Problemem AZSu jest nie tyle Stelmach, co dwoch misiow. Jeden snuje sie pod siatka, drugi stoi kolo boiska z rekami w kieszeniach. W obydwu przypadkach zero reakcji. Ogladajac wczorajszy mecz mialem czasami wrazenie, ze zawodnicy sa pozostawieni samym sobie. Z takim "wulkanem energii" jak Harry daleko nie zajdziemy :/