Pedrosio,
spokojniej bo Ci żyłka pęknie.
Nie wiem ile miałeś lat w 1984 roku. Ale tamta afera po wielokroć była większa niż ta teraz.
W sposób bezczelny sprzedano mecz i doprowadzono w skandaliczny sposób do zmiany wyniku
na torze z 25:41 na 45:45.
Nawet reżimowa telewizja stanu wojennego, gdzie cenzura pilnowała, żeby dominowały sielskie
obrazki kraju pod przywództwem hunty Jaruzelskiego i miała zakaz zajmowania się aferami musiała
tę sprawę pokazać - i pokazywała choćby tłumy ludzi wymachujące banknotami na trybunach.
Bo wspaniały team leszczyński Jankowski, Kasprzak, Okoniewski, zaczął seryjnie przegrywać
z takimi mocarzami z Rzeszowa jak Surowiec, Czarnecki czy Krzywonos i nagle z prowadzenia Leszna 41:25
po 1:5, 1:5, 1:5, 1:5 zrobił się remis po 45. A skutkować to miało złotem dla Leszna i wyciągnięciem
za uszy Rzeszowa z baraży przeciwko Tarnowowi. Takiego numeru, przeprowadzonego w tak bezczelny
sposób nie było nigdy w historii polskiego żużla. O oczywistości sprawy świadczą słuszne decyzje jakie
wtedy podjęto co do Leszna, Rzeszów niestety koniec końców się wywinął. A szkoda.
Dlatego na tę chwilę dzierżycie w Lesznie pałeczkę przewodnika w tej smutnej dziedzinie jakim
jest największy przekręt meczowy w dziejach.
Dziesięć lat później doszło do wspomnianego przez Ciebie meczu w Toruniu z Motorem Lublin
mocno podejrzanego mimo nawet tego, że torunianie jechali w krajowym składzie (rok kontuzji
Pera Jonssona), a goście z szalejącym Adamsem. Żabiałowicz powiedział to co powiedział,
ludzie widzieli różne rzeczy - i stąd przesłanki do tego, żeby stwierdzić, że w tym meczu było
coś nie fair. Zgadzam się, nie będę tego bronił. Kilka dni temu w innym miejscu popełniłem na
ten temat większy samobiczujący się toruńsko wpis - żeby pokazać tym, którzy tak wybielają
Apatora w kontrze do Unibaksu nie byli tacy święci. Gdybyśmy wygrali tamten mecz mielibyśmy
srebro zamiast brązu. Ech.
Ale Pedrosio zapominasz, że głównym winowajcą spadku w tamtym roku Leszna do niższej ligi
był zawodnik Leszna - Łabędzki, który z Dominika Show zrobił Łabędzki Show co skutkowało
karą meczu i przegraną Leszna w Bydgoszczy, która tym samym cudownie uratowała się przed
spadkiem spychając w spadek Leszno. A tak wtedy kibicowałem Unii... dawne czasy.
To tyle o tych smutnych czasach.