Doktor: "BUDUJĄ tożsamość wspólnoty".(podkreślenie moje).
Paradne to, naprawdę świetne!
Doktor: "BUDUJĄ tożsamość wspólnoty".(podkreślenie moje).
Paradne to, naprawdę świetne!
Autor zastrzega sobie prawo do niezmieniania poglądów bez podania przyczyny.Ukryta zawartość
Pan Dominik jako rasowy kibic a prywatnie wróg Golloba użył swojego tytułu jako podkładkę w wypowiedzi w stosunku do prawdziwych kibiców. Szkoda że nie skupił się na zachowaniach konsumentów którzy już stanowią 100% populacji na MA w momencie kiedy Gollob wygrywa biegi. Dla mnie to chłopiec na usługach fanatyków Apatora...
Żeby było jasne nikt mnie nie wyrzucił ze stadionu.
Klancyk no naprawdę dobre
cancer widze że musisz znać prywatnie dr Antonowicza, skoro takie wnioski wyciągasz?
Tak zapłaciłem mu z puszek za tą wypowiedz
Ostatnio edytowane przez stefan ; 15-05-2013 o 13:12
aussie wracaj do tematu Gorzów - Zielona.
To jakaś ściema musi być. Ktoś się musiał włamać na konto Stefana - Stefan potwierdź!
Stefan przecież nigdy nie reklamowałby - nie polecałby Gazety Wybiorczej i TVNu!
Przecież prawdziwi kibice bojkotują Gazetę Wybiorczą i jej nie czytają, nie kupują,
a co dopiero wywiadu takiej gazecie udzielać - to już w ogóle nie mieści się w głowie
tak jak kręcenie serialu przez TVN na Motoarenie Niewiarygodne!
k,MzQ0NjcyNzcsMzQyMTI2,f,23522_114923178521643_100000118852507_275566_7223770_n.jpglegia.jpglech_legia-312-800x533.jpg
Moja wypowiedź jest wyłącznie moją prywatną wypowiedzią i nie jest żadnym oficjalnym stanowiskiem zajmowanym przez jakiekolwiek państwo, stowarzyszenie, agencję, klub, związek, spółkę, fundację, miasto, wieś, gminę, powiat, sołectwo, unię, kościół, sektę, sojusz, pakt, zgromadzenie, partię, kongregację, konsorcjum, biuro, urząd, wydział itp. itd. Nie reprezentuję w mych wypowiedziach nikogo więcej niż tylko swoją własną osobę.
Ależ niezłe spostrzeżenie Watsonie.
I widzę jakże "trafne" nawiązanie Morciasza, szkoda że to odwrócenie kota ogonem.
Opinia jest samego doktora Antonowicza, a nie gazety. Równie dobrze mógłbyś Ty go o to zapytać. A wypisywać opinie ludzi mogą wszystkie gazety, jeśli mają pozwolenie. Także Morciasz... PUDŁO. Ale staraj się
Ostatnio edytowane przez aussie83 ; 15-05-2013 o 13:37
Morciasz ale złośliwość no patrzcie patrzcie, aż nie mogę się pozbierać, a pogodę po faktach moge oglądać?
Jak już wcześniej wspomniałem, jego analiza jest bardzo pobieżna i nie odzwierciedlająca zachowań na MA.
Rozumiem, że doktor bywa na toruńskich stadionach od 20+ lat? Wówczas niech zacznie od artykułu w stylu: "Obraz toruńskiego kibica żużlowego na przestrzeni lat. Od Stali do Unibaksu".
Dziwne, że nie zauważył iż ultrasi zawsze byli w Toruniu gromadką maks 5% w stosunku do ogółu konsumentów i to tylko na lidze, bo poza nią nie raczą wspierać klubu.
Pewnie chciałby wrzucić do jednego wora kibica żużlowego z piłkarskim, ale tak się nie da.
Na czym polega ta "wybitność", że się zapytam?
