Ludzie, o jakich "gro" ludziach w spółce i ciepłych posadkach mówicie?
Bez przesady w drugą stronę (mówię o tym co jest teraz, a nie o tym co było kiedyś). Obecnych pracowników można policzyć na palcach jednej ręki (wliczając Dymka i Maślankę). Oczywiście, można i nawet trzeba zatrudnić zespół specjalistów, ale jak na razie nie ma na to kasy. No i pamiętajcie że frekwencja na stadionie =/= sprzedane bilety, i wcale tu nie chodzi o listy czy akredytacje. Ja i tak z podziwem patrzę na klub, że uzbierał taką ilość sponsorów dających po kilka/kilkanaście (rzadko) tysięcy złotych, aby to wszystko sumowało się do kilku milionów. Z państwowymi/miejskimi spółkami i wsparciem z województwa/miasta w całym Polskim żużlu niestety nie da się konkurować. No i nie miejmy złudzeń że odbywa się to bez potężnego biznesowo-politycznego lobbingu
Nie mówiąc o kompletnym braku inwestycji w stadion, który oprócz trybun jest już ruiną. Gdzie te reklamy prezentować? A ad. ewentualnych "zbiórek": da się to rozwiązać w dużo prostszy sposób - i z tego co wiem istnieją już pewne pomysły.
Krytyka krytyką, ale niech będzie ona uzasadniona. Oprócz wielkiego medialno-forumowego szumu i plotek, Włókniarz, mimo trudnych lat, jest wypłacalnym klubem. Sami kopiecie pod nim dołek...