Miśkowiak i Kościuch pewniejsi. Pierwszy zupełnie niepotrzebnie męczy się w I-ligowej biedocie, drugi ciągle rozwija - Anglia robi swojeNiech idą do np. Włókniarza - przydadzą się dużo bardziej, niż Szombierski i pozostali jego pokroju. I nie sądzę, żeby mogli zarzucać kluby jakimiś megawymaganiami, nikt tego poważnie nie potraktuje; z drugiej strony mogą być jeszcze kimś więcej, niż byli dotychczas. Gorzej od Kuciapy, Zengoty, obcokrajowców typu Andersson i Karlsson na pewno nie będzie.