List otwarty Przewodniczącej Partii Kobiet, Anny Kornackiej do Polskiego Związku Motorowego.

“W związku z dyskusją dotyczącą ograniczeń stawianym kobietom w sporcie żużlowym, w imieniu Partii Kobiet zwracam się z apelem do włodarzy tego sportu w Polsce, Panowie, pozwólcie kobietom ścigać się na żużlu! Okazuje się, że wcale nie będzie to krok do przodu w stosunku do innych federacji, ale zaledwie równanie do reszty krajów Europy, w których takich absurdalnych regulacji nie ma i pewnie nawet nigdy nie było. Panowie, świadomie bądź nie, utrwalacie stereotypy, dzięki którym polscy mężczyźni muszą uchodzić za najbardziej zakompleksionych w Europie. Apelujemy więc, w trosce o wizerunek polskiego mężczyzny, o zmianę.
Kobiety mogą dźwigać ciężary, grać w piłkę nożną. Dlaczego odmawia się im rozwijania pasji sportu żużlowego? Jako kobiety i mężczyźni różnimy się, ale jesteśmy (a przynajmniej powinniśmy być) równi w obliczu praw, przywilejów i obowiązków w naszym kraju. “Różnica” nie oznacza “nierówności”.
Wystarczy drobna zmiana w regulaminie. Wystarczy aby Komisja Główna wykreśliła z regulaminu jedno zdanie lub przeredagowała jego treść (np. zamiast “osoba płci męskiej” - “osoba obywatelstwa polskiego”), konkretnie z artykułu 101 ustępu 2 punkt 1, który stanowi iż certyfikat, stwierdzający kwalifikacje i uprawnienia do uprawiania sportu żużlowego wydaje się osobie, która jest płci męskiej. Następnie Zarząd Związku zatwierdza regulamin, i problem rozwiązany!. Jeden absurdalny punkt. Panowie! Nie wierzę, aby Panowie z Polskiego Związku Motorowego bali się rywalizacji z kobietami. Nie wierzę, że chodzi o strach przed sytuacją w której mistrzem (mistrzynią?!) Polski zostanie kobieta. Wolę uważać to za niedopatrzenie prawnika bez wyobraźni, który tworzył regulamin.
Okazuje się, że niewiele trzeba aby zmienić stan rzeczy. Proszę zauważyć, że wśród 49 członków Zarządu Głównego Polskiego Związku Motorowego znajduje się przecież jedna (!) kobieta, czego na szczęście regulacje wewnętrzne nie zabraniają. Pani Elu (Ela Marcinkiewicz – Członek ZG PZM), myślę że przyzna mi Pani rację, czas na zmiany! Czas na normalność!”

Anna Kornacka, Przewodnicząca Partii Kobiet

http://www.polskajestkobieta.org/index.php/?p=496
Na zawodach żużlowych z mężczyznami mogą wkrótce zacząć ścigać się kobiety – dowiedział się serwis internetowy tvp.info. O dopuszczenie pań do startu w zawodach walczy Partia Kobiet. Polski Związek Motorowy zapowiada, że jest skłonny do kompromisu.
– Żużel to jedyna z popularnych dyscyplin sportu, która jest w Polsce niedostępna dla kobiet. Tymczasem panie ścigają się na żużlu w większości krajów europejskich. Występują w tych samych zawodach, co mężczyźni – argumentuje szefowa Partii Kobiet Anna Kornacka. Ugrupowanie wysłało już do Polskiego Związku Motorowego pismo w sprawie dopuszczenia pań do startu w zawodach żużlowych.

9 sierpnia odbędzie się w Lesznie finał Indywidualnych Mistrzostw Polski na Żużlu. Członkinie Partii Kobiet, dziennikarki sportowe i zawodniczki marzące o żużlowej karierze spotkają się wtedy z władzami Polskiego Związku Motorowego, m.in. przewodniczącym Głównej Komisji Sportu Żużlowego Piotrem Szymańskim. Ten zapowiada, że jest skłonny do kompromisu. – Na pewno uda się dojść do porozumienia, bo PZMot jest związkiem, który chce się rozwijać – zaznacza Szymański. – Regulamin zabrania startu kobiet na żużlu głównie dlatego, że zainteresowanie tym sportem było wśród pań do niedawna znikome – argumentuje.

W ostatnim czasie w środowisku żużlowym głośno było o kobietach, które z powodu restrykcyjnych przepisów nie mogą robić kariery. Z treningów w klubie GUKS Speedway Wawrów zrezygnowała utalentowana juniorka Karolina Sobolewska. Trenować nie może też Kinga Wachowska, dziennikarka „Przeglądu żużlowego” i „Tygodnika żużlowego”. – Chciałam podjąć treningi w szkółce żużlowej w Ostrowie Wielkopolskim. Jednak obowiązujące przepisy zabraniają naboru kobiet do szkółek – mówi Kinga Wachowska w rozmowie z serwisem tvp.info. Tymczasem kobiety ścigają się z mężczyznami na całym świecie. W Danii gwiazdą jest Nanna Jorgensen, w Holandii – Nynke de Jong, a w Wielkiej Brytanii – Jessica Lamb.

Argumentem często powtarzanym przez zwolenników dopuszczenia kobiet do zawodów żużlowych jest to, że mogą one w Polsce startować w bardziej kontuzyjnych sportach motorowych, m.in. w motocrossie i w pokrewnym enduro. – Jazda na żużlu na pewno nie wymaga większego wysiłku – uważa Beata Siupik, była wicemistrzyni Polski w enduro i członkini zarządu szczecińskiego oddziału Partii Kobiet. – Poza tym jak kobieta ma nosić przez dziewięć miesięcy ciążę, to nikt jej nie pyta, czy da radę. A to jest dopiero wysiłek – dodaje.

http://www.tvp.info/news.html?news=7...irectory=17099
Kilkanaście minut temu w TVP Info pogadali sobie sporo na ten temat z Kornacką i Krzyśkiem Cegielskim. Przy okazji Kornacka załatwiła problem obcokrajowców (np. zamiast “osoba płci męskiej” - “osoba obywatelstwa polskiego”) :D