Zamiast B1 podstawcie Dominik Antonowicz i stanie sie jasnośćPierwsze próby przedostania się B1 do świata kibiców
trwały niemal trzy miesiące, na przełomie lat
2007 i 2008, podczas pobytu stypendialnego w Enschede,
i nie okazały się skuteczne. Jako człowiek
z zewnątrz, kibic kupujący jednorazowe bilety, B1
był skazany na zajmowanie najmniej atrakcyjnego
z punktu widzenia celu badań miejsca na stadionie
– w sektorze rodzinnym, tuż obok sektora dla
kibiców gości. Wprawdzie gwarantowało to dobry
widok na sektor Vak-P, ale zajmowane miejsce znajdowało
się po przeciwnej stronie stadionu. A zatem,
poza dokumentacją fotograficzną, nie umożliwiało
dostępu do grupy najbardziej zagorzałych kibiców.
Przełom nastąpił zupełnie przypadkowo. B1 trafił na
treningi do lokalnego klubu bokserskiego, który znajdował
się w centrum miasta. Bardzo pomógł w tym
fakt, że przed wyjazdem stypendialnym B1 trenował
amatorsko boks. Szybko okazało się, że wśród
trenujących jest wielu kibiców miejscowej drużyny,
a byli wśród nich również ci najbardziej fanatyczni,
których można było łatwo zidentyfikować. Na ich
ciałach znajdowało się wiele rozległych tatuaży klubowych.
Poprzez wspólne, regularne treningi relacje
B1 z kibicami stawały się coraz lepsze i częstsze.
Dużym krokiem naprzód okazały się mecze wyjazdowe.
Wprawdzie początkowo B1 jeździł na nie (po
wyrobieniu sobie specjalnej karty) zorganizowanym
klubowym transportem z przypadkowymi kibicami,
dla których wyjazd był formą turystycznej
wycieczki w miłej atmosferze, ale – szczególnie na
małych stadionach, takich jak Venlo – nadarzały się
okazje, by dać się lepiej poznać najbardziej zagorzałym
kibicom. Spotkania wyjazdowe zaowocowały
tym, że po którymś z kolei treningu kibice sami złożyli
propozycję wspólnego wyjazdu samochodami,
co miało być wprawdzie mniej bezpieczne, ale gwarantowało
większe emocje. Od tego czasu B1 kilkukrotnie
udawał się na mecze wyjazdowe z „ekipą
bokserską”. Drugim przełomowym momentem
było spotkanie z kibicami Feyenoordu Rotterdam,
zakończone bójką na jednej ze stacji benzynowych
w drodze do Bredy. Wówczas dwunastoosobowa
grupa kibiców Twente (w szeregach której był B1)
starła się z liczniejszą (około dwudziestoosobową)
grupą kibiców Feyenoordu. Konfrontacja nie trwała
dłużej niż dziesięć sekund. Jednak, mimo mniejszości
liczebnej, żaden z członków „ekipy bokserskiej”
nie cofnął się ani na krok, co zostało odebrane jako
moralne zwycięstwo. Awantura, która sprowadziła
się do symbolicznej wymiany kilku ciosów i kopniaków,
znacząco umocniła miejsce B1 w grupie,
a także poważnie zwiększyła zaufanie do niego
Całość materiału:
http://www.qualitativesociologyrevie...z_Szlendak.pdf
Stefanie, po prostu albo się jest konsekwentny, albo się nie jest.
Bo konsekwencja rodzi szacunek, nawet jeżeli się z nią nie zgadzamy.
Robiony jest dym o to, że ktoś robić chce apolityczny serial, który może
pokazać żużel i Toruń z dobrej strony - i jest dym bo głównym producentem
jest TVN - i w ogóle bojkot, protest, pogróżki, że będzie zadyma....
dlatego tekst o TVN meteo jest ni przypiął ni przyłapał skoro również jacyś
tam lekarze zostali zbojkotowani, wyzwani i zgojeni.
A propos Twojego tekstu - przypominam, że również samochód TVN Meteo
spłonął nie tak dawno w Warszawie - pamiętasz w jakiej sytuacji?
Czyli nie chciano TVNu na meczu w Toruniu - prawdaż?
I tu nagle teraz wszyscy "kumaci" radośnie polecają sobie równie bojkotowaną gazetę,
bo ktoś dla tego sterowanego, nieobiektywnego, antykibicowskiego, prorządowego,
zakłamanego medium udzielił wywiadu, który w jakiś tam sposób komuś podpasował?
To, gdzie ta konsekwencja w bojkocie?
Ostatnio edytowane przez Morciasz ; 15-05-2013 o 14:00
Moja wypowiedź jest wyłącznie moją prywatną wypowiedzią i nie jest żadnym oficjalnym stanowiskiem zajmowanym przez jakiekolwiek państwo, stowarzyszenie, agencję, klub, związek, spółkę, fundację, miasto, wieś, gminę, powiat, sołectwo, unię, kościół, sektę, sojusz, pakt, zgromadzenie, partię, kongregację, konsorcjum, biuro, urząd, wydział itp. itd. Nie reprezentuję w mych wypowiedziach nikogo więcej niż tylko swoją własną osobę.
kOrEa (15-05-2013)
Jestem konsekwentny, jak powiedziałem że nie chodzę na mecze tak nie chodzę. Wkleiłem tą wypowiedź nie wiedząc że była ona w gw(choc pewnie nikt mi w to nie uwierzy),
Kto groził zadymą na meczu jak beda krecic?, cala sprawa rozbijala sie o to ze nie chcemy byc "kamerowani" no tak pamietam byly sms do kamerzystow i tyle
Na codzidzien gw nie czytam, nigdy nawet nie kupilem.
Kwestia miala byc inna nie o to gdzie zostalo to zamieszczone, ale spojrzenie na ta cala sytuacje z naukowego punktu.
Z całym szacunkiem do Dominika (pozdrawiam), ale mowa tutaj o naukowym punkcie widzenia jest jednak moim zdaniem naciągana. Aczkolwiek tekst faktycznie opisuje postulaty grupy zwanej potocznie "młynem". Tyle tylko, że w mojej opinii cała postawa tej grupy, narzucona przez decydentów to jest jedna wielka fasada, absolutny przerost formy nad treścią. Uważam cały ten sprzeciw za budowanie sztucznych emocji.
Innym zagadnieniem jest natomiast to, na ile grupkę kibiców z Torunia, mieniących się "ultrasami" można traktować w tych samych kategoriach co fanatyków piłkarskich, czy to polskich czy zachodnich. Raz to liczebność, dwa odsetek w niej osób faktycznie zaangażowanych w jakąś wieloletnią tradycję. Nie chcę uogólniać i mówić, że w młynie mamy samych dzieciaków czy nastolatków, ale mam wrażenie ze swojej (nienaukowej) obserwacji, że ogromny jest odsetek osób podatnych na wpływy "doktrynerów".
A rozmawiamy o osobie dr Antonowicza czy o sytuacji jaka jest na stadionie, nie znam doktora więc nie wiem czy kupuje czy tapetuje sobie pokój gw.
Morciasz jeszcze sie nie odniosłeś do treści, tylko szukasz zaczepki, gdzie to bylo zamieszczone, znowu wrocil temat serialu, bojkotu itd
Domagam sie szacunku i uznania
Buszmen jeśli na chwilę mogę pozostańmy przy słowie wpływ. Piszesz o osobach podatnych. Więc niech mi ktoś wytłumaczy jak to jest że pewni ludzi pozostali w opcji antygollob, a inni mimo że nawet rok temu(jak co rok) go wyzywali i gwizdali na niego teraz mu klaszczą? Jak się ma słowo WPŁYW tutaj do rzeczy? Czy to "ultrasi" zmienili poglądy czy inni?
To jest dokładnie tak samo jak z Krzyżaniakami, Sawinami, Bajerskimi, Protasiewiczami tego świata, którzy jednego sezonu są kochani, a po przejściu,
gdzieś indziej już nie są. Z jednym wielkim ALE - nie można tego generalizować i każdy przypadek jest inny i niesie w sobie inny ładunek emocjonalny
"za" lub "przeciw" - a w raz z nim to o czym zaczęliśmy rozmawiać - konsekwencja, rozsądek, uczucia. I gdzieś jest granica przyzwoitości - ale też
i właśnie emocji - choćby taka, że kiedyś jakiś zawodnik ryzykował swoim zdrowiem dla innej drużyny, a teraz ryzykuje tym zdrowiem dla drużyny
swojej - i to jest chyba już normalne, że ludzie na to inaczej patrzą? Że kiedyś przez nich mecze przegrywaliśmy bo jeździli przeciwko nam, a teraz dzięki nim wygrywamy?
Nie rozmawiamy o Dominie więc nie wiem o co Ci chodzi w połowie Twojej wypowiedzi.
Zaczęliśmy rozmawiać o konsekwencji w bojkotowaniu - to żadna zaczepka - tylko
zdziwienie, bo jak rozumiem, gdyby podobna wypowiedź pojawiła się w TVN równie
radośnie by tu była promowana łącznie ze znaczkiem TVN na ekranie.
Nigdzie Ciebie nie obraziłem.
Po stokroć bym wolał porozmawiać o wczorajszej młodzieżówce, ale niestety poza
Howardem, czy Semenem, czy kimś jeszcze jakoś nie można.
O motywacji działania różnych osób też możemy porozmawiać. Dla kogo sport
i drużyna jest religią, dla kogo rozrywką, dla kogo przykrywką do wyżycia się
na innych i sposobem na zapomnienie o własnych kompleksach, dla kogo pasją,
bo uwielbia się tę dyscyplinę, dla kogo miejscem, gdzie może poczuć wspólnotę,
a dla kogo tylko interesem itd. I na ile te stwierdzenia pasują do zachowań
z którymi przychodzi się na stadion - na ile to co twierdzimy pasuje do naszych
faktycznych zachowań.
Ostatnio edytowane przez Morciasz ; 15-05-2013 o 15:04
Moja wypowiedź jest wyłącznie moją prywatną wypowiedzią i nie jest żadnym oficjalnym stanowiskiem zajmowanym przez jakiekolwiek państwo, stowarzyszenie, agencję, klub, związek, spółkę, fundację, miasto, wieś, gminę, powiat, sołectwo, unię, kościół, sektę, sojusz, pakt, zgromadzenie, partię, kongregację, konsorcjum, biuro, urząd, wydział itp. itd. Nie reprezentuję w mych wypowiedziach nikogo więcej niż tylko swoją własną osobę.
Kiedyś tłumaczono mi tutaj, że teraz liczy się kasa i nikt nie ryzykuje już tak bardzo kości. Ale na poważnie, ryzyko zawsze było wliczone w ten sport. Szanować mogę ogólnie sportowców, ale nie znaczy to że muszę ich lubić po tam jak nie tylko "wygrywali z nami mecze" ale też zachowywali się nie lepiej niż motłoch z młyna
no i w odniesieniu do drugiej części, ty dalej swoje. Nigdzie linka nie ma do GW, nawet na profilu Stowarzyszenia. Są to po prostu słowa doktora. Tylko i aż. Autorem jest pan Antonowicz, publikować mógł każdy, akurat opublikowała GW. Idź dalej w zaparte z tym bojkotem.
No ale wypominac komus niekonsekwencje samemu jezdzac za Gollobem na wyjazdy to jednak obciach.
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Round 285858! FIGHT!
Skonczcie z ta mowa nienawisci. Znowu bedziecie walkowac ten temat?
Wg mnie (podkreślam, to moje prywatne zdanie) ultrasi w znacznej większości nie mają żadnych poglądów. Głoszą to, co mówi aktualnie narzucona doktryna.Buszmen jeśli na chwilę mogę pozostańmy przy słowie wpływ. Piszesz o osobach podatnych. Więc niech mi ktoś wytłumaczy jak to jest że pewni ludzi pozostali w opcji antygollob, a inni mimo że nawet rok temu(jak co rok) go wyzywali i gwizdali na niego teraz mu klaszczą? Jak się ma słowo WPŁYW tutaj do rzeczy? Czy to "ultrasi" zmienili poglądy czy inni?
Jeszcze w kwestii felietonu. Autor ma prawo do własnego zdania i własnych obserwacji, które trzeba uszanować, ale chciałem wcześniej powiedzieć, że nieco naiwne jest traktowanie tego tekstu jako naukowy sąd.
To zupełnie jak z serialem "Lekarze". Walter scenariusza raczej nie napisał.Autorem jest pan Antonowicz, publikować mógł każdy, akurat opublikowała GW.
Ostatnio edytowane przez Buszmen ; 15-05-2013 o 15:16
orlosep (15-05-2013)
Po kilku dniach przebiłem się przez wszystkie wpisy
I dwie kwestie
Świątkiewicz zaczynał w gnieźnieńskiej szkółce, ale jak znalazł się w Toruniu nie wiem
Wypowiedź Dominika Antonowicza.
No cóż każdy ma prawo komentować i myśleć to co myśli. Można się z tym zgadzać lub nie.
Mnie zastanawia tylko:
1. Czemu kibice sami dzielą się na jakieś grupy mimo ze kibicują jednej drużynie?
2. Jaki kibic jest lepszy Ultras czy Piknik?
3. Jakie są kryteria żeby być najlepszym na świecie kibicem?
0. Nie pamiętam dobrze, ale zdaje się, że miał rodzinę w Toruniu (ciocia czy ktoś w podobnej mierze spokrewniony). Przeprowadził się do tej osoby i chodził tu do szkoły. Za czyją sprawą trafił do Apatora nie pamiętam.
3. Warunek konieczny, nie uważać się za "prawdziwego" kibica.
Takich , którzy najgłośniej krzyczą jakimi to są wspaniałymi kibicami to jeżdżąc na żużel przeżyłem już z tysiąc, a raczej zdecydowanie więcej ( dosłownie, nie koloryzuję).
23.01.1945-23.01.2024 Minęło 79 lat bolszewickiej okupacji Włocławka.
Morciasz
nie twierdze ze mnie obraziles, tylko skoro trzymam sie swojego postanowienia to wedlug tego co powiedziales nalezy mi sie szacun
Wrzucilem ta wypowiedz dr Antonowicza zeby pokazac ze problem jest i ciezko go bedzie rozwiazac. A wyciagniete zostalo ze to w gw, i ze 11 listopada zostal spalony samochod tvn meteo co to ma do rzeczy
Aussie83,
To kończąc ten radosny temat z Tobą przypomina mi to tłumaczenie Billa Clintona
o "maryśce": "Paliłem, ale się nie zaciągałem".
A z rzeczy ważniejszych:
19 maja u siebie z Rzeszowem
26 maja wyjazd do Gniezna
2 czerwca u siebie z Gnieznem
8 czerwca MŚP w Toruniu
9 czerwca wyjazd do Leszna
16 czerwca wyjazd do Rzeszowa
i gdzieś tu będą jeszcze wciśnięte derby w Bydgoszczy.
Czyli trzy imprezy u siebie i 4 wyjazdy w 28 dni - wychodzi
średnio żużel co 4 dni - w tym wyprawa do Rzeszowa.
Ciekawe ilu kibiców da radę być na wszystkich tych wydarzeniach.
Stefan,
mogę odbić piłeczkę, że to Ty zacząłeś pisać o TVN Meteo ,
Darzę Ciebie szacunkiem - i dlatego proponowałem Ci spotkanie. A
co do wypowiedzi Domina można w różny sposób podchodzić do niej,
co widać choćby tu na forum. Pada tam np. stwierdzenie: "Niepotrzebni im są ludzie,
którzy robią problemy, bo nie chcą być traktowani jak kupujący w markecie."
Szkoda, że nie padło jakie to problemy i jakie mogą być, czy też są konsekwencje
owych problematycznych zachowań i jakie owo traktowanie powinno być tej grupy.
To jakie to problemy?
I jakie powinno być traktowanie owej grupy?
A co do konsekwencji i wyjazdów to też można pisać o przeróżnych interpretacjach stwierdzenia,
że "nas na meczach nie zobaczycie" - najpierw była dyspensa od pierwszego meczu u siebie,
a potem dyspensa, a wręcz zachęta do jazdy na wyjazdy? Ciekawe ile osób z ekipy dojedzie
do Rzeszowa... Ja chciałbym, żeby dojechało jak najwięcej, ale bez cieszenia się, gdy przeciwnik
wygrywa 5:1 i bez gnojenia własnych zawodników. Tylko jak się to ma do stwierdzenia "nas na
meczach nie zobaczycie"?
Ostatnio edytowane przez Morciasz ; 15-05-2013 o 20:08
Moja wypowiedź jest wyłącznie moją prywatną wypowiedzią i nie jest żadnym oficjalnym stanowiskiem zajmowanym przez jakiekolwiek państwo, stowarzyszenie, agencję, klub, związek, spółkę, fundację, miasto, wieś, gminę, powiat, sołectwo, unię, kościół, sektę, sojusz, pakt, zgromadzenie, partię, kongregację, konsorcjum, biuro, urząd, wydział itp. itd. Nie reprezentuję w mych wypowiedziach nikogo więcej niż tylko swoją własną osobę.
Rzecz w tym Stefciu, że sami sobie robicie problemy, więc nikt ich nie będzie dla was rozwiązywał.
Większość zwyczajnych ludzi przychodzi na stadion na zawody sportowe, żeby pokibicować swojej drużynie i w trąbce ma jak ich nazywasz Ty i Tobie podobni, albo co pisze o tym jakiś pan choćby nawet były to wywody naukowe.
Dla mnie młyn robi straszną siarę z tymi wyjazdami - o ile się to będzie powtarzało i ciekawe jaki jest na to zachowanie termin naukowy.
Ty, choć na wyjazdach może się nie pokazujesz, możesz przecież śmiało uprawiać niecny proceder odwracania się tyłem do telewizora, gdy w Unibax TV leci meczyk z Torunia, więc kto Cie tam wie na ile szacunku w gruncie rzeczy zasługujesz
K u r w a a tutaj znowu o ekipie widmo :/ Dramat. A PLM fajna Pawełek coraz lepiej jedzie technicznie
Nie nie Morciasz, to Ty "przyczepiles sie ze jak moglem powolac sie na tekst z gw, choc bylem tego nie swiadomy, wiec broniac sie zapytalem o pozwolenie na ogladanie pogody na tvn. teraz sobie zartuje i nie ma co ciagnac tego watku
Aerie jak ladnie nie wiem czy tak zdrobniale pasuje do kibola Dla mnie problem jest jeden obecnosc tyfusa w skladzie, nie odwracam sie do telewizora bo nie mam nc+, wiec mija sie to z celem. Zanim pojawil sie tomek i tak bylo wiele pretensji a to o bluzgi a to o antyoprawy, a to o pobicie kogos na ognisku i tak bym mogl milion sytuacji wymieniac. Gdybym powiedzial ze chodze z aureola to byn sklamal. Ale ile mozna sluchac ze spokojnie nie moga przyjsc na mecz dzieci w ciazy czy ojcowie karmiacy piersia, bo pare razy ktos pozdrowil z imienia balinskiego, bo Falubaz pozdrawia blizniakow wiec sila rzeczy jest odpowiedz. Jak teraz Falubaz zrobil antyoprawe na kangurow i to dosc niesmaczna to nawet nikt sie nie odezwal, malo tego nawet powinnismy brac przyklad z Falubazow, bo ktos nie potrafil przetlumaczyc slow Warda. Edytuj post
Odrazu mowie ze ekipa bedzie jezdzic na wyjazdy i bedzie roznie..., do Rzeszowa bez bojkotu dojezdzalo w maksie do 30 osob sam czasem bylem jednym z nielicznych(zreszta srednio mi sie tam podoba) nie to ze mam cos do Stali, tam jest nudno
el kwas moze i ekipa widmo a Tobie cos w tej Chelmzy na glowe spadlo
Ostatnio edytowane przez stefan ; 15-05-2013 o 20:50
Zakładamy, że podstawiając za X dane doktora równanie nam wychodzi. Odpowiedz co jest najlepszym sposobem poznania działania struktur kibicowskich? Odpowiem może za wczasu - PRZENIKNIĘCIE do nich. Na pewno było to szalenie ryzykowne, ale w efekcie można było powiedzieć coś prawdziwego na temat kibiców. Ty byś pewnie, w celach badawczych, starając się poznać takie struktury robił ankiety na forach, albo pytał największy dziennik prasowy w mieście
Angielskie ekipy chligańskie przez lata były infiltrowane przez tajnych agentów tamtejszej policji, bo to był najlepszy sposób na poznanie ich działania. Taki przykład.
Ostatnio edytowane przez aussie83 ; 15-05-2013 o 21:14
Ostatnio edytowane przez energo ; 15-05-2013 o 21:26
bez Gwiazdy nie ma jazdy...
A może tak założyć osobny wątek gdzie ci, którzy chcą się tu przepychać mogliby się kłócić.
A to wątek w którym wymieniamy tylko zgodne opinie??
Ja na ten przykład wcale się nie kłócę, tylko buduję przyjazną atmosferę używając zdrobnienia Stefciu, w stosunku do kogoś kto nie jest jakiś specjalnie nabzdyczony, umie pożartować, twierdzi że o nas pamięta, nie wszczyna bijatyk, może nawet lubi dzieci więc co komu przeszkadza taka wymiana zdań?
Jak masz coś do powiedzenia to się nie krępuj, a tego czego nie chcesz zwyczajnie nie czytaj.
Edit:
Stefciu, wystarczy mieć kablówkę w Petrusie i już można śmiało się odwracać.
Zgrzyty były i będą. Docinki z jednej i drugiej strony pewnie też, byle nie popadać w paranoję jak z Unibax TV.
Ostatnio edytowane przez Aerie ; 15-05-2013 o 22:22
kingpin (16-05-2013)
Myslalem,ze popadlem w paranoje zarzucajac im paranoje,ale Krolowa mylic sie nie moze.
Powrot Warda na poczatku lipca.
Fajnie sie czytalo spekulacje ,ze moze w parach juz pojedzie.
Pal licho lige,ale w tych zawodach brak Siusiaka Holdera to dramat.
Wlasciwie to po formie jaka panowie prezentuja w tym sezonie sam juz
nie wiem kto jest czyim siusiakiem.
Angole sie wypieli,strasza jakimis karami wiec pewnie Tai posiadajacy chyba rowniez kangurze obywatelstwo
jest z tych zawodow wykluczony.Szkoda,bo Aussie oprocz braci ze wschodu to jedyni
prawdziwi przeciwnicy dla naszej pary.
Co prawda sa jeszcze Szwedzi i Dunczycy,ale jakos w tym sezonie Antonio odpalic nie moze
a Nickusia na MA to nawet Kamil objezdza.
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Zejdź na ziemię. Za dużo oglądałeś się filmów pokroju Hooligans. Kolesie, którzy nawalają się w imię barw klubowych, to chuligani a nie kibice. Nazywanie tego ruchem kibicowskim jest poniżej poziomu merytorycznej dyskusji. To, że doktor bokser chciał o nich pisać i stawia znak równości pomiędzy nimi a kibicami, to jego sprawa. Obraz przeciętnego kibica jest zgoła odmienny. Chcesz do niego przeniknąć, to kup program zawodów (ewentualnie wytnij z Nowości), chapnij kiełbasy kęs, porozmawiaj z sąsiadami o jeździe zawodników i poczujesz się bardziej wyluzowany niż krzycząc o psach z innych miast. Tylko załóż koszulę, albo użyj dezodorantu, żeby się nie odróżniać od kibiców
a nazywanie zwykłych kiełbasojadów ogladaczy kibicami to jest na poziomie merytorycznym dyskusji, czy moze nawet powyżej?
normalnie ignoranci.
tylko prosze się zdecydopwać, czy przychodza pokibicowac, czy może jednak najzwyczajniej poogladac i podjesc wedline.
Twoja antykiełbasiana fobia, choć osobliwa, jest poniekąd zrozumiała. Choć osobiście nie korzystam z usług stadionowego wyszynku to przypuszczam, że nie są to wędliny najwyższej jakości i może słusznie odradzasz ich spożywanie. A może strułeś się nią kiedyś szpetnie ?. Wtedy napisz konkretnie, wyrzuć to(ją?) z siebie.
Ostatnio edytowane przez Klancyk ; 16-05-2013 o 12:51
Autor zastrzega sobie prawo do niezmieniania poglądów bez podania przyczyny.Ukryta zawartość
strasznie przemądrzali sa torunscy podjadaczo- ogladacze.
Człowiek z konkretnym tytułem naukowym, uznane nazwisko, od lat poruszajacy socjologiczny aspekt ruchów kibicowskich, publikuje swoje przemyśenia i w zamian od zadufanych w sobie, wszysto_najlepiej_wiedzących osiołków-wesołków tego forum dostaje zwrotkę, że jest chłopcem na usługach kiboli, ledwie pobieznie zgłębił temat, jego wypowiedz na charakter nienauklowy i podobne bzdety.
No tak, mędrcy forumowi tkwią w poczuciu własnej prze*****istosci i prezentowania niedoścignionego poziomu.
Taki kingpin to aż jest dumny, że chociaz do szkoły chodził (bo ja tylko na tajne komplety i to dośc nieregularnie), tylko co z tego, że chodził, skoro publiczne srodki przeznaczone na jego edukację nie okazały sie dobrze wydane. No, chyba że była to szkoła cyrkowa i klasa o profilu clownów, wtedy ok.
Trybuny od zawsze były areną emocji, a tu gatunek przekulturalnych kiełbaskojadów, przy okazji konsumujacych wszystko, co im miłościwy klub pod nosek podetknie, próbuje robić z nich teatr.
Morciasz, tak często pod byle pretekstem przywołujesz temat olania udzielania się młyna w serialu, że odnosze wrazenie, że to jakis twój głęboki kompleks. Chodzi o to, ze nie załapałes sie do grupy statystów? Wydaje ci się, że jak chodzisz z aparatem i pstrykasz zdjęcia, to od razu kazdemu będzie pasowało być filmowanym na potrzeby marnego serialu?
Jak cie tak to boli, to dlaczego nie zaoferowałes kumplom z forum, byscie paczką zaangażowali się w doping w serial?.
Na pełnym legalu mógłbyć wrzeszczeć Unibax i machac flaga z taka nazwą. Przełożeni byliby pewnie dumni z takiej lojalności!!!
p00lie (16-05-2013)
Klancyk, to nie fobia, to po prostu ubaw ze stereotypu, który samoistnie przylgnął do tych, którym przeszkadza kibic dopingujacy i wszelkie inne formy stadionowego zachowania, niz siedziec na dupie i wypisywac program.
KIEŁBASA- wychodzi z tego prostego słowa gotowa definicja stadionowych oglądaczy, opis, charakterystyka w jednym wyrazie.
Tak bardziej serio to wiem, że nie znosisz stereotypów, obojętnie czego dotyczą, wiem również, że lubisz się boksować przy pomocy klawiatury, przypuszczam, że na każdy dowolny temat, byle dać innym do pieca i podleczać tym samym swoje kompleksy; nie wiem, czemu wybrałeś to forum, ale ok. DAWAJ DALEJ!
Nie wiem, jak inni, ale ja odpadam. Baw się dobrze!
Ostatnio edytowane przez Klancyk ; 16-05-2013 o 13:16
Autor zastrzega sobie prawo do niezmieniania poglądów bez podania przyczyny.Ukryta zawartość
Tomek Świątkiewicz trafił w ten sposób do Torunia, że treningi rozpoczął w Gnieźnie - m.in. pod okiem świetnie
znanego w Toruniu Grzegorza Śniegowskiego, który był trenerem w Starcie. Tak się złożyło, że w związku z tym,
że Śniegowski często wyjeżdżał za granicę, część treningów młodzieżowych powierzył swojemu koledze, również
dawnemu zawodnikowi Apatora, a później świetnemu mechanikowi Ryszardowi Kowalskiemu, który współpracował
wtedy ze Startem - obaj prowadzili Tomka w Gnieźnie do licencji... która nigdy tam nie nastąpiła.
Tomek Świątkiewicz został przygotowany do licencji w Gnieźnie, ale zabrakło mu kilku, czy kilkunastu dni,
żeby mieć ukończone 16 lat i zdać tę licencję w barwach Startu (zagrała kwestia wymogu ukończenia 16 lat.
W związku z tym, że klub z Torunia wtedy miał dużo lepszą sytuację finansową i potrzeby młodzieżowe
Ryszard Kowalski zaproponował mu, jako zdolnemu chłopakowi, przejście do Torunia i tam zdanie licencji,
już po ukończeniu 16 lat, co też nastąpiło.
Ostatnio edytowane przez Morciasz ; 16-05-2013 o 13:34
Moja wypowiedź jest wyłącznie moją prywatną wypowiedzią i nie jest żadnym oficjalnym stanowiskiem zajmowanym przez jakiekolwiek państwo, stowarzyszenie, agencję, klub, związek, spółkę, fundację, miasto, wieś, gminę, powiat, sołectwo, unię, kościół, sektę, sojusz, pakt, zgromadzenie, partię, kongregację, konsorcjum, biuro, urząd, wydział itp. itd. Nie reprezentuję w mych wypowiedziach nikogo więcej niż tylko swoją własną osobę.