Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 45 z 104

Wątek: Leo Beenhakker - fachowiec pełną gębą !

  1. Powrót do góry    #1
    Użytkownik
    Dołączył
    14-10-2004
    Postów
    426
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Leo Beenhakker - fachowiec pełną gębą !

    Nie wiem czy czytaliście ten wywiad naprawde warto. Trzymajmy tego człowieka w Polsce jak najdłużej...


    Rz: Oglądał pan ostatnie mecze reprezentacji Belgii. Rzeczywiście jest się kogo bać?

    Leo Beenhakker: Tu nie chodzi o strach, tylko o szacunek. Do awansu na mistrzostwa Europy wystarczy nam jedno zwycięstwo, jednak chwila dekoncentracji i wszystkie udane mecze w eliminacjach nie będą się już liczyć. Belgowie mają młodą drużynę. Kiedy odpadli z walki o awans, zaczęli przebudowę reprezentacji. Talentów im nie brakuje. Vincent Kompany z Też są otwarci na inne kultury i to mnie cieszy, bo jako człowiek od 40 lat pracujący poza ojczyzną nie mogę być ksenofobem. Belgowie potrafili jednak zachować swoje wartości. Holandia jest teraz dzika, agresywna. Jest tam tyle zwalczających się grup, że trudno to wszystko zrozumieć. Jesteśmy dziwnym narodem, ale zawsze najważniejsza była dla nas wolność. Pierwsi zaakceptowaliśmy małżeństwa par homoseksualnych, aborcja i eutanazja są legalne i zawsze można było głośno o wszystkim mówić. A teraz mamy zabójstwa – najpierw był polityk Pim Fortuyn, później reżyser Theo van Gogh po premierze filmu o prawach islamskich kobiet, który komuś się nie podobał. Taka Holandia nie jest moim krajem.

    20 listopada 1985 roku po porażce w Rotterdamie z Belgią selekcjoner reprezentacji Holandii Leo Beenhakker, w długim płaszczu, zniknął samotnie w tunelu prowadzącym do szatni. Teraz jako trener Polaków znowu musi pan pokonać Belgię, by awansować do wielkiego turniej...

    To rzeczywiście jedna z moich największych zawodowych porażek, ale sytuacja była jednak zupełnie inna. Przejąłem drużynę w środku eliminacji, po tym jak problemy z sercem wykluczyły Rinusa Michelsa, i zwyczajnie nie udało mi się zbudować zespołu. W Brukseli przegraliśmy 0:1, ale od 3. minuty graliśmy w osłabieniu. W rewanżu nie mogłem skorzystać z Marco van Bastena i chociaż wygraliśmy 2:1, nie zakwalifikowaliśmy się na mundial. Miałem 11 piłkarzy, ale nie drużynę. Tak samo było w 1990 roku. Kilku zawodników po tym, jak wygrali mistrzostwa Europy dwa lata wcześniej, poczuło się bogami. Nosy do góry, gramy w Milanie, jesteśmy najlepsi... To nie mogło się udać. A wracając do Belgów – nie potrafili wykorzystać tego, co im się udało zbudować w latach 80., tylko napawali się swoimi sukcesami. To chyba jedyny kraj na zachodzie Europy, gdzie nadal są tak paskudne stadiony i szwankuje szkolenie młodzieży.

    W Polsce ma pan drużynę czy grupę piłkarzy?

    Podczas pierwszych meczów miałem piłkarzy. Po porażce z Finlandią na starcie eliminacji wszyscy nas skreślili. Mnie praca zawsze musi sprawiać przyjemność, muszę rano zrywać się z łóżka z poczuciem, że robię coś ważnego. A wówczas wokół reprezentacji za dużo było polityki, a ja nie znoszę, gdy wchodzi ona do sportu. Wielu ludzi było przeciwko mnie, może nawet osobiście nic do mnie nie mieli, ale nie podobał im się mój paszport. Wszyscy byli połączeni jakimiś głupimi układami, napuszczano na mnie dziennikarzy, którzy zadawali brudne pytania. Sam siebie pytałem: co ja do cholery tutaj robię?

    Chciał pan odejść?

    Ważne były dla mnie cztery dni. Po porażce z Finlandią drużyna pokazała charakter w spotkaniu z Serbią. Trener piłkarski może zrobić dwie rzeczy: pokazywać ćwiczenia na boisku lub rozmawiać. Wtedy rozmawiałem, starałem się dotrzeć do zawodników, a oni mi zaufali. Spadła na nich olbrzymia krytyka, a w takiej sytuacji często bywa, że każdy idzie w inną stronę i zamyka się w swoim świecie. Okazało się jednak, że jesteśmy silni jako grupa. Nie wiem nic o pana rodzinie, ale zakładam, że jest sporo osób, z którymi widzi się pan raz, dwa razy w roku. Nagle dzieje się coś takiego, że potrzebujecie siebie nawzajem. Spotykacie się na pogrzebie, a potem dzwonicie do siebie już dużo częściej. Trudne momenty zbliżają. Jak dzieliłeś smutek, to chcesz dzielić też radość.

    Gdyby nie porażka z Finlandią nie byłoby pana drużyny?

    Może by i była. Wielkie rozczarowania bywają jednak pożyteczne. Można też na przykład samemu wywołać konflikt.

    Jak to?

    To jedno z narzędzi trenera. Jeśli drużyna nie jest ze sobą zintegrowana i każdy gra dla siebie, dobrze znaleźć wroga. Może nim być krajowa federacja albo prasa. Albo trener. Mógłbym na przykład niesprawiedliwie skrytykować dobrych piłkarzy po jakimś meczu i jestem przekonany, że w następnym reprezentacja zagrałaby dużo lepiej. Zintegrowałaby się drużyna przeciwko trenerowi. Oczywiście musiałbym się pogodzić z wszystkimi konsekwencjami takiego buntu, który na dłuższą metę byłby wyniszczający.

    Na początku pracy przeszkadzało panu, że nie akceptują pana piłkarskie gwiazdy z przeszłości. Grzegorz Lato wciąż mówi, że gdyby był prezesem PZPN i usłyszał od Beenhakkera, że chce prolongaty umowy, pokazałby mu drzwi...

    Po pierwsze, nie prosiłem o prolongatę, a umowa ciągle przecież jest konstruowana. Po drugie, ten pan w ogóle mnie nie interesuje. Na początku pracy w Polsce przykre słowa byłych zawodników uderzały w drużynę. Niszczyło to moją pracę i dlatego byłem smutny. Teraz, kiedy słowa Laty nie interesują też moich piłkarzy, zupełnie nie zwracam na nie uwagi. Już nawet moi piłkarze sobie z tego żartują. Obiecałem ostatnio specjalną premię Arturowi Borucowi, jeśli awansujemy na mistrzostwa. Bardzo był zainteresowany, dopytywał się, co to będzie. Jak się dowiedział, że dam mu oprawiony portret Jana Tomaszewskiego z autografem, to myślałem, że umrze ze śmiechu. I to tyle na temat Tomaszewskich i innych piłkarzy z tamtych lat. Będę bronił moich zawodników jak matka dzieci, ale teraz nie ma przed czym. Pozwólmy mówić wszystkim, niech rozładują swoją frustrację, to im wyjdzie na zdrowie. A my na razie jesteśmy nietykalni.

    Nie ma pan wrażenia, że w Polsce nie istnieje kultura rozmawiania? Ludzie zazwyczaj się kłócą.

    Moja drużyna to poziom międzynarodowy. Starałem się nauczyć piłkarzy jak odcinać od hałasu, jaki panuje dokoła. Na zgrupowaniu zamykamy drzwi i żyjemy własnym rytmem. Dziennikarzom może się nie podobać Maciej Żurawski, bo nie gra w Celticu. A nam się podoba, bo wiemy, na co go stać i jak jest nam potrzebny.

    Mówił pan ostatnio, że lubi pan poszukać prywatności w piłkarzu. To niezbędne do zbudowania drużyny?

    To klucz, żeby zobaczyć prawdziwego Krzynówka, prawdziwego Smolarka. Oni zasługują na taką atmosferę, bo potrafią realizować moje założenia. Nie jestem zwolennikiem takiego układu, że trener jest największą gwiazdą drużyny. Ja decyduję, jak jest spór, to do mnie należy ostatnie słowo, ja biorę odpowiedzialność, ale to oni są najważniejsi, bo to oni poddawani są prawdziwej presji. Znając zawodników lepiej, wiem, jak zachowają się w trudnych momentach. Nie wszystko akceptuję, czasami na nich krzyczę, ale tylko za zamkniętymi drzwiami. Buduję w ten sposób atmosferę bezpieczeństwa. Piłkarze wiedzą, że mogą mi powiedzieć wszystko i na każdym zgrupowaniu otwierają się coraz bardziej. Zaufanie i szczerość w kontaktach powoduje, że na boisku widać prawdziwą drużynę.

    Wcześniejsi trenerzy reprezentacji Polski byli gwiazdami?

    Nie wiem, mówię tylko, że to nie moja droga. W przyszły czwartek wsiadamy do autokaru, który prowadzą moi piłkarze. Mają system nawigacyjny „Beenhakker“, który mówi im, gdzie mają skręcić, gdzie mogą przyspieszyć, a gdzie nie. Ja im tylko pomagam. Wychodzę przed szereg tylko po porażkach, tak było w Armenii. Kiedy ograliśmy Portugalię w Chorzowie albo Kazachstan w Warszawie, po meczu do niczego nie byłem im potrzebny.

    Jeśli Polska awansuje na mistrzostwa Europy, zgodzi się pan, by piłkarzom na turnieju towarzyszyły żony?

    Nie widzę problemu w tym, żeby się z nimi spotykali. Plan jest prosty – dzisiaj gramy mecz, jutro do 16 czas wolny i bawcie się dobrze. Nie można zawodników odciąć od rzeczywistości, bo są normalnymi ludźmi i tak jak każdy potrzebują czasem porozmawiać o czymś innym niż futbol. To, że spotkają się z rodziną, to nawet lepiej, niżby mieli być skazani na swoje towarzystwo. To, że wypiją piwo, to lepiej, niż gdyby wypili coca-colę. Tak samo robiłem na mundialu w Niemczech, kiedy prowadziłem reprezentację Trynidadu i Tobago. Ani razu nie zdarzyło się, by zawodnik wrócił za późno albo pod wpływem alkoholu. Podobnie polscy piłkarze we Wronkach. Kiedy daję im czas wolny i mówię, że najpóźniej mają być w hotelu o 23, ostatni melduje się o 22.15.

    Anglicy czy Portugalczycy mają problem z nadmiarem osobowości w swoich reprezentacjach. Pan osobowości w drużynie też ma, ale jakoś udaje się funkcjonować bez konfliktów. W jaki sposób?

    Trzeba dostrzec różnicę między osobowością a chorym ego. Kocham piłkarzy z wielką osobowością, takich, którzy mają swoje zdanie i nie boją się go głośno wyrazić. W Realu Madryt miałem 20 graczy, na co dzień frajerów, z którymi trudno było wytrzymać, ale na boisku potrafili być jednością. Dlatego mówię: dajcie mi 16 tak zwanych trudnych piłkarzy, a będę mistrzem świata. Cieszę się, że w reprezen- tacji Polski doświadczeni piłkarze pokazują tym młodszym, że osobowość to nic złego, że jak powiedzą coś kontrowersyj- nego, to nikt ich za to nie ukarze. Czasami nie rozumiem, o co chodzi na przykład Borucowi. On odpowiada: „Trenerze, proszę się nie przejmować, czasami sam nie wiem, o co mi chodzi”. Nie mogłem sobie wymyślić piękniejszej odpowiedzi.

    Pana asystent Bogusław Kaczmarek mówi, że w poprzednim wcieleniu był pan szamanem.

    Bez przesady. Może niektórych ludzi z mojego sztabu zaskakuje to, jak potrafię dogadać się z zawodnikami, ale po prostu koncentruję na nich całą swoją uwagę. Wiele osób było zaskoczonych, że mimo zwolnienia po meczu z Kazachstanem sześciu piłkarzy wszyscy zdecydowali się zostać na spotkaniu z Węgrami. Mówiłem im, że nie mają szans w nim zagrać, że chcę sprawdzić innych i że mają wracać do klubów. Nie posłuchali, chcieli z nami trenować. Lubię ich za to.

    Jak to się dzieje, że Tomasz Zahorski potrenuje tydzień pod pana okiem i nagle zostaje gwiazdą ligi?

    Ci, którzy myślą, że to gwiazda, nie znają się na futbolu. Są żałośni, oceniając piłkarza po tym, ile strzelił goli w ostatniej kolejce. Biedny Dawid Jarka strzelił w jednym meczu cztery gole i został bohaterem narodowym, teraz od trzech tygodni nie pokonuje bramkarzy i nikt nawet o nim nie wspomni. Polska jest taka czarno-biała, popadacie ze skrajności w skrajność. Zahorski to dopiero materiał na gwiazdę, ma duże możliwości, z których być może sam sobie jeszcze nie zdaje sprawy. Jest jednak ambitny, ma poukładane w głowie. Gwiazdą jest się wtedy, gdy przez dwa, trzy sezony strzela się po 25 goli w lidze. Gwiazdą był Zinedine Zidane, a Zahorski po prostu uwierzył w siebie, nabrał pewności. Innym przykładem takiego piłkarza jest Wojciech Łobodziński. Chciałbym jeszcze, żeby w klubie pokazywał, że gra na poziomie międzynarodowym. Nie wypada być przeciętnym przez sześć tygodni i mobilizować się tylko na reprezentację.

    Arsenalowi mecz w Lidze Mistrzów wygrywają nastolatki. W Polsce, kiedy ktoś ma 23 lata, mówi się o nim, że jest młody. Nie dziwi to pana?

    Macie spaczone pojęcie o młodości. 19-latek w Polsce nie jest gotowy do profesjonalnego uprawiania futbolu, a wynika to ze słabego systemu szkolenia. Wesley Sneijder ma 23 lata i jest gwiazdą Realu Madryt, ale pamiętam go z Ajaksu Amsterdam sześć lat temu. Wtedy też mógł już grać na poziomie międzynarodowym. W takich klubach jak Ajax czy Barcelona od najmłodszego przygotowuje się piłkarzy, jak wytrzymać presję. Jeździ się na turnieje po całym świecie, od Włoch przez Hiszpanię po Meksyk, gra z najlepszymi, a potem widać tego efekty.

    Gdyby Zahorski urodził się w Amsterdamie, byłby gwiazdą?

    Byłby w pełni ukształtowanym piłkarzem, którego można by obciążyć dużo większą odpowiedzialnością. Nie musiałby zresztą urodzić się w Holandii, mogłaby to być na przykład Francja, gdzie również świetnie pracuje się z młodzieżą.

    Na mecze z Belgią i Serbią powołał pan 25 piłkarzy. Po co aż tylu?

    Muszę się im przyjrzeć we Wronkach i zobaczyć, w jakiej są dyspozycji. Nie jest za wesoło. Żurawski, Rasiak, Saganowski i Matusiak nie grają w swoich klubach. Krzynówek w ostatnich trzech meczach Wolfsburga zagrał minutę i nie wiem, na czym polega jego problem. Zapewnia mnie, że jest w dobrej dyspozycji, jednak Felix Magath nie chce wstawiać go do składu. Nie zadzwonię przecież do niego albo do Strachana w Glasgow i nie powiem im, że mają stawiać na Polaków. Moi piłkarze powinni tak pracować na treningach, żeby swoim trenerom nie pozostawić żadnego wyboru.

    Często mówi pan, że każdy z reprezentantów doskonale spełnia się w roli, jaką pan mu daje. A może jednak kogoś w tej drużynie brakuje?

    Oczywiście, że tak! Większe możliwości ataku dałoby nam kilku zawodników lewonożnych, ale takich w Polsce nie ma zbyt wielu. Przydałby się też Łukasz Garguła w najlepszej formie albo jakiś inny kreatywny pomocnik, który grałby choćby tak jak Mauro Cantoro w Wiśle Kraków.

    Czy kibice do Chorzowa powinni zabrać szampana? Będziemy świętować awans?

    Kiedy spotykam polskich fanów na ulicach, widzę, z jakim szacunkiem się do mnie odnoszą, jaką wiarę we mnie pokładają i sprawia mi to wielką radość. Czuję olbrzymią presję. Pamiętam, kiedy wprowadziłem do mistrzostw świata Trynidad i Tobago i nagle półtora miliona ludzi rozpoczęło wielką fetę. Padali sobie w ramiona. Władze kraju mówiły mi, że dokonałem czegoś, co nie udało się przez 70 lat politykom – połączyć wszystkich mieszkańców. Wie pan, co czuję, gdy pomyślę, że mogę taką radość dać 40 milionom ludzi?

    Źródło: http://www.rp.pl/artykul/67691.html


  2. Powrót do góry    #2
    Stały bywalec
    Dołączył
    07-05-2007
    Postów
    828
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Naprawde kawal dobrego wywiadu...

  3. Powrót do góry    #3
    Stały bywalec
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    676
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Kawał dobrego trenera...
    Ciągnie kasę, ale ma za co.

    Szacunek Leo

  4. Powrót do góry    #4
    Początkujący
    Dołączył
    01-12-2007
    Postów
    7
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    leo

    Kawal dobrego wywiadu!

    Leo jest the best!
    To dzieki niemu awansowalismy!!
    Nasza druzyna dzieki niemu tak gra, wydobyl z niej to co najlepsze!
    "Beenhacker zdołał tez naklonić pilkarzy, by grali tam gdzie on chce.A nie tam gdzie im sie wydaje, że grac powinni.Kiedys "przerobił" w Feyenoordzie na lewego obrońcę-napastnika(pomocnika) Tomasza Rzasę. I były reprezentant Polski mówi teraz z wdzięcznością , ze wlasnie na tej pozycji osiagnal największe sukcesy w karierze".

    Źródło: Magazyn Futbol

    Myślę, ze to jeden z najlepszych trenerów wszechczasów!
    Wierzy w swoich podopiecznych i malo tego nie boi sie ryzyka.
    Bo "przeróbka" Tomasza mogla okazac sie duzym blędem-jednak ryzyko sie oplaciło.Leo nie boi sie nowych wyzwan!
    Mysle, ze damy rade pokonac nasza grupe, choc z Czechami latwo nie bedzie...ale wiem, ze nam sie uda.

    Nawet gdyby Leo mial "przerobic" cala nasza druzyne to napewno sie to oplaci -w koncu do odwaznych swiat nalezy!
    Mysle, ze odniesiemy sukces!!


  5. Powrót do góry    #5
    Początkujący
    Dołączył
    01-12-2007
    Postów
    21
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Kawal dobrego wywiadu!

    Leo jest the best!
    To dzieki niemu awansowalismy!!
    Nasza druzyna dzieki niemu tak gra, wydobyl z niej to co najlepsze!
    "Beenhacker zdołał tez naklonić pilkarzy, by grali tam gdzie on chce.A nie tam gdzie im sie wydaje, że grac powinni.Kiedys "przerobił" w Feyenoordzie na lewego obrońcę-napastnika(pomocnika) Tomasza Rzasę. I były reprezentant Polski mówi teraz z wdzięcznością , ze wlasnie na tej pozycji osiagnal największe sukcesy w karierze".

    Źródło: Magazyn Futbol

    Myślę, ze to jeden z najlepszych trenerów wszechczasów!
    Wierzy w swoich podopiecznych i malo tego nie boi sie ryzyka.
    Bo "przeróbka" Tomasza mogla okazac sie duzym blędem-jednak ryzyko sie oplaciło.Leo nie boi sie nowych wyzwan!
    Mysle, ze damy rade pokonac nasza grupe, choc z Czechami latwo nie bedzie...ale wiem, ze nam sie uda.

    Nawet gdyby Leo mial "przerobic" cala nasza druzyne to napewno sie to oplaci -w koncu do odwaznych swiat nalezy!
    Mysle, ze odniesiemy sukces!!
    Każdy trener w swojej karierze ma jakie¶ tarfiopne decyzje, dziwie się że tak chwalimy Leo, jak dla mnie ejst to dobry trener nic poza tym. Zobaczymy jak się sprawdzi na wielkiej imprezie, Janasa i Engela też chwalono tylko po to by p[ó¼niej wieszać na nich psy.

  6. Powrót do góry    #6
    Początkujący
    Dołączył
    01-12-2007
    Postów
    7
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Wg mnie oni sie wogole nie sprawdzili....
    Leo nie boi sie ryzyka...
    A nikt w niego nie wierzyl...Tomaszewski go tak krytykowal...a po awansie nagle zmienia zdania o 360 stopni...
    Dosc juz upokarzania naszej druzyny...wreszscie uwierzylismy w siebie i Leo ma swoje metody, kogos tak doswiadczonego wlasnie nam brakowalo..

  7. Powrót do góry    #7
    Stały bywalec
    Dołączył
    22-11-2003
    Postów
    1,176
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Chyba o 180 stopni :>...

  8. Powrót do góry    #8
    Początkujący
    Dołączył
    01-12-2007
    Postów
    21
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Wg mnie oni sie wogole nie sprawdzili....
    Leo nie boi sie ryzyka...
    A nikt w niego nie wierzyl...Tomaszewski go tak krytykowal...a po awansie nagle zmienia zdania o 360 stopni...
    Dosc juz upokarzania naszej druzyny...wreszscie uwierzylismy w siebie i Leo ma swoje metody, kogos tak doswiadczonego wlasnie nam brakowalo..
    Leo boi się ryzyka. W Magazynie Futbol jest przedstawiona lista zawodników którzy wywalczyli awans do ME, co dziwne jest to tylko 30 zawodników. W 14 meczach, to wygl±da tak jakby cały czas powoływał tych samych. Dla mnie strasznie mało jak na trenera który nie boi się eksperymentować. Czy to nie dziwne?

  9. Powrót do góry    #9
    Stały bywalec Awatar BIRUT
    Dołączył
    21-06-2003
    Postów
    683
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Powinnismy byc dumnie z Leo.
    Pewnie ze ma swoje zasady ktore nie wszystki msie podobaja.
    Mi osobiscie w kadrze brakuje Jelenia.
    Ten zawodnik by sie przydal moze grac w pomocy oraz ataku.
    OIsobiscie Leo daze duzym szacunkiem

  10. Powrót do góry    #10
    Stały bywalec
    Dołączył
    19-05-2004
    Postów
    904
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    To co cechuje Leo to naprawde zarąbista intuicja. Powołał Zahorskiego na kadre wtedy gdy nie miał na koncie jeszcze bramki w lidze. A po powołaniu Zahorski zaczął strzelać jak na zawołanie.

    Powstał nawet żart:

    Chrzest. Stoi żona, jej mąż i trzymają małego dzidziusia. Mąż stoi w szaliku Polski.
    Ksiądz pyta się: Jak chcecie mu dać na imie ?
    Mąż odpowiada: Na pierwsze: Leo, na drugie: Ben, na trzecie: Hakker. :D

  11. Powrót do góry    #11
    Użytkownik
    Dołączył
    29-07-2007
    Postów
    116
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Jeśli Leo sprawi, że wyjdziemy z grupy na Euro, to bezsprzecznie będzie można go obwołać najlepszym trenerem od czasów Piechniczka. Musi tylko wpoić naszym kopaczom to coś... coś, co udało się Rehhagelowi przed poprzednim Euro. A wtedy wszystko się może zdarzyć. Zresztą, nie wierzę żeby Beenhakker powielił błędy Janasa i Engela (chociaż faktycznie widać mało nowych nazwisk- ale za to jak się pojawiają, to wylatują nad poziomy...).

  12. Powrót do góry    #12
    Użytkownik
    Dołączył
    11-10-2007
    Postów
    117
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Wg mnie oni sie wogole nie sprawdzili....
    Leo nie boi sie ryzyka...
    A nikt w niego nie wierzyl...Tomaszewski go tak krytykowal...a po awansie nagle zmienia zdania o 360 stopni...
    Dosc juz upokarzania naszej druzyny...wreszscie uwierzylismy w siebie i Leo ma swoje metody, kogos tak doswiadczonego wlasnie nam brakowalo..
    Leo boi się ryzyka. W Magazynie Futbol jest przedstawiona lista zawodników którzy wywalczyli awans do ME, co dziwne jest to tylko 30 zawodników. W 14 meczach, to wygl±da tak jakby cały czas powoływał tych samych. Dla mnie strasznie mało jak na trenera który nie boi się eksperymentować. Czy to nie dziwne?

    Nie nie dziwne....powoluje najlepszych...widocznie inni jeszce nie osiagneli tego poziomu... ....ale to motywuje do pracy tych , ktorzy nie zostali powolani... Sami zoabczcie jak w meczu z Serbia rezerwowi zagrali....spokojnie mozna bylo wygrac...to swiadczy o tym , ze jeszce im wiele brakuje..

  13. Powrót do góry    #13
    Początkujący
    Dołączył
    01-12-2007
    Postów
    21
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Leo boi się ryzyka. W Magazynie Futbol jest przedstawiona lista zawodników którzy wywalczyli awans do ME, co dziwne jest to tylko 30 zawodników. W 14 meczach, to wygl±da tak jakby cały czas powoływał tych samych. Dla mnie strasznie mało jak na trenera który nie boi się eksperymentować. Czy to nie dziwne?



    Nie nie dziwne....powoluje najlepszych...widocznie inni jeszce nie osiagneli tego poziomu... ....ale to motywuje do pracy tych , ktorzy nie zostali powolani... Sami zoabczcie jak w meczu z Serbia rezerwowi zagrali....spokojnie mozna bylo wygrac...to swiadczy o tym , ze jeszce im wiele brakuje..
    Ale to znaczy że nie lubi ryzykować, gra tymi samymi, kieruje się swoim widzimisie ( ci±gła gra w kadrze Żurawskiego, brak powołania dla Jelenia, niewystawianie Kuszczaka). Jak dla mnie zwyczajny trener, ale zrobił się koło niego niesamowity sezum medialny który wykorzystuj± gazety.

  14. Powrót do góry    #14
    Początkujący
    Dołączył
    01-12-2007
    Postów
    7
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Ale to znaczy że nie lubi ryzykować, gra tymi samymi, kieruje się swoim widzimisie ( ci±gła gra w kadrze Żurawskiego, brak powołania dla Jelenia, niewystawianie Kuszczaka). Jak dla mnie zwyczajny trener, ale zrobił się koło niego niesamowity sezum medialny który wykorzystuj± gazety.[/quote]

    Kieruje sie intuicją! a podobno mężczyźni jej nie mają (podobno!) Myślę , ze Kuszczaka nie powołuje z pewnych względów i wszyscy o nich wiedzą...a co do szumu medialnego- w końcu to nie dziwne, ze każdy sie rozpisuje skoro w końcu udało sie nam awansowac! Teraz jest o czym pisać!

