To podobno tylko żart (dziwne norweskie poczucie humoru): http://www.dagbladet.no/2014/02/22/k...b&link=article
Ale dla mnie postawa Bjoergen jest co najmniej dziwna. Jak to jest możliwe, że po biegu na 10km Marit ledwo żyje, ostatnie kilometry pokonuje w ślimaczym tempie, kilka dni później na 5km pokonuje ją Francuzka. A teraz nagle po przebiegnięciu w niebywałym czasie 30km stoi po biegu jak, gdyby właśnie skończyła rozgrzewkę.
Jest to tak samo możliwe jak to, że Justyna na 10 km klasykiem wygrywa z dużą przewagą, a na 30 km dowolnym schodzi z trasy (czy wcześniej w biegu łączonym odstaje od czołówki).
Chyba jednak nie.
W biegu łączonym, jak za pewne wiesz tuż przed zmianą nart doszło do upadku Justyny przez co straciła około 7 sekund. W zdecydowanie gorszym dla niej stylu dowolnym przez pierwsze kilometry strata nie zwiększała się, ale chyba jasnym jest, że trudniej się biegnie samej niż w grupie.
Na 30 km tuż po starcie doszło do zderzenia znów z Saarinen, co wyraźnie widać w transmisji, że doszło do kontaktu z kontuzjowaną lewą stopą. Biec jeszcze kolejne 20km z mocno bolącą stopą bez perspektywy na miejsce na podium (a tylko to Justynę interesuje) wydaję się być nie potrzebne.
Daj spokój z tymi zderzeniami, naprawdę
To ja ci powiem, że perspektywy na podium w biegu łączonym i w biegu na 30km nie było już przed startem i bez względu na stan zdrowia Justyny - po co w takim razie startowała, skoro tylko to ją interesuje. Justyna poszła w specjalizację. Jakby Kowalczyk była mocna, jak w najlepszych latach to takie coś jak strata wynikając a z upadku w Skiatlonie nie byłoby żadnym problemem.
Norwegowie mieli jakiś problem w pierwszym tygodniu. Temperatury były wtedy wyższe, wg mnie to w dużym % była pomyłka ze smarami.
Wyzsze temperatury powiadasz.
30 km - złoto Bjoergen - http://data.fis-ski.com/pdf/2014/CC/...14CC3065RL.pdf - temp. 8,9 °C
sztafeta - przegrana Bjoergen z Francuzką - http://data.fis-ski.com/pdf/2014/CC/...14CC3061RL.pdf - temp. 9,8 °C
bieg na 10km - http://data.fis-ski.com/pdf/2014/CC/...14CC3059RL.pdf - temp. 12,1 °C
Według Ciebie różnica 3,2 °C to dużo? Rozumiem, gdyby to była różnica pomiędzy -2°C, a +1°C, ale nie przy mocno dodatnich temperaturach jak na biegi narciarskie.
Ostatnio edytowane przez gkm_fan ; 24-02-2014 o 00:55
Na pewno bardziej prawdopodobne jest to, że Bjoergen i cała sztafeta pobiegła z powodów kłopotów ze smarowaniem niż to, że JAKIKOLWIEK wpływ na występ Kowalczyk w biegu łączonym (nawiasem mówiąc, występ był na miarę możliwości) miał upadek z Saarinen. To tylko w TVP mogą takie banialuki forsować. I naprawdę dziwię się, że to łykasz, bo widać, że w miarę w tym temacie siedzisz.
Co do temperatur - OK nie sprawdziłem dokładnie, ale jednak te różnicę są + niektórzy na to bardzo narzekali (zwłaszcza przy 10km). To też nie jest tylko kwestia samej wartości na termometrze, bo to uśredniony pomiar, a gdzieś na słońcu mogło być nawet więcej. Natomiast występ norweskiej sztafety 4x5KM to jest największa sensacja tych igrzysk i coś, czego w żaden sposób nie mogę poukładać w głowie. Pewne jest to, że Norweżki miały fatalne narty w klasyku. Pewne jest też to, że trasa była specyficzna - wyjątkowo łatwa i płaska. Pewne jest też to, że Marit już ostatnie 2 km sobie odpuściła. Niemniej, całościowy wynik jest szokujący.
A klasyk? Na koniec trasy był po prostu solidny podbieg, co przy złym rozłożeniu sił, podmęczeniu sprintem (2 dni wcześniej), słabym smarowaniu - mogło doprowadzić do takiego wyniku. Równie dobrze mogę spytać. Jak to jest, że w Toblach Justyna była 50 sekund za Marit, a w Sochi 30 sekund przed? 1,5 tygodnia, czyli dokładnie tyle ile było pomiędzy 10km C, a 30km F w Sochi.
Nie ma co bić piany. Trzeba oddać obu Paniom co cesarskie. Justynie palmę pierwszeństwa w stylu klasycznym, zaś Marit w biegach narciarskich jako całości.
Zdaję sobie sprawę, że Justyna w biegu łączonym szanse na medal i tak miała znikome, co zresztą sama po biegu powiedziała. Ale wydaje mi się, że gdyby po zmianie nart wybiegła ze stadionu razem w grupie, to na pewno dobiegła by chociaż z taką stratą jak Saarinen. Jak również nie twierdze, że na 30km Justyna zdobyła by medal, jednak tu kontakt był ewidentny i ból musiał być duży, także nie dziwie się, że zeszła z trasy.
Oczywiście nie neguje też osiągnięć Bjoergen, jest najlepszą biegaczką w historii i trzeba jej to po prostu przyznać. Według mnie Justyna też jest w ścisłej czołówce jeśli chodzi o osiągnięcia w historii, 12 medali z wielkich imprez, 4 złote i można jeszcze wiele osiągnieć wymienić.
Nie dziwie się tez Justynie, że postanowiła wyspecjalizować się w klasyku. Lepiej być najlepszym w jednej specjalności niż srednim (w jej przypadku 2-5) we wszystkim.
Jeśli chodzi o to Toblach to był jakiś duży wyjątek jeśli chodzi o 10km Justyny. Jak sama tłumaczyła złożyło się na to zejście z gór, pierwszy start z kontuzją i duze problemy ze smarowaniem, spowodowane dużymi opadami śniegu.
......".porózniła nas, za jej Marit Bjoergen twarz kazdy by sie zabic dał ....." nowa wersja Autobiografii
...Edmonton , St .Albert...........Ukryta zawartość
Nie tyle same biegi są ciekawe, co właśnie rywalizacja Poza tym nasza Justyna to charakter, obok którego nie można przejść obojętnie.
Każda z biegaczek z najwyższej półki ma charakter, co pokazują podczas morderczych wyścigów.
Justyna budziła, budzi i będzie budzić emocje, ale to dobrze, bo inaczej byłoby bardzo nudno W końcu ileż można oglądać jak ktoś idzie, czy biegnie, czy skacze itd., jeśli nie ma za tym pełnokrwistej postaci, którą się uwielbia, albo nienawidzi
To bardzo ciekawe rozgrywki, cały czas kibicuje naszym zawodnikom.
Rozgrywki fajnie powiedziane Jak pewnie wiecie w tym sezonie Bjoergen odpada z powodu Ciąży.
bieganie na nartach to fajny sport lubię na to popatrzeć
Justyna straciła już swą najlepszą formę. A szkoda...
najlepsze lata chyba już za nią, ale obym się mylił i niech nadal zdobywa puchary i nagrody. Bardzo jej kibicuję, bo to taka prawdziwa dziewczyna z pałerem
wiek robi swoje. ale co miała zdobyć to zdobyła
Biegi narciarskie są super, ale najbardziej to mi siada biathlon.
A Justyna najlepsza