Żeby uniknąć żenady z Terenzano, gdy wątek został założony 12 minut przed rozpoczęciem turnieju, odpalam już teraz. Ludzie, k#rwa, to są Indywidualne Mistrzostwa Świata w naszej ulubionej dyscyplinie, porozmawiajmy o tym chociaż sekundę! Ja wiem, że to wredne BSI, że gnębi nasz rodzimy SEC, że doi kasę z polskich miast, ale mimo wszystko wciąż rozmawiamy o turnieju, który jak żaden inny ukazuje, któremu z zawodników rzeczywiście zależy na wyniku sportowym i wynikającym z niego prestiżu, a nie na $$$ na koncie.
Krótkie przypomnienie dla tych, którzy nie kojarzą starych rund - Spidveja Centrs Daugavpils (pl. Spidłeja Centrum Dyneburg) to przede wszystkim długi, betonowy tor, który czasem (ale nie zawsze) pozwala na skuteczną walkę na całej szerokości. Na trybunach, w przeciwieństwie do Terenzano, zasiadają kibice w całkiem sensownej liczbie, złożeni głównie z krzykliwych Rosjan, przez co będzie to najbardziej "domowa" runda Emila.
Z ciekawostek statystycznych: na cztery rozegrane tu rundy trzykrotnie tryumfował późniejszy wicemistrz świata, więc jeżeli Tai i Emil marzą o złotym medalu, wieczorne zwycięstwo jest raczej niewskazane. Podobnie, w trzech z czterech rund Tomasz Gollob meldował się na najniższym stopniu podium i w zasadzie nie widzę przeciwwskazań, by nie powtórzył tego wyniku także jutro. Chociaż jako jego wierny i całkowicie nieobiektywny fan, cały czas wierzę w 23 zwycięstwo w GP, a tym samym wyrównanie wyniku Jasona Crumpa. Skoro Emil w ostatnich dniach jakby się zaciął, Ward jedzie padakę, a Tajski trzy dni temu trzasnął sobie trzy nowe tatuaże (serio), to w zasadzie czemu nie...?
Aha, warto też wspomnieć, że Jarek nie ustaje w walce o brązowy medal. Ponieważ w jutrzejszej stawce zabraknie Dawida Lamparta, istnieje całkiem spora szansa na przyzwoity wynik w wykonaniu Małego. Z kolei o czołową ósemkę walczy Kasper, ale tak po prawdzie bliżej mu do utraty jedenastej pozycji na rzecz Warda, aniżeli wspięcia się choćby szczebel wyżej.
Z Dziką Kartą pojedzie Andrzej Lebiedew i jeżeli nie powstrzyma go szwadron defektów, powinien wykręcić przyzwoity wynik. Nie wiem czy zauważyliście, ale na osiem tegorocznych rund zawodnik jadący z 16-tką na plastronie ani razu nie dostał się do półfinału!!! Więc chyba czas najwyższy.
Po cichu liczę na powrót Darii, ale pewnie się przeliczę, więc w przerwach między wyścigami znowu trzeba będzie przełączać na telezakupy Mango, "Wstydliwe Choroby" na TLC albo podobny szmelc.
By post miał chociaż minimalną wartość merytoryczną, przedstawiam listę startową:
1. Niels Kristian Iversen (Dania)
2. Tomasz Gollob (Polska)
3. Tai Woffinden (Wielka Brytania)
4. Antonio Lindbaeck (Szwecja)
5. Jarosław Hampel (Polska)
6. Nicki Pedersen (Dania)
7. Emil Sajfutdinow (Rosja)
8. Darcy Ward (Australia)
9. Leon Madsen (Dania)
10. Krzysztof Kasprzak (Polska)
11. Andrzej Lebiediew (Łotwa)
12. Matej Žagar (Słowenia)
13. Greg Hancock (USA)
14. Fredrik Lindgren (Szwecja)
15. Andreas Jonsson (Szwecja)
16. Martin Vaculík (Słowacja)
----
17. Wiaczesław Giruckis (Łotwa)
18. Maksims Bogdanovs (Łotwa)
I rozkład biegów, dla tych, którzy nie umieją ułożyć go sobie w pamięci:
Szczególną uwagę zwracam na wyścig drugi, który byłby bardzo ciekawy, gdyby tylko nie był wyścigiem drugim, przez co pewnie rozstrzygnie się na pierwszych 30 metrach.
1 Iversen Gollob Woffinden Lindbaeck 2 Hampel Sajfutdinow Pedersen Ward 3 Kasprzak Lebiediew Madsen Žagar 4 Jonsson Lindgren Vaculík Hancock 5 Hancock Iversen Hampel Madsen 6 Lindgren Kasprzak Gollob Pedersen 7 Lebiediew Jonsson Sajfutdinow Woffinden 8 Lindbaeck Ward Žagar Vaculík 9 Pedersen Vaculík Iversen Lebiediew 10 Žagar Hampel Jonsson Gollob 11 Ward Madsen Woffinden Lindgren 12 Hancock Lindbaeck Kasprzak Sajfutdinow 13 Sajfutdinow Žagar Lindgren Iversen 14 Gollob Hancock Ward Lebiediew 15 Vaculík Woffinden Kasprzak Hampel 16 Madsen Pedersen Lindbaeck Jonsson 17 Iversen Ward Jonsson Kasprzak 18 Madsen Gollob Sajfutdinow Vaculík 19 Woffinden Žagar Hancock Pedersen 20 Hampel Lindgren Lebiediew Lindbaeck
Na koniec, chociaż co do zasady każdemu z żużlowców życzę zdrowia, naprawdę cieszę się, że zamiast Alesa Drymla zobaczymy Leona Madsena.
A gwiazdą wieczoru i tak zostanie znany i lubiany Marek Wojaczek!
Buziaki i zapraszam do dyskusji.