Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 45 z 121

Wątek: Dawnych wspomnień cza(r)s

  1. Powrót do góry    #1
    Ekspert Awatar blacktop
    Dołączył
    01-05-2002
    Postów
    15,698
    Kliknij i podziękuj
    1,036
    Podziękowania: 1,101 w 777 postach

    Dawnych wspomnień cza(r)s

    Witam
    Chciałbym w tym wątku opisać mecze widziane okiem kibica.
    Chodzi o całą otoczkę meczu, jaką tworzą kibice poszczególnych drużyn na wyjazdach(trybunach)...
    Chciałbym skłonić starszych kibiców, aby przybliżyli "współczesnym kibicom" co działo się w ruchu kibicowskim np. w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych...
    Zapraszam do dyskusji.

    "Muszę powoli się żegnać. Dziękuję wszystkim za uwagę i życzę udanych wakacji. Miarą Naszych sukcesów jest liczba Naszych wrogów. Do zobaczenia na Twitterze i Instagramie."

  2. Powrót do góry    #2
    Ekspert
    Dołączył
    06-04-2003
    Postów
    5,196
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    By temat szybko nie zlecial, wypadaloby zaczac wspomnien czar;). Pisac mi sie nie chce. Poza malymi wyjatkami, na wyjazdy zaczalem jezdzic z 10 lat po moim pierwszym meczu na gdanskim obiekcie. Takze za wielu wspomniej jeszcze nie mam:). Ulatwie sobie zycie wklejajac swoje relacje z SB. Wydawalo mi sie, ze wiecej mialem dopowiedzenia po wyjazdach. Szczegolnie tych ostatnich do Zielonej Gory:). Widocznie nie moge znalezc opisow;).

    Zaczne jednak od malej reklamy, bo sprawa dosc swieza
    http://forum.wybrzeze.gda.pl/viewtopic.php?t=1136
    ...i zwiastun dotyczacy tego tematu.

    GKM - Wybrzeze rok 2004
    http://fs02n4.sendspace.com/dl/13a4d...4/zwiastun.avi
    2.30 minutowa relacja z trybun - polecam:)

    Ok

    Apator - Wybrzeze, 2005
    Wyjeżdżamy z Gdańska pociągiem w liczbie 40-45 osób, zajmujemy wagon i heja na Toruń :D . Podróż przebiega spokojnie, na poszczególnych stacjach dajemy o sobie znać głośnym dopingiem. Chłopaki w „lodówkach” co chwila się gdzieś pojawiają, by nas odebrać w Bydgoszczy. Tam zmiana peronu, trochę czekamy i odjazd do Torunia. W mieście Kopernika odbierają nas ze stacji, mały big brother i propozycja pojechania środkami komunikacji miejskiej na stadion. Wiadomo niedziela 1 maja, najpierw autobus, później trochę musieliśmy czekać na "bimbaj". Dojazd do stadionu w pełnym "żyjącym" tramwaju, podobny do tego jak powrót z naszego stadionu w stronę Dworca po meczu :D . Wysiadamy przy stadionie, o dziwo kibiców Apatora coś nie słychać. Przed stadionem jest spokojnie, pozdrawiają nas szalikami kibice z Gdańska będący już na koronie stadionu. Zakupujemy bilety i siadamy na sektorze gości. „Klatka” powoli się zapełnia, na chwilę przed meczem wydaje się pełna. Spora grupa kibiców z Trójmiasta siada w sektorach obok klatki. Jako, że wyjazdów póki co za dużo w swoim życiu nie miałem i atmosferę stadionu znam przede wszystkim z meczów u siebie, od razu zauważam niesamowitą ciszę na stadionie. Ludzie spokojnie się zbierają, szalików Apatora jak na lekarstwo, flag z wiadomych przyczyn też nie ma. Dla mnie kibica Wybrzeża, to całkowicie inny obraz, w porównaniu do tego co jest w Gdańsku. Czy gorszy nie mnie oceniać, smutniejszy na pewno, choć przyznam, ze w tej ciszy było coś ujmującego ;). Co do stadionu, to ładnie położony, spora przestrzeń wokół, pas zieleni dla dzieciaków, jedynie trochę słaba widoczność przeciwległego łuku. Do meczu coraz bliżej, stadion się zapełnia, pojawia się FC Apatora, na prostej tworzy się również młyn. Głośne okrzyki zarówno z naszej strony jak i Torunian oznajmiają początek meczu. Ładna prezentacja z obydwu stron, głośny doping przez większość meczu. Z pewnością kibice z Gdańska zaprezentowali się dobrze, a i nie oszczędzali swoim zawodnikom dopingu. Wydaję się, że trochę zmobilizowaliśmy fanów Apatora, bo czym dłużej trwał mecz, tym trybuny w Toruniu były głośniejsze:D. Nie mnie oceniać dopingu prowadzonego przez gospodarzy, ale skoro są zadowoleni, to wszystko ok.

    Maly zgrzyt pod koniec meczu na trybunach i poleciało kilka butelek. Mam nadzieję, że nikomu nic się nie stało, bo incydent całkowicie niepotrzebny. Końcówka była bardzo emocjonująca i nerwy udzieliły się wszystkim, przez co mała „napinka” pomiędzy sektorami;) . Mam nadzieję, że kibice Apatora również zagoszczą na naszym stadionie, a co za tym idzie będzie lepszy doping z obydwu stron.

    Po meczu czekamy sporo przed stadionem, by w końcu ruszyć na przystanek tramwajowy, tam kolejne oczekiwanie i chyba jedyny zarzut do policji tego dnia, że nie pozwolili nam pójść z nimi na stacje co kupić. Poza tym zdarzeniem i filmowaniem, rozumiem, że trzeba kolejne szafki w komisariacie zapełnić;) , nie możemy mieć pretensji do białych kasków, a nawet trzeba przyznać, że stanęli na wysokości zadania ;) . Droga powrotna na dworzec przebiega spokojnie i mamy niezły ubaw z dzieci (7-11chłopcy, dziewczynki), którzy przez cały dzień w każdym miejscu gdzie się pojawialiśmy, obdarowywały nas „fuckami” i okrzykami typu „frajery” :lol: . Szkoda takich dzieciaków, ale od kogoś musza brać wzorce..

    Dzięki dla fanów gdańskiego Wybrzeża, którzy przyjechali do Torunia, a w szczególności dla ekipy jadącej pociągiem. GKS !!!

    Polonia - Wybrzeze, 2005
    Nie ma co sie rozpisywac na temat poszczegolych biegow. Trzymalismy sie do czasu, pozniej wszystko sie posypalo. Ostatnie cztery biegi po 1:5 mowia wszystko. Sawina jezdzi ostro i w jednym biegu niestety trafilo na Kostka. Ewidentny faul Sawki i chyba tyle na ten temat. Mecz do objechania i wiekszych pretensji do naszych bym nie mial. Walczyli, a to jest najwazniejsze. Wnioski kto sie nadaje, a kto nie beda po sezonie. Gratulacje dla bialo-czerwonych za wygranie meczu i za awans do czolowej czworki, a moze i wyzej. Z pewnoscia ten zespol stac na medal. Nas w Bydgoszczy troche ponad 50 osob?. Zdecydowanie mniej niz w Toruniu, ale to zrozumiale. Na plocie pojawia sie flaga i transparent. Zaskoczyla mnie mala liczba flag Polonii i skromny doping. Brak oprawy, nawet serpentyn malo. Mieliscie atrakcyjny mecz z Apatorem i pewnie wszystko tam poszlo. Musze jednak napisac, ze atmosfera na gdanskim obiekcie jest calkowicie inna. Kto byl ten wie.

    Dzieki dla tych chlopakow co wyszli nam podziekowac po meczu.
    Pozdro dla ekipy wyjazdowej
    Daugavpils - Wybrzeze, 2006
    „Raduje się serce, raduje się dusza,
    gdy gdańskie Wybrzeże na wyjazd wyrusza”


    Wyjeżdżamy w poniedziałek po godz.18, za zbiórce ok. 50 osób. Ku uciesze wszystkich, podjeżdża porządny autokar, którym raczej kibice nie są wożeni. Podróż mija spokojnie przy degustacji różnych płynów. Z głośników leci muza znana kibicom, to i zebrało się nam na śpiewy. W moim przypadku, przez lekkie przeziębienie, z tymi płynami i śpiewami dość spokojnie:). Na granicy z Litwą jesteśmy gdzieś o godzinie trzeciej. Kilka osób wymienia kasę (1Łat~6zł), nasza pani kierowniczka;) chwilę rozmawia z celnikami i w drogę. Przejazd przez Litwę to dłuuuuuga prosta, z lasami i polami po obu stronach. W między czasie mija nas samochód Krzyśka Jabłońskiego. Jakieś pojedyncze domki, gdzie czas zatrzymał się kilkadziesiąt lat temu. Krótkie postoje i dojeżdżamy na Łotwę. Tam sprawnie sprawdzają nam papiery i jedziemy dalej. Strasznie zimno, jeziora zamarznięte, robimy kilka zdjęć na postoju, pani kierowniczka zaprasza do automatu, gdzie można kupić coś ciepłego do picia. Mamy sporo czasu, bo mimo opóźnienia i zmiany małej wskazówki o godzinę, zostało sporo do meczu. Do Dauga zostaję kilkadziesiąt kilometrów i nasz łącznik mający znajomego kolegę dostaję sms-a. Coś w stylu, że pogoda fatalna i już możemy zawracać. Nie wiem na ile ta wiadomość była prawdziwa, ale mały niepokój się pojawił na naszych twarzach:). Wjeżdżamy do miasta, gdzie od razu rzuca się w oczy ogrodzony zakład karny:). Miasto drugie co do wielkości na Łotwie (ponad 100tys. mieszkańców), bez rewelacji. Mijamy jedno-wagonowe tramwaje, kilka cerkwi, stare budynki. Jednym zdaniem „Do Was Papież nie przyjechał”;). Sam stadion, szczególnie trybuny bardzo ładne. Wszystko w krzesełkach. Samo zaplecze, park maszyn, parking, itd. to typowa „średniawka”. Trochę mało jak na GP. Wysiadamy z autokaru, poznajemy Jurika, który nam odpowiada na pytania, jak również oprowadza po parkingu. Tam wspomniana sytuacja z Jabolem. (Po meczu rozmawialiśmy, i wszystko się wyjaśniło, ale kilka osób nadal ma żal.) Parę zdjęć, informują nas byśmy na razie nie kupować biletów. Ceny:
    -główna 3 i 3.5 Ł
    -trybuna B 2 Ł
    Programy podobno dają do biletów.
    http://img487.imageshack.us/img487/5456/449bs.jpg
    http://img130.imageshack.us/img130/8360/228vk.jpg
    http://img132.imageshack.us/img132/5580/33copy4mv.jpg
    http://img111.imageshack.us/img111/4237/456vx.jpg
    Jako, że miałem zamówienie na programy i to nie dla byle kogo:P, podeszliśmy pod kasy, rozmawiając o zakupie samych programów. Udało się i po 40 centimów za sztukę owe kupujemy.
    Ładujemy się do tramwaju i jedziemy coś zjeść. Trochę śpiewamy, jakaś pani próbuję sprzedać nam bilety, ale szybko rezygnuję. Dobrze, ze nie mają tam „Renomy”;). Idziemy do baru, gdzie na jakiś czas się zatrzymujemy. Tu króluje kebab i pewien browar z białą gwiazdą:). Na mieście co zrozumiałe mało ludzi, jednak niesamowity spokój. Zero straży miejskiej, policji, cisza. W żadnym z polskich miast się z czymś takim nie spotkałem. No i piękne, zgrabne Łotyszki. Widać, że dziewczyny jak to w krajach wschodnich, na zajęciach fizycznych sporo gimnastyki miały;). Poza tym naturalne, a nie jak to coraz częściej u nas, gdzie 15-stki już się tapetą zakrywają;:P. Gdyby jeszcze co druga fajek nie paliła, to bym został;)
    Najedzeni wracamy tramwajem pod stadion. Jeden wagon, sporo starszych pań, niektóre dość wystraszone. Na szczęście udało nam się wytłumaczyć, że jesteśmy "kulturalni kibice" z Polski:). Kolega z Kolbud zostawił nawet szalik na pamiątek. Kobiety na stadion nie dały się namówić, ale na koniec zaczęły bić brawa. Dochodzimy na stadion, z tymi biletami nie wyszło do końca tak jak się spodziewaliśmy, ale w końcu kupujemy. Spotykamy jeszcze kilka osób z Polski, podchodzi łotewski fan club, robimy zdjęcia. Co prawda policji w ogóle nie było widać, tak już ochrona dość konkretna. Przoduje koleś z Alfy, w berecie na głowie. Ludzi coraz więcej siadają obok nas, nie ukrywam, że wolę na wyjazdach siedzieć w klatce, gdzie sami swoi, a i z dopingiem lepiej się „jedzie”. Atmosfera przyjazna, choć wszystkiego nie rozumiemy. Chwilę przed meczem, spory dym przy trybunie głównej. Teraz na zdjęciu widzę, że nie była to oprawa Łotyszy)). Próbne okrążenia naszych - nie najlepiej to wygląda, szczególnie w wykonaniu juniorów. Zagrzewający spiker - gość potrafił podgrzać atmosferę. Oprawa, o której pisał N. musiała się podobać, było widać zdziwienie i pewną nerwowość, po stronie miejscowych.

    Kibice dość spontaniczni. Browar sprzedawany na stadionie, głośny spiker - to i kilka razy z falą ruszyli.

    „Nic się nie stało, Wybrzeże…”

    Po meczu, podchodzą zawodnicy, dziękujemy im za występ. Nikt nie ukrywa rozczarowania, bo jechaliśmy po zwycięstwo. Sporo osób podchodzi, robi sobie zdjęcia. Otwierają bramy, kto chce może wejść do parkingu. Dobrze, że po 10 biegu wyszło słonce i zrobiło sie ciepło. Pogadaliśmy trochę z zawodnikami i działaczami. Przede wszystkim zarówno trener jak i prezes, muszą poszukać juniora. Tłumaczenie się brakiem czasu, wszyscy rozumiemy, jednak jakieś kroki przydałyby się. Osobiście nie uważam by ta porażka o czymś decydowała. Nadal sądzę, że w takim składzie jaki mamy, musimy wywalczyć awans. W rewanżu na naszym torze, nie przewiduje niespodzianki i straty odrobimy.

  3. Powrót do góry    #3
    Trener Awatar -Dorian-
    Dołączył
    25-11-2006
    Postów
    3,343
    Kliknij i podziękuj
    10
    Podziękowania: 3 w 3 postach
    Przygode z zuzlem jako kibic rozpoczolem w 1976 kiedy to druzyna Stali Torun rozpoczela przygode z pierwsza owczesna liga. NIe opuszczalem zednej imprezy zuzlowej w Toruniu.
    Jednak na mecze wyjazdowe zaczolem jezdzic pod koniec lat 70-tych i lata 80-te.
    NIe bede sie rospisywal o wszystkich wojazach ale dwa przyklady moge podac.
    I tak pewnego razu umuwilem sie z kolega ze pojedziemy razem do Rzeszowa na mecz w Niedziele. A on dzwoni do mnie w piatek w nocy i pyta czy nie pojade juz dzis bo o Opolu odbedzie sie w sobote mecz awanswm Kolejarza z Polonia Bydgoszcz nie zastanawialem sie dlugo, obudzilem zone (jezdzilismy razem) i dawaj na Torun Miasto na pociag do Wroclawia. A tam zlapalismy nastepny do Opola i bylismy na meczu sobotnim . Po meczu nie bylo odrazu pociagu do Rzeszowa wiec wrocilismy do Wroclawia i czkakalismy tam u szwagra na pociag nocny do Rzeszowa.
    Druga noc w pociagu i rano bylismy w Rzeszowie tam spotkalismy nielicznych kibicow z Torunia i razem kibicowalismy. Po meczu czekala nas nastepna noc w pociagu ale my w trojke i jeszcze jeden kolega zabralismy sie autobusem klubowym z zawosnikami do Torunia (znalem kilku wtedy osobiscie).
    Inny wyjazd to wyjazd do Wroclawia ale nie na lige. Odbywaly sie tam MSP na zuzlu. Byla niedziela mocno padalo no i po dwich biegach sedzia przerwal zawody. Ja (z zona oczywiscie) nie wrocilismy do domu tylko czekalismy tam do dnia nastepnego na final., ktory byl przelozony na poniedzialek. Po finale nie pojechalismy jednak do domu tylko prosto z tamtad do Zielonej Gory na zalegly mecz ligowy Apatora. Z tamtad tez udalo nam sie zabrac z zawodnikami. Ale pamietam ze mimo dnia roboczego byla z zielonej liczna grupa kibicow z Torunia .
    Moze tu na forum sa moi starzy znajomi z wyjazdow a pamietac mnie powinni wszyscy ci co jezdzili autobusrm MZK Torun na wyjazdy (z Koziolkiem). Ja Z zona bylismy prawie na wszystkich tych wyjazdach.

    Pozdrawiam kibicow zuzla nie tylko z Torunia

  4. Powrót do góry    #4
    Użytkownik
    Dołączył
    28-06-2006
    Postów
    102
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Inny wyjazd to wyjazd do Wroclawia ale nie na lige. Odbywaly sie tam MSP na zuzlu. Byla niedziela mocno padalo no i po dwich biegach sedzia przerwal zawody.
    Ten półfinał MŚP 1983 sędzia przerwał chyba po IV wyścigu. Ech, Plech zawalił wtedy sprawę. Para Jankowski-Huszcza pewnie by nie awansowała do finału, ale pozostawiliby po sobie lepsze wrażenie.

    A tak a'propos - masz 25-letni staż małżeński a błędy ortograficzne jak u gimnazjalistów :-O

  5. Powrót do góry    #5
    Stały bywalec Awatar alexbart
    Dołączył
    11-02-2005
    Postów
    1,358
    Kliknij i podziękuj
    502
    Podziękowania: 121 w 57 postach

    Huszcza nie mial plecow

    Ten półfinał MŚP 1983 sędzia przerwał chyba po IV wyścigu. Ech, Plech zawalił wtedy sprawę. Para Jankowski-Huszcza pewnie by nie awansowała do finału, ale pozostawiliby po sobie lepsze wrażenie.
    Pamietam ten polfinal, choc na nim nie bylem, to jednak co nieco widzialem, gdyz TVP przeprowadzala nieudana transmisje pod batuta red. Pichlaka, co i tak na owe czasy bylo nie lada gratka. Niestety, powtorki dzien pozniej juz w tv nie bylo.

    Nie wiem, czy Huszcza by cos pomogl, gdyz przepasc techniczna dzielaca nas od Zachodu wlasnie wowczas osiagnela najwiekszy rozmiar. Kroili naszych grajkow takie ''asy'' jak Holendrzy Kroeze i Stechman. Plech jako jeden z nielicznych mial dostep do niemieckiego rynku dzieki wsparciu Wieczorka. Roznice sprzetowa miedzy tymi dwoma jezdcami obnazyl bolesnie final kontynentalny w Rybniku. Nigdy pozniej ani wczesniej Andrzejek nie byl blizej finalu IMS. Poza tym Huszcza byl wtedy sekowany przez granatowomarynarkowych. A Jankes mial w 1983 forme zycia, az do karambolu w finale IMP w Gdansku.

    A swoja droga, to jacy goscie wtedy tam, we Wroclawiu sie scigali, poezja. Pamieta ktos pare Guglielmi - Sanders? Australia miala wtedy niezla pake ze starym Crumpem i Titmanem. Wydaje mi sie, ze to byly dla swiatowego speedwaya najpiekniejsze czasy, z masa talentow, naprawde wielkimi nazwiskami. Teraz czolowka jest bardzo waska, wlasciwie kilku rajderow rozdaje karty i wszystko jest bardzo przewidywalne. Ze szkoda dla przyszlosci tego sportu.
    Toen was geluk nog heel gewoon: http://myweb.tiscali.co.uk/speedway2/wtc90.htm

  6. Powrót do góry    #6
    Zbanowany
    Dołączył
    17-07-2006
    Postów
    1,678
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    wyjazd kibocow sparty wroclaw do leszna na baraze z unia leszno (sezon 1991).
    kibicow z wroclawia ponad 10 000. do leszna jechalem pociagiem (z wrocka wyjechaly dwa nabite sklady), natomiast powrot mialem juz samochodem, pierwszy raz widzialem most samochodow z leszna do wroclawia (w tym sporo porozbijanych -w drodze powrotnej byl przymrozek)
    na stadionie kibice leszczynscy niestety z powodu inwazji spartan musieli siedziec nad parkingiem:)
    natomiast mecz to wygrana sparty w tym popis lecha. unia chciala przygotowac na sparte przyczepny tor i w zwiazku z tym wylala troche wody, niestety w nocy spadl deszcz i leszno utopilo sie we wlasnej glupocie :). zwyciestwo moglo byc duzo wyzsze, niestety ale na poczatku meczu louis (chyba tak to sie pisze) zalapal sie na kontuzje. cos mi sie wydaje ze od tamtej pory leszno nie widzialo juz tak duzej grupy kibicow przyjezdnych.

  7. Powrót do góry    #7
    Zaawansowany
    Dołączył
    05-04-2006
    Postów
    1,700
    Kliknij i podziękuj
    64
    Podziękowania: 382 w 213 postach
    Byłem na rewanżowym meczu w Lesznie w 1991 i wydaje mi się, że liczba 10.000 to spora przesada... Owszem pamiętam sektory w żółto-czerownych flagach, ale bez przesady... Pewnie ktoś z Leszna sprostuje to zaraz...
    Troche przypomina mi to opowiesci o trzech tysiącach Wrocławian w Ostrowie w 1988 na meczu o awans do extraklasy, ale i ta liczba wydaje mi się zawyżona... Tak to bywa z legendarnymi wyjazdami... Już dzisiaj dowiaduje sie, że we wrzesniu w Ostrowie było 3-4.000 kibiców Falubazu, rozsądnijesze głosy mowiace o liczbie 2.000 są powoli zagłuszane i pewnie za kilka lat powszechnie będzie się mówiło o "cztero tysiecznym najeżdzie na Ostrów"...
    Wracajac do barażu w Lesznie... Przymrozek? Jakos nie pamiętam... Chlodno było, ale bez przesady...

    EDIT co do tematu, moje (i innych) wspomnienia na forum ostrowskim

    http://ozyrys.osw.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=2398

  8. Powrót do góry    #8
    Zbanowany
    Dołączył
    17-07-2006
    Postów
    1,678
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Byłem na rewanżowym meczu w Lesznie w 1991 i wydaje mi się, że liczba 10.000 to spora przesada... Owszem pamiętam sektory w żółto-czerownych flagach, ale bez przesady... Pewnie ktoś z Leszna sprostuje to zaraz...
    Troche przypomina mi to opowiesci o trzech tysiącach Wrocławian w Ostrowie w 1988 na meczu o awans do extraklasy, ale i ta liczba wydaje mi się zawyżona... Tak to bywa z legendarnymi wyjazdami... Już dzisiaj dowiaduje sie, że we wrzesniu w Ostrowie było 3-4.000 kibiców Falubazu, rozsądnijesze głosy mowiace o liczbie 2.000 są powoli zagłuszane i pewnie za kilka lat powszechnie będzie się mówiło o "cztero tysiecznym najeżdzie na Ostrów"...
    Wracajac do barażu w Lesznie... Przymrozek? Jakos nie pamiętam... Chlodno było, ale bez przesady...

    EDIT co do tematu, moje (i innych) wspomnienia na forum ostrowskim

    http://ozyrys.osw.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=2398
    tak w drodze powrotnej do wroclawia byl przymrozek i te wroclawskie samochody ktore byly w rowach wlasnie wpadaly w poslizg. natomias te 10 000 tys to nie jest moj wymysl, zreszta odsylam do gazetki "na wirazu" chyba wtedy nie bylo jeszcze TŻ.

  9. Powrót do góry    #9
    Zaawansowany
    Dołączył
    05-04-2006
    Postów
    1,700
    Kliknij i podziękuj
    64
    Podziękowania: 382 w 213 postach
    W sumie polemika mało istotna, ale te kilka słów napiszę... Owszem, był już wtedy TŻ (pierwszy numer to listopad 1990), tak czy inaczej, powiem, że dziennikarzom ciężko wierzyc, szczególnie w tematyce kibicowskiej, bo skłonni sa oni z reguły do robienia krótko mówiąc "z igły wideł", tak w przypadku podawania liczb, jak i w przypadku jakichs różnych wydarzeń... Nie będe sie nad tym rozwodził i podawał, gdzie i kiedy sie mylili, wyolbrzymiali fakty itp... Ja im po prostu nieufam. Tyle;).

  10. Powrót do góry    #10
    Zbanowany
    Dołączył
    17-07-2006
    Postów
    1,678
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    no coz, widac widzielismy (w tym TŻ, gazety leszczynskie i wroclawskie) zupelnie inne grupy kibicow na tym samym meczu. zreszta nie chce mi sie rozkminiac tego klimatu. jedno jest pewne ze byl to najwiekszy ilosciowo wyjazd kibicow sparty i tak jak pisalem wczesniej watpie czy kibice z innego miasta tak licznie zawitali kiedys na unie

  11. Powrót do góry    #11
    Stały bywalec
    Dołączył
    19-12-2005
    Postów
    900
    Kliknij i podziękuj
    940
    Podziękowania: 128 w 97 postach
    spartann:
    Z tymi 10tys. to delikatnie może przesadziłeś, ale fakt jest faktem wrocławian na tym meczu było kilka tysiecy i na pewno więcej od miejscowych.Z tamtego meczu zapamiętałem jeszcze wielką fetę przy parkingu która skończyła się wielką zadymą.Leszczynianie byli w delikatnym szoku:P po tym meczu i próbowali zakłócić radość wrocławian rzucając w nas kamieniami a w rewanżu sami zostali obrzuceni butelkami po szampanach.

  12. Powrót do góry    #12
    Zbanowany
    Dołączył
    17-07-2006
    Postów
    1,678
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    na tym meczu bylo 18 000 tys ludzi
    wiec tu sie zgadzam z toba ze kibicow z wroclawia bylo wiecej od leszczyniakow

  13. Powrót do góry    #13
    Użytkownik
    Dołączył
    20-09-2006
    Postów
    152
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście

    wspomnienia

    Chciałabym też trochę powspominać.Żużlem interesuję się od ok.1979roku.chodziłam wtedy nie tylko na mecze ale na każdy niemal trening Unii Leszno.Mieszkałam(i mieszkam)blisko stadionu,więc nie mogłam oprzeć się żeby nie pójść!Najwspanialsze były wyjazdy.Ta atmosfera wśród kibiców.Prowadziłam nawet zeszyty w formie kroniki.Mam je do dziś.Po kilku latach zakochałam się.Wyszłam za żużlowca.Wspaniałe to były czasy.Choć ciężkie.Nie było podstawowych części do motorów.Młodemu zawodnikowi trudno było o lepszy motocykl.Liczył się tylko "stary zawodnik".Gdy miał wyjechać do biegu zabierali lepszą oponę dla "starego".Na finał MIMP wysłano męża bez mechanika i jakichkolwiek części zamiennych!!!Jechał bardzo dobrze.W ostatnich biegach zmieniła się nawierzchnia toru.Co można było zrobić?Zajął chyba najgorsze bo czwarte miejsce.A w tym samym czasie był w klubie wyjazd do NRD-jechał cały autobus działaczy i mechaników.Tego zwykły kibic jak to naprawdę się odbywało niestety nie wiedział.Dziś gdy żużel jest zawodowy to całkiem inna jazda.Ale ogólnie było super!Ten zapach metanolu i ukochany na maszynie.Pozdrawiam wszystkich kibiców.

  14. Powrót do góry    #14
    Stały bywalec
    Dołączył
    19-08-2002
    Postów
    685
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ten półfinał MŚP 1983 sędzia przerwał chyba po IV wyścigu. Ech, Plech zawalił wtedy sprawę. Para Jankowski-Huszcza pewnie by nie awansowała do finału, ale pozostawiliby po sobie lepsze wrażenie.
    Nie wiem, czy Huszcza by cos pomogl, gdyz przepasc techniczna dzielaca nas od Zachodu wlasnie wowczas osiagnela najwiekszy rozmiar. Kroili naszych grajkow takie ''asy'' jak Holendrzy Kroeze i Stechman. Plech jako jeden z nielicznych mial dostep do niemieckiego rynku dzieki wsparciu Wieczorka. Roznice sprzetowa miedzy tymi dwoma jezdcami obnazyl bolesnie final kontynentalny w Rybniku. Nigdy pozniej ani wczesniej Andrzejek nie byl blizej finalu IMS. Poza tym Huszcza byl wtedy sekowany przez granatowomarynarkowych. A Jankes mial w 1983 forme zycia, az do karambolu w finale IMP w Gdansku.
    W 1983 roku Andrzej Huszcza przegrał finał IMŚ przez 2 defekty a w 1988 roku odpadł w Finale Kont w Lisznie po przegranym barażu z Sandorem Tihanym i do Vojens jechał jako rezerwa.
    i tak na marginesie:
    w 2002 roku walczył w Pile w finale eliminacji do SGP.

  15. Powrót do góry    #15
    Użytkownik
    Dołączył
    03-04-2002
    Postów
    88
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    A oto co znalazlem
    http://www.youtube.com/watch?v=u0R7UuB-LOA&mode=related&search=


    cala speedway gala z rybnika z 1991 r. min Hans Nielsen i gwiazda włorniarza 25 letni Sławomir Drabik:)

  16. Powrót do góry    #16
    Użytkownik
    Dołączył
    20-09-2006
    Postów
    152
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście

    wspomnienia

    Czy ktoś wie gdzie można zdobyć nagrania z lat 1982-1988?Szczególnie z Leszna i Wrocławia?Jeśli takowe są.pozdrawiam

  17. Powrót do góry    #17
    Użytkownik
    Dołączył
    20-09-2006
    Postów
    152
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście

    kto pamięta

    Pamięta ktoś świetne lata Unii Leszno?Np. rok 1984.Unia wygrywała wszystkie mecze.Jeśli ktoś nie poszedł na mecz 2 godziny wcześniej nie miał szansy by się usiąść.Dodam że cały stadion miał miejsca siedzące.A na Memoriale Smoczyka Kibice siedzieli na schodach.Nie można było się przecisnąć!To były czasy.Pozdrawiam wszystkich"starszych" i młodszych kibiców.

  18. Powrót do góry    #18
    Ekspert Awatar AlterEgo
    Dołączył
    16-08-2002
    Postów
    5,318
    Kliknij i podziękuj
    30
    Podziękowania: 179 w 117 postach
    Pamięta ktoś świetne lata Unii Leszno?Np. rok 1984.Unia wygrywała wszystkie mecze.Jeśli ktoś nie poszedł na mecz 2 godziny wcześniej nie miał szansy by się usiąść.Dodam że cały stadion miał miejsca siedzące.A na Memoriale Smoczyka Kibice siedzieli na schodach.Nie można było się przecisnąć!To były czasy.Pozdrawiam wszystkich"starszych" i młodszych kibiców.
    A jak ktoś nie pojechał na ostatni mecz do Rzeszowa, to mógł sobie w TV obejrzeć kibiców machających do kamery garściami banknotów :P

  19. Powrót do góry    #19
    Stały bywalec
    Dołączył
    11-06-2002
    Postów
    1,096
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 12 w 2 postach
    A jak ktoś nie pojechał na ostatni mecz do Rzeszowa, to mógł sobie w TV obejrzeć kibiców machających do kamery garściami banknotów
    Tor był trudny - padał deszcz w czasie meczu - toteż dla bezpieczeństwa Unia odpuściła ostatnie biegi (to wersja oficjalna - i przy niej obstaję :) )

    Pamięta ktoś świetne lata Unii Leszno?Np. rok 1984.Unia wygrywała wszystkie mecze.Jeśli ktoś nie poszedł na mecz 2 godziny wcześniej nie miał szansy by się usiąść
    Bez przesady - nie było wcale tak źle, a już na pewno na lidze.
    Ciężko było o miejsca tylko podczas IMS FK 82, DMS 84, IMS FK 88 i MSP 89.
    Trudniej było na niektórych spotkaniach w latach 90, gdy na stadionie pojawiły się dodatkowe przejścia między ławkami oraz gdy zniknęło kilka rzędów na dole (a pozyskanymi deskami łatano dziury na pozostałych ławkach).

    Oczywiście były sektory, na których należało zająć miejsce dużo wcześniej.


  20. Powrót do góry    #20
    Użytkownik
    Dołączył
    20-09-2006
    Postów
    152
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście

    mecz w Rzeszowie

    Prawda jednak jest inna.Pamiętny mecz w Rzeszowie delikatnie mówiąc był oddany.Wiem na pewno bo dotyczył mnie osobiście.Tak było.

  21. Powrót do góry    #21
    Zbanowany
    Dołączył
    17-07-2006
    Postów
    1,678
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Prawda jednak jest inna.Pamiętny mecz w Rzeszowie delikatnie mówiąc był oddany.Wiem na pewno bo dotyczył mnie osobiście.Tak było.
    no coz widac ze "madra" to ty jestes. dowalilas teraz jak prawdziwa zona zuzlowca :(

  22. Powrót do góry    #22
    Użytkownik
    Dołączył
    20-09-2006
    Postów
    152
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście

    dzięki Spartann

    Kto mówi że jestem żoną żużlowca???Mój "nick" o niczym nie świadczy.Fakt jest faktem.A po drugie było to ponad 20 lat temu!Można już pisać o wzlotach i upadkach.Nie wspomina się tylko co było dobre...Pozdrawiam

  23. Powrót do góry    #23
    Zbanowany
    Dołączył
    17-07-2006
    Postów
    1,678
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Po kilku latach zakochałam się.Wyszłam za żużlowca.Wspaniałe to były czasy.
    sorki ze zapytam haniu czy wyszlas ze sklepu za zuzlowcem czy moze wzielas slub z zuzlowcem ?

  24. Powrót do góry    #24
    Użytkownik
    Dołączył
    20-09-2006
    Postów
    152
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście

    Mały żulowiec

    No dobra weszłam do sklepu i kupiłam miniaturkę żużlowca...Może lepiej zakończmy to i powspominajmy,bo po to tu jesteśmy.

  25. Powrót do góry    #25
    Stały bywalec
    Dołączył
    11-06-2002
    Postów
    1,096
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 12 w 2 postach
    mecz w Rzeszowie

    Prawda jednak jest inna.Pamiętny mecz w Rzeszowie delikatnie mówiąc był oddany.Wiem na pewno bo dotyczył mnie osobiście.Tak było
    To nie ulega wątpliwości - mecz był ułożony, przynajmniej jego końcówka (nie pierwszy, i nie ostatni w lidze).

    Ale faktem jest, iż GKSŻ podejmując decyzję o karach dla Unii Leszno i Stali Rzeszów nie zebrała żadnego materiału dowodowego - żadnej wypowiedzi świadka, uczestnika itp. - nie skierowała sprawy o korupcję do żadnej prokuratury itd.
    Czyli winnych brak, a kary są/były. - zresztą kary niewspółmierne - Rzeszów znalazł się w barażach, Unii odebrano tytuł.

    Dlatego uważam iż Unii powinno się przywrócić tytuł DMP'84 - tym bardziej ze decydował cały sezon, a nie tylko jeden mecz.

  26. Powrót do góry    #26
    Ekspert Awatar AlterEgo
    Dołączył
    16-08-2002
    Postów
    5,318
    Kliknij i podziękuj
    30
    Podziękowania: 179 w 117 postach
    mecz w Rzeszowie

    Prawda jednak jest inna.Pamiętny mecz w Rzeszowie delikatnie mówiąc był oddany.Wiem na pewno bo dotyczył mnie osobiście.Tak było
    To nie ulega wątpliwości - mecz był ułożony, przynajmniej jego końcówka (nie pierwszy, i nie ostatni w lidze).

    Ale faktem jest, iż GKSŻ podejmując decyzję o karach dla Unii Leszno i Stali Rzeszów nie zebrała żadnego materiału dowodowego - żadnej wypowiedzi świadka, uczestnika itp. - nie skierowała sprawy o korupcję do żadnej prokuratury itd.
    Czyli winnych brak, a kary są/były. - zresztą kary niewspółmierne - Rzeszów znalazł się w barażach, Unii odebrano tytuł.

    Dlatego uważam iż Unii powinno się przywrócić tytuł DMP'84 - tym bardziej ze decydował cały sezon, a nie tylko jeden mecz.
    ZMLeszno, jeżeli bokser przez 11 rund leje przeciwnika, posyłając go dwa razy na deski, a w ostatniej rundzie kopie go w jądra - to też należy mu przyznać tytuł, bo w przekroju całej walki był lepszy?


  27. Powrót do góry    #27
    Stały bywalec
    Dołączył
    11-06-2002
    Postów
    1,096
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 12 w 2 postach
    ZMLeszno, jeżeli bokser przez 11 rund leje przeciwnika, posyłając go dwa razy na deski, a w ostatniej rundzie kopie go w jądra - to też należy mu przyznać tytuł, bo w przekroju całej walki był lepszy?
    Unia porównujesz do tego lejącego, czy do nieszczęśnika który dostał?

    A może wprowadzić zasadę, iż faul w pojedynczym biegu ma wpływ na cały wynik - to znaczy, kara dotyczy nie tylko pojedynczego biegu, ale całego meczu ? np za wykluczenie walkower ?
    Bo czyż świadome (lub nie) spowodowanie kolizji nie jest tym samym co cios poniżej pasa ?

    Tylko tutaj konsekwencje dotyczą jednego biegu, w boksie całej walki.
    Trudno uznać porównanie jednej walki do rozgrywek w okresie całego roku za trafne.

    Wg powyższego przykładu trudno doszukać się analogii między boksem a żużlem.

    W przypadku Unii kara była podwójna - weryfikacja meczu, i przede wszystkim odebranie dorobku z całego sezonu.


  28. Powrót do góry    #28
    Ekspert Awatar AlterEgo
    Dołączył
    16-08-2002
    Postów
    5,318
    Kliknij i podziękuj
    30
    Podziękowania: 179 w 117 postach
    ZMLeszno, jeżeli bokser przez 11 rund leje przeciwnika, posyłając go dwa razy na deski, a w ostatniej rundzie kopie go w jądra - to też należy mu przyznać tytuł, bo w przekroju całej walki był lepszy?
    Unia porównujesz do tego lejącego, czy do nieszczęśnika który dostał?

    A może wprowadzić zasadę, iż faul w pojedynczym biegu ma wpływ na cały wynik - to znaczy, kara dotyczy nie tylko pojedynczego biegu, ale całego meczu ? np za wykluczenie walkower ?
    Bo czyż świadome (lub nie) spowodowanie kolizji nie jest tym samym co cios poniżej pasa ?

    Tylko tutaj konsekwencje dotyczą jednego biegu, w boksie całej walki.
    Trudno uznać porównanie jednej walki do rozgrywek w okresie całego roku za trafne.

    Wg powyższego przykładu trudno doszukać się analogii między boksem a żużlem.

    W przypadku Unii kara była podwójna - weryfikacja meczu, i przede wszystkim odebranie dorobku z całego sezonu.

    A gdzie jakiekolwiek postępowanie dowodowe?
    Były jeszcze kary indywidualne dla uczestników ostatnich czterech wyścigów meczu w Rzeszowie.

    Czy ci zawodnicy lub cały klub Unia Leszno - odwoływali się od tych kar? Skoro były niesłuszne... ;)


  29. Powrót do góry    #29
    Stały bywalec
    Dołączył
    11-06-2002
    Postów
    1,096
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 12 w 2 postach
    Kwestia wysokości kary może być dyskusyjna i jest.
    Przedmiotem mojego wpisu nie jest wysokość kary, ale jej zasadność.
    Gdzie jakiekolwiek postępowanie dowodowe?

    A odwołanie - a miało sens w kontekście uniknięcia baraży przez pewien milicyjny klub?

    Jestem pewien, ze gdyby nie dotyczyła sprawa Polonii Bydgoszcz nikt by niczego nie zmieniał, nie karał.

  30. Powrót do góry    #30
    Ekspert Awatar AlterEgo
    Dołączył
    16-08-2002
    Postów
    5,318
    Kliknij i podziękuj
    30
    Podziękowania: 179 w 117 postach
    Kwestia wysokości kary może być dyskusyjna i jest.
    Przedmiotem mojego wpisu nie jest wysokość kary, ale jej zasadność.
    Gdzie jakiekolwiek postępowanie dowodowe?

    A odwołanie - a miało sens w kontekście uniknięcia baraży przez pewien milicyjny klub?

    Jestem pewien, ze gdyby nie dotyczyła sprawa Polonii Bydgoszcz nikt by niczego nie zmieniał, nie karał.
    A moim zdaniem, gdyby Unia i Stal zrobiły swój przekręt "subtelniej" - nie byłoby żadnej sprawy a oba zespoły dopięłyby swoich celów.

    Czy nie było tak, że Uniści długo trzymali Stalowców w niepewności, by podwyższyć stawkę...? Zachłanność nie popłaca :D

    A co do obaw o negatywne załatwienie ew. odwołania, to skoro wiadomo było, że chcecie do baraży spuścić bydgoszczan - tym bardziej dziwię się tak nachalnemu załatwieniu sprawy. Zwłaszcza, że mieliście wówczas dobrego specjalistę żużlowego za kierownika.


  31. Powrót do góry    #31
    Użytkownik
    Dołączył
    20-09-2006
    Postów
    152
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście

    do zmleszno

    Zgadzam się z tobą całkowicie!Powinni przywrócić Unii tytuł DMP 1984.Tak naprawdę to zawodnicy nie mieli wyboru."masz tak jechać i koniec" a kary były... niestety.A zawodnicy nie odwoływali się bo kierownictwo klubu obiecywało że to "załatwi"To były zupełnie inne czasy.Długo by pisać...

  32. Powrót do góry    #32
    Stały bywalec
    Dołączył
    11-06-2002
    Postów
    1,096
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 12 w 2 postach
    A moim zdaniem, gdyby Unia i Stal zrobiły swój przekręt "subtelniej" - nie byłoby żadnej sprawy a oba zespoły dopięłyby swoich celów.
    O tak. Ale wątpliwości zostają - z uwagi na 9 lokatę Polonii.

    Czy nie było tak, że Uniści długo trzymali Stalowców w niepewności, by podwyższyć stawkę...? Zachłanność nie popłaca
    Nie sądzę. To raczej Stal czuła sie na tyle pewnie, ze wcześniej nie rozpoczęto "rozmów".

    A co do obaw o negatywne załatwienie ew. odwołania, to skoro wiadomo było, że chcecie do baraży spuścić bydgoszczan - tym bardziej dziwię się tak nachalnemu załatwieniu sprawy.
    Chyba nie do końca.
    Było to raczej dla Leszna bez znaczenia. To Stal bała się baraży.
    Unii dla zapewnienia tytułu wystarczył 1 pkt w ostatnim meczu - ale to większa obawa była w Lesznie przed jego stratą.

    Zwłaszcza, że mieliście wówczas dobrego specjalistę żużlowego za kierownika.
    Było minęło - były to czasy nie tylko dobrych zawodników, ale i "zorientowanych" (pozytywnie) działaczy, np Jan Nowicki.

    Długo by pisać.
    Zima jest, to można i długo czytać :)

  33. Powrót do góry    #33
    Zaawansowany
    Dołączył
    28-02-2003
    Postów
    2,606
    Kliknij i podziękuj
    51
    Podziękowania: 313 w 179 postach
    Cytuję:
    --------------------------------------------------------------------------------
    Czy nie było tak, że Uniści długo trzymali Stalowców w niepewności, by podwyższyć stawkę...? Zachłanność nie popłaca
    --------------------------------------------------------------------------------

    Nie sądzę. To raczej Stal czuła sie na tyle pewnie, ze wcześniej nie rozpoczęto "rozmów".
    dziwna teoria. z reguly w takich sytuacjach ten slabszy wychodzi z inicjatywa. mysle, ze rozmow w ogole nie rozpoczeto. domniemywac mozna rozne powody. no i chłopy zaskoczyli w trakcie, gdy ciut bylo za pozno i poszli na calosc.

    niestety dla Unii byly to takie czasy, ze dyskwalifikacjami sypano bez jakichkolwiek dowodow. byly inne przyklady zawodnikow gdzie zupelnie bezpodstawnie otrzymywali najsurowsze kary. taki system.


    trudno powiedziec czy nawet w swietle dowodow Unia powinna stracic tytuł.

    jest argument, ze jeden sprzedany mecz nie moze dyskredytowac wkladu z calego seoznu. nie do konca. tu nie chodzi o defekt i kontuzje, lecz o postawe fair w rozgrywkach. jak zostalo wspomniane uklad w meczu mial kolosalne znaczneie dla ewentualnego spadku, w zasadzie gwarantowal takze Unii mistrzostwo.

    zalozmy ze Unia w sportowej walce przegrywa i w rezultacie traci zloto. przy ustawionym meczu sa mistrzami na 100%

    kto wie, moze Unia postawila warunek: jedziemy ustawke gdy bedziemy pewni remisu. na zasadzie bezpiecznego 5-1 w koncowce

    mozna gdybac. na pewno nikt nie przypuszczal, ze kara dla Unii bedzie tak wysoka.


    zmleszno jaka kare wg Ciebie powinna dostac Stal aby byla wspołmierna do Unii?

    automatyczny spadek?



    14.08.2014: "Zmarzlik obecnie najlepiej jezdzi na trasie z polskich zuzlowcow."

  34. Powrót do góry    #34
    Ekspert
    Dołączył
    26-01-2003
    Postów
    13,175
    Kliknij i podziękuj
    1,537
    Podziękowania: 1,187 w 907 postach
    Witam

    Skoro juz mowa o sportowej postawie w rozgrywkach i nie wpływaniu niesportowo na tabelę, to proponuję sobie przypomnieć kilka lat wstecz i...wyjazd Wrocławia, mocno osłabionym składem, do Bydgoszczy na ostatni mecz seznonu. Tam skwapliwie Wrocław oddał punkty Bydgoszczy i "dzięki temu" Unia L. nie miała szans na tytuł DMP. I jeszcze jedno - Wrocław nie stacił medalu, a przecież od początklu meczu było jasne, ze drużyna ta przyjechała oddać punkty i w ten "sportowy" sposób wpłynęła na to kto został mistrzem... Gdyby to był inny meczy to ok - oszczędzamy. Ale w tym kontekście...

    Inna rzecz że w kontekscie tego "wyczynu" brązowych medalistów nie mozna mówić per "wspomnień czar"... Raczej smrodek...

  35. Powrót do góry    #35
    Użytkownik
    Dołączył
    20-09-2006
    Postów
    152
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście

    odp

    Czyli wniosek taki,że Unia powinna odzyskać tytuł DMP'84."drozd" masz rację karę dostał nawet zawodnik młodzieżowy który nie robił punktów w lidze a tak się złożyło,że nieszczęśliwie dla niego jechał w ostatnich biegach tego meczu.

  36. Powrót do góry    #36
    Stały bywalec
    Dołączył
    11-06-2002
    Postów
    1,096
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 12 w 2 postach
    dziwna teoria. z reguly w takich sytuacjach ten slabszy wychodzi z inicjatywa. mysle, ze rozmow w ogole nie rozpoczeto. domniemywac mozna rozne powody. no i chłopy zaskoczyli w trakcie, gdy ciut bylo za pozno i poszli na calosc.
    Pytanie podstawowe - ale Stal nie "zadbała" wcześniej o wynik. Wniosek: czuła silna tyle pewnie, iż załatwi to w sportowej walce. Może Unia nie chciała wcześniej ?
    Wszystko być może...

    niestety dla Unii byly to takie czasy, ze dyskwalifikacjami sypano bez jakichkolwiek dowodow.
    I dlatego w czasach "państwa prawa" należałoby zmienić garb krzywej historii.
    byly inne przyklady zawodnikow gdzie zupelnie bezpodstawnie otrzymywali najsurowsze kary. taki system.
    Tylko jakoś dziwnie, ta reguła nie dotyczyła Polonii Bydgoszcz, Wybrzeża Gdańsk (przejścia Plecha, Procha, Buśkiewicza)


    trudno powiedziec czy nawet w swietle dowodow Unia powinna stracic tytuł.
    I tu leży istota.

    Nie było żadnych dowodów.

    jest argument, ze jeden sprzedany mecz nie moze dyskredytowac wkladu z calego seoznu. nie do konca. tu nie chodzi o defekt i kontuzje, lecz o postawe fair w rozgrywkach. jak zostalo wspomniane uklad w meczu mial kolosalne znaczneie dla ewentualnego spadku, w zasadzie gwarantowal takze Unii mistrzostwo.
    Tym bardziej dziwi decyzja. Wynik meczu 41:25 gwarantował uniknięcie Polonii baraży. Dodatkowo Unii odebrano tytuł. A Stali dodatkowo co zrobiono ?

    kto wie, moze Unia postawila warunek: jedziemy ustawke gdy bedziemy pewni remisu. na zasadzie bezpiecznego 5-1 w koncowce
    O takie prostactwo bym nie posądzał. Nikogo, ani w Gorzowie, ani w Tarnowie , ani w Toruniu, ani w Lublinie.

    zmleszno jaka kare wg Ciebie powinna dostac Stal aby byla wspołmierna do Unii?
    automatyczny spadek?
    Z etycznego ale mojego punktu widzenia udowodnione handlowanie punktami powinno skutkować automatycznym spadkiem dla ... obu ekip.
    A tak skarcono Stal - odejmując 1 pkt meczowy.
    Unii dodano 1 pkt meczowy, ale odebrano dorobek całego sezonu ?
    Równomierna kara?

    PS
    Może obecny Szef GKSŻ to zmieni?

    PS II

    Skoro juz mowa o sportowej postawie
    Ba, osławione mecze jak to Unia-Rolnicki wygrywa w Gorzowie, Motor w Toruniu i kilka innych? I co ?
    echo........ zero reakcji

  37. Powrót do góry    #37
    Stały bywalec
    Dołączył
    08-10-2002
    Postów
    1,041
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Skoro juz mowa o sportowej postawie w rozgrywkach i nie wpływaniu niesportowo na tabelę, to proponuję sobie przypomnieć kilka lat wstecz i...wyjazd Wrocławia, mocno osłabionym składem, do Bydgoszczy na ostatni mecz seznonu. Tam skwapliwie Wrocław oddał punkty Bydgoszczy i "dzięki temu" Unia L. nie miała szans na tytuł DMP. I jeszcze jedno - Wrocław nie stacił medalu, a przecież od początklu meczu było jasne, ze drużyna ta przyjechała oddać punkty i w ten "sportowy" sposób wpłynęła na to kto został mistrzem... Gdyby to był inny meczy to ok - oszczędzamy. Ale w tym kontekście...
    A ci dalej swoje brednie ...
    W sezonie 2002 Polonia na swoim torze wygrała wszystkie mecze (do tego połowę na wyjeździe)! Nie licząc 2 potyczek z Unią Leszno, w pozostałych zdobywała co najmniej 50 punktów. 1 mecz z drużyną z Wrocławia (w najsilniejszym składzie) zakończył się wynikiem 51:39 dla Polonii. Do tego Wrocław przed ostatnią kolejką miał już zagwarantowane 3 miejsce i nie "groził" mu ani awans ani spadek w tabeli. Czy w takim układzie ktoś przy zdrowych zmysłach (może poza niektórymi leszczynianami) sądził, że nawet w przypadku przyjazdu Wrocławia w najsilniejszym składzie, ten mecz zakończy się innym wynikiem niż wygrana Polonii?
    Ale żyjcie sobie dalej w tym swoim wydumanym micie - podsycanym jeszcze przez "asów" Krzystyniaka i Sokołowskiego ...
    --
    Z rodzicielskim Błogosławieństwem !!!
    -------------------------
    Andrzej MAMA Matkowski

  38. Powrót do góry    #38
    Ekspert
    Dołączył
    26-01-2003
    Postów
    13,175
    Kliknij i podziękuj
    1,537
    Podziękowania: 1,187 w 907 postach
    [
    A ci dalej swoje brednie...
    W sezonie 2002 Polonia na swoim torze wygrała wszystkie mecze (do tego połowę na wyjeździe)! Nie licząc 2 potyczek z Unią Leszno, w pozostałych zdobywała co najmniej 50 punktów. 1 mecz z drużyną z Wrocławia (w najsilniejszym składzie) zakończył się wynikiem 51:39 dla Polonii. Do tego Wrocław przed ostatnią kolejką miał już zagwarantowane 3 miejsce i nie "groził" mu ani awans ani spadek w tabeli. Czy w takim układzie ktoś przy zdrowych zmysłach (może poza niektórymi leszczynianami) sądził, że nawet w przypadku przyjazdu Wrocławia w najsilniejszym składzie, ten mecz zakończy się innym wynikiem niż wygrana Polonii?Ale żyjcie sobie dalej w tym swoim wydumanym micie - podsycanym jeszcze przez "asów" Krzystyniaka i Sokołowskiego ...
    A ta swoje brednie....

    Skoro Polonia wszystko wygrywała Wrocław sportowo wystawił osłabiony skład, by tym łatwiej wygrała w ostatnim meczu... Rozumiem. Oto prawdziwy duch sportu.

    Rozumiem także z tej wypowiedzi,ze nawet w najsilniejszym składzie Wrocław w tym meczu by nie walczył bo już miał "zagwarantowane". No to faktycznie powinni jechac samymi juniorami..

    Po co wogóle taki mecz się odbywa.? Przypominam, że do Leszna na ostatnią kolejkę przyjechała, drużyna która w meczu "o nic" walczyła i to w pełnym składzie. Proponuję sobie troszke przypomnieć.. No ale to nie byli sportowcy z Wrocławia... I całe szczęście. Dzięki temu w Lesznie był ciekawy pojedynek ligowy, ...a w Bydgoszczy...?

    Tak na marginesie to .. w komentowanym wyzej meczu w Rzeszowie.. Unia w tym momencie też miała złoto zagwarantowane, więc po co miała się silić? Wg teorii sportu a la Wrocław miała prawo już odpuścić (oszczędność na sprzecie, mniejsze ryzyko kontuzji itd..)[/b][/b][/b]


  39. Powrót do góry    #39
    Stały bywalec
    Dołączył
    16-02-2003
    Postów
    771
    Kliknij i podziękuj
    67
    Podziękowania: 74 w 46 postach
    Skoro juz mowa o sportowej postawie
    --------------------------------------------------------------------------------

    Ba, osławione mecze jak to Unia-Rolnicki wygrywa w Gorzowie, Motor w Toruniu i kilka innych? I co ?
    echo........ zero reakcji

    Po wygranej Motoru w Toruniu reakcja była taka ,że sam trener Apatora wypowiadał się po meczu dla radia i telewizji,że jego zawodnicy sprzedali mecz a GKSZ stwierdziła,że nie ma dowodów i nic nie zrobiła.
    W przypadku Unii w 1984 też GKSZ nie miała dowodów a jakże inną decyzje podjeła.

  40. Powrót do góry    #40
    Stały bywalec
    Dołączył
    08-10-2002
    Postów
    1,041
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Mało mnie obchodzi, co w tamtym momencie myślał sobie Wrocław. Ale nie dziwię się mniejszej motywacji zawodników, dla których był to mecz "o pietruszkę". Ich sprawa ... Choć już w Bydgoszczy pokazali ładnych kilka lat wcześniej bardzo "sportową" postawę, wystawiając do meczu, po któym odywała się mistrzowska feta, zawodników, którzy nawet do zespołu rezerw się nie łapali (aż ś.p. trener Nieścieruk wstydził się przyjechać osobiście z takim składem i wysłał ś.p. trenera Ziarnika Marka ...).

    Natomiast obwinianie przez część leszczynian bydgoskiej drużyny o to, że została ZUPEŁNIE ZASŁUŻENIE w tamtym sezonie Drużynowym Mistrzem Polski jest czymś chorym ...
    --
    Z rodzicielskim Błogosławieństwem !!!
    -------------------------
    Andrzej MAMA Matkowski

  41. Powrót do góry    #41
    Ekspert
    Dołączył
    26-01-2003
    Postów
    13,175
    Kliknij i podziękuj
    1,537
    Podziękowania: 1,187 w 907 postach
    Nie idzie tutaj o to,że Bydgoszcz została mistrzem lecz o oddanie potrzebnych do tego Bydgoszczy punktów całkowicie bez walki przez Wrocław...

    Daleko tutaj do sportowej postawy, pomijam w tym miejscu inne wątpliwości jakie mogą sie tutaj nasuwać..

  42. Powrót do góry    #42
    Stały bywalec Awatar Valo
    Dołączył
    08-01-2003
    Postów
    1,266
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    JaacPoz

    Dawnych wspomnień czar...A nie jak kto Unię skrzywdzł.

    Nie idzie tutaj o to,że Bydgoszcz została mistrzem lecz o oddanie potrzebnych do tego Bydgoszczy punktów całkowicie bez walki przez Wrocław...

    Daleko tutaj do sportowej postawy, pomijam w tym miejscu inne wątpliwości jakie mogą sie tutaj nasuwać..
    Jeszcze odnośnie meczu w Rzeszowie,tam musieliście zremisować żeby było mistrzostwo,a nie luzik,bo było zagwarantowane.
    Stosunki na linii Wrocław-Leszno były takie a nie inne,że zapewniam cię,Sokołowski zrobiłby to samo,mając gwarancje brązowego medalu.
    I przestań histeryzować,bo Unia przegrała mistrzostwo wcześniej.Trzeba było jachać tak,żeby się na Spartę w ostatnim meczu nie oglądać.
    Gdyby Bóg wolał przedni napęd,tobyśmy chodzili na rękach...


  43. Powrót do góry    #43
    Zaawansowany
    Dołączył
    28-02-2003
    Postów
    2,606
    Kliknij i podziękuj
    51
    Podziękowania: 313 w 179 postach

    Pytanie podstawowe - ale Stal nie "zadbała" wcześniej o wynik. Wniosek: czuła silna tyle pewnie, iż załatwi to w sportowej walce.
    a skad Ty wiesz, ze sie nie starala?

    choc to akurat splendoru jej nie przynosi i wolalbym zebys Ty mial racje, czyli uznali, ze dadza rade w sportowej walce, co w tej dyskusji nabralo kontekstu negatywnego.


    Tylko jakoś dziwnie, ta reguła nie dotyczyła Polonii Bydgoszcz, Wybrzeża Gdańsk (przejścia Plecha, Procha, Buśkiewicza)

    widze, ze boli Lonia :) oj tak, Bastion Tyfusow nie jest powszechnie lubiany :)




    Cytuję:
    --------------------------------------------------------------------------------
    jest argument, ze jeden sprzedany mecz nie moze dyskredytowac wkladu z calego seoznu. nie do konca. tu nie chodzi o defekt i kontuzje, lecz o postawe fair w rozgrywkach. jak zostalo wspomniane uklad w meczu mial kolosalne znaczneie dla ewentualnego spadku, w zasadzie gwarantowal takze Unii mistrzostwo.
    --------------------------------------------------------------------------------

    Tym bardziej dziwi decyzja. Wynik meczu 41:25 gwarantował uniknięcie Polonii baraży. Dodatkowo Unii odebrano tytuł. A Stali dodatkowo co zrobiono ?
    zdegradowali ich do brazy. odebrano druzynom ich przedmeczowe cele. Unii mistrzostwo, Stali utrzymanie.


    Cytuję:
    --------------------------------------------------------------------------------
    kto wie, moze Unia postawila warunek: jedziemy ustawke gdy bedziemy pewni remisu. na zasadzie bezpiecznego 5-1 w koncowce
    --------------------------------------------------------------------------------

    O takie prostactwo bym nie posądzał. Nikogo, ani w Gorzowie, ani w Tarnowie , ani w Toruniu, ani w Lublinie.
    na swiecie sa rzeczy, ktore nawet filozofom sie nie snily.


    14.08.2014: "Zmarzlik obecnie najlepiej jezdzi na trasie z polskich zuzlowcow."

  44. Powrót do góry    #44
    Ekspert
    Dołączył
    06-04-2003
    Postów
    5,196
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Należałoby powrócić do tematu:P.

  45. Powrót do góry    #45
    Stały bywalec
    Dołączył
    08-10-2002
    Postów
    1,041
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Nie idzie tutaj o to,że Bydgoszcz została mistrzem lecz o oddanie potrzebnych do tego Bydgoszczy punktów całkowicie bez walki przez Wrocław...

    Daleko tutaj do sportowej postawy, pomijam w tym miejscu inne wątpliwości jakie mogą sie tutaj nasuwać..
    Żeby coś oddać, najpierw trzeba to samemu mieć! Wrocław z obcokrajowcami czy bez ten mecz najprawdopodobniej by przegrał (i to niezależnie czy działo by się to w ostatniej kolejce, czy na początku rundy finałowej!) - dlatego skończ już te zwoje wydumane żale!

    Trzeba było w tamtym sezonie od początku jechać na poziomie, a nie np. przegrywać na swoim torze z Wrocławiem, który na wyjazdach przegrywał z ligowymi słabeuszami (w tamtym czasie) ...
    --
    Z rodzicielskim Błogosławieństwem !!!
    -------------------------
    Andrzej MAMA Matkowski

Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •