Pozwolę sobie włączyć się do dyskusji, która została rozwinięta w innych wątkach. Dyskusji na temat działań PZPS od czasu powołania nowego zarządu. Uważam osobiście, że na tym forum, traktującym o siatkówce, jest to temat niezmiernie ważny, bo przecież to PZPS właśnie kreuje naszą siatkarską rzeczywistośc i, zważywszy dostępne mu instrumenty, kreacja ta może być z gatunku fundamentalnych. Jeżeli ktoś patrzy dalej niż figura Izabeli Bełcik czy problemy skurczowe Mariusza Wlazłego i stara się jednocześnie myśleć analitycznie, to znaczy wyciągać wnioski z wiadomych mu przesłanek, to nie może zbagatelizować tego, co dzieje się w budynku na ulicy Grażyny.
Dlatego zakładam ten wątek, w którym, mam nadzieję, pojawią się informacje i dyskusje włąsnie na temat PZPS.
Już to bowiem lista ostatnich grzechów volleybalowych zarządców urosła do pokaźnych rozmiarów:
- brak obiecanych informacji finansowych
- brak wyników auditu o rządach prezesa Biesiady
- brak informacji o działalności bieżącej, planach, strategiach i tym podobnych drobiazgach
- fatalne zachowanie w tzw "sprawie Niemczyka" (szerzej o tym w felietonie na SF)
- kuriozalne na skalę światową rozwiązanie kadry siatkarek.
Mam tylko nadzieję (w tym miejscu zwracam się szczególnie do mojego przyciela/przyjaciółki Ewika, z którym/którą prowadziłem niegdyś gorące, a nawet bardzo gorące dyskusje, o odrobine taktu i pomiarkowania. Nie chodzi o Wersal, ale o to, że walka na argumenty jest zawsze bardziej owocna niż walka na obelgi i pomówienia. Tego ostatniego rodzaju walki wystarczy nam na codzień w wykonaniu naszych parlamentarzystów. Szanownym zaś panów moderatorów wzywam do tegoż samego nadmieniając nieśmiało, że przez całą swoją karierę na różnych forach nie nazwałem nikogo "padliniarzem".
Powiem raz jeszcze, że dyskusja w tym wątku jest bardzo potrzebna, nie chciałbym bowiem aby kiedyś w mojej ulubionej dysycyplinie sportu zaistniała sytuacja, która ma miejsce obecnie w piłce nożnej - stąd tytuł. No, nie chciałbym i już. A tak zawsze bywa, kiedy na coś przymyka się oczy w imię "wyższych względów".
Tym zaś wszystkim, którzy nie chcą na ten temat dyskutować polecam proste rozwiązanie: nie czytać tego wątku. I już. Posprzątane.