To ja mam inny przykład. Bieg po biegu biorą udział następujący zawodnicy:
A: Lampart, Kret, Adamczewski, Davidsson
B: Pedersen, Walasek, Jonsson, Hampel
Ustal dowolną kolejność w tych biegach i przydziel za nie punkty. Czym zwycięzca biegu A, w kontekście wyniku pojedynczego wyścigu, będzie się różnił od zwycięzcy biegu B? Czy jeśli puścisz w biegu samych Pedersenów, to żaden z nich zera nie przywiezie, bo w końcu Pedersen na ostatnim miejscu nie przyjeżdża? Żużel, jeśli chodzi o uzyskany rezultat w danym biegu/meczu, jest sportem "zamkniętym". Masz pulę 90 punktów do rozdzielenia między czternastu zawodników i koniec.
W takiej piłce nożnej Barca może zagrać z Polonią Bytom kiepski mecz, ale jeśli strzeli gola a rywalowi się to nie uda, to efekt zostanie osiągnięty, nawet gdyby cała jedenastka z bramkarzem włącznie potykała się w tym spotkaniu o własne nogi. W biegach masz to samo - Jamajka może pobiec i 15 sekund gorzej od swojego najlepszego wyniku, ale jeśli żaden zespół jej nie zdoła przeskoczyć, to zwyciężą. W żużlu to tak nie działa. Jeśli punktów nie zdobywasz, to gromadzi je twój rywal i to on wygrywa. Teoretycznie to samo można powiedzieć o siatkówce czy tenisie, ale tam zespołowość (o ile występuje - np. w deblu) wyrażana jest w zupełnie inny sposób. Po co w takiej siatkówce świetny atakujący, skoro nie będzie miał obok siebie równie klasowego rozgrywającego? Żużel jest zbyt prostolinijny i zgodnie z powyższym przykładem, trzy punkty Lamparta będą w danym wyścigu tyle samo warte co trzy punkty Pedersena w biegu kolejnym
Mówi się też sporo o tym, że KSM obniża poziom ligi, co jest tak bezsensownym argumentem, że aż żal słuchać. Skoro tak rzeczywiście jest, to każdy zawodnik, który przegrał z K. Jabłońskim powinien z SE wylecieć, bo przecież Jabol jeszcze rok temu się do ekstraklasy nie nadawał. Więc skoro rzekomo lepsi od niego nie mogą go pokonać, to jacy oni lepsi i jaka z nich elita?
Tomasza Golloba też w Bydgoszczy miało nie być, on sam o tym mówił, Toruń też raczej do tej pory sympatią do niego nie pałał. A jednak stało się, zdobędą prawdopodobnie złoto i wszystko rozejdzie się po kościach. Dlatego właśnie mówię, nawet nie na przykładzie TG, bo to nie ma nic do rzeczy, że wszyscy "wolnorynkowcy" nie chcą wolnego rynku "bo tak lepiej", ale dlatego, że już na starcie ligi chcą sobie "kupić" przynajmniej srebrny medal.
Podkreślam raz jeszcze z całą stanowczością - KSM nie jest idealnym rozwiązaniem, ale w kontekście różnych innych regulaminowych zapisów, na pewno nie jest rzeczą, która należałoby znieść w pierwszej kolejności. A jeśli najlepszym nie przeszkadza, to niech zostanie, bo choć w małym stopniu pomoże tym słabszym.
I wreszcie - może się mylę, może faktycznie regulamin stanowi inaczej, ale Falubazowi zdaje się nikt nie zabraniał posiadania Saszki w swoim składzie (tj. bycia Falubazem). Przecież można było chłopaka zatrzymać i wpuścić go w którymś meczu np. za słabego PePe, po czym gdyby był lepszy, to by jeździł regularnie i w Zielonej byłby z niego pożytek.