Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 45 z 104

Wątek: Wimbledon 2012

  1. Powrót do góry    #1
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach

    Wimbledon 2012

    Założyłem ten wątek gdyż nie miałem co robić.

    Duży i dobry zawsze pokona małego i złego.

  2. Powrót do góry    #2
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Nasi obecni herosi światowego tenisa tak nas rozgrzewają Monty, że wciąż wszyscy jesteśmy leniwi nawet z zakładaniem tematów Ale do rzeczy.

    Pierwszą niespodzianką w dniu otwarcia Wimbledonu 2012 była niewątpliwie porażka w trzech tajbrekach Tomasa Berdycha (finalisty turnieju sprzed dwóch lat) z przeciętnym w tym sezonie Ernestsem Gulbisem. Łotysz rozegrał naprawdę świetny pojedynek i aż zdumiewające, że jest on tak daleko w rankingu i na ogół gra tak słabo. Wyeliminowanie Czecha to szansa dla naszego Jerzego Janowicza, który być może zagra z Gulbisem w drugiej rundzie. Póki co ma 1:1 w setach i prowadzi z przełamaniem w partii trzeciej przeciwko Simone Bolleliemu, więc kto wie? Może się uda Polakowi przejść dalej w swoim debiucie w Wielkim Szlemie. Przepadł również Llodra i James Blake (oj te wieczne kontuzje - niestety Krisie, ale koniec kariery Jankesa chyba zbliża się nieuchronnie). Przykro było patrzeć też na tenisową agonię Juana Carlosa Ferrero w meczu z wcale nie nadzwyczajnym Djokovicem. Federer pobawił się z hiszpańskim mańkutem Ramosem, który przypominał mu sparingpartnera, a nie rywala. Cieszy, że Roger zagrał kilka fajnych piłek przy siatce, ale równie często się mylił i niestety szkoda, że zatracił tak pewnego woleja jakiego miał jeszcze w 2001 roku.

    Szkoda Sylwii Zaniewskiej, ale jak na debiut nie jest źle, bo walczyła i urwała seta wyżej sklasyfikowanej Chince. Nasza "Isia" zagrała dziś natomiast przeciętnie i całe szczęście, że teraz trafi nie na Venus Williams, lecz na Wiesninę. Musi jednak uważać, bo jej najbliższa przeciwniczka jest regularna i w niezłej formie, więc czas grać o swoje i nie oglądać się na innych. Forma Polki nie jest za wysoka (jeszcze ta wpadka w Easthbourne), ale może z meczu na mecz się rozkręci...

    P.S. Brawo Janowicz!

    I jeszcze mała uwaga co do naszych "wspaniałych" komentatorów tenisa w Polsacie Sport. Fajnie, że aż trzy programy Polsatu transmitują Wimbledon, ale niestety coraz trudniej jest przełknąć nic nie wnoszące gadki Kasi Nowak czy paplaninę Lorka o niczym. Nawet dzisiaj pan Bohdan, którego naprawdę szanuję za wszystko, cenię i wciąż lubię słuchać mimo jego wieku, dzisiaj się niestety trochę zagalopował i nie dał się synowi poprawić. Twierdził bowiem z uporem maniaka, że Wojciech Fibak nigdy nie był w światowej dziesiątce. Może i krótko, ale jednak Fibak w "10" był, ale senior rodu Tomaszewskich upierał się przy swoim...

    Jego syn to już niestety zupełna porażka jako komentator. Odzywa się raz na kilka minut (chociaż może to i dobrze), poza tym ciągle się myli, nie umie obsługiwać livescore na wimbledońskiej stronce, przeinacza wyniki i fakty, a już do śmiechu rozbawił mnie w momencie gdy na trybunach pokazano pewnego siwego pana. Od razu rozpoznałem w nim ojca Tima Henmana, który nieraz oglądał przed laty mecze syna. A Tomasz stwierdził, że to jest Ken Rosewall! "O tak, to na pewno on". Bez komentarza
    Ostatnio edytowane przez Grek ; 25-06-2012 o 22:29

  3. Powrót do góry    #3
    Zaawansowany
    Dołączył
    03-03-2003
    Postów
    2,114
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Wielka szkoda, że Sandrze Zaniewskiej w debiucie w turnieju głównym wielkiego szlema nie udało przebrnąć pierwszej rundy i wygrać z Peng. Ponoć Chinka brała co jakiś czas przerwy medyczne, robiła to chyba po to, aby wybić z rytmu młodą, mało doświadczoną Polkę.
    Ostatnio edytowane przez LL ; 26-06-2012 o 21:29

  4. Powrót do góry    #4
    Użytkownik
    Dołączył
    26-04-2007
    Postów
    261
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Tomaszewszki młody udaje takiego pewnego Siebie komentatora ktory wszystko wie,a popełnia gafe za gafą. Najbardziej zapmietałe jak mowi "Czalendz"

    Co do turnniej męskiego, wygra pewnie ktoś z dwójki Djoko,Nadal i jak zawsze niespodzianek do 1/2 nie będzie, no może poza tym ,ze odpadnie Murray wczesniej.

    Smiech ogarnia gdy ciągle słysze tą gadkę mniej wiecej od 2008 ,ze Szkot zdobędzie w koncu wielkiego szlema, oczywiście wygłaszaną przez różne osobistości świata tenisa. Z roku na roku przekonuje sie,ze to co wróża nie spełni sie. I sądze, że Murray nigdy nie zazna radości ze zdobycia WS. Przykre ale prawdziwe. I trzeba zmienić powiedzenie wielka 4,na wielka 3. Bo Marej poprostu do tego towarzystwa nie ma prawa należeć.

  5. Powrót do góry    #5
    Stały bywalec
    Dołączył
    13-09-2005
    Postów
    647
    Kliknij i podziękuj
    8
    Podziękowania: 94 w 70 postach
    O ile mi wiadomo, najwyższe miejsce Fibaka w rankingu to 10. Zdziwił mnie natomiast sam nasz były mistrz rakiety twierdząc podczas komentowania jakiegoś meczu, że jego najlepszą pozycją było miejsce nr 9. Co do komentarza młodszego Tomaszewskiego: nie przepadam za gościem, ale nie zarzucam mu tego, że za mało mówi. Uważam, że podstawową wadą polskich komentatorów jest to, że ich komentarze są przegadane. Moim ideałem jest sytuacja, kiedy oglądam mecz od czasu do czasu "okraszony" komentarzem. Natomiast nasi mistrzowie mikrofonu gadają na okrągło, myląc chyba TV z radiem. No, ale to rzecz gustu. Poza tym zniesmaczony jestem wychwalaniem pod niebiosa Radwańskiej. Tu rozbawiła mnie ostatnio Nowak stwierdzeniem, że nasza gwiazda wspaniale dopasowuje taktykę gry do gry przeciwniczki. Tego akurat Radwańska nigdy nie robi, bo nie umie tego robić. Czy pierwszego seta wygra, czy przegra do 0 lub 1 (co szczególnie z Azarenką jej się zdarza), dalej gra dokładnie tak samo: pyku pyku i czekamy na błędy przeciwniczki. Jeśli tych błędów nie ma dużo - klapa.

