Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Masz rację, żużel się skomercjalizował, ale to w zasadzie nie ma jakiegoś większego znaczenia w kontekście liczby widzów na trybunach. Przeciętny kibic - pożeracz kiełbasek nie spogląda na żużel w ten sposób i nie ocenia tego sportu przez pryzmat formy zatrudniania zawodników. Tak na prawdę przeciętnego kibica ani trochę nie interesuje nawet to, jaki jest budżet klubu. Są to po prostu dla niego kwestie drugorzędne, którymi nawet nie warto sobie zaprzątać głowy. Dla takiego kibica żużel to jedynie tor, zawodnicy, motory i to, co widzi przez 2 godziny na torze. Liczy się show i nic poza tym, dlatego upatrywanie przyczyn malejącego zainteresowania w tym, że dyscyplina się skomercjalizowała uważam za całkowicie nietrafne.
ADASTAL (28-08-2013)
W takim razie nie wiesz w jakim świecie żyjesz.
Aha. Gdyby tak było, to w większości sportów, co sezon poznawalibyśmy nowych bankrutów.Wydaje mi się że każdy kto buduje drużynę chce ligę wygrać.
Jak już głupoty wypisujesz, to dlaczego nie palnąłeś czegoś w deseń "Dla Ciebie byłoby najlepiej jakby Apator Toruń miał budżet 10 mln, Stal Toruń 1 mln, a innych drużyn by nie było"?Dla Ciebie było by najlepiej jakby Toruń miał budżet 10mln a pozostali po 1mln i do tego każda z tych 7 drużyn walczyła tylko o utrzymanie.
Widać, że wychowałeś się w poprzedniej epoce, a co najmniej czerpiesz wzorce z ludzi z tamtego okresu.Pytanie podstawowe czy nie można mieć fajnej ligi nie za 10 a za 4mln dla każdego?
Na żużel w Toruniu spogląda Kopernik i dziwi się czasem walkower czy piernik.
Leszno ma FOGO + kasę od Dworakowskiego, Sparta ma Betard, Start Gniezno ma Lechmę, Bydgoszcz ma składywęgla... ot, "bogaci wujkowie" Ba, Rzeszów ma PGE i Marmę, ale prowadząc politykę odwracania ludzi od klubu spadli z ligi.
Falubaz przeprowadził bardzo fajną akcję marketingową związaną z Hampelem. Ot, coś nowego w drużynie, zawodnik dla którego warto przyjść na stadion. Gadżetów z nim związanych sprzedali zapewne sporo, ale tak samo sporo dzięki Jarkowi opchnęli biletów i karnetów na mecze w sezonie 2013
Jasne. Klub może tak robić. Tylko niech się potem prezes jeden z drugim nie zdziwi, że na mecze "u siebie" przyjdzie max. 2 tysiące ludzi bo reszta się wkurzy takim postępowaniem i nie będzie miała ochoty finansować "wyjazdowego" cyrku O rozmowach ze sponsorami nie wspomnę, bo nikt nie da złamanego grosza na ekipę która świadomie przegrywa do 20-25.
Gwoli ścisłości, przeżyłem już kilka epok w żużlu (Oki Smoczyka nie pamiętam ). Pamiętam jak start w lidze angielskiej był zaszczytem, jak na Wembley czy Smoku był komplet widzów, jak to się jeździ w II lidze i całkiem niedawno jakie fajne mecze były kilka lat temu między Toruniem a Lesznem (do czasu 09'2011)
Nie do końca zrozumiałeś moje intencje, nie zamierzam "komunizować" speedwaya, ale ktoś rozpędził się z kasą do 10 baniek a jeszcze 6 lata temu Mistrza można było zdobyć za 3mln, czy wtedy żużel był gorszy? ... nie, wręcz przeciwnie to teraz jest z kłopot z jazdą gęsiego po torze...Moim zdaniem ktoś za bardzo z tą kasą rozpędził, ta "inflacja" za bardzo i szybko pożarła inne kluby, a musisz pamiętać o jednym: nie będzie ligi dla dwóch, trzech drużyn...bo tego nikt nie będzie chciał sponsorować i oglądać...a do tego niestety to zmierza. Najgorsze, że ludzie którzy dorwali się do "żłoba" są z tej drogiej opcji (były Wasz prezes) i żeby było śmiesznie z opcji komunistycznej (Witek). Zresztą przykład tej wg Ciebie starej epoki miałeś jak Pan Witek chciał prowizji od kar Jednemu wg wyścigu szczurów i zemsty prywatnej (jak to wg Ciebie w epoce komercjalizacji należy) chodzi o wykończenie przeciwników, a drugiemu jak tu ukraść coś dla Ciebie ... i to ma być Twój RAJ?
Piszesz, że nie każdy buduje budżet na Mistrza...w takim razie tegoroczny przykład Rzeszowa: budowali na Mistrza, a spadli, to jest sztuka prawda...pytanie, czy warto spadać za 10mln?
Odniosę się jeszcze do tego:
Moim zdaniem powinno to wyglądać następująco:
większe zainteresowanie kibiców=większe zainteresowanie sponsorów=Większa kasa=większe zainteresowanie mediów=większa medialność=większy prestiż
Jest tylko jeden mały problem jak zrobić "większe zainteresowanie kibiców"... w Zielonej Górze jest to naprawdę na dobrym poziomie, ale też klimat odpowiedni i wielkość miasta...oby tak na dłużej
alienisko nie wystarczy wpompować kasę i czekać, aż kibice przyjdą...np. właduj 1mln w grę w bierki, już w drugim punkcie polegniesz
Rozumiem, że oni "na drzewach rosną" i kto ma za małą drabinę to nieudacznik i ciamajda
Z tego co się mówi to pierwszy milion trzeba ukraść
Ileś epok przeżyłem jak to zarzuca mi się tutaj i nie życzę nikomu "syndromu Morawskiego"...
Start w lidze angielskiej był zaszczytem, ale jak chodziła tam garstka ludzi, tak chodzi dalej. Wembley to taki rodzynek jak obecnie Cardiff.
