Grupa Lotos deklaruje, że na pewno nadal będzie sponsorować gdański klub. Na razie nie zaakceptowała budżetu, bo uważa, że gdański klub oczekuje zbyt wiele
Lotos Gdańsk awansował do I ligi. Teraz gdański klub chce zbudować drużynę, która awansuje do żużlowej elity. Aby ten cel stał się realny, potrzebny będzie solidny budżet, dlatego oczy działaczy i sympatyków żużla zwrócone są stronę sponsora strategicznego, gdańskiej drużyny Grupy Lotos. Prezes GKŻ Wybrzeże Gdańsk Maciej Polny przedstawił Grupie Lotos projekt budżetu. Na razie nie został on jednak zaakceptowany. - Trzeba tę propozycję urealnić, kwota, jaką chciałby otrzymać od nas gdański klub, jest zbyt wysoka - mówi rzecznik prasowy Grupy Lotos Marcin Zachowicz. - I liga nie różni się wiele, jeśli chodzi o budżet, od ekstraligi, szczególnie w przypadku drużyny, która chce awansować, a my taki mamy cel. KM Ostrów miał w minionym sezonie budżet wysokości 4 milionów złotych, a mimo to nie awansował do ekstraligi. My nie złożyliśmy wniosku nawet na tę sumę - odpowiada Polny. - Zawodnicy żądają astronomicznych sum, dlatego liczę, że Lotos zaakceptuje przynajmniej 2/3 naszej propozycji - dodaje Polny. Według szacunków "Gazety" jest to około 3 milionów złotych.
Listopad to miesiąc, w którym zaczyna się kompletować składy. Czy gdański klub będzie mógł podpisywać umowy z zawodnikami, nie mając budżetu? - Na pewno nadal będziemy wspierać gdański żużel, będziemy tylko negocjować wysokość budżetu. Do końca listopada powinno wszystko być jasne - przekonuje Zachowicz. - Nawet nie znając dokładanej wysokości kontraktu, ale mając deklarację Lotosu, że z nami zostaje, możemy rozpocząć finalizowanie rozmów z żużlowcami. Do połowy listopada chcemy zawrzeć umowy z dwoma zawodnikami z najwyższej półki, jednym krajowym i jednym zagranicznym - deklaruje prezes Polny.
Na razie wszystko wskazuje na to, że na kolejny sezon w Gdańsku zostanie kapitan i lider drużyny Krzysztof Jabłoński. Strony uzgodniły już warunki umowy i gdański klub czeka tylko na odesłanie podpisanego kontraktu przez Jabłońskiego. W dalszej kolejności będą prowadzone rozmowy z innymi wyróżniającymi się w minionym sezonie żużlowcami gdańskiej drużyny Arturem Pietrzykiem i Mariuszem Frankowym. Na razie swoje warunki przedstawił Pietrzyk, ale są one nie do przyjęcia dla gdańskiego klubu.
GKŻ Wybrzeże zabiega także cały czas o innych sponsorów. Ma już deklaracje mniejszych firm, które gotowe są przekazywać 20-30 tysięcy złotych. - Negocjujemy także z dużą firmą, która obok Lotosu mogłaby zostać sponsorem strategicznym. Być może będzie skłonna wyłożyć sumę pomiędzy pół miliona a milionem złotych. Będziemy musieli oczywiście dać coś w zamian. Być może nawet miejsce w nazwie drużyny. Na razie przygotowujemy się jednak na spotkanie ze specjalną komisją Lotosu. Mam nadzieję, że uzna, że jesteśmy wiarygodnym partnerem - mówi Polny.
Gdańska drużyna chce awansować do ekstraligi, podobne plany mają także inne drużyny. Aspiracji nie ukrywają RKM Rybnik, KM Ostrów, Stal Gorzów i Start Gniezno. Żaden z klubów nie ma jednak jeszcze ustalonego budżetu, a rozmowy kontraktowe także są we wstępnej fazie. RKM Rybnik (spadkowicz) i KM Ostrów (przegrał baraże) liczyły jeszcze na powiększenie ekstraligi, teraz szykują się już do walki w I lidze. W Ostrowie udało się zatrzymać najlepszego żużlowca ligi Petera Karlssona, w Rybniku zakontraktować Rory'ego Schleina. Stal miała chrapkę na Karlssona, teraz musi szukać gdzie indziej, liczy m.in. na powrót Pawła Hliba. Start musi uważać, bo lidera Jespera B. Jensena chce Atlas Wrocław, a po utalentowanego juniora Adriana Gomólskiego ustawiła się już duża kolejka. Nie wiadomo, na co stać będzie PSŻ Poznań, który awansował do I ligi po wygraniu baraży z Krosnem. "Skorpiony" interesują się m.in. Krystianem Klechą i Krzysztofem Pecyną, ale do podpisania umów jest jeszcze daleko. Zagadką jest także GTŻ Grudziądz, do którego być może wróci Mariusz Puszakowski.
gazeta.pl