  15. Powrót do góry    #15
    Początkujący
    Dołączył
    01-12-2007
    Postów
    21
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ale to znaczy że nie lubi ryzykować, gra tymi samymi, kieruje się swoim widzimisie ( ci±gła gra w kadrze Żurawskiego, brak powołania dla Jelenia, niewystawianie Kuszczaka). Jak dla mnie zwyczajny trener, ale zrobił się koło niego niesamowity sezum medialny który wykorzystuj± gazety.


    Kieruje sie intuicją! a podobno mężczyźni jej nie mają (podobno!) Myślę , ze Kuszczaka nie powołuje z pewnych względów i wszyscy o nich wiedzą...a co do szumu medialnego- w końcu to nie dziwne, ze każdy sie rozpisuje skoro w końcu udało sie nam awansowac! Teraz jest o czym pisać!
    Ok zgadzam się udało nam się awansować, ale te eliminacje były wyj±tkowe ? To był pierwsyz taki maraton - grupy po 8 zespołow ( nie zapominajmy jak za czasów Górskiego było trudno awansować), niesamowita ilo¶ć szczę¶cia - najgro¼niejsi rywale tracili punkty ze słabiakami. W końcu jeden wygrany mecz z Portugali± w dobrym stylu i reszta w stylu w±tpliwym :( Jestem tylko ciekaw czy jak będzie klapa na Euro to Leo poleci czy dostanie specjalne traktowanie którego Janas i Engel nie byli godni !!!!!!!

  16. Powrót do góry    #16
    Użytkownik
    Dołączył
    11-10-2007
    Postów
    117
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ale to znaczy że nie lubi ryzykować, gra tymi samymi, kieruje się swoim widzimisie ( ci±gła gra w kadrze Żurawskiego, brak powołania dla Jelenia, niewystawianie Kuszczaka). Jak dla mnie zwyczajny trener, ale zrobił się koło niego niesamowity sezum medialny który wykorzystuj± gazety.


    Kieruje sie intuicją! a podobno mężczyźni jej nie mają (podobno!) Myślę , ze Kuszczaka nie powołuje z pewnych względów i wszyscy o nich wiedzą...a co do szumu medialnego- w końcu to nie dziwne, ze każdy sie rozpisuje skoro w końcu udało sie nam awansowac! Teraz jest o czym pisać!
    Ok zgadzam się udało nam się awansować, ale te eliminacje były wyj±tkowe ? To był pierwsyz taki maraton - grupy po 8 zespołow ( nie zapominajmy jak za czasów Górskiego było trudno awansować), niesamowita ilo¶ć szczę¶cia - najgro¼niejsi rywale tracili punkty ze słabiakami. W końcu jeden wygrany mecz z Portugali± w dobrym stylu i reszta w stylu w±tpliwym :( Jestem tylko ciekaw czy jak będzie klapa na Euro to Leo poleci czy dostanie specjalne traktowanie którego Janas i Engel nie byli godni !!!!!!!
    Eh...jak na razie to mu przedłuzyli kontrakt-wiec w niego wierzą...to prawda , ze przypisuje nam niesamowite szczeście (tak jak w dzisiejszym losowaniu) może dla nas zaczela sie dobra passa? bo przez ile nie mozna miec szczęścia? w końcu musi dopisać.ale to nie tlyko szczęście -to zasługa Leo i całego zespołu. Co do gry Polaków-potrafia się zahłysnąć wygranym meczem i potem potrafia odpuścić.

  17. Powrót do góry    #17
    Użytkownik
    Dołączył
    03-12-2007
    Postów
    86
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Leo boi się ryzyka. W Magazynie Futbol jest przedstawiona lista zawodników którzy wywalczyli awans do ME, co dziwne jest to tylko 30 zawodników. W 14 meczach, to wygl±da tak jakby cały czas powoływał tych samych. Dla mnie strasznie mało jak na trenera który nie boi się eksperymentować. Czy to nie dziwne?



    Nie nie dziwne....powoluje najlepszych...widocznie inni jeszce nie osiagneli tego poziomu... ....ale to motywuje do pracy tych , ktorzy nie zostali powolani... Sami zoabczcie jak w meczu z Serbia rezerwowi zagrali....spokojnie mozna bylo wygrac...to swiadczy o tym , ze jeszce im wiele brakuje..
    Ale to znaczy że nie lubi ryzykować, gra tymi samymi, kieruje się swoim widzimisie ( ci±gła gra w kadrze Żurawskiego, brak powołania dla Jelenia, niewystawianie Kuszczaka). Jak dla mnie zwyczajny trener, ale zrobił się koło niego niesamowity sezum medialny który wykorzystuj± gazety.

    Wiecie co ja mysle?mysle, ze Leo dokladnie wie co robi. Nie jest zwyczajnym trenerem...Polska kadra dotad tyle nie osiagnela dopoki Leo sie u nas nie pojawil, nie sadzicie?a co Janas zrobil?....Leo ma konkretne cele i je realizuje-jak na razie sie udaje..zobaczymy co potem..

  18. Powrót do góry    #18
    Stały bywalec
    Dołączył
    19-05-2004
    Postów
    904
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Wiecie co ja mysle?mysle, ze Leo dokladnie wie co robi. Nie jest zwyczajnym trenerem...Polska kadra dotad tyle nie osiagnela dopoki Leo sie u nas nie pojawil, nie sadzicie?a co Janas zrobil?.

    Gdyby nie wiedział co robi to Polska nie miała by takich wyników. Swietnie potrafi zmotywowac piłkarzy w przerwie (np: Rosja - Polska do przerwy 2:0 po przerwie 2:2 lub Azerbejdżan - Polska do przerwy 1:0 po przerwie 1:3). To on jest ojcem sukcesu czyli awansu do ME 2008. Swietnie wprowadza do kadry nowych zawodników co potem procentuje (np. Wasilewski, Bronowicki, Garguła). Są też tacy którzy dużo u niego stracili (np. Jeleń, Baszczyński, Bosacki). Napewno jest jednym z najlepszych trenerów ktorzy trenowali Polskę.

  19. Powrót do góry    #19
    Użytkownik
    Dołączył
    11-10-2007
    Postów
    117
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Wiecie co ja mysle?mysle, ze Leo dokladnie wie co robi. Nie jest zwyczajnym trenerem...Polska kadra dotad tyle nie osiagnela dopoki Leo sie u nas nie pojawil, nie sadzicie?a co Janas zrobil?.

    Gdyby nie wiedział co robi to Polska nie miała by takich wyników. Swietnie potrafi zmotywowac piłkarzy w przerwie (np: Rosja - Polska do przerwy 2:0 po przerwie 2:2 lub Azerbejdżan - Polska do przerwy 1:0 po przerwie 1:3). To on jest ojcem sukcesu czyli awansu do ME 2008. Swietnie wprowadza do kadry nowych zawodników co potem procentuje (np. Wasilewski, Bronowicki, Garguła). Są też tacy którzy dużo u niego stracili (np. Jeleń, Baszczyński, Bosacki). Napewno jest jednym z najlepszych trenerów ktorzy trenowali Polskę.
    Zgadzam się..ale trzeba przyznac , ze nasi pilkarze jak strzela gola potrafia odpuscic albo zalamuja sie w 1 polowie gdy padnie bramka...na szczescie Leo ich swietnie mobilizuje..ciekwe czy Tomaszewski bedzie go krytykowal jelsi nie wyjdziemy z grupy...bo wieszal na nim psy jak dowiedzial sie ze Leo bedzie trenerem( mowie o jego poczatkach a Polszy) potem po awansie zmienil nagle zdanie:D

  20. Powrót do góry    #20
    Stały bywalec
    Dołączył
    07-05-2007
    Postów
    828
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Skoro sie sprawdzaja to ich powoluje. W jakim celu ma zmieniac cos co nie wymaga zmiany?

  21. Powrót do góry    #21
    Początkujący
    Dołączył
    01-12-2007
    Postów
    21
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Skoro sie sprawdzaja to ich powoluje. W jakim celu ma zmieniac cos co nie wymaga zmiany?
    Żartujesz ? A powiedz że podoba ci się gra reprezentacji ? Jak dla mnie rozegrali 1 fantastyczny mecz z Portugali±. A reszta? O połowie lepiej zapomnieć za drug± połowe dziękować Bogu :/ Wkurza mnie już to wszystko i nagle moj ulubiony miesiecznik magazyn futbol ktore do tej pory mialem za rzetelny magazyn wydaje dodatek, poswiecony LEO :| Dla mnie paranoja. Z podpisaniem kontraktu takze, Janas po awansie do MS nie dostal nowego kontraktu a tu Leo dostaje za zaslugi, za zaslugi ktore byc moze dopeiro nadejda, tylko ja sie pytam z jakiej paki?

  22. Powrót do góry    #22
    Stały bywalec
    Dołączył
    24-04-2007
    Postów
    818
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Masz rację,pogońmy tego holenderskiego przybłędę,nikt nas nie przekona,że jest lepszy od "polskiej myśli szkoleniowej".:DChłopakom miesza w głowach i jeszcze chce pieniędzy za pracę,jak on śmie!:DZamiast tego niby-fachowca wezmy Łazarka,on pogoni natręta(i oczywiście "jego funfli" też)na cztery wiatry i dopiero świat zobaczy,co nasze orły potrafią.:D:D

    p.s.
    O,znalazłem adekwatny tekścik:
    Zatrzymać funfli Beenhakkera


    Funfle Leo Beenhakkera zostali zdemaskowani. Ich prawdziwe zamiary, a także metody wyśledził Wojciech Łazarek, zasłużony pomnik polskiej myśli szkoleniowej.



    Spytany przez "Dziennik", dlaczego jego rodacy nie pracują na zagranicznych ławkach trenerskich, ujawnił głębokie schorzenie systemu. "Na pewno nie dlatego, że jesteśmy głąbami. To są od lat pielęgnowane układy. Taki Holender dostanie gdzieś pracę, to od razu ciągnie tam swojego funfla. Jednego, drugiego... Wspierają się, podbijają bębenek. A jak w stawce jest Polak, Węgier, Rusek i Niemiec, to zawsze wygra Niemiec. Wiadomo, jeden telefon od cesarza Franciszka Józefa z centrali ze słowami wsparcia i już jest po balu".



    Łazarek interweniował we własnej sprawie - znalazł się na elitarnej liście 77 kandydatów na selekcjonera kadry Kamerunu i chyba przeczuwa, że nie należy do faworytów - ale wartości jego analizie to nie odbiera. Przeciwnie, szczególnie inspiruje ona właśnie teraz, w przeddzień sparingu między Rosją i Polską, czyli potężnymi nacjami, które pośród - odpowiednio - 141 i 38 milionów swoich ludzi powinny wyszperać trenerów reprezentacji. Nie wyszperały. Dały się naciągnąć właśnie Holendrom, co zdumiewa zwłaszcza w przypadku Rosjan. 2,4 mln dol. rocznie wypłaca Guusowi Hiddinkowi przecież Roman Abramowicz, biznesmen wiadomego pochodzenia, które znane jest głównie z tego - jeśli już jesteśmy przy ogólnoświatowych spiskach - że obraca w palcach każdego centa i wyrolować się nie daje. Hiddink tymczasem Abramowicza omamił podwójnie, zobowiązując się do stworzenia akademii futbolowej, która rzekomo podniesie poziom rosyjskiej piłki. Nie trzeba dodawać, że do brawurowego projektu potrzebuje od groma swoich funfli.



    Wcześniej Hiddink omamił Australijczyków, którzy po pierwszym od 32 lat awansie na mundial sławili go jako "Piękny umysł", oraz Koreańczyków, którzy z wdzięczności za półfinał MŚ zwracali się doń Kam Dong Nim, czyli "szef wszystkich szefów". A potem ci ostatni zalali miasteczko Varsseveld, bowiem wakacyjnym hitem stało się zwiedzanie okolic, w których dobroczyńca dorastał. Po skończonej robocie Hiddink, zgodnie z wykrytą przez Łazarka taktyką, zaciągnął do Korei funfli - najpierw Jo Bonfrere, potem Dicka Advocaata i Pima Verbeeka - dzięki czemu na ostatnim mundialu pomarańczowi prowadzili aż cztery reprezentacje. Więcej selekcjonerów nie przysłało tam nawet futbolowe supermocarstwo - Brazylia.



    W Lidze Mistrzów holenderska myśl szkoleniowa też jest ostatnio nadreprezentowana, bo Frank Rijkaard zadekował się w Barcelonie (wygrał dla niej trofeum, podobnie jak wcześniej jego rodak Johan Cruyff, nikomu innemu się nie udało), Ronald Koeman prowadził Benficę, Co Adriaanse - Porto, Hiddink - PSV Eindhoven (tak się ustawił, że jednocześnie wziął fuchę w Australii). A ilu się ich rozpleniło - wyjąwszy nawet Trynidad, gdzie Beenhakkera zastąpił oczywiście jego funfel Wim Rijsbergen - po reprezentacjach! Pracują wszędzie, od Aruby po Gambię, od Kazachstanu po młodzieżówkę USA, od klubów meksykańskich po angielski Tottenham, od ligi irańskiej po juniorskie kadry Singapuru, w sumie przeszło stu wykonuje zawód za granicą. Łatwiej zliczyć kraje, w których nigdy nie pracowali, niż te, do których dotarli. Można by pomyśleć, że są najbardziej poszukiwaną na rynku nacją, i właśnie dlatego tak cenna jest diagnoza Łazarka, który ustalił rzeczywiste źródło ich powodzenia - umiejętny PR. Kiepską prasę ma chyba jedynie Ruud Gullit, ale kontrowersyjność jego metod można było prognozować już w 1988 roku, gdy objaśniał drogę Holendrów po złoto mistrzostw Europy: "Codziennie wracaliśmy do hotelu nad ranem. Nie było problemu, który mam w Serie A, bo Włosi nie lubią po meczu wyskoczyć na miasto".



    Tak, wyjąwszy nieostrożność Gullita, Holendrzy zachwalają samych siebie doskonale. Gdy popytać w świecie, słychać, że są nie tylko wybitnie kompetentni, ale niesamowicie wszechstronni, elastyczni, otwarci na obce kultury. Że chłoną nowe doświadczenia, znają po kilka języków, nie potrzebują czasu na adaptację. Co naiwniejsi widzą w tych kosmopolitach wręcz fundament nowoczesnej piłki, ponoć karmi ją wymyślony przez nich "futbol totalny", czyli koncepcja nakazująca szkolić piłkarzy kompletnie, by każdy potrafił zrobić na boisku wszystko i zagrać na dowolnej pozycji. Szef holenderskiego stowarzyszenia trenerów wmawia wręcz, że u nich każdy bramkarz z powodzeniem biegałby w polu. Jan Reker wciska kit całej planecie tak skutecznie, że jego funfli obdarowują najróżniejszymi posadami. Absolwenci holenderskiej akademii trenerskiej prowadzą mnóstwo kursów w Afryce i Azji, instruując przy okazji tubylców, jak rozwijać masowe kopanie wśród biedoty. Co gorsza, programy nierzadko finansuje rząd Holandii.



    Holendrzy uchodzą też za świetnych skautów, czyli poszukiwaczy talentów (doradcą od transferów Abramowicza jest Piet de Visser, który zorganizował też w Chelsea szkółkę dla juniorów), oraz analityków taktyki, zresztą w ogóle namolną autoreklamą wypracowali reputację wytrawnych znawców futbolu. U siebie zbudowali cały przemysł - uparli się, by każdy dyplomowany trener miał wyższe wykształcenie, by mianowanie nauczycielem kopaczy wymagało sześcioletnich studiów. Przyznają się do rozbuchanego systemu bezwstydnie, choć wystarczy zajrzeć nad Wisłę, by wiedzieć, że to przerost formy nad treścią. U nas starczy świadectwo o niekaralności oraz kilka weekendowych kursów, a już ruszasz w Polskę, by uczyć młodych.



    Strategia pomarańczowych działa perfekcyjnie - jeśli nawet nie zmonopolizowali rynku zawodów wokółpiłkarskich, to zagarnęli jego część nieproporcjonalnie wielką do potencjału 16-milionowego państewka, nieporównywalnego z możliwościami innych potęg, od Brazylii i Argentyny po Francję, Włochy czy Anglię. Na domiar złego ci, którzy raz holenderskiego szkolenia lizną, często się uzależniają. I to nie tylko w Barcelonie. W Australii rządzą już sami funfle Hiddinka - prowadzą i seniorów, i juniorów, jeden został nawet szefem wydziału szkolenia tamtejszej federacji.



    My na inwazję nie zezwolimy, zwłaszcza posada szefa wydziału pozostaje niezagrożona, bo mamy Jerzego Engela, a i jego współpracownicy nie gorsi. Holendrów musielibyśmy wzywać, gdyby Łazarek - filar wydziału - zachowywał się nieetycznie. I np. ludziom z federacji Sudanu, którzy do niego wydzwaniają, bo kiedyś dla nich pracował, podesłał swych funfli.



    Tak, bez etycznej niezłomności Łazarków, Engeli i Wójcików świat byłby nasz, ich funfle panoszyliby się już po Sudanach, Cyprach, Syriach czy Arabskich Emiratach, uszczuplając nasze krajowe kadry i demontując mit trenerów holenderskich. Że tamci niby co? Że poligloci, mówią językami? Jak tacy cwani, to niech się spróbują z bon motem Łazarka użytym nie tylko w cytowanym wywiadzie, a zawsze idealnie oddającym oryginalność i świeżość języka polskiej myśli szkoleniowej: "Chociaż dupcia poszarpana, ale zawsze proszę pana". I niech już nawet nie tłumaczą tego na holenderski, niech przetłumaczą na cokolwiek.



    Rafał Stec, Gazeta Wyborcza, 20.08.2007

  23. Powrót do góry    #23
    Użytkownik
    Dołączył
    29-07-2007
    Postów
    116
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Przeczytałem akapit o cesarzu Franciszku i to wystarczy:D Jacy to ludzie potrafią być zawistni i żałośni, gdy ktoś przyjdzie by odgrzybić i odświeżyć ich stare miejsce pracy, by pozbyć się, przepraszam za wyrażenie, smrodu który gnieździł się tam przez te wszystkie lata.

    Engel i Janas? Ich zasług nikt nie umniejsza. Awansowali na mistrzostwa, tam im nie wyszło, trudno. Za ich kadencji przynajmniej mieliśmy trochę radości (głównie w eliminacjach). Tu nie chodzi o to, że Beenhakker jest trenerskim bogiem albo wyrocznią. Chodzi o to, że trenerski fach zna stokroć lepiej niż Engel i Janosik razem wzięci.

    Ale oczywiście niech żyje Łazarek, obrońca polskiej myśli szkoleniowej:D W ogóle to za każdym razem jak widzę wyrażenie "polska myśl szkoleniowa" to nie wiem czy śmiać się, czy płakać...

  24. Powrót do góry    #24
    Stały bywalec
    Dołączył
    07-05-2007
    Postów
    828
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Żartujesz ? A powiedz że podoba ci się gra reprezentacji ? Jak dla mnie rozegrali 1 fantastyczny mecz z Portugali±. A reszta? O połowie lepiej zapomnieć za drug± połowe dziękować Bogu :/ Wkurza mnie już to wszystko i nagle moj ulubiony miesiecznik magazyn futbol ktore do tej pory mialem za rzetelny magazyn wydaje dodatek, poswiecony LEO :| Dla mnie paranoja. Z podpisaniem kontraktu takze, Janas po awansie do MS nie dostal nowego kontraktu a tu Leo dostaje za zaslugi, za zaslugi ktore byc moze dopeiro nadejda, tylko ja sie pytam z jakiej paki?
    A ja szczerze mam w dupie w jaki sposob zdobywaja pkt. Czy grajac ladnie stwarzajac 15 sytuacji czy slabo wykorzystujac jeden blad rywala. Dla mnie liczy sie wynik bo to on idzie w swiat on sie liczy a nie ilosc strzalow na bramke (ktora nie wpadla) posiadanie pilki ble ble ble ble.
    Trener, gracze rozliczani sa z wynikow a nie ze sztuczek, strzalow w slupek, poprzeczke czy super zwodów. Jak dla mnie moga grac najbrzydszy futbol na ziemi byleby byli skuteczni.

  25. Powrót do góry    #25
    Początkujący
    Dołączył
    01-12-2007
    Postów
    21
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Żartujesz ? A powiedz że podoba ci się gra reprezentacji ? Jak dla mnie rozegrali 1 fantastyczny mecz z Portugali±. A reszta? O połowie lepiej zapomnieć za drug± połowe dziękować Bogu :/ Wkurza mnie już to wszystko i nagle moj ulubiony miesiecznik magazyn futbol ktore do tej pory mialem za rzetelny magazyn wydaje dodatek, poswiecony LEO :| Dla mnie paranoja. Z podpisaniem kontraktu takze, Janas po awansie do MS nie dostal nowego kontraktu a tu Leo dostaje za zaslugi, za zaslugi ktore byc moze dopeiro nadejda, tylko ja sie pytam z jakiej paki?
    A ja szczerze mam w dupie w jaki sposob zdobywaja pkt. Czy grajac ladnie stwarzajac 15 sytuacji czy slabo wykorzystujac jeden blad rywala. Dla mnie liczy sie wynik bo to on idzie w swiat on sie liczy a nie ilosc strzalow na bramke (ktora nie wpadla) posiadanie pilki ble ble ble ble.
    Trener, gracze rozliczani sa z wynikow a nie ze sztuczek, strzalow w slupek, poprzeczke czy super zwodów. Jak dla mnie moga grac najbrzydszy futbol na ziemi byleby byli skuteczni.
    Niby cię rozumiem i powinienem my¶leć jak ty :) Ale ja cholera chociaż raz chciałbym się poczuć jak Brazylijczycy :P Widzieć sambe :), klepki, przewrotki, sztuczki........stop romarzyłem się , ale sam przyznaj nie byłoby fajnie ? "Na bezrybiu i rak ryba" :(

  26. Powrót do góry    #26
    Stały bywalec
    Dołączył
    07-05-2007
    Postów
    828
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    No widzisz :)
    Mi bardziej od sztuczek technicznych imponuje praca zaangazowanie ala Krzynowek Gattuso Inzaghi itd itp Wrazenia nie robia sztuczki R10 ale rajdy Kaki jego przyspieszenie dokladne podania osmieszanie rywali w prosty sposob... Owszem lubie jak ktos zagra cos efektownego ale w pierwszej kolejnosci wynik w drugiej show...

  27. Powrót do góry    #27
    Super Snajper FTSL
    Dołączył
    02-09-2001
    Postów
    2,900
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Niektorym tutaj juz calkiem sie w dupach poprzewracało.
    Wreszcie mamy klasowego trenera ale musza znalesc sie zakompleksieni szczekacze ktorym cos nie pasuje.
    Ilu mamy piłkarzy zanych na swiecie, grajaych w renomowanych klubach? Wiec jak ktos oczekuje "samby" od naszych kopaczy to niech sie umowi z Burkhardem albo Kowalczykiem do klubu nocnego.

    Wiele moge zniesc, ale jak ktos gloryfikuje trenerskie osiagniecia wasatego Jureczka Anioła to szlag człowieka trafia na miejscu :)

    Z podpisaniem kontraktu takze, Janas po awansie do MS nie dostal nowego kontraktu a tu Leo dostaje za zaslugi, za zaslugi ktore byc moze dopeiro nadejda, tylko ja sie pytam z jakiej paki?
    Chwalisz sie ze czytasz jakies szmatławce o piłce wiec powinienes wiedziec, ze gdyby PZPN nie przedluzyl umowy z Benhakeerem to Holender miałby juz gotowy kontrakt w czołowej reprezentacji badz klubie europejskim. Janasa nawet nie chciało Zimbabwe czy Burkina Faso - w sumie to sie nie dziwie, po co brac trenera ktory ma problemy w wysławianiu sie w jezyku ojczystym.

  28. Powrót do góry    #28
    Użytkownik
    Dołączył
    03-12-2007
    Postów
    86
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Żartujesz ? A powiedz że podoba ci się gra reprezentacji ? Jak dla mnie rozegrali 1 fantastyczny mecz z Portugali±. A reszta? O połowie lepiej zapomnieć za drug± połowe dziękować Bogu :/ Wkurza mnie już to wszystko i nagle moj ulubiony miesiecznik magazyn futbol ktore do tej pory mialem za rzetelny magazyn wydaje dodatek, poswiecony LEO :| Dla mnie paranoja. Z podpisaniem kontraktu takze, Janas po awansie do MS nie dostal nowego kontraktu a tu Leo dostaje za zaslugi, za zaslugi ktore byc moze dopeiro nadejda, tylko ja sie pytam z jakiej paki?
    A ja szczerze mam w dupie w jaki sposob zdobywaja pkt. Czy grajac ladnie stwarzajac 15 sytuacji czy slabo wykorzystujac jeden blad rywala. Dla mnie liczy sie wynik bo to on idzie w swiat on sie liczy a nie ilosc strzalow na bramke (ktora nie wpadla) posiadanie pilki ble ble ble ble.
    Trener, gracze rozliczani sa z wynikow a nie ze sztuczek, strzalow w slupek, poprzeczke czy super zwodów. Jak dla mnie moga grac najbrzydszy futbol na ziemi byleby byli skuteczni.
    Niby cię rozumiem i powinienem my¶leć jak ty :) Ale ja cholera chociaż raz chciałbym się poczuć jak Brazylijczycy :P Widzieć sambe :), klepki, przewrotki, sztuczki........stop romarzyłem się , ale sam przyznaj nie byłoby fajnie ? "Na bezrybiu i rak ryba" :(

    A ja sie ciesze, e byl dodoatek!!I zejdzicie wreszscie z Leo..To dobry ziom, znajacy wartosc naszej reprezentacji i wyciagnie z nas jak najwiecej...

  29. Powrót do góry    #29
    Stały bywalec
    Dołączył
    19-05-2004
    Postów
    904
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Niektorym tutaj juz calkiem sie w dupach poprzewracało.
    Wreszcie mamy klasowego trenera ale musza znalesc sie zakompleksieni szczekacze ktorym cos nie pasuje.

    Jak mozna nie nazywac go dobrym trenerem skoro:

    - Awansował z Polską po raz pierwszy w historii do Euro
    - Ma swietną intuicje, odwaznie wprowadza do reprezentacji nowych, mlodych graczy
    - Jest mistrzem motywacji
    - Prowadził wiele mocnych klubów i reprezentacje

    I napewno zaraz ktos kto nie jest jego zwolennikiem napisze ze Polska przegrała z Armenią w fatalnym stylu. LUDZIE PRZECIEZ KAZDEMU TRENEROWI ZDARZAJĄ SIE TAKIE WPADKi !! Było, minęło wazne ze jestesmy w Euro a Leo jest ojcem tego sukcesu :).

  30. Powrót do góry    #30
    Początkujący
    Dołączył
    01-12-2007
    Postów
    7
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Niektorym tutaj juz calkiem sie w dupach poprzewracało.
    Wreszcie mamy klasowego trenera ale musza znalesc sie zakompleksieni szczekacze ktorym cos nie pasuje.

    Jak mozna nie nazywac go dobrym trenerem skoro:

    - Awansował z Polską po raz pierwszy w historii do Euro
    - Ma swietną intuicje, odwaznie wprowadza do reprezentacji nowych, mlodych graczy
    - Jest mistrzem motywacji
    - Prowadził wiele mocnych klubów i reprezentacje

    I napewno zaraz ktos kto nie jest jego zwolennikiem napisze ze Polska przegrała z Armenią w fatalnym stylu. LUDZIE PRZECIEZ KAZDEMU TRENEROWI ZDARZAJĄ SIE TAKIE WPADKi !! Było, minęło wazne ze jestesmy w Euro a Leo jest ojcem tego sukcesu :).

    baras zgadzam sie z tobą!!! Każdy ma jakies potyczki ale trzeba umieć wybaczać;] na razie cieszmy sie , że tak daleko zaszlismy:)

  31. Powrót do góry    #31
    Początkujący
    Dołączył
    01-12-2007
    Postów
    21
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Niektorym tutaj juz calkiem sie w dupach poprzewracało.
    Wreszcie mamy klasowego trenera ale musza znalesc sie zakompleksieni szczekacze ktorym cos nie pasuje.

    Jak mozna nie nazywac go dobrym trenerem skoro:

    - Awansował z Polską po raz pierwszy w historii do Euro
    - Ma swietną intuicje, odwaznie wprowadza do reprezentacji nowych, mlodych graczy
    - Jest mistrzem motywacji
    - Prowadził wiele mocnych klubów i reprezentacje

    I napewno zaraz ktos kto nie jest jego zwolennikiem napisze ze Polska przegrała z Armenią w fatalnym stylu. LUDZIE PRZECIEZ KAZDEMU TRENEROWI ZDARZAJĄ SIE TAKIE WPADKi !! Było, minęło wazne ze jestesmy w Euro a Leo jest ojcem tego sukcesu :).
    O_o ciekawe rzeczy mówisz :) Pierwszy raz eliminacje do ME wygl±dały tak jak wygl±dały czyli było 14 meczów :> Teraz jeszcze wyzwij Górskiego od słabeuszy bo gdy on prowadził reprezentacje to grupy były 3-4 zespołowe a awansowała 1 drużyna ? Pierwszy raz mieli¶my ogromne szczę¶cie bo drużyny grały pod nas ? Przecież na ME mogli¶my awansować już wcze¶niej, za kadencji trenera Wójcika (to wtedy gdy pocz±tek eliminacji spieprzył Boniek) gdyby w ostatnim meczu Szwecja wygrała z Łotw±.
    Ja± intuicje? Jacy noiw piłkarze ? Nie wprowadził ich więcej niż inni trenerzy, no bo nie powiesz mi że skorzystanie z usług 30 zawodników (za magazynem futbol) w całych eliminacjach (czyli 14 meczach) to wprowadzenie ogromnej ilo¶ci nowych ?
    Prowadził wiele znanych klubów i reprezentacji tego nie da sie podważyć punkt dla ciebie :)
    Generalnie porażke z Armenia osładza fakt że inne drużyny też potraciły ogromn± ilo¶ć punktów na potencjalnie słabych drużynach, a cał± wielko¶c pana Beenhakera poznamy dopiero na ME.

  32. Powrót do góry    #32
    Użytkownik
    Dołączył
    29-07-2007
    Postów
    116
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    ^^Awansowalibyśmy także na Euro bodajże 1972, gdybyśmy przegrali z Holandią mniej niż 0-3. Ale widzisz: w piłce nie ma "gdyby". Na "gdyby" nikt nie patrzy. Piłkarskiego świata nie obchodzi to, że polegliśmy na Kaukazie, gdzie wszyscy mieli problemy. Odnoszę wrażenie, że lepiej byś się czuł, gdybyśmy nie awansowali, ale za to wygrali z Armenią (;)). Kogo teraz to obchodzi?! To może przypomnijmy sobie mecz z Finlandią na początku eliminacji, stały "argument" ludzi pokroju Tomaszewskiego?!

    Co do stylu gry: Ja także jestem zdania, że liczy się efektywność, a nie efektowność. Za nią punktów nikt nie daje. Nie zależy mi na sambie, ani na sztuczkach pokroju Brazylijczyków. Po trupach do celu, cel uświęca środki (w tym przypadku akurat). I tak zawsze wygra ten kto jest lepszy, bo chodzi o strzelone bramki. Jeśli przeciwnicy oddali 20 strzałów, a my jeden, i wygraliśmy 1-0, to tak naprawdę tylko to się liczy. Świat pamięta tylko pierwszych.

    I jeszcze coś o wprowadzaniu nowych zawodników. Niestety, ale ja także zauważam małą roszadę w nazwiskach. Z drugiej strony, jak już Leo kogoś wprowadzi do kadry - to jego talent potrafi eksplodować jak wulkan.

    I tylko ci napastnicy są problemem, ale to już nie ten wątek...

    PS. Aha, Brudinho, po Bońku był Janas a nie Wójcik. A po drugie tak, kiedyś było łatwiej awansować, bo było więcej słabeuszy niż teraz.

  33. Powrót do góry    #33
    Stały bywalec
    Dołączył
    19-05-2004
    Postów
    904
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Jacy nowi piłkarze ?
    Zahorski, Wasilewski, Bronowicki, Garguła, Matusiak, Błaszczykowski, Murawski, Grzelak... Mam wymieniac dalej ??

    Co do stylu gry: Ja także jestem zdania, że liczy się efektywność, a nie efektowność
    Oczywiscie że tak. Po co grać efektownie i zremisowac 0:0, gdy można grać swoje i wygrać 2:0 czy 3:0. I tak własnie grają Polacy :)

  34. Powrót do góry    #34
    Super Snajper FTSL
    Dołączył
    02-09-2001
    Postów
    2,900
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    O_o ciekawe rzeczy mówisz Pierwszy raz eliminacje do ME wygl±dały tak jak wygl±dały czyli było 14 meczów :> Teraz jeszcze wyzwij Górskiego od słabeuszy bo gdy on prowadził reprezentacje to grupy były 3-4 zespołowe a awansowała 1 drużyna ? Pierwszy raz mieli¶my ogromne szczę¶cie bo drużyny grały pod nas ? Przecież na ME mogli¶my awansować już wcze¶niej, za kadencji trenera Wójcika (to wtedy gdy pocz±tek eliminacji spieprzył Boniek) gdyby w ostatnim meczu Szwecja wygrała z Łotw±.
    Ja± intuicje? Jacy noiw piłkarze ? Nie wprowadził ich więcej niż inni trenerzy, no bo nie powiesz mi że skorzystanie z usług 30 zawodników (za magazynem futbol) w całych eliminacjach (czyli 14 meczach) to wprowadzenie ogromnej ilo¶ci nowych ?
    Prowadził wiele znanych klubów i reprezentacji tego nie da sie podważyć punkt dla ciebie
    Generalnie porażke z Armenia osładza fakt że inne drużyny też potraciły ogromn± ilo¶ć punktów na potencjalnie słabych drużynach, a cał± wielko¶c pana Beenhakera poznamy dopiero na ME.
    Własciwie to o co Ci chodzi ? Martwisz sie ze Polska awansowała do ME ?

    Trezeba byc strasznym laikiem zeby nie widziec na jakim poziomie jest obecnie polska piłka nozna. Wystarczy popatrzec na baze szkoleniowa Wisły czy Legii - dwoch druzyn ktore rzadza liga od ponad dekady. Jak sie chce miec swietnie grajacych technicznie piłkarzy to trzeba miec najpierw fachowych trenerow i boiska z prawdziwego zdrzenia. Natomiast jezeli brakuje umiejetnosci to trzeba nadrabiac zaangazowaniem i wola walki i w tym momencie decydujaca jest postawa trenera.
    Cały piłkarski swiat idzie do przodu i nie ma juz łatwych przeciwnikow. Dlatego jezeli w Polsce nie dojdzie do radykalnych zmian w szkoleniu i finansowaniu piłki noznej to bedzie tragicznie.

    Zrob sobie przerwe w czytaniu ulubionych magazynow i wyjdz na dwor pokopac piłke na prostych jak stol polskich profesjonalnych boiskach :)

  35. Powrót do góry    #35
    Ekspert Awatar wolf666
    Dołączył
    21-04-2002
    Postów
    12,381
    Kliknij i podziękuj
    61
    Podziękowania: 38 w 32 postach
    Żartujesz ? A powiedz że podoba ci się gra reprezentacji ? Jak dla mnie rozegrali 1 fantastyczny mecz z Portugali±. A reszta? O połowie lepiej zapomnieć za drug± połowe dziękować Bogu :/ Wkurza mnie już to wszystko i nagle moj ulubiony miesiecznik magazyn futbol ktore do tej pory mialem za rzetelny magazyn wydaje dodatek, poswiecony LEO :| Dla mnie paranoja. Z podpisaniem kontraktu takze, Janas po awansie do MS nie dostal nowego kontraktu a tu Leo dostaje za zaslugi, za zaslugi ktore byc moze dopeiro nadejda, tylko ja sie pytam z jakiej paki?
    A ja szczerze mam w dupie w jaki sposob zdobywaja pkt. Czy grajac ladnie stwarzajac 15 sytuacji czy slabo wykorzystujac jeden blad rywala. Dla mnie liczy sie wynik bo to on idzie w swiat on sie liczy a nie ilosc strzalow na bramke (ktora nie wpadla) posiadanie pilki ble ble ble ble.
    Trener, gracze rozliczani sa z wynikow a nie ze sztuczek, strzalow w slupek, poprzeczke czy super zwodów. Jak dla mnie moga grac najbrzydszy futbol na ziemi byleby byli skuteczni.

    Niby cię rozumiem i powinienem my¶leć jak ty :) Ale ja cholera chociaż raz chciałbym się poczuć jak Brazylijczycy :P Widzieć sambe :), klepki, przewrotki, sztuczki........stop romarzyłem się , ale sam przyznaj nie byłoby fajnie ? "Na bezrybiu i rak ryba" :(





    Mając tak mizerny materiał ludzki poza wyjątkami w rodzaju Smolarka, czy Sobolewskiego, że o Krzynówku nie wspomnę, weszliśmy z 1. miejsca do nieosiągalnych do tej pory ME.

    Apetyty rosną w miarę jedzenia, ale przez rok pracy z kadrą nie da się osiągnąć więcej.

    Bronienie Janasa i jemu podobnych - hahaha :).

    Ćmoki z PZPN do dziś nie mogą się pozbierac po tym awansie i robią dobrą minę do tej gry, skorumpowane bydło w rodzaju Listka czy Laty mendzi nadal.

    Niektórzy mendzą razem z nimi. Taka życiowa rola :P.

  36. Powrót do góry    #36
    Użytkownik
    Dołączył
    14-10-2004
    Postów
    426
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Leo i jego fachowość

    Jeżeli ktoś ma wątpliwości co do fachowości Leo Beenhakkera polecam książkę: Pod lupą Newsweeka - Leo Zawodowiec (Jak Beenhakker odmienił Polaków)- Jeżeli to przeczytacie zobaczycie co to jest Wójcik, Janas, Engel w porówaniu do Don Leo. Polecam !

  37. Powrót do góry    #37
    Początkujący
    Dołączył
    01-12-2007
    Postów
    7
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Jeżeli ktoś ma wątpliwości co do fachowości Leo Beenhakkera polecam książkę: Pod lupą Newsweeka - Leo Zawodowiec (Jak Beenhakker odmienił Polaków)- Jeżeli to przeczytacie zobaczycie co to jest Wójcik, Janas, Engel w porówaniu do Don Leo. Polecam !


    ja watpliwoscie nie mam zadnych , ale ksiazek nie czytam wole dodoatki do gazet z Leo :) a ciekawa ta ksiazka?

  38. Powrót do góry    #38
    Stały bywalec
    Dołączył
    19-05-2004
    Postów
    904
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Wiesz... Napewno znajdą sie jacyś jego przeciwnicy. Nawet na tym forum są :). Ale moim zdaniem on wykonuje solidną robote i ja rowniez nie mam zastrzeżen co do jego stylu prowadzenia reprezentacji.

  39. Powrót do góry    #39
    Stały bywalec
    Dołączył
    25-01-2006
    Postów
    676
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Temat miał 3 odpowiedzi kiedy napisałem w nim ja, bodajże tydzień temu. Od tego czasu jaki postęp :)

    Leo trener nasz
    Szkoleniowiec stary
    Ale daje radę
    W każdym kraju małym

  40. Powrót do góry    #40
    Użytkownik
    Dołączył
    03-12-2007
    Postów
    86
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Temat miał 3 odpowiedzi kiedy napisałem w nim ja, bodajże tydzień temu. Od tego czasu jaki postęp :)

    Leo trener nasz
    Szkoleniowiec stary
    Ale daje radę
    W każdym kraju małym
    widzisz cos sie rozkręcilo:D...
    co do Leo fajnie mowil dla magazynu futbol w dodatku: Jestem czterdziesci la w tym biznesie-lubi powtarzać....(...)
    Odkąd go poznales obdarzylem zaufaniem (nie wazne o kim mowa..)z reszta mowil rozne slowa..ale Sami zobaczcie...u niego podstawa jest wiara , zaufanie, mobilizacja i jednosć z ludźmi:)
    I taka druzyne stworzyl..on zna swoja wartosc, jest bardzo doswwiadczony..i wierzę,że dzieki niemu i naszym chłopakom osiagniemy wiecej:)

  41. Powrót do góry    #41
    Użytkownik
    Dołączył
    11-10-2007
    Postów
    117
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach


    widzisz cos sie rozkręcilo:D...
    co do Leo fajnie mowil dla magazynu futbol w dodatku: Jestem czterdziesci lat w tym biznesie-lubi powtarzać....(...)
    Odkąd go poznalem obdarzylem zaufaniem (nie wazne o kim mowa..)z reszta mowil rozne slowa..ale Sami zobaczcie...u niego podstawa jest wiara , zaufanie, mobilizacja i jednosć z ludźmi:)
    ]

    popawione niektore slowa z domyslu..:) tak jest czytelniej..
    dla Leo powinien każdy mieć szacunek...za to co robi..oby tylko nie osiadł za bardzo na laurach...ale jego sposob na nas jest jak najbardziej trafny..chociaz mamy również głupie potyczki..no ale liczy sie efekt:D

  42. Powrót do góry    #42
    Użytkownik
    Dołączył
    03-12-2007
    Postów
    86
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    widzisz cos sie rozkręcilo:D...
    co do Leo fajnie mowil dla magazynu futbol w dodatku: Jestem czterdziesci lat w tym biznesie-lubi powtarzać....(...)
    Odkąd go poznalem obdarzylem zaufaniem (nie wazne o kim mowa..)z reszta mowil rozne slowa..ale Sami zobaczcie...u niego podstawa jest wiara , zaufanie, mobilizacja i jednosć z ludźmi:)
    ]

    popawione niektore slowa z domyslu..:) tak jest czytelniej..
    dla Leo powinien każdy mieć szacunek...za to co robi..oby tylko nie osiadł za bardzo na laurach...ale jego sposob na nas jest jak najbardziej trafny..chociaz mamy również głupie potyczki..no ale liczy sie efekt:D
    noi git! a czy ktos nie ma do Leo szacunku?
    hm..styl gry tez jest wazny-nie tlyko sam efekt..zobaczcie jak przegralismy z Armenia...slaby zespol i kicha...

  43. Powrót do góry    #43
    Użytkownik
    Dołączył
    11-10-2007
    Postów
    117
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    slaby zespoł???zespoł zmotywowany:D jakbys chcial wiedziec:)..

    zawsze po jakiejsc porazce lub straconym golu zbieramy sie w garść!!wiec co ty mowisz? widac ze widziles wszystkie mecze:D

  44. Powrót do góry    #44
    Stały bywalec
    Dołączył
    19-05-2004
    Postów
    904
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    zawsze po jakiejsc porazce lub straconym golu zbieramy sie w garść!!wiec co ty mowisz? widac ze widziles wszystkie mecze

    Szczególnie po straconym golu właśnie. Albo po pierwszej połowie. Ja widziałem wszystkie mecze i np z Kazachstanem przegrywalismy do przerwy 1:0 a wygralismy 1:3. To była też zasługa pamiętnego światła:D.

  45. Powrót do góry    #45
    Użytkownik
    Dołączył
    11-10-2007
    Postów
    117
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    dokładnie! Leo potrafi nas zmotywowac dostajemy kopniaka i potrafimy się przebudzić:)

Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •