Może nie dmuchane ale aż dziw bierze że jeszcze nie opracowano specjalnych band nieco amortyzujących uderzenia (np. jakaś pianka/guma wewnątrz bandy)
Może nie dmuchane ale aż dziw bierze że jeszcze nie opracowano specjalnych band nieco amortyzujących uderzenia (np. jakaś pianka/guma wewnątrz bandy)
Przed chwilą na koszykarskim parkiecie w meczu TBL Turów Zgorzelec - Trefl Sopot uczczono minutą ciszy śmierć Lee. Piękny gest.
Wrocław - czwartek: http://www.sportowefakty.pl/zuzel/28...ee-richardsona
W Częstochowie też odbędzie się msza - w piątek: http://www.ckmwlokniarzsa.pl/2012/05...e-richardsona/
Takie bandy są w Bygoszczy - ogrodzenie jest amortyzowane z góry i z dołu. Wyłapują one część impetu uderzenia przyjmując zawodnika w siatkę a nie odbijając go od siebie. Myślę, że to całkiem niezłe rozwiązanie.
Po prawdzie możliwości rozwiązań są. Tragedie niestety się zdarzają i to są impulsy do podejmowania działań mających na celu zwiększenie bezpieczeństwa. Szkoda, że Lee musiał zapłacić cenę za to, aby pomyślano nad kolejnymi usprawnieniami...
[*] LEE RICHARDSON[*]
You will never walk alone.
Wielka strata...[*]
Tymczasem B.Czekański na FB na temat Ligi angielskiej:
Patrzę w telewizor na stację Polsat Sport i nie mogę uwierzyć, pokazują nam w poniedziałek wieczorem na żywo, czyli zaledwie dzień po śmiertelnej wrocławskiej kraksie angielskiego żużlowca Lee Richardsona, mecz ligi brytyjskiej! Była minuta ciszy i pseudo smutek po facecie, który zdobył dla Angli IMŚJ, medale w DPŚ i podia w GP. Lorek z Fedkiem komentują to smutnym głosem (a powinni się wycofać jak Darżyn z Cegłą, tyle że nie mają takich jaj - dlatego już nie lubię ich i nie szanuję, dla mnie to polsatowskie dobrze płatne gnoje), bo tak wypada, ale dla mnie to żenada. Poniedziałkowa kolejka brytyjskiej ligi powinna być odwołana, a nie jest! To w końcu ich zawodnik, zaś rany i wspomnienia są za świeże. Ale nie, funty za bilety są ważniejsze! Brytyjskie s*****syny, a my krzyczymy na Gorzów i Zieloną, że nie przerwały lubuskich derbów. Tymczasem, angielskie żużlowe *****, nastawione na zarobek za bilety, nie mają z tym problemów, choć to ich jeździec! Jeden z czołowych!
100% racji p.Bartku !
Akurat te 'brytyjskie ***' na zarobek chyba nastawione nie są bo tam na mecze przychodzi po 300 osób. Więc argument z dupy.
Sent from my Sensation using Tapatalk 2
#GetWellDarky
O tym, że połowa zawodów poświęcona została Rico, Czekański nie zauważył, bo lepiej sobie populistycznie chlapnąć. Serdecznie gratulacje, dziennikarzu.
Czekański chciał zabłysnąć. Obstawiam, że mu się to nie udało.
Są różne sposoby przypodobania, jedne lepsze inne gorsze.
Szkoda nerwów na Czekańskiego. Rynsztokowy styl pisania to już od dawna jego standard. Jakość merytoryczna też niemal zawsze na poziomie tanich brukowców.
Fatalny wypadek Richardsona jest ogromnym szokiem. Od dłuższego czasu (ostatnich kilka lat) wydawało się, że poziom bezpieczeństwa w najlepszych ligach żużlowych ustabilizował się na całkiem niezłym poziomie w porównaniu z poprzednimi dekadami. A tutaj taka tragedia...
PS Osobiście nie mam nic do Protasiewicza, ale ...
http://sport.tvp.pl/zuzel/enea-ekstr...iganiu/7357199
... taka wypowiedź (głównie fragment po 0:30) nie pasuje mi do kapitana czołowego zespołu ekstraligowego. Protas to w końcu nie jest 20-letni junior. Przecież kilka minut wcześniej sędzia pytał się o decyzję zawodników w sprawie kontynuowania meczu!
Dopiero dziś można cokolwiek napisać. Wielka szkoda zarówno żużlowca, człowieka a przede wszystkim męża i ojca. Wypadek jakich wiele w żużlu, po wielu gorzej wyglądających zawodnicy wstawali i jechali w kolejnych biegach. Osobiście byłem bardzo niespokojny o jego zdrowie i życie po tym, jak jeszcze podczas meczu we Wrocławiu lekarz oznajmił iż stan zdrowia Lee się pogorszył. Niestety moje przeczucie się sprawdziło, niech spoczywa w pokoju.
