Zamieszczone przez
Mariusz
I Miśkowiak i Przyjemski, i taki Paluch, mogą dyktować warunki z prostego powodu. Bo ich kariery nie finansował żaden żużlowy klub. Czyli po zdaniu licencji na 500 cc oni podpisują od razu kontrakt zawodowy z jakim klubem chcą i na jakich zasadach chcą. Paluch też w Gorzowie podpisał kontrakt tylko trzyletni. Dlaczego ? Bo stary Paluch dobrze wie, ze jak młody będzie miał 18 lat i rozwinie się jak trzeba, to wyciągną od Grzyba znacznie więcej kasy. A Grzyb nie miał czym ich przymusić na kontrakt do końca wieku juniora.
Z Grędą jest taki problem, że on każe sobie finansować karierę. A jak zda na 500 cc to w wieku 16 lat będzie chciał wydrzeć jak najwięcej dla siebie. I już nie będzie patrzał który klub w niego ładował kasę.
Więc ta inwestycja jest obarczona bardzo dużym ryzykiem. Bo co z tego, że taki Rawicz, jak piszą, dał mu sprzętu za 100 tys pln skoro ona za trzy lata może powiedzieć Kolejarzowi adios. W FZG doszli do wniosku, że lepiej ta kasę ładować w swoich adeptów, gdzie jest przynajmniej gwarancja, że oni nie spyerdolą przed ukończeniem wieku juniora.
Grzyb tez się odgrażał w mediach, że za punkt honoru stawia sobie powrót Grędy do Gorzowa. I co ? Gręda ląduje w Rawiczu. Czemu ? Bo Grzyb doszedł do wniosku, ze taki interes mu się nie opłaca po prostu.