  6. Powrót do góry    #6
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Cytat Zamieszczone przez Blackman Zobacz posta
    Tomaszewszki młody udaje takiego pewnego Siebie komentatora ktory wszystko wie,a popełnia gafe za gafą. Najbardziej zapmietałe jak mowi "Czalendz"
    Wczoraj w jednym zdaniu zdążył popełnić dwa błędy, mianowicie, że "Henman był trzykrotnym półfinalistą Wimbledonu i przegrał pamiętny półfinał z Ivanisevicem przez deszcz w 2000 roku". Oczywiście 4-krotnym był półfinalistą, a tamten mecz był w 2001 roku. I lepszy nawet "czalendż" niż "miszcz" w wykonaniu pani Kasi.

    O szansach Uli mówiono sporo i jej jakże cudownej formie na trawie, a skończyło się bardzo boleśnie. Dobrze, że chociaż Kubot dobrze sobie radzi (dwie piłki dzielą go od zwycięstwa, ale nie mógł wczoraj skończyć przez deszcz). Szkoda, że odpadł zwycięzca z Halle, 34-letni Tommy Haas, wyeliminowany został również Llodra, Nalbandian, Isner, F.Lopez i Tomic, który przegrał z rewelacyjnym Belgiem Goffinem. Ten chłopak ciągle zachwyca. Prawdopodobnie ostatni raz w Londynie ujrzeliśmy Lleytona Hewitta, mistrza sprzed 10 lat, ale losując w pierwszej rundzie Tsongę wiadomo było co go czeka. Murray wygrał bardzo pewnie, ale Dawidienko to już niestety to samo co Ferrero. Wiek, nie ta ręka, nie ta sprawność, nie ta kondycja i nie ta nawierzchnia. Nadal męczył się tylko w pierwszym secie z całkiem groźnym Belluccim. Nieźle poczyna sobie zwycięzca z Easthbourne i trzykrotny finalista Wimbledonu Andy Roddick, swój mecz wygrał również nie bez problemów Juan Martin Del Potro. Póki co nie było jednak jakiegoś porywającego meczu. Może w kolejnych rundach.
    Ostatnio edytowane przez Grek ; 27-06-2012 o 10:25

  7. Powrót do góry    #7
    Zaawansowany
    Dołączył
    03-03-2003
    Postów
    2,114
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Uli nie udało się na Wimbledonie, ale może zmobilizuje się na igrzyska, które już niebawem i które będą rozgrywane na tych samych kortach. Wątpię, aby jakiejś tenisistce bardzo dobrze poszło w Wimbledonie i później na olimpiadzie, a więc jak teraz odpadła w pierwszej rundzie to na IO może być tylko lepiej. Jestem zaskoczony porażka Frytki i Matki, Polacy byli bardzo wysoko rozstawieni, a mimo to nie podołali w tak wczesnej fazie turnieju. Bardzo się cieszę, że w tegorocznej edycji Wimbledonu mamy tyle polskich akcentów. Aga, Ula, Sandra, Klaudia/Ala, Łukasz, Jerzyk, Frytka/Matka, takiej ilości naszych reprezentantów w turnieju wielkoszlemowym chyba dawno nie było.

  8. Powrót do góry    #8
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Brawo Janowicz! Kolejny raz sprawił nam miłą niespodziankę eliminując pogromcę Berdycha, Łotysza Ernestsa Gulbisa wynikiem 2:6, 6:4, 3:6, 7:6(2), 9:7 po bardzo krótkim jak na pięciosetówkę (3 godziny i 10 minut) meczu. Nic dziwnego, bo było tam mnóstwo bombardowania i mało wymian. Wielki sukces Polaka! Tenis to właśnie ta piękna dyscyplina, w której wygrywa ten, który przezwycięży trudne chwile (chyba trzy razy Gulbis był zaledwie dwie piłki od triumfu) i ostatecznie to Janowicz wygrał ostatnią piłkę. Statystyki są przecież dla niego bezlitosne. 14 asów (Gulbis 39), 6 podwójnych błędów serwisowych (rywal 3), 62% pierwszego serwisu (rywal 73%), 2/7 wykorzystane bp (rywal 3/8), 47 kończących piłek (rywal 74), 31 niewymuszonych błędów (przeciwnik 27), 147 wygranych piłek w całym spotkaniu (Gulbis 152). Janowicz był lepszy jedynie w dwóch elementach statystyki, mianowicie 87% wygranych piłek po trafionym 1-wszym podaniu (Łotysz 80%) oraz 70% przy siatce (16 z 23 akcji), rywal miał 66% (25 z 38).

    Jednym słowem szczęśliwe, ale ważne zwycięstwo Jurka, który w decydujących momentach będąc pod ścianą doskonale się wybronił i potrafił przełamać bombardującego go asami przeciwnika. No i wygrał ostatnią piłkę. Wspaniała sprawa, a w trzeciej rundzie nie jest bez szans w starciu z doświadczonym, ale absolutnie do pokonania na trawie Niemcem Florianem Mayerem. Dwukrotny finalista turnieju ATP w Sopocie grał pięciosetówkę z rodakiem Petzscherem, więc również będzie zmęczony. 4 runda Wimbledonu to byłoby coś, ale póki co nie zapeszajmy

  9. Powrót do góry    #9
    Użytkownik
    Dołączył
    26-04-2007
    Postów
    261
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Dołączam sie do gratulacji, meczu niestety nie ogladalem ale po wyniku i statystykach można stwierdzić,ze mecz niesamowicie wyrównany, trzeba dodać,ze Polak pokonał rywala bardziej doświadczonego i już obytego z tymi fazami wielkiego szlema. Tak wiec sukces podwójny. 4 rd jest naprawde w zasiegu bo Mayer na trawie nie prezentuje sie jakoś nadzwyczajnie i polski bombardier będzie miał szanse.
    Osiągniecie tak wysokiego wyniku na WS napewno poprawi jego miejsce rankingowe i będzie mu łatwiej łapać sie do większych turniejów niż chalengery. No i najlepszy wiek by zacząć osiągać jakieś sukcesy.

