W czwartek 6 czerwca na stadionie Jaskółek dojdzie do zaległego spotkania pomiędzy tarnowianami i Lwami z Częstochowy. Obie drużyny mają podobne cele w tym sezonie: awans do fazy PO. Również w tabeli są blisko siebie: gospodarze zgromadzili do tej pory 9 punktów, goście 8 przy jednym zaległym meczu z Gorzowem. Faworytami wydają sie być aktualni Mistrzowie Polski którzy w ostatniej kolejce rozjechali Falubaz 58:32, zdobywając przy tym punkt bonusowy. Jedyną niewiadomą w ekipie Marka Cieślaka jest to który z Duńczyków pojawi się przy Zbylitowskiej: narzekający na skutki upadku w lidze duńskiej Madsen czy jego rodak Hougaard, który całkiem udanie zaprezentował się przeciwko zielonogórzanom.
Goście do spotkania w Tarnowie przystąpią w średnich nastrojach: co prawda pokonali na własnym torze Spartę Wrocław 54:36, ale nie zdołali sięgnąć po punkt bonusowy. Ekipa Lwów przed tym sezonem solidnie się wzmocniła Sajfutdinowem, Jepsenem Jensenem i Holtą i od początku rozgrywek stawiana jest wsród kandydatów do pierwszej czwórki. Mocni Rosjanie: Emil i Grisza Łaguta, widowiskowi Holta, MJJ czy Szombierski mogą na każdym torze wypalić, ale jak do tej pory błysnęli oni chyba tylko w Rzeszowie. W pozostałych spotkaniach częstochowianie prezentowali się w kratkę i najogólniej mówiąc nie zachwycali.
Ale w przeszłości w Tarnowie niemal każdy z zawodników gości miewał świetne występy, co gwarantować może bardzo dobre widowisko przy Zbylitowskiej. Sama obecność aż trójki Rosjan gwarantuje spore emocje ;)
Pojedynki starszego z braci Łagutów, Sajfutdinowa, Holty z Artiomem, Janowskim czy Kołodziejem zapowiadają się znakomicie.
Mój typ: 52:38 dla Unii.