Problem komisarzy jest taki,ze wiekszosc z nich nie ma pojecia o przygotowaniu toru.
Przyjezdzaja do klubu,zastaja np. koleiny,dziury czy pasy mniej i bardziej przyczepne wiec zamiast
postawic sprawe jasno,chca rzadzic nawet toromistrzem.
Wystarczyloby zarzadzic w porozumieniu z sedzia ,ze gospodarze maja czas do godziny rozpoczecia meczu na poprawe stanu toru.
Skoro toromistrz wie jak spreparowac tor,musi tez wiedziec jak go ujednolicic.Jesli starczy czasu,jedziemy zawody,jak nie,sedzia odgwizduje
walkowera i jest po sprawie.Zaloze sie,ze na drugi raz zaden komisarz potrzebny nie bedzie,bo kluby beda sie baly wakowera i kar.
Sprawa prosta jak drut.
Co do Apatora to racja,choc nie bylismy prekursorem pretensji o jakosc torow i czasem doniesienia z parku maszyn byly wyolbrzymione.
Kiedys we Wroclawiu Zabik poprosil o zebranie co wiekszych kamieni z 2 luku i juz zrobila sie afera,ze Torun przygotowuje sobie we Wrocku betonik.