  10. Powrót do góry    #10
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Ależ sensacja! 27-letni Lukasz Rosol (100 ATP) wyeliminował Rafaela Nadala wynikiem 6:7(9), 6:4, 6:4, 2:6, 6:3! Ależ ten tenisista ma potężne argumenty serwisowe i w ogóle słał Hiszpanowi pociski jak z armaty. Niesamowite jakim spokojem i pewnością siebie emanował w końcówce. Wytrzymał ciśnienie i presję do końca. Wiedział kiedy zagrać ryzykownie, a kiedy nieco odpuścić mniej ważną piłkę czy gema. Zachował się wręcz jak rutyniarz. Potencjał wielki i wielka siła, zwycięstwo jak najbardziej zasłużone. Wielkie brawa dla tego zawodnika. Jestem pod wrażeniem tego co dzisiaj dokonał. Te ostatnie kilka asów na koniec to przypominało egzekucję serwisową w wykonaniu Ivanisevica, Samprasa czy Krajicka. Półgodzinna przerwa w grze spowodowana zasunięciem dachu przed setem decydującym bardzo pomogła Rosolowi. A Nadal zanotował straszliwie bolesną porażkę. Teraz drabinka dla Murraya otworzyła się szeroko nawet aż do finału...

  11. Powrót do góry    #11
    Użytkownik
    Dołączył
    26-04-2007
    Postów
    261
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Sensacja,ale najbardziej w takim przypadku trzeba pochwalić psychike Czecha,który potrafi w takim momencie tak operowac seriwsiem,cos niewiarygodnego 80 % tenistów przed tymi decydujacymi gemami nawet by nie trafiło swojego pierwszego seriwsu ani razu,a tutaj jak karabin z celownikiem. Taki Seppi i Tsonga powinni sie uczyć od CZecha jak sie odibja swojego utytulowanego rywala, dobija i kończy mecz. Poprostu pokazał jaja i nię pekł jak bańka i za to trzeba go chwalić.

  12. Powrót do góry    #12
    Użytkownik
    Dołączył
    27-05-2008
    Postów
    132
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Kolejny raz Nadal potwierdził swoim zachowaniem, że jest burakiem. Po takim meczu, gdybym był kibicem Nadala, poważnie bym się zastanowił, czy dalej go wspierać...ZERO jakiejkolwiek klasy! ech...rozumiem w dalekiej Australii, na brudnym Roland Garros ale na Wimbledonie? Takiego czegoś sie nie wybacza:/

  13. Powrót do góry    #13
    Ekspert Awatar Juan
    Dołączył
    22-08-2002
    Postów
    4,279
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Nadal jest dżentelmenem kiedy wygrywa albo kiedy przegrywa z Federerem, poza tym jest już gorzej. Rosol niesamowicie pewny, skopał go serwisem jak Goran z najlepszych czasów (wynik różny o jeden gem od finału sprzed 20 lat btw.), niby całość nieco drewniana, ale było to drewno w najlepszym gatunku. Murray do finału może nie dojść, bo jest paru kandydatów do psychicznego zakatowania go np. Raonic albo Del Potro. Zawsze znajdzie się ktoś, kto Brytyjczyka przed finałem na Wimbledonie wywali - spokojna czaszka. Jutro przeprawę ze Stepankiem może mieć Djokowić i wcale nie jest powiedziane, że Serb to spotkanie wygra, bo gra tak sobie, a Radek przeżywa chyba ósmą młodość.

    Na gorąco mogę powiedzieć tylko jedno. +286. I wszystko jasne
    Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
    --Demokryt--

  14. Powrót do góry    #14
    Użytkownik
    Dołączył
    27-05-2008
    Postów
    132
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Cytat Zamieszczone przez cesi Zobacz posta
    Kolejny raz Nadal potwierdził swoim zachowaniem, że jest burakiem. Po takim meczu, gdybym był kibicem Nadala, poważnie bym się zastanowił, czy dalej go wspierać...ZERO jakiejkolwiek klasy! ech...rozumiem w dalekiej Australii, na brudnym Roland Garros ale na Wimbledonie? Takiego czegoś sie nie wybacza:/
    Dobry komentarz: "Maybe its time to change surface at Wimbledon because Rafael is losing"
    Już niebieską ziemie zbanowały wladzie ATP


  15. Powrót do góry    #15
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Pomarzyć to zawsze można Juanie chociaż teoretycznie te dwie pieczenie na jednym ogniu jakby nie patrzeć są do zrealizowania...

    Co do Murraya to faktycznie półfinał stał się etatowy za czasów Henmana i Andiego również, więc pewnie znowu skończy się dla Brytyjczyków na nadziejach. Niemniej jednak turniej zrobił się po porażce Nadala bardzo ciekawy, a przetasowań w drabince i nieoczekiwanych rozstrzygnięć może być jeszcze sporo.

    Kubot poza pierwszym setem nie istniał. Marin Cilic to jednak po raz kolejny rywal nie do ruszenia przez Polaka...

    Jutro Janowicz powalczy z Mayerem o 1/8 finału
    Ostatnio edytowane przez Grek ; 29-06-2012 o 10:49

  16. Powrót do góry    #16
    Ekspert Awatar Juan
    Dołączył
    22-08-2002
    Postów
    4,279
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    No właśnie, ciekawy turniej się nam zrobił. Nadala nie ma, Federer na razie gra jak za młodu, Djokowić nie robi szału, Murray ma nadzieję na finał, weszło wiele nowych trawiastych zwierząt i spróbują zamieszać. Być może jest to kwestia nawierzchni, ja się w tym średnio wyznaję, ale mam wrażenie, że jednak jest nieco szybsza, przynajmniej na tych głównych kortach. Roger przykładowo jeszcze rok temu jak nie musiał, to w zasadzie w kort nie wchodził wcale, teraz tych wycieczek jest całkiem sporo. Nie wiem, czy to o czymkolwiek świadczy, ale dla oka jest miło. To "+286" jest realne o tyle, że wszystko jest w rękach Fedka. Nie żebym szczególnie mocno wierzył w to, że się uda, ale w zasadzie podstawy ku temu są poważne. Warunek jest jeden jedyny. Należy również pamiętać, że Nowak broni do US Open 3600 punktów, Nadal, który bez względu na wszystko zjedzie na 3 miejsce - 1390, a Federer 990. Pozycja do ataku na pozycję lidera jest zupełnie przyzwoita, nawet jeśli Szwajcar Wimbledonu nie wygra.
    Ostatnio edytowane przez Juan ; 29-06-2012 o 11:17
    Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
    --Demokryt--

  17. Powrót do góry    #17
    Stały bywalec
    Dołączył
    25-05-2005
    Postów
    533
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    A może Nadal jest po prostu dżentelmenelem?

  18. Powrót do góry    #18
    Użytkownik
    Dołączył
    26-04-2007
    Postów
    261
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Federer ma wręcz wyśmienita drogę do SF Benneteau potem ktoś z Verdasco/Malisse i w QF Tipsarevic bądz Falla. Żeby tylko takie pewne i spokojnie pokonywanie rywali nie odbiło sie na Rogerze i zbyt bardzo sie nie wyluzuwał przed ew pojedynkiem w 1/2 z Djokerem. No chyba ze ktoś sprawi wczesniej niespodzianke i pokona mistrz z Bazylei.

  19. Powrót do góry    #19
    Stały bywalec
    Dołączył
    26-04-2004
    Postów
    691
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Do tej pory tegoroczny Wimbledon wywoływał u mnie głównie drobne i większe rozczarowania. Nie tylko wynikami niektórych moich ulubieńców ale też postawą kilku tenisistów. Człapiący smętnie i wyglądający wciąż na chorego Baghdatis, bardzo chimeryczny i negatywnie nastawiony Dustin Brown, przegrana Haasa, choć był tak blisko - to nie napawało optymizmem. Dlatego z satysfakcją przyjęłam wiadomość o przegranej Nadala, dobre i to Djokovica widziałam przed chwilą w kilku ostatnich gemach, więc nie potrafię ocenić, jak poradzi sobie z trudniejszymi przeciwnikami. Ciekawe jest to - ente przebudzenie Roddicka. Chociaż obiektywnie trzeba przyznać, że jego ostatnie dobre wyniki wynikły bardziej ze szczęścia niż z robiącej jakieś wrażenie gry. Ale fajne, ze ciągle mu się chce, nawet jeśli jest nieco pocieszny w swoich ograniczeniach technicznych.
    Czas na Agę, zobaczymy, ile z siebie wyciśnie.
    Tenis zaczyna się po trzydziestce Ukryta zawartość

  20. Powrót do góry    #20
    Zaawansowany
    Dołączył
    03-03-2003
    Postów
    2,114
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Aga bez żadnych problemów pokonała Watson. Polka do półfinału nie będzie miała klasowej przeciwniczki i jak teraz tego nie wykorzysta i nie dotrze do tego półfinału, to nie wiem kiedy to zrobi. To jej ulubiony turniej, jej ulubiona nawierzchnia. Davai Aga!

  21. Powrót do góry    #21
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Juanie my tutaj dywagujemy o ewentualnym siódmym triumfie Szwajcara, o szansach na powrót na szczyt, a tymczasem Roger przegrywa 2:0 w setach z Julienem Benneteau! Aż nie chce mi się wierzyć żeby dzień po dniu doszło do kolejnej sensacji takiego kalibru...

    P.S. Skończyło się jak zawsze mimo że Benneteau kilka razy był zaledwie dwie piłki od meczu. Niemniej jednak tym razem Roger nie zachwycił i w takiej formie będzie mu bardzo ciężko w ewentualnym półfinale z Djokovicem.

    Jak zawsze skończyło się również u Janowicza. Miał dwa meczbole w piątym secie i przegrał. Kolejna bolesna porażka Polaka w Wimbledonie, która będzie rozpamiętywana latami (przed rokiem pamiętne dwa meczbole Kubota z Lopezem). Wielka szkoda, bo Florian Mayer najlepsze lata ma już za sobą i grał dzisiaj słabiutko (dla kolejnego rywala będzie "do połknięcia" w 1,5 godziny). Janowicz jest jednak wciąż bardzo nierówny, momentami gra niezwykle chaotycznie, nonszalancko i wręcz bezsensownie. Osiągnął wielki wynik i nie chcę go specjalnie krytykować, ale szansa była olbrzymia. Przy meczbolach drugie serwisy Niemca i długie wymiany... Oj zabrakło chyba cierpliwości...
    Ostatnio edytowane przez Grek ; 29-06-2012 o 23:31

  22. Powrót do góry    #22
    Użytkownik
    Dołączył
    26-04-2007
    Postów
    261
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Naprawde szkoda tego Janowicza, 2 piłki meczowe bliżej chyba być nie można.

    Z kim jak z kim,ale nie spodziewałem sie ze z Francuzem będzie miał,aż takie problemy. Teraz jego forma jest zagadką,jak 2 pierwsze mecze były gładkie to teraz jeden wielki znak zapytania. Spotka sie teraz z doświadczonym Belgiem Malisse,czy ten jest go wstanie czymś zaskoczyc, po dziesiejszych problemach z Benneteau, można stwierdzić ,ze tak jak bedzie zobaczymy.

    Jutro zobaczymy czy Roddicka stac na coś wiecej, no i po cichu licze na 1/2 Bakera.

  23. Powrót do góry    #23
    Stały bywalec
    Dołączył
    25-05-2005
    Postów
    533
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Wczoraj mialem okazje obejrzec fragmenty pojedynku Janowicza i Rogera. Janowicz to zawodnik, ktory ma atuty, ale jest przy tym niecierpliwy i za czesto pokazuje irytacje na korcie... Nie rozumiem rowniez dlaczego dawal wciagac sie w gierki Mayera, tzn. spowalnianie tempa gry, nadmierne slajsowanie. Przeciez to woda na mlyn Mayera! Mayer to taka ubozsza wersja Santoro, potrafi skrotami i slajsami wybic z rytmu nawet dobrze zorganizowanego gracza. Tym bardziej bylem wiec zdziwiony gdy Jurek co chwila stosowal skroty. Janowicz ma 22 lata i jeszcze sporo czasu na oszlifowanie, wiec wierze, ze kiedys w rankingu pobije osiagniecie zarowno Przysieznego jak i Kubota.
    Co sie tyczy Rogera - wczoraj pokazal, ze jest w nim i Fighterer i Faulterer, a czasem nawet Frightenerer. Benneteau jest jednak niewygodnym rywalem, bardzo dobrze antycypujacym sytuacje na korcie, a trzeba tez dodac, ze pokonal Rogera 2 lata temu w paryskiej hali Bercy, wiec na pewno Roger ta porazke mial na uwadze. Kolejny rywal - Xavier Malisse lezy Rogerowi wybitnie. Belg pokonal go tylko raz, w pierwszym ich pojedynku, a od tamtej pory Roger byl gora w kolejnych 9 meczach...
    Moim zdaniem dzis odpadnie Fish, Roddick i prawdopodobnie Murray, ktory nie jest jednak w najwyzszej formie.

  24. Powrót do góry    #24
    Zaawansowany
    Dołączył
    03-03-2003
    Postów
    2,114
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Z ogromnymi problemami Serena wygrała z Zheng. Trzeba pochwalić Chinkę, że spisała się znakomicie, niewiele brakło, a doszłoby do kolejnej niespodzianki w tegorocznym Wimbledonie. To nie Williams grała dzisiaj słabo, lecz Jie wzniosła się na wyżyny i stąd taki zacięty pojedynek. Jestem jednak spokojny o Serenę, myślę że może jeszcze ona nawet wygrać w Wimbledonie.

  25. Powrót do góry    #25
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Warto odnotować drugi przypadek w historii tenisa w erze "open", a pierwszy wśród pań tzw. "złotego seta", czyli wygranej partii 6:0 na sucho (24 piłki z rzędu)! Jarosława Szwedowa dokonała tej sztuki eliminując Sarę Errani 6:0, 6:4. Pierwszy set trwał 15 minut! U mężczyzn do tej pory zdarzyło się to tylko raz. W 1983 roku Amerykanin Bill Scanlon wygrał 6:2, 6:0 w pojedynku z Brazylijczykiem Marcosem Hocevarem w pierwszej rundzie turnieju w Delray Beach i właśnie rzecz jasna drugiego seta wygrał bez straty piłki!

    Niestety pogromcy wielkich często szybko popadają w niebyt. Przykłady jedynie z Wimbledonu: Peter Doohan w 1987 roku wygrał sensacyjnie z Borisem Beckerem, Nick Brown w 1991 roku z Goranem Ivanisevicem, George Bastl w 2002 roku z Pete`em Samprasem, Ivo Karlovic w 2003 roku z Lleytonem Hewittem itd. Później niewiele już zdziałali. Lukasz Rosol dołączył do tej listy i po pokonaniu Nadala zagrał słabiutko w meczu z Philippem Kohlschreiberem. Przegrał 0:3 i zaserwował zaledwie 7 asów. Odpadł również Belg Goffin, który nie dał rady doświadczeniu i sile gry na trawie Mardiego Fisha.

    Odpadł również Andy Roddick, który chyba po raz ostatni wystąpił w Londynie...

  26. Powrót do góry    #26
    Stały bywalec
    Dołączył
    26-04-2004
    Postów
    691
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Kiedy przeczytałam słowa z poprzedniego postu Greka pomyślałam sobie, że w jakkolwiek słabej formie nie byłby Murray, to nie gra gorzej niż Baghdatis...Na szczęście jak na razie okazuje się, że Marcos gra o niebo lepiej niż się tego po nim spodziewałam. Szkoda tego pierwszego seta, zwłaszcza, że stan psychofizyczny Szkota był obiecujący . Ale Marcos ładnie wszedł w grę i nie pozwalał się zdominować Andy'emu. Obawiałam się, że za dużo go to kosztowało i nie będzie w stanie dalej grac równie dobrze, tymczasem Cypryjczyk dopiero się rozkręcił. Co ciekawe, potrafi kraść Maryjowi jego własną publiczność! Nie mówię oczywiście o regularnym oklaskiwaniu, ale po szczególnie udanej wymianie Marcos zachęcał trybuny do wiwatów na swoją bądź co bądź cześć Przypomniał mi, że lubiłam go nie tylko za to, że jest sympatyczny ale też za to, co potrafi robić na korcie.

    Brytyjski komentarz robią John Mcenroe i Tim Henman. Po zawieszeniu meczu BBC zrobiła z nimi krótki wywiad. McEnroe nie dopuszcił za bardzo Henmana do głosu ale i tak fajnie jest obejrzeć komentatorów z drugiej strony kamery.
    Wracając do meczu, nie wiem jak to się skończy, ale wystarczy mi świadomość, że Baghdatis chyba znów wraca do formy.
    Ostatnio edytowane przez Abra ; 30-06-2012 o 23:37
    Tenis zaczyna się po trzydziestce Ukryta zawartość

  27. Powrót do góry    #27
    Zaawansowany Awatar Roggi
    Dołączył
    26-08-2004
    Postów
    2,252
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Djokovic od trzeciego seta finalu RG znów wygląda na tenisistę, który dzielił i rządził w poprzednim sezonie. Facet wprost tryska pewnością siebie i nawet gdy zdarzają sie zgrzyty to czuje się, że zaraz i tak rozjedzie rywala.

    Co do Rogera to jego tenis wymaga perfekcyjnych warunków by był w pełni efektywny -> idealna nawierzchnia + zerowy wpływ warunków atmosfrecznych -> nawierzchnia dywanowa w hali.
    Tutaj paradoksalnie może być najciężej wygrać mu z Serbem, ale my Federaści wierzymy w ten jeszcze jeden magiczny mecz w jego wykonaniu, jeszcze jedno zwycięstwo w świątyni tenisa.

  28. Powrót do góry    #28
    Stały bywalec Awatar antystenezz
    Dołączył
    30-06-2004
    Postów
    751
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 10 w 3 postach

    ;;;

    Federer podporzadkowal caly kalendarzowy rok trwajacej obecnie czesci sezonu, no i niestety przyszla kontuzja; wyglada to niestety bardzo powaznie; mialem dzis okazje podgladac meczyk od polowy drugiego seta: Federer nie schylal sie, nie serwowal, momentami po korcie po prostu czlapal; w ostatniej czesci spotkania wygladalo to nieco lepiej; zwyciestwo zawdziecza nadzwyczajnej rece i pomocy rywala; jesli to sa plecy, to raczej nie postawia go do pionu; tzn. postawic jakos postawia, ale z plecami raczej nie wygra; przykre to nieco;

    wystarczylo popatrzec na przerazone twarze calego jego boksu;
    Ostatnio edytowane przez antystenezz ; 02-07-2012 o 18:34

  29. Powrót do góry    #29
    Zaawansowany
    Dołączył
    01-09-2002
    Postów
    1,734
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Chyba pierwszy raz widziałam kontuzjowanego Federera i jakoś tak dziwnie...
    Marta A, JamesB, Abra, Juan,Grek.
    Zadzierając z nami, znajdujesz się na styku sławetnego "pięciokąta". Styk, jak to styk - zawsze może kopnąć.

  30. Powrót do góry    #30
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Rzeczywiście pierwszy raz również widziałem u Rogera trainera, ma wyraźnie jakiś problem, bo widać to było po jego grze (znacznie mniej siły wkładał w serwis i inne uderzenia, a stosował sporo slajsa i wiele technicznych rozwiązań, ale przede wszystkim uderzał głównie lekko i przez środek). Co gorsza jego mina i miny całego obozu z Mirką i Annaconem na czele mówiły wszystko. Dzisiaj wygrał przez wiele błędów Malissa, który też do najmłodszych już nie należy. Kolejnego rywala, czyli Michaiła Jużnego nawet z kontuzją Szwajcar może pokonać, ale w półfinale nawet zdrowy nie ma szans z Djokovicem, szczególnie po tym co Serb pokazał przed chwilą w potyczce ze swoim rodakiem Victorem Troickim.

  31. Powrót do góry    #31
    Stały bywalec Awatar antystenezz
    Dołączył
    30-06-2004
    Postów
    751
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 10 w 3 postach

    ;;;

    zdrowy Federer nie ma szans z Djokovicem, hehe... no widac wyraznie, że ogladanie tenisowych maratonow w wykonaniu tenisowych tłuczko-wydolnosciowcow odbilo, a raczej wytluklo, swoje bolesne pietno... a juz moze nie dokoncze;

  32. Powrót do góry    #32
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Jeśli ktoś urodził się wczoraj i nie widział ich ostatnich meczów między sobą oraz formy obu to faktycznie może sobie marzyć. Oczywiście lekceważyć Federera na trawie nie można, ale w pierwszych meczach nie zachwycał, teraz jeszcze wkradła się kontuzja i nawet nie będąc fanem gry Serba to dość zrozumiałe jest typowanie jego na faworyta ewentualnego ich półfinału.

    Dzisiaj jest wielka szansa Radwańskiej na pierwszy w karierze półfinał Wielkiego Szlema. Rywalka teoretycznie łatwa i do ogrania, ale ja poczekałbym z kolejnym nadmuchiwaniem balona. Jak wygra i awansuje dalej to wtedy możemy snuć wizje o finale lub nawet czymś więcej.
    Ostatnio edytowane przez Grek ; 03-07-2012 o 10:15

  33. Powrót do góry    #33
    Użytkownik
    Dołączył
    26-04-2007
    Postów
    261
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ostatnich 5 pojedynków dwóch Serbów wygladaly niemal jak kopia,zawsze tak samo i maks ugranyc2-3 gemy w secie przez Troickiego,0 argumentów przeciw Djokovicowi. Jeżeli w tej połowce wiadomo kto bedzie w 1/2 finalu czyli Djoko z Fedrerem ( o ile wygra z kontuzją). Natomiast druga połowka jesli chodzi o 1/2 zapowiada sie niesamowice. Wogole ta cześć drabinki zdecydowanie mocniejsza, wystarczy chodzby wymienić nazwiska el Potro ,Ferrer, nieszczesny Murray,Tsogna,Fish. Stawiam ze w 1/2 spotkają sie Ferrer i Fish a wiec będzie niespodziewany finalista. Amerykanin widać,ze w trakcie turnieju złapał formę i teraz trzeba sie mocno napracować żeby go pokonać.

  34. Powrót do góry    #34
    Stały bywalec Awatar antystenezz
    Dołączył
    30-06-2004
    Postów
    751
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 10 w 3 postach

    ;;;

    dzis z obozu Federera naplywaja nieco bardziej optymistyczne wiesci, aczkolwiek, prawdy i tak sie pewnie nie dowiemy;

    Djokovic nie rusza mnie zupelnie; Federer moze z nim przegrywac, grajac niejednokrotnie piach, i co niby z tego ma wynikac... w kazdym ich pojedynku, kiedy wchodzi na normalne obroty, z duza swoboda dyktuje warunki; i kiedy wszystko zaczyna wygladac po staremu, Djokovicowi nagle brakuje kolejnych ulamkow sekund; problem polega na tym, ze Federer na przestrzeni turnieju, jednego meczu, a nawet pojedynczego seta, nie jest juz w stanie w tak powtarzalny i konsekwentny sposob egzekwowac swojego talentu i swoich przewag; to jednak dotyczy samego Rogera, etapu jego kariery (tenisowego wieku); kiedys to byly zwyczajowe i kontrolowane przysniecia, teraz sprawa jest nieco bardziej skomplikowana; w tym wszystkim istotna role odgrywaja wahania serwisowe, w tym takze predkosc pierwszego podania;

    co oczywiscie nie oznacza, ze nie jest w stanie pozbierac tego do kupy - rowniez wtedy, kiedy naprawde tego potrzebuje;

    jak dla mnie zatem, sytuacja w sposob szczegolny nie zmienila sie (abstahujac od nieodwracalnego procesu starzenia sie); jedynym czlowiekiem w tourze, ktory siedzi w glowie Szwajcara jest Nadal; co prawda, i w tym przypadku, wiecej zalezy od samego Federera (albo juz raczej zalezalo), ktory, grajac bez szczegolnej presji, jak chocby w polfinale tegorocznego Indian Wells, potrafi(l) go w sposob olsniewajacy zmasakrowac; jednakze tenisowy uklad w pojedynkach z Nadalem pozostaje skrajnie niekorzystny dla Federera, no i niestety w warunkach Wielkiego Szlema nieco trudniej odgrywac swiderki jednorecznym bekhendem przez trzy/cztery godziny (o czym wielokrotnie byla mowa); a to ma bezposrednie przelozenia na cala reszte, wlaczajac oslawiona psychike; na obecnym etapie kariery, rzecz oczywista, dochodza rowniez inne ograniczenia;

    Djokovic jednak, podkresle raz jeszcze, ktory jest zdecydowanie lepszym tenisista niz Nadal, jakos specjalnie mnie nie rusza;
    Ostatnio edytowane przez antystenezz ; 04-07-2012 o 00:37

  35. Powrót do góry    #35
    Użytkownik
    Dołączył
    26-04-2007
    Postów
    261
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Djokovic poprawi kondycje w ostatnich latach i teraz jego taktyka opiera sie na wykonczeniu przeciwnika wymianiami,pewnie w wieku 30 bedzie juz wrakiem i bedzie mial po karierze. Nie wiem tylko dlaczego Roger przyjmuje te jego gierki i daje sie w nie wciagnać, taki urok wielkiego mistrza,nie moze być wszystkie pięknie ładnie i tak jakby kazdy chciał, takie prawa geniusza.
    Serb jest strasznie irytujący, i to bicie brawa jak rywal zagra dobra piłkę z mina dumnego pawia sugerującą farta rywala.

    Pewnie wygra całego Wimbledona. Do regularnego pokonyuwania go potrzeba kogos z umiejetnosciami Federera i psychika,ktora nigdy go nie zawiedzie.

  36. Powrót do góry    #36
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Jest półfinał Radwańskiej! Mecz nierówny, przeciwniczka bardzo wymagająca, wiele przerw z powodu deszczu, zakończenie już pod dachem Kortu Centralnego, ale w końcu udało się! Isia przełamała barierę ćwierćfinału Wielkiego Szlema, przebiła osiągnięcia Fibaka i w półfinale Wimbledonu ma wielkie szanse z Angeliką Kerber!

  37. Powrót do góry    #37
    Ekspert Awatar zigi1976
    Dołączył
    02-09-2007
    Postów
    5,715
    Kliknij i podziękuj
    1,386
    Podziękowania: 410 w 265 postach
    Cytat Zamieszczone przez Grek Zobacz posta
    Jest półfinał Radwańskiej! Mecz nierówny, przeciwniczka bardzo wymagająca, wiele przerw z powodu deszczu, zakończenie już pod dachem Kortu Centralnego, ale w końcu udało się! Isia przełamała barierę ćwierćfinału Wielkiego Szlema, przebiła osiągnięcia Fibaka i w półfinale Wimbledonu ma wielkie szanse z Angeliką Kerber!
    Brawo Agnieszka!!!
    Nawet nie wiedziałem, że dokończyły ten mecz, gdyż po drugiej przerwie mówili że dograją w środę. Super wiadomość.
    W półfinale obejrzymy mecz dwóch Polek !!!
    Szkoda tylko, że mieszkająca w Puszczykowie Angelika została w 2010 roku "olana" przez PZT kiedy chciała grać dla Polski.

  38. Powrót do góry    #38
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Ja również przypadkowo oglądnąłem końcówkę. Wielka kompromitacja Polsatu Sport, bo zapowiadali, że dokończenie odbędzie się jutro. Poza tym puścili te ostatnie gemy z komentarzem angielskim, bez komentarza polskiego! Taki historyczny moment polskiego tenisa, a tutaj jedna wielka kompromitacja tej stacji.

  39. Powrót do góry    #39
    Stały bywalec
    Dołączył
    13-09-2005
    Postów
    647
    Kliknij i podziękuj
    8
    Podziękowania: 94 w 70 postach
    Cytat Zamieszczone przez Grek Zobacz posta
    Ja również przypadkowo oglądnąłem końcówkę. Wielka kompromitacja Polsatu Sport, bo zapowiadali, że dokończenie odbędzie się jutro. Poza tym puścili te ostatnie gemy z komentarzem angielskim, bez komentarza polskiego! Taki historyczny moment polskiego tenisa, a tutaj jedna wielka kompromitacja tej stacji.
    Włączam ci ja telewizor, a tu Radwańska niezwykle ucieszona. Myślę sobie: jakaś powtórka, bo dokończenie meczu przecież jutro. Okazało się, że komentatorzy Polsatu zrobili taką niespodziankę.
    W półfinale Kerber wygra bez żadnych kłopotów. Moim zdaniem jest w tej chwili lepszą tenisistką, a co najważniejsze dla Radwańskiej - robi mało niewymuszonych błędów. Odpada więc to, na co nasza gwiazda liczy najbardziej: przebijać piłkę i liczyć na błędy przeciwniczki. Poza tym mecz z Kirilenko pokazał, że jeśli Radwańska gra w końcu z niezłą przeciwniczką (ale przecież nie z jakąś gwiazdą), to natychmiast ma olbrzymie problemy.
    Nawiasem mówiąc, w tegorocznym Wimbledonie stała się rzecz przedziwna: okazało się, że można dojść do półfinału nie grając z żadną klasową zawodniczką.

  40. Powrót do góry    #40
    Zaawansowany Awatar Roggi
    Dołączył
    26-08-2004
    Postów
    2,252
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Roger przetrwał by walczyć następnego dnia i tylko to sie liczy. Dziś z Miszą pomykał po korcie jak królik i nie było widać żadnych symptomów bolącego barku. Inna sprawa, że sam mecz przypominał bardziej pokazówkę aniżeli QF WS aczkolwiek obecność Agassiego i Graf w piątek mile widziana. Nie pierwszy raz odnoszę wrażenie, że obecność na widowni vipów, których bardzo lubi i szanuje bardzo go moblizuje.
    Djoković to wybitny rzemieślnik i nic w tej kwestii mego zdania nie zmieni.
    Być może jestem szalony, ale wierzę w to, że ten 7 tytuł jest Rogerowi pisany i przeznaczenie pociągnie go ku temu choćby za uszy.

  41. Powrót do góry    #41
    Użytkownik
    Dołączył
    26-04-2007
    Postów
    261
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Djokovic zrobi wszystko,zeby przedłużac wymiany,zagrac na wyniszczecie. mecz do 3 wygranych setów daje mu ku temu duże możliwości.
    Najgorsza obawa o kondycje i psychike w decydujących momentach.

    W ostatnich 7 meczach w 2012 i 2011. Roger wygrał jeden mecz na RG 2011. Każde inne spotkanie na dużej imprezie,padało łupem Serba.
    Trzeba liczyć na magie Wimbledonu, tylko to pozostaje,bo statystyki,natura i inne znaki na niebie zdecydowanie przemawiaja za Djoko.


    Murray jest tragiczny, te jego dąsy,strojenie min,niezadowolenie wahania formy w trakcie setów i gemów jest straszne. Ten człowiek nigdy nie wygra wielkiego szlema,straszne ma problemy ze Sobą. Żeby mu kibicować trzeba być nienormalnym.
    Ostatnio edytowane przez Blackman ; 04-07-2012 o 21:47

  42. Powrót do góry    #42
    Ekspert Awatar Juan
    Dołączył
    22-08-2002
    Postów
    4,279
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Niestety nie widziałem ostatnich dwóch meczów Fedka, zatem mogę jedynie sobie pofilozofować. Chciałbym, aby Roger wygrał ten tytuł nie mniej niż wtedy, gdy walczył o pierwszy tryumf w Roland Garros. Tam też miał słabsze momenty, mało brakowało, aby z turnieju w ogóle wyleciał. Tu też męczy się niemiłosiernie. Najpierw pięć setów z Bennetau, potem kontuzja- nie kontuzja. Popieram słowa Antystenezza. Niegdyś zwyczajowe drzemki Federera spowodowane lukami w psychice dziś ustąpiły miejsca zmęczeniu materiału. Momentami Fedek jest dwa poziomy wyżej od wszystkich Djokowiciów i Nadalów, ale przed wahnięciami formy już nie broni go tak jego własny serwis, nie broni go poruszanie się po korcie, broni go w zasadzie wyłącznie kreatywność i technika. To oczywiście wciąż ogromny kapitał, a gdy ten kapitał pracuje, to można teoretycznie zneutralizować najbardziej opornego osiłka. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Fedek wybiera ze swojego przebogatego niegdyś skarbca tenisowego więcej niż ten skarbiec mieści i aby grać na wysokim poziomie musi "pożyczać" skądś brakujące elementy. Te brakujące elementy siłą rzeczy musi dostarczyć rywal, ale musi być to gra na wysokim poziomie ryzyka. Zwyczajne pyk-pyk jest bezcelowe. Aby uzyskać wszystko, Fedek musi włożyć wszystko co ma i wziąć jeszcze co nieco od rywali, ryzykując, że nie tylko nie uzyska efektu, ale przypłaci to kontuzją. To takie fedkowe lewarowanie gry . Liczę jednak, że podobnie jak fizycy Szwajcar znajdzie i swoją "boską cząstkę" i pojutrze zapewni sobie miejsce w historii, bo jeśli pokona Djokowicia, to Tsonga (bo raczej nie Maryj) już może się bać na rewanż.

    Radwańska awansowała do półfinału i zupełnie nieźle sobie poczynała, ale obawiam się, że gdy stanie naprzeciw swojej zupgrejdowanej wersji, to schody okażą się za strome. To już nie będzie wyłącznie kwestia głowy. Agnieszka może zagrać dobry mecz, ale nie ulega wątpliwości, że obciążenie jakie sobie w tym sezonie zafundowała może okazać się kroplą przepełniającą czarę. Jeśli porównać z jaką mocą potrafiła grać w Tokio, czy Pekinie, to Wimbledon wydaje się grać na zwolnionych o połowę obrotach. Za dużo w jej grze pomysłów nie do zrealizowania, za mało czasami - niestety - koniecznej gry w stylu "ile fabryka wydała".
    Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
    --Demokryt--

  43. Powrót do góry    #43
    Użytkownik
    Dołączył
    27-05-2008
    Postów
    132
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Cytat Zamieszczone przez gorzowiak Zobacz posta
    Włączam ci ja telewizor, a tu Radwańska niezwykle ucieszona. Myślę sobie: jakaś powtórka, bo dokończenie meczu przecież jutro. Okazało się, że komentatorzy Polsatu zrobili taką niespodziankę.
    W półfinale Kerber wygra bez żadnych kłopotów. Moim zdaniem jest w tej chwili lepszą tenisistką, a co najważniejsze dla Radwańskiej - robi mało niewymuszonych błędów. Odpada więc to, na co nasza gwiazda liczy najbardziej: przebijać piłkę i liczyć na błędy przeciwniczki. Poza tym mecz z Kirilenko pokazał, że jeśli Radwańska gra w końcu z niezłą przeciwniczką (ale przecież nie z jakąś gwiazdą), to natychmiast ma olbrzymie problemy.
    Nawiasem mówiąc, w tegorocznym Wimbledonie stała się rzecz przedziwna: okazało się, że można dojść do półfinału nie grając z żadną klasową zawodniczką.
    To nie Polsat Sport się skompromitował tylko organizatorzy Wimbledonu, którzy (oficjalny komunikat) przełożyli mecz na nastepny dzień a potem ni stąd ni zowąd wznowili grę

  44. Powrót do góry    #44
    Stały bywalec
    Dołączył
    13-09-2005
    Postów
    647
    Kliknij i podziękuj
    8
    Podziękowania: 94 w 70 postach
    Cytat Zamieszczone przez cesi Zobacz posta
    To nie Polsat Sport się skompromitował tylko organizatorzy Wimbledonu, którzy (oficjalny komunikat) przełożyli mecz na nastepny dzień a potem ni stąd ni zowąd wznowili grę
    Posłuchałem jeszcze raz co powiedziała sędzina - OK, zwracam honor. Ale i tak mam uwagi do komentatorów: tak jednostronnego komentarza często się nie spotyka. Wszystko co nasza gwiazda robi na korcie jest fantastyczne, wspaniałe, w ostateczności - bardzo dobre. Dziw bierze,że ktokolwiek jest w stanie z nią wygrać.

  45. Powrót do góry    #45
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Radwańska zagrała zdecydowanie najlepszy mecz w turnieju i od stanu 1:3 w 1 secie zdominowała rywalkę. Jest więc finalistką Wimbledonu! Wolałbym aby zagrała w nim z Sereną Williams niż z Wiktorią Azarenką. Jak wiemy z Białorusinką grać nie potrafi, z Williams owszem też bywało ciężko, ale Serena robi teraz więcej błędów, więc jakaś szansa nawet na zwycięstwo zaistniałaby.

    Nieważne jaką "Isia" miała drabinkę, ale sukces polskiego tenisa za sprawą Agnieszki jest bezsporny! Przyznam się szczerze, że nie wierzyłem, że uda jej się w tym roku dojść do półfinału, nieraz ją krytykowałem, a tutaj jest nie tylko półfinalistką, ale już finalistką najstarszego tenisowego turnieju świata. Brawo!

Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •