Pisałem już o tym przy okazji turnieju w Bercy. Ten sam gatunek enta.Czy tylko mi Jerzy przypomina naszego ukochanego Marata?
Pisałem już o tym przy okazji turnieju w Bercy. Ten sam gatunek enta.Czy tylko mi Jerzy przypomina naszego ukochanego Marata?
Doczekaliśmy się naprawdę ciekawych czasów. Pierwszy raz chyba codziennie mogliśmy oglądać mecze Polaków, ostatnio nawet dwa dziennie. A co najlepsze, czasem są to dwa zwycięskie spotkania, jak dziś. I to wszystko pod koniec pierwszego tygodnia Wimbledonu, nie do wiary
Kubot też dziś dostał standing ovation - od widzów stojących na górze kortu
Co do komentatorów Polsatu Sport, to mnie jednak bardziej irytuje "kwiecisty" komentarz Lorka (choć w porównaniu z tym jak zaczynał pracę, to w ostatnich latach znacznie się poprawił) i maniera wymowy Kasi Nowak (która się chyba nie zmieniła). Pan Bohdan czasem mnie bawi, czasem wzrusza a denerwuje z rzadka. Po prostu potrafię puszczać jego liczne powtórzenia mimo uszu. Być może dlatego, że przez około 30 lat swego życia miałam czworo dziadków mieszkających w tym samym mieście co ja a dziś mam jeszcze dwie wciąż żyjące babcie. Tak więc nauczyłam się tolerancji dla ględzących seniorów I zawsze współczuję Tomaszewskiemu, gdy musi komentować mecz, który zaczyna się dopiero ok 20ej lub spotkanie przedłużające się powyżej trzech godzin...Co nie znaczy, że nie zgadzam się z Wami, że on już nie powinien pracować, w każdym razie nie tak na co dzień.
Tenis zaczyna się po trzydziestce Ukryta zawartość
Program na poniedziałek :
http://www.sportowefakty.pl/tenis/36...alo-czerwonych
Przed Kubotem i Matkowskim ciężki dzień.
Oczywiście, ćwierćfinał Kubot- Janowicz byłby spełnieniem marzeń kibiców.. Jednakże, gdyby do ćwierćfinału wszedł tylko Janowicz to też byłby duży sukces.. Przecież po raz ostatni tę fazę turnieju w męskim singlu na Wimbledonie osiągnął Wojciech Fibak... Szkoda tylko, że mecz Kubota z Paire pokazywali tylko na polsacie sport.. Powinni go również pokazywać na polsacie sport news.. Wówczas więcej ludzi obejrzało by ten mecz.. Na TVP nie ma co liczyć...!!
TVP nie ma praw. Więc nawet jakby chcieli tu g.... mogą.
Jedynie na zwykłym polsacie mogą coś pokazać.. Ale chyba tylko wtedy, gdy któryś z naszych reprezentantów dojdzie do finału.. Tak jak w zeszłym roku..
Ostatnio edytowane przez adamkac ; 30-06-2013 o 14:25
Kubot i Janowicz wychodzą o 12:30. Jeden mecz pokaże PSN, drugi PS. Decyzja dopiero jutro. Po weekendowej przerwie na stanowisko komentatorskie wraca p. Bohdan.
zawsze z Unią, wierząc w Unię
-1938-
No, zaraz się zacznie
Oba nasze polskie orły po 3-1.
Srednio to na razie wygląda. Wszystko przez Tomaszewskiego, nie mogę go słuchać już.
Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.
Na razie to bliżej sukcesu są Melzer i Mannarino, chociaż u Łukasza trochę lepiej w drugim secie. Janowicz póki co kompletnie nie radzi sobie z techniką, gierkami i sprytem Melzera...
Ufff...
Cwany austriacki faszysta chwilowo zastopowany
Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.
Zaczynamy od nowa w obu meczach
Ależ nie chodzi broń Boże o staropolski styl a la Biernat z Lublina
Cała reszta jest już passe.
****a mać a już było prawie po meczu.
Ostatnio edytowane przez monty_burns ; 01-07-2013 o 16:35
Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.
Chłopcy idą równo, obaj mają 3:1 w piątym
Powtarzam raz jeszcze. To wina Tomaszewskiego i Wanio!!!
Jak tylko włączam głos to od razu jest lipa.
AHA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
POLSKI ĆWIERĆFINAŁ STAŁ SIĘ FAKTEM!!!!!!!
Ostatnio edytowane przez monty_burns ; 01-07-2013 o 16:59
Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.
Tam gdzie mieli grać Federer z Nadalem zagrają Janowicz z Kubotem! Polak będzie w półfinale Wielkiego Szlema. Skończy się nawiązywanie do Fibaka, czas pisać nową historię tenisa
Serena odpadła! Wykorzystaj to Agnieszko!
Ostatnio edytowane przez Grek ; 01-07-2013 o 17:21
Uuuch, co za dzień. Nasze wimbledońskie "bliźniaki" w ćwierćfinale!
Razem zaczęli i o mało co nie skończyli prawie w tych samych minutach. Kubot miał piłki meczowe przy serwisie rywala a Janowicz zaczynał serwować na mecz. I jednak to Jurek wygrał "wyścig" a Łukasz musiał poczekać na swój gem serwisowy.
A w pewnym momencie już się wydawało, że żaden z Polaków dziś nie zwycięży. Próbowałam oglądać oba mecze naraz w jednym "aparacie" , z akcentem na Janowicza, bo tam było bardziej nerwowo. Nie powiem, było to trochę dezorientujące, bo musiałam pamiętać, że w jednym meczu kibicuję białej czapeczce z daszkiem do tyłu a w drugim przeciwko postaci w białej czapce z daszkiem do tyłu Po pierwszym secie pomyślałam też, że Polacy powinni wymienić się przeciwnikami. Miałam wrażenie, że Kubot może lepiej by sobie radził z Melzerem. Bo Jerzyk zdecydowanie nie napawał nas optymizmem. Gdyby ktoś, kto nie ogląda za bardzo tenisa, po wszystkich ostatnich doniesieniach prasowych postanowił sprawdzić, co też takiego jest w Janowiczu, to przez pierwsze dwa sety byłby mocno skonfudowany. Nie wiem właściwie jakim cudem Jurek wygrał tego tie breaka w drugim secie, ale całe szczęście, że tak się stało. Później rytm gry Austriaka nie był już tak rwany i nieprzewidywalny, tak więc Polak miał szansę trochę pograć po swojemu.
Kubot sprawiał lepsze wrażenie ale też nie miał lekko. Ten Monnarino chwilami świetnie returnował i wiele razy mijał Łukasza jak dziecko. Tutaj decydujące było chyba po prostu doświadczenie Kubota, który nie poddał się presji.
Ostatnio zapomniałam pochylić się nad losem Haasa. Tommy miał pecha znaleźć się w tej części drabinki, w której faworyt nie pojechał do domu. W poprzedniej rundzie zanotował spory sukces pokonując tegorocznego zwycięzce z Eastbourne Felka Lopeza. Ale cóż z tego, skoro teraz trafia na truchtającego przez kolejne rundy Djokovica...Ale kto wie, może Nole będzie miał gorszy dzień?
Tenis zaczyna się po trzydziestce Ukryta zawartość
Zdążyłam tylko na pięte sety (w przeciwieństwie do Montego nie mam możliwości oglądania tv w pracy za pieniądze podatników) Właściwie to już mnie nei interesuje jaki był przebieg jednego i drugiego pojedynku tylko fakt, że wreszcie skończymy z nawiązaniami do Wojciecha F! Piękny dzień dla polskiego tenisa, oj piękny
Co do Jerzyka to oczywiście podobieństwo do Marata uderzające (mniej przystojny, ale pewnie nie o to chodziło) jeno ta lewa słabsza i bez wyskoku.
Przed chwilą poszedł zakładzik o skromną stówkę, że Kubot wygra z Jurkiem-wiecie, kobieca intuicja i te sprawy
Marta A, JamesB, Abra, Juan,Grek.
Zadzierając z nami, znajdujesz się na styku sławetnego "pięciokąta". Styk, jak to styk - zawsze może kopnąć.
Tak patrząc już trochę na chłodno to Kubot wcale nie będzie z Janowiczem bez szans. Gra inaczej niż Almagro i Melzer i może sprawiać Jerzykowi kłopoty swoim serwisem. Janowicz ma fantastyczne podanie, ale warto zwrócić uwagę, że dziś zaserwował tylko 16 asów z Melzerem. Dla odmiany Łukasz aż 26 z Mannarino
Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.
Z całą pewnością szukają i zapewne dołożą wszelkich starań, które zmierzać będą do wykrycia sprawcy tego niecnego czynu. Kwestią czasu jest złapanie tego przestępcy, osadzenie go w policyjnym areszcie, skazanie i tak dalej i tak dalej....do następnego roweru
O Radwańskiej pomyślałam dokładnie tak samo
Marta A, JamesB, Abra, Juan,Grek.
Zadzierając z nami, znajdujesz się na styku sławetnego "pięciokąta". Styk, jak to styk - zawsze może kopnąć.
Po wczesnopopołudniowych emocjach z chłopakami Radwańską oglądałam już trochę jednym okiem. Ale podobnie jak przedmówcy miałam obawy. Napisałam nawet smsa do Juana, że mam nadzieję, że Aga przed wyjściem na kort nie zdążyła usłyszeć o Serenie, bo jeżeli zacznie myśleć indyk o niedzieli, to...Okazało się, że przynajmniej ćwierćfinał jest ale ten typ już tak ma, że potem dziennikarze tylko zachodzą w głowę, co się stało.
Przed spotkaniem Djokovica z Haasem nie spodziewałam się cudów, ale szkoda, że Tommy nie wygrał przynajmniej tego drugiego seta. Bo w pierwszym frustrujące było patrzenie na to, jak co jakiś czas przygotowuje sobie taktycznie obiecująca akcję i potem psuje ją mając przed sobą pół pustego kortu...
Ale niezależnie od wyniku meczu, co do Novaka miałam również dosyć mieszane uczucia. Bo chociaż prowadził praktycznie przez cały mecz to właśnie w meczu z Niemcem i właśnie tu, na trawie ujawniły się niedostatki w grze Serba. Gdyby nie szybkie nogi Djoko, to wynik spotkania mógł wyglądać zupełnie inaczej. A przecież nie wszystko można wybiegać. Za dwa, trzy lata Nole będzie musiał rozszerzyć swój repertuar gry, jeżeli chce pozostać wśród czołowych graczy. Nie każę mu oczywiście uczyć się jednoręcznego bekhendu, bo na to już za późno, ale trochę techniki mu się jeszcze przyda. Bo przyjdą młodsi tenisiści, którzy wprawdzie nie będą może grali tak klasycznie jak Haas, ale będą szybsi i wydolniejsi niż Serb przed trzydziestką i co? Tak więc zastanów się nad sobą, Novak
Tenis zaczyna się po trzydziestce Ukryta zawartość
O meczu Polaków powiedziano już wszystko, mam nagrane oba, ale z całą pewnością dziś nie zdążę zobaczyć z nich ani minuty, gdyż niecom padnięty. Niemniej radość ogromna, bo Polacy jako jedyni są pewni udziału w półfinale . Oglądałem natomiast dwa sety meczu Haasa z Djoko i po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że z grą pana Serba to my się nie polubimy. To co na ziemi jest cnotą, na trawie jest przekleństwem, brzydotą do sześcianu, zaprzeczeniem archetypu trawiastego grajka - czyli Kubota jednym słowem . Jak lider rankingu idzie w trakcie meczu do siatki ze trzy razy, że aż pani Kasia Nowak robi wielkie oczy ze zdziwienia, to ja nie mam pytań. Dla mnie to jest nieco tylko zakamuflowana, nowsza wersja Hewitta, tylko bez rudych włosów i "kamonów", dziękuję bardzo za takiego mistrza Wimbledonu. To już naprawdę wolałbym dwakroć tytuł dla Murka, choć oczywiście wiadomo, że ten w tym roku przegra w półfinale z Janowiczem .
Meczu Agnieszki nie oglądałem, więc nie chcę ferować wyroków, ale skoro Lisicka wygrała z Williams, to pewnie jest faworytką tej części drabinki. Raczej syndrom Rosola/Darcisa jej nie grozi.
Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
--Demokryt--
Dokładnie, Marto. Nie pierwszy raz widać, że wielkie umysły myślą podobnie. Nie wiem co prawda, czy umysłom Janowicza i Kubota również przyświecała ta szlachetna idea, dość powiedzieć, że spisali się wyśmienicie.
No i zamiast niesławnej pary Federer-Nadal, mamy dobrą(bo naszą) Janowicz-Kubot. Faworyt jest dość oczywisty, a i szanse Jerzego w ewentualnym półfinale z Murray'em bez porównania większe, niż Łukasza. Ale tak w głębi serca uważam, że to trochę smutne, że Janowicz ukradnie mu turniej życia rozgrywany pod koniec już chyba kariery. Dlatego będę za Kubotem.
Aha, skoro nie ma już w turnieju bicepsa Sereny Williams, to czyżby życiowa szansa pojawiała się również dla Radwańskiej, choć formą Polka nie porywa? Ja również, podobnie jak szanowne grono, średnio wierzę w Agnieszkę. Ale może to dla niej dobry omen?
Ostatnio edytowane przez robertinho ; 02-07-2013 o 01:12
Pora więc na moje tradycyjne typy, które zawsze się sprawdzają (vide moje proroctwa przed turniejem, że Ferdek i Nadal szybko odpadną).
Ćwierćfinały
Janowicz - Kubot 3:0
Murray - Verdasco 3:0
Ferrer - Del Potro 3:2
Berdych - Djokovic 3:1
Półfinały
Janowicz - Murray 3:1
Berdych - Ferrer 3:1
Finał
Janowicz - Berdych 3:1
Rzekłem.
Szkoda trochę Kreczohasa, bo myślałem, że choć secika urwie. No trudno. No ale że gość po tych wszystkich przerwach i kontuzjach wróci do gry i w wieku 35 lat będzie prawie w top 10? No kurcze szacunek
A co do naszej "Isi" to szlag mnie trafia.
Jak już pisałem Grekowi. Jej najwyraźniej pasuje to co ma. Zaliczyć swoją porcję ćwierćfinałów na wielkim szlemie, wygrać kilka mniejszych turniejów i przytulić 2 bańki rocznie. To gadanie w kółko o planie minimum. Ona nie ma w ogóle woli zwycięstwa. Jedzie na RG, dostaje taką Errani, która praktycznie nie ma serwisu i returnem można wygrać cały mecz. Oczywiście przegrywa i na konferencji mówi, że jest zadowolona z wyniku. No ileż można? A porównania do Martiny Hingis są zupełnie od czapy. Jej gra jest po prostu nudna i nie wiem skąd te zachwyty. Chętnie odszczekam wszystko w sobotę, ale jakoś wątpię
Ostatnio edytowane przez monty_burns ; 02-07-2013 o 10:45
Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.
Nazwijcie to jak chcecie - hejterstwem czy brakiem patriotyzmu
To jest antytenis.
Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.
Mnie nie musisz przekonywać, tego meczu na szczęście nie oglądam, ale widziałem poprzednie spotkania Agnieszki. Puszerka najgorszego sortu.
Nie jest źle, sporo całkiem niezłych wymian, z głębokimi zagraniami i udanym celowaniem w linie (nie Li Nę ).
Polka była gorsza w I secie i całkiem szczęśliwie wygrała. Chinka słabiej w drugim i... skutecznie odrobiła stratę. Ot, kobiecy tenis.
Chinka grała tak fatalnie w trzecim secie, że aż żal było na to patrzeć bleee.
Marta A, JamesB, Abra, Juan,Grek.
Zadzierając z nami, znajdujesz się na styku sławetnego "pięciokąta". Styk, jak to styk - zawsze może kopnąć.
Tim Henman's former coach David Felgate, BBC Radio 5 live watching Radwanska-Li
"What a wonderful match, the best women's match of the tournament by far. The crowd is beginning to really take Radwanska to their hearts. She played some brave tennis. It was beautifully played."
Ale polskiego kibica w kapciach nie zadowolisz
#GetWellDarky
W klapkach, a nie w kapciach jak już Być może mój poprzedni komentarz to nie był szczyt błyskotliwości, ale takie było moje pierwsze odczucie i tyle. Prawda jest taka, że jak Chinka w drugim secie trafiała to Agnieszka nie miała zbyt wiele do powiedzenia. Ja nie wiem co pięknego jest w tym, że w trzecim secie Chinka psuła na potęgę i jedyne co trafiała to returny z bardzo "leciutkiego" serwisu Agnieszki-stąd te obronione meczbole. Pierwszego seta nie widziałam, więc się nie wypowiadam. Novotna z Chandą Rubin z 9 meczowych obroniła (albo odwrotnie), ale jakoś tak pojedynkiem dekady to to spotkanie nie było-podobnie jak i dzisiejszy mecz Agnieszki.
Wrócimy do tematu jak Lisicka będzie trafiła w kort.
Marta A, JamesB, Abra, Juan,Grek.
Zadzierając z nami, znajdujesz się na styku sławetnego "pięciokąta". Styk, jak to styk - zawsze może kopnąć.
W klapkach Kubota oczywiście . Oglądałem tego trzeciego seta i niby Li coś tam pomagała, ale jednak Agnieszka mocno przycisnęła returnem i próbowała skracać wymiany. Z obandażowanym udem pewnie gra się dość nieprzyjemnie więc taktyka ze wszech miar słuszna. Mecz na pewno dramatyczny, uroda gry na pewno nieco powyżej przeciętnej, może też nie nazwałbym tego meczem dekady, ale antytenisem, czy puszerstwem- też nie.
Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
--Demokryt--
Mecz był całkiem dobry jak na kobiecy tenis i cieszy, że Radwańska w końcu pokonała Chinkę, kiedy ta grała na dość wysokim poziomie (pomijając fragmenty trzeciego seta). Może wygrać Polka cały turniej, bo finał z Bartoli lub Flipkens (chyba nigdy z nimi nie przegrała) byłby bułką z masłem. Najgroźniejsza będzie Sabinka, która jest w uderzeniu. Jak nie będzie trafiać w kort, to powinno być gładko, ale gorzej jak zacznie trafiać...
Antytenis
A Henman może sobie pisać co chce, na zawsze pozostanie luzerem
A sory, nie luzer tylko trener luzera. Iwen beter
Ostatnio edytowane przez monty_burns ; 03-07-2013 o 00:02
Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.
Hau, hau ? Przecież miała wtopić w ćwierćfinale.... czy jednak czekasz z tym do soboty ?
Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
--Demokryt--
Hej...
Ale niech ona sobie ten turniej wygra nawet, co mi do tego?
A co do jej gry zdania nie zmienię. To jest antytenis i nawet jak Najwyższa Komisja Tenisowa w składzie Roger Federer, Pete Sampras, Andre Agassi i Stefan Edberg uzna to za mecz stulecia to będę zmuszony zgłosić votum separatum niestety
Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.
Oj Monty, Monty, niestety tym razem jesteś osamotnionym jeźdźcem Wybacz. Chyba, że wesprze Cię Marta (bynajmniej nie Domachowska).
Nikt nigdy nie mówił, że tenis Agnieszki jest porywający (może oprócz Wojciecha F). We wczorajszym meczu były ataki Chinki, obrona Polki, zwroty akcji, dramaturgia, właściwie wszystko i jak na kobiece standardy, to był to dobry tenisowy mecz. Nie spotkanie dekady, ale zwyczajnie dobry pojedynek. I trzeba się cieszyć, że Radwańska ma teraz dwie słabsze rywalki, bo wątpliwe, czy będzie miała jeszcze kiedyś taką szansę na podbicie Wimbledonu. A że nie gra serwis-wolej i nie kończy co drugiej piłki... cóż, też nad tym ubolewam, ale to Polka i trzeba jej kibicować
Mecz Janowicz - Kubot będzie pierwszym starciem w ćwierćfinale Wimbledonu tenisistów z tego samego kraju od... konfrontacji Sampras - Gambill z 2000! Na samo wspomnienie o tym już czuję się odrobinę młodszy, bo dobrze pamiętam tamto spotkanie. Wtedy to była inna trwa, inna gra, inny tenis, inna atmosfera...
Na szczęście ten Wimbledon znów sprawia, że kibicowanie ma sens, a emocji nie brakuje. Walczcie chłopaki! Niech lepszy zagra z Murrayem w półfinale!
Ostatnio edytowane przez Grek ; 03-07-2013 o 11:50
No ale jakie to ma znaczenie czy mnie poprze albo nie poprze Juan, albo Ty, albo Abra, albo robertinho, albo Roggi, albo Marta albo Wojtek Fibak, albo Pete Sampras
Mogę być osamotniony, dam radę!!!
Jej tenis nie był porywający kiedyś. Teraz już jest po prostu nie do oglądania dla mnie. Wystarczy sobie obejrzeć tego pierwszego seta. Nie wiem jak Chinka mogła to przegrać? A w trzecim Chinka się już ugotowała i było po herbacie. Ile można obijać tenisową ściankę? I nie pisz mi o serwis-wolej. Bo to tani argument. Nigdy tego nie pisałem i od niej nie wymagałem, więc nie dyskutujesz ze mną tylko z sobą
Jak patrzę na jej grę to mnie zęby bolą, więc trudno, żebym mógł wykrzesać jakieś emocje i to czy było 7 czy 77 obronionych meczboli spływa po mnie a nie wprawia mnie w ekscytację.
"I trzeba się cieszyć..."
No ale czy ja komuś bronię? Spójrzmy na to optymistycznie. Moje malkontenctwo i brak patriotyzmu sprawia, że stoję tam gdzie kiedyś stała Steffi Graff, a gdzie wcześniej stało ZOMO i zdaję sobie sprawę, że Juan mi nie poda ręki a co najwyżej nogę, ale dzięki temu wasz patriotyzm błyszczy jeszcze bardziej
No jak ma zachwycać jak nie zachwyca? I myślę, że więcej nie mam co pisać na temat Radwańskiej.
Mam nadzieję na cichą niespodziankę Berdycha z coraz nudniejszym Djokoviciem. No i dałby dobry Bóg, żeby i Ferrer w końcu wrócił do domu.
Nie będę ukrywał, że tak jak bardzo lubię i szanuję Kubota to będę kibicował Janowiczowi. Po prostu Kubot z Murrayem nie wygra, a Janowicz może. I taki kop (półfinał, a może i finał choć to wątpliwe) może Janowicza ustawić na całą karierę.
PS. A nie, robertinho mnie poparł więc nie jestem sam. No trudno, założymy stowarzyszenie antyfanów Radwańskiej. Ja będę prezesem a robertinho vice.
Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.
Greg, ale trzeba tez przyznac, ze od czasow Navratilovej i Novotnej nie ma juz tenisistki grajacej serw-wolej, wiec ciezko znalezc wiszaca na siatce zawodniczke . A rok 2000 na Wimbledonie byl piekny, pamietam doskonale swietny final Peta z Patem i polfinal Pata z Andre , chociaz Gambill gral wtedy taki obecny tenis, do siatki chodzil dosyc rzadko .
Moje typy na dalsza faze turnieju panow:
Ćwierćfinały
Janowicz - Kubot 3:0
Murray - Verdasco 3:0
Ferrer - Del Potro 3:1
Djokovic - Berdych 3:0
Półfinały
Murray - Janowicz 3:1
Djokovic - Ferrer 3:0
Finał
Djokovic - Murray 3:1
Niestety ... Final moze byc skuteczniejszym srodkiem nasennym niz Clemastine czy Lorafen .
Macie rację, że przesadziłem trochę, bo serwis-wolej to już chciałbym widzieć wszędzie U pań tego nie ma, bo czasy Navratilovej mięły bezpowrotnie.
Radwańskiej faktycznie brakuje trochę więcej mocy i ataku. Ja wiele razy krytykowałem Agnieszkę za jej słabą grę, zachowanie na korcie, czy pomeczowe wypowiedzi, jak ta ostatnia skandaliczna po porażce z Errani w RG, kiedy to cieszyła się z samego awansu do ćwierćfinału.Wczoraj jednak wg mnie zagrała bardzo dobrze, może pasywnie, może defensywnie, ale dobrze. Ona przy Woźniackiej wypada znacznie korzystniej, bo w przeciwieństwie do Dunki umie czasem przyśpieszyć i zagrać przy siatce.
I jest Polką, więc trzeba jej kibicować i jakoś mnie nie obchodzi czy gra tak, czy inaczej. To nie łyżwiarstwo figurowe, gdzie przyznaje się noty za styl. Zapewniam, że Hiszpanie też się cieszyli, gdy Roland Garros wygrywał Bruguera. Nie płakali, że zagrał antytenis
Ostatnio edytowane przez Grek ; 03-07-2013 o 13:28
A może , tak po cichu bez większej wiary, bez wymieniania go w mediach. Z Problemami zdrowotnymi, zaskoczy i wygra Juan Martin?
Ale to by było! Tutaj oczywista para największy przebijaczy w historii tenisa - Djoko- Murray jeż już dopisywana jako finaliści + gdzie się wymienia naszego Jerzyka. A ten Juan Martin może zaskoczyć,spłatał by figla konkretnego
Tak z innej beczki, oglądam Djokovicia z Berdychem, a komentator pieje z zachwytem nad tym pierwszym wyłącznie. Zawsze kibicuję słabszym, więc wzbudza to moją lekką odrazę .
A na Rynku w Sieradzu ciemne tyskie książęce w słońcu - palce lizać
zaKODowane łby Ukryta zawartość Ukryta zawartość Ukryta zawartość
Na razie Berdych daje radę, ale to chyba kwestia czasu
Na szczęście Del Potro gładko 6:2
Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.
tak sie zastanawiam na kogo "lepiej" by Polacy trafili. chyba lepiej ze to bedzie Murray niz Djokovic
Hej Misie! Dziś Janowicz 3:0, niech będzie wypoczęty. A tak przy okazji - piękny turniej, bez Feda i w ogóle
LOS CHUCHOS BROTHERS Official Fan Club