Pokaż wyniki od 1 do 39 z 39

Wątek: US Open 2012 - Powrót Króla

  1. Powrót do góry    #1
    Ekspert Awatar Juan
    Dołączył
    22-08-2002
    Postów
    4,279
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 2 w 2 postach

    US Open 2012 - Powrót Króla

    Sierpień, czas mistrzów. Szczególnie tych szwajcarskich . Rozpoczyna się US Open 2012, a aby Monty mnie nie zwyzywał od leni to wklejam listę rozstawionych :

    1. Roger Federer, Switzerland
    2. Novak Djokovic, Serbia
    3. Andy Murray, Great Britain
    4. David Ferrer, Spain
    5. Jo-Wilfred Tsonga, France
    6. Tomas Berdych, Czech Republic
    7. Juan Martin Del Potro, Argentina
    8. Janko Tipsarevic, Serbia
    9. John Isner, United States
    10. Juan Monaco, Argentina
    11. Nicolas Almagro, Spain
    12. Marin Cilic, Croatia
    13. Richard Gasquet, France
    14. Alexandr Dolgopolov, Ukraine
    15. Milos Raonic, Canada
    16. Gilles Simon, France
    17. Kei Nishikori, Japan
    18. Stanislas Wawrinka, Switzerland
    19. Philipp Kohlschreiber, Germany
    20. Andy Roddick, United States
    21. Tommy Haas, Germany
    22. Florian Mayer, Germany
    23. Mardy Fish, United States
    24. Marcel Granollers, Spain
    25. Fernando Verdasco, Spain
    26. Andreas Seppi, Italy
    27. Sam Querrey, United States
    28. Mikhail Youzhny, Russia
    29. Viktor Troicki, Serbia
    30. Feliciano Lopez, Spain
    31. Julien Benneteau, France
    32. Jeremy Chardy, France

    Jak co roku grają też niewiasty:

    1. Victoria Azarenka, Belarus
    2. Agnieszka Radwanska, Poland
    3. Maria Sharapova, Russia
    4. Serena Williams, United States
    5. Petra Kvitova, Czech Republic
    6. Angelique Kerber, Germany
    7. Samantha Stosur, Australia
    8. Caroline Wozniacki, Denmark
    9. Li Na, China
    10. Sara Errani, Italy
    11. Marion Bartoli, France
    12. Ana Ivanovic, Serbia
    13. Dominika Cibulkova, Slovakia
    14. Maria Kirilenko, Russia
    15. Lucie Safarova, Czech Republic
    16. Sabine Lisicki, Germany
    17. Anastasia Pavlyuchenkova, Russia
    18. Julia Goerges, Germany
    19. Nadia Petrova, Russia
    20. Roberta Vinci, Italy
    21. Christina McHale, United States
    22. Francesca Schiavone, Italy
    23. Kim Clijsters, Belgium
    24. Klara Zakopalova, Czech Republic
    25. Yanina Wickmayer, Belgium
    26. Monica Niculescu, Romania
    27. Anabel Medina Garrigues, Spain
    28. Petra Cetkovska, Czech Republic
    29. Jie Zheng, China
    30. Tamira Paszek, Austria
    31. Jelena Jankovic, Serbia
    32. Varvara Lepchenko, United States

    Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
    --Demokryt--

  2. Powrót do góry    #2
    Stały bywalec Awatar antystenezz
    Dołączył
    30-06-2004
    Postów
    751
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 10 w 3 postach

    ;;;

    no, nareszcie obiecujący początek, tak jakoś schludniej z tą całą listą, kultura być musi; drabinki też już zawieszono;

    ciekawy turniej, na starcie wyłącznie zawodowcy; najpoczciwszy z poczciwych, powtarzając za wujkiem, "trenuje normalnie"(!), no ale na US Open to troszkę za mało; no i sam tenis - to przeciez tylko zabawa; a może Francuzi nakręcą kolejny film dokumentalny?
    Ostatnio edytowane przez antystenezz ; 24-08-2012 o 00:07

  3. Powrót do góry    #3
    Użytkownik
    Dołączył
    26-04-2007
    Postów
    261
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Moim zdaniem:
    Zdecydowany faworyt- Roger Federer
    Fawoyrci- Novak Djoković i Andy Murray
    Czarny koń-Juan Martin Del Potro )

  4. Powrót do góry    #4
    Zaawansowany Awatar Roggi
    Dołączył
    26-08-2004
    Postów
    2,252
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Nie wiem czy zestaw Fish-Berdych-Murray-Djokovic nie będzie na betonie ponad siły 31-latka, ale każda minuta oglądania Mistrza grającego tak wyraźnie w korcie, przyspieszającego pilkę za piłką będzie ucztą. Wygrywanie turnieju rangi masters bez straty seta, a nawet podania nie zdarzało mu się przecież za najlepszych lat więc federaści mają prawo mieć olbrzymi apetyt na więcej.

  5. Powrót do góry    #5
    Stały bywalec
    Dołączył
    26-04-2004
    Postów
    691
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Na moje oko drabinka u panów wygląda dość "sprawiedliwie", pierwsza czwórka w pierwszych rundach ma zbliżony poziom trudności, więc wszystko zależy od nich samych. Niefortunnie wylosowali Kubot i Janowicz - ale to przy założeniu, że dojdą do trzeciej rundy Z kolei Radwańska jakby wygrała na loterii, tylko czy w ogóle będzie w formie do porządnej gry...? Mina mi trochę zrzedła przy planie gier na poniedziałek, bo właściwie nic ekscytującego nie widzę. Amerykanie dają na głównych kortach oczywiście swoje wielkie nadzieje tenisa, hehe. Za to jutro powinni pokazać głodnego zwycięstw Del Potro z nieobliczalnym Nalbandianem. Ciekawa jestem jak wypadnie młody Goffin z Berdychem, może Czech będzie trochę zmęczony ostatnim tygodniem w Winston-Salem? No i mam nadzieję, że Tommy Haas jeszcze nie spłynął ze swojej fali. N i e k t ó r z y mogą się ze mnie podśmiewać ale postępy Niemca w ostatnich miesiącach są imponujące. Pamiętam, jak jeszcze wiosną trzymałam kciuki, aby przynajmniej trafiał w kort a dziś mój rówieśnik już stoi u progu pierwszej dwudziestki rankingu. Zuch
    Ostatnio edytowane przez Abra ; 25-08-2012 o 23:29
    Tenis zaczyna się po trzydziestce Ukryta zawartość

  6. Powrót do góry    #6
    Początkujący
    Dołączył
    22-08-2012
    Postów
    29
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Nie wiem kto wygra, ale ja trzymam za Radwańską i za Federerem. W przypadku Radwańskiej mam tylko nadzieję, że dojdzie trochę dalej niż w IO i New Haven

    Edycja:
    Pierwszy meczyk Radwańskiej 6:1 6:1 do przodu. Już dalej niż w IO i o jeden mecz mniej niż w New Haven. Choć w tym drugim w pierwszej rundzie miała wolny los, więc nawet nie wiem czy to liczyć
    Ostatnio edytowane przez Tom29 ; 28-08-2012 o 20:27
    Rachunki we Wrocławiu Ukryta zawartość oraz Ukryta zawartość parkowanie przy Okęciu.

  7. Powrót do góry    #7
    Początkujący
    Dołączył
    01-09-2012
    Postów
    5
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Oby Radwańskiej udało dojść jak najdalej . Najwiekszy szacunek należy się rodzicom tej dziewczyny, bo dzięki nim możemy oglądać grę Polaki,a nie podniecać się osiągnięciami kolejnej pseudo Dunki,angielki z polskim rodowodem, bo Radwańcy dłuższy czas mieszkali za granicą ,ale wrócili do kraju w odpowiednim czasie

  8. Powrót do góry    #8
    Początkujący
    Dołączył
    22-08-2012
    Postów
    29
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    No juz jest w 1/8 i o 1/4 walczyć będzie z włoszką Robertą Vinci (nr 20 na liście rankingowej).
    Rachunki we Wrocławiu Ukryta zawartość oraz Ukryta zawartość parkowanie przy Okęciu.

  9. Powrót do góry    #9
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    No niestety i ja w tym roku czuję, że Ferdek wygra, co mi się specjalnie nie uśmiecha
    Reszta jakaś taka zupełnie niemrawa jest, a w końcówce roku Ferdek zawsze miał dobrą formę jak inni już padali na pysk.
    Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.

