Drodzy Torunianie,
Jako, ze zauwazylem ze nie zgadzacie sie z opinia iz placzecie jak panienki musze zabrac glos w calej sprawie od ktorej to sie zaczelo...
jako, ze tez na stadionie przesiedzialem tydzien temu 4 godziny, jako ze zabralem swoich znajomych pierwszy raz na zuzel i chcialem im pokazac to samo co ogladam od pietnastu lat, rowniez bylem zawiedziony tym meczem tak jak wy...
tyle ze wy byliscie zawiedzeni ze nie dostaliscie walkowera, a ja ogladaniem ciagnikow na torze..
wedle mojej opini..Pan Sławamir z rodu kryjomow, troszeczke za bardzo przekolorowal w swym protestach liczac, moze nie na walkowera co na niedopasowanie leszczyniakow do toru (co przeciez udalo sie Panom CZ.CZ. P.P. i Panu Orłowi), a ze sedzia niestety jaj tez nie mial i bal sie ze w przypadku jakiejkolwiek kontuzji odpowiedzialnosc za nie (niesluszna po czesci) spadnie na niego wolal dmuchac na zimne. Upadki Pana A.M. i E.P. byly przypadkowe i zwiazku z torem wielkiej nie mialy.
Natomiast wy Szanowni kibice torunskiego Apatara zyskaliscie dzieki Panu Slawomirowi latwa wymowke swej porazki jakze bolesnej przeciez..a czy na nia zasluzyliscie nie wnikam..RZ wygraliscie i od nas w przeciagu sezonu byliscie lepsi, ale to nie my ustalamy system rozgrywek.
Ja natomiast ze swej Unii jestem dumny. Porozbijani, wiele kontuzji i ten dramat ikony klubu - Leigh Adamsa, to jemu chcieli zadedykowac to zwyciestwo!
Wiec drodzy torunianie...o wiele wiecej szacunku byscie u nas zdobyli gdybyscie umieli przegrywac, a jeszcze wiecej gdybyscie umieli jezdzic nie tylko na betonie...narazie musicie zadowolic sie walka o tytul Króla Brązu.
Pozdrawiam z podleszczynskich pól.