Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12
Pokaż wyniki od 46 do 58 z 58

Wątek: Australian Open 2011

  1. Powrót do góry    #46
    Stały bywalec
    Dołączył
    24-04-2007
    Postów
    818
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Wynik meczu finałowego w dużej mierze zależeć będzie właśnie od tego, które z wydań Andy'ego objawi się na Rod Laver Arena w niedzielny parny australijski wieczór. Chcąc wygrać, musi pokazać swoje najlepsze wydanie, w którym obok niewątpliwych umiejętności defensywnych, wykaże się też umiejętnością kończenia piłek, gry w korcie, skracania wymian.
    Novak zagra swoje, choć obecnie znaczy to trochę coś innego, niż jeszcze jesienią, forma Serba wydaje się wyborna i można liczyć na dobry występ w jego wykonaniu, a agresywniejsza niż zwykle gra może mocno nie przypaść do gustu jego rywalowi. Moim zdanie nie należy się przesadnie sugerować faktem wygrania przez Murry'a trzech ostatnich spotkań, Djokovic gra najlepszy tenis od trzech lat. Jeśli obaj zaprezentują poziom taki jak w półfinałach, wygląda to na wygraną Nole w trzech, czterech setach.

  2. Powrót do góry    #47
    Zaawansowany
    Dołączył
    01-09-2002
    Postów
    1,734
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Też macie problemy:P ja NADAL nie wiem jak Chinka się nazywa;) Kibicować będę oczywiście Djoko bo wyjścia nie mam, ale nie przepadam za tenisem Serba...za tenisem Szkota też nie no i dochodzi niechęć do osoby stąd kibicowanie Dżokerowi-proste, prawda?;)

  3. Powrót do góry    #48
    Użytkownik
    Dołączył
    27-05-2008
    Postów
    132
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    A na imię jej Li;)
    Na to nazwisko.

  4. Powrót do góry    #49
    Ekspert
    Dołączył
    06-04-2003
    Postów
    5,196
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Z Wami to nic nie jest proste:P

    Ja stawiam na Murraya. Chłopak ma niesamowity talent do tej gry, umiejętności z każdym rokiem lepsze, no i wygrywał ostatnio z Novakiem:)

  5. Powrót do góry    #50
    Zbanowany
    Dołączył
    20-04-2006
    Postów
    1,478
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Nigdy nie możesz traktować ich jednakowo. Zwycięstwa i porażki , ja ich tak nie traktuje triumf jest oczywiście lepszy nigdy nie lubilem przegrywać. Kiedy byłem małym chłopcem nie potrafiłem pogodzić się z przegraną. Nie ważne w co grałem i z kim toczyłem swoje boje.Przewracałem plansze monopolu ze wściekłością w oczach kiedy przegrywałem.Zawsze za wszelką cenę chciałem być najlepszy niezależnie od tego w czym brałem udział.Dopiero z wiekiem dojrzewałem i starałem się kontrolować swoje emocje.Widzieć pewne rzeczy inaczej.Zrozumiałem że nie mogę wygrywać każdego tenisowego meczu.To jest prostu niemożliwe.Miałem takie chwile że wychodziłem na kort i zawodziłem ale nie pozwalałem by to mnie zdominowało i pokonało.Oczywiście zawsze pragnąłem zwycięstw ale nie jestem idiotą.



    Chciałem wygrać tego dnia. Stałem przed głównym wejściem na kort centralny Wimbledonu po raz pierwszy w moim życiu.W najbardziej znanym i poważanym miejscu tenisa na świecie.To był mój pierwszy mecz na głównym korcie , mój pierwszy Wimbledon , mój pierwszy wielki szlem w życiu przeciwko człowiekowi, który grał w finale Wimbledonu.Pomyślałem sobie że dzisiaj dziesięć milionów ludzi przed telewizorami dowie się o moim istnieniu.Miałem na sobie tą wielką tenisową torbę z rakietami , napojami i byłem tak zestresowany że ciężko było mi ją unieść , to było dla mnie w tej chwili zbyt ciężkie do wykonania.Siedziałem właśnie w szatni kiedy przyszli po mnie na mecz.Wolno mi było być w szatni mistrzów bo ja byłem cześcią reprezentacji Wielkiej Brytani podczas rozgrywek pucharu Davisa.To było dla mnie dziwne że personel rozdaje charakterystyczne pamiątkowe ręczniki , a John McEnroe wykonuje roziągania i ćwiczenia na podłodze.Kiedy spacerem szedłem na kort to wszystko wydwało mi się jeszcze bardziej nieprawdopodobne.Korytarz był udekorowany zdjęciami wszystkich mistrzów Wimbledonu.Z niektórymi chciałbym zagrać jak najszybciej bo to zawsze było moje marzenie.Wyjść na kort przeciwko Rogerowi Federerowi i Leytonowi Hewittowi.I grać nie gorzej niż John McEnroe, który świadomie zlekceważył mnie gdy pierwszy raz się spotkaliśmy. W dzieciństwie uwielbiałem Andre Agassiego , pamietąm jego charakterystyczne rożowe stroje w których prezentował się na korcie i krótkie dżinsowe spodenki.W telewizji kochałem oglądać też mecze Bjorna Borga i Jimmy Connorsa.Innych graczy znałem tylko z historycznych książek, które czytałem tak jak Fredd Perry, który był ostatnim reprezentantem Wielkiej Brytani, który wygrał Wimbledon w 1936 roku.Od tamtej chwili minęło już bardzo wiele czasu.Teraz szedłem korytarzem słuchając muzyki na moim iPodzie w rytm kawałka'' Lets Get It Started ''.Odliczanie właśnie się rozpoczęło i już nie mogłem tego zmienić.Miałem wtedy osiemnaście lat i właśnie miałem rozpocząć najbardziej niesamowity rozdział w moim życiu.Szliśmy obok tylnego wejścia do loży królewskiej.Sean Connery był tam wtedy ale ja z wrażenia go nie widziałem.Byliśmy prowadzeni obok miejsca gdzie widniało główne trofeum za wygranie Wimbledonu aby jeszcze podnieść temperature naszych emocji.Wszystkie nazwiska mistrzów tego turnieju były złotymi napisami wytłoczne w ścianie obok , której właśnie przechodziłem.Kamera telewizyjna centralnie była wymierzona na moją twarz i mojego przeciwnika, który stał tam ze mną.Oczywiście był bardziej zrelaksowany ode mnie.Miał za sobą już osiem lat bardzo udanej kariery i widać było dużą pewność siebie.Ale trudno żeby było inaczej bo to był zawodnik czołowej dziesiątki rankingu.David Nalbandian był niesamowicie trudnym przeciwnikiem dla mnie.


    Dawaj Andy po marzenie z dziecinstwa !

  6. Powrót do góry    #51
    Użytkownik
    Dołączył
    09-06-2008
    Postów
    71
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Slammer: Murray go zniszczy.
    Mimo wszystko był zacięty pojedynek i nikt tam nie zniszczył nikogo. Murray też walczył ale Nole w przeciągu całego turnieju był najlepszy. Myślę że dziś wygrałby też z Nadalem w pełni formy i zdrowia.

  7. Powrót do góry    #52
    Zaawansowany Awatar Roggi
    Dołączył
    26-08-2004
    Postów
    2,252
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ten turniej to jednak kpina.No ktory powazny turniej sponsoruje tak niepowazna marka jak KIA,kto w ogole jezdzi tym dziadostwem,przyznawac sie :P

  8. Powrót do góry    #53
    Stały bywalec
    Dołączył
    24-04-2007
    Postów
    818
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Murray, jak zawszy przy naprawdę dużej stawce, bez grama jaj. Jedź chłopcze do Szanghaju i pokaż jakim jesteś mistrzem w meczach o czapkę gruszek.
    Djokovic w życiowej formie i tytuł zasłużenie dla Serba.

  9. Powrót do góry    #54
    Stały bywalec
    Dołączył
    26-04-2004
    Postów
    691
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 2 w 2 postach

    Maryj król Szkotów czyli marzenia ściętej głowy

    Chciało się zdobyć puchar Wielkiego Szlema, chciało.
    I nawet starało się mocno w pierwszym secie, ale tylko na tyle Murray'owi wystarczyło energii. Zresztą może dobrze, że cały finał nie był tak zacięty, bo jeszcze mogliby skończyć dopiero w poniedziałek ;) Pod koniec drugiego seta, kiedy Szkot na chwilę odzyskał inicjatywę, widowisko zrobiło się ciekawsze. Zamiast długich wymian ognia w okopach linii końcowych mieliśmy bardziej zróżnicowane zagrania, niezwykłe kąty, tańce piłki na siatce i szaloną bieganinę obydwu tenisistów. Ostatecznie jednak przygoda Andy'ego w AO skończyła się podobnie jak większość snów szkockich władców o potędze ;) Po ustaleniu składu finału mówiłam Juanowi, że kolejna wielkoszlemowa przegrana miałaby dewastujący wpływ na psychikę Murray'a. Dziś nie jestem tego taka pewna, bo całkiem dojrzale przyjął porażkę. Czy jednak Brytyjczycy będą dla niego wyrozumiali? Timowi Henmanowi zawsze przebaczali przegrane, ale on był miłym angielskim chłopcem. Maryja z pewnością nie tak łatwo jest kochać i cierpliwość rodaków może się wkrótce wyczerpać. Chociaż zawsze zostaną przy nim Szkoci i mama. Aż do końca, aż do kolejnej dekapitacji...

    Swój wpis poświęciłam Murray'owi, bo Djokovic po prostu odrobił swoje. W całym turnieju prezentował dosyć równą formę, więc zwycięstwo należało mi się jak nic. Ciekawe jak potoczą się jego dalsze losy. Jeśli nieobecność Federera i Nadala w finale jest prognozą na kolejne turnieje sezonu, to z taką grą Nole faktycznie może celować w numer jeden a przynajmniej znacznie zmniejszyć punktową odległość do rywali.
    Jeszcze co do ceremonii po finale, to cieszę się, że zrezygnowano z tego nowego zwyczaju przeprowadzania swoistego wywiadu z finalistami, który niejednokrotnie uniemożliwiał im wypowiedzenie wszystkiego, co sobie planowali. A sędziom liniowym i chłopcom do podawania piłek przecież zawsze trzeba poświęcić kilka miłych słów :)
    Tenis zaczyna się po trzydziestce Ukryta zawartość

  10. Powrót do góry    #55
    Zbanowany
    Dołączył
    20-04-2006
    Postów
    1,478
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Powiem krótko. Szacunek NOLE. A Andy juz chyba nigdy nie wygra szlema.Zagral dzisiaj jak ostatnia *****.To wielki final i musisz zagrac na 200 %. A on sprawial takie wrazenie jakby gral za kare.


    Robertinhio 100 % racji.Mam identyczną opinię.

  11. Powrót do góry    #56
    Stały bywalec Awatar antystenezz
    Dołączył
    30-06-2004
    Postów
    751
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 10 w 3 postach

    ;;;

    niby dwoch utalentowanych tenisistow (przegrany nieco bardziej od wygranego), a wygladalo to jak przepychanka dobrze wybieganych byczkow; tenis meski zmierza sladami zenskiego; smutne czasy nadchodza; najwieksi antagonisci Federera, jeszcze za nim zaplacza;

  12. Powrót do góry    #57
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    najwieksi antagonisci Federera, jeszcze za nim zaplacza;
    Wolne żarty. My mamy już po kim płakać :D

    No to do zobaczenia na RG :D

  13. Powrót do góry    #58
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    niby dwoch utalentowanych tenisistow (przegrany nieco bardziej od wygranego), a wygladalo to jak przepychanka dobrze wybieganych byczkow; tenis meski zmierza sladami zenskiego; smutne czasy nadchodza; najwieksi antagonisci Federera, jeszcze za nim zaplacza;
    Nie mamy za kim płakać, aczkolwiek tyle razy przecież słyszeliśmy, że ci rywale Rogera to są przecież herosi :)

    Djokovic prezentował w całym turnieju bardzo równą i dobrą formę. Jego pojedynek półfinałowy z Federerem przypominał ten półfinał sprzed trzech lat i znów zakończył się w trzech setach. W finale z Murrayem od początku dawałem mu większe szanse. Lubię Djokovica, choć jego tenis mnie nie porywa (z drugiej strony gra Szkota ani tyle). Serb jest graczem kompletnym i potrafi wszystko oprócz zachowania dobrej kondycji przez cały mecz :) Tym razem jednak nie musiał grać długo. Wyrównana walka trwała jedynie do stanu 4:4 w pierwszym secie. Później Novak zmiażdżył już Andiego, dla którego był to już przecież trzeci przegrany wielkoszlemowy finał. Andy idzie niestety w ślady Tima Henmana. Osiągnął już więcej, ale wciąż brakuje mu zwycięstw. Piękniejszy, ofensywny tenis prezentował Henman, ale ich obu łączy teraz jedno: wielkie rozczarowanie jakie raz za razem sprawiają na Wyspach. Murray wciąż ma jeszcze szansę coś wygrać, ale musi skończyć z pasywną grą w meczach o najwyższą stawkę.

    Wygrani tegorocznego Australian Open to także Ferrer i dwie rewelacje: Dolgopolov i Raonic. Zobaczymy jak będą prezentować się w dalszej części sezonu. Przegrani to mimo wszystko Federer (to kolejny Wielki Szlem, w którym nie dochodzi nawet do finału) i Nadal (zapłacił za pokazówki z Rogerem i może zapomnieć o Wielkim Szlemie).

    Tak jak powiedział Monty: do zobaczenia podczas RG (chyba, że jakieś przebudzenie nastąpi w marcu podczas pierwszych TMS) :)

    Pozdrawiam :)

Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •