z forum nie-polskiego:
"The Rafa Rules:
1. The balls are too heavy
2. The clay is too blue
3. The schedule is too demanding
4. The ATP should revert to a two year ranking system before I lose the #1 ranking
5
. The drug testing is too tough
6. part a: We should play in a light drizzle if I am on a roll;
part b: play in a light drizzle should cease immediately when the momentum turns against me, my legs get tired from all this endless retrieving, and it becomes apparent that my opponent will thrash me for the rest of the match".
i to jest najlepsze podsumowanie tego calego cyrku; w glowie sie nie miesci, do czego jest zdolna ta zorganizowana szajka nieuczciwych ludzi; wczorajszy mecz zostal przerwany w sposob bezprecedensowo bezpardonowy, w czym niemaly udzial mial szef szajki, wujek Tony - wyznawca i praktyk niekonczacego sie, permanentnego coachingu, mentoringu i stretchingu; perfidne wrecz wyrachowanie, niezachwiana obluda, skundlony tenisowy bohater - skrojony na miare swego skundlonego rzemiosla;
cieszy fakt, ze coraz wiecej osob to dostrzega;
dziekuje za uwage;
ps. ten desperacki wyraz twarzy Nadala, histeryczno-furiacki usmiech chwile przed przerwaniem pojedynku (kiedy to rzucal pilkami w kierunku sedziego) - bezcenne;
szkoda, ze tylko Djokovic jest w stanie doprowadzic go do takiego stanu; Djokovic, ktory wczoraj ten mecz po prostu wygral, niezaleznie od wskazan dzisiejszej tablicy wynikow;