Rzeczywiście, w tym roku składy w większości znamy wyjątkowo szybko. I w zasadzie nie ma większego znaczenia czy będziemy typować teraz czy też w połowie marca. Zresztą, prawdę mówiąc, to ciężko tu w ogóle mówić o jakimś typowaniu, bo jeśli chodzi o te 4 najmocniejsze ekipy, to raczej będzie to "ruletka" i okaże się w praniu. Konkretnie w Play Off. W rundzie zasadniczej liczy się praktycznie tylko 6, choć wiadomo - lepsze miejsca premiują "łatwiejszym" rywalem. Choć to relatywne. Dla Stali Gorzów Włókniarz może być trudniejszym rywalem niż toruński Apator, a dla takiej leszczyńskiej Unii - odwrotnie. To przykład, nie mówię, że tak będzie czy też ma być.
Trochę przewrotnie zacznę więc od dołu, bo o to w zasadzie toczy się gra. Kto wyleci w zasadniczej za burtę.
I tak jak liga zapowiada się na wyrównaną, to jednego można być pewnym już dziś. Tabelę zamknie tarnowska Unia. Wiem, niektórym taki sposób stawiania sprawy nie odpowiada, drażni. Bo to sport i wszystko może się zdarzyć. Owszem, w sporcie może się wiele zdarzyć, ale... cudów nie ma. Tak samo było z Rybnikiem AD 2006. Po prostu zbyt duża przepaść między Unią, a resztą. I można to napisać nawet już teraz, zakładając, że Jaskółki mniej lub bardziej się jeszcze wzmocnią. Tu nie ma bata. Nie ma liderów, nie ma drugiej linii, juniorka też chyba najgorsza. W zasadzie jest tylko bardzo dobry grajek... na numer 3/11, no i powiedzmy, że Ales pod 2/10 też się nadaje.
Dlatego Unii nie ma co specjalnie nawet analizować, bo dla końcowego układu tabeli nie ma wielkiego znaczenia czy uzbierają 0 czy 4 meczowe punkty. Choć dla teamów, które ewentualnie w Tarnowie polegną - będzie to miało znaczenie kluczowe.
Kluczowa dla ligi będzie
walka o miejsca: 5-6. I tu moim zdaniem sprawa rozegra się między trzema zespołami: Zieloną Górą, Rzeszowem i Wrocławiem. W najlepszej sytuacji moim zdaniem jest jednak ZG, która będzie takim trochę czarnym koniem rozgrywek. Jeżeli Freddie eksploduje na skalę światową już w tym roku będzie szansa zakręcić się w walce o medale.
No ale porównując to analitycznie:
Liderzy:
Wrocław: Crump i Max/Schlein
Rzeszów: Nicholls i Bjerre
Zielona Góra: Protasiewicz i Lindgren/Walasek
W tym aspekcie wychodzi to bardzo wyrównanie. Bo Rzeszów i Zielona ma tu bardzo podobną siłę rażenia, z małym, ale to naprawdę niewielkim wskazaniem na Stal. Wrocław ma drugiego lidera najsłabszego, ale za to podstawowego: z prawdziwego zdarzenia(tak naprawdę to jedynego w tym towarzystwie). Niemniej, to się wszystko równoważy, ale jednak z uwagi na Jasona, która na wyjazdach może zrobić nawet 21 - niewielka przewaga WTS.
"Trójka":
Wrocław: Schlein(?)
Rzeszów: Watt
Zielona Góra: Walasek
Zdecydowana przewaga Zielonej i nie ma o czym mówić. Porównanie Schleina i Watta jest z kolei nie takie oczywiste. Bo rok temu mocniejszy był Watt(w Polsce) i tak wydaje się być powinno, ale z drugiej strony, jeżeli Rory będzie miał konkretne motocykle, to nie musi być gorszy. Wychodzi zatem na to, że tutaj
zdecydowanie do przodu Zielonka, A Wrocek i Stal być może na równi, ale jednak dajmy małą przewagę Rzeszowowi.
Druga linia:
Wrocław: Jeleniewski, Jędrzejak, Słaboń
Zielona Góra: Dobrucki, Iversen
Rzeszów: Zagar, Gapiński(?)
Znowu idzie do przodu Zielona, co wyraźnie wynosi ten team wyraźnie w kierunku wyższych miejsc i stawia go na papierze w niezagrożonej awansem do 6 sytuacji. Porównanie WTS i Stali na dziś jest jeszcze dość ciężkie, bo jeżeli dojdzie Gapa - przewaga po stronie Rzeszowa, jeśli nie... jednak Wrocek - bo Jędrzejak, Słaboń przynajmniej u siebie coś poprzywożą, a Kuciapa... to nie zawodnik ekstraligowy. O Jeleniu ciężko cokolwiek powiedzieć, nie będę zgadywał jego formy, bo to można rozpatrywać właśnie w kategorii zgadywanki. Jeden udany sezon na zapleczu i świetny występ w IMP nie czyni z niego pewniaka na
żadne punkty w Elicie. Z drugiej strony, nie ma co chłopaka hamować czy też stawiać na straconej pozycji. Tak samo duża niewiadoma, to Zagar. Ale może wypadka z GP nauczy go nieco pokory i 2008 będzie nieco lepszy. Wydaje mi się, że tak właśnie będzie, ale gwiazdy to z Zagara nie będzie.
Juniorka:
Wrocław: Sitera, Janowski
Zielona Góra: Zengota, Wodjakow/Kling/Klindt
Rzeszów: Vaculik, Lampart
Tu znowu dość wyrównanie. I chyba będzie generalnie tak, że najważniejszy tu będzie własny tor. Zielona jest w o tyle uprzywilejowanej sytuacji, że ma zabezpieczenie na wypadek kontuzji czy słabszej formy/braku sprzętu, co w przypadku juniorów jest przecież bardzo powszechne. Tak naprawdę to trudno w tej chwili ocenić, kto z tej trójki będzie podstawowym juniorem, a przecież jest jeszcze drugi Rusek, no i Woelbert. Wodjakow wydaje się mieć największy potencjał i talent, ale Kling miał bardzo udaną końcówkę sezonu, zaś Klindt to przecież aktualny IMEJ i zawodnik najbardziej "obyty", objeżdżony i co tu dużo mówić: profesjonalny z tego tercetu. 2007 miał bardzo rwany, przez kontuzję na starcie. Teraz powinno być lepiej.
W juniorce trzeba zatem założyć raczej remis ze wskazaniem na ZG z uwagi na największą alternatywność. Ale w praktyce tego remisu nie będzie, bo tak to jest z juniorami. Jeden pójdzie do przodu, a drugi nie. Ale na dziś startują z bardzo podobnego pułapu.
Kończąc to porównanie zespołów walczących o 6, nijak nie patrząc wychodzi, że Zielona się wybija i trzeba będzie zatem uwzględnić ją także w porównaniu z "najmocniejszymi".
Rzeszów czy Wrocław? Na dziś trudno odpowiedzieć. Dużo zależy od ostatniego ogniwa Stali. Jeśli nie będzie to Gapiński ani nikt jego klasy... do 6 wejdzie WTS. Jeżeli Gapa wzmocni zespół Marty wygląda to niesamowicie wyrównanie, może z malutkim wskazaniem na Stal. Tyle że jest to wskazanie tak małe, że jedna z rzeczy, których przewidzieć się zwyczajnie nie da(np. przygotowanie sprzętowe Schleina/Watta) może odwrócić układ sił w tym pojedynku o 180 stopni.
Niebawem porównamy układ sił na górze w mojej wizji.