wtedy były na łokcie, ale w ujęciu wzdłuż prostej było widać jak wypuszcza motor zanim go tak naprawdę Chris pociągnął
... a pan sędzia jeśli oglądał materiał video to powinien to wychwycić
wtedy były na łokcie, ale w ujęciu wzdłuż prostej było widać jak wypuszcza motor zanim go tak naprawdę Chris pociągnął
... a pan sędzia jeśli oglądał materiał video to powinien to wychwycić
Grodzki to leszcz cienki leszcz . Nickiemu się nie udało bo .... czegoś mu zabrakło . Nie zależy mi na obiektywizmie ale nie za takie gówna wykluczali Nickiego. Canal + wywalcie tego leszcza co potwierdza decyzje grodzkiego z gksż z Darią pier...li głupoty.
Nie wiem kto z nim komentuje te zawody ale niezle gasi Olkowicza caly czas
Olkowicz: Chyba mialo padac dzis w Kopenhadze, myslisz ze jest juz deszcz na zewnatrz?
Odpowiedz: Nie wiem, ja sie skupiam na tym co sie dzieje na torze!
Rusek u nas długo siedzi wie jak ma z TV rozmawiać . Ot kacap lubie go
Grodzki ma jaja jednak, a już widziałem prosiaka psim swędem w finale, kamień z serca mi spadł bo byłaby powtórka z Cardiff 2008. Z Pedersenem w czystej walce na torze jak widac nie da sie wygrac Mam nadzieje, że ten typ zostanie bez medalu na koniec roku, bo nigdy nie potrafi przegrywac.
Sypnelo niespodziankami dzisiaj, milo widziec w ostatniej potyczce Bombera od niepamietnych czasów. Super sprawa również jazda Fredki.
Emil przejeżdża pół prostej na jednym kole, powoduje niebezpieczną sytuację na torze i w konsekwencji upadek a Olkowicz twierdzi , że nie ma co ferować wyroków z wykluczeniem. Na końcu kret zdradza wynik meczu Niemcy Portugalia więc nagrany mecz obejrzę znając rezultat. Jeszcze trochę a facet tak się rozkręci, że będzie opowiadał na antenie o sąsiadach , których nie lubi.
Cholerny pech Hampela. Dzisiejsza kontuzja praktycznie wyklucza go z walki o podium. Prawie 20 punktów straty do trzeciego zawodnika...ciężko to będzie odrobić. Gollob dzisiaj kompletna klapa, może już chyba zapomnieć o marzeniach o mistrzostwie.
Nicki dobry jest ... ale powinien brać udział w nomincacjach do filmowych Oskarów.
Holderowi zbyt szybko mija złość i wnerwienie na Pedersena, uściski po zdarzeniach utwierdzają Nickiego w przekonaniu, że można tak właśnie grać swoje role.
Osobna nominacja do Oskara dla Grodzkiego.
O komentarzu Olkowicza nie ma sensu po raz któryś z rzędu pisać...
Marco Simoncelli (1987-01-20 * 2011-10-23) Ukryta zawartość
Powinni mu natłuc, ze leżał na torze?Dziwię się, że jeszcze inni zawodnicy w parkingu z nim porządku nie zrobili,
A po drugie nie wiem skad u kibiców zasada, ze o tym kogo wykluczyc decyduje tylko i wyłącznie czy doszło do kontaktu czy tez nie. Zawodnika mozna wykluczyć za wywrotke przeciwnika również w sytuacji gdy obaj sie nie dotknęli. Zasada w regulaminie jest: ze zawodnik x przyczynił sie, spowodował upadek zawodnika Y. I tak może sie stać bez dotknięcia rywala.
Zeby nie bylo ze bronie Pedersena z wczoraj. W sytuacji z Holderem wykluczyłbym Dunczyka. I tak zrobiłby i Grodzki, ale nie chciał kolejnych dymów z duńskimi kibicami. Wywalił Holdera. Gdy raz uratował skore Nickiemu z czystym sumieniem mógł go odesłać do parkingu w powtórce.
GP może byc. Dzieki Fredrikowi siadł zaklad.
Gaszynski mowil niedawno, ze Gollob jest juz w 9o% sprawny/gotowy/przygotowany...to jak bedzie w 100%, to bedzie robil 4 pkt/GP ? Z dalsza taka dyspozycja nie zalapie sie do 8-ki, chociaz patrzac na jego historie w GP moze dostalby dzikusa.
Wielka szkoda, że Pedersen nie dostał w pysk.
Co to ma być, że po każdym normalnym ataku na jego osobę podjeżdża po biegu, popycha, blokuje. Przecież sam tylko wyprzedza *********jąc się pod rywala bo przecież po zewnętrznej nie potrafi. W dodatku na jego korzyść podejmowane są ciągle jakieś dziwne decyzje.
Emilio nie da sobie w kaszę dmuchać i bardzo dobrze, pośle raz Duna na deski to ten może się uspokoi. Inni jak lubią to niech dalej będą popychani
Tak źle jeżdżącego Golloba to jeszcze nie widziałem.. W sumie w tym roku w GP aż 9krotnie przyjeżdżał na ostatniej pozycji daleko za rywali, to jednak coś mówi.. Myślę że koniec kariery jest coraz bliżej.. Wieku nie oszukasz, boi się kości.
W ciągu ostatnich 4 lat to rzeczywiscie najgorszy wystep Golloba w GP. Wcześniej miewał juz jednak jeszcze gorsze. Np. w Pradze,gdzie nie potrafił się dobrze w łuk złożyć.
Problemem Golloba jest totalne pogubienie się ze sprzetem. Nie wiem, może za dużo tych silników i przez to za duży mętlik w głowie. Na moje kibicowskie oko czas szukać nowego tunera bo z Andersonem juz nic nowego nie wymyślą. Od drugiej połowy zeszłego sezonu w GP Gollob jedzie padakę. W tym roku miał udane tak naprawdę 2 pierwsze turnieje. Ostatnio przegrywa niemal każdy start zostając na 30 m. motocykl z tyłu. Z resztą u Hampela też widać, że Anderson chybanie ma pomysłu na szybsze silniki.
Można gdzieś zobaczyć biegi 13 i pierwszy półfinał ?
Gdyby ktoś chciał obejrzeć raz jeszcze :
http://www.youtube.com/watch?v=8-aM1...eature=related
zaKODowane łby Ukryta zawartość Ukryta zawartość Ukryta zawartość
Takie wyniki GP mi sie podobaja. Crump z przodu, Tomus z tylu. Hampela szkoda... Jakby Holder mial wiecej zimnej krwi, to byloby dwoch Aussies w finale i byc moze na podium.
Regards from Sydney
Dexter
Gdyby Grodzki miał większe jaja to Holder byłby w finale. Niestety arbiter nabrał odwagi o kilka minut za późno. Całkiem ciekawe GP. Jedyne co na minus to tradycyjnie żenujący komentarz Olkowicza okraszony monologiem jaki to żużel po wprowadzeniu nowych tłumików stał się przypadkowy, wygrywa ten kto lepiej schłodzi silnik bla bla bla. Jednym słowem katastrofa. Jak rok temu Gollob zwyciężał w Kopenhadze, albo Hampel w Malilli jakoś z jego ust nie padały podobne teksty, zachwycał się jedynie nad geniuszem i wspaniałymi umiejętnościami naszych Orłów. Ten facet nie nadaje się do komentowania.
W podkreślonym przez mnie zdaniu napisałeś dokładnie to samo co ja wcześniej.
Po kiego czorta zaczynasz swój wpis od cytowani mojego zdania i komentowania go w moralizatorski sposób, jeśli masz takie samo zdanie co do decyzji sędziego ?
Zwady szukasz znowu ?
Tylko ni pisz o nożycach, głosicielu wspaniałego rozwoju żużla.
No wiesz - może po prostu wyciągnął wnioski i zdał sobie sprawę z pewnych rzeczy. Co do Holdera - też nie przesadzajmy, Grodzki mógł wykluczyć Nickiego, ale generalnie pokrzywdzonymi w tej sytuacji to mogli być jedynie Hancock i Lindgren. Nie byli, bo potwierdzili wyższość w powtórce.Jedyne co na minus to tradycyjnie żenujący komentarz Olkowicza okraszony monologiem jaki to żużel po wprowadzeniu nowych tłumików stał się przypadkowy, wygrywa ten kto lepiej schłodzi silnik bla bla bla. Jednym słowem katastrofa. Jak rok temu Gollob zwyciężał w Kopenhadze, albo Hampel w Malilli jakoś z jego ust nie padały podobne teksty, zachwycał się jedynie nad geniuszem i wspaniałymi umiejętnościami naszych Orłów.
Trudno jednak przychodzi mi pogodzenie się z tym, że w przypadku zwarcia/starcia zawsze lepiej się położyć niż za wszelką cenę utrzymywać na motocyklu, tym samym stwarzając znacznie większe zagrożenie. Nie ma chyba większych wątpliwości, że gdyby Holder postanowił polecieć po każdym z tych uderzeń Duńczyka, to do powtórki przystąpiłby bez jednego rywala, a z racji, że tego nie uczynił, to w mniej sprzyjających okolicznościach wylądowałby na końcu stawki sto metrów za resztą (w tym pierwszym biegostarciu istotnie stracił pozycję, ale potem ją odbił). Inna sprawa, że ktoś kto nie ma zahamowań przed nadmiernym upadaniem jest niezbyt zdrowy na umyśle. Nie podciągałbym tego też pod kozactwo, czy jak tam nazwać te przymioty, za które cenimy prawdziwych fighterów.
