Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 123
Pokaż wyniki od 91 do 126 z 126

Wątek: Mistrzostwa Świata kobiet

  1. Powrót do góry    #91
    Stały bywalec
    Dołączył
    09-05-2002
    Postów
    1,001
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    I on jako jedyny potrafił się zachować w tej sytuacji.

    Poza tym publiczne roztrząsanie winy powiększa rozpierduchę. W dodatku kiedy MŚ jeszcze trwają. W to wszystko wciągane są dziewczyny przez reporterów Polsatu, którzy na antenie domagają się krwi.

    Takie sprawy załatwia się po męsku, ale nie przy kamerach. W dodatku kiedy na pręgierzu stoi facet, który przywrócił wiarę w sukcesy polskiej siatkówce, nie tylko kobiecej. A jak ma się w tym wszystkim znaleźć Kłos?

    I nie chodzi już o to, czy Niemczyk wróci, bo dopóki (współ)rządzi Waldek, to nie wchodzi to w grę. Ale chodzi o dalsze losy tego zespołu, ktokolwiek by go prowadził - zaufanie dziewczyn do PZPS, chęci do gry i wiarę w sukcesy. Szczególnie, jeśli dzieją się inne demoralizujące rzeczy, kiedy zawodniczka która jest naprawdę chora dostaje karę za niestawienie się na kadrze, a inna, która "straciła serce do gry", jest usprawiedliwiona.

    Głupota, czy polityka?

  2. Powrót do góry    #92
    Stały bywalec
    Dołączył
    07-07-2003
    Postów
    1,151
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Teraz się okaże, że w ogóle nie ma winnych? A dla mnie winę za to co się stało ponoszą solidarnie, po połowie, Niemczyk i Glinka. Reszta była już tylko dopełnieniem tego całego bajzlu. Trzeba też powiedzieć prawdę, że nasze Panie, od ubiegłego roku grają słabo. Można tylko ubolewać,że mimo wszystko, przy tak słabej grupie, była szansa na dobre miejsce w MŚ. A tak wszystko diabli wzięli. Do Pekinu zostały 2 lata. Jest to zupełnie wystarczający czas na zbudowanie czegoś nowego. Na jaką skalę, z jakimi ambicjami i szansami na cokolwiek trudno przewidzieć. Ale w tym nowym "tworze" nie powinno już być miejsca ani dla Niemczyka, ani dla Glinki. I pewnie dla kilku innych osób też!

  3. Powrót do góry    #93
    Stały bywalec
    Dołączył
    09-05-2002
    Postów
    1,001
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    To naprawdę chodzi o to, żeby publicznie wytknąć palcem "winnych", "przestępców"?

    Kilka dziewczyn publicznie nie zgadza się z opinią Prezesa PZPS. To co, je też ukarzemy? (nawet jeśli nie mają racji).

    I co dalej? Kolejne 20 lat spokojnej wegetacji na głębokim zapleczu Europy?

    P.S. A propos moich wcześniejszych komentarzy na temat "wsparcia", jakiego udzielały drużynie media przed (i w trakcie) turnieju: "Natalia (Bamber) nie ukrywa, że irytuje ją ciągłe przypominanie, iż w ubiegłym roku w zespole grały Małgorzata Glinka, Dorota Świeniewicz i Agata Mróz. - To wspaniałe zawodniczki - tłumaczy. - Ale w tej chwili nie grają w reprezentacji. Jak te dziewczyny, co wchodzą, mają się czuć, skoro na każdym kroku słyszą - bez Gośki, Agaty i Doroty nie poradzicie sobie, bez nich przegracie. Przecież to strasznie dołujące."

  4. Powrót do góry    #94
    Stały bywalec
    Dołączył
    07-07-2003
    Postów
    1,151
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    "To naprawdę chodzi o to, żeby publicznie wytknąć palcem "winnych", "przestępców"?

    Absolutnie nie! Ale problem jest i trzeba go rozwiązać. Czym prędzej tym lepiej.

  5. Powrót do góry    #95
    Stały bywalec
    Dołączył
    23-03-2005
    Postów
    754
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Teraz się okaże, że w ogóle nie ma winnych? A dla mnie winę za to co się stało ponoszą solidarnie, po połowie, Niemczyk i Glinka. Reszta była już tylko dopełnieniem tego całego bajzlu. Trzeba też powiedzieć prawdę, że nasze Panie, od ubiegłego roku grają słabo. Można tylko ubolewać,że mimo wszystko, przy tak słabej grupie, była szansa na dobre miejsce w MŚ. A tak wszystko diabli wzięli. Do Pekinu zostały 2 lata. Jest to zupełnie wystarczający czas na zbudowanie czegoś nowego. Na jaką skalę, z jakimi ambicjami i szansami na cokolwiek trudno przewidzieć. Ale w tym nowym "tworze" nie powinno już być miejsca ani dla Niemczyka, ani dla Glinki. I pewnie dla kilku innych osób też!
    Tak i krasnoludki awansują do Olimpiady i ją wygrają. :)
    Trzeba powiedzieć jasno, że twórcą sukcesów polskich siatkarek tego pokolenia jest tylko i wyłącznie Andrzej Niemczyk. Bez niego sukcesem był awans do MŚ lub ME i zajęcie tam miejsca w pierwszej 10. A jeżeli szukać winnych to jest z pewnością jednak: Małgorzata Glinka. To ona przez swoje rżnięcie gwiazdy przy, której Giba to jest cienki bolek, doprowadziła do takiej sytuacji. Nie przekonują mnie argumenty, że w tym sezonie reprezentacja kobiet grała słabo, bo grała też tak samo w zeszłym sezonie. Przecież 3:0 z Japonią samo się nie przegrało i nie męczyło się z słabiutką na tamte czasy Serbią 3:2 czy Bułgarią. Potem przyszły ME wtedy i Serbia i Niemki i parę innych ekip dostało.
    Jak Glinka poszła w gwiazdorstwo to było już wiadomo, że medal na MŚ jest czystą fanstasmagorią...

  6. Powrót do góry    #96
    Stały bywalec
    Dołączył
    07-07-2003
    Postów
    1,151
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ale marzyciel z Ciebie! Polki wygrywają Olimipadę??? To już szybciej te krasnoludki.

  7. Powrót do góry    #97
    Stały bywalec
    Dołączył
    23-03-2005
    Postów
    754
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Z Niemczykiem na MŚ, to szanse na jakiś medal na Olimpiadzie byłyby. Teraz to szans nawet na awans do Olimpiady nie ma. Jedynie na co można liczyć, to na medal ME, ale zja kimś sensownym trenerem nie mylić z Krzyżanowskim, najlepiej zza granicy i z Glinką w składzie, O tytułach można było marzyć tylko z Niemczykiem.

  8. Powrót do góry    #98
    Stały bywalec
    Dołączył
    09-05-2002
    Postów
    1,001
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Jestem ciekaw czy Serbki pozbierają się do jutra przeciwko Tajwankom. 5 setów w nogach i pierwsze zwątpienie we własne siły. W dodatku wreszcie zagrają mecz, w którym grają z obciążeniem wyniku - z pełną świadomością, że może im uciec sukces, który przed chwilą jeszcze miały w kieszeni. Kuba może je jeszcze wykolegować z walki o medale. Niby ma do odrobienia 20 punktów, ale gra przeciwko rozbitej Polsce, a Włoszki pokazały, że można w jednym meczu zyskać 30 punktów.

    Mam nadzieję jednak, że Polki swój ostatni mecz, o pietruszkę, zagrają bez presji i dla siebie (no i troszkę dla nas).

  9. Powrót do góry    #99
    Stały bywalec
    Dołączył
    15-12-2002
    Postów
    1,069
    Kliknij i podziękuj
    42
    Podziękowania: 167 w 86 postach
    Nie zgadzam się z tym, że należy wstrzymać sie z wszelką krytyką do czasu zakończenia mistrzostw świata, a potem w zaciszu związkowych gabinetów podejmowac męskie decyzje. Przecież drużyna dwukrotnego i aktualnego mistrza Europy skompromitowała się na prestiżowej imprezie i poniesiona klęska w beznadziejnym na dodatek stylu musi znaleźć reperkusje w komentarzach opinii publicznej. Można się zapytać jak polski, przeciętny kibic ma nie popadać ze skrajności w skrajność (czyli dostarczać dowodów podobno typowo polskiego "kibicowania"), nie poddawać się biegunowym nastrojom, jeżeli zespół broniący tytułu w skali europejskiej jest najsłabszą ekipą... ze Starego Kontynentu w starciu najlepszych na świecie. Miejsce w przedziale 13- 16 dla zaprezentowanego obrazu niemocy jest dobrodziejstwem wynikajacym z farta polegającego na trafieniu do najsłabiej obsadzonej grupy na mistrzostwach. Jeszcze wyniki dałoby się teoretycznie przeboleć, choć druzgocące porażki zadawane są przez zespoły nie zaliczające się do potęg światowych (Serbia, Turcja), ale styl woła o pomstę do nieba.
    Myślę, ze na tym polu siatkarki muszą miec sobie wiele do zarzucenia, bo nie może być tak, ze profesjonalistka jedzie na ważne zawody i w jej trakcie użala się, iż najchętniej jako prywatna osoba wróciłaby już do domu, gdyż nie widzi szans na choćby śladową poprawę.

    Najbardziej śmieszy mnie jednak osądzanie od czci i wiary Małgorzaty Glinki. I to jeszcze we wzajemnie sprzecznym kontekście. Bo z jednej strony, po jej ostatecznej rezygnacji dla wielu stało się jasne, że nie odegramy na mistrzostwach poważnej roli- zarzut personalny w stosunku do zawodniczki- i z tego powodu należałoby jej "podziękować", z drugiej np. Davidbanckore uważa, że bez powrotu siatkarki o sukcesach w bliższej perspektywie nie ma co marzyć. Zdecydujcie się ludzie! Albo od Glinki zależy tyle, ze bez jej obecności w składzie leżymy (co poniekąd widać, słychać i czuć) albo też jest tylko rozpieszczoną gwiazdką, która za nic ma honor narodowy, dumę z możliwości bronienia naszych barw. Jeżeli to pierwsze, wniosek jest prosty, mamy do czynienia z Gwiazdą, a nie przeciętną kadrowiczką, której karność i dyscyplina nie mogą podlegac dyskusji. Glinka nie prosi się nawet o specjalne traktowanie (choć na takie jako jedna z niewielu - dokładnie dwóch obok Świeniewicz autentycznych gwiazd rodzimej siatkówki zasługuje), tylko respekt i szacunek dla jej osiagnięć, dorobku oraz docenienie jej realnego wpływu na postawę reprezentacji. Ważna jest bowiem atmosfera, sprzyjająca motywowaniu lokomotyw do prowadzenia tego składu a nie zmierzająca do uczucia zniechęcenia. Zachowanie Niemczyka wobec Glinki było skandaliczne, trzeba znać miarę swych poczynań i przewidywać ich konsekwencje. Teraz skoro wyrzucił najlepszą siatkarkę z kadry na kilka tygodni przed imprezą roku, niech słusznie bierze na siebie odpowiedzialność za totalną nieporadność drużyny w Japonii. Zamiast przekonywać w studio Polsatu o słuszności swych koncepcji szkoleniowych, "programów wieloletnich", tęsknocie do pryncypała podopiecznych, niech również stanie do konkursu, którego przeprowadzenie zapowiada prezes. Pozdrawiam.
    AZS-CKM the leading polish teams

  10. Powrót do góry    #100
    Stały bywalec
    Dołączył
    09-05-2002
    Postów
    1,001
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Cures,
    Czego od nas oczekujesz? Mamy głosować i tym sposobem ustalić, czy Glinka jest gwiazdą czy gwiazdeczką? I potem każdy ma się podporządkować werdyktowi używając jedynie słusznej nomenklatury?

    A może jest jednym i drugim - świetną, ale i rozkapryszoną zawodniczką? Czy to niemożliwe?

    Może zanim uznasz, że to zachowanie Niemczyka było skandaliczne, to również najpierw przeprowadzimy głosowanie. Kto miał rację, Niemczyk, czy Glinka? Tylko, czy podporządkujesz się werdyktowi, jeśli okaże się niezgodny z twoim prywatnym osądem?

    P.S. Co do specjalnego traktowania - pamiętam taki przypadek z zeszłego sezonu. Specjalne traktowanie dostały na początku sezonu reprezentacyjnego właśnie Glinka i Świeniewicz. I Glinka rzeczywiście dzięki temu rozkwitła - ledwo się potem mieściła w koszulkę. Czym czuła się chyba lekko skrępowana, bo nie grała najlepiej przez jakiś czas.

  11. Powrót do góry    #101
    Stały bywalec
    Dołączył
    23-03-2005
    Postów
    754
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Najbardziej śmieszy mnie jednak osądzanie od czci i wiary Małgorzaty Glinki.
    To ja gratuluję osobliwego poczucia humoru.

