Pierwszy z serii meczów o życie dla Sparty.
Porażka z Rzeszowem przekreśla szanse i nadzieje na utrzymanie, które i tak są bardzo małe po ostatnich dwóch wpadkach na własnym torze z Gorzowem i Lesznem.
Obie ekipy pojadą raczej w najsilniejszych składach, o ile (odpukać) nic nie stanie się podczas Grand Prix w Kopenhadze dzień wcześniej. Jedyną zmianą w składzie gości może być posadzenia na ławce Pavlića i wystawienie znającego wrocławski tor Anderssona, który zresztą bardzo udanie pojechał wczoraj w lidze szwedzkiej. Ozdobą powinny być pojedynki Taia i Nickiego. Pierwszy taki pojedynek prawdopodobnie już na samym początku w pierwszym biegu.
Dla Sparty liczą się tylko punkty, najlepiej trzy, Rzeszów jeżeli chce uciec z drugiej części tabelii o dołączyć do zespołów walczących o plej offy też musi wygrać. W pierwszym spotkaniu było 48-42 dla Rzeszowian.
Typuje wyrównane spotkanie i minimalną wygraną gospodarzy - 47-43.