Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12
Pokaż wyniki od 46 do 59 z 59

Wątek: Wimbledon 2010

  1. Powrót do góry    #46
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Oj Juanie...
    Po co znowu wracać do tego co było i byłoby 20 lat temu?
    Oczywiście, że kiedyś nie było takich atletów jak Djokovic, Nadal czy Berdych. Że piłki latały wolniej i nikt nie uderzał z taką siłą. Ale też nikt nie mógł sobie pozwolić na to, żeby na RG i Wimbledonie grać tak samo, jak to ma miejsce obecnie.
    I jakby to wyglądało dla Federera 20 lat temu to sobie możemy gdybać tylko po co. Im dłużej patrzę na obecny tenis i na ten z lat 90-tych tym większą widzę różnicę.
    Oczywiście kompromitacją tej porażki bym nie nazwał. Ot wyraźna przegrana.
    Ciekawy jestem czy Fedek wyjdzie z tego dołka?
    W sumie miło by było jakby podobnie jak Sampras wygrał jeszcze jakiegoś wielkiego szlema wtedy kiedy już wszyscy by go skreślili.
    Niby ma 29 lat, ale myślę, że już jest tym graniem potwornie zmęczony i fizycznie i psychicznie. Co by nie mówić o Samprasie, Agassim, Edbergu, McEnroe czy o kim tam komu przyjdzie do głowy pomyśleć to poza Fedkiem nikt tak nie dominował w tenisie przez tak długi czas (Lavera pomijam bo to już zupełnie nieporównywalne czasy i gra, raczej rozrywka niż zawodowy sport).

    Niestety Murrayowi jakoś kibicować nie mogę, Nadal jako przeciwwaga dla Fedka już niepotrzebny to niech będzie Berdych :)

  2. Powrót do góry    #47
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Przypomnij mi Juanie z kim na trawie i w Wimbledonie Federer przegrał ostatnio seta w stosunku 1:6? Jakoś nie przypominam sobie :)

    Juanie - ja naprawdę bardzo lubię te dywagacje o Yzadze i dawnych czasach, więc nie ma problemu :)

  3. Powrót do góry    #48
    Ekspert Awatar Juan
    Dołączył
    22-08-2002
    Postów
    4,279
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Powrót-niepowrót. To raczej taka próba zaprezentowania struktury dramatycznej każdej epoki tenisowej :). Wielki mistrz, jego nemezis i rywal, z którym powinien wygrywać, a przychodzi mu przełknąć co rusz gorycz porażki.

    Nie wiem, czy i kiedy Federer przegrał na trawie seta 1-6 z kimkolwiek, nie ma to moim zdaniem większego znaczenia, bo w swojej karierze zdarzały mu się łomoty poważniejsze, po których rwano włosy z głowy i wieszczono jego rychły koniec. Pamiętacie co pisaliśmy (w tym ja osobiście) bo jego zawstydzającej klęsce w RG 2008? To miała być cezura, koniec epoki Szwajcara, absolutny finał dominacji. Potem przyszedł Wimbledon, uderzył asteroid, wymarły dinozaury, ziemia się przebiegunowała i bezpowrotnie nastąpić miał nadalozoik :D. Ale coś nie wyszło bo Fed wygrał po tym cztery szlemy. Zaiste nędza...

    Poważniej rzecz ujmując, to podobnie jak Monty uważam, że Fedka stać na pokaz fajerwerków, ale raczej już nie na ciągłą kanonadę. Starość, nie radość...

  4. Powrót do góry    #49
    Stały bywalec
    Dołączył
    25-05-2005
    Postów
    533
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Łogeł przegrał nawet 0-6 na trawie, ale w Queen's i było to w roku 1999 z Byronem Blackiem, czyli przed dinozaurami ;)

  5. Powrót do góry    #50
    Użytkownik
    Dołączył
    03-06-2007
    Postów
    210
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ale też nikt nie mógł sobie pozwolić na to, żeby na RG i Wimbledonie grać tak samo, jak to ma miejsce obecnie.
    Niestety prawdziwe i smutne. Djoković, co na każdym podłożu gra to samo, wychodzi z dość "trudnej" (na pierwszy rzut oka) ćwiartki w dość łatwy sposób i, o zgrozo, ma duże szanse na finał.

    Tak sobie patrzę na ten zestaw semi i nachodzi mnie refleksja odnośnie tego, jak będzie wyglądać rywalizacja o najwyższe laury bez Federera. Średnio mnie to przekonuje. :P

  6. Powrót do góry    #51
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Oglądanie zdychającego już od drugiego seta Djokovicia to jedno z cięższych doświadczeń tenisowych.

  7. Powrót do góry    #52
    Użytkownik
    Dołączył
    03-06-2007
    Postów
    210
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Jeszcze 2 lata i Federaści poczują się jak Grek, gdy trzeba będzie lać o przetrwanie rekordu Federera.

  8. Powrót do góry    #53
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Całkiem możliwe, bo Nadal jakoś nie odpuszcza i gra swobodnie zarówno na cegle jak i na trawie. Drugi wimbledoński tytuł stoi teraz przed nim otworem. Djokovic zawiódł, ale trzeba podziwiać Berdycha, który nie tak dawno jeszcze był tak słaby, że grywał w challengerach, a teraz osiągnął półfinał RG i co najmniej finał Wimbledonu. Co do Murraya to było do przewidzenia. Nie wytrzymał presji = syndrom Henmana.

  9. Powrót do góry    #54
    Stały bywalec
    Dołączył
    26-04-2004
    Postów
    691
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Well, w takim układzie pozostaje mi za Monty'm kibicować Berdychowi w finale :) Tak dla zasady, bez specjalnej wiary ale w sumie różne rzeczy się w tenisie dzieją...

    Chciałam też zauważyć, że wątek wimbledoński przekroczył już ilością postów wątek RG. Nie wiem czy dojdziemy do dwóch stron, ale przynajmniej już jakiś postęp.

  10. Powrót do góry    #55
    Stały bywalec
    Dołączył
    24-04-2007
    Postów
    818
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Straszne czasy przyszły, skoro trzeba kibicować Berdychowi w finale Wimbledonu(!). A będzie gorzej.

  11. Powrót do góry    #56
    Stały bywalec Awatar monty_burns
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    944
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Na razie nie jest źle. Berdych wyszedł bez strachu i gra swoje. Może być ciekawie :)

    Ciekawie, akurat...
    Niestety, Federer i Nadal to są jedyni prawdziwi tenisiści ostatnich lat. Reszta to statyści.

  12. Powrót do góry    #57
    Użytkownik
    Dołączył
    28-01-2006
    Postów
    111
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    No to Nadal jest w połowie tak dobry jak Federer. Kilka lat jeszcze pozostało, więc może doczłapie a nawet przegoni?
    Rok temu wszystko wyglądało tak źle. Teraz trzeba przełamać niemożność na US Open.
    Vamos Rafa !

  13. Powrót do góry    #58
    Użytkownik
    Dołączył
    03-06-2007
    Postów
    210
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    No to Nadal jest w połowie tak dobry jak Federer. Kilka lat jeszcze pozostało, więc może doczłapie a nawet przegoni?
    Ma duże szanse. Federer w drodze po rekordy miał gdzieś tego Nadala (6 przegranych w Szlemie). Nadal zaś nie ma godnego rywala, niestety.

  14. Powrót do góry    #59
    Stały bywalec
    Dołączył
    20-11-2001
    Postów
    536
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Nadal zrobił swoje i wielkie słowa uznania dla niego.
    Szkoda tego straconego roku na włąsne życzenie.
    Teraz jednak wnioski powinny być i sa wyciagnietę i pewnie będzie królował przez dłuższy czas.
    Od drugiego tygodnia nie miał sobie równych, jest młody, sprawny, dobry technicznie i straszliwie silny psychicznie.
    A teraz zapewne jeszcze bardziej.
    Wszystko przemawia za nim, kto wie może rzeczywiscie pobije rekordy Federera i Samprasa, ale to będzie piekielnie trudne. Puki jednak rakieta w ręku wszystko jest możliwe.

Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •