Nieprzekraczalne, jak zdawałoby się, granice zostały przekroczone. Szczególnie w odniesieniu do Djokovica, który zgodnie ze zdrowym rozsądkiem po prostu nie miał szans wygrać takich dwóch maratonów pod rząd. Końcówka piątego seta już robiła zupełnie absurdalne wrażenie. Bo wcześniej bywały przecież wielogodzinne pięciosetówki ale ostatnią godzinę tenisiści odgrywali prawie na stojąco a nie biegając jak pies gończy, tak jak dziś chwilami Serb i Hiszpan.
Tylko czy rzeczywiście takiej przyszłości tenisa chcemy, jak zauważyła część przedmówców...