    I to jeszcze we wzajemnie sprzecznym kontekście. Bo z jednej strony, po jej ostatecznej rezygnacji dla wielu stało się jasne, że nie odegramy na mistrzostwach poważnej roli- zarzut personalny w stosunku do zawodniczki- i z tego powodu należałoby jej "podziękować", z drugiej np. Davidbanckore uważa, że bez powrotu siatkarki o sukcesach w bliższej perspektywie nie ma co marzyć. Zdecydujcie się ludzie!
    Nie ma się na co decydować, bo jedno nie zaprzecza drugiemu. Przez gwiazdorstwo Glinki nie ma w kadrze ani, jej ani Niemczyka. Z Niemczykiem i bez niej, to za rok można by walczyć o jakieś medale ME. Z Glinką i bez Niemczyka, ale z jakimś dobrym, raczej zagranicznym specjalistą ds. kobiet te można by walczyć, ale bez niej i bez Niemczyka nawet brązowy medal nelzy będzie rozpatrywać w kategorii cudu. Poza tym mylna jest ocena, że Glinka nienawidzi Niemczyka. Ona, mówiąc kolokwialnie, zwyczajnie olewa kadrę. Jej się nie chce, tak samo jak Świeniewicz, bo maja tytuły najlepszej siatkarki w Europie i teraz mogą sobie odcinać kupony, no chyba, że PZPS wkroczy.
    Dla mnie rozwiązanie problemu o nazwie Glinka byłoby proste 500 tys. euro kary w zawieszeniu na 10 lat. Wtedy skończy się gwiazdorstwo pani Glinki i mając taką perspektywę nad głową, prędzej zakończy karierę niż pomyśli, żeby zacząć kiwać PZPS. Gdyby to zastosować na początku afery nie byłoby dzisiaj narzekań na Glinkę i dziwna postawę Niemczyka. Równierż pozdrawiam

  12. Powrót do góry    #102
    Stały bywalec
    Dołączył
    15-12-2002
    Postów
    1,069
    Kliknij i podziękuj
    42
    Podziękowania: 167 w 86 postach
    Nie ma czegoś takiego jak przymus gry w reprezentacji, chyba że na co dzień żyjemy wśród bratnich do niedawna narodów: Kuby czy Korei Północnej. Podobnymi środkami chciałbyś dyscyplinować czołową siatkarkę świata, zdobywczynię wielu Pucharów, medali w rozgrywkach klubowych, zawodniczkę najlepszych drużyn Europy (Novara, Cannes). Skończyłoby się zapewne tym, że Glinka i tak nie przywdziałaby biało- czerwonych barw, nie stawiła na żadne zgrupowanie, a tę karę działacze mogliby sobie wymierzać, podwajać czy zawieszać na kolejne 30 lat bez żadnego skutku (finansowego czy prowadzącego do zmiany decyzji siatkarki). Mówiąc krótko, nie tędy droga, najłagodniej rzecz ujmując. Chodzi o zbudowanie właściwych relacji na linii związek- pion szkoleniowy- gracze, a nie straszenie batem ludzi, na których zamierzamy opierać siłę reprezentacji. Pozdrawiam.
    AZS-CKM the leading polish teams

  13. Powrót do góry    #103
    Zaawansowany
    Dołączył
    29-01-2002
    Postów
    1,709
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Gosia Glinka jest a może raczej była jedną z najlepszych siatkarek świata i stąd jej wartość dla reprezentacji jest niepodważalna jednak moim zdaniem nawet takiej osobowości na pewne zachowania pozwolić nie można. Nie wierzę, żeby kadra mogła odnosić sukcesy w sytuacji w której podważa się autorytet trenera przedkładając zdanie jednej siatkarki nad słowa człowieka, któremu podobno dało całkowity kredyt zaufania (a tak w mojej ocenie tak zrobił PZPS). Glinka to gwiazda i można było zrozumieć jej specjalne traktowanie bo nikt nie może chyba zaprzeczyć, że Niemczyk traktował ją inaczej niż inne dziewczyny... chciała więcej wolnego żeby odpocząć, dostawał na to zgodę i było w porządku. Jednak wszystko ma swoje granicy więc jeśli trener doszedł do wniosku, że Glinka nie angażuje się odpowiednio w treningu to co innego mógł zrobić niż zwrócić jej uwagę? Nie wierzę, że przymykanie oczu na coś takiego miałoby korzystny wpływ na tą reprezentację. Owszem forma tego zwrócenia uwagi Glince była nieodpowiednia i absolutnie jej nie popieram ale coś takiego nie zdarzyło się zapewne po raz pierwszy i wydaje mi się, że dziewczyny dały trenerowi przyzwolenie na takie zachowanie zresztą nie raz powtarzały, że cenią Niemczyka za to że potrafi i pochwalić i krzyknąć.

    Zresztą moim zdaniem Glinka od jakiegoś czasu szukała pretekstu żeby odejść z kadry, dobrze pamiętam jej słowa w których dawała do zrozumienia, że za grę w reprezentacji może podziękować. Nigdy nie zrobiła tego otwarcie i właśnie za to mam do niej żal bo o ile nigdy nie popieram decyzji o rezygnacji z gry w kadrze to jednak jeśli ktoś stawia sprawę otwarcie tak jak Gierczyński to potrafię uszanować jego wybór. Tymczasem Glnika najwidoczniej chciała odejść i jednocześnie pozostać „czysta” w oczach kibiców a to jej się nie udało.

    Co teraz? Moim zdaniem jeżeli PZPS będzie prosił Glinkę o powrót do kadry to ośmieszy się bo w ogóle błagalne prośby skierowane do jakiegokolwiek zawodnika o powrót do drużyny dla mnie są śmieszne. Natomiast jeśli Glnika będzie chciała grać w kadrze to można się na to zgodzić ale tylko pod warunkiem, że zdecyduje się ona wrócić do kadry na takich samych warunkach jak pozostałe zawodniczki bo jeśli Gośka ma grać w kadrze ze statusem gwiazdy to lepiej żeby nie grała w niej w ogóle. Jestem także zwolenniczą podpisywania umów pomiędzy PZPS a kadrowiczami i kadrowiczami, które regulowałyby obowiązki i prawa obu stron a także jasno określały jakie mogą być konsekwencje danych przewinień.

    W poprzedniej wiadomości napisałam, że obwinianie Niemczyka jest śmieszne i nadal podtrzymuje swoje zdanie a wypowiedzi Przedpełskiego, który jeszcze kilka miesięcy temu z taką radości poklepywał trenera po plecach, śmieszą mnie. Nie zrozumcie mnie źle... Niemczyk na pewno popełnił jakieś błędy ale jeżeli nie pozwolono dokończyć mu pracy to nie można go obwiniać za MŚ. Nie pozwolono mu być z zespołem w ostatnim i chyba też najważniejszym etapie przygotowań więc jak można całą winę zwalać na niego? Owszem w GP Polki grały słabo ale rok temu też początek sezonu miały słabo a na ME były odpowiednio przygotowane. Nie twierdzę, że z Niemczykiem ten zespół zdobyłby medal na MŚ ale jestem pewna, że nie skompromitowałby się tak jak teraz.

    Czy wolno winić Kłos? On też na pewno popełnił mnóstwo błędów ale sytuacja w jakiej się znalazł jest nie do pozazdroszczenia. Najłatwiej jest napisać, że winny jest trener jeden albo drugi ale moim zdaniem takie postawienie sprawy nie będzie sprawiedliwe bo winnych tej kompromitacji jest dużo więcej i jeśli mamy jeszcze uratować ten zespół to każdy musi wziąć na siebie jakiś fragment odpowiedzialności... Niemczyk, Kłos, PZPS i pozostałe zawodniczki. Jak do tej pory odwagę żeby to zrobić mieli tylko pierwsi dwaj panowie a inni czują się chyba rozgrzeszeni.
    Mostostal Azoty Kędzierzyn - Koźle
    Rpa Perugia


    [b]UNIA TARNÓW - DMP 2004[b]

  14. Powrót do góry    #104
    Stały bywalec
    Dołączył
    23-03-2005
    Postów
    754
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Nie ma czegoś takiego jak przymus gry w reprezentacji, chyba że na co dzień żyjemy wśród bratnich do niedawna narodów: Kuby czy Korei Północnej.
    Kuby i Korei Pólnocnej powiadasz... :) To Ja Ci przypomnę pewne zdarzenie. W zeszłym roku Twój ulubiony klub siatkarski przekładał w sezonie PLS parę spotkań, bo trzech zawodników z niego wyjechało na turniej do Japonii ze swoją reprezentacją. Jeden z nich szybko wrócił. Oni musieli wyjechać, bo ich rodzima federacja siatkarska groziła ich dyskwalifikacją, gdyby się nie pojawili. I chcesz powiedzieć, że to byli reprezentacji Kuby lub Korei Północnej. O ile dobrze sobie przypominam, to winnej reprezentacji oni grali. :)
    Również pozdrawiam

  15. Powrót do góry    #105
    Stały bywalec
    Dołączył
    05-04-2005
    Postów
    788
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    No i nie ma nawet miejsca 13-14 dla Polski, ponieważ grupę "E" kończymy nie na siódmym miejscu tylko na ostatnim ósmym. Korea Płd. gromi Turcję (3-0 sety: 25-14; 25-13; 25-22). Zajęcie miejsc 15-16 należy nazwać po imieniu: "To był tragiczny występ podczas MŚ w Japonii!" I proszę nie pisać, że to jest "polskie kibicowanie", to jest rzeczywista ocena występu, a raczej tylko zaliczenia mistrzostw świata.

    Kto jest winny takiego stanu rzecz: Trudno jednoznacznie wskazać jednoosobowo odpowiedzialnego za wynik podczas MŚ.

    1. Czy to były błędy podczas przygotowań? (odpowiedzialny sztab szkoleniowy) - pewnie po części tak. Przecież widoczny był podczas gier na MŚ brak zgrania tego zespołu, błędy taktyczne, itd. Do jednego chyba nie można mieć pretensji, czyli przygotowania fizycznego. Nasze Panie pod tym względem źle nie wyglądały. Tylko, że należy jeszcze przyjąć małą poprawkę na to, że graliśmy bardzo często krótkie mecze :), tzn. przegrywaliśmy po 3-0.

    2. Czy brak kilku, jak dotąd podstawowych zawodniczek kadry, na MŚ miał wpływ na grę - pewnie po części tak. Dla mnie największą nieobecną nie był Gosia Glinka (wg mnie jest bez formy od dłuższego czasu - chyba duży wpływ na to ma jej "delikatna" nadwaga), ale Agata Mróz. Szkoda że nie mogła pojechać, ale zdrowie jest ważniejsze. Wiadomo, też że przydałaby się Dorota Świenieiwcz ale jej nie było z wiadomych względów.

    3. Czy same zawodniczki grające w MŚ zawiodły - pewnie tak. Panie grały bardzo nierówno, nie było zrozumienia pomiędzy nimi, nie było często ambicji i woli walki, za szybko się poddawły. One nie mogą winnić innych za taki stan rzeczy. Najpierw powinny stanąć przed lustrem i zapytać się "Czy zrobiłam wszystko na co mnie było stać, żeby Polska reprezentacja grała jak najlepiej?" Jeżeli odpowiedź jest twierdząca, to można wtedy szukać innych przyczyn, a jeżeli odpowiedź nie jest twierdząca, to może lepiej nic więcej nie mówić, tylko brać się ostro do trenigów, żeby w przyszłości było lepiej.

    4. Czy trenerzy źle prowdzili zespół podczas MŚ - pewnie po części tak. Z całym szacunkiem dla I. Kłosa, ale było on chyba zbyt "miękki" dla dziewczyn. Czasem należało wstrząsnąć drużyną podczas meczu. Założenia taktyczne podczas gier też często były delikatnie rzecz ujmując, do kitu :) Gramy np. z Tajwanem a szkoleniowcy z uporem maniaka mówią blokujem skos, a co robią przeciwniczki, non stop atakują po prostej i punktują. I jeszcze jedno, jeżeli zawodnik zrobił dużą pomyłkę (często robiła błędy np. Iza Bełcik), to trener nie powinnien jeszcze bardziej jej "dołować" (Co to miało być? Jak ty zagrałaś w tej akcji? I dokładne opisywać "złą" akcję sekunda po sekundzie).
    5. Czy wpływ na wynik miał PZPS - pewnie po części tak. Osoba Pan WW w Japonii nie zawsze miała pozytwny wpływ na zespół. Taki przynjmniej wniosek można wyciągnąć z relacji K.Wanio, który jasno powiedział, że nie wiadomo czasem kto rządzi zespołem I.Kłos czy WW.

    -----------------------

    Jeżeli Włoszki dziś pokonają Japonki to będziemy mieć następujący zestaw par półfinałowych
    Włochy - Rosja
    Brazylia - Serbia i Czarnogóra
    Jeżeli taki właśnie będzie zestaw 1/2 finału, to w finale powinna znaleźć się Brazylia. SCG ma już problemy kondycyjne i raczej nie da rady Brazylii. A co do drugiej pary, tutaj bardzo trudno wskazać faworyta. Może lepiej jak narazie prezentują się Rosjanki, ale Włoszki łatwo się nie poddają.

  16. Powrót do góry    #106
    Stały bywalec
    Dołączył
    15-04-2002
    Postów
    1,282
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ni ma prostych rozwiązań tej sparwy. W związku z tym potrzebuje nieco czasu, aby to przetrawić. Ale mnie nasuwa sie inny wniosek: taka klęska nie mogła byc jedynie spowodowana relatywnie krótką nieobecnością trenera (którego plany chyba jego asystent znał, bo jeżeli nie, o, to zupełnie innna para kaloszy, która nie najlepiej świadczy o trenerze Niamczyku) ani nie nieobecność jednej zawodniczki. Powiedzmy sobie bowiem raz jeszcze: ponieśliśmy nie porażkę,ale KLĘSKĘ. W sensie przygotowania fizycznego, techniki i taktyki. I, aby odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego tak się stało, trzeba namysłu. Przynajmniej jedne dzień.

  17. Powrót do góry    #107
    Zaawansowany
    Dołączył
    20-05-2002
    Postów
    2,280
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Weteraaaaaaaaaaan. :D

    Z kolei obecność 3 europejskich zespołów w półfinale... zwiększa jakby wartość sukcesu Polek sprzed roku. Dziwne to wszystko. Całe szczęście w tym zespole będzie komu grać w przyszłym sezonie: Glinka, Mróz, Barańska, może dojdą jakieś młode, na przykład mierząca 202cm Wójtowicz. Trzeba zapomnieć o MŚ, Kłosie, Niemczyku, awanturach i zdobyć medal olimpijski.

  18. Powrót do góry    #108
    Stały bywalec
    Dołączył
    05-04-2005
    Postów
    788
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Prezes PZPS ma odpowiedzialnego za występ "złotek" podczas MŚ: wypowiedź

    Podobno dziś w wywiadzie dla Polsatu Pan WW ostro zaatakował Niemczyka. A Niemczyk ponoć wybiera się na lotnisko - chyba powitać dziewczyny, ale nie jestem do końca pewny czy czasem WW też nie wraca ;)

  19. Powrót do góry    #109
    Użytkownik
    Dołączył
    30-09-2003
    Postów
    271
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ja będę zgryźliwy (z góry przepraszam). Jak wiadomo POWSZECHNIE, najlepsze zespoły świata pochodzą z Azji i Ameryki Południowej. Europa jest daleko w tyle za nimi i nawet nasze panie, jako najlepsze na naszym kontynencie w ostatnich 4 latach nie miały z nimi szans. No to popatrzmy na układ par półfinałowych. Jakoś tak... europejsko się zrobiło. No, ale może to UKŁAD nas mami i tak naprawdę oglądamy MŚ mężczyzn (Rosja, Włochy, Brazylia i Serbia). Ja już nic nie wiem. Zgodzę się tylko z Weteranem (jakżeby inaczej) w ocenie występu naszych pań: była to kompletna klęska. Przyczyn jest wiele i nie mnie tu je wyliczać i oceniać, co było najważniejsze. W sumie szkoda mi naszych pań, bo wypadły nawet gorzej od piłkarzy Janasa...

  20. Powrót do góry    #110
    Stały bywalec
    Dołączył
    07-07-2003
    Postów
    1,151
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Toom! Dobrze to ująłeś. Faktycznie zwiększa to wartość sukcesu naszych dziewcząt sprzed roku. Najwyraźniej więc widać, ze ten rok zmarnowaliśmy! Jest to napewno problem złożony,jak słusznie zauważa Weteran, ale zmarnowaliśmy go pod każdym względem (sportowym, organizacyjnym, psychologicznym itp.). Co do strony sportowej to powtórzę raz jeszcze. Wymęczone zwycięstwo z Ażerbejdżanem (co za potęga?!) dało nam awans do przyszłorocznej GP. A w MŚ - stracone sety z Kenią i Kostaryką nie były dziełem przypadku, czego dowodem były kolejne mecze. Jeszcze z Koreą wygrany (wymęczony), a pozostałe ... nie wymagają komentarza.

  21. Powrót do góry    #111
    Stały bywalec
    Dołączył
    09-05-2002
    Postów
    1,001
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Kogo powiesić?

    Możemy oczywiście długo się licytować, ale moim zdaniem zespołowi nie brakowało formy fizycznej. Może kilka poszczególnych zawodniczek nie było w najwyższej dyspozycji z powodu przerw treningowych wynikających z kontuzji. Ale to jest kwestia decyzji, czy jedzie zawodniczka z większym doświadczeniem, lub o większych umiejętnościach indywidualnych, ale z brakami treningowymi, czy zawodniczka w optymalnej swojej formie, ale "gorsza".

    O tym, że forma fizyczna nie była zła, świadczy choćby bardzo wysoka skuteczność bloku, w dodatku przeciwko bardzo „ruchliwym” zespołom, jak Japonia (19-9, podobnie jak np. Kuba i Włochy, które z tym zespołem wygrały), czy Tajwan, który nas „mijał i obijał" (15-9), itp., itd. Nie da się złapać tylu bloków w dołku fizycznym.

    To czego w grze Polek ewidentnie brakowało, to odbiór, obrona i wystawa. Ataku nie podejmuję się oceniać.

    Odbiór był przez długi okres tego sezonu wielkim atutem zespołu, bodajże od początku Grand Prix aż do początku MŚ. Każdy, kto w życiu trochę odbierał wie, że ten element, jeśli funkcjonuje na dobrym poziomie w słabszym okresie, to tym bardziej nie ma prawa zniknąć, gdy forma fizyczna rośnie (a co by nie mówić, ale od Grand Prix gra się poprawiała, choć wyniki były dalekie od ideału). Natomiast jest on bardzo zależny od dyspozycji psychicznej odbierającego, a co za tym idzie od "czystej głowy" i absolutnej koncentracji na piłce.

    W obronie dziewczyny ustawiały się momentami fatalnie, chowając się za blok. Ale brakowało im też wiary i zaangażowania, co wpływa na szybkość reakcji, która jest drugim, obok ustawienia na boisku, kluczowym czynnikiem obrony. Tu jest pytanie do sztabu szkoleniowego o współpracę bloku z obroną - czy tego nie przećwiczono, czy dziewczyny nie realizowały założeń taktycznych (i jeśli tak, to dlaczego)?

    Co do wystawy, to domyślam się, że ze Skorupą mieliśmy pecha, który może zdarzyć się zawsze, wszędzie i każdemu. Natomiast jeśli chodzi o Bełcik, to można się o nią spierać długo i namiętnie, ale za Niemczyka grała dokładniej, a w dodatku podobno przyjechała z niezaleczoną do końca kontuzją (więc tu również jest kwestia doboru zawodniczki na wyjazd). Ewidentnie były problemy na linii Bełcik-Skowrońska, ale było też mnóstwo bardzo złych piłek na skrzydła – jak w siatkę (w mojej opinii to największa zbrodnia, jaką można popełnić), wyrzucanie za antenkę i inne.

    Ocena skuteczności ataku samego w sobie jest bardzo ryzykowna, bo jest on bezpośrednią pochodną wystawy. Nie zgadzam się jednak z opinią, że po prostu Mirek, czy Rosner trzeba wysłać na siłownię (choć nie widzę przeciwwskazań). Momentami (na początku) np. Mirek też potrafiła wsadzić gwoździa. Może daleko jej do Miljkovića, a są i kobiety, które potrafią walnąć mocniej, ale to nie brak siły tak drastycznie obniżył jej statystyki. Ja skłaniam się ku opinii, że niska skuteczność ataku brała się generalnie z bardzo złej wystawy (i może trochę z decyzji o zabraniu drugiej libero zamiast czwartej „przyjmującej z atakiem”?).

    Ten zespół momentami grał naprawdę dobrze. I ta dobra gra nie wynikała po prostu ze zrywów, czyli "szaleństwa" i straszliwej determinacji, które na przykład były kiedyś cechą naszych panów, a które zawsze są chwilowe. Dziewczyny potrafiły dobrą, równą grą doprowadzić do przewagi w meczach z Włoszkami, czy Kubą (meczu z Serbią nie widziałem), a potem ją tracić serią głupich błędów, której nie potrafiono przerwać. W efekcie przegrywały końcówki wygranych zdawałoby się setów. Moim zdaniem to jest kwestia „morale”, które zdecydowanie posypało się po meczu z Tajwanem. Właśnie w tym meczu, już o tym kiedyś pisałem, pojawiały się długie przestoje, które wynikały najpierw z tragicznej wystawy, a potem nerwów i kiepskiego odbioru, który dalej przekładał się znów na wystawę i na atak, itd. A zespół w tym czasie dopiero się zgrywał, nie wiedział jeszcze na co go tak naprawdę stać po odejściu liderek i pierwszego trenera. Odpowiednie reakcje w trakcie czasów są niezbędne każdemu, nawet najlepszemu zespołowi. Tym dziewczynom były szczególnie potrzebne i mogły, wydaje mi się, zdecydowanie odmienić ich grę.

    Więc kogo powiesić?

    Moim zdaniem jest czterech podstawowych winowajców „tragedii i dramatu”, do jakich doszło na MŚ (być może są i inne, mniej lub bardziej ważne, ale trudno je odpowiedzialnie forsować z perspektywy telewizora):
    1. Wydarzenia podczas Grand Prix (bodajże w Chinach), kiedy Niemczyk pokłócił się z Glinką, a potem zniknął
    2. Zrezygnowanie z doświadczonego trenera należącego do (kilku-kilkunastu) najlepszych na świecie w środku sezonu na rzecz trenera niedoświadczonego w momencie przebudowy zespołu
    3. Obniżenie zespołowi poprzeczki przed MŚ, a tym samym zasiania zwątpienia we własne siły
    4. Nieumiejętność Kłosa odpowiedniego reagowania na sytuacje kryzysowe w meczu

    1. Co się dokładnie wydarzyło między Glinką a Niemczykiem, nie wiem. Doszło do kłótni, ale co działo się przed nią i wokół niej oraz jakich użyto słów nie mam pojęcia, a są to rzeczy o pierwszorzędnym znaczeniu dla oceny tej sytuacji. Również późniejsze zachowanie Niemczyka, „tajemnicze” pod wieloma względami, mogą ocenić tylko osoby, które to widziały. Tak czy inaczej, zdarzyły się bardzo złe rzeczy, które przyspieszyły rozwój wydarzeń rozpoczęty przegranym turniejem w Bydgoszczy.

    2. Błędem było zrezygnowanie z Niemczyka w takim momencie na rzecz niedoświadczonego Kłosa. Trzeba było albo zatrudnić doświadczonego trenera wysokiej klasy, albo zostawić Niemczyka do końca MŚ i wtedy podjąć decyzję (albo też zrezygnować z niego przed sezonem, bo jego „skoki w bok” były znane i wtedy zrobić ów casting). Sytuacja w trakcie Grand Prix była trudna, ale PZPS powinien był wziąć pod uwagę, że osobę taką jak Niemczyk jest trudno zastąpić z dnia na dzień, w dodatku w zespole, który był na krytycznym etapie przemian – odejście i kontuzje „żelaznych” zawodniczek, stawianie na „kontrowersyjną” rozgrywająca. Tym bardziej, kiedy podjął decyzję grania połowy sezonu „bez formy” (nie po raz pierwszy zresztą) i budowania jej na docelową imprezę. Zmiana trenera w takim momencie zawsze ma prawo skończyć się katastrofą, a co dopiero zmiana na trenera niedoświadczonego.

    3. Stwierdzenie, że zespół nie da rady walczyć o miejsca 3-6 automatycznie przełożyło się na obniżenie wiary dziewczyn we własne umiejętności. To był cios poniżej pasa. Do tego dołączyły się niektóre media, które oznajmiły że ten zespół „to już nie Złotka” i nie należy się po nim wiele spodziewać. Chciałbym by była to tylko chwilowa głupota niektórych osób, choć doświadczenie mi mówi, że tak raczej nie było.

    4. Kłos nie potrafił zareagować odpowiednio na kryzysowe sytuacje w trakcie meczu. Przypomnijmy sobie, co działo się na czasach za Niemczyka, gdy dziewczyny głupio traciły 2-3 punkty z rzędu. Była afera, ale gra wracała do normy (w tym szczególnie gra Bełcik). Nie obwiniam Kłosa – tego się przecież nie robi celowo. On po prostu jeszcze musi się nauczyć prowadzić zespół w trakcie meczu, szczególnie kobiety, a w dodatku tak nieustabilizowany zespół, jak Polki w tym sezonie.

    To kogo w końcu powiesić?

    Nikogo oczywiście (zakładając, że żaden z uczestników tych wydarzeń nie działał z premedytacją na szkodę zespołu). Trzeba jak najszybciej na zimno ocenić sytuację, aby znaleźć najlepsze rozwiązanie. A więc trzeba też uznać własne błędy, żeby ich nie powtórzyć. Podstawowym celem dalszych działań (rozliczań) powinno być rozwiązanie problemu, czyli doprowadzenie do udanych występów w przyszłych sezonach. Trzeba bezlitośnie dotrzeć do prawdziwych przyczyn i spokojnie zastanowić się nad najlepszym rozwiązaniem. Ale nie wolno wylać dziecka z kąpielą, bo siatkówka to przede wszystkim ludzie. A siatkówka żeńska to kobiety i kilku facetów wkoło nich. A taka mieszanka potrafi być bardzo wybuchowa. Więc zachęcam do konsekwentnych analiz, ale przestrzegam przed szybkimi i łatwymi wnioskami i decyzjami. Bardzo.

  22. Powrót do góry    #112
    Stały bywalec
    Dołączył
    15-04-2002
    Postów
    1,282
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Uważam, Maćku, że Twoja diagnoza jest wyjątkowo trafna. Pomijasz tylko jedną maleńką kwestię (no niechby i dwie): to trener Niemczyk postawił PZPS pod ścianą, zachowując się naprawdę wyjątkowo idiotycznie (pisałem o tym w felietonie "wiadomości o mojej śmierci są grubo przesadzone"): podawanie się/niepodawanie się do dymisji, rezygnacja/brak rezygnacji, wreszcie chowanie się za parawanem lekarskim - jak na tak poważnego człowieka, są to zachowania sztubackie, i, jeżeli PZPS chiał zachować choć cień autorytetu, zareagować na to musiał. Znam Twój stosunek do trenera A.N. (boć przecie spieralismy się na jego temat na łamach SF, szkoda tylko, że robimy to tak rzadko), ale jego wina w tym względzie nie podlega dyskusji. Do dyskusji natomiast pozostaje kwestia formy, w jakiej PZPS zareagował. Swoje opinie na ten temat przedstawię zresztą w felietonie, który ukaże się bodaj jutro, wieć nie chcę się na ten temat szezrej rozpisywać tutaj.
    Natomiast chciałem zauważyć, że jak na najwważniejszą imprezę swojej kadencji to Niemczyk przygotował zespoł co najmniej źle. Źle zwłasza pod kątem motorycznym (a tak, tak - blok to, Maćku, nie wszystko - odbiór i pole robi się właśnie "nogami", do czego potrzebna jest bardzo duża szybkość i wytrzymałość; o sile ataku przez litość nie wspomnę). Fatalne występy w Grand Prix zdają się świadczyć na korzyść tej tezy. I gdzieś, w głębi duszy, rodzi się niemiłe pytanie: czy przypadkiem cała ta zawierucha nie wynikła z faktu świadomości owego złego przygotowania? I czy nie miała na celu odwrócenia uwagi od prawdziwych winnych? Na to pytanie trzeba sobie jasno odpowiedzieć. Inaczej pozostanie osad, który na długie lata może zniszczyć dobrą atmosferę wokół kobiecej siatkówki.

  23. Powrót do góry    #113
    Stały bywalec
    Dołączył
    09-05-2002
    Postów
    1,001
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    I dlatego właśnie na pierwszym miejscu swojej wyliczanki postawiłem "wypadki chińskie", choć może rzeczywiście nie przypomniałem tej zabawy w chowanego. "Dla równowagi" pozostawiłem bez komentarza formę rozwiązania "kwestii Niemczyka" (choć przykrą samą w sobie), bo to nie miało znaczenia dla katastrofy ma MŚ. Z punktu widzenia tej katastrofy ważna była nie forma, ale sam fakt podjęcia takiej, a nie innej decyzji przez PZPS.

    Fakt słabej formy na Grand Prix nie może dowodzić słabego przygotowania na MŚ. Te dwie imprezy odbyły się w odstępie kilku miesięcy. Przed Grand Prix zespół prowadził przygotowanie czysto fizyczne i Niemczyk twierdzi, że wyniki badań wydolnościowych były wtedy zdumiewająco dobre. To jest do sprawdzenia, przez PZPS oczywiście, a nie przez nas.

    Powiedziałbym tak. Czy dziewczyny były w idealnie optymalnej formie, to tego z kanapy nie da się ustalić. Ale na pewno nie były bez formy i to nie ewentualne braki w tej dziedzinie doprowadziły np. do przegrania 2. seta z Kubankami, którego prowadziły prawie od samego początku ok 4-5 punktami, a potem od stanu 16-11 następuje m.in. wystawa 1 metr za antenkę, wystawa "do nikogo" pomiędzy środkową a skrzydłową i chaos na bloku przy piłce plasowanej przez przeciwnika. Przy stanie 23-22 Frątczak znowu dostaje na lewe skrzydło wysoką piłkę na 2,5 metra od siatki, a następną 2,5 metra niedociągniętą do antenki. Nie mówię tego by pastwić się nad Bełcik, tylko by pokazać, jak koszmarne były to błędy, których nie może usprawiedliwić nawet największy brak formy.

    Ewentualne nie trafienie z optymalną formą (choć mam co do tego wątpliwości) na pewno nie obciąża Niemczyka, bo to jest kwestia prowadzenia treningu na kilka tygodni przed samą imprezą, a wtedy Niemczyka już nie było. Jeśli były braki siłowe, to te mogą iść na jego konto, bo siłę robi się oczywiście wcześniej.

  24. Powrót do góry    #114
    Stały bywalec
    Dołączył
    23-03-2005
    Postów
    754
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Trzeba zapomnieć o MŚ, Kłosie, Niemczyku, awanturach i zdobyć medal olimpijski.
    Piękne zamierzenie, tylko z kim ? Z zarządem PZPS, który tak się daje kiwać Glince ? Bez niej w składzie ? Z tą pozycją w rankingu FIVB ? Czyli trzeba byłoby wygrać eliminacje kontynentalne w środku sezonu ligowego... A kiedy to się w tym pokoleniu udało. Moim zdaniem awans do Olimpiady należy obecnie omawiać w kategoriach science-fiction,

    Ja będę zgryźliwy (z góry przepraszam). Jak wiadomo POWSZECHNIE, najlepsze zespoły świata pochodzą z Azji i Ameryki Południowej.
    Jasne. :) Z tego tytułu Rosjanki to wicemistrzynie olimpijskie i obecnie w półfinałach grają 3 zespoły z Europy i ani jednego z Azji. :)

    Pomijasz tylko jedną maleńką kwestię (no niechby i dwie): to trener Niemczyk postawił PZPS pod ścianą, zachowując się naprawdę wyjątkowo idiotycznie (pisałem o tym w felietonie "wiadomości o mojej śmierci są grubo przesadzone"): podawanie się/niepodawanie się do dymisji, rezygnacja/brak rezygnacji, wreszcie chowanie się za parawanem lekarskim - jak na tak poważnego człowieka, są to zachowania sztubackie, i, jeżeli PZPS chiał zachować choć cień autorytetu, zareagować na to musiał.
    To nie tak Weteranie. Nie wiadomo jednego: co WW powiedział Niemczykowi w rozmowie telefonicznej. Natomiast Niemczyka postawa była jednoznaczna. On się podał do dyspozycji PZPS, a nie do dymisji. Zarząd PZPS wziął stronę Glinki. Dlaczego tak zrobił, wg mnie należy rozważać raczej z pozycji praw Murphy’ego niż logiki i zdymisjonował Niemczyka. Natomiast jedyne co na 100% można zarzucić Niemczykowi, to komentowanie MŚ, gdy się umówił z PZPS, że nie będzie komentować. Natomiast zwalanie winy na Niemczyka, gdy psychika była najsłabszym elementem gry, co pokazał mecz z Kubą, jest po prostu śmieszne. Jednak sądzę, że kibice i tak wezmą stronę Niemczyka, a na 100% jak jeszcze będzie parę takich występów jak MŚ.

  25. Powrót do góry    #115
    Użytkownik
    Dołączył
    22-07-2003
    Postów
    62
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Doprawdy smutne jest to co się dzieje na tej naszej arenie siatkarskiej.
    Tymbardziej, że większość problemów wynika z pozaparkietowych dysonansów i chorych ambicji stron.
    Przykład z brzegu: wyobrażacie sobie co by było gdyby nasze Panie zdobyły cokolwiek np. 4/3 miejsce na tych mistrzostwach? Jak sądzicie-kto przypisałby sobie największe zasługi?
    Doprawdy....

    Czekam z utęskinieniem na Panów.
    Znając naszych Chłopaków, na których spadł teraz "obowiązek" zwycięstwa (jakiego?), pewnie już trzęsą portkami.....
    Jako wierny kibic będę wstawał o 3.00 i 4.00 i 2.00 itd.
    A potem, jako zawzięty analityk spraw mi najbliższych, włączę się z chęcią do Waszej dyskusji.
    Na razie idę się wyspać na zapas.
    Sport jest po prostu piękny!

  26. Powrót do góry    #116
    Stały bywalec
    Dołączył
    15-04-2002
    Postów
    1,282
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Kochany Davidbanckore, myslę, że więcej moich przemyśleń znajdziesz w felietonie na Sportowych Faktach (już tam jest) więc nie będę się tu powtarzał. Nie jest prawdą, że Niemczyk oddał sie do dyspozycji. Niemczyk złozył rezygnację (tak przynajmniej utrzymuje W.W.) która nastepnie odwołał, kiedy opadły pierwsze emocje. Niemniej jednak faktem jest: nieszczęście zaczęło się od tej sytuacji.
    Pytań w ogóle jest wiele:
    - czemu kompletnie bez formy była Bełcik?
    - czemu Mirek, typowana na liderkę reprezentacji i godną zastępczynię Glinki i Świeniewicz całe MŚ spędziła na ławce?
    - czemu trener Kłos po przegranym spotkaniu demnostracyjnie nie przyszedł do szatni?
    - co przy kadrze robił kompletnie niedoświadczony w pracy z kobietami Maniek Kardas?
    Mam nadzieję, że się dowiemy. Chociaż wątpię, bo ostatnio PZPS zdecydowanie lubi zamiatać śmieci pod dywan.
    Nihil novi sub solem. Boję się, że na pytanie "kiedy będzie lepiej" zaczniemy odpowiadać "już było".

  27. Powrót do góry    #117
    Stały bywalec
    Dołączył
    05-04-2005
    Postów
    788
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    W sprawie "występu" naszych Pań w Japonii napisaliśmy już tutaj wiele, a najlepszym podsumowaniem tego wszystkiego jest chyba felieton pt.: "Skośnym okiem – Katzenjammer" autorstwa Weterana, który zamiszczony jest na www.sportowefakty.pl

  28. Powrót do góry    #118
    Stały bywalec
    Dołączył
    16-05-2004
    Postów
    563
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Niemczyk osobiście w programie u Kuby Wojewódzkiego powiedział, że przedyskutował sprawę z zarządem i razem uznali, że lepiej nie wysyłać chorego trenera(powiedział, że musi mierzyć trzy razy dziennie ciśnienie) po świeżo "usuniętej" chorobie. Uznano wspólnie, że lepiej wysłać Kłosa, który będzie mógł być przez cały czas z zespołem.
    To, że nie odpowiadał na telefony i nie stawił się kiedyś tam na spotkanie z zarządem było spowodowane tym, że musiał położyć się do szpitala. Czy nikt tego nie oglądał?! :-)

  29. Powrót do góry    #119
    Stały bywalec
    Dołączył
    23-03-2005
    Postów
    754
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Jak widać niekoniecznie. To tym bardziej dziwi zwalanie wszystkiego na Niemczyka przez PZPS. Szukali kozła ofiarnego i znaleźli. Przecież sami do winy się nie będą się przyznawać...

  30. Powrót do góry    #120
    Stały bywalec
    Dołączył
    16-05-2004
    Postów
    563
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    A niedawno czytałem wypowiedź Niemczyka(niestety nie pamiętam na jakiej stronie/gazecie), ze on sam zadeklarował, że "może wziąć na siebie odpowiedzialność". Tak jak piszesz - po prostu związkowcy nie chcą żeby to spadło na nich.

  31. Powrót do góry    #121
    Użytkownik
    Dołączył
    11-10-2005
    Postów
    207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Mimo zakończenia występów naszych pań mistrzostwa nadal trwają.
    Pierwszy mecz półfinałowy między Serbią i Brazylią zakończył się zwycięstwem ekipy z Ameryki 3-1 (25-17, 25-14, 21-25, 25-20) i brazylijki zapewniły sobie przynajmniej wicemistrzostwo globu.
    Serbki wyszły na parkiet sparaliżowane chyba stawką meczu, gdyż pierwsze dwa sety oddały w zasadzie bez walki, za to z dużą ilością błędów własnych. W secie trzecim wyszły bardziej skoncentrowane, ciężar gry wzięła na siebie Spasojevic, do niej dołączyła Nikolic, dobrze funkcjonował blok i kontry, no i sytuacja się odwróciła, brazylijki zeszły do defensywy i to one zaczęły popełniać coraz więcej błędów, co skończyło się zwycięstwem zawodniczek Terzica. W secie czwartym, do drugiej przerwy technicznej, tempo gry również dyktowały serbki, ale chyba się przestraszyły że jeszcze mogą wygrać tego seta i doprowadzić do tie-breaka, popełniły kilka błędów w ataku i to zawodniczki z Brazylii cieszą się z gry w finale.

    Z drugiego półfinału widziałam tylko pierwszego seta, gdzie włoszki nie mogły znaleźć recepty na wysoki rosyjski blok i mocny atak szczególnie Gamowej i Godiny. Widać tak pozostało do końca, gdyż Rosjanki odprawiły Włoszki w zaledwie trzech setach 3-0 (25-19, 25-16, 25-20) i zmierzą się w finale z Brazylijkami, a Włoszkom pozostaje walka o 3 miejsce z drużyną, z którą przegrały na otwarcie mistrzostw.

  32. Powrót do góry    #122
    Stały bywalec
    Dołączył
    23-03-2005
    Postów
    754
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Rosjanki zmasakrowały po prostu blokiem Włoszki, a to co w ataku zrobiłą Szaszkowa czy Sokołowa, bo nie wiem jak ona się naprawdę teraz nazywa (na koszulce co innego na statystykach co innego), przechodzi ludzkie pojęcie jak na kobiety i to na takim poziomie. Włoszki się ustawiły na Gamową, a tu się skończyło granie Gamową...

  33. Powrót do góry    #123
    Użytkownik
    Dołączył
    16-07-2005
    Postów
    372
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Mistrzyniami świata zostały Rosjanki. A my piętnaste miejsce, a w zeszłym roku w półfinale ME Polska – Rosja 3:2. I komu to przeszkadzało ?

  34. Powrót do góry    #124
    Zaawansowany Awatar Roggi
    Dołączył
    26-08-2004
    Postów
    2,252
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    To dosc niewymierne co powiem,ale musze przyznac,ze Rosjanki nie zasluzyly na tytul mistrzyn swiata.Dalej nie moge zrozumiec jakim cudem takie niezdary,z tak beznadziejna libero i rozgrywajaca mogly to wygrac?Ile one oddaly punktow przez wlasna glupote i indolencje w defensywie?chyba z 30...
    Zespol brazylijski byl o klase lepszy technicznie,w obronie dokonywal cudow,a ta Fabi to juz w ogole mistrzyni swiata w koordynacji,antycypacji i refleksie.
    Czy jedna Gamowa naprawde mogla wygrac mecz w pojedynke?

  35. Powrót do góry    #125
    Stały bywalec
    Dołączył
    09-05-2002
    Postów
    1,001
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    To rzeczywiście był mecz Gamowej, ale statystyki mówią, że nie wygrała go sama:
    Gamowa - 28 pkt (w tym kilka kluczowych pkt, mi.in w końcówce 2 seta)
    Szaszkowa (Sokołowa) - 19
    Godina - 13
    Merkułowa 9

    Brazyliki:
    Sheila - 22
    Jacqueline - 19
    Fabiana - 16
    Marianne - 9
    Sędzia - 4 (może 3)

  36. Powrót do góry    #126
    Stały bywalec
    Dołączył
    23-03-2005
    Postów
    754
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Rosja nie grała tylko do Gamowej, a mecz one wygrały lepszym atakiem. A Brazylia przegrała ten mecz głupimi błędami w końcówce. Rosjanki zrobiły ogromny postęp w grze kombinacyjnej. Brazylijki bardzo dobrze zagrywały, ale w ataku już nie były tak dobre.
    No i trafiłem. Przewidywałem, że Brazylijki nie zdobędą złota na początku wątku.

Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 123

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •