Pokaż wyniki od 1 do 40 z 40

Wątek: Sezon 2012 - wojna na wyniszczenie?

  1. Powrót do góry    #1
    Mistrz FTSL 2020 Awatar Buszmen
    Dołączył
    09-12-2002
    Postów
    21,517
    Kliknij i podziękuj
    5,800
    Podziękowania: 5,652 w 3,232 postach

    Sezon 2012 - wojna na wyniszczenie?

    Nosiłem się z zamiarem rozpoczęcia dyskusji na ten temat od dłuższego czasu. Dziś nie wytrzymałem. To jest makabrycznie poza skalą.

    Przemysław uderzył w bandę na przeciwległej prostej pierwszego okrążenia. Pierwsze diagnozy mówią o złamaniu kości piszczelowej.
    To kolejne doniesienie z żużlowych torów. Norma. Połamane nogi, popękane nadgarstki, barki i obojczyki. Inne obrażenia. W tym roku to stały krajobraz CODZIENNEGO ścigania. Śledzę rozgrywki od wielu lat. Takiego czegoś nie widziałem. To jest istna makabra i rzeź. Nie potrafię znaleźć zawodnika, który by ten sezon przejechał jakoś bezkolizyjnie i bez urazów. Na palcach jednej ręki. Kasprzak, Miedziński, Kołodziej? Dalej wymieniać ciężko, zwłaszcza wśród zawodników, którzy biorą na siebie dużo jazdy.

    Co gorsza ci zawodnicy pod presją klubów startują czy to z ogromnym przemęczeniem organizmu, czy to z niedoleczonymi urazami. Przykład THJ jest zatrważający. Moim zdaniem, po takim sezonie - przy tylu wypadkach i kontuzjach, po upadku we Wrocławiu ten zawodnik powinien zakończyć sezon. Nic bardziej mylnego. W trybie przyspieszonym wraca na tor w rewanżu w Gdańsku, gdzie "podczas wejścia w łuku ma helikoptery w głowie". Niepokojące, ale nic to. Ten sam zawodnik startuje w kolejnych zawodach w Anglii, Szwecji i znowu w Anglii w ciągu następnych 3 dni (oczywiście w Anglii ponownie leży). W końcu Vetlanda jedzie o finał, a Panters o PO.

    Rozpocząłem tę dyskusję, dlatego że dużo i od dawna o tym myślę, próbując sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ten 2012 taki właśnie jest. Czy to kwestia tłumików? Najprostsze wytłumaczenie i trzeba dodać, że jeżeli jest ono prawdziwe: to jednak teza o ich niebezpieczeństwie nie była naciągana i być może należy wrócić (i z intensyfikować) do dywagacji na ich temat. Ale w 2011 tak nie było. Wprowadzenie tłumików nie zmieniło wtedy statystyki w tym względzie.

    Zbyt duże przemęczenie zawodników? Że takowe występuje, to pewne. Według mnie droga donikąd. Przy ograniczeniach płacowych pogoń za pieniądzem niestety może być jeszcze większa...

    Zachęcam do dyskusji, bo obok tematu nie można przejść obojętnie. To jest nieprawdopodobne. W zasadzie cały ten sezon to jedna wielka wojna na wyniszczenie, której ofiarą są organizmy żużlowców.


  2. Powrót do góry    #2
    Stały bywalec Awatar Sorel
    Dołączył
    22-04-2005
    Postów
    1,366
    Kliknij i podziękuj
    38
    Podziękowania: 356 w 141 postach
    Warto wspomnieć o szokującym wypadku Lee Richardsona we Wrocławiu, który zakończył się tragicznie.
    Poważnych kontuzji doznawali też m.in. Hampel, Bjerre, Jonsson, Dudek, Ward, Crump. Pełno było makabrycznych wypadków, które na szczęście nie skończyły się poważnymi konsekwencjami.

    Sam chętnie zobaczyłbym jakieś statystyczne podsumowanie w roku 2012 w porównaniu z poprzednimi sezonami, bo to naturalne że te wydarzenia będące na swieżo w pamięci zniekształcają pogląd na całość.

    Cytat Zamieszczone przez Buszmen Zobacz posta
    Nie potrafię znaleźć zawodnika, który by ten sezon przejechał jakoś bezkolizyjnie i bez urazów. Na palcach jednej ręki. Kasprzak, Miedziński, Kołodziej? Dalej wymieniać ciężko, zwłaszcza wśród zawodników, którzy biorą na siebie dużo jazdy.
    Kołodziej miał kontuzję ręki w lipcu, nie startował w meczu ligowym w Gdańsku.

  3. Powrót do góry    #3
    Zaawansowany Awatar ckm-ista
    Dołączył
    04-07-2005
    Postów
    2,181
    Kliknij i podziękuj
    156
    Podziękowania: 220 w 130 postach
    Oprócz tłumików (o których od samego początku mam ustalone zdanie), to chyba ten rok jakiś taki nie tego. Całkiem sporo przykrych wydarzeń miało miejsce poza naszym krajem.
    Jest wynaleziona dmuchana kamizelka. Myślę, że powinna być obowiązkowa.

    [doda
    Tak chwilę pomyślałem, dlaczego tak dużo kończyn w tym roku połamanych. Ciekawe czy w odpowiedzi na dziadowskie pierdziawki, chłopaki nie stosują masowo jakiej diety na wagę, a przy okazji osłabiającej kości?
    Ostatnio edytowane przez ckm-ista ; 20-09-2012 o 22:29

  4. Powrót do góry    #4
    Ekspert Awatar polewaczka
    Dołączył
    10-07-2010
    Postów
    5,448
    Kliknij i podziękuj
    974
    Podziękowania: 1,482 w 958 postach
    Poruszyłeś w zasadzie dwie sprawy, wypadki i udział w zawodach niedoleczonych zawodników. Ten drugi problem to moim skromnym zdaniem kwestia zaangażowania zawodników i ich odpowiedzialności względem kolegów z toru. Oczywiście presja ze strony klubów jest, ale jeden potrafi sobie odpuścić decydujące mecze, choć nie ma żadnych złamań (Jonsson), a drugi pospiesznie spawa kości laserowo (Sullivan). To, co Ciebie zatrważa dla innych jest przykładem bohaterstwa, Szombierski przyćmił chyba ostatnio samego Kmicica w Częstochowie.

    Skala tegorocznych wypadków i ich konsekwencji dla zdrowia zawodników może być tylko odchyleniem statystycznym, chociaż ja też przychylam się do opinii, że tłumiki mają w tym swój udział. Bardzo dużo tych wypadków wygląda podobnie, doświadczonym zawodnikom ni z tego, ni z owego podnosi koło po wjeździe na przyczepniejszy pas lub, jak niektórzy twierdzą trudniej kontrolować motocykle. Myślę, że w zeszłym roku dużo zawodników jeździło asekuracyjnie lub eksperymentowało z ustawieniami i również toromistrzom udzieliły się obawy o zdrowie zawodników i były one staranniej przygotowywane, a teraz wielu już się połapało i idzie na całość. Te ustrojstwa wymagają równych, raczej twardych nawierzchni i stabilnego prowadzenia motocykla, eliminują skutecznie wszelkich kozaków.

    Nie jestem fachowcem, ale na mój chłopski rozum, z jednej strony jest technologiczny wyścig zbrojeń, aby wydobyć z tych pięćsetek maksimum mocy, a z drugiej strony zakłada się na nie korek, aby je przydusić. to trochę tak, jakby dźgać konia do galopu ostrogami, a jednocześnie ciągnąć za lejce i brrrr... kto nie szarżuje zgarnia tytuły (Hancock, Janowski), ci jeżdżący bardziej widowiskowo częściej lądują w szpitalu. Takim wyjątkiem potwierdzającym regułę (jak mawiała moja prof. od biologii) jest Holder, który chyba urodził się na motocyklu. Obym niczego nie wykrakał.

  5. Powrót do góry    #5
    Mistrz FTSL 2020 Awatar Buszmen
    Dołączył
    09-12-2002
    Postów
    21,517
    Kliknij i podziękuj
    5,800
    Podziękowania: 5,652 w 3,232 postach
    Miał trochę szczęścia. Bo upadki z Gorican i przed Gorican mogły się skończyć wiele gorzej. Podobnie (tu już w ogóle), jak kraksa Hancocka w meczu w Danii.

    Sam chętnie zobaczyłbym jakieś statystyczne podsumowanie w roku 2012 w porównaniu z poprzednimi sezonami, bo to naturalne że te wydarzenia będące na swieżo w pamięci zniekształcają pogląd na całość.
    Myślę, że nie zniekształcają. Śledzę te wszystkie ligi, absencje zawodników i różne motywy dzień po dniu. Nie od tego sezonu. Odchylenie jest ogromne. Dawniej żużlowiec ze złamaną nogą mógł być pewien "nagrody" za największego pechowca sezonu. W tym sezonie to bardzo częsty uraz.

    Kołodziej miał kontuzję ręki w lipcu, nie startował w meczu ligowym w Gdańsku.
    Faktycznie, zapomniałem. Można dodać natomiast Jędrzejaka, no i Pedersena - choć ten sporo leżał i miał dużo szczęścia w kilku sytuacjach.

    Niemniej nie to jest ważne. Jeśli chodzi o odchylenie, to jest ono według mnie poza wszelką dyskusją. Sezon wygląda pod tym względem fatalnie. Trzyma się kupy to co pisze Polewaczka, bo być może ten 2011 na nowych tłumikach był rzeczywiście trochę badawczy. Z innych hipotez przychodzi mi do głowy ogólne wyrównanie sił sprzętowych (cały żużel napędza w zasadzie 4-5 tunerów) i ogólnosportowych, które sprawia, że na torze zrobiło się ciaśniej. Tyle tylko, że dużo upadków wygląda tak jak zostało to wyżej opisane...

    Ciężki temat, ale wydaje mi się, że wymagający zastanowienia. Jeżeli kolejne sezony będą wyglądać równie tragicznie, to za 5 lat nie będzie komu jeździć. Tyle organizmy tych gości nie zniosą.

    ps. O Lee oczywiście pamiętałem, ale nie chciałem wracać do tego traumatycznego wydarzenia, które rzecz jasna niestety "koronuje" tegoroczną prawdziwą "rzeź".

    To, co Ciebie zatrważa dla innych jest przykładem bohaterstwa, Szombierski przyćmił chyba ostatnio samego Kmicica w Częstochowie.
    No i to "bohaterstwo" to też jest niestety problem. Bo oczywiście, zasługuje to na uznanie - ale de facto jest to zachowanie wbrew zdrowemu rozsądkowi, które na dłuższą metę ma złe konsekwencje.

  6. Powrót do góry    #6
    Zaawansowany Awatar zeta
    Dołączył
    05-07-2003
    Postów
    1,946
    Kliknij i podziękuj
    36
    Podziękowania: 89 w 45 postach
    Kontuzje były, są i będą. To nieodłączny element tego pięknego sportu. Niestety fatalny pomysł z nowymi tłumikami z którymi nie radzą sobie nawet czołowi rajderzy w GP + źle przygotowane tory i mamy to co mamy, czyli okropny wzrost tych nieprzyjemnych momentów. Pod koniec sezonu tych wypadków jest więcej, bo dodatkowo dochodzi zmęczenie sezonem. Przy czym, głównym winowajcą zwiększonej ilości wypadków są według mnie bezsprzecznie nowe tłumiki, bo zmęczenie i preparowane tory były i wcześniej. Skoro nawet zawodnicy mówią, że w trudnych warunkach nie da się jeździć, to nie rozumiem czemu jeszcze są kluby które przygotowują takie tory. Dziś Pawlicki zaliczył dzwona na prostej, ale poza tym leżało jeszcze bodajże dwóch kolarzy, a było też niebezpiecznie w paru kolejnych przypadkach. I o dziwo zazwyczaj te upadki mają miejsce, jak ktoś odważy się wyjechać trochę szerzej poza optymalną ścieżkę.

    Kontuzje, mniejsze lub większe dotknęły chyba rzeczywiście każdego. Mam nadzieję, że to komuś da coś do myślenia.

    ps. O Lee oczywiście pamiętałem, ale nie chciałem wracać do tego traumatycznego wydarzenia, które rzecz jasna niestety "koronuje" tegoroczną prawdziwą "rzeź".
    Ja dziś oglądając upadek Przemka miałem w oczach jako żywo tą sytuację. Naszczeście aż tak tragicznie się nie skończyło, ale obawiam się że Przemek ma parę dobrych miesięcy z głowy ...

  7. Powrót do góry    #7
    Mistrz FTSL 2020 Awatar Buszmen
    Dołączył
    09-12-2002
    Postów
    21,517
    Kliknij i podziękuj
    5,800
    Podziękowania: 5,652 w 3,232 postach
    Jeszcze w uzupełnieniu. Temat dręczy mnie też o tyle, że przed wprowadzeniem tłumików wydawało mi się, że te tezy o niebezpieczeństwie to była gra medialna zawodników. Naciągana teoria. Sezon 2011 zdawał się to potwierdzać. Jednak patrząc na ten rok, to chyba jednak rzeczywiście racja była wtedy po stronie zawodników i pozostaje jedynie żałować, że nie byli na tyle zgodni, jednomyślni oraz konsekwentni. Przybyło pracy lekarzom...

  8. Powrót do góry    #8
    Ekspert Awatar MaciekGKS
    Dołączył
    06-10-2002
    Postów
    6,184
    Kliknij i podziękuj
    295
    Podziękowania: 284 w 178 postach
    Spory wpływ na kontuzje ma także brak odpowiedniego przygotowania fizycznego u zawodników. Mam na myśli np. wygimnastykowanie. Do tego dochodzi prowadzenie odpowiedniego trybu życia, nawet przy takich obciążeniach (podróże). Podejrzewam, że gdyby upadek Golloba z Wrocławia w 99 zaliczyło 10 losowo wybranych zawodników to u 9 na 10 skończyłoby się dużo poważniejszymi kontuzjami. A Tomek jak typowy kot wyszedł praktycznie bez szwanku.
    "Socjaliści dzielą się na dwie kate gorie: dobrych i żywych".Ukryta zawartość

  9. Powrót do góry    #9
    Stały bywalec
    Dołączył
    22-07-2006
    Postów
    805
    Kliknij i podziękuj
    30
    Podziękowania: 119 w 71 postach
    Pamiętam sezon 2003, gdy wypadków również było multum. Do tego stopnia, że w GP w pewnym momencie zabrakło rezerwowych i na niektóre turnieje powoływano zawodników zupełnie od czapy. Wypadek Krzyśka Cegielskiego, dwie makabryczne kraksy Drymla, które zahamowały jego karierę niemal do zera, złamana noga Lorama na początku sezonu, kontuzje Andersena, Richardsona, Brhela, Karlssona, B. Pedersena, dzwon Golloba w Krsko, który na szczęście zakończył się tylko na strachu... sporo tego było.

    Wspominam o tym dlatego, że wówczas ciężko było zdiagnozować, dlaczego akurat w tamtym sezonie tory żużlowe zbierały takie żniwo - w czym 2003 był gorszy od 2002, albo 2004? Takie same odczucia miałem przez większość tego sezonu - ot, przypadek, trafiło się kilka nieszczęśliwych kolizji więcej, niż sezon czy dwa wcześniej. Zwłaszcza, że część z tych wypadków to czysty niefart, do którego ani tłumiki, ani tor nie miały żadnego wkładu - jak np. dzwon Hampela w Kopenhadze, albo Zmarzlika w Gnieźnie, ponoć wynikający tylko z ostrego ataku Kudriaszowa (nie widziałem). Ale rzeczywiście, gdyby to wszystko zsumować, narosło tego tyle, że należy poważnie zastanowić się nad ew. przyczyną. Zobaczcie też, że we wcześniejszych sezonach strasznie rzadko przy okazji wypadków mówiło się o urazach narządów wewnętrznych (przynajmniej takie mam wrażenie). A w tym - tragiczny przykład Richardsona i niedawny Dudka, żeby daleko nie szukać. W tym kontekście wielki plus dla wynalazcy tej nadmuchiwanej kamizelki - to może być krok w bardzo dobrą stronę. W ogóle jak tak oglądam sobie różne zawody sprzed -nastu lat i widzę żużlowców masowo uderzających plecami i głowami w tradycyjne, twarde bandy na wirażach, niezmiennie przechodzi mnie dreszcz. Szok, że ktoś wpadł na pomysł dmuchawców tak późno. Natomiast wracając do meritum, według mnie najcelniej tematu dotknął polewaczka, pod którego postem w zasadzie mogę podpisać się obiema rękami. Nic mądrzejszego nie przychodzi mi do głowy.

  10. Powrót do góry    #10
    Zaawansowany
    Dołączył
    28-02-2003
    Postów
    2,606
    Kliknij i podziękuj
    51
    Podziękowania: 313 w 179 postach
    Tez mialem wspomniec o 2003 roku. O nowych tłumikach sie wstrzymam. Nie mam wyrobionej opinii. Zdecydowana wiekszosc zuzlowcow twierdzi, ze nie jezdzi im sie gorzej na nowych. Upadki Dudka i Przemka ogladalem na zywo i jestem pewiem ze w najwiekszym stopniu tragedii dopomógl tor. Jestem rowniez przekonany, ze zuzlowcy za duza jezdza i sa pzremeczeni. To problem o ktorym chetnie wkrotce napisze. Sam czesto jezdze na zawody z dnia na dzien i wiem jak czlowiek potarfi byc wycienczony, tylko ze oni jeszcze siadaja na motory.

  11. Powrót do góry    #11
    Ekspert Awatar polewaczka
    Dołączył
    10-07-2010
    Postów
    5,448
    Kliknij i podziękuj
    974
    Podziękowania: 1,482 w 958 postach
    Cytat Zamieszczone przez MaciekGKS Zobacz posta
    Spory wpływ na kontuzje ma także brak odpowiedniego przygotowania fizycznego u zawodników. Mam na myśli np. wygimnastykowanie. Do tego dochodzi prowadzenie odpowiedniego trybu życia, nawet przy takich obciążeniach (podróże). Podejrzewam, że gdyby upadek Golloba z Wrocławia w 99 zaliczyło 10 losowo wybranych zawodników to u 9 na 10 skończyłoby się dużo poważniejszymi kontuzjami. A Tomek jak typowy kot wyszedł praktycznie bez szwanku.
    100% racji, przygotowanie fizyczne to podstawa. Miałem przyjemność mieć niegdyś zajęcia w-f z człowiekiem odpowiedzialnym za ogólnorozwojówkę zawodników jednego z klubów żużlowych. Zajęcia nie polegały tylko na bieganiu i wyciskaniu ciężarów, ale właśnie na wyćwiczeniu odruchu obronnego w sytuacji nagłego wypadku, skoki przez przeszkody czy z wysokości na materace. Facet naprawdę znał się na rzeczy, dość powiedzieć, że kiedy mu podziękowano za współpracę, doszło do plagi kontuzji i jednego wypadku zakończonego niestety śmiertelnie.

    Nie można tego oczywiście sprowadzić do prostego procesu przyczynowo-skutkowego, bo czynniki losowe odgrywają decydującą rolę, ale podobnie można się zastanowić nad negatywnymi konsekwencjami wprowadzenia nowych tłumików. Korzyści praktycznie żadnych. O lawinowym wzroście zainteresowania żużlem na świecie raczej "nie słychać", zawodnicy dostali po kieszeni i wszystko wskazuje, że również po kościach. Po stronie plusów to chyba tylko kieszenie tunerów, producentów i oczywiście FIM'owskich notabli, którzy zapewne nie lansowali tego wynalazku tylko w trosce o środowisko.
    Ostatnio edytowane przez Marcin ; 21-09-2012 o 23:41

  12. Powrót do góry    #12
    Ekspert Awatar MaciekGKS
    Dołączył
    06-10-2002
    Postów
    6,184
    Kliknij i podziękuj
    295
    Podziękowania: 284 w 178 postach
    Cytat Zamieszczone przez polewaczka Zobacz posta
    100% racji, przygotowanie fizyczne to podstawa. Miałem przyjemność mieć niegdyś zajęcia w-f z człowiekiem odpowiedzialnym za ogólnorozwojówkę zawodników jednego z klubów żużlowych. Zajęcia nie polegały tylko na bieganiu i wyciskaniu ciężarów, ale właśnie na wyćwiczeniu odruchu obronnego w sytuacji nagłego wypadku, skoki przez przeszkody czy z wysokości na materace. Facet naprawdę znał się na rzeczy, dość powiedzieć, że kiedy mu podziękowano za współpracę, doszło do plagi kontuzji i jednego wypadku zakończonego niestety śmiertelnie.
    Tutaj ciekawym przykładem jest Thomas H. Jonasson. Chłopak niewysoki, dobrze zbudowany, mający bardziej sylwetkę osiłka niż podręcznikowego żużlowca. I praktycznie każdy upadek kończy się urazem. Nie tak dawno miałem okazję rozmawiać z pewnym jegomościem (jedyny trener żużlowy w Polsce posiadającym licencję trenera pierwszej kategorii) i pojawił się wątek właśnie Tomasza. Rozmówca stwierdził, że bardzo chciałby sprawdzić możliwości organizmu Szweda pod kątem gibkości, elastyczności etc. bo bardzo możliwe, że w tym tkwi przyczyna jego kontuzjogenności. Oczywiście nie umniejsza to jego jeździeckim umiejętnością. I tutaj powstaje pytanie: jak te aspekty wyglądają w przypadku przeciętnego żużlowca. Np. ciekawi mnie jak wielu zawodników potrafiłoby chodzić na rękach, zrobić szpagat, salto (poprawne technicznie) itp. elementy gimnastyki. Niestety tygrysi skok to nie wszystko.
    Ostatnio edytowane przez MaciekGKS ; 21-09-2012 o 00:46
    "Socjaliści dzielą się na dwie kate gorie: dobrych i żywych".Ukryta zawartość

  13. Powrót do góry    #13
    Ekspert Awatar sobotch
    Dołączył
    06-07-2009
    Postów
    16,325
    Kliknij i podziękuj
    2,369
    Podziękowania: 3,281 w 1,946 postach
    Skoro już mowa o tłumikach jako czynniku plagi kontuzji, to może połączymy je z przygotowaniem torów na większość tegorocznych imprez?

    Wiadomo jest, że nowy sprzęt różni się od starego o 180 stopni, ale też nie oszukujmy się - największe problemy miały miejsce na początku ich użytkowania, a teraz przecież 99% zawodników doskonale wie, jak na nich jeździć. Szczególnie tych, którzy jeźdżą całe mnóstwo imprez poza Polską.

    Zdajcie sobie sprawę, że tyle razy, ile marudzono rok temu na nowe tłumiki, tyleż samo teraz na motyw niebezpiecznych torów. Problem podzieliłbym na trzy części:

    1. Dla byłych żużlowców, którzy prowadzą (prowadzili) w tym roku swoje drużyny, nie ma żadnego problemu - za ich czasów bagno było na porządku dziennym i nikt nie pomyślał, żeby zbyt często robić jakieś problemy. Na szybko, przykłady z Częstochowy: Drabik, Stachyra, paru jeszcze swobodnie dałoby się znaleźć. Być może Paluch

    2. Niewielkie problemy z różnymi nawierzchniami mają ludzie, którzy jeżdżą w Anglii. Tam trudne i techniczne tory są w każdym ligowym mieście, zatem dla nich to też w pewien sposób codzienność. Holder, Ward, Harris - burzyli kiedyś o coś głośno? Może jakieś pojedyncze przypadki.

    3. Reszta zawodników. Szczególnie ci, którzy chcieliby mieć fajnie i ciepło w swoich polskich klubach, w których zarabiają 80% swoich budżetów. Po cholerę mają się ścierać w jakimś Lesznie lub Gorzowie, gdzie dziura na dziurze i o wypadek nietrudno. W porównaniu z poprzednimi przykładami wypadają sabo, ale przecież mają swoje racje - niektórzy chcą po prostu być ligowymi wyrobnikami i całą resztę mieć w poważaniu. A nie mogą.

    I teraz do sedna - dopiero połączenie trudnych torów z nowymi tłumikami daje efekty w postaci kontuzji. Mało tego, tory wcale nie muszą być wielce dziurawe lub niebezpieczne. Policzcie, ile w tym sezonie oglądaliście naprawdę ciekawych zawodów? Okaże się, że bardzo niewiele, ponieważ w 90% przypadków zostały one robione z jedną ścieżką, gdzie po starcie zawodnicy dojeżdżali gęsiego do mety. A o tym, że nie tędy droga, pokazało pozostałych 10% zawodów typu pólfinał DMŚ w Bydgoszczy. Mogło być fajnie jak ktoś chciał, żeby fajnie było. Niestety bardzo rzadko. A przecież na biednych, jednościeżkowych torach kontuzji również było mnóstwo - ponieważ pozostałe fragmenty nawierzchni siłą rzeczy sprzyjały upadkom.

    Nie wiem, ile prawdy jest w marnym przygotowaniu fizycznym. Jeśli to prawda, to dodając je do poprzednich akapitów mamy pełen obraz dzisiejszej wypadkowej rzeczywistości.
    Ostatnio edytowane przez sobotch ; 21-09-2012 o 00:51

  14. Powrót do góry    #14
    Ekspert Awatar Mildura
    Dołączył
    03-07-2010
    Postów
    6,848
    Kliknij i podziękuj
    845
    Podziękowania: 840 w 448 postach
    Ciekawa dyskusja. I niestety na czasie.
    Co do tłumików - ich problemem jest to, że zawodnicy nie do końca kontrolują ich zachowanie właśnie w krytycznych sytuacjach. Na poprzednich rurach po chwilowej stracie przyczepności maszyny miały większą tendencję do przekręcania, stąd łatwiej było o klasyczny uślizg. Dzisiaj w takich sytuacjach zawodnik puszcza gaz a w silniku wytwarza się wiekszy niż do tej pory moment hamujący. Stąd szybsze łapanie przyczepności, na które na ogół zawodnik nie jest przygotowany i upadek...
    Przypadek Dudka nawet nie był spowodowany złym przygotowaniem toru - główną przyczyną było wjechanie na pas odsypanego, momentalnie zwiększyła się przyczepność i to byl koniec kontrolowanego ślizgu...
    Nie potrafię zrozumieć - nowe rury nie dały żadnej korzyści, a przysporzyły sporo problemów i kosztów. Żadne normy ogólno-europejskie nie regulują poziomu hałasu maszyn wyczynowych.
    Zenon Jaskuła - TDF 1993!
    Rafał Majka - Vuelta 2015!!! 3xTDF!!!
    Niemiec - Vuelta 2014!
    28/09/2014 - MICHAŁ KWIATKOWSKI MISTRZEM ŚWIATA!!!! 19/04/2015 - AMSTEL GOLD RACE!!! E3 Harelbeke 25/03/2016!!! Strade Bianche 2014/2017
    18/03/2017 Milan-San Remo!!!

  15. Powrót do góry    #15
    Ekspert Awatar kingpin
    Dołączył
    02-03-2002
    Postów
    34,154
    Kliknij i podziękuj
    6,529
    Podziękowania: 8,867 w 4,879 postach
    Bardzo fajny temat Buszmen a zarazem bardzo smutny.
    Nowe tlumiki sa niebezpieczne w polaczeniu z trudnym torem.Tak to przynajmniej widze.Czyli sprawdza sie dokladnie to o czym mowili od poczatku zawodnicy.
    Niektore kontuzje wynikaja tez ze "stylu" jazdy zawodnika.Przeciez te wszystkie upadki Piotrka Pawlickiego czy T.Jonasona nie biora sie tylko z nowych tlumokow czy ciezkiego toru.
    Pewnie duzy wplyw w ich przypadku maja niezaleczone kontuzje,tak jak juz wspomnieliscie.
    Zmeczenie sezonem tez zbiera swoje zniwo,ale w sumie sporo upadkow zakonczonych kontuzjami zawodnicy zaliczyli na poczatku czy w srodku sezonu czyli w momencie jak przemeczenie organizmu nie powinno byc wielkie.
    Nie sadze rowniez aby zawodnicy zaczeli jezdzic bardziej bezpardonowo,moze oprocz Nickusia,bo ten od jakiegos juz czasu nie jest tak skuteczny na starcie ani tak szybki jak kiedys i czesto o punkty musi walczyc na dystansie a czym to pachnie wiemy doskonale.
    Nie mozemy tez zapominac,ze zuzel sam w sobie niesie ogromne ryzyko i sporo upadkow wynika nie ze sposobu przygotowania toru ani z nowych tlumikow a po prostu ze specyfiki tego sportu.
    Najgorsze jest to,ze sami dzialacze o tym zapominaja ale jak maja blogoslawienstwo swoich zawodnikow i kibicow to jak dzialac inaczej skoro liczy sie wynik.Zauwazcie,ze tak naprawde jedynymi zuzlowcami ktorzy skrytykowali wlasny tor byli Gollob z Batchelorem,innym to nie przeszkadza albo wola nie mowic tego glosno.Potem jest placz z zgrzytanie zebami.
    "Z Leninem żyj,
    z Leninem śpij,
    z Leninem zbieraj kwiatki...
    życzenia to od Matki"



    Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.

  16. Powrót do góry    #16
    Ekspert Awatar energo
    Dołączył
    16-01-2006
    Postów
    3,703
    Kliknij i podziękuj
    204
    Podziękowania: 915 w 463 postach
    Cytat Zamieszczone przez Mildura Zobacz posta
    Ciekawa dyskusja. I niestety na czasie.
    Co do tłumików - ich problemem jest to, że zawodnicy nie do końca kontrolują ich zachowanie właśnie w krytycznych sytuacjach. Na poprzednich rurach po chwilowej stracie przyczepności maszyny miały większą tendencję do przekręcania, stąd łatwiej było o klasyczny uślizg. Dzisiaj w takich sytuacjach zawodnik puszcza gaz a w silniku wytwarza się wiekszy niż do tej pory moment hamujący. Stąd szybsze łapanie przyczepności, na które na ogół zawodnik nie jest przygotowany i upadek...
    Przypadek Dudka nawet nie był spowodowany złym przygotowaniem toru - główną przyczyną było wjechanie na pas odsypanego, momentalnie zwiększyła się przyczepność i to byl koniec kontrolowanego ślizgu...
    Nie potrafię zrozumieć - nowe rury nie dały żadnej korzyści, a przysporzyły sporo problemów i kosztów. Żadne normy ogólno-europejskie nie regulują poziomu hałasu maszyn wyczynowych.
    w pełni się zgadzam, z jednym wtrętem: tory bezpieczne na starej rurze stały się niebezpieczne na nowej. trenerzy, Cieślak, Paluch, Drabik, sędziowie, działacze etc żyją jeszcze w starej epoce. a w Polsce? jest gorzej niż w Anglii ze wzgl na przełożenie i długość torów. tu trzeba mieć mniej zębów, żeby się rozpędzać do końca prostej a nie do połowy.

    odnośnie tematu: jest gorzej, bo wszyscy mają to centralnie W DUPIE i nie bójmy się tego słowa. w każdej normalnej dyscyplinie, w cywilizowanym kraju, po wypadku Lee powołano by komisję mającą na celu ustalenie przyczyn i ich wyeliminowanie. po wypadku Dudka- również. Dobruca- również. u nas nikomu to przez głowę nie przejdzie, ważniejsze dzięgi, 6 minut i po trupach do celu. nie wierzę, że winne są tylko tłumiki, winna jest bierność działaczy i całego środowiska: na szybko, rzeczy które można sprawdzić razem z zawodnikami: nowe opony/wzór bieżnika, określenie maksymalnej ilości zębów, pare WO za nienależycie przygotowaną nawierzchnię.

    edit: http://www.youtube.com/watch?v=kov3znICIrk
    od ~ 45 sekundy. niby nic, ale widać że odprostowanie motocykla nie było zamierzone, tor był przyczepny, za to dzięki nowej rurze po tym zdarzeniu to już motocykl jechał a nie Lee. nie było nadmiaru mocy aby wejść ponownie w ślizg, pozostało hamowanie nogami i zabrakło parę cm. tor? też, tłumik? też. lee? też (cały łuk jechał koślawo i miał problem z wyłamaniem- czyli setup).
    upadek Dudka- ile metrów chłopak walczył, żeby się złamać? tu też- setup. tyle, że ze starymi rurami ryzykowne setupy nie były niebezpieczne. teraz są, a ryzykować trzeba. gospodarz wbijając bronę i zmuszając swoich kolarzy do ich stosowania daje im czas na treningu, goście przyjeżdżają i muszą szukać w ciemno. czyli mają wybór- bezpiecznie pół prostej za gospodarzami albo ryzyko.
    Ostatnio edytowane przez energo ; 21-09-2012 o 11:43

  17. Powrót do góry    #17
    Ekspert Awatar MaciekGKS
    Dołączył
    06-10-2002
    Postów
    6,184
    Kliknij i podziękuj
    295
    Podziękowania: 284 w 178 postach
    Dlatego wcale nie głupim pomysłem byłoby powołanie organu odpowiedzialnego za przygotowanie torów (przynajmniej w ENEA). Powinno się wypracować jakieś wzory/standardy (nawet kilka) dla każdego z torów, dzięki którym uzyskuje się możliwie atrakcyjne zawody. I później to powielać.
    "Socjaliści dzielą się na dwie kate gorie: dobrych i żywych".Ukryta zawartość

  18. Powrót do góry    #18
    Zaawansowany Awatar ckm-ista
    Dołączył
    04-07-2005
    Postów
    2,181
    Kliknij i podziękuj
    156
    Podziękowania: 220 w 130 postach
    Cytat Zamieszczone przez MaciekGKS Zobacz posta
    ...Powinno się wypracować jakieś wzory/standardy (nawet kilka) dla każdego z torów, dzięki którym uzyskuje się możliwie atrakcyjne zawody. I później to powielać.
    Idea słuszna, gorzej z tym wzorem. Każdy tor-nawierzchnia ma swoje "życie". Inaczej zachowuje się na świeżo, inaczej jak się ułoży, inaczej jak jest stara. Owszem można próbować, czy wręcz należy coś wymuszać, jednak czynnikiem decydującym o powodzeniu operacji jest dobra wola i wiedza o stanie rzeczy gospodarza/organizatora imprezy.

  19. Powrót do góry    #19
    Ekspert Awatar MaciekGKS
    Dołączył
    06-10-2002
    Postów
    6,184
    Kliknij i podziękuj
    295
    Podziękowania: 284 w 178 postach
    Cytat Zamieszczone przez ckm-ista Zobacz posta
    Idea słuszna, gorzej z tym wzorem. Każdy tor-nawierzchnia ma swoje "życie". Inaczej zachowuje się na świeżo, inaczej jak się ułoży, inaczej jak jest stara. Owszem można próbować, czy wręcz należy coś wymuszać, jednak czynnikiem decydującym o powodzeniu operacji jest dobra wola i wiedza o stanie rzeczy gospodarza/organizatora imprezy.
    Oczywiście chodziło mi o wzory dla każdego toru z osobna. Mam świadomość, że każdy tor się od siebie różni geometrią i nawierzchnią w związku z czym wymaga indywidualnego podejścia. Tym niemniej swój pomysł podtrzymuję.
    "Socjaliści dzielą się na dwie kate gorie: dobrych i żywych".Ukryta zawartość

  20. Powrót do góry    #20
    Zaawansowany Awatar ckm-ista
    Dołączył
    04-07-2005
    Postów
    2,181
    Kliknij i podziękuj
    156
    Podziękowania: 220 w 130 postach
    Cytat Zamieszczone przez drozd Zobacz posta
    ... Widze ze juz jednym chorem jest teza ze tlumiki na pewno przyczyniaja sie do upadkow. ...
    Bo się przyczyniają. Dawniej jak żużlowiec zamknął/przymknął gaz to stawał. Dziś wjeżdża w zad poprzedzającego kolegi.

  21. Powrót do góry    #21
    Ekspert Awatar energo
    Dołączył
    16-01-2006
    Postów
    3,703
    Kliknij i podziękuj
    204
    Podziękowania: 915 w 463 postach
    Cytat Zamieszczone przez drozd Zobacz posta
    Chetnie przeanalizowalbym np sezon 1992 i policzyl urazy zawodnikow z ligi brytyjskiej. Polacy wtedy jezdzili mniej, wolniej i bezpieczniej. A tak na szybko kontuzje mieli Nielsen, Pedersen, Handberg, Hamill, Riss, Nagy, Smith, Havelock, Davis, Gustafsson, Nilsen, Wyane Carter zginal. Pewnie tez tłumiki.
    w trakcie analizy nie zapomnij uwzględnić "dmuchawców". i prosiłbym o nie cofanie się dalej, np do czasów śp. Raniszewskiego.

  22. Powrót do góry    #22
    Zaawansowany
    Dołączył
    28-02-2003
    Postów
    2,606
    Kliknij i podziękuj
    51
    Podziękowania: 313 w 179 postach
    http://www.youtube.com/watch?v=VoseCGrS2wE Tak właśnie, Jasiek przymknal i stanal... na bandzie.

  23. Powrót do góry    #23
    Ekspert Awatar energo
    Dołączył
    16-01-2006
    Postów
    3,703
    Kliknij i podziękuj
    204
    Podziękowania: 915 w 463 postach
    Cytat Zamieszczone przez drozd Zobacz posta
    http://www.youtube.com/watch?v=VoseCGrS2wE Tak właśnie, Jasiek przymknal i stanal... na bandzie.
    znajdź podobny, ale na prostej, że siła odśrodkowa działa to chyba nikogo przekonywać nie musisz.

  24. Powrót do góry    #24
    Ekspert Awatar j-rules
    Dołączył
    27-04-2008
    Postów
    24,683
    Kliknij i podziękuj
    7,796
    Podziękowania: 7,390 w 4,356 postach
    Cytat Zamieszczone przez drozd Zobacz posta
    http://www.youtube.com/watch?v=VoseCGrS2wE Tak właśnie, Jasiek przymknal i stanal... na bandzie.
    Stachyra to akurat czesto lezal przez swoje błędy

  25. Powrót do góry    #25
    Ekspert Awatar polewaczka
    Dołączył
    10-07-2010
    Postów
    5,448
    Kliknij i podziękuj
    974
    Podziękowania: 1,482 w 958 postach
    Cytat Zamieszczone przez MaciekGKS Zobacz posta
    Tutaj ciekawym przykładem jest Thomas H. Jonasson. Chłopak niewysoki, dobrze zbudowany, mający bardziej sylwetkę osiłka niż podręcznikowego żużlowca. I praktycznie każdy upadek kończy się urazem. Nie tak dawno miałem okazję rozmawiać z pewnym jegomościem (jedyny trener żużlowy w Polsce posiadającym licencję trenera pierwszej kategorii) i pojawił się wątek właśnie Tomasza. Rozmówca stwierdził, że bardzo chciałby sprawdzić możliwości organizmu Szweda pod kątem gibkości, elastyczności etc. bo bardzo możliwe, że w tym tkwi przyczyna jego kontuzjogenności. Oczywiście nie umniejsza to jego jeździeckim umiejętnością. I tutaj powstaje pytanie: jak te aspekty wyglądają w przypadku przeciętnego żużlowca. Np. ciekawi mnie jak wielu zawodników potrafiłoby chodzić na rękach, zrobić szpagat, salto (poprawne technicznie) itp. elementy gimnastyki. Niestety tygrysi skok to nie wszystko.
    Z pewnością wyćwiczenie wymienionych przez Ciebie cech motorycznych może uratować przed odniesieniem poważniejszych kontuzji, ale dochodzą jeszcze uwarunkowania genetyczne, dieta mogąca mieć wpływ np na łamliwość kości i wiele innych czynników. Człowiek, którego wspomniałem wyżej specjalizował się właśnie w gimnastyce. Do dziś pamiętam jego mini-łopatologiczny-wykład: przykład zwykłego niewyćwiczonego osobnika, u którego w przypadku nagłego wypadku kości łamią się jak zapałka. Wykonując serię różnych skoków, tygrysich czy innych można sobie wyćwiczyć kontrolę odpowiedniego napięcia mięśniowego, swego rodzaju odruch który może uratować zdrowie lub nawet życie w takiej sytuacji. Nie może to być zbyt silny skurcz, który właśnie jest naturalnym odruchem w tego typu zdarzeniach, ale właśnie taki "odpowiedni".

    Paradoksalnie: zapewne słyszeliście o przypadkach kompletnie pijanych osobników, którzy wypadli z okna lub spadli ze schodów i wyszli z tego bez szwanku, albo o wypadkach drogowych spowodowanych przez pijanych kierowców, którzy uchodzą cało, a giną niewinne osoby. Nie będę rozwijał dalej tego kuriozum, bo fizjologiem nie jestem i jeszcze ktoś mnie oskarży, że zachęcam żużloków do wsiadania na motocykl po paru głębszych
    Ostatnio edytowane przez polewaczka ; 21-09-2012 o 13:10

  26. Powrót do góry    #26
    Ekspert Awatar Semen
    Dołączył
    28-11-2005
    Postów
    7,271
    Kliknij i podziękuj
    1,021
    Podziękowania: 2,222 w 1,213 postach
    Eeee drozdno bez przesady sytuacja zapoczątkowana na szczycie łuku , gdzie działa siła odśrodkowa , a i tak motocykl znacząco zwolinił, tyle, że Stachyra nie miał gdzie jechać, bo Jacek wychodził wąsko z łuku.
    Potem Janusz stracił panowanie i już tylko próbował zeskoczyć z motoru lub zminimalizować skutki uderzenia w płot.

    Sytuacja ma się nijak do tych, które opisują zawodnicy obecnie. Głównie na początkach lub końcach prostych.

    Czy mówią prawdę czy nie , kwestia zaufania i tyle. Ja tam im wierzę.

  27. Powrót do góry    #27
    Ekspert Awatar Reptile
    Dołączył
    23-01-2007
    Postów
    3,262
    Kliknij i podziękuj
    114
    Podziękowania: 605 w 318 postach
    Skoro już mowa o tłumikach jako czynniku plagi kontuzji, to może połączymy je z przygotowaniem torów na większość tegorocznych imprez?
    Słuszna uwaga sobotch. Moim zdaniem nowe tłumiki same w sobie nie są niebezpieczne. Jednak nie nadają się one do jazdy na torach bardzo ciężkich i nierównych. Na torach równych lub lekko przyczepnych statystycznie tych wypadków jest bardzo mało, a jeśli już się trafiają to częściej ze względu na ostrą walkę. W dzisiejszych czasach coraz mocniejsza jest presja na wynik za wszelką cenę. Efektem jest przygotowywanie torów po prostu niebezpiecznych. Przyczepnie na starcie, twardo przy krawężniku, corrida na dużej. I faktycznie te nowe tłumiki czasami reagują doprawdy dziwnie w takich warunkach.

    Osobiście podobnie jak Buszmen trochę bagatelizowałem nowe tłumiki po ich wprowadzeniu jako zwykły medialny krzyk. Zresztą sezon 2011 akurat nie różnił się jakoś wyjątkowo od tego co było wcześniej na starych tłumikach. Dopiero w 2012 zaczęły dziać się jakieś dziwne rzeczy. Mnóstwo upadków, kontuzji, dziwnych zawodów w których zawodnicy notorycznie punktują np. 3,3,0,0,3.

    Zbyt duże przemęczenie zawodników?
    To jakoś do mnie mimo wszystko nie przemawia. Zawodnicy od wielu lat mają bardzo dużą ilość startów. Zwłaszcza ci, którzy startują w 3 ligach i w GP na dokładkę. Ten kto ma dobrze zorganizowaną całą logistykę startów nie powinien mieć problemu ze zmęczeniem.

    Przykład THJ jest zatrważający.
    Akurat ten zawodnik moim zdaniem sam jest sobie winien po części. Mniej więcej od połowy sezonu THJ boryka się z mniejszymi lub większymi urazami i pomimo tego startuje. Taka sytuacja, że Jonasson ledwo może chodzić i startuje w Gdańsku miała miejsce już wcześniej niż ostatni mecz z Wrocławiem. Jeśli dobrze pamiętam było tak podczas meczu z Toruniem. Tutaj brakuje po prostu trochę zdrowego rozsądku i myślenia. Taka jazda na siłę z kontuzją może mieć poważne konsekwencje w przyszłości.

  28. Powrót do góry    #28
    Ekspert Awatar polewaczka
    Dołączył
    10-07-2010
    Postów
    5,448
    Kliknij i podziękuj
    974
    Podziękowania: 1,482 w 958 postach
    Cytat Zamieszczone przez Reptile Zobacz posta
    Taka sytuacja, że Jonasson ledwo może chodzić i startuje w Gdańsku miała miejsce już wcześniej niż ostatni mecz z Wrocławiem. Jeśli dobrze pamiętam było tak podczas meczu z Toruniem. Tutaj brakuje po prostu trochę zdrowego rozsądku i myślenia. Taka jazda na siłę z kontuzją może mieć poważne konsekwencje w przyszłości.
    Przypadek THJ nie jest bynajmniej odosobniony, choć może najbardziej spektakularny (nie miał siły stać na własnych nogach, a był sadzany na motor). Patryk Dudek też zdaje się złapał dzwona krótko po zaleczeniu (?) poprzedniej kontuzji.

    Co nimi kieruje, sportowa ambicja, pogoń za pieniędzmi, presja klubów czy uzależnienie od adrenaliny?

    Już sam fakt, że chce im się, nawet przy pełnym zdrowiu, wchodzić w zakręty ślizgiem kontrolowanym przy prędkościach ok 100 km/h na wysokoobrotowych maszynkach bez hamulców... gdzie tu zdrowy rozsądek i myślenie

  29. Powrót do góry    #29
    Ekspert Awatar Reptile
    Dołączył
    23-01-2007
    Postów
    3,262
    Kliknij i podziękuj
    114
    Podziękowania: 605 w 318 postach
    Tylko, że Dudek po odniesieniu kontuzji zrobił sobie przerwę i zaleczył uraz. Zachowanie Jonassona podpadało pod paranoję biorąc pod uwagę, że jeździł w meczach nie mogąc praktycznie się ruszać czy mając wirowanie w głowie jak ostatnio. Jest różnica w tych przypadkach.

  30. Powrót do góry    #30
    Ekspert Awatar zigi1976
    Dołączył
    02-09-2007
    Postów
    5,715
    Kliknij i podziękuj
    1,386
    Podziękowania: 410 w 265 postach
    Należy dodać, że z naszej złotej młodej piątki już tylko dwójka (Janowski, Musielak) ma szanse dokończyć sezon bez kontuzji.
    Sezon jeszcze trwa, ale wypadków w tym sezonie aż nadto.

  31. Powrót do góry    #31
    Ekspert Awatar zabovsky
    Dołączył
    19-02-2011
    Postów
    7,337
    Kliknij i podziękuj
    71
    Podziękowania: 3,363 w 1,673 postach
    Cytat Zamieszczone przez Reptile Zobacz posta
    Mnóstwo upadków, kontuzji, dziwnych zawodów w których zawodnicy notorycznie punktują np. 3,3,0,0,3.
    Albo nie zaliczają ani jednego zera w sezonie (Pedersen Ekstraliga).

    Cytat Zamieszczone przez Semen Zobacz posta
    Czy mówią prawdę czy nie , kwestia zaufania i tyle. Ja tam im wierzę.
    Drozd z kolei napisał, że zdecydowana wiekszosc zuzlowcow twierdzi, ze nie jezdzi im sie gorzej na nowych. Sam czytałem taką wypowiedź Sajfutdinova. Pytanie komu wierzyć.

  32. Powrót do góry    #32
    Stały bywalec Awatar Sorel
    Dołączył
    22-04-2005
    Postów
    1,366
    Kliknij i podziękuj
    38
    Podziękowania: 356 w 141 postach
    Najnowsze info: Rune Holta złamał rękę.

    Faktycznie częstotliwość kontuzji pod koniec sezonu szybuje w górę.

  33. Powrót do góry    #33
    Zaawansowany
    Dołączył
    28-02-2003
    Postów
    2,606
    Kliknij i podziękuj
    51
    Podziękowania: 313 w 179 postach
    Ok, rozmawiamy o prostych. Wrzucilem przyklad na wirazu, bo jeszcze z 1,5 roku temu wszedzie byly niebezpieczne. Teraz na prostej. W porzadku. A upadek Emila w Pradze 2010? AJ 2007 Wrocek, czy Cardiff?

    Ja zdania nie mam. Zeby nie bylo. Nie jezdze na motocyklu zuzlowym. Lecz powtorze: wiekszosc zuzlowcow mowi do mnie ze nie czuje roznicy. Zwlaszcza mlodsi, slabsi i biedniejsi. Bardziej narzekaja starsi i tuzy. To tyle ode mnie w temacie tlumikow

  34. Powrót do góry    #34
    Ekspert Awatar Phenomenon
    Dołączył
    01-06-2004
    Postów
    5,295
    Kliknij i podziękuj
    851
    Podziękowania: 819 w 474 postach
    Cytat Zamieszczone przez Sorel Zobacz posta
    Najnowsze info: Rune Holta złamał rękę.

    Faktycznie częstotliwość kontuzji pod koniec sezonu szybuje w górę.
    I czeka go dwutygodniowa przerwa... TO NIE JEST NORMALNE.

  35. Powrót do góry    #35
    Ekspert Awatar j-rules
    Dołączył
    27-04-2008
    Postów
    24,683
    Kliknij i podziękuj
    7,796
    Podziękowania: 7,390 w 4,356 postach
    Cytat Zamieszczone przez drozd Zobacz posta
    Ok, rozmawiamy o prostych. Wrzucilem przyklad na wirazu, bo jeszcze z 1,5 roku temu wszedzie byly niebezpieczne. Teraz na prostej. W porzadku. A upadek Emila w Pradze 2010? AJ 2007 Wrocek, czy Cardiff?

    Ja zdania nie mam. Zeby nie bylo. Nie jezdze na motocyklu zuzlowym. Lecz powtorze: wiekszosc zuzlowcow mowi do mnie ze nie czuje roznicy. Zwlaszcza mlodsi, slabsi i biedniejsi. Bardziej narzekaja starsi i tuzy. To tyle ode mnie w temacie tlumikow
    Mlodsi, slabsi i biedniejsi z reguly nie maja doswiadczen.

  36. Powrót do góry    #36
    Zaawansowany Awatar ckm-ista
    Dołączył
    04-07-2005
    Postów
    2,181
    Kliknij i podziękuj
    156
    Podziękowania: 220 w 130 postach
    Cytat Zamieszczone przez drozd Zobacz posta
    Ok, rozmawiamy o prostych. ...
    Ja zdania nie mam. Zeby nie bylo. Nie jezdze na motocyklu zuzlowym. Lecz powtorze: wiekszosc zuzlowcow mowi do mnie ze nie czuje roznicy. ...
    Nie wierzę, że przy takiej wiedzy nie masz zdania, ale niech tam. Zresztą nie chodzi o to, czy im jeździ się źle, czy dobrze. Faktem jest, że nie w każdym biegu wszyscy ze wszystkimi się zderzają. Ale faktem też jest, że obserwujemy sporo momentów, gdzie hamowanie się nie udaje. Pamiętasz, jak kiedyś na prostej przymykany do bandy zawodnik zamykał gaz, to hamowanie było takie, że nierzadko wywieszało gościa przez kierownicę. Widziałeś coś takiego na nowych badziewiakach? Teraz nie zawsze ale wystarczająco często zdarza się, że przed właściwym hamowaniem jest moment "sklejenia". Kiedyś jak silnik schodził z obrotów, a co za tym idzie i tylne koło, ten moment też na pewno był, ale tak krótki że niewyczuwalny/niezauważalny.

  37. Powrót do góry    #37
    Ekspert Awatar polewaczka
    Dołączył
    10-07-2010
    Postów
    5,448
    Kliknij i podziękuj
    974
    Podziękowania: 1,482 w 958 postach
    Cytat Zamieszczone przez drozd Zobacz posta
    wiekszosc zuzlowcow mowi do mnie ze nie czuje roznicy. Zwlaszcza mlodsi, slabsi i biedniejsi
    W portfelu również?

  38. Powrót do góry    #38
    Ekspert Awatar Dexter
    Dołączył
    04-02-2003
    Postów
    4,577
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 5 w 2 postach
    Rzeczywiscie, sezon pelen wypadkow i kontuzji, ale czy naprawde taki wyjatkowy. Mnie sie wydaje, ze nie jest to pierwszy raz, gdy zdarza sie az tyle kontuzji. O sezonie 2003 juz wspominano - wszystko w cieniu dramatycznych wypadkow Cegielskiego i Winiarza. W tamtym pamietnym sezonie nie bylo w Rzeszowie chyba zawodnika, ktory przez caly sezon nie odnioslby jakiejs kontuzji.


    Ale byly jeszcze inne sezony, kiedy tak strasznie sypalo kontuzjami. Jednym z takich pamietnych byl 1992. Zaczal sie od powaznej kontuzji Todda Wiltshire'a. Potem byl powazny wypadek Jana O. Pedersena, ktory zakonczyl jego kontuzje. Potem w Polsce powazny wypadek Piotra Pawlickiego, kiedy zostal posadzony na wozku. Kontuzje kregoslupa w tym samym sezonie odniosl Janusz Slaczka. Masakryczny wypadek przytrafil sie Piotrkowi Gancarzowi, ktory potem przez poltora roku nie wrocil na tor. Rowniez kontuzja przyczynila sie do absencji Hansa Nielsena w finale swiatowym. W Polsce tez troche tych wypadkow i pomniejszych kontuzji bylo. Dostepu do lig zagranicznych w tamtym czasie az tak duzego nie bylo, bo nie bylo internetu.


    Sezony 1993 i 1994 nie byly lepsze. 1993 zaczal sie od dramatu Andrzeja Zarzeckiego i Macieja Jaworka. Potem byl Artur Pawlak. Powaznej kontuzji w tym samym sezonie doznal Ronnie Correy po wypadku w Szwecji. W 1994 powazne kontuzje odnosili juniorzy: Baron, Protasiewicz, potem dramat dotknal Pera Jonssona. Powazne kraksy w finale IMS zaliczyli Staechmann, Gollob, a z kontuzja w finale startowal Hans Nielsen. Byly i inne...
    Regards from Sydney
    Dexter

  39. Powrót do góry    #39
    Ekspert Awatar Semen
    Dołączył
    28-11-2005
    Postów
    7,271
    Kliknij i podziękuj
    1,021
    Podziękowania: 2,222 w 1,213 postach
    Tych sezonów sprzed 20 lat nie ma co porównywać. To był zupełnie inny żużel.

    Skupiliśmy tu się szczególnie na kwestii technicznej. To może i o tym napiszę

    Wypada więc, powiedzieć,że motocykle prowadziło się o wiele trudniej. Spowodowane to było pionowym ułożeniem silnika, co miało wpływ na jego pracę i położenie środka ciężkości. Leżaki dopiero eksperymentowano.
    Nie było też jeszcze w powszechnym użyciu dodatkowych wahaczy przednich amortyzatorów co miało również niebagatelny wpływ na prowadzenie motoru.

    Podstawowa zaś różnica , w kontekście kontuzji, to taka, że nie było dmuchanych band.
    Ostatnio edytowane przez Semen ; 22-09-2012 o 08:15

  40. Powrót do góry    #40
    Ekspert Awatar polewaczka
    Dołączył
    10-07-2010
    Postów
    5,448
    Kliknij i podziękuj
    974
    Podziękowania: 1,482 w 958 postach
    Cytat Zamieszczone przez Semen Zobacz posta
    Podstawowa zaś różnica , w kontekście kontuzji, to taka, że nie było dmuchanych band.
    Briggsowi powinni chyba pomnik za życia postawić za przeforsowanie tego rozwiązania. Ale same bandy to nie wszystko. Wprowadza się inne wynalazki, jak choćby coraz częściej spotykane na karku nie tylko juniorów usztywniające kołnierze. Pod kevlarem dużo wytrzymalsze ochraniacze z włókien węglowych, podobnie kaski chyba też dużo mocniejsze niż te sprzed lat. Trwają prace nad poduszkami powietrznymi, które mają zapobiec urazom wewnętrznym, które jak ten sezon pokazuje są najbardziej tragiczne w skutkach.

    Kiedy już tak porównujemy tegoroczne wypadki z tymi sprzed lat, to te dawne często miały dużo poważniejsze konsekwencje, więcej było urazów kręgosłupa połączonych z uszkodzeniem rdzenia oraz urazów głowy, które kończyły się tragicznie. Dziś, szczęście w nieszczęściu, dzięki tym bandom i ochraniaczom dominują urazy kończyn i obojczyków.

    Druga sprawa postęp medycyny i nowoczesnych zabiegów rehabilitacyjnych powoduje, że kiedyś kontuzja obojczyka eliminowała zawodnika na kilka miesięcy dziś potrafią posadzić delikwenta na motor po tygodniu. Poważniejsze urazy, złamania kończyn skutkowały zakończeniem karier sportowych wielu obiecujących zawodników. Dziś żużlowiec to chodzący cyborg, blaszka tu, śruba tam. Zapytajcie Kostka np.

    Niestety obawiam się, że te przyspieszone metody prędzej czy później i tak odbiją się negatywnie na zdrowiu.
    Ostatnio edytowane przez polewaczka ; 22-09-2012 o 15:52

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •