"na im not to early i think"
Dzisiejszy wpis Darcy'ego na FB odnośnie jazdy w GP.
Cieszcie się. Mi się to nie podoba.
"na im not to early i think"
Dzisiejszy wpis Darcy'ego na FB odnośnie jazdy w GP.
Cieszcie się. Mi się to nie podoba.
Ostatnio edytowane przez markuz ; 15-10-2011 o 15:26
Nie jest tak źle Markuz, zamiast w C+ będziesz oglądał go w komentarzu Darżynkiewicza Ja też bym chciał tu i tu, ale mogę przecierpieć ten jeden rok. Poza tym chyba wiadomo, kto dostanie DK na rundę w Auckland
Wiesz, chciałbym wierzyć, że za tą decyzją stoi coś więcej, niż hajs z Torunia. Wtedy mógłbym przeboleć...
Crispy niby zrobił to samo, też odrzucił propozycję stałej DK bodaj po sezonie 2008, no ale nie miał za sobą takiego sezonu, jak teraz Ward.
No i się cieszymy, przy okazji md_15 wygrał za ten przecinek conajmniej szarlotkę z bitą śmietaną...Cieszcie się. Mi się to nie podoba.
Kowalik czy się sprawdzi, zobaczymy.
Tak naprawdę silne osobowości mają to do siebie, że są kontrowersyjne, o czym właśnie przekonaliśmy się ostatnio. Zresztą w tym światku każdy każdemu wilkiem i mało kogo się lubi (mam na myśli wojnę miast) a swoi... jak będzie szło - będzie dobry, jak nie - pójdzie pod topór
Kingpinie
Howard to honorowy i przyzwoity facet, widać że wykorzystywanie okazji nie leży w jego naturze, także w tej sytuacji należałoby tylko przyklasnąć a nie zganić
Ostatnio edytowane przez Aerie ; 16-10-2011 o 09:23 Powód: bo zapomniałam
I tu chyba leży pies pogrzebany. Tak jakby Ward uczył się na przykładach swoich dwóch fumfli, jednego co zrobił dobrze (Chris) i drugiego, który zrobił źle (Tai). Choć moim zdaniem, rozsądniej byłoby równać się do Emila
Co do hajsu z Torunia, to myślę, że po prostu on jest wart każdego hajsu, dlatego należy zrozumieć każdą ze stron. Darcy będzie miał hajs od razu i GP za chwilę, a Toruń Darcy'ego od razu i oby na jak najdłużej.
http://www.sportowefakty.pl/zuzel/20...tego-nie-odpu/ Tak mi się przypomniało o tym. Jakaś analogia?
A tu kolejne przykłady działalności trenerskiej Kowalika, amatora oper mydlanych w parkingu:
http://www.sportowefakty.pl/zuzel/20...lik-zwolniony/
http://www.sportowefakty.pl/zuzel/20...iebezpieczna-/
Hola! Hola!
nie zapędzajmy się jednak w atakach na Mirka. Na początku trzeba zostawić mu czystą kartę.
Dopiero po rozpoczęciu pracy można będzie ją oceniać. I słusznie napisala Aerie:
... jak będzie szło - będzie dobry, jak nie - pójdzie pod topór
"always look on the bright side of life" Monty Python's Life of Brian
No dobra, pójdzie pod topór, a to znaczy, że sezon też pod topór,,,czyli jak zwykle- mądry Polak po szkodzie. No i fajnie!
Ostatnio edytowane przez Klancyk ; 15-10-2011 o 21:56
Spoko, spoko. Może Mirek się trochę podciągnie przy Jasiu. Poza tym raczej nie ma możliwości, by u nas w zespole wystawić zawodników "z kapelusza", bo podstawowa 5tka podejrzewam będzie niezmienna. Natomiast rotacja wśród juniorów może być całkiem ciekawa, pod warunkiem że się nie pozabijają
Tymczasem nasze(?) kangury dość mizernie się dzisiaj zaprezentowały w IM Elite Leauge. Liczyłem, że przynajmniej jeden stanie na pudle, a tu nawet finału nie było.
Chyba za bardzo Klancyku jestes przekonany co do tego ,ze menager ma jakis ogromny wplyw na wyniki druzyny.
Moim zdaniem tak nie jest.
Oczywiscie facet musi miec pojecie o tym co robi,ale za zawodnikow na tor nie wyjedzie,za mechanikow maszyny nie przygotuje.
Nawet z Cieslakiem ktory jest postrzegany jako najlepszy w Polsce roznie bywalo.Wygrywal przegrane mecze ale i przegrywal wygrane.
Z tymi jego umiejetnosciami przygotowania toru pod swoich tez roznie bywalo.
Kowalik co prawda jako menago nigdzie furory nie robil,ale w Gnieznie mial do czynienia z klanami w jak najgorszym tego slowa znaczeniu a w Poznaniu z pustego i Salomon nie naleje.
W Toruniu bedzie mial stabilna sytuacje i moze skupic sie jedynie na tym za co odpowiada.
Poza tym nie bedzie sam,ma pod reka starego wyge Jasia,ktory na tym sporcie zarowno na torze jak i w parkingu zeby zjadl.
Nie ma co psioczyc za wczasu.Jesli faktycznie zatrudnili Kowalika na to stanowisko,decyzja musiala byc przemyslana i przedyskutowana ze sto razy w wiekszy gronie.
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
W dużej części masz rację. Tylko trzeba pamiętać, że główną rolą menago jest tworzenie odpowiedniej atmosfery, motywowanie. Dobry trener zrobi to nawet w słabej drużynie. Nie sztuką jest uczynienie tego w zgranej. Na pewno taka będzie w Toruniu - nie wątpię, że każdy będzie zarabiał tyle za pkt, że to już wiele będzie zawodnika motywować. Ale poza motywacją, jest też ważne, aby menago był emocjonalnie zdystansowany, do ważności meczu, czy aktualnej sytuacji meczowej. Dzięki temu zawsze jasno będzie widział możliwości jak najlepszego wykorzystania, aktualnej dyspozycji zawodnika. Trochę nie jasno może napisałem. W skrócie chodzi, m.in.o rezerwy taktyczne. Jeśli rzeczywiście prawdą jest to, co opisał autor artykułów, do których linki umieściłem wyżej, to u Kowalika z tym kiepsko. A jestem skłonny uznać, że jest to prawdą, znając Mirka skłonności do obrażania się. Być może Stępień na tyle poznał Kowalika, że wie, jak go ustawić, aby dał z siebie to co najlepsze. Być może kluczem do tego jest jego ostatni rok startów w Apatorze, jako zawodnika. Kiedy to J.Ząbik i Karwan działali mu na nerwa... Czyli Stępień raz w tygodniu będzie go równał, a Janka chwalił. Wtedy Kowalik nie będzie miał czasu rozmyślać w stylu "kogo lubię, na kogo się obrazić", i dodatkowo jasno myślał podczas meczu. Dzięki temu możliwe jest, że my, kibice, przy odczytywaniu składu na biegi nominowane nie będziemy przeżywać zdumienia. No, ale jeśli, plotki o sprowadzeniu z Gniezna, znanej już w Polsce żużlowej damy kameliowej z synem okażą też się prawdziwe, to być może będziemy mieć niezłe widowiska - ale pewnie większości z nas nie o takie przedstawienia chodzi, kiedy wybieramy się na mecz. Może przesadzam. Ale też się dziwię, bo jak chciano dać kogoś z toruńskiego środowiska na to stanowisko, to są przecież osoby mniej wzbudzające kontrowersje, np. Miedziński, Sawina, Krzyżaniak (o ile zdrowie by na to pozwalało) itd. I to są osoby, które nie mają w CV tylu kontrowersyjnych odejść. No i porażek trenerskich.
Edit.
Co do sprowadzania juniorów. Powtórzę się, jestem przeciw. Pulczyńscy są dobrzy, tylko niech wezmą się i zorganizują sobie odpowiedni trening, w tym motywacyjny. Do tego ławka juniorów też nie jest krótka, niech poczują konkurencje. I niech ktoś im powie, że potulne chodzenie za Stępniem nie przełoży się na progres umiejętności.
Ostatnio edytowane przez orlosep ; 16-10-2011 o 11:30
Jeżeli będzie tak jak plotka niesie, to wg. mnie Kowalik przyjdzie na jeden sezon (on był knfliktowym człowiekiem, może przez ostatnich kilka lat coś się zmieniło) a Ząbik popłynie razem z nim. I tyle będzie z całej iprezy. Nie mam wiary w ten duet. W ząbika już wogóle, nie ten charakter przywódczy.
Kowalik czy nie Kowalik, kumpel czy nie kumpel - szczerze mówiąc mam to w pompie. Na moje to może nawet być CzeCze albo inny Żyto. Najważniejsze żeby był WARD!!!!
Niestety, składem:
Miedziak
Plastron
Holder
Ward
Sully
Emil
to pierwsza czwórka będzie marzeniem. Wierzę że jazda Warda wynagrodzi nam wszystkie nieuniknione porażki w przyszłym sezonie
PS: Szanowny Howardzie, Alienie - nie przybęde dzisiaj na piwko przedmeczowe. Zmogła mnie grypa i jestem lekko przykuty do łózka. Bilet oddałem bratu a on lekko niepijący, więc żadnej pociechy z niego nie będzie. Mam nadzieję że odbijemy sobie w czwartek
Mnie dziwi ta nagonka na Mirka, a jednoczesne forsowanie kandydatury Krzyżaniaka. Jakie on ma doświadczenie, czego się możemy po nim spodziewać? Nikt tego nie wie.
No ale w sumie to nic dziwnego, skoro jakiś czas temu ktoś tutaj proponował CzeCzena [czyli człowieka który nigdy nie siedział na motocyklu żużlowym] na trenera młodzieży w Toruniu
Rynek trenerski jest dość pusty. Odrzucając z góry propozycje kontrowersyjne [CzeCze, Żyto etc.] to wybór jest niewielki. Gajewski, Sawina, Kowalik, ewentualnie Stachu Miedziński. Z tym, że ten ostatni też już parę lat trenerką się nie zajmował [nie liczę epizodu warszawskiego] i cholera wie czy byłby w ogóle zainteresowany.
Jeszcze odnośnie kumplowania się trenera z zawodnikami. Nie widzę w tym nic złego. Środowisko żużlowe jest tak hermetyczne, że wszyscy w zasadzie są kumplami. Czy to w lidze polskiej, angielskiej czy szwedzkiej. Myślicie że Adam Skórnicki mówi do Jankesa per 'panie trenerze?'. Stosunki koleżeńskie na linii menadżer - zawodnik nie mają znaczenia. Znaczenie ma wiedza i umiejętność dostrzeżenia z pozycji parku maszyn przez menadżera tego, czego zawodnik nie zawsze jest w stanie wychwycić w trakcie jazdy. Do tego umiejętności taktyczne, inteligencja, spryt i trochę szczęścia.
Ile z tych cech ma Kowalik, ile Stachu Miedziński, a ile Sawina nikt z nas do końca nie wie. Dlatego dziwią mnie te stanowcze i kategoryczne osądy na forum.
CzeCze siedział na motocyklu. Kontuzja wyeliminowała go z dalszej jazdy, więc przerzucił się na trenerkę.
Jeśli chodzi o Kowalika, to po prostu chodzi o porównanie osiągów z innymi. Niestety Kowalik, narazie, takich nie ma. Nie chcę sprawiać wrażenie, że wytykam mu potknięcia. Może być menago, alby czy jako główny? Niech zajmnie się Stalą Toruń w 2 lidze (jeśli wystartuje); albo niech będzie zastępcą innego menago w Unibaxie. Zgadzam się trzeba dać szanse, ale może nie od razu na głęboką wodę.
I dlatego musi być to silna osobowość, aby nie podejmować decyzji których głównym motywem, podbudową jest "nie urażanie kolegów"."Jeszcze odnośnie kumplowania się trenera z zawodnikami. Nie widzę w tym nic złego. Środowisko żużlowe jest tak hermetyczne, że wszyscy w zasadzie są kumplami."
mhsol
no to przykre ale tak jak napisałeś odbijemy w czwartek. Zdrówka życzę.
Aerie
dziękuję za dobre słowo.
Co do Kowalika. Ja się bardzo cieszę, szanuję tego faceta i uważam, że spokojnie sobie poradzi. Jak do tej pory wszystkie rozwiązania po mojej myśli więc o złoto w sezonie 2012 jestem póki co spokojny . Czyli można zbierać do skarbonki na nowy karnet.
ps. szukam sponsora na zakup nowej skarbonki świnki? Zresztą może być cokolwiek, byle nie mysz, byk, a już w żadnym wypadku nie gdyf.
szczerze to czytajac Wasz watek uwazam ze swoj to swoj. choc szczerze mowiac kryjomowi chyba wbito noz w plecy. uwazam ze w przekroju calego sezonu bylo calkiem niezle. wszystko sie s*******ilo od meczu w lesznie i kontuzji miedziaka. do tego doszly nadgarstki holty i sie wszystko posypalo. na moje kryjom wiele razy pokazal jaja w tym sezonie bo przeciez pracowac z holta i ryanem to tez sztuka bo to nie latwe charaktery. w sumie o ile mnie pamiec nie myli tylko holder startowal we wszystkich meczach w biegach nominowanych. kryjom nie mial problemu z odsunieciem pozostalych zawodnikow kiedy nie spelniali oczekiwan. poza tym tak naprawde nie wiadomo za co polecial kryjom i wszystko jest owiane tajemnica. stepien nabral wody w usta, kryjom chyba teraz mieszka w puszczy bo do leszna nie ma po co wracac. gajewski przez 4 lata dysponowal silnymi skladami i zloto zdobyl tylo raz. kowalikowi trzeba zyczy szczescia i zdrowia zawodnikow.
Mi tam nie przeszkadza szkoleniowiec, który na motorze nie jeździł. Zrobił papiery, to znaczy że się zna. Poza tym, wydaje mi się, że ważniejsze jest przygotowanie zawodnika mentalnie i fizycznie, a wiele torowych nawyków musi się sam nauczyć.
Co do prowadzenia zespołu przez Kowalika. Mi tam pasi, swój. Jemu wybaczę jak s*******i. Kryjomowi nie I nie uważam, że musiałby wcześniej robić jako zastępca menadżera. Dorosły dojrzały facet, w żużlu nie od dziś. Swoje wie, zmienić się bardziej nie zmieni. Będzie tak samo dobry za 10 lat jak jest teraz.
PS Mnie też przy piwku dziś nie będzie. Jadę prosto na zawody. Pogoda nie zachęca do picia i pewnie będzie tłum ludzi, co to wcześniej autografy od Golloba innych będą zbierać
Na żużel w Toruniu spogląda Kopernik i dziwi się czasem walkower czy piernik.
Jeśli ktoś miał jeszcze wątpliwości odnośnie Warda to... się nie zna
Nie wiem czy o tym pisałem Howardzie - Ward musi być!!!!!!!!
Dziesiejsze zawody Polska-Reszta Świata do połowy dość nudne, potem się odsypało i zrobiło się ciekawiej, choć bez wielkiego szału
mhsol
nie mam pojęcia czy wspominałeś o tym kiedykolwiek ale po dzisiejszych zawodach napiszę coś niespodziewanego: Ward musi być!!!
Mnie nie przekonal.Nie zdublowal ani Golloba ani Hampela czy innego Miedzina.Cienki jest.
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Z ostatniej chwili. Bus Warda był dzisiaj widziany na parkingu przed Motoareną w godzinach 15-19
Ward i tak dziś nie pojechał szału. Piszę poważnie. Stracił dwa razy pozycję, jakiś taki uśpiony był. Nie wiem czy z Chrisem do Moskwy zdążyli wczoraj po Anglii czy jak Mimo to jeździł i tak dużo lepiej od Holdera. Gollob w końcu pokazał że jest Gollobem, tyle że...sezon mu się skończył Reszta jakoś bezbarwnie.
I jeszcze pytanie do ekspertów wszelakiej maści - zauważyłem u Warda z tyłu bardzo małą zębatkę. Czy to jest ten sam myk, na którym w zeszłym sezonie (2010) latał Kołodziej, a w tym roku to samo go pogrążyło sprzętowo (widać Wardowi bardzo pomogło) ? Zna się ktoś na tym? Jeśli tak proszę o info bom ciekaw.
Cosik tam Darzynkiewicz krakał że w przyszłym sezonie Darcy będzie się ścigał w GP. Ciekawe, ciekawe...
zabovsky - zapomniałeś dodać - info pewne KMO 100%
Ostatnio edytowane przez mhsol ; 16-10-2011 o 19:55
Ward momentami troche zbyt nonszalancko. Troche wiecej skupienia i bylby jeszcze wiekszy dorobek. Ale na tle naszych wyjadaczy, syn marnotrawny zaprezentowal sie i tak godnie. Szkoda, ze nie było Króla. sam mecz zyskałby niesamowicie.
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE, WIERNI PO PORAŻCE
Poza tym, że Kartaginę należy zniszczyć uważam, że Ward musi być!
Kato Starszy z Torunia
A może najzwyczajniej w świecie Ward potrzebuje toru gdzie trzyma pod koło, a niestety na Motoarenie tego dziś nie było. Ja wiem jesień, obawa przed opadami itd. ale tor przygotowany jak pod juniorów. Bezpieczny jak pieluszka z kocykiem w łóżeczku dzidziusia. No ale jak widać Miedziakowi to pasowało nad wyraz.
Bilety mogły być troszkę tańsze byłby komplet na stadionie, a tak trochę szkoda. Chociaż atmosfera przesympatyczna, tylko zimno było strasznie.
ps. podobało mi się, że niezależnie kto wygrał były zawsze brawa. No może dlatego, że ani raz nie wygrał Nicky, wówczas nie wiadomo jak by było.
ps 2. a jurto trza do pracy, niestety
Tor z Poole nie pomoże im ani trochę. Jak spojrzą na temat bez emocji, to stwierdzą, że Ward swój najlepszy żużel pokazuje w Anglii na odpowiedniej kopie, z kolei Miedziński na torze pod (cytuję) dzidziusiów - zatem mają pewien konflikt interesów. O ile Ward poradzi sobie wszędzie, to Adrian już niekoniecznie
Miedziak się dostosuje.
Poza tym wtedy lepiej radziłby sobie także Holder, który, umówmy się, nie jest jakimś mistrzem MotoAreny.
Jak Miedziak na kopie sobie nie radzi to ja jestem papież
Rozchodzi się jednak o to, żeby na MA było ciut bardziej pod koło. Nie tam żadne wykopki, dziury i gnojowiska. Lekko bardziej przyczepnie i tyle.
Ja tam lubie tory dla dzidziusiów (czytaj - równe) wówczas wychodzi wszystko co się tyczy umiejętności i pogrąża "spasowańców"
Stary dobry Darcy powrocilDarcy Ward (zawodnik reszty Świata): Dwa razy zdobywałem tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów, ale teraz to Maciej Janowski jest królem. Greg Hancock to wielki zawodnik, podglądałem go jak byłem mały i to był właśnie mój idol. Jestem dumny, że mogłem jeździć z nim w jednej drużynie. Cieszę się że było w tym turnieju sporo walki, zabrakło jednak jeszcze naszego zwycięstwa. Teraz czeka nas wspaniała zabawa.
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Z perspektywy laika: [nigdy nie jeździłem na żużlu].
Mi się wydaje, że po prostu tor był nijaki. Nie był on twardy, ale nie był też przyczepny. Dokładniej to na twardej nawierzchni, leżało trochę luźnego materiału. Gdyby tor był albo całkowicie betonowy, albo przyczepny to byśmy mieli fajne zawody. a tak to nuda była niesamowita i dużo bardziej emocjonowałem się wynikiem w Częstochowie.
Na koniec brawa dla inteligenta, który stworzył grafiki na telebim. Może i były ładne, ale przeczytać cokolwiek bez lornetki z 1 łuku się nie dało.
No zawody deczko nudne. Biegi 9 i 13 je uratowały. No i wyjazd zawodników po meczu na motorkach. Jak ja się za czymś takim stęskniłem. Właściwie ta jazda wszystkich zawodników po 15 biegu sprawiła, że czułem się jak na żużlowym święcie. Żeby oni tak zawsze po meczu, to byłoby cudownie...
Co do grafiki na telebimie to racja. Może to i ładnie z bliska wyglądało, ale z dalszych sektorów nieczytelne. Było już lepiej zrobić te nazwiska na całą długość wyświetlać zamiennie co kilka sekund z tą Eneą.
PS
1 raz w tym roku siedziałem na dolnej trybunie w najwyższym rzędzie na prostej. Widzę, że MA nikt nie poprawia. Tak jak nagłośnienie tam kiedyś nie istniało, tak dalej nie istnieje. Wtopa.
Na żużel w Toruniu spogląda Kopernik i dziwi się czasem walkower czy piernik.
Czyli co? Warto było czy nie? Wiem, że jeszcze sie taki nie urodził co by każdemy dogodził.
Ja jestem bardzo zadowolony.
Przed każdym biegiem wynik był otwarty. mogło byc 5-1 ale mogło tez być 1-5. Wynik był otwarty aż do 14 gonitwy. Super.
Pożegnanie sezonu zacne. Zawsze lepiej skończyć takimi zawodami niż gdybyśmy mieli jako ostatnie wrażenie rozpamiętywać Komara z Dzikiem paradujących po MA z brązowymi medalami. Proponuje aby w przyszłym roku zrobić rewanż. np 7 października - nazajutrz po SGP.
Zachowanie publiki - trudno nazwać euforystyczne (po prostu nie umiemy kibicować kadrze) - ocenić mimo wszystko należy pozytywnie. Nad parkingiem raz udało sie coś nawet rozkręcić, ale chyba przestaraszył ich DJ z Eski. Widać było, że ludzie chcą ale brakowało zorganizowanego wsparcia. Podrywali się trochę do nagranego dopingu ale łączenie tych nagrań w bliżej niezorganizowane mixy nie sprzyjało podjęciu większego wyzwania - tutaj do poprawki, choć w sumie nie ma co narzekać. Nie dla darcia ryja tam poszedłem.
Zawody - rzeczywiście do połowy właściwie gęsiego. Ale na tym poziomie trydno o to aby pojawiały sie błędy. A tylko po błędach możliwe były mijanki (vide akcja Pawlickiego na Wardzie w I biegu).
No i przede wszystkim najważniejszy wniosek z wczorajszych zawodów - WARD MUSI BYĆ!!!
"always look on the bright side of life" Monty Python's Life of Brian
Skoro o publice mowa, to dziwnie się czułem przy tej ciszy podczas hymnu. :/
Na żużel w Toruniu spogląda Kopernik i dziwi się czasem walkower czy piernik.
Zawody faktycznie troszkę nudnawe, mało mijanek było (jak na zawody takiej rangi). Pytanie z czego to wynikało? Czy z przygotowania (gównianego?) toru? Czy może dlatego, że jedni byli spasowani lepiej, inni gorzej i tych z przodu nie dało się ich dogonić.
Żeby nie było, że tylko narzekam. Atmosfera i klimat zawodów były po prostu kapitalne. Wielkie święto żużla. Wyjazd i popisy zawodników po ostatnim biegu to już w ogóle wisienka na torcie. Szkoda, że takich rzeczy się częściej nie widuje (choćby na lidze).
PS Żałować można też tego, że w pewnym sensie pogoda nie dopisała. Momentami było przeraźliwie zimno
A, zapomniałbym najważniejszego - Ward musi być!!!
http://foto.sportowefakty.pl/index.p...=7&g=6288&z=31
O, i tego typu widoki chcę oglądać w przyszłym sezonie (oczywiście w anielskim kevlarze).
Ostatnio edytowane przez Marcin ; 17-10-2011 o 15:34
Szkolke prowadzimy tez w Australii.
http://www.espeedway.pl/news,jack_ho...49364,233.html
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Ward i Lampkowski w Toruniu?
W raiu "PiK" była informacja o żużlowych transferach(w audycji po 15.00) z klubów z naszego regionu i co do Torunia to powiedzieli,ze Ward wycofa sie z GP i będzie jeździl w Toruniu podobnie jak Lampkowski i zostają Holder,Sullivan,Miedziński,Jensen i Pulczyńscy.
Wiecej zmian nie przewidują w nadchodzącym okresie transferowym.