Skoro nieduże miasto potrafi zrobić produkt na miarę popularności w całym kraju, to dlaczego w Bydgoszczy, Gdańsku czy Wrocławiu się to nie udaje - mimo ogromnych tradycji żużlowych? Wprowadzając KSM likwidujemy impuls do podnoszenia jakości klubów żużlowych. Dla prezesów jednak w dalszym ciągu "podnoszeniem jakości" jest nie marketing, nie promocja, nie przywiązanie kibiców do klubu, ale przepłacony skład
uhm, jakże piękny a do tego całkowicie nieprzewidywalny spektakl pani prezes z dziesięciomilionowym budżetem urządziła w Lesznie
ja osobiście podziękuję za taką SE
faktycznie, przecież żużel tylko dla Torunia, Zielonej Góry i Częstochowy to co roku pewny medal po co jeszcze innych angażować w jakieś tam rozgrywki ligowe?Zamieszczone przez dillinger
Ale przecież nikt nikomu nie broni stworzyć dobrą drużynę i jeździć w ekstralidze. Problem w tym, żeby inni nie próbowali na siłę wyrównywać jakimiś przelicznikami na siłę szans, bo nie są w stanie zgromadzić odpowiedniego budżetu.
W jakiej innej dyscyplinie są takie ograniczenia jak w żużlu? Tylko nie piszcie mi o NBA, bo wybuchnę śmiechem.
Jakoś ośrodki, które teraz płaczą najbardziej, nie narzekały w tłustych dla siebie latach.
W Toruniu też mieliśmy chude lata a nikomu nie przychodziło do głowy wprowadzanie ograniczeń, żeby "wyrównać" szanse.
Jeśli chcemy aby było normalnie, to stosujmy zasady, jakie obowiązują w innych dyscyplinach. Czyli zero ograniczeń regulaminowych (likwidacja KSM, Z/Z, gościa itp.) i finansowych. W ciągu kilku lat wszystko się ustabilizuje, pod warunkiem, że żadne Dworakowskie czy inne Klocowe nie będą próbowały majstrować w regulaminie.
Ostatnio edytowane przez kowjanko ; 26-08-2013 o 16:40
Swiony (28-08-2013), kapitan bomba (27-08-2013)
A jaki to miało związek ze spadkiem Rzeszowa, bo nie czaję? Spadli dlatego, że w osiemnastu kolejkach zdobyli punkt mniej niż Wrocław, czy dlatego że przegrali z Unią 75:0?
Nie chcesz, nie oglądaj, nikt Cię nie zmusza. Ja z tego sezonu wolę pamiętać znakomity występ Przedpełskiego w Lesznie, świetne sportowe widowiska w Częstochowie, emocjonujące starcie Torunia z Zieloną Górą, wygraną Falubazu w Rzeszowie (wbrew podejrzeniom o ustawienie tego spotkania) i (mam nadzieję) bardzo dobre play-offy.
Jeśli Ty wolisz na piedestał wynosić takie sytuacje jak ta z meczu pomiędzy Lesznem a Rzeszowem, to Twój problem. Sam sobie obrzydzasz ten sport.
Ostatnio edytowane przez zabovsky ; 26-08-2013 o 16:47
KSM obowiazuje na roznym pulapie od lat i co rok mamy kluby bogate,srednio zamozne i biedne.
Nie wiem wiec skad sie bierze u niektorych przekonanie,ze to lek na finanse klubowe..
Takiego Zmore to w ogole zrozumiec nie potrafie.Sam na przykladzie Stali doskonale wie,ze KSM nie jest lekiem na przejechanie sezonu bez dlugow.
Ostatnio edytowane przez kingpin ; 26-08-2013 o 17:48
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Ależ oczywiście, że nikt nikomu nie broni. Jednak z jakichś względów te zespoły tworzone nie są, w każdym razie nie na skalę chociażby całej SE (o inne ligi się już nie dopominam). Pytanie brzmi: Dlaczego?
Nie musisz wybuchać śmiechem, tylko spojrzeć na sytuację pod innym kątem - w takiej piłce nożnej nikt nie wprowadza ograniczeń (np. liczby bramek na piłkarza w meczu), bo futbol funkcjonuje na zupełnie innym poziomie szkoleniowo-taktycznym. Nikt nie zbuduje jedenastki złożonej z samych Zlatanów, bo piłkarz tego pokroju potrzebny jest w drużynie jeden, max dwóch. Każdy zawodnik ma jakieś swoje mocne strony: lewa, prawa noga, dobre dośrodkowanie, gra głową, przegląd pola, żelazne płuca i mając do dyspozycji 20-kilku chłopa, do nich dobiera się taktykę zespołu (z poprawką na silne i słabe strony rywala). A w żużlu co masz? Nic, kto przyjeżdża pierwszy ma 3 punkty. Bez żadnej filozofii. Ewentualnie można sobie pogdybać, że skoro Pavlić jeździ dobrze w Gorzowie, to jest szansa na 10+ w sześciu.W jakiej innej dyscyplinie są takie ograniczenia jak w żużlu? Tylko nie piszcie mi o NBA, bo wybuchnę śmiechem.
Skoro jesteś przeciwny ograniczeniom, to dlaczego jako kibic godzisz się na to, że w meczu dwa zespoły mogą zdobyć maks 90 punktów? Czy w piłce nożnej powiedziane jest, że można w meczu strzelić góra cztery bramki? Przestaw się na tok myślenia inny niż stereotypowe uogólnianie i porównywanie dwóch różnych światów, bo za takowe uważam wszelkie dyscypliny zespołowe z prawdziwego zdarzenia. Gdyby zorganizować np. ligę w biegu na 100 metrów, to czy kogokolwiek interesowałaby sytuacja, w której jeden zespół posiadałby w swoich szeregach dziesięciu najlepszych na świecie i nimi wygrywał wszystko jak leci? Chyba nie. Żużel, co by o nim nie pisać, jest sportem indywidualnym i tylko nasze widzi-mi-się w postaci dodawania punktów poszczególnych zawodników ma świadczyć o jego zespołowości. Jeśli jednak powołujemy do życia kluby, ba, ligę jako spółkę, to nie ma wyjścia - ona cała, od A do Z, musi być ciekawa, nie tylko mecze w Częstochowie, jak podaje w przykładach zabovsky. Jeśli w tym punkcie się nie zgadzamy, to dalsza dyskusja nie ma sensu, bo i tak nie dojdziemy do porozumienia.
Ja nigdy nie zaznałem lat tłustych w swoim mieście, więc nie łapię się do tej szufladki. A co do Torunia, to chcesz tym samym powiedzieć, że owe "chude lata" to cały jeden rok 2006 i wasz udział w barażach? Jak na dwie ostatnie dekady, to strasznie dużo tej sportowej zapaści, nie ma co. No chyba że jest nią także brak medalu DMP, to ok, zwracam honor.Jakoś ośrodki, które teraz płaczą najbardziej, nie narzekały w tłustych dla siebie latach.
W Toruniu też mieliśmy chude lata a nikomu nie przychodziło do głowy wprowadzanie ograniczeń, żeby "wyrównać" szanse.
Dworakowskie i Klocowe robią dla żużla póki co więcej, niż się powszechnie wydaje, bo to właśnie ich zespoły o ile dobrze kojarzę nie mają problemów z uzyskaniem licencji na sezon kolejny z tytułu problemów z wynagrodzeniami. I jeszcze na dodatek, zwłaszcza Sparta, będąc skazywanymi na pożarcie grają na nosie znacznie zamożniejszym. Podobno tak właśnie mamy budować porządną a przy tym ciekawą ligę, czyż nie?Jeśli chcemy aby było normalnie, to stosujmy zasady, jakie obowiązują w innych dyscyplinach. Czyli zero ograniczeń regulaminowych (likwidacja KSM, Z/Z, gościa itp.) i finansowych. W ciągu kilku lat wszystko się ustabilizuje, pod warunkiem, że żadne Dworakowskie czy inne Klocowe nie będą próbowały majstrować w regulaminie.
Jak dla mnie oczywiste jest, że taka postawa wiązała się z tym, że jedna strona miała pieniądze i w razie ewentualnej porażki (względem werdyktu komisji) mogła sobie pozwolić na zapłacenie stosownych kar. Gdyby na miejscu Rzeszowa był np. Wrocław, mecz odbyłby się bez mrugnięcia okiem. W żadnej szanującej się lidze nie może dochodzić do sytuacji, w której, zwłaszcza w obecnych warunkach funkcjonowania sędziów i komisarzy, ktoś samowolnie decyduje o tym, czy pojedzie, czy nie. Jeśli w lidze nie ma być słabych, którzy nie potrafią finansowo wytrzymać, to i powinno się przewidywać dotkliwe (i nie tylko finansowe) kary dla tych, którzy działają na szkodę SE. Że o poprzednim sezonie i "pięciu minutach Hancocka" nie wspomnę, bo to też była sytuacja daleka od normalnych.Zamieszczone przez zabovsky
To nie jest kwestia nieoglądania. Wręcz przeciwnie, prawdopodobnie jako jeden z niewielu dyskutantów zasiadam przed tv i nastawiam się wyłącznie na dobre widowisko, a nie na to, że wygrają "moi", bo "moich" tam nie ma i prawdopodobnie długo jeszcze nie będzie. I jeśli nie ma meczu, z jakiegokolwiek powodu innego niż aura, to jest to działanie niewłaściwe, które nie powinno mieć miejsca w poważnej lidze. I nie interesuje mnie kto zawinił i w jaki sposób, od tego (podobno) są władze ligi, by z takimi przypadkami skutecznie walczyć.Nie chcesz, nie oglądaj, nikt Cię nie zmusza.
A liga silna wymaga silnych i stanowczych działań. Te jednak godzą w tzw. wizerunek społeczny, który nie pozwala na dotkliwe konsekwencje wobec klubów, których przecież w Polsce jest tak mało. I koło się zamyka. Jeśli są jakieś kryteria "naboru" do SE, to się po prostu ich trzymajmy i dopuszczajmy do niej tylko tych, którzy są w stanie im podołać (lub też, bardziej życiowo, odsuwajmy od niej te kluby, które nie są w stanie udźwignąć jej ciężaru). Tyle że w Toruniu pasuje wam, że jeździ słaby Wrocław, biedne Gniezno czy podupadająca Bydgoszcz, bo dzięki temu po prostu łatwiej o sukces, nawet w obliczu sporej ilości kontuzji. Was sponsor też rozlicza zespół za wyniki a nie że daje na speedway, bo ma taki kaprys.
Kingpin, konkretnie, ile lat? O ile dobrze kojarzę, bo pamięć też jest czasem zawodna, do koncepcji KSM powrócono przed sezonem 2011. I co on takiego złego przez te trzy lata komukolwiek zrobił, skoro jak piszesz bogaci wciąż bogatymi pozostali?Zamieszczone przez kingpin
Ostatnio edytowane przez Lee ; 26-08-2013 o 17:53
Powrocono ,bo mial byc lekiem na wygorowane zadania zawodnikow a tym samym finanse klubowe.
Sam odpowiedz sobie na pytanie czy tym lekiem jest.
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Teraz to chyba sobie jaja robisz...Skoro jesteś przeciwny ograniczeniom, to dlaczego jako kibic godzisz się na to, że w meczu dwa zespoły mogą zdobyć maks 90 punktów?
U mnie w mieście też są dyscypliny, w których cieniujemy a które bardzo lubię. Nie powoduje to jednak sytuacji, że regulaminem chcę osłabić tych lepszych, żeby oglądać sukcesy swoichJa nigdy nie zaznałem lat tłustych w swoim mieście, więc nie łapię się do tej szufladki. A co do Torunia, to chcesz tym samym powiedzieć, że owe "chude lata" to cały jeden rok 2006 i wasz udział w barażach?
Zapomniałeś o corocznych próbach zmian w regulaminie, co działa oczywiście na korzyść dyscypliny, prawda? Ale to taki mały szczegół...Dworakowskie i Klocowe robią dla żużla póki co więcej, niż się powszechnie wydaje, bo to właśnie ich zespoły o ile dobrze kojarzę nie mają problemów z uzyskaniem licencji na sezon kolejny z tytułu problemów z wynagrodzeniami.?
Piszesz o tym samym Wrocławiu, który za prezesury Rusko był taki słaby? O tej samej Bydgoszczy, która przez lata dzieliła i rządziła w polskim żużlu?Tyle że w Toruniu pasuje wam, że jeździ słaby Wrocław, biedne Gniezno czy podupadająca Bydgoszcz, bo dzięki temu po prostu łatwiej o sukces, nawet w obliczu sporej ilości kontuzji. Was sponsor też rozlicza zespół za wyniki a nie że daje na speedway, bo ma taki kaprys.
Wynaturzenia, które miały miejsce w tych miastach później maja rzutować na tych operatywnych?
Bydgoszcz, Gdańsk, Wrocław to duże miasta, w których zdolni menedżerowie powinni znaleźć kasę. Ale różne układy powodują, że klubami rządzą nieudacznicy, którzy potrafią zakręcić się tylko wokół własnej dupy. I to trzeba zmienić, a nie wprowadzać dziwne wynalazki typu KSM i inne.
Jeśli w Toruniu Karkosik przestanie dawać kasę na żużel i klubu nie będzie stać na topowych zawodników to na pewno nie stanę się zwolennikiem ograniczeń, czego i innym życzę.
To oczywiste, ze takim lekiem nie jest w żadnym razie. Bo być nie może. On generuje koszty z tzw. drugiej strony. Np. ostatnio furorę robili kolarze z KSM 2.5. I ich się przepłacało i średniaków pasujących KSM-em do danej drużyny.
Widzę na SF, że Zmora znowu kontatakuje z tym KSM-em. Niech mu w końcu ktoś powie, ze tak naprawdę (jadąc bez KSM-u) to taki Falubaz czy Apator, dokupią co najwyżej po jednym dobrym zawodniku w stosunku do obecnego (z KSM-em) stanu posiadania. A i to nie jest takie pewne. Więc niech on już nie wiesza tych medali przed sezonem. Więc bajki o wykupieniu wszystkich najlepszych można sobie wsadzić w tyłek.
Inna kwestia, w przyszłym sezonie najprawdopodobniej zostaną dopuszczone do jazdy nowe tłumiki. Więc tu nastąpi mała rewolucja, czyli przetasowanie na rynku najlepszych zawodników. To następny powód dla którego ten chory KSM można sobie w buty wsadzić. Bo wcale się nie zdziwię jak w nowym sezonie na nowych tłumikach, niektórzy kolarze przestana tak ładnie śmigać.
Następna kwestia, śmieszy mnie to jak ktoś twierdzi, że KSM jest powodem tak wyrównanej ligi w tym roku. To ja się pytam, dlaczego ten KSM nie powodował wyrównanych rozgrywek w sezonie 2011-2012 ? No przecież też obowiązywał.
Na pohybel KSM-om
Lee
Tekst dyżurny, pojawia się regularnie na forum. Czy podobnie pisałeś jak Unia Tarnów zdobywała złote medale DMP ? Czy podobnie twierdziłeś jak Bydzia i Wrocek rządziły w lidze ? Czy również głosiłeś podobne tezy jak Unia Leszno zdobywała swoje złote medale DMP ? A Falubaz balansował na granicy I ligi i Ekstra Ligi ? Z tego co pamiętam to Torun również nie miał Karkosika od zawsze. Jak w Gorzowie mieli pieniądze na Golloba, Pedersena czy Holtę to było OK. Jak w Tarnowie mieli kase na Golloba i Holtę to było OK. Jak w Lesznie mieli kasę na Adamsa, Hampela to było OK. Jak u Rusko śmigał Knudsen,Protas, Hampel, jak stać było wrocławian aby wykupić długi Drabika z Piły to było OK. Jak Bydgoszcz rządziła w krajowym żużlu mając w składzie Gollobów, Protasa to było OK.faktycznie, przecież żużel tylko dla Torunia, Zielonej Góry i Częstochowy to co roku pewny medal po co jeszcze innych angażować w jakieś tam rozgrywki ligowe?
Ostatnio edytowane przez Mariusz ; 26-08-2013 o 18:32
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Kibic_2005 (26-08-2013), dillinger (27-08-2013), kapitan bomba (27-08-2013), kingpin (26-08-2013), libky (26-08-2013)
Ale o czym Wy piszecie, przecież prezes mówi, że wszystko jest cacy :
http://espeedway.pl/news,wojciech_st...,64532,12.html
Komisarze są super, ale trzeba ich szkolić i powinni się bardziej przyłożyć...szczególnie w Lesznie 200tys. to za mało kar w tym roku, jeszcze klub nie upadł
Drużyny niemal do końca jechały o coś..., szczególnie Gniezno i Bydgoszcz można było tak pomyśleć z regulaminem, żeby nie musieli odpuszczać..., ale po co...
Regulamin jest ustalony i się nie zmieni,... a bodajże kowjanko pisał, że Regulamin to ... Dworakowskie i Klocowe zmieniają
Tak trudno przeczytać kilka zdań i zrozumieć je. Chyba znak czasów...
Brak kasy w Bydgoszczy i Gnieźnie to nie jest wina ani moja ani nawet Stępnia (którego notabene pomógłbym własnymi rękami wywieźć na taczce). Żaden regulamin nie załatwi indolencji w pozyskiwaniu kasy na sport.
Jest to też dowód na to, że Ekstraliga powinna składać się z 8 drużyn.
Co do Dworakowskiego i Klocowej (dodałbym też Paczpana po tym, jak zabrakło mu kasy) to gdzie napisałem, że zmieniają regulamin? Napisałem że próbują zmieniać. To też mała różnica, której nie jesteś w stanie zrozumieć. Co roku pieją w mediach o zbyt wysokim KSM itp., co oczywiście czynią w trosce o rozwój dyscypliny. Na nieszczęście znajdowali popleczników, bo sami to mogli sobie w buty narobić.
Na szczęście Witkowski przeciął te cyrki, zobaczymy na jak długo.
Swoją drogą Dworakowski nie zawsze był zwolennikiem takich zapisów, ale co tam....
Ostatnio edytowane przez kowjanko ; 26-08-2013 o 19:34
U mnie też są. Mało tego, od kilku lat zajmuję się głównie sportem młodzieżowym, ale mówimy - podkreślę to raz jeszcze - o innym wymiarze dyscyplin zespołowych. Tam nie ma regulacji, bowiem nie są one w stanie w żaden sposób scharakteryzować zawodnika a to dlatego, że każdy gracz (w koszykówce, piłce nożnej czy siatkówce) odpowiedzialny jest za coś innego. W żużlu tego nie ma, bo żużel, jak by nie patrzeć, stanowi sumę konkretnych, mierzalnych indywidualności (punktów) i temu właśnie KSM miał w założeniu służyć. W ograniczanie wydatków poprzez KSM nie wierzę; zresztą powinno się to zacząć w głowach działaczy, ale z drugiej strony - jeśli Apator i Zielona wydają grube miliony, to inni albo powinni w jakimś stopniu im dorównać, albo po prostu ligę opuścić, nie widząc możliwości konkurowania z nimi na odpowiednim poziomie. Więc mamy do wyboru dwie opcje: zastaw się a postaw się, lub baj baj ekstraligo i wtedy zostają na placu boju tylko najpotężniejsze drużyny. Żadna z tych sytuacji nie jest pożądana, ale gdzie jest ten złoty środek? Ja go nie znam, niestety.Zamieszczone przez kowjanko
No tak, bo to faktycznie działanie dwóch osób. O zmianach w regulaminach była kiedyś fajna dyskusja, że pan senator najpierw za czymś głosował, później był przeciw (czy na odwrót, ważne że chodziło o partykularne interesy), co w oczach Mariusza nie było żadnym wymuszaniem zmian, tylko "dojrzałością" i próbą pokazania, że można się mylić i z czasem zmienić zdanie. No dobra, można i tak to sobie tłumaczyć.Zapomniałeś o corocznych próbach zmian w regulaminie, co działa oczywiście na korzyść dyscypliny, prawda? Ale to taki mały szczegół...
Popieram w całej rozciągłości. Problem w tym, że dziesięciu klubów z dużą kasą (na miarę tych najlepszych) nie było, nie ma i nigdy nie będzie, dopóki rzecz jasna będzie funkcjonował system spadków i awansów, choć nawet w zamkniętych ligach są dysproporcje. Znam jednak sport też trochę od środka i bądź pewien, że bez tych lokalnych układów w wielu dyscyplinach i klubach byłoby jeszcze gorzej. Może niekoniecznie w SE, ale sport żużlowy, czy jakikolwiek inny, to nie tylko najwyższa klasa rozgrywkowa. A chętnych do działania jak nie było, tak nie ma.Bydgoszcz, Gdańsk, Wrocław to duże miasta, w których zdolni menedżerowie powinni znaleźć kasę. Ale różne układy powodują, że klubami rządzą nieudacznicy, którzy potrafią zakręcić się tylko wokół własnej dupy. I to trzeba zmienić, a nie wprowadzać dziwne wynalazki typu KSM i inne.
Zdanie mam jedno i to samo, jeśli wcześniej go nie poznałeś, to oświadczam, że za lat kilka, niezależnie od aktualnej koniunktury, będzie ono brzmiało dokładnie tak samo. Najważniejsze jest jednak to, że NIE JESTEM PRZECIWKO KLUBOM, KTÓRE MAJĄ PIENIĄDZE I CHCĄ (MOGĄ) JE WYDAĆ!Zamieszczone przez Mariusz
Ale to zdaje się Ty jesteś orędownikiem zniesienia wszelkich ograniczeń a jednocześnie postulujesz o to, by ekstraklasę tworzyły te zespoły, które na nią stać. Podpisuję się pod tym każdą moją kończyną i czym tylko się jeszcze da. Jestem zewnętrznym obserwatorem i naprawdę niewiele mnie obchodzi, czy w danym meczu jedzie miasto A i B, czy Y i Z. Liczy się dla mnie to, czy składy zespołów gwarantują fajne widowisko, czy tor jest dobrze przygotowany i czy przez kolejne 120 minut przed tv będę czuł się usatysfakcjonowany, że wybrałem taką właśnie formę spędzania wolnego czasu (choć po ćwierć wieku oglądania żużla jest się do niego przywiązanym znacznie bardziej niż się mogło wydawać).
Kryteria, jak i regulaminy, dla SE muszą być jasne i przejrzyste. W każdym aspekcie, a nie tylko w takim, że Falubaz, Leszno czy Opole kupią sobie kogo chcą, bo ich na to stać. Ok, niech tak będzie, ale to działa w dwie strony. Jeśli inne kluby mają równać do najlepszych, Zielonej, Torunia czy Częstochowy, to niech albo równają, albo niech w SE ich nie będzie. Niech jeżdżą te zespoły, które po słabym sezonie nie będą traciły sponsorów, nie będą narzekały na pecha, trzęsienie ziemi i koklusz, tylko bez problemów przystąpią do procesu licencyjnego, zimą będą licytowały się o kolejnych zawodników a my ze spokojem będziemy wyczekiwali pierwszych objawów wiosny, by spotkać się w gronie znajomych na pierwszych treningach. Super, jestem za!
ps. kowjanko, nie chcę tutaj różnych spraw poruszać, bo to forum żużlowe, ale nawet na poziomie sportu młodzieżowego (i to w sumie jednej dyscypliny) dzieją się takie rzeczy, że głowa mała. I nie są one wynikiem niczego innego, jak tylko patrzenia przez pryzmat siebie samego. No cóż, może widocznie z taką etykietą współczesnej rywalizacji sportowej musimy się po prostu pogodzić i cieszyć się, że póki co są jeszcze tacy, którym się dobrze wiedzie.
A co kogo obchodzi, że z powodu dobrego składu w Zielonej Górze i Toruniu będą wysokie wyniki? To za rok zrobią skład słabszy - jeśli taki będą woleli kibice - i tyle Zresztą tak już powiedziano w Częstochowie. Budżet będzie ściśle określony. Uda się utrzymać skład - OK, nie uda się utrzymać - jeździmy kilka lat w środku tabeli licząc na udany sezon. Kibiców na stadion przyciągnie się świetnymi widowiskami i całą otoczką spotkań
Chory KSM na pewno nie jest lekiem na bolączki na które cierpi żużel. Jest to specyficzny sport i trudno porównywać go do innych dyscyplin jednak próby leczenia go ponownie jakimś wzorem matematycznym( który swoją drogą jest ułomny sam w sobie) wywołuje u mnie uśmiech politowania. Owszem trzeba wsłuchiwać się również w głos najbiedniejszych i próbować im w jakiś sposób pomóc, muszą być to jednak rozwiązania systemowe i ciężka praca od podstaw. To prawda, że stoimy nad przepaścią. Choć pewnie ciężko dostrzec to wyraźnie z pozycji kibica Falubazu czy Apatora to dokładnie wpatrując się w obecną sytuację można dostrzec że spory kryzys finansowy dotyka dziś większą ilość klubów niż miało to miejsce w przeszłości. W tej chwili wydaje się, że rozwarstwienie ekonomiczne, podobnie jak w naszym społeczeństwie, będzie się dalej powiększać. Do czego doprowadzi to ten sport, patrząc na frekwencję w takiej Bydgoszczy czy nawet w przyzwoitym sportowo Lesznie, nie trudno odgadnąć. Niestety sam nie jestem wskazać rozwiązania tych wszystkich problemów, od tego mamy całą masę różnych organizacji, prezesów czy różnej masy specjalistów. Wiem jednak, że powrót do KSMu niczego by nie zmienił, równia pochyła przybrała by tylko nieco inny kształt lecz dalej prowadziła by nas w tym samym kierunku...
Ciekawy jestem tylko czy tylko Zmora jest tak naiwny i traktuje nasz patologiczny przelicznik jako wyjście z tej sytuacji. Po jego pierwszym wywiadzie spodziewałem się całej kampanii propagandowej ze strony "biedoty". Po paru dniach jest dalej sam na placu boju, nie dostał nawet słowa wsparcia. Odbieram to pozytywnie lecz z dużym niepokojem czekam na dalszy rozwój wypadków. W końcu "zima" dopiero się zaczyna...
W kwestii KSM-u : jeżeli przegina się ze skrajności w skrajność ( od jego braku do corocznej obniżki ) przestaje dziwić, że argumenty za jego utrzymaniem coraz to łatwiejsze do obalenia. A - i to moje zdanie - wystarczyłoby, raz na zawsze, ustanowić go na poziomie 45 pkt., ( z brakiem liczenia w przypadku pozostawienia składu )
lub dokonać modyfikacji ( brak naliczania juniorom, gdy ci reprezentują macierzyste kluby np. ) i raz na zawsze przestać już przy tym grzebać.
Ta cała wojna w przepisach przypomina ruchy pijanych chochołów, nic więcej.
Mocarzom radzę zapoznać się ze stanem żużla / klubów / zespołów w ogóle.
Z siłą I czy II ligi, z całym zastępem sponsorów walących " drzwiami i oknami " do tego sportu, z " potencjałem i zapleczem " w Opolach, Rawiczach czy w Równem.
Gdy zabraknie już nieudaczników z Leszna, Gorzowa, Bydgoszczy, to - jako że życie nie znosi próżni - pewnie pojawią się nowi mocarze, godni konkurować z mocarzami obecnymi - może drużyny z Kielc, Białegostoku lub z Ełku....
To samo chciałem napisać. Póki przepis dotyczył niedoświadczonych juniorów, którzy mogli pośmigać w drugiej lidze nie zamykając sobie drogi do startów w Ekstraklasie to miało to jakiś sens. Ale goście, którzy cały sezon startują w elidze i idą dokończyć sezon w drugiej lidze to jakaś paranoja i pośmiewisko. Tym sposobem dobijamy żużel, bo garstka ludzi obskoczy wszystkie ligi, a reszta nie będzie miała gdzie jeździć.
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
Ale przecież tym panom (i jednej pani) nie chodzi o zwiększenia atrakcyjności ligi czy obniżkę kosztów poprzez KSM tylko o osłabianie konkurentów. Dlatego co roku manipulowali dopuszczalnym KSM. Cała reszta to propagandowe brednie. KSM 45 nie będzie urządzał jego zwolenników, bo nie wpłynie na osłabienie konkurentów. Ot co.
Zamiast tracić czas na reformowanie tego badziewia (niczym reformowanie socjalizmu) należy je zlikwidować raz na zawsze. W lidze żużlowej zawsze byli biedni i bogaci i nikomu to nie przeszkadzało. Jak w połowie lat 90tych Sparta i Polonia kupowały sobie kogo chciały to nikt nie protestował, liga i tak była ciekawa. Teraz im przestało pasować, bo się pieniążki skończyły. Niech się bardziej postarają o sponsorów albo oddadzą władzę innym zamiast tworzyć przepisy z d..py.
Całe szczęście że w zeszłym roku władza wróciła do PZMot. to jedyna nadzieja na to, że choć przez 3 lata będziemy mieć regulamin w niezmienionym kształcie. Ewenement jakiego nie widziano w tym kraju od pierwszej połowy lat 90tych.
alienisko (27-08-2013), kapitan bomba (27-08-2013)
http://m.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/a...EL01/130829728
sposob na koniec dojenia klubow, przynajmniej w 2 I byc moze w 1 lidze. Kasa na przygotowanie do sezonu zostaje w klubie I nie ma sytuacji ze zawodnik nie ma na czym jechac.
CarlitosFalubaz (27-08-2013)
A co stoi na przeszkodzie, aby 2 kluby były silne przez kilka(naście) lat - choć w żużlu to raczej nierealne? Inne przynajmniej miałyby się na czym wzorować. Argument typu "kibice z innych miast chcieliby sukcesów" jest jednym z najgłupszych jakie słyszałem Idąc tą drogą moglibyśmy rozdawać po kolei złoto każdemu klubowi żużlowemu w Polsce, żeby kibice mogli się nim nacieszyć.
Droga z II ligi do Ekstraligi wcale nie jest bardzo długa. Udała się nawet klubom, które wiele lat okupowały ostatnie pozycje w najniższych klasach rozgrywkowych. Ba, sam Falubaz wiele lat bujał się między I, a Ekstraligą, tak jak obecnie np. Gdańsk, Bydgoszczy czy być może Gniezno.
To, żeby były silne to nic ale to żeby całkowicie na lata zdominowały rozgrywki (na o się zanosi), przy całkowitym rozwarstwieniu ligi na nich i na biedotę, to przy specyfice żużla sprawi, że parę lat zostaną same na żużlowej mapie Polski. Jestem pewien, że już w przyszłym roku prawie wszyscy do Torunia czy Zielonej wybiorą się w składach juniorskich. Przecież, czym będzie różnić się dla nich przegrana do 30 od przegranej do 22...? A każdy grosz będzie trzeba liczyć..
Sukces to pojęcie względne. W żużlu wystarczy stworzenie ligi w której gospodarze będą mieli szansę na wygrywanie meczy(nawet z najlepszymi) na swoim torze. To utrzyma frekwencję na przyzwoitym poziomie...argument typu "kibice z innych miast chcieliby sukcesów" jest jednym z najgłupszych jakie słyszałem
Ostatnio edytowane przez libky ; 27-08-2013 o 12:14
Bardzo ciekawy wywiad. Rozsądnie mówi p. Mrozek. Metoda trochę niczym z czasów słusznie minionych gdy wszyscy startowali na klubowym sprzęcie. Obawiam się jednak, że to się będzie sprawdzało tylko do pewnego momentu, tzn. na pewno się sprawdzi w 2 lidze, może w 1 (ale nie w klubach aspirujących do awansu), ale już w elidze to jest czysta fikcja. Tam startuje za dużo zawodników z ambicjami daleko wykraczającymi poza dobrą jazdę w polskiej lidze. Jakby im takie warunki zaproponować, to pójdą gdzie nikt nie będzie zadawał głupich pytań tylko zapłaci hajs z góry.
Zdaje się , iż ruszyła lawina - pierwsza kulka śniegu już sie toczy . Zawodnik Świderski pozwał swój klub do sądu o zapłatę zaległych 460 tys pln. Czekamy na następnych śmiałków. NC+ zapowiada transmisje LIVE z rozpraw .
Ostatnio edytowane przez Aussie ; 27-08-2013 o 13:43
Prawdali to? Jeśli tak, to jaja jak berety. Dla ilu klubów Świderski byłby łakomym kąskiem, żeby przebijać za niego taką kasę? Za co klub wisi Świderskiemu pieniądze, skoro doskonale wiadomo, ile ten zrobił w tym roku punktów? Jakim gwarantem punktów był Świderski po jego ostatnich kontuzjach i braku jazdy?
Brawo dla Piotra, że potrafił sobie stworzyć takie warunki. A skoro Rusiecki uznał, że jego zawodnik jest wart takich pieniądzów, niech się teraz ściera, brawo.
KSM - jeśli miałby na stałe wpisać się w żużlowy krajobraz - nie jest narzędziem jednostronnym, tj. powodującym, że tylko taki a nie inny klub będzie osłabiony. Przecież jeśli słabszy zespół spisze się w danym sezonie "na medal", to i tak na kolejne rozgrywki będzie zmuszony właśnie poprzez ten KSM swój skład i swoje aspiracje zmodyfikować. Argument jest ok, że KSM nie pozwala na budowanie dokładnie takiego składu, jaki się chce, ale "osłabianie rywala" to działanie, które nie jest wymierzone w dwa konkretne kluby, tylko dotyczyć będzie każdego, kto zakończy rozgrywki na czołowych miejscach. Tym samym idea "manipulowania" KSM-em jest wielce krótkowzroczna.
Ano widzisz, jak tylko Motor zakontraktował Nielsena i kilku innych obcokrajowców, zaraz władze ligowe rzuciły mu kłody pod nogi i ograniczyły możliwość startu w meczu do maks dwóch obcokrajowców. Ledwo Polska uwolniła się z tego wielce niepożądanego systemu, a ci żużlowi działacze znów wszystkim zaczęli coś tam narzucać. A mogły się inne kluby bardziej postarać o sponsorów.Jak w połowie lat 90tych Sparta i Polonia kupowały sobie kogo chciały to nikt nie protestował, liga i tak była ciekawa. Teraz im przestało pasować, bo się pieniążki skończyły. Niech się bardziej postarają o sponsorów albo oddadzą władzę innym zamiast tworzyć przepisy z d..py.
Przepraszam najmocniej, który to klub był na samym dole? Myślisz o Tarnowie? Ale oni byli też wysoko swego czasu, więc po prostu się odbudowali. Innych przykładów jakoś nie widzę. A że ZG spadła niżej... no cóż, ktoś musiał, skoro nie chciał tego zrobić Toruń czy Leszno, a i Wrocek broni się jak może, to padło raz czy drugi na Zieloną, później Bydgoszcz czy Gdańsk.Zamieszczone przez Bonjo
Bingo! I nie musi być to wcale regulowane żadnym KSM, gdyby ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości.Zamieszczone przez libky
My tu deliberujemy co zrobić by w żużlu dobrze się działo, a tu działacze następny smrodek nam zafundowali.
Tym razem lokalni, a sprawa dotyczy turnieju indywidualnego.
Otóż włodarze Ostrovii wymyślili, że najbardziej znany i obrosły kilkudziesięcioletnia historią, turniej indywidualny czyli popularny Łańcuch Herbowy będzie w tym roku turniejem par.
Mając taką historię wymyślić sobie ot tak coś innego, to trzeba być kompletnym ignorantem.
Bez szacunku dla historii niczego nowego i dobrego się nie wprowadzi.
23.01.1945-23.01.2024 Minęło 79 lat bolszewickiej okupacji Włocławka.
Jasne że to jest krótkowzroczne, bo i tacy są nasi prezesi. Żaden nie widzi świata poza czubkiem własnego nosa. Do KSM dorabiano ideologię w stylu tego co teraz plecie Zmora, ale zawsze chodziło o to samo - ustawmy się tak, żeby samemu pozostać mocnym a konkurencję osłabić. Temu służyło manipulowanie wskaźnikami 43-41-40 itd.
Już lepiej odebrać im taki instrument do manipulowania ligą, ci którzy okażą się bardziej rzutkimi prezesami pozyskają więcej środków dla klubu i będą mieć większe pole manewru.
No tak, ale przypomnij sobie jaka nas wtedy przepaść dzieliła od zachodu. Wystarczyło że przyjechał tu byle ogórek i robił nasze gwiazdy jak chciał. Nasi odstawali sprzętem tak, że gdyby nie było limitu obcokrajowców, to bardzo szybko w polskiej lidze Polacy staliby się mniejszością. Taki Morawski czy kolesie z ASPRO pokupowaliby sobie po 6-7 Skandynawów i kosiliby całą ligę. Ograniczenie wówczas musiało być.Ano widzisz, jak tylko Motor zakontraktował Nielsena i kilku innych obcokrajowców, zaraz władze ligowe rzuciły mu kłody pod nogi i ograniczyły możliwość startu w meczu do maks dwóch obcokrajowców. Ledwo Polska uwolniła się z tego wielce niepożądanego systemu, a ci żużlowi działacze znów wszystkim zaczęli coś tam narzucać. A mogły się inne kluby bardziej postarać o sponsorów.
Ja tam nie głoszę haseł typu "niech żyje żużlowy wolny rynek" bo takiego nie ma i nigdy nie będzie. Po prostu uważam, że KSM to złe narzędzie które tworzy więcej problemów niż rozwiązuje (a w zasadzie to nie rozwiązuje żadnego).
"Za co klub wisi Świderskiemu pieniądze, skoro doskonale wiadomo, ile ten zrobił w tym roku punktów? Jakim gwarantem punktów był Świderski po jego ostatnich kontuzjach i braku jazdy?"
Jak za co ? Za podpis .
I również gratuluję zawodnikowi o nazwisku Świderski . Poprzednio wynegocjował super kontrakt w Gdańsku ; mając niewyleczoną kontuzję. Teraz w Gnieźnie - jak widać kontrakt nie gorszy. I wtedy , i teraz upomniał sie o swoje pieniądze. Brawa dla niego , że jest mądry . Podziękowania dla tych czubów z Gdańska i Gniezna przesyła z Malediwów - Piotrek Ś
lemur6666 (28-08-2013)
Z tymi ogórkami to tak nie do końca. Jasne, że zachód nas wtedy wyprzedzał, ale po roku, dwóch w poszczególnych zespołach konkretne punkty przywozili tylko ci najlepsi, których zresztą pojawiło się w naszym kraju całkiem sporo. Sezon 91 - ZG - Gunnestad i Nilsen, rzeczywiście, konkretne nazwiska, ale znów bracia Ivarsson (prawie jak Davidsson) raczej do tuzów się nie zaliczali i trudno ich posądzać o to, że mieli być postrachem polskich torów. W pozostałych klubach było zresztą podobnie.Zamieszczone przez CarlitosFalubaz
W porządku, tylko że manipulacja to nie wymysł wyłącznie Sparty i Unii z Leszna, które do spółki postanowiły zrobić zamach na gotówkę Falubazu, żeby ten przypadkiem nie wydał swoich zapasów na siedmiu zawodników pokroju Jarosława Hampela. Zresztą najbardziej wymowny jest tu przykład Gniezna, które przecież nie brało udziału w żadnych dyskusjach odnośnie regulaminu (i KSM tym bardziej), więc jako "słabeusz" (a przynajmniej ekstraligowy nowicjusz) powinno być w linii prostej beneficjentem owych ustaleń, bo podobno właśnie takie kluby miały na tym skorzystać. Tego jednak w ogóle nie było widać, dlatego zastanawiam się, czy ten KSM rzeczywiście wyrządził komukolwiek krzywdę inną niż ta, że zamiast Davidssona nie ma Saszki a zamiast Jabłońskiego - jakiegoś Iksińskiego. Ten argument doskonale rozumiem i absolutnie z nim nie polemizuję, bo tu KSM z pewnością ogranicza pole manewru, ale czy coś poza tym? W bajki o zmniejszeniu wydatków nie ma co wierzyć.Temu służyło manipulowanie wskaźnikami 43-41-40 itd.
CarlitosFalubaz (28-08-2013)
Heh, pamiętam jak Conny i Cles (?) Ivarssenowie mieli zastąpić na wyjeździe do Lublina Nilsena i Larsa. Qwa skończyło się dla nas pogromem 61-29 i złamanym obojczykiem pana Andrzeja a jechaliśmy tam w 100% przekonanymi że przecież wygrana w kieszeni bo mamy "stranieri"! Tylko co z tego skoro Lublin miał w składzie takich dwóch panów - Hansa Nielsena i Leigh Adamsa (o Kępie, Stence i reszcie nie wspominam). Wtedy fakt wygrywania biegów z naszymi gwiazdami przez jakiegoś gówniarza nazwiskiem Adams uznawałem za potwarz. Potem mi przeszło ...
Ivarssenowie mieli silniki kompletnie niespasowne na te nasze lotniska i generalnie mieli nas w d..pie. Co nie zmienia faktu, że obcokrajowcy robili w Polsce co chcieli, taka była przepaść technologiczna. A Ivarssenovie to nawet ogórki nie były. Co najwyżej korniszony Jonas to ich duchowy spadkobierca
Ale ja nie posądzam o to żadnego konkretnego klubu. Co roku koalicja była inna. A to przeciwko Toruniowi, potem Unii, Falubazowi itd.
Co do Gniezna to ja nie wiem jak było do końca, ale trochę beneficjentami byli. Gdyby nie KSM to Zagara tam by nie było (został na lodzie gdy Gorzów nie przyjął jego żądań i wziął Nermarka a Marta na swoją zgubę zatrudniła Nickiego).
Ja pamiętam jak było długo z Falubazem (i to już za Dowhana). Nie mieliśmy mniejszych budżetów niż kluby ze środka tabeli ekstraligi a i tak nikt klasowy nie chciał do nas przyjść, bo nie byliśmy wiarygodni (przez te wahania pomiędzy ligami). W taki sposób m.in. przegraliśmy walkę o Sullivana który wybrał Toruń.
KSM tworzy patologie w stylu - karzemy zawodników za dobrą jazdę i nagradzamy za złą. I to jest najgorsze, bo to stawia pod znakiem zapytania sens całej rywalizacji. To jest podważanie istoty sportowej rywalizacji. Czyste zło
Co do angażu Sullivana, to decydująca nie była kwestia wiarygodności lub nie, Falubazu tylko zdania Gajewskiego.
23.01.1945-23.01.2024 Minęło 79 lat bolszewickiej okupacji Włocławka.
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Oczywiście. Mało tego, nadal jest.
Zresztą to nie takie trudne być bardziej wiarygodnym od Różowego Koszula.
23.01.1945-23.01.2024 Minęło 79 lat bolszewickiej okupacji Włocławka.
kowjanko (28-08-2013)
Ale w takiej Zielonej Górze czy Toruniu głupi nie są i w kolejnym sezonie do podstawowego składu seniorskiego desygnują np. juniora-wychowanka zamiast przepłaconego zagraniczniaka. Poza tym gdyby mój klub wystawiał juniorów na wyjazdy to bym do końca sezonu nogi na własnym stadionie nie postawił - co w tym sezonie pokazali m.in. kibice z Bydgoszczy
Rozumiem. Dlatego postuluję losowanie składów drużyn przed sezonem + ustalone odgórnie stawki. KSM jakoś koło 40 i jedziemy. Będzie wyrównana liga i co roku kto inny będzie faworytem. Super! Być może za 3 lata Krosno zdobędzie mistrzostwo?
Wszyscy chcą powrotu do "starego, dobrego żużla", ale nie pamiętają, że jednym z jego elementów składowych były długie dominacje jednej z ekip. Nikt o KSMie wtedy nie myślał
Ja jeszcze na chwilę wrócę do kwestii Świderskiego i Startu. Gdzieś wyczytałem, że Ułamek za sam start w meczu (bez względu na to jak pojedzie) miał kasować 40 k. Wydawało mi się to niedorzeczne, bo jakim trzeba być debilem żeby komuś zaoferować taki kontrakt, ale jak widzę ten dług w stosunku do Świderskiego, który przecież miał beznadziejny sezon i zaliczył może z 3 dobre mecze to zaczynam wątpić. Przecież to śmiech na sali. Zagar zresztą pokazał w ostatnim meczu co myśli o tak "dobrym" zarządzaniu klubem. Mało to profesjonalne, ale w sumie facetowi się nie dziwię, bo jak klub nie płaci od połowy sezonu (lub gorzej) to każdy ma prawo się w.****ić.
O KSMie to nie chce mi się w ogóle tutaj pisać. Co roku jest ta sama śpiewka i co roku pojawiają się obrońcy tego przepisu. Liga zawsze będzie dzielić się na mocne drużyny, średnie i słabe bez względu na to czy będzie jego ograniczał jakiś śmieszny twór czy nie. Zmora argumentów nie ma żadnych, bo nawet ten sezon pokazał, że nie zawsze pieniądze i nazwiska zrobią wynik co pokazują zaskakujące pozycje Wrocławia, Rzeszowa i przede wszystkim jego Gorzowa, który o mały włos wszedłby do PO jeżdżąc w składzie z cienkim jak rabarbar Gapińskim, odkurzonym Hlibem i wiecznie kontuzjowanym Nermarkiem. I jeszcze jedno - to, że w tej chwili Toruń i Zielona Góra są najbogatsze i dominują to nie znaczy, że tak to zostanie na zawsze, bo jak pokazuje historia układ sił się co kilka lat zmienia i w tym przypadku będzie pewnie podobnie. BTW: w Hiszpanii od wielu lat dominują Barcelona i Real, w Anglii dwa Manchestery i Chelsea i jakoś nikt k***a nie płacze, że Sunderland nie jest mistrzem Premier League.
TeamLindgren