  10. Powrót do góry    #10
    Początkujący
    Dołączył
    22-08-2012
    Postów
    29
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    No i Radwańska nie dała rady.
    Rachunki we Wrocławiu Ukryta zawartość oraz Ukryta zawartość parkowanie przy Okęciu.

  11. Powrót do góry    #11
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    No i coś się temu królu powrót nie bardzo udał
    Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.

  12. Powrót do góry    #12
    Początkujący
    Dołączył
    22-08-2012
    Postów
    29
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ale mamy Polaka w finale. Co prawda para mieszana, ale finał to finał
    Rachunki we Wrocławiu Ukryta zawartość oraz Ukryta zawartość parkowanie przy Okęciu.

  13. Powrót do góry    #13
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Powrót Króla zakończył się na ćwierćfinale Najwyraźniej Berdych otrząsnął się po fatalnych startach w Wimbledonie i na Igrzyskach. Widziałem już, że dochodził do formy przed U.S. Open i tu w turnieju też pokazał się z dobrej strony. Zresztą skoro wygrał z Rogerem w ćwierćfinale Wimbledonu 2010, to wiedział, że może dokonać tego w wielkim turnieju ponownie. Teraz wygrać może każdy. Największe szanse ma Djokovic, potem Berdych, Del Potro, Murray i Ferrer. Tegoroczny Flushing Meadows to turniej pożegnań. Najpierw Clijsters, teraz Roddick. Trzeba przyznać, że Amerykanin skończył godnie, dotarł najdalej jak mógł i walczył do końca. Niezła kariera, bo jakby nie patrzeć był numerem jeden na świecie i to na koniec roku, wygrał U.S. Open i jeszcze 4 razy dochodził do finałów (nie 3 panie Domański)... 3 Wimbledony (2004-2005, 2009) i raz U.S. Open (2006). Oczywiście mógł może choć raz wygrać najstarszy turniej świata, ale nie można mieć wszystkiego. Nie dostał już czwartej szansy jak Ivanisevic.

    Polacy tradycyjnie zagrali fatalnie, Radwańska po swojemu, czyli max 4 runda w Nowym Jorku, brak pomysłu na mecz z Włoszką Vinci i kolejne buńczuczne wypowiedzi po porażce... Matkowski i Peschke mają szanse wygrać finał miksta. Widać, że są dobrze zgrani. Kto wie może się uda. Na polski triumf w zawodowym Wielkim Szlemie czekamy od 1978 roku. Rok temu blisko byli nasi debliści, w tym roku szanse miały Klaudia Jans-Ignacik oraz Agnieszka Radwańska. Może teraz. Mikst to mikst, nie oszukujmy się, ale dobre i to. Wielkoszlemowe zwycięstwo zawsze coś oznacza
    Ostatnio edytowane przez Grek ; 06-09-2012 o 10:26

  14. Powrót do góry    #14
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Dziś wielki dzień frakcji "antyfederastycznej"
    Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.

  15. Powrót do góry    #15
    Użytkownik
    Dołączył
    26-04-2007
    Postów
    261
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Chyba to wszystko za ładnie i pięknie wygladało by mogło sie spełnić
    Wysoka forma,powrót na fotel lidera,ostatni wielkim szlem wygrany po kilku miesiacach posuchy, najwięksi rywale jacyś niemrawi. Na poczatku banalna drabinka, spedzone niewiele godz na korcie ,nieobliczalny rywal poddajacy mecz w 4 rd. 3 dni odpoczynku.
    Korzystny bilans z rywalem w QF, który niemal zawsze ogrywał(gdy był w takiej formie jak teraz)jak chciał.

    Jednak w tych najwazniejszych momentach zabrakło tego geniusz,ktory zawsze pokazywał,decydujace piłki i out albo siatka.
    No cóż to tylko człowiek,który mogł trafić na gorszy dzień, w którym mu nawet jego geniusz nie pomógł.

  16. Powrót do góry    #16
    Stały bywalec Awatar Sorel
    Dołączył
    22-04-2005
    Postów
    1,366
    Kliknij i podziękuj
    38
    Podziękowania: 356 w 141 postach
    W 1/4 Chorwat miał już Szkota na widelcu (5:1 w drugim secie), ale Murray wygrał 18 z ostatnich 21 gemów i brawurowo wszedł do półfinału.

