pytasz ? http://www.youtube.com/watch?v=t8lnCA8PHJM no dobra
poważnie pytasz ? http://www.youtube.com/watch?v=t8lnCA8PHJM no dobra
jak się Ząbik chce wykazać przed kolegami radnymi, to niech oszczędza Przedpełskiego na finał pomorskiej ligi.
Kolejny kawał porządnie, z oddaniem wykonanej, nikomu niepotrzebnej roboty.
Ostatnio edytowane przez lego ; 29-07-2014 o 13:23
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE, WIERNI PO PORAŻCE
Mam pytanie do kumatych, czy te ludziki to nasze chomiki?
http://www.polskieradio.pl/10/494/Ar...cert-w-Czworce
Panowie,czy możecie mnie odpowiedzieć,czemu ma służyć trening na torze w Gdańsku??????? przecież ten tor jest krótszy,inne wejścia w łuki,inne pokonywanie tych łuków.Przecież q..a mać trudno było wyjechać w piątek do Rzeszowa,a tak trzeba będzie się modlić czy żywo wyjadą z tego treningu.No i Chomski nadal nic nie wie odnośnie Golloba,dając go do pary z Miedzińskim,żeby nie walnął znowu ogromnego "focha" i ponownej kompromitacji tego zawodnika.
Trening w Gdansku jest po to, zeby za rok, dwa uniknac tam kolejnej kompromitacji.
O Golloba sie nie martw, on juz odzyskal radosc wygrywania.
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE, WIERNI PO PORAŻCE
i przy okazji po to, by mieć usprawiedliwienie po tarnowskiej klęsce, że przygotowano się należycie do meczu.
W ten sposób Kryjom i jego świta umywają ręce na poczet tego meczu Czemu akurat Gdańsk a nie Rzeszów ? Bo bliżej po prostu i Pan Tomasz aż tak nie będzie kręcił nosem na daleką męczącą podróż.
A teraz pozwolę sobie Dziadygę zacytować: "Nie jestem szybki, nie mam sprzętu, nie mam na czym jechać, więc powoływanie mnie do kadry na Drużynowy Puchar Świata nie miało sensu. Finał DPŚ zobaczę siedząc na trybunach bydgoskiego stadionu."
I takiego ja Ciebie Tomku niestety zapamiętam , gdy skończysz karierę. Nie jako Tyfusa, Krzyżaka czy innego.
A jako ostatnią Mameję.
Ostatnio edytowane przez Penhall ; 30-07-2014 o 19:15
Robi (30-07-2014)
Penhall (30-07-2014)
Kwestia woli. Wydaje mi się, że mamy na tyle mało polskich IMŚ, że warto zapamiętać Tomka właśnie tak. No ale faktycznie, co tam IMŚ - ważny Unibax i lokalny burdel Gdzie oprócz TG sezon kładą dwaj inni zawodnicy - mameje.
kingpin (31-07-2014)
IMŚ 2012 dużo nie odbiega, jeśli mowa o lidze polskiej.
Tomasz Gollob"Po co męczyć trenera" ten człowiek,zawodnik,mistrz świata ma nas kibiców w szarej d...e.
Jestem ciekaw czy to samo powie,powiedział Chomskiemu,Kryjomowi,Karkosikowi.Nie mam sprzętu"sory taki mam sezon".
Czyli uraz Holdera = uraz Golloba? Wielokrotne złamanie i śruby w nodze = wstrząs mózgu i kabel?
Ostatnio edytowane przez zabovsky ; 30-07-2014 o 23:26
Jeżeli chodzi o wpływ na psychikę, to uraz głowy jest znacznie poważniejszą kwestią niż uraz kończyn. Co jest ważniejszym organem dla człowieka: głowa i kręgosłup czy miednica i nogi? Uraz Holdera może co najwyżej ograniczać jego sprawność fizyczną - przy czym żużel nie wymaga aż takiego idealnego wykorzystania ciała, o czym świadczy jazda KK i Warda z zerwanymi więzadłami.
Fakt jest taki, że oprócz kontuzji i mistrzowskich tytułów, łączy ich jedna sprawa (razem z Adrianem): to oni położyli we trójkę ten sezon.
ps. Nie sądzę, aby Marco Gaschka wygrał biegi w Lesznie, czy Częstochowie. Zgadzam się, Gollob prezentuje się fatalnie, rozmienia swoją legendę na drobne, zawodzi na całej linii, ale żeby to stwierdzić, nie trzeba używać przerysowanych proporcji. Byłeś na "korkach" u Semena?
Ostatnio edytowane przez Buszmen ; 30-07-2014 o 23:42
Po wstrząśnieniu mózgu też jeżdżono i to niedługo po upadku, więc to średni argument. "Co najwyżej ograniczać jego sprawność fizyczną" - ciekawe stwierdzenie. Zresztą z tym kablem Golloba po Sztokholmie to trochę naciągana teoria. Już w 2013 nie imponował odwagą w meczach wyjazdowych.
No błagam. Ty nigdy nie hiperbolizowałeś? Z tego co pamiętam to swego czasu porównywałeś jakiegoś zawodnika do Jarosława Wałęsy. Zestawienie Gollob - Gaschka to przy tym drobiazg.
Ostatnio edytowane przez zabovsky ; 30-07-2014 o 23:57
Tym bardziej, uraz pogłębił to (zwłaszcza, że wiadomo na jakim jest etapie kariery). Nie ma co wartościować. Albo tłumaczymy kontuzjami wszystkich, albo nikogo. Tak czy siak: Gollob i Holder jadą na podobnym wózku.
Ad 2. No ok. Jeżeli przyjmiemy taką skalę, to Holder jeździ na poziomie Marcina Nowaka.
Holder w momencie kiedy tylko mógł wsiąść na motocykl to zrobił to. Na siłowni pracował tylko nad tą częścią ciała nad którą był w stanie. Jeszcze wczesną zimą mówiono o sezonie przerwy a nawet końcu kariery, Marzyliśmy wtedy o tym, źeby w 2014 zdobywał jakieś dla nas punkty,
A Golllob ? w tym czasie mówił, źe jedzie trenować do Hiszpanii, co okazało się kłamstwem, bo nakryto go jako widza na rajdzie w Abu-Dhabi,
O genezie jego braku na sparringach już nie wspomnę.
A co maja ludzi z Torunia obchodzic jego tytuly ktore zdobyl dla siebie? Podobno liczy sie tu i teraz. Ale... ale, sami sobie Ci ludzie winni, z radoscia witali mistrzunia wyzywajac ciemnogrod ze nie zgadza się na najlepszego zawodnika w historii zuzla w Toruniu, nawet jesli dwa lata po szczycie kariery.
Przegrywamy przez wyjazdy czy mecze u siebie? Na wyjazdach nawet naslabszy senior Miedziak ma prawie pol punkta wyzsza srednia. Wiec KTO KLADZIE SEZON?
No i zdaje sie przy kontuzji Kowalika nie przyjmowales argumentu ze drobne kontuzje moga zablokowac psychicznie zawodnika, ale w przypadku wstrząsu mózgu golloba to juz trafny argument. Troche wybiorczo*podchodzisz do sprawy. Ale co tam, tomek mistrzem tomka na zawsze.
Howard (31-07-2014)
Kilka słów o szkoleniu młodzieży. Każdy z nas ma jakaś wizję szkółki, a raczej efektów działania tej szkółki.
Chyba najprostszą metodą oceny efektywności działania klubu w zakresie szkolenia (obojętnie czy przez szkółkę,
czy dzięki rodzicom, czy rodzinie z tradycjami etc) jest liczba zawodników, którzy w miarę na stałe zagościli
w pierwszym składzie i prezentowali jako - taki poziom, a wywodzą się z danego ośrodka. Dlaczego wrzuciłem
do jednego wora i szkółkę i rodziców? Bo często trudno jest ocenić, czy dany zawodnik trafił do drużyny dzięki szkółce,
czy np. dzięki treningom na przydomowym torze i np. finansowaniu rodziców. I tutaj patrząc na torunian mamy
z ostatnich (hm ostatnich???) lat taki zestaw (daty - to lata licencji):
Miedziński - od 2002 roku, Ząbik - od 2003 roku, Przedpełski - od 2011 roku. I to chyba wszystko,
bo bracia Pulczyńscy byli pewno tylko trochę lepsi od Celmera i tym podobnych zawodników.
Pominąłem kogoś z Torunia za ostatnie dwunastolecie?
Czyli w czasie ostatnich 12 lat wprowadziliśmy do drużyny trzech zawodników, w tym dwóch z rodzin
o tradycjach żużlowych, obecnie dwóch z tej trójki jeździ i stanowi o obrazie tej drużyny.
A jak jest gdzie indziej? Trudno znaleźć czas, żeby przeanalizować wszędzie ostatnie dwunastolecie,
ale można spojrzeć na obecne składy ilu w nich jeździ porządnych, osiągających rozsądne
wyniki wychowanków z tego okresu:
Tarnów: Kołodziej (od 2001 roku) i nikt więcej
Zielona: Dudek (od 2008 roku) i nikt więcej
Częstochowa: Czaja (od 2010 roku) i nikt więcej
Gorzów: Zmarzlik (od 2010 roku) i nikt więcej
Wrocław: Janowski (od 2007 roku) i nikt więcej, bo Dolnego i Malitowskiego nie liczę
Leszno: Przemysław Pawlicki (od 2008 roku), Piotr Pawlicki (od 2010 roku), i chyba można już liczyć Tobiasza Musielaka (od 2009 roku)
Gdańsk: Pieszczek (od 2010 roku) i nikt więcej
Chyba nikogo nie pominąłem.
Widać, że Miedziński z Kołodziejem są już w tej stawce hm... porządnymi, leciwymi seniorami (ach przypomina się jeszcze teraz
Hlib i Marcin Rempała z tamtych czasów), a reszta to w miarę młode chłopaki, ale patrząc na kluby te chłopaki są liczone na sztuki.
Specyficzna jest tu Unia zważywszy na pokręcone losy Pawlickich. Tak czy inaczej widać, że ze szkoleniem ogólnie jest
słabo i mimo, że niektóre kluby nagle wypuszczają spore grona obiecujących wychowanków to potem niewielu z nich
zostaje na jakimś tam poziomie (można tu wspomnieć choćby Rybnik, czy też nie tak dawno Bydgoszcz z ekipą Woźniak,
Adamczak, Curyło itd.). Co jest tego powodem, że jest taki regres? Niewątpliwie szeroki napływ zawodników zagranicznych,
oraz czas, gdy również zagraniczniacy byli traktowani jako zawodnicy młodzieżowi.
W Toruniu w czasie ostatnich 12 lat szkółka przeżywała liczne zakręty, od pomysłów, że są w niej tylko dzieci bogatych
rodziców lub rodziców z tradycjami, poprzez okresy wielkich naborów każdego kto nie bał się tylko motocykla, a potem te
ilości były gwałtownie weryfikowane, wyrzucane i a piać od nowa - znowu przyjmowano nową gromadę. Na dziś
mamy szkółkę, która poszła w ilość - i jest pytanie, czy w tej ilości znajdzie się jakaś jakość? Niewątpliwie plusem jest
odmłodzenie szkółki i dzięki minitorowi możliwość szybszego startu młodziutkich chłopaków. Trudno patrząc nawet na tych
15-16-17 latków orzec, czy któryś z nich przebije się do pierwszego składu i wybuchnie talentem, czy też będzie mozolnie
z roku na rok zwiększał swoje zdobycze punktowe (a już w ogóle paranoją jest opiniowanie Czmuta, czy BoKS'a .
Za rok pewno zadebiutuje Kopeć (teraz ma tylko 15 lat!), w najbliższą niedzielę być może zobaczymy Krzyżanowskiego (17 lat).
Ostatnio wypłynął Turowski, nie wiadomo co dalej z Bułanowskim, czy Kościelskim - jest jakieś stadko, trzeba trochę poczekać
i zobaczyć co chłopaki osiągną i wypracują. Może coś z tego być, a może nic z tego nie być. Plusem jest minitor i szybszy
start dzieciaków - czy to przyniesie efekty, tego nie wiem, bo przecież kupa dzieciaków śmiga na wielu minitorach i jakoś
super diametralnych różnic nie widać.
I tutaj tak a propos Jana Ząbika - a także i innych trenerów. To nie jest tak, że jakiś trener non stop wypuszcza
kolejne perełki - jakoś nie widzę takiego obecnie w Polsce. Może to kwestia zupełnie innych czasów niż 20 lat
temu.
Wydaje mi się, że Jan jest świetny jeżeli chodzi o wprowadzenie młodych chłopaków w świat żużla, daje im podstawy
rzemiosła, zapał, weryfikuje umiejętności, ale po 2-3 latach stawia już bardziej na ich własną pracę i zaangażowanie
- bo tu gra rolę to co i z dorosłymi żużlokami - to oni siadają na motocykl, to oni trenują, inwestują, dbają o każdy
szczegół - trener za nich tego nie zrobi. Pytaniem zasadniczym jest zaś to, czy nasza młodzież podchodząc do licencji
jest lepiej przygotowana niż z innych klubów, oglądają czasami egzaminy licencyjne można stwierdzić, że średnią
mamy dość wysoką, choć niewątpliwie w ostatnich latach widać, że Częstochowa, Leszno, Gdańsk, czy Bydgoszcz
czasami wystawiały fajniej przygotowanych zawodników - choć i tu jest pytanie, czy to przygotowanie,
czy talent, czy czasami indywidualne pieniądze - jak to rozeznać u 16, 17-letnich chłopaków? I na koniec - swego
czasu podobał mi się niesamowicie za pomysłowość i waleczność Wittstock z Gdańska (licencja 2011). I dokąd
on dotarł?
Moja wypowiedź jest wyłącznie moją prywatną wypowiedzią i nie jest żadnym oficjalnym stanowiskiem zajmowanym przez jakiekolwiek państwo, stowarzyszenie, agencję, klub, związek, spółkę, fundację, miasto, wieś, gminę, powiat, sołectwo, unię, kościół, sektę, sojusz, pakt, zgromadzenie, partię, kongregację, konsorcjum, biuro, urząd, wydział itp. itd. Nie reprezentuję w mych wypowiedziach nikogo więcej niż tylko swoją własną osobę.
Jakoś ta kontuzja nie przeszkadzała Holderowi być w ścisłej czołówce GP (za każdym razem półfinał, jedno podium - w momencie kontuzji bodaj 4. miejsce). Cieniował tylko w ligach.
W GP tez bez rewelacji.Mial moze 2 turnieje dosc udane,na reszcie sie slizgal do polfinalow.
Polfnal GP to nie jest jakas wielka sztuka skoro kilkakrotnie udawala sie takiemu Smolinskiemu.
Nie mam zamiaru usprawiedliwiac Holdera,ale z ta czolowka GP to tylko w tabelce tak ladnie wygladalo.
Ostatnio edytowane przez kingpin ; 31-07-2014 o 07:11
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
No porównanie bubu w głowę Golloba do potężnego wypadku Holdera to chyba udany atak Mt Everest erytrystyki. Patrząc z perspektywy Częstochowy to gdyby Gollob potraktował przygotowania do sezonu poważnie to możnaby szukać przyczyn w głowie/czymkolwiek innym. Ale gość położył lachę na treningi i testy przed sezonem. Wobec tego wszelka nagonka jest usprawiedliwiona, powinien jeszcze od działaczy w łeb dostać, może poprzestawiane strasznym upadkiem wtyki powrócą na miejsce
,,Przenajświętszy II-ligowy WŁÓKNIARZ"
lego (31-07-2014)
Morciasz
dzięki za Twój wpis, uważam, że był bardzo potrzebny i mam nadzieję, że uzmysłowi to niektórym, że nie tylko w Toruniu dzieje się nie najlepiej w juniorce, a Janek Ząbik choć może cudotwórcą nie jest, nadal jest właściwą osobą na właściwym miejscu. Zresztą kto niby miałby go zastąpić? Poproszę o kandydatury poparte twardymi agrumentami?
A porównanie kontuzji Golloba i Holdera chyba mocno nietrafione ale to już nie chodzi o same kontuzje tylko o podejście obu panów do powrotu na tor. Jeden robił co mógł i jak tylko mógł aby odzyskać choć część dawnego siebie, drugi nie zrobił kompletnie nic - dlaczego? No wiadomo dlaczego, przecież to IMŚ więc on nic nie musi, samo przyjdzie efekty widać.
Mam inne zdanie. To, czy zawodnicy zagoszczą na stałe w składzie zależy od wielu czynników. Było sporo zawodników w ostatnich latach w innych klubach, którzy przepadli w niższych ligach lub pokończyli kariery, może niekoniecznie talenty na miarę IMŚJ, ale na solidnych ligowych rzemieślników. Powody są różne, najczęściej finanse, kontuzje, konkurencja ze strony zagranicznych przeciętniaków, układy (brak żużloka w rodzinie lub "bogatego wujka"), czasem zwyczajnie spadek motywacji ze strony samych zawodników po wejściu w dorosłe życie. Wielu pokończyło zapychając motory innym zawodnikom. Realia są takie, że albo jesteś na absolutnym topie albo nie ma cię wcale, rynek jest zapchany przez starych wyjadaczy i zagraniczne gwiazdeczki.
Dla mnie probierzem efektywności szkolenia jest ilość zapytań o wypożyczenie (gościa) do klubów z niższych lig oraz w miarę regularne występy w ligach młodzieżowych. Z poprzedniej manufaktury były jakieś próby startów w 2 lidze, ale zakończyło się na zebraniu paru zer lub treningowych ślizgach, po których trenerzy łapali się za głowę. W miarę regularnie występował w zeszłym roku Pietrykowski (Rawicz), ale punkty robił praktycznie na trupach. O reszcie, wystarczy poczytać zeszłoroczne opinie na tym forum, nie można nikogo wypuścić na tor, bo sprawiali tylko zagrożenie... A ligę młodzieżową zajeżdżali do bólu Pulczyńscy. Podobnie jest zresztą dziś, a nawet gorzej, bo mamy tu zaciąg w postaci Oskarów.
Trudno obwiniać o wszystko Ząbika, ale coś tu nie gra w naszej kuźni. Nie oczekuję, że co roku wyskoczy paru zawodników pokroju Pawła, ale 2-3 adeptów, którzy ze spokojem mogliby wskoczyć do składu w zastępstwie Fajfera lub Dziadygi i przejechać 4 kółka na pełnym gazie, bez zamykania oczu przez trenerów i kibiców na trybunach. Obiecująco wygląda Krzyżanowski, ale suma sumarów, jeśli porównamy naszą szkółkę z Lesznem, czy Częstochową wyglądamy bardzo mizernie. I jakoś mi się nie chcę wierzyć, że u nas to same pokraki do szkółki przychodzą, a już najmniej, że mamy mniej środków i gorsze zaplecze do szkolenia.
Pociachałem sporo Twojego tekstu. Bo w sumie częściowo powtórzyłeś to co ja i widzę, że się zgadzamy co do zapchania rynku
przez starych wyjadaczy - smutno mi, że średnia wieku drużyn tak idzie z roku na rok w górę i że wielu wciąż uważa za młodziaka
Miedziaka, który ma prawie 30 lat! A probierz efektywności szkolenia w postaci zasilania zawodnikami niższych lig - bo ja wiem?
Kluby z niższych lig są bidne i lepiej im wziąć pod względem finansowym zawodnika krajowego przeciętniaka, niż takowego wyszkolić,
ale czy to ma świadczyć o sile szkółki? Lubię przeglądać wyniki naszych "orłów" w 2, czy 1 lidze, oraz innych zawodników, ale jakoś
tam nie widzę również fabryki w innym mieście, która masowo wspierałaby niższe kluby.
Niewątpliwe zgadzam się z Tobą, że brakuje u nas zawodników po szkółce, którzy co prawda przegrywają z przeciwnikami, ale
przynajmniej przegrywają na pełnym gazie - i to mi się np. podobało swego czasu w szkółce bydgoskiej i gdańskiej - widać
braki objeżdżenia, braki techniczne, ale potrafili trzymać gaz. Przejście Fajfera w głównej mierze chyba było podyktowane podrażnioną
ambicją i karami po walkowerze (co poraża do dziś można spotkać osoby twierdzące, że był to bardzo efektywny chwyt
marketingowy), gdyby nie to, to jeździlibyśmy Ajtnerem, albo kimś innym np. Wolenderem. I tu dochodzimy do tego o czym już
100 razy było tłuczone - czy w meczach, gdzie każdy praktycznie decyduje o tym, czy być, czy nie być w p-o można wystawiać
zawodników, którzy na treningach nie tylko są gorsi od Fajfera, a potem nawet od Ajtnera? Tu się kryje tez tajemnica startów
tegoż ostatniego w liczących się zawodach młodzieżowych - ma jakieś tam umiejętności, sprzęt. A propos - odniósł kontuzję
broniąc naszych barw, nadal będzie poniewierany i wyzywany? Jego dzieci też? Racją niewątpliwą jest to, że pozostałej tej
młodzieży nie widać w zawodach młodzieżowych lżejszej rangi, nawet tam, gdzie zamiast 16 startuje np. 14 zawodników
- i tu się rodzi pytanie, dlaczego kibice nie mieli szans zobaczyć choć 2-3-4 zawodników z owych licznych naszych licencjonowanych.
A mi z marzeń cały czas chodzi po głowie cykl np. trzech turniejów w roku, gdzie jechaliby wszyscy najmłodsi z licencjami walcząc
przeciwko sobie... z tym, że ciekawe ilu dojechałoby z nich do mety
Pociachałem sporo Twojego tekstu. Bo w sumie częściowo powtórzyłeś to co ja i widzę, że się zgadzamy co do zapchania rynku
przez starych wyjadaczy - smutno mi, że średnia wieku drużyn tak idzie z roku na rok w górę i że wielu wciąż uważa za młodziaka
Miedziaka, który ma prawie 30 lat! A probierz efektywności szkolenia w postaci zasilania zawodnikami niższych lig - bo ja wiem?
Kluby z niższych lig są bidne i lepiej im wziąć pod względem finansowym zawodnika krajowego przeciętniaka, niż takowego wyszkolić,
ale czy to ma świadczyć o sile szkółki? Lubię przeglądać wyniki naszych "orłów" w 2, czy 1 lidze, oraz innych zawodników, ale jakoś
tam nie widzę również fabryki w innym mieście, która masowo wspierałaby niższe kluby.
Niewątpliwe zgadzam się z Tobą, że brakuje u nas zawodników po szkółce, którzy co prawda przegrywają z przeciwnikami, ale
przynajmniej przegrywają na pełnym gazie - i to mi się np. podobało swego czasu w szkółce bydgoskiej i gdańskiej - widać
braki objeżdżenia, braki techniczne, ale potrafili trzymać gaz. Przejście Fajfera w głównej mierze chyba było podyktowane podrażnioną
ambicją i karami po walkowerze (co poraża do dziś można spotkać osoby twierdzące, że był to bardzo efektywny chwyt
marketingowy), gdyby nie to, to jeździlibyśmy Ajtnerem, albo kimś innym np. Wolenderem. I tu dochodzimy do tego o czym już
100 razy było tłuczone - czy w meczach, gdzie każdy praktycznie decyduje o tym, czy być, czy nie być w p-o można wystawiać
zawodników, którzy na treningach nie tylko są gorsi od Fajfera, a potem nawet od Ajtnera? Tu się kryje tez tajemnica startów
tegoż ostatniego w liczących się zawodach młodzieżowych - ma jakieś tam umiejętności, sprzęt. A propos - odniósł kontuzję
broniąc naszych barw, nadal będzie poniewierany i wyzywany? Jego dzieci też? Racją niewątpliwą jest to, że pozostałej tej
młodzieży nie widać w zawodach młodzieżowych lżejszej rangi, nawet tam, gdzie zamiast 16 startuje np. 14 zawodników
- i tu się rodzi pytanie, dlaczego kibice nie mieli szans zobaczyć choć 2-3-4 zawodników z owych licznych naszych licencjonowanych.
A mi z marzeń cały czas chodzi po głowie cykl np. trzech turniejów w roku, gdzie jechaliby wszyscy najmłodsi z licencjami walcząc
przeciwko sobie... z tym, że ciekawe ilu dojechałoby z nich do mety
Moja wypowiedź jest wyłącznie moją prywatną wypowiedzią i nie jest żadnym oficjalnym stanowiskiem zajmowanym przez jakiekolwiek państwo, stowarzyszenie, agencję, klub, związek, spółkę, fundację, miasto, wieś, gminę, powiat, sołectwo, unię, kościół, sektę, sojusz, pakt, zgromadzenie, partię, kongregację, konsorcjum, biuro, urząd, wydział itp. itd. Nie reprezentuję w mych wypowiedziach nikogo więcej niż tylko swoją własną osobę.
Tomek Bajerski? Argumenty: najlepszy w historii debiut w lidze, elokwencja i ustabilizowany obecnie tryb życia
Co do Ząbika, uważam, że jest przereklamowany i dzięki wyświechtanej łatce "legendy" przyklejony do ciepłej posady jak rzep do spodni. Nie jest to taka kryształowa postać, jak się wielu wydaję - przynajmniej gdybym miał dać wiarę opowieściom, które zasłyszałem u jednego z byłych zawodników. Owszem, jest cały czas przy klubie i ma opinię społecznika, ale czy działa tak zupełnie bezinteresownie i czy nie dla zaspokojenia przede wszystkim własnych ambicji? Wszędzie go pełno, na wszystkim się zna i wszędzie swoje trzy grosze do programu dopisze, ale jak to się przekłada na wyniki pierwszego zespołu i szkółki? Z jednej strony brak autorytetu, a z drugiej efekty szkoleniowe dramatycznie słabe, jak na możliwości klubu. Wyniki go zwyczajnie nie bronią, słyszymy jedynie zapewnienia o "perełkach", które gdzieś tam trzyma w piwnicy pod kloszem ze szkła hartowanego.
Morciasz, ja się z Tobą zgadzam, że było 8 stopni mrozu i jak zawsze ambicje na złoto, więc pojawił się Oskar i młodym jest trudniej. Nie mniej w innych klubach też jest spora rywalizacja i tam, gdzie szkolenie funkcjonuje jak należy słabsi adepci z łatwością znajdują angaż w niższych ligach lub chociaż pokazują się w rozgrywkach młodzieżowych. Zrób sobie dla odmiany zestawienie, ilu toruńskich (rodowitych) młodzieżowców śmiga w polskich ligach, a ilu z Leszna lub Częstochowy.
Co ciekawe, tam gdzie jest w dobra sytuacja finansowa, mistrzowskie aspiracje i legendy na etacie szkoleniowca - poklepywacza - pijarowca (Zielona Góra - Huszcza, Toruń - Ząbik) - tam młodzież szału nie robi.
Mamy jakieś takie dziwne oczekiwania w Unibaksie, że przed naszymi mistrzami i "legendami" wszyscy będą kłaniać się w pas i za zasługi ustępować miejsca na torze. Jak nie Ząbik, to teraz Gollob i jeszcze mi tu tylko Złotego Chłopca brakuje do pękającego w szwach od byłych mistrzów parkingu, żeby się wzajemnie tłumaczyli jeden za drugiego i poklepywali jak na przyjęciu w luksusowym domu spokojnej starości. A jak ktoś zarzuci brak wyników, no przecież 10, 20 lat temu... za moich czasów to było to i tamto...
Tymczasem rzeczywistość w zawodowym żużlu jest taka, że na torze sentymentów nie ma, za to wciąż jest aktualna zasada: bij mistrza.
Ja uważam, że niech tam sobie pan Janek działa w Radzie Miasta, dogląda przedszkolaków na minitorze, czy zagląda zawsze w glorii chwały i szacunku na MotoArenę, ale selekcją i obróbką narybku do dorosłego żużla powinien zająć się ktoś młodszy i z większą charyzmą.
Coś o właścicielu
http://www.fst.torun.pl/pl/firma
Pozdrawiam
Marcin
Moja wypowiedź jest wyłącznie moją prywatną wypowiedzią i nie jest żadnym oficjalnym stanowiskiem zajmowanym przez jakiekolwiek państwo, stowarzyszenie, agencję, klub, związek, spółkę, fundację, miasto, wieś, gminę, powiat, sołectwo, unię, kościół, sektę, sojusz, pakt, zgromadzenie, partię, kongregację, konsorcjum, biuro, urząd, wydział itp. itd. Nie reprezentuję w mych wypowiedziach nikogo więcej niż tylko swoją własną osobę.
1. Przegrywamy przez wyjazdy. Przypomnij mi wyczyny Miedziaka i Holdera w Gdańsku i Lesznie (konkretnie decydujące mecze). Czy były one dalece lepsze od występów TG?
2. Nie wybiórczo. Napisałem post, w którym jasno wykładam, że albo tłumaczymy zawodników kontuzjami, albo nie. Ja bym nie tłumaczył. I wtedy na jednym wózku jest Holder i Gollob. Natomiast nie powiedziałbym, aby kontuzja odniesiona w Sztokholmie była lekka.
Żeby było jasne - nie bronię TG za ten sezon, bo to zwyczajnie jest nie do obrony. Do tego sam uważam jego jazdę i postawę za beznadziejną. Ale to jak łatwo znaleźliście sobie kozła ofiarnego odpowiedzialnego za wszystko, jest zabawne. Dwóch innych zawodników notuje podobne wyniki w decydujących meczach, ale winny jest jeden.
ps. Ja widziałem Golloba w reportażu Nsport z Hiszpanii.
Ostatnio edytowane przez Buszmen ; 31-07-2014 o 12:51
Cóż tutaj można pisać,jeżeli to prawda,że trwają rozmowy na temat przyszłych kontraktów na sezon 2015 i padają tutaj też już nazwiska to trochę to dziwne.Bo co,czemu to ma służyć? ten,ten ma pewne miejsce,ten może być za tego,a tego w ogóle się nie wymienia.Czy Gollob ma jeszcze resztki honoru i udowodni Karkosikowi,że jest "jedyny".Wydaje się mnie,że powinni rozpocząć od menagera,trenera i koncepcji składu za takie i takie pieniądze,pokazanie stabilności klubu,prawdziwe czeki a nie jakieś kredyty.Oczywiście priorytet jest Darcy,Paweł.
KK jeździ w Unii?
ps. Jak można liczyć Pieszczka, to dlaczego 2x lepszego Musielaka można "chyba" liczyć
przeoczyłem :/
ok porównajmy wyniki
Gdańsk:
3. Chris Holder (0,2*,2,1,2) 7+1
4. Adrian Miedziński (1,3,1*,1,0) 6+1
5. Tomasz Gollob (3,0,1,D) 4
Zielona Góra
2. Adrian Miedziński (1,1*,3,1*,2,0) 8+2
3. Chris Holder (2*,0,2,2,3,2) 11+1
5. Tomasz Gollob (0,0,2,1) 3
Leszno
2. Chris Holder (3,0,1,1,2) 7
3. Adrian Miedziński (0,1,D) 1
4. Tomasz Gollob (1,3,1,W,0) 5
Gorzów
4. Adrian Miedziński (3,1*,0,1,0) 5+1
5. Tomasz Gollob (D) 0
Gdyby pojechał na poziomie porównywanych do niego przez Ciebie(poza Miedziakiem w Lesznie) byłoby pare punktów więcej w tabeli i byłyby play offy na pewno.
lego (31-07-2014)
Skład:
Ward musi być.
Paweł musi być.
Adriana i tak nikt nie będzie chciał po tym sezonie.
Holder - po tegorocznej jeździe dostanie kontrakt na poziomie Miedzińskiego. Ciekawe czy za drobnymi nie pójdzie w świat.
Emil - nie powiem, że musi ale powinien być. Fajny i ambitny zawodnik. Dobry na wyjazdach. W przypadku braku Holdera - musi być!
Junior - obojętnie kto.
No iiii polski senior. Ja bym postarał się wyciągnąć Pawlickiego z Leszna. Najlepiej w komplecie z bratem, ale na to pewnie nie będzie hajsu.
Kadra zarządzająco-trenująco-menadżerska:
Powinni zostać:
Chomski albo za niego jakiś trener na poziomie, który zna się na sprzęcie i ma zmysł taktyczny.
Kryjom jako kierownik drużyny. Można go nie lubić ale chłop ma przede wszystkim poparcie obecnych zawodników i pojęcie o taktyce.
Powinni odejść:
J.Ząbik - z ciężkim bólem serca to piszę ale według mnie miejsce dla sympatycznego "Jasia" jest przy miniżużlowcach. Wydaje mi się, że Ząbik nie nadążył za "nowym" żużlem. Tak samo mi nie pasuje do obecnych czasów jak W.Jaguś.
Krzyżaniak - kolejny niepotrzebny w parkingu podpowiadacz siejący zamęt.
Ogólne zmiany:
Powinno się skończyć:
Pajacowanie z czapkami, bidonami i innymi gównami. Mecz jest od skupienia się na meczu a nie lansowaniu sponsorów w wywiadach tv. Pajacowanie dozwolone po meczu.
Płakanie nad torami, "brakiem sprzętu".
Powinno się zacząć:
Obowiązkowa obecność na przedsezonowych sparingach wyjazdowych.
Brak gwarancji startów absolutnie dla wszystkich.
Treningi mentalne.
Poważne szkolenie młodzieży a nie trzymanie 16 latków na minitorze szerokim jak lotnisko.
Badania medyczne przed sezonem, po kontuzjach, monitorowanie stanu zdrowia i kondycji zawodników podczas sezonu. (ktoś powie, że zawodnik to profesjonalista i sam powinien zadbać o to czy ma dobrą wagę itp. Otóż nie - kluby piłkarskie mocno ingerują w kondycję swoich zawodników i stawiają wymagania dotyczące podstawowych apektów dot. sportowego trybu życia. Czas w końcu wziąć przykład z dobrych stron profesjonalnego prowadzenia klubu).
Mecze w Zielonej Górze i Gorzowie są drugorzędne. Występ TG na poziomie Miedziaka czy Holdera nic by w tych meczach nie zmienił. W Gdańsku i Lesznie (decydujące mecze) cała trójka pojechała +/- to samo.
Oracle:
To znaczy Piotra ewentualnie z Przemkiem?No iiii polski senior. Ja bym postarał się wyciągnąć Pawlickiego z Leszna. Najlepiej w komplecie z bratem, ale na to pewnie nie będzie hajsu.
Ostatnio edytowane przez Buszmen ; 31-07-2014 o 16:47
Mecze decydujace dostaly taki status w trakcie trwania rozgrywek. Przeciez po porazce w Gdansku wystarczylo wygrac jakis wyjazd, ktory byl kalkulowany jako porazka.
Jakby sie udalo np wygrac w ZG to nie byloby lamentu o Leszno.
Może kogoś zainteresuje
Dziś byłem na pogrzebie Bogdana Szuluka
Pan Bogdan zmarł 27 lipca trafiając do szpitala na skutek wylewu, który był tak rozległy, ze medycyna okazała się bezradna i w dniu 31 lipca 2014 roku z kościoła pod wezwaniem świętych Janów, były zawodnik Stali Toruń został odprowadzony na miejsce ostatecznego spoczynku (cmentarz przy ul. Antczaka).
Złożenie trumny w grobie odbyło się przy ryku żużlowego motocykla, a w uroczystościach pogrzebowych oprócz najbliższej rodziny uczestniczyła spora grupa kibiców oraz osób związanych ze sportem żużlowym wśród, których można było spotkać Krzysztofa Głowackiego - były mechanik toruńskiego klubu, Wiesława Ruhnke – fotoreporter od lat związany z toruńskim żużlem, Wiesława Rożka - były sędzia żużlowy, Mirosława Batorskiego – były prezes toruńskiego klubu czy Zdzisława Wiśniewskiego – były szef toruńskiego fanclubu, dziś sędzia wirażowy. Nie zabrakło również zawodników, z którymi Bogdan Szluk miał okazję ścigać się na torze, a byli to: Jan Ząbik, Waldemar Dąbrowski, Stefan Załuński, Jerzy Wierzchowski, a także Henryk Gluecklich.
Po uroczystościach pogrzebowych głos w imieniu żużlowców weteranów oraz kibiców zabrał Jerzy Wierzchowski, wspominając postać Bogdana Szuluka i chyba słowami najstarszego nestora toruńskiego żużla wypada pożegnać Pana Bogdana Szuluka „Żegnamy Cię Bodzio, ale będziemy pamiętać”
Ostatnio edytowane przez Coval ; 31-07-2014 o 17:21
przypomnij mi iloma przegraliśmy w Gdańsku, a teraz przyjrzyj się jeszcze raz:
3. Chris Holder (0,2*,2,1,2) 7+1
4. Adrian Miedziński (1,3,1*,1,0) 6+1
5. Tomasz Gollob (3,0,1,D) 4
Gdyby dziadzia pojechał na poziomie Holdera czy Miedziaka w Zielonej to bardzo prawdopodobne że mecz byłby na styku do końca, a przynajmniej można w ciemno u nas zapisywać bonus. Także telewizyjno-internetowy znawco i super analityku, co teraz wymyślisz?
Co nam po 10 walczakach jak na torach na ktorych o wyprzedzanki ciezko znowu bedziemy dostawac w palnik?
Jesli juz ukladaja druzyne ,niech robia to z glowa.
Jest szansa,ze w przyszlym roku tak Emil jak i Holder beda w lepszej dyspozycji niz obecnie.
Sam Holder ktory na starcie nie jest zly ,to troche za malo.
Pozbywac sie Emila ktory na gumce jak i na dystansie potrafi punktowac ( w tym roku glownie na gumce ), to glupota.
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Oracle (31-07-2014)
Moje zdanie jest takie.
Gdyby Tomasz Gollob punktował choćby na poziomie przyzwoitości tj. 8 punktów to nie tylko nie odczulibyście tych dużych punktów ujemnych, ale kto wie, czy nie bylibyście nawet na miejscu trzecim. Oczywiście nie jest on jedynym winowajcą, ale moim zdaniem to jego tragiczna jazda zaważyła.