Cytat Zamieszczone przez zabovsky Zobacz posta
No więc stało się. Chyba można oficjalnie zakomunikować, że polskie skoki wracają do ery przed Małyszowej. Osobiście, mimo strasznie nadmuchanego przed sezonem balona, nie spodziewałem się po naszych orłach cudów. Jednak to co w chwili obecnej pokazują, woła o pomstę do nieba. Szkoda, że to wszystko tak się kończy. Wprawdzie nigdy nie wierzyłem w bajki o następcach na miarę Małysza, ale miałem nadzieję, że jako tako będzie to wyglądać. Trudno, Adamowi należy podziękować za wspaniałe 10 lat, akceptując jednocześnie, że wracamy na swoje miejsce w szeregu.
Panikujesz. Nieśmiało przypominam o istnieniu skoczka imieniem Kamil, nazwiskiem Stoch, który przez ostatnie 2 sezony wygrał 5 konkursów PŚ, czyli tyle, ile Adam w latach 2004 - 2006 i o 5 więcej, niż ten sam Adam w latach 2008 - 2010. Forma Kamila to nie był jednosezonowy wyskok, tylko konsekwentny, rokroczny progres. Zobaczysz, że obecny dół zostanie zażegnany, i to raczej prędzej niż później. Większe wątpliwości mam w przypadku Żyły - u niego faktycznie sezon 2011/2012 może okazać się szczytowym punktem kariery. Moje zdanie co do Kota i Kubackiego opisałem kilka postów wyżej, dzisiejszym występem tylko to potwierdzili. Chociaż nie przeczę, że Maciek jest w stanie ustabilizować formę na poziomie wystarczającym do w miarę regularnego punktowania. Ale nic ponad to.

Na szczęście jest Klemens, który zajął dzisiaj 2 miejsce w CoC i jeśli Kruczek nie dokona sabotażu, na pewno puści go do Engelberga kosztem Kłuska. Nasz drugi (i ostatni) zdolniacha Zniszczoł zajął 9 miejsce, więc w jego przypadku pewnie dużo zależeć będzie od jutrzejszego występu i późniejszych treningów. Niestety nasze dwa drewna na 'K' dzisiejszymi punkcikami prawdopodobnie zapewniły sobie bilet do Szwajcarii, więc walka o ostatnie miejsce rozegra się między Zniszczołem a Miętusem. Wolałbym obu.

Cytat Zamieszczone przez Mildura Zobacz posta
Kubacki może być juz wkrótce etatowym skoczkiem drugiej dziesiątki.
Nie ma takiej opcji. No po prostu nie ma. Za ciężką cholerę. Szczytem możliwości tego no-skilla będzie sporadyczne punktowanie i to raczej w okolicach trzeciej dziesiątki.