Zdaję sobie sprawę, że ciężko wyeliminować tego typu zachowania i raczej sędziowie nie są skłonni wykluczać zawodników w trakcie biegu, kiedy nie doszło do jego przerwania. Niemniej, mówi to wiele o klasie zawodnika. Dla mnie Pedersen - do którego kiedyś miałem umiarkowany szacunek i raczej sceptycznie patrzyłem na tę całą falę nienawiści do jego osoby jaka przetacza(ła) się wśród większości kibiców - wygląda dziś licho przy większości rajderów z topu, w tym Holderze, niegdysiejszym królu przeciętności. To jest jazda a la Crump Lonigo'08 - czuję dotyk = leżę. Pretensje do Emila po 14. biegu to płacz poniżej poziomu nawet Sullivana. Przy tym swoje własne ataki, bez porównania bardziej bezpardonowe (vide Goeteborg), kwituje "this is speedway".
Ostatnio edytowane przez mazjek ; 11-06-2012 o 17:37
Zgadzam się. Nigdy nie miałem pretensji o ostrą jazdę Nickiego. Rozumiem gdy ktoś jazdę na krawędzi określa "this is speedway". Nie rozumiem i nie akceptujęnatomiast takiego wykładania się jak Nicki w Kopenhadze. To nie jest speedway i takich rzeczy nie chcę oglądać. Wprawdzie Nicki ze swojego własnego punktu widzenia postąpił słusznie. Dobrze wiedział, że sędzia wykluczy Holdera, bo oceniając samą sytuację po której doszło do upadku to ta decyzja była w sumie słuszna. Ale ta sytuacja pokazał, że Nicki nie jest już takim fighterem jak kiedyś. Powiedziałbym nawet, że to co mamy dzisiaj to popierdółka po Dziku sprzed kilku lat. Ja wolałem tego wcześniejszego Nickiego. W sobotę stracił w moich oczach bardzo wiele.
Nicki po przegranym biegu z MBJ, gdzie pojechał po prostu idiotycznie, wpadł w jakiś tilt psychiczny w tych zawodach. On chyba sam jest zdziwiony, że znów liczy się w walce o złoto i zwyczajnie totalnie mu się zagotowało w głowie. Te wszystkie wywrotki to efekt kompletnej niemocy, wobec paraliżu psychicznego przy jednoczesnej nieumiejętności pogodzenia się z porażką. Desperacja. To samo było na ostatnim łuku 1/2 w Goeteborgu...
Tak tytułu nie wygra i mimo, a już wolę żeby zrobił to on niż Crump.
No z tym tytułem, to obawiam się że znowu to będzie Dziadzia O medale powalczy Crump, może Holder (póki co najbardziej widowiskowo jeżdżący zawodnik - bez niego to całe GP byłoby po prostu nudne). Emil jedzie jakąś pańszczyznę i tutaj nie wróżę medalu.
Gdzie jest Ward - chciałoby się napisać ......
Gdyby w sobotę wygrał Gollob to nie usłyszelibyśmy słowa z tej mowy, którą wygłosił po zakończeniu finału. Znowu by było jaki to Tomasz nie jest boski och i ach, polscy dominatorzy, świat klęka przed nami na kolana itp. A czy wyciągnął wnioski ? Wątpię bo niby z czego ? Moim zdaniem nadal wygrywają najlepsi, a wpływ szczęścia na końcowy rezultat jest podobny jak przed wprowadzeniem nowych tłumików. Gdyby było inaczej to na podium staliby Ljung, Andersen i B.Pedersen, a póki co nie jesteśmy świadkami takich sytuacji.
Okay, tylko że Nicki od dawna jest specjalistą od tego typu teatralnych upadków. Trudno mi sobie przypomniec sezon w którym nie mielismy do czynienia z takimi akcjami Dzika. @008 - Leszno starcie z Crumpem, a już szczytem było Cardiff 2008 gdzie w sposób najbardziej brzydki z mozliwych znalazl sie w finale jezdzac padake caly turniej. Sytuacja z B. Pedersenem i Adamsem mozna sobie odnalezc watek na forum i przypomniec jaki byl najazd na Pedersena po tamtym turnieju.
W Kopenahdze w końcu przebudził się Emil, ma jeszcze szanse na włączenie sie do walki o medale. Jego jazda idzie ku lepszemu (coraz czesciej próbuje szerszych sciezek), silniki coraz szybsze i szkoda tego szkolnego błędu w 1/2. Z drugiej strony tłumaczenie torpedy po wyscigu o podcieciu przez Bjarne - dziecinne. Ogólnie to jednak dla niego, Lindgrena i przede wszystkim Holdera warto śledzic zawody GP.
Cieniem na zawodach kładzie sie uraz Hampela praktycznie dyskwalifikujący go z walki o najwyzsze cele. A forma Jarka wg. mnie zwyżkowała.
Przed turniejem mocno wierzyłem w Toninho, równa stawka stwarza realne szanse na utrzymanie tymczasem jego asekuracyjna postawa jest dla mnie conajmniej dziwna. W ubiegłym roku był chyba w duzo lepszej formie.
Po 5 mityngach grupa walcząca o tytuł zamyka się w czwórce - Hancock, Crump, Nicki, Holder. I chyba będziemy świadkami trzeciego titla dla jankesa.
No bo jest wyraźny podział na dwie grupy. I wewnątrz tych grup decyduje loteria tłumikowa. No i mimo wszystko zwycięstwo i drugie miejsce Lindgrena - przy takich rundach zasadniczych, można podciągnąć pod tego rodzaju sytuację. Golloba w to nie mieszam, bo on w tej chwili nie wygląda na zainteresowanego sportową walką. Czym się kieruje Olkowicz, to nie wiem - ale wnioski są moim zdaniem generalnie słuszne. Crump jedzie dno i total passiv, a nagle jest nie do złapania. Takich przykładów w erze tłumików jest mnóstwo. Wiem, że kiedyś też były. Ale skala.Gdyby było inaczej to na podium staliby Ljung, Andersen i B.Pedersen, a póki co nie jesteśmy świadkami takich sytuacji.
I żeby nie było - byłem w "pro" tłumikowej frakcji (a raczej nie byłem anty). Uważałem, że te gadki o loterii, większej ilości wypadków i mniejszej walce na torze to strachy na lachy. Teraz na dużej próbie biegów - muszę przyznać jednak tym opiniom rację.
Ostatnio edytowane przez Buszmen ; 11-06-2012 o 21:48
Wszystko co odnosiło sie do Ciebie to pierwsze zdanie, bo bylo dosc mocne. Nicki wywraca - dac mu oklep. Nicki lezy - dac mu oklep. Reszta to pisalem sobie o zuzlu.W podkreślonym przez mnie zdaniu napisałeś dokładnie to samo co ja wcześniej.
Po kiego czorta zaczynasz swój wpis od cytowani mojego zdania i komentowania go w moralizatorski sposób, jeśli masz takie samo zdanie co do decyzji sędziego ?
Zwady szukasz znowu ?
Tylko ni pisz o nożycach, głosicielu wspaniałego rozwoju żużla.
A Ty dozgonnie co bym nie napisał to wywietrzysz probe zwady, poniżania i głoszenia o wspaniałym rozwoju zuzla. Przewietrz mozg.
???Tylko ni pisz o nożycach
To ja spytam do której z tych grup należą Holder i Pedersen? Może nie tłumaczmy wszystkiego przez pryzmat tłumików. Crump priorytetowo traktuje GP, jego obecnemu stylowi jazdy nastawionemu przede wszystkim na start służą tory twarde przygotowywane przez BSI. Od początku sezonu ma permanentne problemy z wyprzedzaniem na dystansie ale ten regres postępuje już od dwóch lat i patrząc na jego jazdę to nie zauważam w niej większej zależności od tłumików.
No jak to do której? Chyba do topowej ósemki. Jedna grupa: Hancock, Nicki, Holder, Crump, Hampel, Emil, Jonsson. Pomiędzy nimi Lindgren. Druga grupa to reszta. Golloba wyłączam, bo normalnie jest w tej lepszej połówce, ale gdy jedzie swoje najgorsze rzeczy - jest za słaby nawet na tę drugą połówkę. Pomiędzy wymienionymi zawodnikami a resztą są ogromne dysproporcje (po prostu w tym roku stawka jest najsłabsza w historii), ale już wewnątrz tej grupy (czy tej drugiej) - mamy loterię. Dobrze spasowany Franc wygrał trzy biegi na Markecie. No comments. Jonsson jedzie ogólny piach, choć w ligach jest dysponowany bardzo dobrze. W samym GP ma pojedyncze genialne biegi. Ale raz wygrywa z hiper przewagą, potem nie jest w stanie zrobić nic.
Kasprzak na meczu PL - RŚ krótko i na temat powiedział na czym polega obecny żużel. 90% maszyna i jej dopasowanie, 10 % zawodnik. Pomijam przypadki skrajnej demotywacji i utraty pewności siebie, bo wtedy to wiadomo - nic nie pomoże, nawet sprzęt niesamowitej jakości. Ale wśród zawodników w "normalnej" dyspozycji psychofizycznej tak to właśnie jest. W zasadzie dwóch zawodników wydaje się być w jakiejś super formie sportowej, która pozwala im na stałe dobre wyniki, niezależnie od tej loterii. Ward i Iversen. Ale jakby było z ich pewnością siebie, gdyby startowali w SGP - nie wiem.
Smutne to i wiem, że pisałem inaczej - bagatelizowałem rolę tłumików. Ale faktycznie strasznie ona pokomplikowała sprawy zawodnikom i ciekawe ile lat to jeszcze potrwa zanim sytuacja znowu się unormuje. Bo to też nie jest wina samych tłumików, co ogólnie bardzo słabej myśli technicznej w tym sporcie. Na tyle słabej, że taka kosmetyczna zmiana wywołała tak ogromny chaos.
Wracając do wypowiedzi Kasprzaka, do której osobiście przywiązuje ogromną wagę - gość wyłożył szczerą prawdę na stół nie po to by przykryć swój słaby występ i zwalić go na karb sprzętu/tłumików. Mówił to kiedy był nieuchwytny, podczas zawodów, gdzie był absolutnym MVP. Ale podniety nie było.
Ostatnio edytowane przez Buszmen ; 12-06-2012 o 00:32
To jak co roku. Strach pomyslec co bedzie za 10 lat. Mam nadzieje, ze beda potrafili zlozyc sie w luk.po prostu w tym roku stawka jest najsłabsza w historii
Dlaczego Buszmen wierzy w moc sprawcza tłumików? Bo idol po super poczatku kaleczy.
Zawodnicy pytani w wywiadach to potwierdzaja. Jedziesz, przywozisz 3 daleko przed stawka. W nastepnym biegu ten sam sprzet nie daje rady juz na 1 luku i wieziesz ogony. Zmieniasz ustawienia - kolejny bieg ogon. Wracasz do ustawien zblizonych z pierwszego biegu - nagle jest rakieta.
Czy jest na sali ktos kto uwaza ze dzieki nowym tlumokom jest wiecej walki? Ja wiem ze nie po to zostaly wprowadzone..
Uwazam, ze jesli GB czy SWE jako ligi potrzebuja tych tlumokow - niech na nich jezdza. U nas rezygnujac z nich znowu bysmy mieli bezdyskusyjnie najlepsza lige swiata.
I nie byloby syndromu oszczedzania sprzetu na GP - bo i tak inacej sie zachowa..
Nie sądziłem, że stać cię na takie słabe uproszczenia. Przecież wyraźnie napisałem, że dyspozycja Golloba to zupełnie inna para kaloszy. Zero związku, ale myśl co chcesz. Szczerze mówiąc, jeśli Ty nie widzisz chaosu i loterii sprzętowej, jaka obecnie obowiązuje - bardzo mnie zadziwiasz brakiem zmysłu obserwacji.Dlaczego Buszmen wierzy w moc sprawcza tłumików? Bo idol po super poczatku kaleczy.
Tak samo odnośnie tej stawki. Spoko, ja nie wieszczę tezy o upadku żużla, ale niezaprzeczalnym faktem jest, że w tym roku odsetek zawodników niezasługujących na jazdę w cyklu jest największy. Przyczyny są oczywiste - wielu odmówiło startów. I nie wiem z czym tu chcesz polemizować. Uważasz, że Ljung, Hans, Bjarne, Lindback, Bjerre, Harris - w obecnej dyspozycji -to jest mocny lineup? GP jest przesycone ogórkami jak nigdy wcześniej i taka jest obiektywna prawda, mająca określone przyczyny. Gdyby w GP jechali Kołodziej, Ward, Protasiewicz, Łaguta - stawka byłaby chyba jednak "odrobinę" mocniejsza. Iversena już nawet nie wliczam, bo tu faktycznie mamy do czynienia z czymś podobnym co casus Hansa w 2006.
Natomiast wracając do tłumików. Ja nie uważam, że to jest jakieś ideologicznie złe. Dźwięk mi nie przeszkadza, nie wpadam też w panikę - że dzieje się nie wiadomo co (od początku byłem nawet bardziej "pro"). Ale po prostu po obserwacji 1,5 sezonu widzę jak jest. I to jest nie tyle wina samych tłumików co ubogiego zaplecza technologicznego w tym sporcie. Bo w "bogatszej" dyscyplinie taka zmiana przestałaby sprawiać zawodnikom problemy po miesiącu i wszystko by się unormowało. Tu mamy chaos i loterię. Co z niedyspozycją Golloba nie ma nic wspólnego, bo tak samo by kaleczył jadąc na czym innym. No może jedynie stopień obojętności byłby nieco mniejszy, ale to detal.
Ostatnio edytowane przez Buszmen ; 12-06-2012 o 12:58
Faktycznie jest podział na dwie grupy, tego ukryć się nie da. Czy wewnątrz tych grup decyduje loteria tłumikowa ? Z tym się nie zgadzam. W Auckland od początku do końca fruwał Hancock, w Lesznie Holder (ok, miał 0 w pierwszym biegu, ale sam przyznał, że nic nie zmieniał po nim w sprzęcie). W Pradze najlepszy był Crump i przegrał tam na własne życzenie, podobnie jak Holder w Goeteborgu. Kopenhaga to znów bardzo równa postawa Hancocka, a 0 Crumpa jakoś mnie nie dziwi. Tu raczej problem jest w zawodniku, a nie w jego silnikach (sam zresztą zwróciłeś na to uwagę).
Co do Lindgrena. To się zdarza i tłumiki nie mają tu nic do rzeczy. 2005 Bydgoszcz i drugie miejsce ŚP Lee Richardsona po dwóch zerach na początku. 2007 Wrocław i Andersen, który wchodzi do półfinałów z 6-cioma punktami, a zawody kończy za plecami Pedersena. Przykładów jest więcej, ale nie chce mi się szukać. Te dwa podałem z głowy bo są jednymi z najbardziej jaskrawych.
O tym, że w żużlu decyduje głównie maszyna to Kasprzak wraz z ojcem gadali na długo przed wprowadzeniem nowych tłumików. Proporcje były wprawdzie trochę mniejsze, jakieś 80 : 20, ale sama teza niczym nie różni się od tej stawianej w generacji starych wydechów.
Mocny z pewnością on nie jest, ale z drugiej strony na obecność połowy z wymienionych przez Ciebie zawodników nikt nie miał wpływu. Bjarne i Lindback dostali się/utrzymali się dzięki GP Challenge, natomiast Bjerre był siódmy w zeszłym sezonie. Pewnych spraw po prostu przeskoczyć się nie da. Kiedyś nawet Chrzanowski awansował do cyklu.
Ja nie uważam, aby było mniej. Winne są tory, a konkretniej sposób ich przygotowywania, nie tłumiki.
Ostatnio edytowane przez zabovsky ; 12-06-2012 o 15:25
zabovsky - jak nie masz zamiaru odpowiadac na pytanie to nie wysilaj sie bez sensu.
Dobrze - dzięki nowym tłumikom nie ma więcej walki, skoro tak zależy
Dzięki chorobie torowej jest zdecydowanie mniej walki, niż dotychczas.
W Auckland było bez większych hec. No może poza AJ, który pierwszy bieg pojechał super, a potem nie istniał. Ale już Leszno, to był totalny hardkor jeśli chodzi o chaos. W poszczególnych fazach zawodów najlepiej prezentowali się różni zawodnicy. Crump, Jonsson, Holder, Polacy. Raz im żarło, potem przestawało bez rozsądnego powodu. Głównie kłania się tu casus Jonssona.Czy wewnątrz tych grup decyduje loteria tłumikowa ? Z tym się nie zgadzam. W Auckland od początku do końca fruwał Hancock, w Lesznie Holder (ok, miał 0 w pierwszym biegu, ale sam przyznał, że nic nie zmieniał po nim w sprzęcie). W Pradze najlepszy był Crump i przegrał tam na własne życzenie, podobnie jak Holder w Goeteborgu. Kopenhaga to znów bardzo równa postawa Hancocka, a 0 Crumpa jakoś mnie nie dziwi. Tu raczej problem jest w zawodniku, a nie w jego silnikach (sam zresztą zwróciłeś na to uwagę).
Co do Lindgrena. To się zdarza i tłumiki nie mają tu nic do rzeczy. 2005 Bydgoszcz i drugie miejsce ŚP Lee Richardsona po dwóch zerach na początku. 2007 Wrocław i Andersen, który wchodzi do półfinałów z 6-cioma punktami, a zawody kończy za plecami Pedersena. Przykładów jest więcej, ale nie chce mi się szukać. Te dwa podałem z głowy bo są jednymi z najbardziej jaskrawych.
W Pradze też zaczęli super Gollob i Emil - ale nagle zgaśli. Nicki odwrotnie. W Kopenhadze ponownie super start Emila. Po czwartej serii był głównym faworytem zawodów. Crump dołował. Po czym wygrał sobie zawody na pełnym luzie. Takie przypadki są nagminne w GP, ale i w samych ligach. Ja nie mówię, że kiedyś wszyscy jechali i punktowali równo jak w zegarku i jasne, że były już podobne sytuacje - ale teraz jest to w zasadzie norma i przyczyn należy szukać w a) nowych tłumikach, b) zatarciu się barier sprzętowych, przez co te detale mają jeszcze większą wagę.
Podane przez Ciebie przykłady, to raczej sytuacje gdzie zawodnik znajduje set up i zaczyna jechać. Teraz często mamy tak, że zawodnik źle zaczyna, potem znajduje ustawienie i fruwa i nagle znowu gaśnie (vide: Jonsson w Lesznie).
