Zamieszczone przez
adamczik
Żadne zabarwienie emocjonalne tylko zimna kalkulacja. Chcą w Lesznie jeździć, to mogą jeździć, ale na "zdrowych warunkach", jak to dobrze określiłeś. I mam nadzieję, że "zdrowe warunki" zostaną przedstawione działaczom w tym roku i wszyscy dojdziemy do porozumienia. Przypominam, że dwukrotnie Pawliccy nie dogadali się z działaczami UL, gdyż zażądali znacznie więcej niż proponował klub, a po bardzo przeciętnym sezonie 2008 Przemek miał dostać podwyżkę przy podpisaniu kontraktu na rok 2009, mimo to Pawliccy nie przystali na kontrakt. Nie chcę z nikogo robić niewolnika. Jestem ostatnią osobą, która chce kogoś, gdzieś trzymać na siłę. Ale skoro to: "Chcemy jeździć dla Unii" jest prawdziwe to jaki w tym problem, aby podpisać umowę trzyletnią? Protas podpisał w Zielonej Górze pięcioletnią i jakoś niewolnikiem nie jest.
Co do zabarwienia emocjonalnego, to najwyraźniej Ty przyjacielu nie wytrzymujesz i wziąłeś sobie do serca wszystko, co napisałem wcześniej: "Zróbmy z nich niewolników", "Niech się cieszą, że w ogóle jeżdżą", "Unia niczym tyran". Po pierwsze wyluzuj, bo dostaniesz wrzodów, po drugie wiem więcej niż piszę, po trzecie jesteś ślepo zapatrzony w braci, którzy Unii się przydadzą, ale nie ma absolutnie żadnej pewności, że po sezonie 2012 odejdą a my na dodatek zostaniemy bez Batchelora, który może już nie być tak chętny na powrót do Leszna, skoro "olaliśmy go" po pięciu latach, bo przyszli Pawliccy. Zamiast gotować się i szukać uznania własnych poglądów w zdaniu innych ludzi, zacznij kalkulować co się Unii opłaca bardziej. Zostawić dobrze prosperujący monolit, czy rozbić go dla braci Pawlickich w zamian za... no właśnie, za co?