chyba przespałeś kilka miesięcy przed wjazdem ruskich na ukrainę.
przecież putin żądał od usa wycofania się na to ze wschodniej flanki.
masz tutaj przypomnienie:
https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje...-wobec-zachodu
gdyby trump wygrał w 2020r., nato już by tu nie było, a biden wydawał się putinowi jeszcze słabszy, a tylko dzięki niemu nie ma tu dziś ruskich.
rzekłbym o włos znów nie wpadliśmy w ruską strefę wpływów, bo gdyby nie biden i nacisk usa, francja ani niemcy nie kiwnęłyby palcem, może pokrzyczeliby trochę angole.
miłość kibica do zawodnika może być wielka, ale postaraj się, żeby cię nie zaślepiała.
dziś na ukrainie toczy się wojna o los europy i polski, ale o optymizm ciągle trudno z uwagi na nadchodzący konflikt usa - chiny.
amerykanie są jedynym gwarantem naszego bezpieczeństwa, cokolwiek by ci mówili twoi austriaccy koledzy.
wszystkich kart nie ma jeszcze na stole, biden długo nie pożyje, a w przyszłym roku już wybory w usa. trump nie musi ponownie wygrać, ale wystarczy, że przyjdzie ktoś, kto powie, że europa ma bronić się sama.
ta wojna jeszcze się nie skończyła, nie wszyscy gracze do niej weszli, więc dziwię się optymizmowi, że ruscy tu na pewno nie wejdą, bo nie odważą się zaatakować kraju nato.
dziś jesteśmy w nato, a jutro?