#MistrzJestJeden
Wciąż brak mi słów. To był jeden z "najczyściej" jeżdżących żużlowców jakich miałem przyjemnośc podziwiac. A poza torem człowiek niesamowicie otwarty, koleżeński od którego emanowała taka pozytywna energia, wiecznie uśmiechnięty. Nigdy nie pomyslalbym, że tamten upadek może się tak skonczyc
rest in peace RICO.
Zaczyna robić się nieciekawie.
Coraz więcej głosów twierdzących, że Rico nie żyje na skutek źle przeprowadzonej akcji ratowniczej...
Kurka, oglądałem ten mecz...jeśli dobrze pamiętam trzymali go na torze KILKANAŚCIE minut ???
I'm a rocker
I'm a roller
I'm a right out of controller
Pamiętam jak oglądałem kiedyś program, w którym pokazywali jak w meczu futbolu amerykańskiego doszło do zderzenia dwóch zawodników - siła naprawdę duża, jednemu pękła wątroba, krwotok wewnętrzny. Szybka akcja ratunkowa uratowała futbolistę. Pokazywano też co się dzieje w ciele po taki zderzeniu. Uderzenie było w brzuch. Lee uderzył w bandę z bardzo dużą siłą klatką piersiową, być może doszło do złamać, wystarczy domyśleć się co uszkodzone kości mogły zrobić z płucami. Uważam, że już samo uderzenie w bandę naruszyło strukturę narządów wewnętrznych. Był to bardzo podbny wypadek jak wtedy kiedy Lee uderzył w bandę i przeszedł przez nią. Wtedy prawa ręka zamortyzowała trochę uderzenie. Nie jestem lekarzem ani ekspertem nie znam się za bardzo. Ciężko jest mi winić lekarzy. Napewno chcieli dobrze, działali pewnie według jakichś tam procedur. Gdyby wiedzieli jak się mają rzeczy to Lee po 2min. by jechał do szpitala. Skoro wiedzieli, że coś nie tak z nogą to musieli to usłyszeć od Lee, być może nic nie mówił o płucach.
Niestety... moim zdaniem śmierć Lee to wynik kilku wydarzeń, które wydają się wręcz absurdalne, nawet nie same one a ich wynik, przecież sam upadek nie wyglądał groźnie.
Jest mi przykro i trochę wstyd, że często sam psioczę na zawodników. To tacy sami ludzie jak My. Często odbijamy sobie własne niepowodzenia na nich. Taka prawda. Żużel to sport bardzo nie bezpieczny.
Ta śmierć daje do myślenia, jak każda zresztą. Daje do myślenia o ulotności tego życia i to jakimi kruchymi istotami jesteśmy.
Boli bardzo... to zdjęcie Lee jak idzie po torze przed meczem i rozmawia z Jasonem
Pierwsze słyszę/czytam, że akcja ratunkowa była źle przeprowadzona. Jak wiadomo Lee uskarżał się na ból nogi i tym zapewne najpierw zajęli się lekarze/ratownicy. A usztywnienie nogi to nie jest akcja na 2-3 minuty. Do tego trzeba też dodać wkłucie się w żyły w celu podpięcia wenflonu, aby podać niezbędne w takich przypadkach leki. Do tego dochodzą inne rzeczy, o których najlepiej zapewne wiedzą osoby związane z medycyną czy też ratownictwem medycznym.
Więc te lamenty, że był trzymany KILKANAŚCIE minut są lekko nietrafione. Po prostu uważam, że tyle czasu akurat wymagała akcja ratownicza w przypadku Lee w niedzielę na torze we Wrocławiu. Inną sprawą jest to, że lekarze nie są w stanie zdiagnozować od razu bez specjalistycznych badań, czy doszło do jakichś i jakich dokładnie obrażeń wewnętrznych. Takie jest moje zdanie na ten temat.
Jest mi nadal bardzo smutno, że Lee nie żyje, ale nie szukajmy na siłę winnych tego upadku i jego śmierci. To był zbieg kliku okoliczności, które złożyły się na to, że teraz dyskutujemy na ten temat. Nie mówmy, że winę za jego śmierć ponoszą lekarze, toromistrz, czy też kto inny... To był bardzo nieszczęśliwy upadek...
Ostatnio edytowane przez woojo ; 15-05-2012 o 22:09
Zapewne większość z nas ma niewielkie pojęcie o medycynie ratunkowej, dlatego możemy sobie tu co najwyżej uprawiać wesołe gdybaninki...
To niesamowite, że musimy sobie na siłe szukać odpowiedzi na pytanie dlaczego tak się stało. Najlepiej na skróty, tym razem winiąc służbę zdrowia. Bo to oczywiste, że "ktoś" musiał "coś" **********... Uwielbiam to polskie myślenie zero-jedynkowe. Postrzeganie świata albo na czarno albo na biało.
Daleko mi do wydawania wyroków. Nie jestem po medycynie, nie znam się na tym.
Napisałem, że pojawiły się pewne opinie. Tyle.
I'm a rocker
I'm a roller
I'm a right out of controller
Wkrotce na stronie Lakeside Hammers dostepny bedzie link przez ktory bedzie mozna wesprzec finansowo rodzine Lee. Zdaje sobie sprawe ze pewnie ciezko bedzie przelac jakiekolwiek pieniadze z PL ale tez wielu z nas tak jak ja mieszka w UK.
Wiecej szczegolow tutaj: http://www.lakesidehammers.co/content/?page_id=2654
Jedna z angielskich firm produkujących odzież i pamiątki żużlowe wypuściła koszulki specjalne Lee Richardsona. Dochód ze sprzedaży będzie przekazany dla rodziny Rico. Są różne opcje zakupu, w zależności od miejsca zamieszkania...
http://www.enjaydesigns.co.uk/index....ewCat&catId=31
Ostatnio edytowane przez woojo ; 16-05-2012 o 21:36
Spuchniete palce i siwe paznokcie są oznaką wlasnie wylewu. Dziwne że tego lekarze nie zauważyli. Pozatym mimo wszystko opieszałość służb ratunkowych karetka też nie kwapiła sie szybko do wyjazdu (najpierw jachała w jedna strone by potem zawrócić aby potem znowu zawrócić) a czas ubywał.
A tak z innej beczki to była chyba zwykła karetka nie R nie wiem czy to ma jakieś znaczenie ale yapewne w samej obsadzie karetki jest roznica.
Diagnoza postawiona za pomoca googli?
Lekarze/ratownicy medyczni z pewnoscia objawow krawienia do klatki piersiowej nie szukali na palcach reki!
Co do karetki to karetek R juz dawno nie ma. Zastapily je karetki S (specjalistyczne). W relacji z meczu bylo widac, ze Lee zostal zapakowany do karetki P (podstawowej). O wyposazeniu/obsadzie tych karetek mozesz przeczytac np tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Pogotowie_ratunkowe i tu http://pl.wikipedia.org/wiki/Ambulans
Jesli natomiast chcesz zglebic tajniki postepowania w urazach klatki piersiowej to prosze: https://picasaweb.google.com/1048546...W3i6W3xd6b8gE# Dwa ostatnie skany dotycza zlaman konczyn. Jedyne czego mozesz sie doczepic to jedno z ostatnich zdan: "Nigdy nie nalezy poswiecac cennego czasu na unieruchamianie w celu zapobiezenia kalectwu, jesli ten czas moze miec wplyw na przezycie chorego". Jednak juz kolejne zdanie mowi: "Jesli stan chorego WYDAJE sie w miare stabilny, zlamania unieruchamia sie przed przeniesieniem chorego".
Rozmowa z mechanikiem Lee Richardsona - Darkiem Łapą ===>>> http://zuzel.przegladsportowy.pl/zuz...559,1,984.html.
Poniżej fragment rozmowy:
"Dariusz Łapa: Już w chwili, gdy wkładano nosze do karetki, lekarze sprawdzali czy nie doszło do wewnętrznych obrażeń. Wcześniej wykluczono uraz kręgosłupa. Już wtedy medycy mówili, że coś jest nie tak. Ich prognozy brzmiały groźnie. Byłem pod wielkim wrażeniem całej tej akcji. Nie jestem lekarzem, ale mam przeświadczenie, że zrobiono wszystko jak należy. Karetką w 10 minut dojechaliśmy do szpitala. Lee bardzo cierpiał, ale nie stracił przytomności. Ciągle wydawało się, że z tego wyjdzie."
Dziś o 18.00 na kanale Sportklub będzie emitowany film wspomnieniowy o Lee Richardsonie.
Fajnie by było gdyby ktoś nagrał. Niestety nie posiadam tego kanału.
Mam kilka koszulek z Anglii, zainteresowanych proszę o kontakt.
Roland napisał:Nie był to najlepszy materiał.Fajnie by było gdyby ktoś nagrał. Niestety nie posiadam tego kanału
Kilka biegów z udziałem LR ale z materiałów Sportklubu.
Myślę, że można odszukać znacznie więcej ciekawszych Jego biegów.
Było też sporo zdjęć(chyba też Twojego autorstwa/Twojej kolekcji)
Dobrze, że coś takiego powstało, ale miałem nieco większe oczekiwania,
bo wykonanie było zwyczajnie słabe, a ciągłe pokazywanie logotypu marmy wręcz żenujące.
pozdrawiam
Ostatnio edytowane przez blacktop ; 17-03-2013 o 00:17
"Muszę powoli się żegnać. Dziękuję wszystkim za uwagę i życzę udanych wakacji. Miarą Naszych sukcesów jest liczba Naszych wrogów. Do zobaczenia na Twitterze i Instagramie."
Kumpel zgrał i widziałem ten materiał. Faktycznie pojawił się tez mój klip z muzyką Queen`u oraz zdjęcia z CKMFoto. Ale ogólnie materiał bardzo bardzo słaby. Myślę, że ten zawodnik zasłuzył na coś znacznie lepszego. Filmiki z YT mogę pooglądać sam. Wydaje mi się, że powinien taki materiał zrobić Canal+. Oni wiedzą na czym to polega. Wystarczy spojrzeć na "Pierwszą prostą" czy "Przerwany sen". Mam nadzieję, że C+ coś zmontuje.
BTW, już niedługo minie rok...