Marcinie przeinaczasz oczywiste fakty:
To Divis a nie Gabrych rzucał krzesłami w Drzyzgę. Gabrych za to kopał piłkę tak mocno, że niemal nie dotknęła sufitu Uranii. A żeby było śmieszniej wszystko to działo się w czasie jednego meczu (plus numer Grzegorza Nowaka z wrzuceniem piłki na parkiet przy meczbolu dla AZS-u).