Kingpin, ale to nie ma żadnego przełożenia. Nie zawsze wygrywna najlepszy, o czym świadczył niegdyś przypadek Kubicy. Na mój gust np. w 10-tce zdecydowanie zabrakło Gortata.
Kingpin, ale to nie ma żadnego przełożenia. Nie zawsze wygrywna najlepszy, o czym świadczył niegdyś przypadek Kubicy. Na mój gust np. w 10-tce zdecydowanie zabrakło Gortata.
Oczywiscie ,ze w duzej czesci to plebiscyt popularnosci.Zawsze tak bylo,ale pozwolilem sobie to skomentowac.
Yahata jak rozmumiem sie ze mna nie zgadza,takie jego prawo.Przynajmnie przytacza jakies normalne argumenty.
Wiedzialem ,ze ARREOLA nie jest anonimowym bokserem,ale ze jest tak wysoko tez nie.Teraz zajmuje 10 miejsce wg jakiegos rankingu,ale pewnie przed walka z Adamkiem byl wyzej.
Nie odbieram naszemu bokserowi sucesow,powatpiewam jedynie,czy te sukcesy sa na miare 5 miejsca.
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Dla mnie superczłowiekiem w tym roku był także Adrian Zieliński, człowiek znikąd ;), mistrz świata :).
Skromny, mówią za niego wyniki ...
Eee, chyba offtopic się pomału robi ... ;)
zaKODowane łby Ukryta zawartość Ukryta zawartość Ukryta zawartość
Tego typu plebiscyty rządzą się swoimi prawami-to banał. Dla przeciętnego mieszkańca Olsztyna i Białegostoku miejsce Golloba może byc nieprzyjemną niespodzianką, dla mieszkańców okolic Gilowic (wieś rodzinna Adamka) to z pewnością skandal.
Głosują głównie mężczyźni, dla których (w większości) większe emocje wzbudza dwóch facetów powyżej setki niszczących się wzajemnie pięściami, niż kobieta ciskająca kilkadziesiąt metrów młotem, który dla niepoznaki jest kulą na lince.
Boks, to ciężki temat, gdzie pieniądze i sieć powiązań są zdecydowanie istotniejsze od klasy sportowej. Walka z Arreolą (uważanym przez większość tzw. fachowców w IV.2010 za numer 3 w cięzkiej zaraz po Kliczkach) zamknęła usta większości oponentów Adamka niewidzących dla niego szans w starciu z dużym cięzkim (czyli ponad 190 cm, około 110 kg wagi).
Adamek jest przez wszystkie liczące się organizacje i ludzi boksu wymieniany w pierwszej 5 zawodników wagi cięzkiej. Zupełnie innym tematem jest upadek wagi cięzkiej, wartość jego przeciwników w 2010, czy nikłe szanse w pojedynku z którymś z ukraińskich cyborgów.
Pieknie sprzedano w kraju pobicie sportowego emeryta-kaleki Andrzeja Gołoty, dlatego nawet pojedynek ze średniakiem Maddalone w 2010 dla zwykłego kibica mógł mieć duże znaczenie przy głosowaniu.
Biorąc pod uwagę cały 2010 rok miejsce Tomka Golloba jest bardzo, bardzo wysokie, świadczące o tym, że nie dostał głosów tylko z żużlowych wysepek rozsianych na mapie Polski ale i od przeciętnego Kowalskiego z Garwolina. Brawo.
I tej wersji musimy się trzymać :)Biorąc pod uwagę cały 2010 rok miejsce Tomka Golloba jest bardzo, bardzo wysokie, świadczące o tym, że nie dostał głosów tylko z żużlowych wysepek rozsianych na mapie Polski ale i od przeciętnego Kowalskiego z Garwolina. Brawo.
Ja juz dawno "zdziadzialem". Kiedys specjalnie wychodzilem z domu w zimny grudniowy wieczor i z odlozonym mozolnie buzdzetem jechalem na miasto ze swojej wsi. Kupowalem karty tepsy, szedlem do centrali, wchodzilem do budki i krecilem. Tyle ile bylo impulsow. Nawet nie wiem, czy te telefony byly wazne, bo cos tam wtedy gledzili, ze musi byc wiadomy nr telefonu aby wzial udzial w losowaniu audiotele. Dzwonilem poki byly impulsy na karcie. Oddac glos na Tomka, to byla radosc, podnieta i obowiazek. :) Manifest fanatyzmu i wspolnej walki o pozycje Tomka na antyzuzlowych salonach. :) A teraz? Przeszlo mi przez mysl zeby zaglosowac. I pomyslalem w ten najglupszy oklepany sposob - co tam moj jeden glos zmieni.Tomek wygra ! Nie po to ku*wa wyslalem milion smsow zeby nic z tego nie było
W zasadzie sa inne powody takiej mojej postawy. Mam gdzies dbac o sukcesy innych. Interesuja mnie tylko moje. Dlatego juz nie mam zamiaru wydawac wlasnych pieniadzy na sukcesy (rowniez finansowe) Golloba. Taki ze mnie zgorzknialy facet:)
edit: Przypomnialem sobie jeszcze wysylanie kuponow do PS. heh to bylo tez dobre. Na pierwszym miejscu zawsze Tomek, a pozostala dziewiatke dobieralem ze sportowcow o najmniejszych szansach, aby wypracowac maksymalna przewage Tomka. :)
Pamietam gale w 1999 roku. tzn nie ogldalem jej na zywo, bo bylem tu i tam, jak to bywa w sobotni wieczor. Ale oczywiscie nagrywalem na video. I gdzies mniej wiecej wlasnie o tej porze, jak tylko wrocilem musialem wszystko dokladnie obejrzec. Jak dobrze pamietam gale pokazywal polsat. A najbardziej sie usmialem z wywiadu z Ryskiem Kaliszem, w ktorym przekonywal, ze kocha uprawiac sport. :)
A dzis to nawet mi telewizor nie odbiera. Tylko na video ogladam zuzel. A o plebiscycie sobie przypomnialem, ja wszedlem na jakis internet :)
Czym dla sportu żużlowego jest GRAND PRIX tym dla biegów narciarskich jest PUCHAR ŚWIATA. W jednym i drugim przypadku - jest to cykliczna rywalizacja czołówki światowej o punkty. Różnica taka, że w narciarstwie Mistrzostwa Świata są dodatkowo (o Igrzyskach Olimpijskich nie wspominając) a w przypadku czarnego sportu jest tak, jak np. w F1. Justyna wygrała swoje "Grand Prix" a Tomek wygrał swój "Puchar Świata". Wynik podobny, wręcz równoważny. Tomek dodatkowo był podporą zespołu w DPŚ a Justyna wygrała TdS oraz wywalczyła trzy medale ZIO.
Justyna pracuje na swoje medale siłą mięśni i taktyką (dla niej sprzęt to NARTY a tuning to SMAROWANIE). Porównując do żużla to odpowiednikiem nart jest motocykl a odpowiednikiem smarowania są przełożenia. To, co Justyna nadrabia nad rywalkami siłą mięśni, to u TG nazywa się tuningiem silnika i opanowaniem motoru (techniką jazdy).
Gdy tylko Justyna zdobyła złoto - od razu z moich ust padło stwierdzenie, że nawet złoto w IMŚ nie da Gollobowi zwycięstwa w Plebiscycie PS. Sprawdziło się w 100% i nie mam o to żalu czy pretensji. Takie są realia polskiego sportu.
Po tym co dzis wysluchalem i przeczytalem w ksiazce o Gollobie dochodze do wniosku ze dr Slak nie ma pojecia o zuzlu, a zwlaszcza o czasach do momentu poznania Golloba. Wiadomosci do ksiazki z lat 1988-2004 zapewne zbieral w rozmowach z roznymi ludzmi w ostatniach latach (nie podejrzewam go o studiowanie prasy). Bo on tego na biezaco nie sledzil. Co rusz, to glupota. Ponadto oczywiscie kreuje sie na przebojowego i superwiedzacego co zuzlowi jest potrzebne, a takze eksperta od "opakowan" marketingowych w zuzlu. Jego tezy maja miec sile przebicia chyba tylko na podstawie tego ze jest znanym kumplem mistrza swiata, ktory go reklamuje, ze dzieki niemu dzis jest na tronie. To jego przewaga w innych jemu podobnych lepperach zuzla: Grajewski, Boniek, Czarnecki, Majewski. Tacy to jak zwykle: troche sie polansowac nie zaszkodzi (moze zarobic),a tak naprawde to zuzel maja w pewnym miejscu. Ludzi sukcesu laczy jedna zabawna cecha. :) Czesto to zauwazam w ich wypowiedziach, czy rozmowach z nimi. Wystarczy im zaledwie kilka zdan - na zupelnie inny temat - zebys sie dowiedzial kim jest, jaki ma tytul, gdzie nie byl, co osiagnal, na czym sie zna i jaki jest *****isty. :) Niestety ta pyszalkowata przywara jest miedzy nami zwierzetami niezmiernym atutem w osiaganiu sukcesow, celow i prestizu. Ale to juz inna para kaloszy.
Dziwi cie to ? skoro on przed 2003 rokiem nawet nie wiedzial kto jest Gollob ?
Mnie to nie dziwi. Bo niby dlaczego mialoby dziwic. Czy wczesiej wiedzial co to jest zuzel lub kto to jest Gollob na sto procent nie wiem. Ale dosc smialo stawiam teze, ze sie tym wcale nie interesowal.
Tylko laicy zawsze maja proste i skuteczne odpowiedzi na wszystkie problemy w danym zagadnieniu. Ktos, kto ma pojecie o czymkolwiek, wie ze im dalej w las jest wiecej odpowiedzi, ale i wiecej pytan i watpliwosci. Laik proponuje bardziej radykalne rozwiazania m.in dlatego ze nie do konca zauwaza smiesznosc swojej postawy i nie wie o czym do konca mówi. Najgorsze gdy laik ma autorytet wychodzacy ze stanowisk, czy popularnosci. Wtedy jest kreatywnym wizjonerem.
Pan Slak ma rowniez wiele atutow. Jest dobrym obserwatorem ludzi. Stara sie rozumiec ich mechanizmy myslenia. Jest przebojowy, odwazny. Troche nawiedzony (głownie w pozytywnym slowa znaczeniu).
Nie przepada za Komarnickim. Podejrzewam, ze z zazdrosci o Golloba. Rozumiem, ze mozna raz, czy dwa zrobic przytyk na Gorzow, ale nie bez przerwy. Jegomoscia to wyraznie bawilo. :)
Mysle, ze Gollob nie przypadkiem zaufal komus takiemu jak on, czyli osobie w zasadzie spoza zuzla.
Ciekaw jestem jego faktycznych umiejetnosci finansowo-bankowo-biznesowych. Czy sam od poczatku zakladal jakies firmy, czy to wszystko bylo z nadania namiestnikow, a pozniej to juz polecialo, bo musialo poleciec. Najtrudniejsze i najbardziej godne podziwu jest pomnozyc zero wlasnymi rekami.
Jak dla mnie Gollob w minionym sezonie był gorszy od Golloba z roku 1999. Teraz ten mistrz nie smakuje aż tak rewelacyjnie. Kto miał mu zaszkodzić? Bezbarwny(startowiec) Hampel? Crump mający jeden z najgorszych sezonów w karierze, jeżdżący z kontuzją łokcia. Pedersen, Sajfutdinov- sezon zepsuty głównie przez kontuzje. Analizując światową czołówkę dochodzę do wniosku, że Tomasz Gollob tak naprawdę nie miał rywala w tym sezonie.
Czy ktoś naprawdę wierzy w to, że Gollob poczynił jakiś progres? Spójrzmy na Jego dorobek z meczów choćby w Lesznie, generalnie wystarczy, że popada lub tor nie jest równy jak stół i już nie idzie.
:D :D :D :D :DJak dla mnie Gollob w minionym sezonie był gorszy od Golloba z roku 1999.
Dużo nie trzeba abyś zrozumiał, jak bardzo błądzisz. Kilka taśm z lat 90 zestaw z jazdą Tomka na taśmach 09-10.
Oglądasz czasem żużel na bieżąco?generalnie wystarczy, że popada lub tor nie jest równy jak stół i już nie idzie.
Pan Buszmen murem za prezesem Termińskim.
Tak, bo mecze w Lesznie sa wyznacznikiem formy.Spójrzmy na Jego dorobek z meczów choćby w Lesznie,
Poza tym mecz w Lesznie ktory kojarze (wtedy co nie wyjechal do biegu 15) mial najlepszy od wielu lat na Smoku
Pamiętam dobrze Golloba z 99 roku - jego atomowe starty, miażdżenie rywali w lidze itd. ale i tak mistrzostwa nie dał rady zdobyć (nie tylko przez kontuzję) pomimo, że w 99 roku było tylko 6 GP w tym 2 w Polsce. Rok temu mieliśmy 11 GP w tym 8 poza Polską. Ja więc widzę progres i to duży. Nie ma więc co porównywać. To już inna bajka i nawet inny żużel. Swoją drogą nawet styl jazdy Golloba jest teraz inny niż te 11 lat temu. Jak dla mnie na plus obenie.Jak dla mnie Gollob w minionym sezonie był gorszy od Golloba z roku 1999. Teraz ten mistrz nie smakuje aż tak rewelacyjnie. Kto miał mu zaszkodzić? Bezbarwny(startowiec) Hampel? Crump mający jeden z najgorszych sezonów w karierze, jeżdżący z kontuzją łokcia. Pedersen, Sajfutdinov- sezon zepsuty głównie przez kontuzje. Analizując światową czołówkę dochodzę do wniosku, że Tomasz Gollob tak naprawdę nie miał rywala w tym sezonie.
Czy ktoś naprawdę wierzy w to, że Gollob poczynił jakiś progres? Spójrzmy na Jego dorobek z meczów choćby w Lesznie, generalnie wystarczy, że popada lub tor nie jest równy jak stół i już nie idzie.
A jak chcesz sobie zobaczyć Golloba wygrywajacego w deszczu to włącz sobie ubiegłoroczne GP z Mallili, albo tegoroczne z Vojens.
Na Leszno rzeczywiście Gollob od kilku lat nie ma sprzętu tak jak do niedawna na tor we Wrocławiu czy Toruniu (jeszcze przed ich przebudową).
Mnie zastanawia jednak co innego. To już nie pierwszy
raz kiedy słyszę (czytam), że Gollob nie miał rywali więc został mistrzem. Ciekawe, że jak inni zdobywali mistrzostwo to wśród polskich kibiców nie było głosów, że nie mieli rywali.
Rok temu nikt nie mówił, że Crump nie miał z kim walczyć bo Pedersen słabszy, bo Emil dopiero uczy się GP, bo Hanckock zbliża się do końca kariery, bo Adams kończy z GP.
Srebro Golloba też miało być takim wyskokiem na zakończenie kariery.
Podobnie z drużynowym mistrzostwem świata. Jak nie wygrywaliśmy to były narzekania, że potrafimy tylko lać najlepszych w lidze. Jak wygrywamy to też źle bo znaczy, że nie mamy rywali bo żużel jest w kryzysie. Ale jak trwała, jeszcze nie tak dawno temu, duńska era w żużlu to były zachwyty nad tym jacy oni silni i że nikt nie ma z nimi szans.
To już chyba nasza narodowa cecha, że musimy własne sukcesy umniejszać i szukamy jakby usprawiedliwień dlaczego wygrywamy. Nie umiemy się z tych sukcesów cieszyć. Jakbyśmy nie potrafili uwierzyć, że jesteśmy najlepsi bo na to zapracowaliśmy i to udowodniliśmy a nie tylko dlatego, że inni mają akurat kryzys, są słabsi i ułatwiają nam wygrywanie.
Rozumiem ,ze jak Crump czy Rickardsson zdobywali Mistrza z rownie miazdzaca przewaga to te ich tytuly tez byly takie bezbarwne i nijakie no bo ktoz mialby im wtedy zagrozic...?
Starzejacy sie Hancock?Upadkowy wariat Dzik?Borykajacy sie z problememi rodzinnymi Gollob?
Moim zdaniem nawet to Crump w sezonach gdy zdobywal Mistrza byl slabszy niz w ubieglym ;p
No a juz na pewno najlepszym zuzlowcem Swiata byl Adams ;p
Praga 1999generalnie wystarczy, że popada lub tor nie jest równy jak stół i już nie idzie.
Berlin 2001
Krsko 2008
Malilla 2009
Goeteborg 2010
Sucho to tam raczej nie było...
Vojens 2010 !!! SWC i SGP :)Praga 1999generalnie wystarczy, że popada lub tor nie jest równy jak stół i już nie idzie.
Berlin 2001
Krsko 2008
Malilla 2009
Goeteborg 2010
Sucho to tam raczej nie było...
czyli jeden słaby występ w tym Lesznie przekreśla cały fenomenalny sezon Tomka, który miał w nim tyle widowiskowych akcji, to niejeden żużlowiec w całej karierze, tak?Czy ktoś naprawdę wierzy w to, że Gollob poczynił jakiś progres? Spójrzmy na Jego dorobek z meczów choćby w Lesznie, generalnie wystarczy, że popada lub tor nie jest równy jak stół i już nie idzie.
chłopie, świat nie kończy się na Twoim Lesznie i miej to na uwadze...
Rozumiem, że pijesz do idei rozgrywek europejskich :) Faktycznie co nieco śmieszne to to. Mam za to pytanie z innej beczki - czy Ślak ma coś wspólnego z Polsatem? Przecież jak on się w tej książce rozpływał jakie to wspaniałe i profesjonalne relacje wtedy były, a teraz to jest dno i tragedia.Tylko laicy zawsze maja proste i skuteczne odpowiedzi na wszystkie problemy w danym zagadnieniu. Ktos, kto ma pojecie o czymkolwiek, wie ze im dalej w las jest wiecej odpowiedzi, ale i wiecej pytan i watpliwosci. Laik proponuje bardziej radykalne rozwiazania m.in dlatego ze nie do konca zauwaza smiesznosc swojej postawy i nie wie o czym do konca mówi.
Ktoś pisał, że nie widzi by Gollob 2010 był lepszy od 1999. Był zdecydowanie lepszy :) Obejrzyj kilka ostatnich GP, gdzie Tomasz po prostu bawił się z rywalami mijając ich jak slalomowe tyczki. To był dla mnie prawdziwy mistrz.
Tyle że rywale w 99 roku przewyższali tych obecnych o głowe i to oni poza nielicznymi przypadkami wyprzedzali Mistrza Tomasza a nie on ich. Mistrzem został dopiero po wykruszeni się czołówki lat 90-siątych, wtedy o tytule mógł jedynie pomarzyć tak zupełnie obiektywnie.
Nie wiem, ten mistrz podoba mi się najbardziej od ostatnich kilku lat. Bo w przeciągu ostatnich lat mistrzowie polegali na tym, że wychodzili ładnie ze startu i rura do przodu, tak że nikt ich nie dogonił. Tomek natomiast radził sobie z każdej pozycji.
A odnośnie wyższości rywali z lat 90-tych od tych z lat obecnych to zdań jest wiele :) Nie mam pojęcia jak mógłbyś ich porównać.
W 99 roku tak go rywale przewyzszali, ze na koniec roku tylko jeden z nich byl przed GOllobem. Do prawdy, dostał łomot.Tyle że rywale w 99 roku przewyższali tych obecnych o głowe i to oni poza nielicznymi przypadkami wyprzedzali Mistrza Tomasza a nie on ich. Mistrzem został dopiero po wykruszeni się czołówki lat 90-siątych, wtedy o tytule mógł jedynie pomarzyć tak zupełnie obiektywnie.
Nie wiem w czym jest "mistrz 2000" Loram lepszy od 3krotnego mistrza Pedersena...albo w czym Crump badz Hancock gorsi od starych Crumpa i Hancocka, nie wiem!Z Obsady tamtych tamtych turniejów GP wypadl Raptem Rickardsson i Nielsen. Adams wtedy wogole nie istnial. No chyba, ze liczyc gwiazdy po kroju Andy Smitha... moze to o niego sie rozchodzi?
Medzy innymi to to.Rozumiem, że pijesz do idei rozgrywek europejskich Faktycznie co nieco śmieszne to to.
Odpowiedz jest prosta. To Polsat go pokazywal w glorii mistrza Polski. Jego i jego druzyne. Zapraszali go na platforme,mogl sie lansowac. Co oczywiscie nie omieszkal umiescic na zdjeciu w gollbowej ksiazce. Generalnie jego zdjec tez nie brakuje w publikacji.Mam za to pytanie z innej beczki - czy Ślak ma coś wspólnego z Polsatem? Przecież jak on się w tej książce rozpływał jakie to wspaniałe i profesjonalne relacje wtedy były, a teraz to jest dno i tragedia.
Ponadto z dziennikarzami Polsatu spotykal sie gdy byl blisko zuzla, zapewne duzo rozmawial i duzo wyciagal wiedzy.W jednym punkcie ksiazki cytuje Lorka i przyznaje mu racje.
Na spotkaniu szydzil z pieniedzy jakie TVP daje za transmisje. Natomiast Polsat jak dobrze pamietam nic nie dawal. :) Jego sympatie i antypatie chyba by dziecko rozpoznalo. :)
Nigdy przypadkiem czlowiek nie wypowiada sie w okreslony sposob Nigdy przypadkiem nie umieszcza badz omija innych ludzi. W ksiazkach, wypowiedziach, czy testemanetach. :) Po jednej wypowiedzi nie zidentyfikujemy delikwenta. Ale gdy skojarzymy ogol, to klocki beda sie ukladac. :)
Czesto nawet nie kontrolujemy kiedy wypowiadamy, to co nam po glowie chodzi, o czym myslismy, pragniemy, a rozmawiamy wlasnie na zupelnie inne tematy. :)
Kecaj Ty z obiektywizmem nie masz niestety nic wspolnego.
Kompletnie żle mnie zrozumiałeś bo jak dla mnie to zawodnicy pokroju : Tony Rickardsson, Hans Nielsen, Jimmy Nilsen, Mark Loram, Joe Screen,Henrik Gustafsson, Leigh Adams, Jason Crump, Greg Hancock, Ryan Sullivan, Chris Louis, Billy Hamill to znacznie wyższej klasy zawodnicy niż obecna czołówka. Zresztą z nimi na przestrzeni lat 90-siątych wygrać się nie dało bo byli najzwyczajniej w Świecie zamocni.
Tak tak, a ci mistrzowie z lat 90-tych to mogli sobie tylko pomarzyć o rywalizacji z mistrzami lat 80-tych i wygrywali kiedy tamci się wykruszyli. Tak zupełnie obiektywnie to nawet mistrzowie lat 80-tych nie daliby sobie rady z mistrzami lat 70-tych, co zupełnie nie zmienia faktu że mistrzowie lat 60-tych byli jeszcze lepsi, choć i oni mieliby na noc z mistrzami lat 50-tych...Tyle że rywale w 99 roku przewyższali tych obecnych o głowe i to oni poza nielicznymi przypadkami wyprzedzali Mistrza Tomasza a nie on ich. Mistrzem został dopiero po wykruszeni się czołówki lat 90-siątych, wtedy o tytule mógł jedynie pomarzyć tak zupełnie obiektywnie.
Trudno przyznać się do błędu, rozumiem - lepiej pisać historię speedwaya na nowo...
Tomek Gollob ze swoimi umiejetnosciami byl w stanie zostac mistrzem swiata w latach 97-2000.
Po drugie kecaj zrobiles najpopularniejszy wybieg. Wypisales wszystkich ktorzy znaczyli na przestrzeni kilkunastu lat. Pamietaj o tym, ze w danym czasie gora 3-4 kandydowalo do zlotego medalu. I wsrod nich byl Tomek.
Joe Screen z 1999, to nie Joe Screen z 1993
Podobnie Henka Gustafsson.
Billy Hamill z 1999, to nie Billy Hamil z 1996.
i w druga strone
Jimmy Nilsen z 98-99, to nie Jimmy Nilsen z 93-95
Jason Crump z 1999, to nie Jason Crump z 1995.
itd itd Ale wedlug Ciebie byla cala ława super zawodnikow z ktorymi po prostu wygrac sie nie dalo. :)
A teraz? Nie ma nikogo. Amen. :)
Gdzie te czasy dominacji Chrisa Louisa :( Teraz to już nie jest żużel, same pionki.
Pan Buszmen murem za prezesem Termińskim.
Cofam wszystko najlepszym, najwspanialszym, najodważniejszym, najbardziej widowiskowo jężdzącym w historii i wogóle naj, naj, żużlowcem w historii WszechSwiata jest nasz rodak GOLLOB Tomasz, który jeszcze wcale nie tak dawno bo w tych 90-latach za najsilniejszą ligę świata uważał amerykańską bo tam jeżdzi Sam Ermolenko-taka ciekawostka dla mniej zorientowanych.
Ps.Żeby nie było do Tomasza Golloba nic nie mam i nie zabraniam nikomu wychwalać go w niebogłosy i piać z zachwytu na jego maesterią. Na Żużlu i Gollobie Świat się nie kończy i nie zaczyna.
I co, mozna? Mozna :)
Tu nie chodzi o to żeby piać z zachwytu, tylko zwyczajnie żeby nie pisać piramidalnych bzdur, co czynisz permanentnie. Z każdym z zawodników, których wymieniłeś Gollob w latach 90 wygrywał w GP. Z większością regularnie. Więc weź się chłopie zastanów. Poza tym, nie wiem niby w czym ta ekipa była lepsza od obecnej. W latach 90 w GP Tony miał dwa mega sezony, z czego 99 z różnych przyczyn połowę zawalił. Hans nie do ugryzienia był tylko w 95 (ale tu poniekąd też można mówić o braku konkurencji...).
To było inne GP. Gorzej przygotowywano tory, było mniej walki, mniej turniejów, inne systemy zawodów. Gollob był wreszcie całkowicie innym zawodnikiem. Jego głównym atutem był start, a w 2010 to start był jego jedyną bolączką - choć nie zawsze.
Jakby Gollob jeździł w latach 90 w GP na poziomie 2010 (pod każdym względem, organizacji, wizji jazdy, sprzętu, opanowania) to mistrza może (tu wiem, że nie każdy się zgodzi :) ) nie zdobyłby w 1998.
Pan Buszmen murem za prezesem Termińskim.
Nie ma bazy do porównań, nie ma porównań. :DKompletnie żle mnie zrozumiałeś bo jak dla mnie to zawodnicy pokroju : Tony Rickardsson, Hans Nielsen, Jimmy Nilsen, Mark Loram, Joe Screen,Henrik Gustafsson, Leigh Adams, Jason Crump, Greg Hancock, Ryan Sullivan, Chris Louis, Billy Hamill to znacznie wyższej klasy zawodnicy niż obecna czołówka. Zresztą z nimi na przestrzeni lat 90-siątych wygrać się nie dało bo byli najzwyczajniej w Świecie zamocni.
Zmieszane pokolenia, zawodnicy, argumentów zero :D.
Co oznacza ostatnie zdanie, sam pewnie nie wiesz :D.
zaKODowane łby Ukryta zawartość Ukryta zawartość Ukryta zawartość
świetny wpis gregg :)Tak tak, a ci mistrzowie z lat 90-tych to mogli sobie tylko pomarzyć o rywalizacji z mistrzami lat 80-tych i wygrywali kiedy tamci się wykruszyli. Tak zupełnie obiektywnie to nawet mistrzowie lat 80-tych nie daliby sobie rady z mistrzami lat 70-tych, co zupełnie nie zmienia faktu że mistrzowie lat 60-tych byli jeszcze lepsi, choć i oni mieliby na noc z mistrzami lat 50-tych...Tyle że rywale w 99 roku przewyższali tych obecnych o głowe i to oni poza nielicznymi przypadkami wyprzedzali Mistrza Tomasza a nie on ich. Mistrzem został dopiero po wykruszeni się czołówki lat 90-siątych, wtedy o tytule mógł jedynie pomarzyć tak zupełnie obiektywnie.
Trudno przyznać się do błędu, rozumiem - lepiej pisać historię speedwaya na nowo...
kecaj przyznaj, że po prostu nie możesz zdzierżyć, że tak nielubiany przez Ciebie Gollob zdobył majstra.
w sumie to możesz wymyślać dalej - będzie się z czego pośmiać. ;)
Carpe diem kolego.....obecnie Gollob rz±dzi, jest najlepszy i je¼dzi najbardziej widowiskowo....i niech to trwa jak najdłużej.Na Żużlu i Gollobie ¦wiat się nie kończy i nie zaczyna.
Nie kłam,dobrze pamietam wysmiewanie sie z niego i pisanie "prawie miszcz".Ps.Żeby nie było do Tomasza Golloba nic nie mam
Cytuję:
"generalnie wystarczy, że popada lub tor nie jest równy jak stół i już nie idzie."
"Oglądasz czasem żużel na bieżąco?"
Miałem na myśli to, iż kiedyś Gollob niezależnie od warunków był co mecz najskuteczniejszy, wpadek miał naprawdę niewiele. Teraz Gollob, choć jest niekwestionowanym najlepszym polskim zawodnikiem to nie jest aż tak pewnym punktem.
Odpowiadając dalej:
Owszem, sezon 2010 w wykonaniu Tomasza Golloba był rewelacyjny, od 2007 roku Gollob przeszedł znów progres formy, co stopniowo doprowadziło go do mistrzostwa. Również sądzę, że w tym sezonie był najlepszy, tytuł wywalczył zasłużenie, nawet gdyby w pełni sił był Pedersen musiałby wznieść się na wyżyny swoich umiejętności(coś jak sezony gdy zdobywał IMŚ) by naszego jeźdźca pokonać.
Wracają do trudniejszych warunków torowych: nie miałem na myśli wyłącznie tego sezonu, a że tor w Lesznie Mu "nie leży" to oczywistość.
Dobre też są myślenie i kontrargumenty typu: "Jak mógł coś złego powiedzieć o naszym Mistrzu! Zaraz spojrzę w jego profil i mu wygarnę jakimś jego jeźdźcem".
Adams? Nie przepadam za nim, nigdy nie marzyłem, a nawet nie chciałem aby został Mistrzem Świata. Nie brałbym człowieka o dwóch obliczach za idola, autorytet, legendę.
"To już nie pierwszy
raz kiedy słyszę (czytam), że Gollob nie miał rywali więc został mistrzem. " - nie stwierdziłem tak. Lecz dzięki temu było mu łatwiej.
Jest mistrzem i tyle. Oprócz pierwszego GP, w każdym następnym nie schodził z pewnego, wysokiego poziomu a nikogo innego nie było na to stać. Co do torów, na których jakoby mu miało nie iść, mecze w Lesznie i w Zielonej dobitnie pokazały, że 2 słabych zawodów tam nie odjechał, zatem nie jest to żaden argument, chyba wręcz na odwrót - wyciągał idealne wnioski ze słabszych imprez, co jest "raczej" na jego korzyść.
Co do hasła, że reszta była słaba, dobrą odpowiedzią jest ta o Rickardssonie i Pedersenie w szczytach ich formy - wtedy nie było na nich mocnych nie dlatego, że reszta słabowała, ale to oni nie pozwalali do siebie dobić. Można Golloba nie lubić, ale nie dorabiajmy ideologii, bo to tylko szkodzi ich autorom.
Za SF.pl
WTF??- Bardzo się cieszę, że zostałem zaproszony na tę wspaniałą imprezę. Mam nadzieję, że zawodnicy dostarczą nam wielu emocji. Życzę miejscowym kibicom, aby ich zespół wywalczył w tym roku mistrzostwo Polski
- powiedział przed rozpoczęciem imprezy mistrz świata Tomasz Gollob
Gollob życzy DMP Unibaksowi w sytuacji, gdy Stal też ma pakę na majstra? :)
O co tu chodzi? :)
Jakoś musi zrazić do siebie Władka, żeby szybciej wrócić do Bydzi ... Myślałem, że chodziło o sezon 2012, ale tu chyba szykuje się grubsza sprawa :P
Słyszała osoba takie słowo: kurtuazja?
To o to chodzi ...
zaKODowane łby Ukryta zawartość Ukryta zawartość Ukryta zawartość
A teraz należy pomy¶leć: czego powinien życzyć Gollob kibicom Apatora? :) Mistrzostwa Stali Gorzów??
Zdrowia?
Dobrych zawodów?
Pomyślności w nowym roku?
Jeśli mój lider życzyłby mistrzostwa drużynie przeciwnej, nawet w żartach, ja bym się wkurzył :)
Tomkowi znowu z noska kapie i w Herning nie wystapi.Szkoda.:(
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Skad wiesz ze mu kapie ? a moze po prostu nie chce tam jechac ? Po co niszczyc psychicznie rywali jeszcze przed sezonem.Niech dam im ta nadzieje ze moga nim wygrac.I nawet Rudy ze swoimi nowymi tlumikami mu nie przeszkodzi w obronie złota.
Póki co to pan Tomasz bojkotuje, więc może nawet nie będzie niczego bronił.Skad wiesz ze mu kapie ? a moze po prostu nie chce tam jechac ? Po co niszczyc psychicznie rywali jeszcze przed sezonem.Niech dam im ta nadzieje ze moga nim wygrac.I nawet Rudy ze swoimi nowymi tlumikami mu nie przeszkodzi w obronie złota.
Jedyne wyjście to pokajanie się przed Witkowskim i zgonienie wszystkiego na Cegielskiego.
Swoją drogą ciekaw jestem co platini wymyśli.