Wszystko wokół skoków

[zabovsky]

Za to duży plus dla jury - pierwszy raz udało im się przeprowadzić cały konkurs bez ani jednej zmiany belki startowej w trakcie serii (ba - na treningach i w kwalifikacjach też tak było). Wnioski z poprzednich lat najwyraźniej wyciągnięte.

Nie wiem czy to jest powód do gratulacji. Pierwsza seria dzisiejszych zawodów była jedną z najgorszych jakie miałem okazję oglądać podczas konkursów o Puchar Świata, a obejrzałem tych konkursów naprawdę sporo. Żadnego lotu powyżej 220m, 7 prób powyżej 210m, 10 powyżej 200m. Najdalszy skok gorszy o 30 metrów od rekordu skoczni. Dobrze, że była możliwość przełączenia na Ice Speedway bo chyba bym nie wytrzymał przed telewizorem.

Mildura, powracając do Twojej wypowiedzi w typerze :

Większość takich "terminatorów" raczej nie da się lubić. Ale trudno nie podziwiać jego dotychczasowych osiągnięć

Ja go nie lubię za charakter i postawę rozkapryszonego gówniarza, któremu wydaje się, że jest nieomylny i wszystko mu się należy. Terminator ? Wygrał od cholery pojedynczych konkursów PŚ to fakt. Poza tym jednak jeszcze nic wybitnego nie osiągnął (nawet Kryształową Kulę ma do tej pory tylko jedną).

[Mefitzo]

Gregor ''Terminatorem''? to kim jest Ammann który osiągnięciami przerasta go o głowe ?

swietny konkurs dla naszych , no a Kamil wkońcu pokazuje że jednak potrafi latać

[markuz]

Nie wiem czy to jest powód do gratulacji. Pierwsza seria dzisiejszych zawodów była jedną z najgorszych jakie miałem okazję oglądać podczas konkursów o Puchar Świata, a obejrzałem tych konkursów naprawdę sporo.

I tak nic nie przebije Trondheim 2001 (to był ten konkurs, gdzie Małysz skoczył rekordowe 138,5 m.). Do miejsca w czołowej 10-tce po 1 serii wystarczył skok poniżej 100 metrów, a awans do drugiej serii ostatniemu zakwalifikowanemu (był to bodaj Morten Aagheim) dał skok na odległość 79,5 metra. Na K-120. To był dopiero poziom!

A tak serio, loty to loty, tutaj nawet skok na głupie na tej skoczni 200 metrów ogląda się przyjemnie. Poza tym według mnie nie ma nic gorszego, niz sytuacja, w której zwycięzca serii skacze tyle samo co 20 zawodnik, a różnica punktowa wynika tylko z przelicznika wiatr/belka. Z dwojga złego wolę już niższy poziom, ale z wyraźnie zaznaczonym poziomem na lepszych i słabszych.

Poza tym ta belka w 1 serii wcale nie została ustawiona nisko. Sam byłem zdziwiony, że wyniki są takie słabe. Cały czas wydawało mi się, że przy minimalnym wietrze z przodu znajdzie się ktoś, kto odpali te 230. W porównywalnych warunkach 2 lata temu skakano dużo dalej, mimo prędkości na progu słabszych o 3 - 4 km/h. Ok, śnieg wtedy nie padał, kombinezony były luźniejsze, no ale wciąż taka różnica w prędkości jest znacząca.

[zabovsky]

I tak nic nie przebije Trondheim 2001 (to był ten konkurs, gdzie Małysz skoczył rekordowe 138,5 m.). Do miejsca w czołowej 10-tce po 1 serii wystarczył skok poniżej 100 metrów, a awans do drugiej serii ostatniemu zakwalifikowanemu (był to bodaj Morten Aagheim) dał skok na odległość 79,5 metra. Na K-120. To był dopiero poziom!

Dlatego napisałem "jedna z najgorszych". Zresztą w Trondheim (tak na marginesie ta skocznia nie miała wtedy punktu K na 115 metrze ?) wszystko wynagrodził Adam w drugiej serii. Najbardziej spektakularny skok ever w moim rankingu ; ] Warto było wtedy oglądać ten konkurs choćby dla tych kilku sekund.

Poza tym ta belka w 1 serii wcale nie została ustawiona nisko. Sam byłem zdziwiony, że wyniki są takie słabe. Cały czas wydawało mi się, że przy minimalnym wietrze z przodu znajdzie się ktoś, kto odpali te 230. W porównywalnych warunkach 2 lata temu skakano dużo dalej, mimo prędkości na progu słabszych o 3 - 4 km/h. Ok, śnieg wtedy nie padał, kombinezony były luźniejsze, no ale wciąż taka różnica w prędkości jest znacząca.

Ja prawdę mówiąc nie byłem zdziwiony wcale. Podczas serii próbnych, treningów i kwalifikacji oddano łącznie 189 prób z czego zaledwie 3 były poza granicę 225 metrów. To był wyraźny sygnał, że jeśli na konkurs belka nie zostanie ustawiona wyżej, czekają nas słabe zawody. No i niestety sprawdziło się.

[markuz]

(tak na marginesie ta skocznia nie miała wtedy punktu K na 115 metrze ?)

Nie-e.

wszystko wynagrodził Adam w drugiej serii. Najbardziej spektakularny skok ever w moim rankingu ; ]

Spektakularny, ale oddany z mega huraganem pod narty. U mnie nr 1 to Willingen i 151,5 m. Dosłowne przeskoczenie skoczni. Chyba nigdy nie zdarzyło mu się wylądować na większym wypłaszczeniu.

Ja prawdę mówiąc nie byłem zdziwiony wcale. Podczas serii próbnych, treningów i kwalifikacji oddano łącznie 189 prób z czego zaledwie 3 były poza granicę 225 metrów. To był wyraźny sygnał, że jeśli na konkurs belka nie zostanie ustawiona wyżej, czekają nas słabe zawody. No i niestety sprawdziło się.

W kwali była 14 belka i 4 skoki powyżej 220, w tym jeden poza HS. W 1 serii belka 15 (warunki bardzo podobne) i nikt nawet nie zbliżył się do 220 metrów. Ja tam byłem zdziwiony.

[Mildura]

Ale pierdzielicie Wszyscy oczekujecie bicia rekordów co rok.
Proponuje choć raz w życiu wybrać się na skocznie mamucią i zobaczyć jak wygląda skok 190 metrowy! Szał macicy. Nie oczekujcie, że co roku będą bite rekordy, bo na to potrzeba wielu sprzyjających warunków na raz. Nikt nie zaryzykuje podniesienia belki wyżej, skoro może mocniej powiać pod narty. Do lądowania naprawdę daleko muszą być idealne warunki. 240 metrów Schlierego pokazało, że nie lądowało się lekko.
Jedyna skocznia, która jest tak naprawdę nieprzewidywalna (i przez to niebezpieczna) to Velikanka. Warunki muszą być dwa - mroźna noc i spore nasłonecznienie w ciągu poranka. Wtedy prądy wznoszące są takie, że na widowni łeb urywa

Raczej jutro Schlieri nie wygra, choć idzie w ślady mistrza Mattiego

[zabovsky]

Spektakularny, ale oddany z mega huraganem pod narty. U mnie nr 1 to Willingen i 151,5 m. Dosłowne przeskoczenie skoczni. Chyba nigdy nie zdarzyło mu się wylądować na większym wypłaszczeniu.

Willingen też było niesamowite ja jednak minimalnie wyżej stawiam sobie Trondheim. Nie zmienia to jednak faktu, że oba skoki to kosmos.

W kwali była 14 belka i 4 skoki powyżej 220, w tym jeden poza HS. W 1 serii belka 15 (warunki bardzo podobne) i nikt nawet nie zbliżył się do 220 metrów. Ja tam byłem zdziwiony.

W serii próbnej jednak była już chyba belka numer 15 i nie wpłynęło to jakoś znacząco na poprawę odległości. Choćby po tym można było podejrzewać, że jak nie podniesiemy belki to stracimy jedną serię widowiska (piszę z perspektywy organizatorów).

[AlterEgo]

Spektakularny, ale oddany z mega huraganem pod narty. U mnie nr 1 to Willingen i 151,5 m. Dosłowne przeskoczenie skoczni. Chyba nigdy nie zdarzyło mu się wylądować na większym wypłaszczeniu.

Ale to właśnie po skoku w Trondheim Małysz narzekał, że bardzo bolą go piszczele, bo przy lądowaniu był "prasowany".
Po rekordowym skoku w Willingen mówil tylko o tym znoszeniu na lewo...

Kubacki udowodnił, że na mamuty się nie nadaje, no ale to akurat żadna nowość.

Fakt. Z takim mocnym i wysokim odbiciem to na k-90 albo nawet na k-70

[Mildura]

Dla tych co twierdzą, że za kazdym razem 245 metrów w Vikersund to pestka
Zwracam uwage na opinię Bardala.
W Vikersund musi byc spełnione bardzo dużo warunków do dalekiego i bezpiecznego latania...

Tak na marginesie Wybiera się ktoś na zawody do Holmenkollen?

[markuz]

Ale to właśnie po skoku w Trondheim Małysz narzekał, że bardzo bolą go piszczele, bo przy lądowaniu był "prasowany".
Po rekordowym skoku w Willingen mówil tylko o tym znoszeniu na lewo...

W Trondheim Małysz skrócił skok i spadł z bardzo wysoka. To była próba na kilka metrów więcej.

W Willingen poszedł na całość, pociągnął skok do końca i może dlatego konsekwencje wylądowania na płaskim był mniejsze...?

Dla tych co twierdzą, że za kazdym razem 245 metrów w Vikersund to pestka
Zwracam uwage na opinię Bardala.
W Vikersund musi byc spełnione bardzo dużo warunków do dalekiego i bezpiecznego latania...

Akurat Anders "202,5m" Bardal to średni autorytet w tej kwestii, skoro w Vikersund nie potrafi nawet przeskoczyć HS...

Całkowicie serio uważam, że gdyby Stoeckl nie dokonał sabotażu i jak rozumny człowiek powołał Evensena na MŚ w lotach, to granica 250 m pękłaby już rok temu. W warunkach, w których Fannemel skoczył 244,5 albo Velta 243 - spokojnie.

Dla wszystkich, którzy jeszcze nie wiedzą, że Kruczek jest głupi

Wysyłać wicemistrza świata juniorów na Ogólnopolską olimpiadę młodzieży. W pale mi się to nie mieści. Hvala, Kraft i Wellinger zanoszą się śmiechem.

Zamiast niego znowu zmuszeni będziemy oglądać heroiczne próby przekroczenia 160 metra w wykonaniu Kubackiego. Gratulacje.

[Mildura]

Markuz - oglądałeś kiedykolwiek skoki na żywo? Nie sprzed telewizora?
Chyba nie, bo byś takich, hmm, kwiatków nie pisał. Gdyby Adam wtedy bardziej ten skok pociągnął w Trondheim mogłoby to się skończyć bardzo źle. Miałem okazję zobaczyc i w Planicy i w Harrachovie punkty HS i zobaczyć pod jakim katem ląduje się przed tą linią a pod jakim za nią. Telewizja przeklamuje i nie pokazuje jaka to znaczna różnica.
Dobrze Markuz, że jednak czasami komisja FiS wykazuje więcej rozsądku niż żądni wrażeń telewidzowie.

Spokojnie z tym Murańką - mimo wszystko mam wrażenie, że ten Kruczek wcale taki głupi nie jest, choć po Kuusamo wielu chciało go od kadry odsuwać.

[AlterEgo]

W Trondheim Małysz skrócił skok i spadł z bardzo wysoka. To była próba na kilka metrów więcej.

Ja tylko przypomniałem, co Małysz mówił dziennikarzowi tego samego dnia wieczorem, w hotelu. Mówił o tym, że tam gdzie lądował "prasowało" go na zeskoku i stąd ból nóg.

Markuz - oglądałeś kiedykolwiek skoki na żywo? Nie sprzed telewizora?
Chyba nie, bo byś takich, hmm, kwiatków nie pisał. Gdyby Adam wtedy bardziej ten skok pociągnął w Trondheim mogłoby to się skończyć bardzo źle.

Oglądałem kiedyś skoki na Średniej Krokwi stojąc tuż przy zeskoku, w okolicy punktu K!
To trzeba widzieć i słyszeć

[markuz]

Markuz - oglądałeś kiedykolwiek skoki na żywo? Nie sprzed telewizora?
Chyba nie, bo byś takich, hmm, kwiatków nie pisał. Gdyby Adam wtedy bardziej ten skok pociągnął w Trondheim mogłoby to się skończyć bardzo źle. Miałem okazję zobaczyc i w Planicy i w Harrachovie punkty HS i zobaczyć pod jakim katem ląduje się przed tą linią a pod jakim za nią. Telewizja przeklamuje i nie pokazuje jaka to znaczna różnica.

Spoko spoko, oglądałem. Byłem 3 razy na lotach w Harrachovie, poza tym zwiedziłem kilka skoczni typowo turystycznie (Zakopane, Villach, Innsbruck, Bischofschofen, Liberec, Strbske Pleso. Ze szczytu zeskoku tej ostatniej miałem zresztą okazję zjechać na nartach - majtki były pełne). Więc tak, wiem jak to wygląda na żywo, a żadnego "kwiatka" nie popełniłem - po prostu źle mnie zrozumiałeś. Nie napisałem, że gdyby Małysz poleciał w Trondheim kilka metrów dalej, to byłoby lepiej. Nie byłoby, bo wylądował - podobnie jak Willingen - prawie na płaskim. Tylko, że w Trondheim spadł z wysoka, bo musiał skracać skok, a w Willingen nie. Ot, różnica.

Dobrze Markuz, że jednak czasami komisja FiS wykazuje więcej rozsądku niż żądni wrażeń telewidzowie.

Czasem dobrze, czasem w tej swojej przezorności nieco przesadza. Ale akurat po tegorocznym Vikersund ich się nie czepiałem - spójrz kilka postów wyżej.

Spokojnie z tym Murańką - mimo wszystko mam wrażenie, że ten Kruczek wcale taki głupi nie jest, choć po Kuusamo wielu chciało go od kadry odsuwać.

Jest głupi. Niezły trener, ale głupi. Nie mówię, że Murańka zwojowałby Bóg wie co, bo generalnie w tym sezonie mnie zawodzi - słabo w TCS, tragicznie w konkursach w Polsce. No ale skoro w mediach trenerzy trąbią, jakie to MŚJ nie są ważne, że przygotowują juniorów pod tę jedną imprezę itp., a potem srebrnego medalistę tych mistrzostw wysyłają na Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży zamiast na Puchar Świata, no to chyba coś jest nie halo. Zwłaszcza, że nie jesteśmy Austrią ani Norwegią i obecnie mamy tylko 3 skoczków, którzy stuprocentowo zasługują na miejsce w kadrze.

[Mildura]

No właśnie Alter, no właśnie. Ja po mojej pierwszej bytności na konkursie w Planicy na wiele tematów okołoskokowych zmieniłem zdanie o 180 stopni. Każdy, kto skacze na mamutach reprezentuje już jakiś poziom. Podobnie zresztą jak wszyscy skaczący w pucharze świata. A różnice decydujące o tym, czy ktoś jest zwykłym, przeciętnym skoczkiem czy mistrzem godnym Małysza, Ahonnena, Schlierego czy Nykanena są już dla postronnych zupełnie nie do wychwycenia.

PS. Ponadto nie wiem skąd ta opinia o pyszałkowatości Gregora? Może stąd, że czasami i na siłę go uszczęsliwiali sędziowie bojąc się o frekwencję na austriackich obiektach? Ostatnio w sobotę jak Schlieri wygrał to jeden z naszych serwisantów mu gratulował - i dało się słyszeć "dziękuje" w odpowiedzi. Sportowcy tak często mają - róźnie reagują na przedstartowy stres. Wielu by się zdziwiło, jakimi ludźmi nieraz są ci, potocznie uznani za tych miłych lub aroganckich.
Moje osobiste największe rozczarowanie w tej materii to Robert Korzeniowski, a w pozytywne zaskoczenie to Nicki Pedersen (z czasów, kiedy jeszcze bodajże nie był nawet mistrzem świata a już ostro na torze i wkoło rozrabiał).
Ale odchodzimy od tematu


Edyta. Markuz, nie jest głupi, czasem są rzeczy o ktorych nawet nie mamy pojęcia - jak na przyklad jakiś zaległy egzamin w szkole albo sprawa prywatna. Może konieczność przetrenowania czegoś (chocby sprawy sprzętowe), może jakis zabieg u fizjoterapeuty... Powodów jest tysiące, a my jako kibice nie mamy prawa żądać wiedzy o wszystkim, co nieraz jest prywatną sprawą skoczka. Na pewno jakiś powód był. Jak miał pojechać na puchar i się zagotować (kolejny raz) to może lepiej malymi kroczkami, aby to co dobre weszło do rutyny.

Acha jeszcze jedno - w tyłkach nam się poprzewracało "Zwłaszcza, że nie jesteśmy Austrią ani Norwegią i obecnie mamy tylko 3 skoczków, którzy stuprocentowo zasługują na miejsce w kadrze." Jak dla mnie jest dobrze w tym względzie jak chyba nigdy dotąd nie było. Obecnie to sensacja, jak któryś z naszych nie przejdzie kwalifikacji. Za chwilę będziemy mówić, że to mało, że tylko piątka jest w drugiej serii..

[markuz]

Powodów jest tysiące, a my jako kibice nie mamy prawa żądać wiedzy o wszystkim, co nieraz jest prywatną sprawą skoczka. Na pewno jakiś powód był. Jak miał pojechać na puchar i się zagotować (kolejny raz) to może lepiej malymi kroczkami, aby to co dobre weszło do rutyny.

Jak nie Murańkę, to mógł wziąć Zniszczoła. Chłopaki mają już po 18-19 lat, czas najwyższy na zaistnienie w PŚ. Murańka spala się, owszem, ponieważ cały czas balansuje na krawędzi PŚ/CoC, co wytwarza dodatkową presję. Dać mu spokojne miejsce na kilka konkursów, żeby się nieco oswoił i ochłodził - i uważam, że efekt były więcej niż pozytywny. Licząc od zeszłego sezonu, otrzymał raptem 12 okazji do startów, punktując pięciokrotnie. Zniszczoł podobnie - 11 / 4. Ile okazji musieli otrzymać Kot i Kubacki, zanim łaskawie zaczęli punktować? Sam wiesz.

Wiadomo, że jako kibice nie mamy pełnego przeglądu sytuacji. Piszę na podstawie tego, co wiem. A wiem tyle, że inne kraje nie mają problemów z puszczaniem 18-19 latków na Puchar Świata kosztem starszych kolegów.

Acha jeszcze jedno - w tyłkach nam się poprzewracało "Zwłaszcza, że nie jesteśmy Austrią ani Norwegią i obecnie mamy tylko 3 skoczków, którzy stuprocentowo zasługują na miejsce w kadrze." Jak dla mnie jest dobrze w tym względzie jak chyba nigdy dotąd nie było. Obecnie to sensacja, jak któryś z naszych nie przejdzie kwalifikacji. Za chwilę będziemy mówić, że to mało, że tylko piątka jest w drugiej serii..

Z takim zainteresowaniem dyscypliną i liczbą młodych skoczków jak u nas, to musiało kiedyś wypalić. Oczywiście, że jest dobrze jak nigdy, ale może być lepiej. Wystarczy wysyłać na PŚ odpowiednich zawodników.

[AlterEgo]

Chciałbym jeszcze wrócić do drugiego konkursu na norweskim mamucie.

Najpierw zmieniaję belkę po skoku Kubackiego. Od razu wszyscy odlatują...

Później zmieniają belkę przed skokiem Miętusa (w dodatku długo trwały te przepychanki na górze, a śnieg padał i padał; nie zauważyłem przedskoczka, więc te 101,8 km/h na progu mogło być zaniżone nieprzetartym torem zjazdu i tym samym Miętus stracił kilka czy nawet kilkanaście metrów).

Czemu najczęściej Polacy na takich zmianach tracą?

[Mildura]

A mi jakoś zapadło w pamięć jak dlugo czekano przed skokiem jednego z norwegów - bodajże Velty - i jak to się skończyło? Ledwo się załapał na druga serię. Ile razy bywało i tak, że Tepes wcale nie pomógł a zaszkodził poplecznikom. To tez ruletka. Już bym się teorii spiskowych na kazdym kroku nie doszukiwał.

[AlterEgo]

Wiesz... Bliższa ciału koszula

[markuz]

Jeszcze a'propos lądowania skoczków na bardzo dalekich odległościach... mimo wszystko myślę, że nie doceniamy ich możliwości w tym zakresie.

Iron Mountain. Mój ulubiony przykład. Kilku gości zorganizowało sobie turniej będący solą skoków narciarskich - kto skoczy najdalej i się przy tym nie wypierniczy. Zwycięzca wylądował 15,5 metra za rozmiarem skoczni. Na K 120!

Kulm. Moim zdaniem jeden z najlepszych skoków ever. Nieprawdopodobne, w jakim miejscu wylądował tu Nagiller. A nie ustał tylko dlatego, że wiązanie mu poszło. Swoją drogą, do momentu przekroczenia "outrun line" podpierał się tylko kolanem - co na to regulamin?

Whistler. Nawet Gregor jak chce, to potrafi. No i niepodrabialny komentarz Szarana. Gdzieeee on wyląduuuje...

Sapporo. Oficjalny rekord Ljokelsoeya wypada przy tym blado. Swoją drogą tyle samo, ile Kaneko, skoczył też na tej skoczni Kasai.

Był też swego czasu filmik z ustanym 146,5 metra na... Wielkiej Krokwi. Eirik Ulimoen, latem, na treningu, zapewne z kosmicznie wysokiej belki. No, ale... można.

[Mildura]

Jasne, że można. Najlepiej co najmniej cztery razy w tygodniu. Wtedy na pewno rekord Mattiego i Nykanena będzie niezagrożony.
skoczek w najwyższej dyspozycji to skóra i kość, dość krucha budowa o czym wiedzą najlepiej ich fizjoterapeuci. My natomiast w imię ciągłych pogoni za odległościami będziemy ich porównywać do skaczących od czasu do czasu.. To nie fair Markuz.
A tak na marginesie, hmm - skoro o Christianie mowa - czy takie przeciążenia (na treningach też w tamtym sezonie latał) przysłużyły się jego karierze? Może warto wspomnieć, że po serii kontuzji oraz słabych wyników obiecującą karierę skończył w wieku 22 lat...

Mieliśmy też swój rekord w Vikersund

[gkm_fan]

Tak żenujące konkursu jak dziś to nie było chyba nigdy. Te zmiany belek przez jury zabije ten sport.

[Mildura]

Tak właśnie się dzieje, gdy dla "dobra widowiska" zaczyna się ze zbyt wysokiej belki. Sorry, ale jak od początku padały odległosci po 190 metrów to mozna było się tego spodziewać.
Dlatego w Vikersund za wysoko się nie zaczynało i były głosy, że jury jest zbyt zachowawcze...

[zabovsky]

Brawa dla sędziów. Kolejny raz stają na głowie aby Schlierenzauer wygrał. Porównując jego noty z drugiej serii, z notami, jakie dostawali Neumayer i Vassiliev podczas TCS, zaczynam się zastanawiać czy nie powinno się zrezygnować z oceniania stylu skoczków.

[Mildura]

Przełamcie ta nieuzasadnioną niechęć do Schlierego. Zabovsky - przecież gdyby nie oceny za styl, Kranjec nawet by się nie zbliżył do Gregora.
Jak dla mnie, to noty za styl powinny być zdecydowanie uproszczone. 20 - za nienaganny lot i telemark, 19 - za czysty telemark, 18 - za telemark zachwiany, 17 - za skok na dwie nogi, 16 - za dwie nogi z zachwianiem, 15 - za podpórkę 1dną ręką, 14 - za podpórkę (inną niż jedną ręką) 10 - za upadek.
Koniec tematu.

[kowjanko]

Przełamcie ta nieuzasadnioną niechęć do Schlierego.(...) przecież gdyby nie oceny za styl, Kranjec nawet by się nie zbliżył do Gregora.

Chyba nie trafiłeś. Gdyby Kranjec wiedział, że potraktują go w notach za styl jak Austriaka to też pewnie ciągnąłby do końca, uzyskując dłuższy skok.

[Buszmen]

Brawa dla sędziów. Kolejny raz stają na głowie aby Schlierenzauer wygrał. Porównując jego noty z drugiej serii, z notami, jakie dostawali Neumayer i Vassiliev podczas TCS, zaczynam się zastanawiać czy nie powinno się zrezygnować z oceniania stylu skoczków.

LOL. To znaczy, wniosek z rezygnacją z not fajny (ale zmianą formy), no ale to co wcześniej napisane to kpina. Rozumiem, choć nie znam powodów - można gościa nienawidzić. Z jakiejś zazdrości, zawiści czy coś. No bywa, że ludzie są małostkowi i nienawidzą człowieka, bo mu się wszystko udaje. W porządku - mamy taki przypadek. Ale odrobina obiektywizmu. Gregor skoczył 211, dostał noty 16.5 i 17.0, gdzie nie podparł tego skoku, nie miał jakichś problemów z samym lądowaniem. A noty są za LOT + LĄDOWANIE, a nie za lądowanie - dla wiadomości, bo m.in. za to traci Neumayer. Moim zdaniem Gregor dostał dziś za niskie noty i o mały włos by pechowo przegrał. No ale jednak był na tyle najlepszy, że i tak wygrał.

Ciekaw jestem reakcji, gdyby to Kranjec dajmy na to, przegrał o 0.3, skacząc 7 metrów dalej Jakby nie było: zawsze winny Gregor.

[zabovsky]

Ja go nie nienawidzę (po prostu go nie lubię), nie czuję zazdrości zawiści czy "czegoś". Wszystko to Twoje urojenia, z których nie mam ochoty się tłumaczyć. Daruję sobie również skomentowanie dalszej części tego socjologicznego wywodu. Postaram się odnieść do tematu. 0,5 punktu za lot (bo nie był to lot na notę 20), 1 punkt za machanie rękoma przy podejściu do lądowania, 2 punkty za lądowanie na dwie nogi i 0,5-1 pkt. za przykucnięcie po wylądowaniu. Nawet bez tego pół punkta za lot wychodzi maksymalnie 16 i wygrywa Kranjec. No ale spoko ja przecież jestem małostkowym, zaślepionym nienawistnikiem, więc co ja tam mogę wiedzieć.

[Mildura]

Zabovsky - uważam, że nota 17 była jak najbardziej na miejscu. Gdyby nie wygrał tego Gregor byłoby w mojej ocenie to niesprawiedliwe - wygrał w końcu z Kranjcem o dobrych kilka metrów, w dodatku w pierwszej serii skacząc z niższej belki.
Jak ma decydować odległość - to nie, teraz nota, jak zadecyduje nota za styl też źle. Zalecam mimo wszystko więcej obiektywizmu i zacząć oswajać się z wizją wielkiego, austriackiego skoczka pozbawionego wad choćby i Nykanena.

[Buszmen]

No ale spoko ja przecież jestem małostkowym, zaślepionym nienawistnikiem, więc co ja tam mogę wiedzieć.

Bez urazy - ale w przypadku Gregora tak to wygląda. Wg mnie SWOBODNIE ustane skoki poza HS to z urzędu powinno być minimum 17.5. Drugi konkurs też pewnie wydrukowali.

[zabovsky]

Bez urazy - ale w przypadku Gregora tak to wygląda.

Podobnie jest z Tobą i Holderem. Crumpa też swego czasu nazwałeś żużlowcem drugiej kategorii czy jakoś tak. Ja jednak na tej podstawie nie oceniam Twojej osobowości.

Wg mnie SWOBODNIE ustane skoki poza HS to z urzędu powinno być minimum 17.5. Drugi konkurs też pewnie wydrukowali.

Według Ciebie. Przepisy póki co mówią inaczej i na ich podstawie postanowiłem ten skok ocenić. Inna sprawa, jak interpretować słowo "swobodnie". Bez podpórki ? Bez przykucnięcia ? Czy może jeszcze jakoś inaczej ? Co do drugiego konkursu. Skoro tak twierdzisz. Ja jednak uważam, że po południu wszystko było ok i zwycięzca wygrał zasłużenie.

Zabovsky - uważam, że nota 17 była jak najbardziej na miejscu. Gdyby nie wygrał tego Gregor byłoby w mojej ocenie to niesprawiedliwe - wygrał w końcu z Kranjcem o dobrych kilka metrów, w dodatku w pierwszej serii skacząc z niższej belki.

Nie zwróciłem uwagi jakie Schlierenzauer miał warunki w pierwszej serii, ale w drugiej odjęto mu więcej punktów niż Kranjcowi, co sugeruje, że miał lepszy wiatr. To też ma wpływ na uzyskiwane odległości.

[Mildura]

Zabovsky - róźnica była "kolosalna" - 0,4 m/s czyli jakieś niecałe 4 punkty. Wow. Przepraszam Ciebie, ale niestety niechęć do Schlierego przebija u Ciebie nad logikę. Skoro uważasz, że po odjęciu not za styl górą byłby Kranjec...

Dla tych, co nie wierzą, że na jury jest ogromna odpowiedzialność za bezpieczeństwo Tylko proszę nie pisać, że stchórzył i gdyby nie nie odpuscił to mógł bezpiecznie wylądowac 10 metrów dalej zamiast spadać z wysoka. Byłem latem na Certaku - na 230 metrze jest już kompletnie płasko, co oznacza wypadkową prędkość ladowania około 50 km/h - to nie może się dobrze skończyć.

[Buszmen]

Podobnie jest z Tobą i Holderem. Crumpa też swego czasu nazwałeś żużlowcem drugiej kategorii czy jakoś tak.

A nie miałem racji, co do Crumpa - po kontuzji z 2009? Dla mnie to był już zawodnik odcinający kupony, niepierwszoligowy. Natomiast co do Holdera - wybacz, porównanie go do Schlierenzauera uwłacza temu drugiemu. Holdera to możesz porównać w maxie do jakiegoś Kuettela. Póki co. Poza tym ja do Holdera nic nie mam, uważam go jedynie za słabego mistrza. Natomiast nie podważam jego zwycięstw.

[kowjanko]

(...) uważam, że nota 17 była jak najbardziej na miejscu.

Mildura, to może inaczej. Jak myślisz, jakie noty za taki sam skok jaki wykonał Gregor dostałby inny skoczek? Nie piszę np. o Wasiliewie, bo tego gościa sędziowie notorycznie krzywdzą (nie twierdzę jednak, że jest wzorem pięknego lotu). Mi się wydaje że 16 to byłby max.
Nie uważam, że Gregor nie zasługuje na miejsce, w którym się znajduje. Niejednokrotnie jednak byłem świadkiem, kiedy sędziowie pomagali mu dobrymi notami za styl zajmować lepsze pozycje. Podobnie było z Ammanem i jego naciąganymi telemarkami.
W skokach są równi i równiejsi. To psuje i tak skomplikowany obecnie przepisami obraz tej dyscypliny.

[Mildura]

Ok, gdyby w podobnej sytuacji co Kranjec był wczoraj Wasiliew - to pewnie nie było by to 0,6 punktu róźnicy a z 3-4. Zgoda. Ale wczoraj Kranjec miał ładne noty - w żadnym razie nie można powiedzieć, że zaniżone, więc walka między nimi nie była wypaczona.
Sędziowie zawsze mieli swoich ulubieńców, dlatego mój jeden z powyższych postów aby zasady punktowania maksymalnie uprościć. Muszę napisać do Waltera .

[zabovsky]

A nie miałem racji, co do Crumpa - po kontuzji z 2009? Dla mnie to był już zawodnik odcinający kupony, niepierwszoligowy. Natomiast co do Holdera - wybacz, porównanie go do Schlierenzauera uwłacza temu drugiemu. Holdera to możesz porównać w maxie do jakiegoś Kuettela. Póki co. Poza tym ja do Holdera nic nie mam, uważam go jedynie za słabego mistrza. Natomiast nie podważam jego zwycięstw.

Chodziło mi o coś innego, o sam fakt w jaki sposób przedstawiałeś Crumpa. Co do tego, że nie był on tym samym zawodnikiem co sprzed kontuzji się zgadzam, natomiast nadal piszemy o brązowym medaliście IMŚ 2010, czwartym zawodniku świata 2011, wicemistrzu świata w drużynie i zawodniku z TOP 10 Ekstraligi i Elitserien. Nazywanie go zawodnikiem niepierwszoligowym jest w mojej opinii grubą przesadą. I gdybym chciał się pobawić w Ciebie, to mógłbym zacząć domniemywać, że ta przesada spowodowana jest "Jakąś zazdrością czy zawiścią. Bywa przecież, że ludzie są małostkowi i nienawidzą człowieka, bo wiele osiągnął. Widocznie tutaj mamy właśnie taki przypadek." Sam więc widzisz jak łatwo ocenić kogoś tylko i wyłącznie na podstawie faktu, że posiada inne zdanie. Pytanie tylko ile taka ocena ma wspólnego z prawdą.

PS. Nie porównywałem Holdera ze Schlierenzauerem. Skoczka z żużlowcem nie da się porównać. Zbyt duża różnica dyscyplin, a także zbyt duża różnica "okazji", jeśli mogę użyć takiego słowa, aby zapisać się na kartach historii. Skoczek ma PŚ, TCS, MŚ co dwa lata, MŚwL co dwa lata, IO co cztery lata. Żużlowiec to w zasadzie tylko GP i SWC.

[Buszmen]

No tak, ja wcale nie wypieram się niechęci do Crumpa, umiarkowanego kibicowania Holderowi - każdy ma swoich bohaterów. No i nie nakazuje Ci kibicować Gregorowi. Ale moim zdaniem przesadzasz z tymi określeniami typu: "płaczek" etc. No i przede wszystkim w dopatrywaniu się spisku sędziowskiego na korzyść Gregora. Owszem kilka decyzji w przeszłości mu być może pomogło, ale nie doszukujmy się teraz tego w każdym wygranym konkursie. W Harachovie noty były niskie. Przy skoku na taką odległość, bez podpórki, jakiegoś zachwiania - no moim zdaniem, skandalem byłoby dać jeszcze niżej. A był np. w tym roku konkurs w Ga-Pa, gdzie Gregor został EWIDENTNIE przerobiony, bo Jacobsenowi strasznie zawyżono noty (w obu seriach). I jakoś wtedy nie płakałeś - odwrotnie, cieszyłeś się, że Gregor przegrał. A że nie było to uczciwe - zeszło na drugi plan.

[zabovsky]

Ja żadnego spisku się nie doszukuję. Nie lubię go, więc nie powinno chyba dziwić, że nie będę zachwycony po tym co stało się podczas porannego konkursu na Certaku, natomiast Ga-pa nie będę rozpamiętywał. Nigdy jednak nie napiszę, że Jacobsen wygrał uczciwie (podobnie jak np. Ammann nie wygrał uczciwie na MŚ w Sapporo).

[AlterEgo]

http://eurosport.onet.pl/zimowe/skok...wiadomosc.html

[Mildura]

Ważne jest Alter źródło informacji - fakt.pl, które to zawsze szuka sensacji. To z pewnością nie cała prawda, tylko ta jej część, która najlepiej się sprzeda w brukowcu. Jak artykuł w podobnym tonie przeczytam na skijumping.pl to uwierzę

[AlterEgo]

http://www.sport.pl/skoki/1,65074,13...#BoxSlotII3img

[zabovsky]

Świetny artykuł.

[markuz]

A Stefankowi znowu nie podwiało...

[Mildura]

Sytuacja przed mistrzostwami świata w Predazzo jest naprawdę arcyciekawa... Wielka niewiadoma to nieobecni w Oberstdorfie. Słoweńcy chyba za wcześnie osiągnęli szczyt formy, Schlieremu jakoś brakuje tego błysku. Wydaje się, że ponownie do walki przystąpią Norwedzy, ciekawe jak przerwa w startach i intensywne treningi wpłyną na formę naszych orłów.
Jedno jest pewne - mistrzostwa pewnie znowu będą bardzo ciekawe

[gkm_fan]

Mnie najbardziej interesuję postawa Morgensterna. Zniknął na ponad miesiąc, praktycznie nie ma żadnych informacji o jego dyspozycji. Ciekawe dlaczego nie pojawił się np. w Willingen czy Klingenthal, gdzie mógł by się porównać z innymi zawodnikami.
Trochę to przypomina zagrywkę Adama z przed 10 lat również przed MŚ w Predazzo, chociaż wtedy nie było to aż w takim wymiarze, 2 tygodnie przerwy i tylko dwa odpuszczone konkursy.

Co do Polaków, myślę że w końcu przyszła pora na zdobycie indywidualnego medalu przez Kamila. Na dużej skoczni, na której triumfował rok temu ma naprawdę spore szanse. Drużynowo nie wierzę w medal, ale zawsze mogę być pozytywnie zaskoczony

[zabovsky]

Pierwsza wielka impreza bez Adama. No i niestety łapię się na tym, że praktycznie zupełnie nie porywają mnie te mistrzostwa. Wiadomo, jestem ciekaw kto wygra, jacy będą medaliści, ale to wszystko. Nie ma tego oczekiwania na konkursy indywidualne jak przed laty.

Predazzo. Wierzyć się nie chce, że minęło już 10 lat. Niesamowite mistrzostwa, niesamowite emocje. Teraz to już jednak nie to samo. Tak dla przypomnienia : http://www.youtube.com/watch?v=Snf1tyvNzUs