Buszmen pozwole se nie zgodzic i aż jestem zdumiony argumentami powyżej, słabymi imo. A więc zaczynamy:
Pamiętasz 2003 rok bodaj na praskiej Markecie? I ówczesnego jeźdźca z dziką kartą na tych zawodach Tomasza Topinkę ? Wtedy nie było jeszcze nowych ustrojstw, a Topinkę dzieliła mniej więcej podobna różnica poziomu od czołówki jak Franca od obecnej. No może nieco mniejsza, Topinka generalnie był jednak lepszym riderem. Ale szok na zawodach podobnego kalibru.
Co do czołówki - chcesz mi powiedziec, że ci najlepsi a więc pierwsza 8-ka (wg. mnie zawodnicy przed sezonem okrzyknięci faworytami cyklu) są w uprzywilejowanej sytuacji technicznej i dlatego nadają ton cyklowi?...
Jonsson? On zawsze kjeździł w cyklu nie równo, zawsze z wyjątkiem jednego, dwóch sezonów. I nie chodzi mi o spasowanie do torów ale na przestrzeni jednego turnieju potrafił zadzwiac jak teraz, jadąc z przodu czasy w okolicach NCD zawodów by za chwilę wozic ogon na końcu stawki - 2007, 2008 rok to dobre przykłady takiej huśtawy AJ'a. Więc w jeg przypadku nie kupuje zupełnie twojej tezy, co prawda zaskakuje mnie gubiąc pozycje na trasie jak z Holderem będąc teoretycznie szybkim ale i w przesdzlosci zdarzaly sie podobne biegi - ten twój ulubiony 2010 rok i akcje Tomka na Jonssonie. Czy jedzie piach w tym roku? Podobnie układało się w ubiegłym roku, po prostu trochę brakuje mu farta by wchodzic do grand final. Punktuje raczej na poziomie 7-10 oczek nie nazwalbym tego jakąs tragedią choc na pewno rozczarowuje w GP.
Akurat gadki pana Kasprzaka są dla mnie najmniej wymiernymi spośród chyba wsyztskich żużlowców, gośc imo nie potrafi przyznac się do błędów, zawsze obwiniał sprzęt niepowodzeniami. Zresztą jego jazda mimo wzorowania się na Gollobie bazuje nadal głównie na starcie, jak Kasper nie wychodzi spod taśmy pierwszy i przyjezdza za plecami rywali to raczej nie jest wina tylko sprzętu. W ubiegłym roku bywało z tym lepiej mimo strasznej bury ze strony Tarnowa. Podejrzewam właśnie, że Darcy i PUK jadąc w GP nie notowaliby takich wyników, casus Kołodzieja 2010. Do tej dwójki pewniaków w tym roku dodałbym jednak Holdera , któy generalnie jeździ wszędzie znakomicie. W Polsce nie wyszł jedne zawody (zdarza się) i w Szwecji trochę mniej skuteccznie ale idzie ku lepszemu jak widac.
Ojej, ale plizz nie dodawaj sobie Wg, mnie to jest jakaś demagogia z Twojej strony. Generalnie ci, którzy są najlepsi nie zawodzą (Hancock, Holder, Pedersen, Ward) to Oni są w tej chwili najlepszymi żużlowcami. Tak było zawsze, że kilku gości jechało równo a ktoś (reszta) musiała przegryźc gorycz porażki. Nie w każdym sezonie też mieliśmy do czynienia z cyborgami zdobywającymi seryjnie komplety. Byc może czołówka najsłabsza tylko nie wiem jak to udowodnic, bo na przykład Holder jedzie żużel kapitalny w tym sezonie, podobnie Darcy.
A dla mnie to typowe gadanie dla niego, słyszałem już z jego ust o 70-30 kilka lat wstecz. Generalnie facet należący do grona nie umiejących przegrywac w tym sporcie i bardziej wiarygodna byłaby dla mnie opinia Zmarzlika A zawody o których mówisz to też dobry przykład jazdy Kasprzaka, start i rura do kredy gdy pojawia się przeszkoda na dystansie to nawet będąc jak ty to określiłeś MVP i spasowany z torem nie jest w stanie minąc rywala.
Sprzęt zawsze odgrywał ogromną rolę wśród czołówki, przynajmniej tak ostatnie 10 lat wyglądało. A co do wpisu powyżej to nie przypominam sobie cyklu w którym startowali najlepsi żużlowcy w danym sezonie. Może w tym roku jest więcej tych odstających ale ubiegły też był podobny. Ja proponowałbym abysmy wypisali 16ki najlepszych riderów spośród roczników 2002-2011. Na potwierdzenie/obalenie tezy o najwiekszej liczbie "ogórków" w tym roku. Inna sprawa to czy Ljung/Lindbaeck są takimi ogórkami.
Zabovsky potwierdził wcześniej moje tezy
No i co, gość miał komplet i obwiniał sprzęt? Powiedział prawdę, ja uważam inaczej i wg mnie Kasper to jeden z niewielu szczerych zawodników. 90% dopasowanie, 10% zawodnik.Akurat gadki pana Kasprzaka są dla mnie najmniej wymiernymi spośród chyba wsyztskich żużlowców, gośc imo nie potrafi przyznac się do błędów, zawsze obwiniał sprzęt niepowodzeniami.
Pewnie, że Kasprzak wie co mówi. W swoim czasie wielu widziałem chłopców czy to w Pawłowicach, czy na Smoku którzy mieli mega talent i smykałkę do żużla. Niestety, bez wsparcia kogoś takiego jak "tata były żużlowiec" naprawdę ciężko przeskoczyć z etapu szkółki na etap prawdziwego ścigania się w gronie międzyklubowym... I widziałem wielu którzy w grupie 15 latków nie byli najlepsi, ale po zdaniu licencji tata załatwił i pomógł ustawić furę - i były sukcesy. W wielu klubach do składu wcale nie przebijają się najlepsi. Przebijają się Ci, w których ktoś może od początku sporo zainwestować i pomóc w ogarnięciu sprzętu..
W dzisiejszym sporcie wyczynowym tak już jest, że naprawdę decydują detale. Też skłaniam się do tezy, że na tym poziomie (żużlowiec występujący od lat w lidze) 90% zależy od sprzętu.
Zenon Jaskuła - TDF 1993!
Rafał Majka - Vuelta 2015!!! 3xTDF!!!
Niemiec - Vuelta 2014!
28/09/2014 - MICHAŁ KWIATKOWSKI MISTRZEM ŚWIATA!!!! 19/04/2015 - AMSTEL GOLD RACE!!! E3 Harelbeke 25/03/2016!!! Strade Bianche 2014/2017
18/03/2017 Milan-San Remo!!!
"...No i co, gość miał komplet i obwiniał sprzęt? Powiedział prawdę, ja uważam inaczej i wg mnie Kasper to jeden z niewielu szczerych zawodników. 90% dopasowanie, 10% zawodnik."
Ale zapomniałeś o najważniejszym. Tak jak mówi Kasprzak , jest na bardzo wysokim poziomie sportowym. Poziomie top 20 e-ligi lub GP. Kasprzak na meczu Polska-Reszta świata robił co chciał z Hancockami, Crumpami i innymi. Był super spasowany. Gdyby jego motór dać w tych zawodach przeciętnemu żużlokowi , to ten bez odpowiednich umiejętności sportowych rzecz jasna 16 pkt by na pewno nie zrobił .
Wątpię aby w tej materii przez lata coś się zmieniło ale jak każdy monopolu na prawdę nie mam. Kasprzak generalnie często tłumaczył swoje porażki niespasowaniem sprzętu lub słabymi silnikami. To w porównaniu do Kołodzieja była jego domena.
90-10 powiadacie Pitagorasy. To podsuń takiego superbike'a Chrzanowskiemu, chocby nitro dolał maxa w elicie nie zrobi. Maławo te 10%.
Krzysztof ma rację z tym zastrzeżeniem, że regułę 90/10 przyłożył wyłącznie do siebie a niepotrzebnie rozciągnął ją na całe środowisko. Nie wziął pod uwagę, że bozia talenty różnie rozdała i de facto jego teorię trzeba tłumaczyć w ten sposób, że to Krzyś do sukcesu potrzebuje 90% sprzętu bo nadrobić to talentem jest w stanie jedynie w 10%.
Bo te 10% mimo wszystko robi potworną róźnicę. Tak wygląda sport zawodowy, suma wielu małych elementów. Tak było, gdy niemal wyczynowo 20 kilo temu trenowałem kolarstwo, tak samo jest w żużlu...
Zapomniałem, że Tarnowianie mają blondynie za złe, że nie śmigał na ich betonie. A, że chłop łatwego charakteru nie ma i o swoje zawsze się kłóci, to już inna para kaloszy...
Zenon Jaskuła - TDF 1993!
Rafał Majka - Vuelta 2015!!! 3xTDF!!!
Niemiec - Vuelta 2014!
28/09/2014 - MICHAŁ KWIATKOWSKI MISTRZEM ŚWIATA!!!! 19/04/2015 - AMSTEL GOLD RACE!!! E3 Harelbeke 25/03/2016!!! Strade Bianche 2014/2017
18/03/2017 Milan-San Remo!!!
Rzeczywiście trudno z perspektywy Tarnowa posądzić o talent gościa któremu 2 lata to mało na znalezienie trwałego sposobu na niezmiennie tak samo przygotowywany tor, podobnie jak czas ten nie wystarczył na wygranie choćby 20 ligowych biegów Niemniej jednak moje zdanie o Kasprzaku ugruntowało się na długo przed tym przykrym dla Tarnowa epizodem.
Ostatnio edytowane przez Roberto ; 12-06-2012 o 21:00