Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 45 z 58

Wątek: Roland Garros 2011

  1. Powrót do góry    #1
    Użytkownik Awatar spooky
    Dołączył
    30-10-2004
    Postów
    186
    Kliknij i podziękuj
    4
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Roland Garros 2011

    Cześć,

    co prawda nie ma jeszcze drabinki do turnieju głównego, ale mam pytanie odnośnie samych rozgrywek. Czy miał ktoś przyjemność być na trybunach podczas turnieju? Jeśli tak, to prosiłbym o odpowiedź na kilka pytań :-)
    Jak wygląda sprawa z biletami? Należy kupić je wcześniej online czy spokojnie można je kupić w danym dniu w kasie?
    Jak się ma sprawa z Evening visitor? Faktycznie to funkcjonuje i nie ma problemu z ich dostępnością, gdy przyjdzie się wieczorem?

    Oczywiście będę również wdzięczny za każdą inną podpowiedź lub wskazówkę dotyczącą bycia kibicem na Rolandzie.


  2. Powrót do góry    #2
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Kto jeszcze żyje?
    Meldować się.
    Ja żyję :D

  3. Powrót do góry    #3
    Stały bywalec
    Dołączył
    25-05-2005
    Postów
    533
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Melduje sie szeregowy Kris. RG wydaje sie byc szybszy niz w poprzednich latach, w niedziele widzialem fragmenty Ferrera z Nieminenem i pilka smigala az milo bylo patrzec. Podobno przeszli na Babolata i stad ta zmiana. W/g mnie wygra Djoko. Mimo ze wszyscy mowia o krolestwie Nadala, nie chce mi sie wierzyc, aby ktos zatrzymal ta serbska lokomotywe. Roger w meczu z Lopezem wyprodukowal pare perelek, ale chyba za bardzo nastawia sie na bledy rywala.

  4. Powrót do góry    #4
    Użytkownik
    Dołączył
    18-03-2005
    Postów
    101
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Pachnie sensacja a tu taka cisza... Isner pokazuje jak nalezy grac z Nadalem na maczce - serv & voley i jak narazie to zdaje egzamin. 2:1 w setach dla Amerykanina :)

    Kubot stawil czola Almagro - jest piaty set i wyrownana walka z Hiszpanem :)

  5. Powrót do góry    #5
    Zaawansowany
    Dołączył
    01-09-2002
    Postów
    1,734
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    st.sierż.Marta Agassi również melduje swoją gotowość i prosi o pozwolenie na dobicie Nadala;)
    Trudno powiedzieć czy Isner pociągnie w piątym, ale najważniejsze, że zrobił to Kubot z Almagro! Dla mnie to spora sensacja i miła niespodzianka. Ograć Nico na mączce od stanu 0:2 to wg mnie nie lada wyczyn. Nie wiem jak tam forma fizyczna Almagro bo zdaje się, że ostatnio coś chyba nawet wygrał, więc być może przygotowanie fizyczne było tu kluczowym elementem, ale Łukasz grał eli także w ogólnym rozrachunku wychodzi remis-a i tak to Polak gra dalej-wielkie brawa.

  6. Powrót do góry    #6
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Jednak Nadal się uratował, ale jeszcze nigdy nie widziałem go w tak słabej formie na początku French Open. Brawa dla Isnera, bo oprócz asów i parcia na siatkę pokazał też kilka niezłych zagrań z głębi kortu.

    Szacunek dla Kubota za to co zrobił. Najpierw wyciągnął z 0:2 w setach z Almagro, a w piątym odrobił ze stanu 0:3! W drugiej rundzie zagra z Berlocqiem, nie jest bez szans, ale najważniejsza będzie jego kondycja. Pamiętamy jak wygrał w Melbourne maraton z Querreyem, a potem w drugiej rundzie nie istniał w starciu ze Stachowskim. Oby tym razem było inaczej :)

  7. Powrót do góry    #7
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Aż w pracy zostałem, żeby oglądać naszego narodowego bohatera :D
    No i proszę udało się. Jak Kubot jest w niezłej dyspozycji to aż przyjemnie się to ogląda.

    ale jeszcze nigdy nie widziałem go w tak słabej formie na początku French Open.
    No, kiepściutko Nadal wyglądał, bardzo kiepściutko. Pewnie do finału jakoś doczłapie, ale jak trafi na Djokovicia to nie ma przeproś.

  8. Powrót do góry    #8
    Stały bywalec
    Dołączył
    25-05-2005
    Postów
    533
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Zatem Kubot w 3 rundzie z duzymi szansami na czwarta. Co prawda, to jego pierwszy w karierze mecz z Falla, ale w moim odczuciu jest cichym faworytem tego pojedynku.