    Cytat Zamieszczone przez Grek Zobacz posta
    Teraz wygrać może każdy. Największe szanse ma Djokovic, potem Berdych, Del Potro, Murray i Ferrer.
    Djoković to żelazny faworyt, ale nie ma już w nim takiego głodu zwycięstw jak rok temu. Gigantycznej motywacji nie brakuje za to duetowi Berdych-Murray i jeśli miałbym obstawiać zwycięzcę całego turnieju to właśnie wskazałbym na wygranego z tej pary.

  17. Powrót do góry    #17
    Ekspert Awatar Reptile
    Dołączył
    23-01-2007
    Postów
    3,260
    Kliknij i podziękuj
    114
    Podziękowania: 605 w 318 postach
    Nie wiem jak fatalnie musiał grać Murray przez pierwsze 1,5 seta. Od stanu 1-5 w drugim secie Szkot bawił się z Cilicem jak z dzieckiem. Zresztą dla mnie Chorwat grał w tegorocznym US Open naprawdę słabo. Wymęczał kolejne rundy i jeszcze dostał dramatycznie grającego na początku Murraya w ćwierćfinale czego i tak nie udało się wykorzystać. Mieć prowadzenie 5-2 i własne podanie i przegrać seta to jest naprawdę sztuka. Z kimkolwiek.

    Co do Federera to czułem, że z Berdychem nie będzie miał łatwo. Spodziewałem się wyrównanego meczu i końcowego triumfu Szwajcara. Niestety nie udało się. Meczu jednak nie widziałem więc trudno mi się wypowiedzieć czy to Federer zagrał tak źle czy też Berdych tak dobrze.

    Finał to chyba będzie jednak Murray - Djokovic i szanse będę widział 50/50. Bardziej podoba mi się co prawda gra Szkota, który zyskał mnóstwo pewności siebie po wygranej w IO, ale miewa też jakieś dziwne przestoje tak jak wczoraj na początku z Cilicem. Djokovic może gra bez błysku, ale jest równiejszy. Możemy być świadkami świetnego widowiska.

    Warto też wspomnieć o kończącym karierę Roddicku. Moim zdaniem Andy pożegnał się w naprawdę dobrym stylu. Doszedł wysoko, zagrał dobry turniej. A wczoraj stworzył razem z Juanem "wieczna kontuzja" znakomite widowisko. Powiem więcej. Ten mecz był też do wygrania. Zabrakło koncentracji w kluczowych momentach, a Del Potro bezlitośnie takie sytuacje wykorzystuje.

  18. Powrót do góry    #18
    Zaawansowany Awatar Roggi
    Dołączył
    26-08-2004
    Postów
    2,252
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    A już myślalem, że ta wpadka w fianle IO była wypadkową ogromnego zmeczenia poprzednim meczem z JMDP i zwyczajnie gorszego dnia.
    Tymczasem drugi taki anemiczny mecz w dość krótkim odstępie czasu. Nie nie funkcjonowało jak należy, zwłaszcza fh fruwały gdzie popadło, dwa dobre gemy gry w secie to stanowczo za mało na dobrze dysponowanego Berdycha.

  19. Powrót do góry    #19
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    No to obstawiamy.
    Berdych.
    Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.

  20. Powrót do góry    #20
    Użytkownik
    Dołączył
    26-04-2007
    Postów
    261
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ja stawiam na Del Potro

  21. Powrót do góry    #21
    Zaawansowany
    Dołączył
    01-09-2002
    Postów
    1,734
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Z całą pewnością wygra koleś z pierwszą literką D w nazwisku
    Marta A, JamesB, Abra, Juan,Grek.
    Zadzierając z nami, znajdujesz się na styku sławetnego "pięciokąta". Styk, jak to styk - zawsze może kopnąć.

  22. Powrót do góry    #22
    Zaawansowany Awatar Roggi
    Dołączył
    26-08-2004
    Postów
    2,252
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Niedługo i tak nadajdzie ten czas gdy chcąc niechcąc trzeba bedzie wspierać Maryja. Jakby nie było na tle tych wszystkich kołków i cyborgów jako jedyny potafi grać nieszablonowo i gdy od swięta włącza mu się agresja to naprawdę gra Szkota potrafi porywać.

  23. Powrót do góry    #23
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Piękny tenis u Murraya to ja widziałem na Igrzyskach, ale teraz znowu powrócił do swojego usypiającego stylu. Niewiele zdziała nawet jeśli pokona Berdycha, bo teraz to najpoważniejszym kandydatem do triumfu wydaje się być Djokovic, po gładkim ograniu Del Potro. Nie sądzę, aby Ferrer po takich mękach z Tipsarevicem jakoś przeciwstawił się Serbowi.

    Wielka szkoda Matkowskiego, ale jak to bywa w polskim tenisie, dopisujemy kolejną "piękną porażkę" w finale, kiedy mogło być inaczej (zmarnowane dwa meczbole w supertajbreku)...
    Ostatnio edytowane przez Grek ; 07-09-2012 o 10:33

  24. Powrót do góry    #24
    Ekspert Awatar Juan
    Dołączył
    22-08-2002
    Postów
    4,279
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    No cóż, Król postanowił przełożyć swój powrót na inny późniejszy termin. Piękny mecz rozegrali wczoraj Tipsar z Ferrerem, oczywiście piękny w kategoriach tego, co oglądamy w tegorocznym US Open, bo nie mogę kategorycznie stwierdzić, iż jakoś ten turniej szczególnie porywający jest . Finału nie chcę obstawiać, nie chcę tylko aby wygrał Djokowić, także z kim on tam już miałby przegrać - jest mi kompletnie obojętne. Dla ciekawostki miłoby było aby był to np. Berdych, ale jak Murray zajdzie do finału, to też nie będę szczególnie gorliwy przeciwko niemu. Pod warunkiem wyrażonym już tu wcześniej, że musi być to Murray agresywny i nieszablonowy. Paralendlowy przebijacz z jeszcze mocniejszym przebijaczem na pewno przegra .
    Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
    --Demokryt--

  25. Powrót do góry    #25
    Stały bywalec Awatar Sorel
    Dołączył
    22-04-2005
    Postów
    1,366
    Kliknij i podziękuj
    38
    Podziękowania: 356 w 141 postach
    Jeśli ktoś ogląda półfinał kobiet to ma niewątpliwą przyjemność posłuchać sobie dźwięków rodem z hmmmm... filmów porno

    uuuuu aaaaaaa
    uuuuu eeeeeee
    yyyyy aaaaaaa

    Tak, tak. To Azarenka gra z Szarapową

  26. Powrót do góry    #26
    Początkujący
    Dołączył
    22-08-2012
    Postów
    29
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Dobrze, że Bartoli nie sędziowała, bo to było by dopiero harcorowo
    Rachunki we Wrocławiu Ukryta zawartość oraz Ukryta zawartość parkowanie przy Okęciu.

  27. Powrót do góry    #27
    Stały bywalec
    Dołączył
    26-04-2004
    Postów
    691
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Tegoroczny US Open rzeczywiście nie jest szczególnie ciekawy, bardziej wyróżniają się w nim wydarzenia niż poszczególne mecze.
    Mam Rogerowi za złe nie tylko to, że przegrał ale też swoją porażką prawie przyćmił pożegnalny mecz Roddicka. Wciąż trudno mi uwierzyć, że Amerykanin na dobre wycofał się z zawodowych rozgrywek. Ze zdziwieniem uświadomiłam sobie, że jest przecież młodszy od Federera. Ale Roger jednak nieco dłużej się rozkręcał a A-rod największe sukcesy zaczął odnosić jako młodziutki chłopak. Jednak jak zauważył Grek, Andy umiał skończyć karierę w odpowiednim momencie. Wprawdzie nie można powiedzieć, że odchodzi jako niezwyciężony, ale na pewno nie odchodzi jako przegrany. W ostatniej dekadzie utrzymał względnie równy poziom w latach, gdy na szczycie znaleźli się już inni. Ale Roddick nigdy nie udawał kogoś, kim nie jest. Zdawał sobie sprawę, że nie będzie drugim Samprasem czy Agassim i starał się wykorzystywać te umiejętności, które były mu dane. A przecież jeszcze na początku jego kariery niektórzy internetowi "znawcy" przepowiadali, że serwując w taki sposób nabawi się wkrótce kontuzji i ręka mu odpadnie
    Dla mnie Andy jest przykładem prostego amerykańskiego chłopaka w tym najlepszym rozumieniu, czyli potrafiącego cieszyć się sportem, rywalizacją i zwycięstwami. Do tego jest inteligentniejszy niż na to wygląda Dlatego dobrze się stało, że nie będzie musiał ciułać punkcików na turniejach trzeciej kategorii, liczyć na dzikie karty w większych imprezach i odpadać w pierwszych rundach, jak to się działo (lub dzieje) z innymi byłymi najlepszymi tenisistami...

    Co do Murraya od paru miesięcy mam najgorsze przeczucia i faktycznie, za dobrze mu idzie. Ciężko uwierzyć, żeby Berdych był dziś w stanie mu się przeciwstawić, więc tytuł wielkoszlemowy stoi w zasięgu ręki. Do tego Djokovic chyba nie miał jeszcze słabszego dnia i kto wie, czy nie przypadnie mu on dziś albo jutro. Nie wiem co byłoby gorsze. Najwyżej przestanę się do kogoś odzywać...
    Tenis zaczyna się po trzydziestce Ukryta zawartość

  28. Powrót do góry    #28
    Użytkownik
    Dołączył
    26-04-2007
    Postów
    261
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Tragedia ten pierwszy półfinał panów. Takie mecze nie zachecaja ludzie,zeby zaczać interesować sie tą dyscypliną.

  29. Powrót do góry    #29
    Początkujący
    Dołączył
    22-08-2012
    Postów
    29
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    No i Williams załatwiła Azarenke w finale. Ta kobieta to maszyna. Gdyby nie zmagania z chorobą to nie wiem czy ktoś miałby szansę na coś więcej niż 2 miejsce w rankingu

    Dziś finał menów. Mam nadzieję, że będzie dużo lepszy niż wczorajszy półfinał, przypominający grę do jednej braki
    Rachunki we Wrocławiu Ukryta zawartość oraz Ukryta zawartość parkowanie przy Okęciu.

  30. Powrót do góry    #30
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Prawda jest taka, że jak Nadala nie ma, a Ferdek odpada dość szybko, to resztę tych grajków ogląda się naprawdę ciężko.
    Pierwszy półfinał można jeszcze wytłumaczyć wiatrem, choć pamiętam (chyba ćwierćfinał) Federer Agassi gdzie wiało jak cholera a mimo to było 5 setów fajnej walki. Drugi półfinał to już koszmar. Tak nudnego pykania dawno nie widziałem.
    To już nawet bracia Sanchezowie grając przeciwko sobie na mączce potrafili bardziej zaciekawić
    Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.

  31. Powrót do góry    #31
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    HA!!!
    Prawie trafiłem. Murray wygrał z Berdychem a potem cały turniej.
    Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.

  32. Powrót do góry    #32
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Niemożliwe stało się możliwe. Od dziś Murray będzie już Brytyjczykiem, a nie Szkotem. Czekanie od 1936 roku skończyło się. Fred Perry może w grobie odetchnąć z ulgą. Oczywiście można mówić, że finał był kuriozalny z powodu warunków atmosferycznych, że poziom nie był nadzwyczajny, że Murray wygrał dzięki swojej pasywnej grze i słabszej formie Djokovica, ale co z tego skoro zwycięzców się nie sądzi, a po latach nikt nie będzie o tym pamiętał. Ani Murray ani Djokovic nie są z mojej bajki, już nawet bardziej wolę Serba, wczoraj też trochę byłem za nim, bo starał się coś zmieniać, atakować, przyśpieszać nawet kiedy mu nie szło, a jego rywal ciągle okopany za końcową linią i tylko przebijał. Nic nie zmienił w swojej grze i... to się mu opłaciło. Szarże Djokovica po wyrównaniu stanu meczu na 2:2 w decydującym secie ustały. Ten niedawno okrzyknięty heros kondycji padł jak mucha. Wydawało mi się, że nie ma możliwości na początku piątej partii żeby Murray to wygrał. Nie wierzyłem nawet gdy prowadził 3:2 z przełamaniem. Jednak kiedy Novak zaczął umierać na korcie, stało się jasne, że Wielka Brytania za chwilę oszaleje ze szczęścia. Takiej okazji nie mógł już zmarnować. Dość dziwna reakcja po meczbolu, ale chyba był on tak oszołomiony i zmęczony, że nie miał już sił się cieszyć. Osobiście nie lubię tej gry, którą zaprezentował mistrz U.S. Open, ale ten sukces w końcu może go odblokować i ten tytuł wcale nie musi być jedynym w jego karierze. Worek się rozwiązał. Murray nie pokazał fenomenalnej gry, ale pokazał, że w końcu ma jaja. Podnieść się po tak fatalnym trzecim i czwartym secie było nie lada sztuką. I był lepszy w końcówce, żwawszy i lepiej uderzający. Wszystkiego nie da się zwalić na słabego Djokovica. Tak czy inaczej mimo długości pojedynku był to jeden ze słabszych finałów w Nowym Jorku od lat. Warunki spowodowały, że poziom i intensywność gry daleka była od ideału. Po raz pierwszy od dawna to finał kobiet był porywającym widowiskiem, a finał panów był raczej swoistą męczarnią. Brytyjczycy od dziś polubią jednak takie męczarnie

    Od 2003 roku jest to pierwszy sezon z czterema różnymi triumfatorami Wielkiego Szlema. I w końcu każdy z "wielkiej czwórki" urwał kawałek tortu dla siebie I jeszcze jedna uwaga. Faktycznie bez Federera i Nadala w półfinałach jest jakoś dziwnie. Ani Murray ani Djokovic to nie to samo co tamci dwaj mistrzowie. Niby nic odkrywczego, ale było to w ostatnich dniach widać gołym okiem...
    Ostatnio edytowane przez Grek ; 11-09-2012 o 17:36

  33. Powrót do góry    #33
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Epicki finał!!!
    W pierwszym epickim secie najbardziej epicka wymiana składała się z 54 epickich uderzeń. 50 uderzeń na rozgrzewkę, 3 trochę mocniejsze uderzenia Maryjana a to wszystko uwieńczone wisienką na torcie. Niewymuszonym epickim błędem.
    Walczyłem przez całe dwa sety, żeby nie zasnąć. W końcu poddałem się i zasnąłem. Nie widziałem więc niestety na żywo historycznej chwili kiedy Laki-luzer Maryj w końcu wymęczył tego wielkiego szlema.
    Myślę, że w ramach uczciwości światowi włodarze tenisa powinni skończyć z fikcją i rozgrywać wszystkie szlemy na takiej samej betonowej nawierzchni łączącej cechy mączki (nuda) i trawy (pomalować beton na zielono). Wtedy wreszcie dojdziemy do epickiej epickości. Finał będzie trwał 9 godzin i zostanie podzielony na 3 trzygodzinne tercje rozgrywane w niedzielę, poniedziałek i wtorek. Telewizja się tylko ucieszy.
    Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.

  34. Powrót do góry    #34
    Zaawansowany Awatar Roggi
    Dołączył
    26-08-2004
    Postów
    2,252
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Niepojęte jak można przez tyle lat nie sprecyzować w regulaminie przy jakiej sile wietru gramy, a przy jakiej nie. Tak czy siak jak wspomniał Monty byli i są gracze, którzy nawet w tak abstrakcyjnych warunkach potrafili(ą) stworzyć widowisko. Tegoroczni finaliści nie mieli o tym bladego pojęcia co wystarczy za cały komentarz...

  35. Powrót do góry    #35
    Użytkownik
    Dołączył
    26-04-2007
    Postów
    261
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Dramatycznie sie to oglądało. Poziom strasznie nisiki, w całym spotkaniu 121 niewymuszonych,to juz powinno byc komentarzem do tego meczu.
    Murray przez całe 5 setów,moze zaatakował 4 razy, Tylko byle piłka przeleciał na druga strone. Ktoś tu pisał,ze Murray najlepiej sie prezentuje z tych przebijaczy i cos potrafi wymyśleć, akurat wczorajszy mecz dał kłam tej teorii.

    Bez historii, za pół roku nikt o tym meczu nie bedzie mowił.
    Jedyna nowością jest to ,ze Murray zdobył w końcu ten tytuł.

  36. Powrót do góry    #36
    Zaawansowany Awatar Roggi
    Dołączył
    26-08-2004
    Postów
    2,252
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Takie nedzne przebijanie akurat na Djokovica nie jest złym pomysłem. Serb uwielbia kontrować grając siłą przeciwnika, wtedy jest najgroźniejszy. Gdy trzeba samemu poprowadzić grę to wychodzą pewne niedostatki. Przepychanie piłek przeciwko Rafie i Ferdkowi kończylo się zawsze szybką egzekucją Szkota, wczoraj ta taktyka okazała się o zgrozo skuteczna więc trudno tutaj krytykować zwycięzcę.

  37. Powrót do góry    #37
    Stały bywalec
    Dołączył
    26-04-2004
    Postów
    691
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    No tak, to byłoby zbyt ekstrawaganckie, gdyby finał US Open odbył się zgodnie z planem w niedzielę...Może powinni zaczynać turniej w niedzielę a nie poniedziałek, żeby się wyrobić? To zawsze szybciej da się zrobić niż zbudować dach.

    Dziś dokładnie o 8.08 rano moje usta bezgłośnie ułożyły się w "*%$#@ &@(", gdy odważyłam się sprawdzić wreszcie w necie wynik meczu, którego nie dooglądałam w nocy. Przeczuwałam to, spodziewałam się od paru miesięcy, że Murray ostatecznie dopnie celu i wygra swój pierwszy finał wielkoszlemowy. Chociaż nie przeżyłam tak przegranej Djokovica, jak dotykały mnie porażki Federera z Nadalem czy olimpijska z Murrayem właśnie. Serbowi mogę kibicować, ale Siły Dobra za nim nie stoją i nie jest jedynie słusznym w ostatnich latach mistrzem, jakim jest Roger Tak więc bardziej nie w smak mi zwycięstwo Szkota, bo odebrał mi ponurą satysfakcję, jaką dawały mi jego kolejne nieudane podejścia do wielkoszlemowego pucharu. Ale zasłużył, muszę przyznać obiektywnie. W tym sezonie coraz częściej zdarzało mu się tworzyć na korcie sytuacje, na które rywale nie mieli odpowiedzi. Patrzeć na to dalej nie dam rady, te jego kanciaste ruchy z łokciami i kolanami na zewnątrz drażnią moją estetykę, jak kiedyś gra Hewitta. Dobrze, że Andy przynajmniej nie "żyłuje"

    W pewnym sensie ten sezon już się skończył. Do turniejów jesiennych znów mało kto dotrwa w dobrej formie i zdrowiu. Masters Cup będzie prawdziwa zagadką, poczynając od listy kontuzjowanych. U kobiet wygląda to nieco inaczej, bo niektóre zawodniczki doszły do prawdziwej rywalizacji już w trakcie sezonu, więc spodziewam się sporych przetasowań w rankingu. A pierwszą ich "ofiarą" stanie się pewnie Radwańska.
    No i czekam na ten Polsat Sport obiecany przez Vectrę od 1 października, ole!
    Ostatnio edytowane przez Abra ; 11-09-2012 o 23:43
    Tenis zaczyna się po trzydziestce Ukryta zawartość

  38. Powrót do góry    #38
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Słuszna uwaga Roggiego co do Djokovica. Ten finał pokazał trzy jego mankamenty, w tym dwa zaskakujące. Mimo że atakował sporo, to jednak w pewnych momentach wychodziło, że sztuki wolejowej nie opanował jeszcze zbyt dobrze. Poza tym komiczne były te jego ruchy przy wietrze, niczym jeździec na lodzie albo skoczek składający się do telemarku. Grali w takich samych warunkach, a jednak Murray płynniej wykonywał swoje uderzenia. I trzecia rzecz to ta kondycja u Serba. Z Nadalem wytrzymywał jeszcze godzinę i więcej, a tutaj mimo mniejszej intensywności gry i krótszych wymian nieoczekiwanie padł pierwszy.

  39. Powrót do góry    #39
    Stały bywalec
    Dołączył
    25-05-2005
    Postów
    533
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Novak Djokovic = Paul Haarhuis, podobienstwo w grze po prostu uderzajace !!!

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •