Dzisiaj była naprawde niepowtarzalna,wyjątkowa szansa na brąz naszych skoczków w drużynówce,taka sytuacja może sie nie zdarzyć już przez pół wieku.Finom spartaczył Lappi,Niemcy nie mają praktycznie dobrego zespołu,u Szwajcarów skakał tylko Ammann,nawet Kuettel spadał tuż za setnym metrem,Rosjanom zawalił Wassiliev,Japończyków dało się pokonać,ale oczywiście zawalił Mateja.Z jednej strony szkoda mi faceta,ale z drugiej nikt go na siłę nie zmusza do skakania,niech zejdzie ze sceny i ustąpi miejsca młodszym,niech zbierają doświadczenie.Panu Robertowi już dziękujemy,wystarczyło dwa razy skoczyć po 115 metrów i mielibyśmy brązowy medal,to już może Hula by lepiej skoczył niż Mameja,a Skupień napewno.Może gdyby Żyła skakał jako 3 to byłoby inaczej,Robert by sie tak nie denerwował,a co za tym idzie skoczyłby może dwukrotnie około chociaż 110-115 metrów,co dawało by realną szanse na brąz w drużynówce.Tak więc kończ waść wstydu oszczędź.Trzeba wiedzieć,kiedy zejść ze sceny niepokonanym.