  9. Powrót do góry    #9
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    A że i Melzer odpadł to i ćwierćfinał nie wydaje się nieprawdopodobny. Z każdym z tej trójki ma szansę na wygraną.
    Potem tylko przeciętny na mączce Murray (o ile tam doczłapie), w półfinale Nadal, ale wszyscy widzimy, że to już łabędzi śpiew no i chyba na finale się skończy.
    Ale dobre i to :D

  10. Powrót do góry    #10
    Zaawansowany
    Dołączył
    01-09-2002
    Postów
    1,734
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Liczyłam, że ktoś skomentuje porażkę Karoliny albo chociaż zwycięstwo Danieli:)

  11. Powrót do góry    #11
    Stały bywalec
    Dołączył
    24-04-2007
    Postów
    818
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    A czy Karlajn Łozniaki to jest zawodniczka której wtopę warto komentować? Co najwyżej sprzedaż plastrów na odciski spadnie.

  12. Powrót do góry    #12
    Stały bywalec
    Dołączył
    26-04-2004
    Postów
    691
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Mi się bardziej cisnął na usta komentarz dotyczący w y g l ą d u Danieli podczas wywiadu w studio ES. Co ona taka spuchnięta na buzi??? Przecież upału nie było a mecz miała krótki.
    (Za to obiecałam sobie już nigdy nie śmiać się z kręcącego głową Matsa Wilandera po tym, jak z konieczności miałam wątpliwą przyjemność nagrać swoje video CV...Szacun dla wszystkich reporterów telewizyjnych wypowiadających się bez promptera :D )

    To chyba najciekawszy RG od paru lat jeśli chodzi o otwartą kwestię zwycięstwa i to zarówno u panów jak i pań. Wprawdzie kiedy patrzy się na grę Djokovica to trudno nie myśleć, że widzi się zwycięzcę, ale zobaczymy, co dziś dalej Del Potro ugra. Kiedyś dobra passa Serba będzie musiała się skończyć, kwestia tylko kiedy...

  13. Powrót do góry    #13
    Zaawansowany
    Dołączył
    01-09-2002
    Postów
    1,734
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    z całą pewnością nie dzisiaj:)

  14. Powrót do góry    #14
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Być może ten komentarz nie będzie obiektywny, bo wciąż piszę go w emocjach, ale to co zrobiła Radwańska to po prostu aż brakuje słów. "Wyczyny" Kubota przy tym wszystkim to zaledwie pikuś.

    W 1 secie prowadziła z Szarapową 4:1 i 40:15 przy jej serwach, potem 5:4 i 6:5, przegrała 4:7 w tajbreku.
    W 2 secie z 0:2 podciągnęła na 2:2, później wyszła na 5:3 i przy serwisie Rosjanki miała dwa setbole. Następnie przy 5:4 i serwowaniu na mecz zmarnowała przewagę 40:0, czyli kolejne trzy setbole. W efekcie trzy kolejne gemy dla Szarapowej i po meczu.

    Przy setbolach Isia grała pasywnie i psuła proste piłki. Szarapowa miała swoje wzloty i upadki w tym meczu, ale była do ogrania. Radwańska podarowała jej ten mecz na tacy. Ogólnie nie grała źle, ale w najważniejszych momentach po prostu katastrofa.

    Teraz rozumiem, że Polka gra dobrze do 4R, góra ćwierćfinału, ale gdy trafia w Wielkim Szlemie na lepszą rywalkę, nie potrafi jej ograć. Już po raz kolejny...

    Nie wiem czy kiedykolwiek przełamie ten impas czwartych rund i ćwierćfinałów w Grand Slam i czy nie skończy tak jak Fibak, czyli nigdy nie będzie w najlepszej czwórce w Melbourne, Paryżu, Londynie lub Nowym Jorku...

  15. Powrót do góry    #15
    Ekspert Awatar Juan
    Dołączył
    22-08-2002
    Postów
    4,279
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Miss Radwańska osiągnęła szczyt indolencji niestety. Przy tak zdecydowanej przewadze z rywalką, która piłką celowała wszędzie tylko nie w kort, rozstrzygnięcie wyniku powinno być formalnością.

    Ciekawe to RG. Federer wydaje się na razie fruwać nad kortem, Nadal gra średnio, Djokowić robi swoje, Maryj też pewnie dociągnie, a Soderling znowu wetrze Nadala w podłogę, co gwarantuje emocje w półfinale :).

  16. Powrót do góry    #16
    Zaawansowany
    Dołączył
    01-09-2002
    Postów
    1,734
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Wy, my (kibice) możemy sobie poużywać, ale tata-trener-idiota żeby szedł ze swoimi żalami do prasy to już kompletny brak profesjonalizmu! http://www.sport.pl/tenis/1,106703,9..._bardziej.html
    Ja rozumiem, że skoro mi Agnieszka dziś napsuła sporo krwi (a napsuła niewątpliwie)to cóż dopiero tacie, który widzi córkę w top 5, a nie widzi, że córka drugie podanie ma 105...

  17. Powrót do góry    #17
    Ekspert Awatar Juan
    Dołączył
    22-08-2002
    Postów
    4,279
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Właśnie! Coria też miał drugie podanie 105 i też nie wygrał RG :P

  18. Powrót do góry    #18
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    "Ja mogę nauczyć ją forhendu, bekhendu, serwisu, ale ja jej głowy nie zmienię. Poddaję się" - zakończył ojciec Agnieszki.

    Typowy bełkot Radwańskiego. Wiadomo, że "Isia" zawaliła ten mecz, ale jak zwykle wszyscy winni tylko nie nieomylny i najmądrzejszy papa Radwański.

    Agnieszka nic nie osiągnie wielkiego nie tylko przez swoją głowę, ale przede wszystkim przez brak odpowiednich zmian na stanowisku szkoleniowca. Ale ten dramat będzie dalej trwał dopóki wszystko w tej familii będzie po staremu...

  19. Powrót do góry    #19
    Stały bywalec
    Dołączył
    24-04-2007
    Postów
    818
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Mecz był do wygania, ale znowu przegrane wszystkie ważne piłki, nie wiem co stało się z dziewczyną, która na początku kariery zaskakiwała rywalki właśnie chłodną głową w kluczowych momentach.

    Tata Radwan - bez komentarza, dziwie się tylko Agnieszce że ciągle toleruje jego gadaninę, ale oni tam chyba po prostu lubią się wzajemnie zwymyślać.

  20. Powrót do góry    #20
    Stały bywalec
    Dołączył
    25-05-2005
    Postów
    533
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Agnieszka to taki James Blake zenskiego tenisa - tyle ze Agnieszka na poczatku byla twardsza, a James w miare uplywu kariery stal sie troche twardszy wygrywajac w koncu 4 pieciosetowki (w tym z Grosjeanem od stanu 0-2 w setach). Trenera tez nie chcial zmienic az do 2009 roku, kiedy to zakonczyl wspolprace z Brianem Barkerem. Moze i Agnieszka w wieku 29 lat znajdzie sobie innego coacha...

  21. Powrót do góry    #21
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Powtórzę to co zawsze powtarzałem. To jest po prostu przeciętna tenisistka i tyle. A to, że ociera się o top 10 i czasem tam nawet gości wynika to tylko z tego, że kobiecy tenis obecnie jest po prostu bardzo, bardzo słaby.

    Nadal faktycznie wygląda marniutko i coś czuję tak jak Juan, że Soderling go rozmaśli na korcie :D
    Djoković będzie świeżutki na półfinał z Federerem i coś ciężko mi wierzyć, że Ferdek coś tutaj ugra. Fajnie by było obejrzeć jakiś 5 setowy thriller, ale chyba się nie zanosi.
    No ale może Ferdek jednak przypomni sobie dawne czasy.

  22. Powrót do góry    #22
    Stały bywalec
    Dołączył
    26-04-2004
    Postów
    691
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Moim zdaniem to Kubot był w swoim meczu większym luzerem a jego błędy w kluczowych momentach bardziej ewidentne. Szarapowa jednak broniła się jak lwica, zwłaszcza w drugim secie i trzeba by było kogoś lepszego niż Radwańska, aby jej się wtedy przeciwstawić. Niemniej obydwie polskich porażki z podobnych przyczyn wkurzające. Gdyby chodziło tylko o to, że nasi od początku mieli zły dzień i grali beznadziejnie albo przeciwnicy prezentowali się rewelacyjnie i nie dało się ich ugryźć (lub to i to naraz), to trzeba byłoby po prostu pogodzić się z faktami. Ale takie wypracowywanie sobie przewagi i głupie tracenie jej jest szczególnie irytujące i gorzkie dla kibica.

    Ciekawie rysuje się sytuacja Federera, który nie stracił w tym turnieju nawet seta. Kilka dni temu wydawało mi się, że tkwi w tym pewne ryzyko. Roger mógł się za bardzo zahipnotyzować tymi łatwymi zwycięstwami a potem nagle stracić koncentrację i nieoczekiwanie przysnąć w meczu z jakimś średnim graczem. Ale moje obawy się nie sprawdziły a teraz już nie ma na drodze żadnych kelnerów ;) A płynność, z jaką rozgrywa punkty, przypomina nieco starego dobrego Feda. Nie ma może tylu magicznych tricków i technicznych perełek, ale lekkość gry jest. Już choćby łatwość, z jaką grał dziś mecz przy silnym wietrze pokazuje, jak wciąż dobrze czuje kort...Jednak utrzymuję opinię, że Szwajcar potrzebuje dozy pewnego napięcia, poczucia, że czekający mecz jest szalenie ważny i jego los wisi na włosku. W półfinale z Djokowicem tego właśnie będzie potrzebował. Bo na Novaka może nie wystarczyć to, co Roger prezentował do tej pory, tu musi dojść więcej determinacji i ryzyka. Po mojemu jakieś 60% na Serba. Więcej mu nie dam, bo i Szwajcar póki co nie daje wiele powodów aby w niego wątpić :)

  23. Powrót do góry    #23
    Zaawansowany Awatar Roggi
    Dołączył
    26-08-2004
    Postów
    2,252
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Jak tak czytam Wasze komentarze to dochodze do wniosku, ze ogladamy chyba rozne rozgrywki :D
    Dotychczasowi rywale Feda to banda totalnych frajerow, wiecej maja wspolnego z cyrkiem anizeli tenisem, wiec strata seta bylaby sztuka.
    Djokovic operuje na zupelnie innym poziomie regularnosci przy zachowaniu sily uderzen. Co innego ograc go w tenisie blyskawicznym na korcie dywanowym, a co innego na ziemnym. O ile z Nadalem zawsze brakowalo glownie glowy to tu juz brakuje zwyczajnie argumentow czysto fizycznych.

  24. Powrót do góry    #24
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Nadal z nikim nie przegrywa dwa razy w swoim ulubionym turnieju, więc Soderling zostanie wgnieciony w ziemię :) Nie wiem jak można było mieć co do tego wątpliwości. Szwed nie jest w takiej formie jak w latach 2009-2010.

    Teoretycznie znów powinniśmy mieć finał Nadala z Djokovicem i mimo wszystko wciąż stawiałbym bardziej na Hiszpana. Każda seria musi się kiedyś skończyć, w finale zagramy do 3 wygranych setach, a Nadal na pewno nie odpuści. Co innego Madryt czy Rzym, a co innego RG. Najpierw jednak trzeba ograć Szweda i zapewne Murraya, a Novak musi pokonać Rogera, który faktycznie gra dobrze, ale jak zauważył Roggi ma słabych rywali i trzeci raz już upokorzył w tych zawodach Monfilsa. Nie mogę pojąć jak Francuz może z taką grą dochodzić w Wielkim Szlemie tak daleko. To niestety trochę świadczy o poziomie obecnych rozgrywek. Roger musi przenieść się na niebotyczny poziom aby móc rywalizować z będącym w takim gazie Serbem.


  25. Powrót do góry    #25
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Coś nam ten pogrzeb słabo wyszedł Juanie :D

  26. Powrót do góry    #26
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Roger rzeczywiście wzniósł się na wyżyny i zakończył serię zwycięstw Djokovica. Nadal może odetchnąć spokojnie. W finale nie zagra z Serbem, zachowa pozycję numer jeden na świecie, a zmęczony finałowy przeciwnik jak najbardziej mu pasuje :)

  27. Powrót do góry    #27
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    No szacunek dla Łogeła.
    Faktycznie mecz mu wyszedł jak za najlepszych lat :)

  28. Powrót do góry    #28
    Stały bywalec
    Dołączył
    25-05-2005
    Postów
    533
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Swietna gra Rogera - doskonaly serwis, dobre wyczucie przy siatce, lekkie poruszanie sie - widac zmiany, faktycznie juz w meczach z Wawrinka i Monfilsem pokazal, ze bedzie grozny, ale nie liczylem, ze powalczy ostro z Serbem. Moim skromnym zdaniem z Nadalem raczej nie wygra, ale nie takie niespodzianki widzial juz tenisowy swiat ;). Kto stawial na przyklad na Safina kiedy walczyl z Logerem w AO 2005? ;)

  29. Powrót do góry    #29
    Użytkownik
    Dołączył
    18-03-2005
    Postów
    101
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Mysle, ze pozycja z jakiej Rogerowi przyjdzie grac z Nadalem zdejmie z niego presje ktora paralizowala go w dotychczasowych pojedynkach. Juz nie jest nr. 1 ani nawet 2 i nie zanosi sie na to, by nim jeszcze kiedykolwiek byl. On nic juz nie musi udowadniac i moze zagrac na luzie. Nie on jest tutaj faworytem. Pozostac na szczycie jest trudniej niz wejscie na niego, dlatego Nadal jesli nie teraz, to za miesiac straci pozycje lidera. Obronic to co ugral w zeszlym roku z siedzacym mu na karku, dobrze dysponowanym Serbem jest niemal niewykonalne.

    Co do wczorajszego meczu to smiem twierdzic ze kluczowy dla koncowego wyniku byl set 1-wszy. Trzeba przyznac ze grali tam jak w transie. Po przegraniu go, Djokovic jakby opadl z sil nie wierzac w koncowy sukces co kosztowalo go 2-giego seta. I kiedy wydawalo sie ze Fed zakonczy sprawe w 3 setach ten jak to ma w swoim zwyczaju "przysypia" i oddaje incjatywe i dochodzi do 4-tego jakze "nerwowego" dla jego fanow seta z ktorego jednak wychodzi zwyciesko pomimo tego, ze Serb serwowal na seta.

  30. Powrót do góry    #30
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Co do wczorajszego meczu to smiem twierdzic ze kluczowy dla koncowego wyniku byl set 1-wszy.
    Ano. Djokovic chyba za bardzo nonszalancko do tego podszedł, na zasadzie "i tak wygram, co się stary szarpiesz".
    Jakby wygrał pewnie byłoby z górki.
    60:40 dla Nadala, ale jak Roger nie skiepści to może nawet wygrać. Jednak ogranie Nadala w finale RG to byłoby coś.
    Jak zagra na luzie...
    W każdym razie myślę, że to będzie najlepszy finał na RG jaki zagrali.

  31. Powrót do góry    #31
    Stały bywalec
    Dołączył
    26-04-2004
    Postów
    691
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Potrzebowałam trochę czasu, aby ochłonąć po piątkowym półfinale. Nie mogłam się zdecydować, komu mam kibicować, bo i za Federerem i za Djokovicem przemawiały pewne argumenty. W pierwszym secie momentami w czasie jednego gema kilkakrotnie zmieniałam zdanie, który bardziej zasługuje na wygraną ;) Nie zgadzam się z Monty'm, ja odniosłam wrażenie, że Serb tak naprawdę po raz pierwszy w tym turnieju podszedł do meczu spięty i nie był pewny zwycięstwa. Kuriozalnie to w drugim secie jakby załapał rytm gry, a przegrał go szybciej niż pierwszy...Przy trzecim secie natomiast wiedziałam, że oglądam historyczny mecz, bez względu na to jak (i którego dnia ;) ) się zakończy. Bo tak to jest, że tenisiści mogą grać na niezwykle wysokim poziomie, mogą być zdeterminowani a walka może być bardzo wyrównana, jednak dopóki w meczu nie będzie DRAMATYZMU z nieoczekiwanymi zwrotami akcji a starciu nie towarzyszą rozmaite ambicjonalne podteksty, to potem w ogóle nie będę go pamiętać :P

    Dlatego nie czekam z taką niecierpliwością na dzisiejszy finał, bo nie mam przekonania, że jest szczególnie znaczący dla Rogera i Rafy. Oczywiście tym razem nie mam wątpliwości, komu kibicować, ale ewentualnej porażki Federera nie odbiorę jako wielkiego ciosu. Nie przemawiają do mnie tenisowe profity, jakie osiągnie zwycięzca tego RG. Aby było śmieszniej, to Djokovica najbardziej interesuje wynik dzisiejszego finału :) Dziennikarze sportowi i fani-statystycy z pewnością wyciągną jakieś liczby i rekordy, które uczynią zwycięstwo Hiszpana czy Szwajcara wyjątkowym. Ale słuchając wypowiedzi tych największych graczy, nie tylko dzisiejszych bohaterów ale i innych, którzy mają już na koncie ważne zwycięstwa, dochodzę do wniosku, że bicie rekordów obchodzi tenisistów o wiele mniej niż ich fanów i komentatorów tenisa. Im zależy oczywiście na zwycięstwie, ale zależy też na dobrej, coraz lepszej grze i na osiąganiu swoich celów, które niekoniecznie muszą się zbiegać z naszymi wyobrażeniami. I tego powinniśmy im życzyć a sami cieszyć się niedzielnym widowiskiem :)

  32. Powrót do góry    #32
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Półfinałowy mecz z Djokovicem to był najlepszy Federer od finału Australian Open 2010, kiedy to rozbił w trzech setach Murraya. Szwajcar awansował do wielkoszlemowego finału właśnie pierwszy raz od tamtego turnieju, czyli od 1,5 roku! Zgadzam się, że kluczowy był set pierwszy kiedy grali na niesamowitym poziomie wszystkie wymiany i kiedy to Novak zmarnował prowadzenie 5:4 i 40:15 przy serwisach Rogera.

    Nie zgadzam się natomiast z Abrą, bo w drugim secie Djokovic nie złapał rytmu. On go wtedy zupełnie stracił (szybkie 4:1 dla Szwajcara) i nie istniał w tym secie. Zaczął grać dopiero pod koniec tej partii, której nie zdołał już uratować, odrodził się w trzeciej, ale właśnie... Od początku strata była za duża. Novak rzadko kiedy wygrywał pięciosetówki ze stanu 0:2 w setach (tylko raz ze słabszym rywalem), a co dopiero z Federerem. Dlatego nie udało się mimo że miał 5:4 i serwis w czwartym secie, ale Roger znów się odrodził i wygrał zasłużenie. Gdyby doszło do decydującego seta i mecz kontynuowano na drugi dzień to mogłoby być jeszcze różnie.

    W finale jednak stawiam na Nadala i góra cztery sety. Owszem Hiszpan nie porywa formą, ale gra i tak o niebo lepiej niż na początku imprezy. Poza tym aż nie chce mi się wierzyć, że straci szansę na utrzymanie pozycji numer jeden na świecie i że przegra w swoim turnieju z Federerem, który na mączce mu leży (tylko dwa razy z nim przegrał na tej nawierzchni na kilkanaście przecież spotkań) i z którym doskonale wie jak grać. I jeszcze jeden aspekt zachęca Hiszpana do wygrania RG. Szósty triumf oznaczałby wyrównanie rekordu zwycięstw Bjoerna Borga (1974, 1975, 1978, 1979, 1980, 1981). Widowisko może być jednak ciekawe jeśli Federer utrzyma dyspozycję z półfinału z Djokovicem. Kluczem będzie to czy odrobił lekcję z szeregu porażek z Rafą we French Open (półfinał 2005 i finały 2006-2008). Jeśli znów będzie pasywny i zrobi multum niewymuszonych błędów, to scenariusz się powtórzy. Nie jest faworytem, ale w starciu z Serbem też nim nie był. Już niedługo przekonamy się jak będzie.

    Te 16 Szlemów Federera wygląda okazale, ale nie zapominajmy, że jeśli wygra Nadal to będzie to już jego 10-ty triumf w imprezach tego typu, a ma dopiero 25 lat.

    5:2 i 40:30 dla Federera ======= 7:5 Nadal. Zaczęło się dobrze dla Szwajcara, wchodził w kort, atakował, przyśpieszał, ale teraz wszystko wraca do normy, bo w najważniejszych momentach znów błędy i nonszalancja, a Hiszpan zaczął w końcu grać.

  33. Powrót do góry    #33
    Użytkownik
    Dołączył
    18-03-2005
    Postów
    101
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    http://www.youtube.com/watch?v=xt_y39EVqTM

    ...przeszkoda? to twoja glowa - taka jest ma mowa... :(


  34. Powrót do góry    #34
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    No przepraszam, ale ja wysiadam.

    PS. Ale dobrze przewidziałem, że mecz będzie zacny :D

  35. Powrót do góry    #35
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Ten jeden set dla Federera to musiał być żeby się przepowiednie sprawdziły :)

  36. Powrót do góry    #36
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    No ale poza tym tragicznym pierwszym setem to Ferdek nie pękł i walczy.

  37. Powrót do góry    #37
    Stały bywalec
    Dołączył
    24-04-2007
    Postów
    818
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Taktyczno-technicznie był świetnie przygotowany, dostał przeciętnego Nadala, ale jak widać to i tak było za mało dla Feda. Mentalnie dno.

  38. Powrót do góry    #38
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Skończyło się jak zawsze :) To tylko potwierdza, że gdyby nie wpadka Hiszpana z Soderlingiem w 2009 roku, to Federer wciąż byłby bez tytułu w Paryżu.

    Przecież po wygraniu trzeciego seta 7:5 Roger miał 40:0 w pierwszym gemie czwartego przy podaniu Nadala i potem kompletnie się już posypał...

  39. Powrót do góry    #39
    Zaawansowany Awatar Roggi
    Dołączył
    26-08-2004
    Postów
    2,252
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Grek, chocbys nie wiem jak probowal zawrocic kijem historie to nie zmieni to faktu, ze to Sampras pozostanie NA ZAWSZE tym ulomnym, ktory nigdy nie wygral Paryza.

    Roger Federer - mistrz samodestruckji.

  40. Powrót do góry    #40
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Nie wiem skąd te słowa Roggi, jak zupełnie nie o to mi w ostatnim wpisie chodziło.

    To, że Sampras nie wygrał RG to taki sam fakt jak to, że Roger zawsze jest bezradny gdy gra z Nadalem (zwłaszcza na mączce) finał o tak ważną stawkę.

  41. Powrót do góry    #41
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Grek, chocbys nie wiem jak probowal zawrocic kijem historie to nie zmieni to faktu, ze to Sampras pozostanie NA ZAWSZE tym ulomnym, ktory nigdy nie wygral Paryza.
    O matko :D
    Zabrakło tylko dwóch tuzinów wykrzykników.

    Szkoda trochę Łogeła, choć mu nie kibicowałem, ale zagrał całkiem dobrze. To chyba był najbardziej wyrównany ich mecz na RG. Nadal faktycznie był w tym roku słaby (zabawne bo i tak wygrał), ale mimo wszystko Ferdek nie dał rady. Trochę dziwny ten 4 set ale chyba już za bardzo był Łogeł wymęczony i psychicznie i fizycznie. Ten mecz z Djokoviviem to nie był spacerek.
    Co do Nadala to chyba zaczyna się stopniowy i powolny zjazd na dół. Niby dopiero 25 lat, ale wiele to on już raczej nie wygra moim zdaniem. A Łogeł moim zdaniem powinien wygrać Wimbledon.

  42. Powrót do góry    #42
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Jak trwoga fanów Federera to już trzeba nawiązać do Samprasa Monty :) Skąd my to znamy.

    Ja naprawdę w tym turnieju widziałem kilka meczów Rogera. Byłem zachwycony jego występem w meczu z Djokovicem. Na tym forum chwaliłem go przecież, bo zagrał fantastycznie i miał pewne szanse z Nadalem, chociaż nie wierzyłem, że wygra. Przecierałem oczy ze zdumienia na początku pierwszego seta, bo WRESZCIE WIDZIAŁEM FEDERERA GRAJĄCEGO TAK JAK POWINIEN GRAĆ Z NADALEM, czyli nie okopanego dwa metry za końcową linią, lecz tenisistę wchodzącego w kort, grającego pewnie, luźnie, przyśpieszającego, atakującego do siatki, grającego nawet "serwis-wolej"! Tak należy grać z Nadalem: wywierać presję na nim i atakować, a nie czekać na ścięcie i podejmować wymiany, w których nie ma się żadnych szans. Niestety ta wspaniała taktyka trwała tylko do stanu 5:2 w pierwszym secie. Gdy Rafa dogonił, to wrócił dawny Roger: śnięty, popełniający mnóstwo błędów, znów grający pasywnie, czyli kopia z ich meczów 2005-2008.

    Chwała mu za to, że się nie poddał całkowicie (walka w drugim secie, wygrana w secie trzecim 7:5 ze stanu 2:4), ale w partii czwartej po zmarnowaniu przewagi 40:0 odbierając w pierwszym gemie Roger znów "popłynął". Ponownie niestety widzieliśmy ten sam schemat co w poprzednich starciach z Nadalem, czyli stopniowe poddawanie się, brak wiary we własne siły, pasywność i błędy, błędy, błędy.

    A Nadal był do ugryzienia. Wciąż ma mocny forhend i dobrze mija, ale zagubił się serwisowo oraz zniknął jego ostry bekhend (znikoma ilość kończących bekhendów zarówno po linii jak i po krosie). Mimo że ograniczył swoje walory, to i tak zdołał wygrać i wyrównać rekord Borga.

    Ja już to kiedyś pisałem, ale właśnie dlatego nie mogę być fanem Federera, bo nie mógłbym patrzeć na to co on wyprawia na korcie. Jak słaby jest psychicznie w meczach z najgroźniejszym rywalem, jak banalnie psuje, jak niweczy swoje taktyczne przygotowanie, jak marnuje przewagę. Szanuję jego wszelkie osiągnięcia, ale to nie jest tenis, który mnie porywa. Fajnie się patrzy na jego perełki, ale za chwilę następuje cała seria niewytłumaczalnych błędów... Nadala szanuję za co innego (bo jego gra to też przecież nie moja bajka). Szanuję go za waleczność, nieustępliwość i za to, że on nigdy się nie poddaje. W przeciwieństwie do Szwajcara. To ich różni i zawsze będzie różniło. Podejście do rywalizacji...

  43. Powrót do góry    #43
    Ekspert Awatar Juan
    Dołączył
    22-08-2002
    Postów
    4,279
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Akurat dzisiaj Nadal mijał - jak na niego - wyjątkowo słabo, szczególnie właśnie z forhendu. W pewnym momencie Federer grał mu wszystko przez forhend, bo pod koniec trzeciego seta to była kopalnia punktów. Mentalnie Roger przegrał pierwszego seta na pewno, w drugim uważam za cud doprowadzenie do tie-breaka w sytuacji, gdy Szwajcar robi chyba koło 20 niewymuszonych błędów. Trzeci set to chyba jeden z najlepszych setów jakie Federer zagrał z Nadalem w kategorii "ciężar gatunkowy". Imponujący rebreak po stracie podania do zera dał mu wiarę w zwycięstwo w secie. Początek czwartej partii zapowiadał się tak dobrze, że już miałem wysyłać sms-a do Marty o treści: "Nadal przegrał swój serwis do zera, Roger gra kosmicznie" :D, ale Fedek się posypał fizycznie. No nie ma rady, od połowy seta już właściwie stał w miejscu, toteż właśnie w tym, a nie w mentalności upatrywałbym przyczyn porażki. Gdyby mentalność była kluczowa, to mecz skończyłby się w trzech setach.

  44. Powrót do góry    #44
    Stały bywalec Awatar antystenezz
    Dołączył
    30-06-2004
    Postów
    751
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 10 w 3 postach

    ;;;

    Postanowiłem się wpisać na forum, ale tylko dla pewnej równowagi.

    Jest mi oczywiście bardzo przykro z powodu przegranej Federera. To bowiem nie tylko jego porażka, ale porażka tenisa w ogóle. I niby nic mnie to nie powinno obchodzić, jednakże robi się jeszcze smutniej, kiedy to myszo-szczury pokroju greka, czy też inne muchomory (tzw. „miłośnicy” tenisa lat 90’), wycierają sobie gęby porażkami Szwajcara. I to właśnie z tej „miłości” do tenisowego artyzmu… Mój Boże, nie dałeś im wystarczająco talentu, żeby w tenisa grać, okaleczyłeś zdolnością rozpoznawania piękna i urody. I pomyśleć, że cała ta pogłębiona filozofia sprowadza się do prostego faktu, ze 16>14, że po 2002 r. miał się nie pojawić, a się pojawił, porównywalnie skuteczny i dalece zdolniejszy. Można zatem zracjonalizować tenisową optykę, zapałać wręcz dziewiczym uczuciem do p. Nadala, który oto, na „naszych” oczach, stał się w ostatnich latach uosobieniem tenisowej maestrii. Niskie pobudki tego nadaktywnego myszoszczurzenia po każdej bolesnej porażce Federera - tyleż małostkowe, co żałosne. Ptasi kaliber.

    Co do samego meczu. Wiele można by pisać, najogólniej rzecz ujmując, wszystko sprowadza się do kilku piłek. Setboli, których w meczu z Djokovicem Federer skutecznie bronił, i tych, których w meczach z Nadalem od lat nie wykorzystuje. Taktycznie wszystko sprowadza się do przewagi: forehand leworęcznego Hiszpana – jednoręczny bekhend praworęcznego Szwajcara. I tu nawet nie chodzi o przewagę w kontekście całego spotkania, tylko o prosty fakt, że w kluczowych dla losów ich pojedynków momentach, kiedy to tenisiści podświadomie wracają do tenisowej bazy, podstawowa gra Nadala, skrajnie bezpieczna z taktycznego punktu widzenia, pozostaje arcyniewygodna dla Federera. Oznacza bowiem odgrywanie jednoręcznym bekhendem piłek z wysokości lewego ucha (żywioł takiego np. Djokovica). W decydujących momentach meczów, przy towarzyszącym ogromnym napięciu, Federer nie potrafi sobie z tym poradzić, nie potrafi swobodnie przejść do ofensywy, do zagrań ryzykownych, wymagających perfekcyjnego timingu i wyczucia. Krótko mówiąc, tenisowa baza Nadala w sytuacjach wysoce stresujących okazuje się po prostu skuteczniejsza. Tylko tyle, i aż tyle. A konsekwencje tych kluczowych piłek, „wygranych” setów, okazują się dla Szwajcara destrukcyjne. Nastrój ucieka w mgnieniu oka, a wiek już niestety nie pomaga…

  45. Powrót do góry    #45
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Fajnie, że wpadłeś.
    Uwielbiam te Twoje filozoficzne wywody o tym jak to mieliśmy trudne dzieciństwo i przez to wyżywamy się na Federerze :D

Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •