Współczuje kibicom z rzeszowa, czy ktoś jeszcze wie jak nazywa się ten klub?
Współczuje kibicom z rzeszowa, czy ktoś jeszcze wie jak nazywa się ten klub?
A o czym ty chłopcze do mnie rozmawiasz co to kuswa znaczy "ciche przyzwolenie" ???????? jak jakis nawalony pajac na pierwszym łuku bedzie wyzywał od róznych jakiegos zawodnika to co mamy zapierda... i go uciszać ??? Jak chcesz psa uderzyc kij się zawsze znajdzie ale dobra rada odpierd.... się i znajdź sobie innych do swoich gierek. Mówię tu także o Net-Fansach. Mimo, iż z ich ust nie wydobywają się głośne wyzwiska i przyśpiewki, to jednak dają oni na to ciche przyzwolenie, co nie przystoi prawdziwym kibicom.
No tu moge dość konkretnie udzielic odpowiedzi i brzmi ona napewno nie ty :PPuentując, po raz któryś pytam: Kto dał wam (Net-Fansom) mandat do reprezentowania w mediach, w rozmowach z zarządem itp., ogółu kibiców???
Alleluja chwalmy pana agasii w końcu zrozumiał :P:P:PPisał to Andreagassi - kibic II-giej kategorii...
A poważnie co to za teksty o kibicach pierwszej drugiej czy trzeciej kategorii. Bez sensu.
Deksiu rzekł min:
No ale chyba odbieglismy od tematu. Ja po raz kolejny mowie, ze jakkolwiek rozumiem czepianie sie nazw typu "Unibax", "Marma" to juz nie rozumiem przyczepianie sie do nazw ZKŻ czy RKM, poniewaz to wlasnie tym nowym stowarzyszeniom zawdzieczaja to, ze zuzel jest w ich miescie, a przez te 13 lat (Rybnik) czy 16 (Zielona Gora) mozna chyba wreszcie pogodzic sie z tym, ze nie ma juz takich druzyn jak ROW czy Falubaz. I poza grupka zapalencow wiekszosci kibicow jest owa nazwa obojetna, byle by tylko druzyna jezdzila i wygrywala.
jak dla mnie to powinieneś już przestać pisać w jezyku polskim, ponieważ jesteś w Austalii kupę lat i należy uszanować nową ojczyznę, bo dzięki niej masz chleb a więc pisz jedynie po angielsku lub w jezyku Aborygenów.
grupka :) zapaleńców dla której jest tylko jedna nazwa Falubaz to co najmniej 10tys ludzi przychodzących regularnie na stadion, i wiele tysięcy którzy pojawiaja się tam okazionalnie.
Alter
ja też nie udzielam się przy oprawach, ale chetnie wspieram FNF złotówką podczas zbiórki, ponieważ wiem że to przynosi wymierne korzyści klubowi.
- to min oni organizują prezentacje drużyny, a na tą przed dwoma laty do Amfiteatru pryszło w grudniu jakieś 5 tys ludzi
- to min dzięki nim podczas pierwszej prezentacji Falubazu Bożena Ronowicz zrozumiała gdzie należy kierować miejską kasę i nasz klub dostawał większe dotacje niż inne dyscypliny
- to FNF rok temu zorganizował kilkusetosobową demonstrację w obronie funduszy na remont stadionu
- to oni organizują autokary na wyjazdy aby nasi zawodnicy wiedzieli dla kogo się ścigają i jak ważne jest to co robią.
można mieć do szeroko pojętego ruchu kibicowskiego stosunek obojętny. ale jeżeli ktoś nie widzi korzyści płynących z ich działań jest po prostu ignorantem.
ja też już noszę wąsa i saszetkę z dokumentami i kluczykami do samochodu pod pachą, ale wiem że ten kierunek kibicowania jest jak najbardziej słuszny.
na szczęście - wbrew temu co piszesz-coraz więcej ludzi przekonuje się do tego
TYLKO KS FALUBAZ!!!
Chyba przegapiłeś słowo "ZAZWYCZAJ" ;)Ps.
Cytuję:No i zazwyczaj te kilkaset osób to Ci, w których życiach żużel jest obecny częściej niż tylko wtedy, gdy siedzą na trybunach..
Nie ilość a jakość
Czyli ja interesuję się żużlem tylko na stadionie.
No nic. Pisał to Andreagassi - kibic II-giej kategorii...
Swoją drogą zauważyłem jeden błąd jaki najczęściej popełniają Ultrasi na żużlu. Próbują rozmawiać, tłumaczyć to i tamto innym kibicom (fora itd.). Ultrasi na piłce poprostu ROBIĄ SWOJE i w dupie mają to, że ktoś coś tam gdzieś napisze na forum. Przecież podział to NATURALNA rzecz - muszą być jedni i drudzy : Ci co się w to "bawią" i Ci, którzy kręcą nosem.
Osobiście nie dzielę kibiców na gorszych i lepszych. Dzielę ludzi obecnych na stadionie na KIBICÓW (mniej lub bardziej "kumatych"), WIDZÓW i DURNIÓW. :P
Takich jazd jak oprawy, zorganizowany doping, adrenalina związana nie tylko z wydarzeniami na torze NIE ZROZUMIE NIKT, kto nie przeżył iluś tam zorganizowanych wyjazdów, ktoś kto nie czuje WSPÓLNOTY z innymi kibicami, którzy KOCHAJĄ wręcz klub.
Trzeźwe spojrzenie jest potrzebne, Dex ma rację, że (niestety, ale to prawda) często okazuje się, iż dla klubu ważni są sezonowcy, którzy idą za wynikiem. Ale jako KIBICE, powinniśmy sobie czasem dać na wstrzymanie z tym trzeźwym, ekonomicznym punktem widzenia.. To obrywa kibicowanie z tej magii, która sprawia, że dla wielu klub jest niczym religia ;)
oczywiście że liczba szalikowców w stosuku do całej publiki zmalała, ponieważ w pierwszym roku transformacji ustrojowej padł niemal cały przemysł włókienniczy w kraju i nie było z czego z czego dziergać nowych szalików:)
swoją drogą fajny termin: szalikowiec :) ich aktywność szczególnie jest aktywna w okresie zimowym...
poza tym arument o większej frekfencji przed '80 rokiem zupełnie nie trafiony. we Wrocławiu na Olimpijski , oraz w innych miastach też przychodziły tłumy w tamtych czasach. czy dlatego że nie wymyślono szalików? oczywiście że nie.
kilka przykładów tego zjawiska:
- po wykupieniu 250g schabu z kością i pół litra wódki czystej przysługujących raz w miesiącu na kartki zostawała jeszcze kupa pieniędzy na bilety, więc można było zabrać całą familię na zawody. dzisiaj jest odwrotnie kupując bilet często nie ma czym nakarmić rodziny.
- mało kto miał samochód więc nie jechał nad wodę do Dąbia lecz siódemką na stadion
- w telewizji były tylko dwa programy i to oglądane na czarno białym ekranie - a żużlowcy mieli aż cztery kolorowe kaski
- nie był centrów handlowych, a tym samym niedzielnych wyciaczek rodzinnych [i]do raju[/i]
-stadion był jedynym miejscem gdzie mogło zebrać się więcej niż 15 osób aby nie dostać pałą od ZOMOwca
ale oczywiście twoje prawo do negacji tego zjawiska - wg mnie jak najbardziej pozytywnego .
cieszy jednak że twoja opcja kibicowania jest aktualnie przy W69 w odwrocie
Alter
wiedziałem że jesteś z Gorzowa :)
poza tym obiecuję że mój syn przyszły szalikowiec, a tym samym chuligan pijak i złodziej, nie wykopie ciebie ze stadionu
amen
byłbym zapomniał. przekaż życzenia świąteczne kibicom żużlowym z Krakowa i Świętochłowic, a za chwilę i tym z Piły.
tam nie było na stadionie szalikowców...
Alter zapewniam że z Gorzowem to był żart- po prostu słowo klucz. jeżeli czujesz się urażony przepraszam
argumentów mi nie zabrakło. wręcz przeciwnie uważam że są wystarczająco mocne, aby ruch kibicowski ocenić jako pozytywne zjawisko.
reprezentujemy skrajnie różny podląd w tym temacie i wychodzi na to że tak musi pozostać.
pozdrawiam
chuligan
p.s.
o wykopaniu normalnych kibiców ze stadionu przez szlikowców napisałeś tutaj:
Ciekawe, co zrobi ZKŻ jak szalikowcy skutecznie wypłoszą "moja opcje kibicowania". No, chyba, że w ZG najwiekszym sponsotrem nie są już kibice
Śląsk Świętochłowice posiadał swoich szalikowców;)przekaż życzenia świąteczne kibicom żużlowym z Krakowa i Świętochłowic, a za chwilę i tym z Piły.
tam nie było na stadionie szalikowców...
Wspieranych często przez kibiców piłkarskich.
Mimo tej gafy popieram to o czym piszesz.
pozdrawiam
"Muszę powoli się żegnać. Dziękuję wszystkim za uwagę i życzę udanych wakacji. Miarą Naszych sukcesów jest liczba Naszych wrogów. Do zobaczenia na Twitterze i Instagramie."
nom, trafna uwaga..
byłbym zapomniał. przekaż życzenia świąteczne kibicom żużlowym z Krakowa i Świętochłowic, a za chwilę i tym z Piły.
tam nie było na stadionie szalikowców...
to głównie (oczywiście nie tylko) "szalikowcy" podejmują jakąś inicjatywę, kiedy klub sięga dna.. to jest FAKT
Ja tylko zacytuje tekst z oprawy Legii:
"To trzeba przezyc, zeby to zrozumiec, zeby w to uwierzyc"
I tyle mialem do napisania w tym temacie :)
tylko do kogo z nia wychodza? do prezydentow miast, wlascicieli firm, czlonkow zarzadu... a Ci z reguly siadaja na trybunie lub pierwszym luku ("bo lepiej widac") i sa 100% piknikami. osobiscie proponuje ostroznosc w tej dyskusji, tak jak kazdemu ultrasowi marzy sie silna druzyna bez problemow finansowych, tak kazdemu piknikowi marzy sie niedzielny spacer na mecz z rodzina i malym dzieckiem. natomiast mojej skromnej osobie sie marzy, aby kazdy "chuligan" zanim opluje piknika zastanowil sie co mu to da, a co moze zabrac...nom, trafna uwaga..
to głównie (oczywiście nie tylko) "szalikowcy" podejmują jakąś inicjatywę, kiedy klub sięga dna.. to jest FAKT
Pzdr
Ps. do AlterEgo: zal dupe sciska z Toruniem :( mam nadzieje ze kiedys sie to zmieni...
edit:
wstyd mi... choc w sumie powinienem odniesc sie do ogolu i problemu jako calosci, to jednak taki cios ;) w rodzinne miasto boli najbardziej.Mojego syna szalikowcy skutecznie już zniechęcili do chodzenia na żużel w Zielonej Górze, Toruniu, Ostrowie i Częstochowie oraz na wyjazdowe mecze zespołów z tych miast. Wiem, to tylko jeden kibic mniej (dwóch, bo ja wole pojechać na żużel z synem niż sam). Ale ilu jest jeszcze takich samych, o których nie wiem?
Pzdr raz jeszcze
z całym szacunkiem do twojej osoby, oraz ogromnej wiedzy na temat spidłeja, to niestety w tym momencie już piszesz bzdury.
o ile twoja wiedza na temat sportu żużlowego jest nieoceniona, o tyle śmiało mogę napisać że o tym co się dzieje na trybunach absolutnie nie wiesz nic. mało tego nieudolnie lansujesz pogląd że każdy kto jest ubrany w barwy klubowe, śpiewa i na stojąco ogląda mecz zasługuje na potępienie.
wg mnie można(a nawet trzeba) rozmawiać o problemie chuligaństwa na stadionie, ale twoja postawa potępiająca w czambuł wszystkiego co robi FNF (i inne tego typu grupy na innych stadionach w Polsce), jest po prostu żałosna.
jeszcze bardziej żałosne jest stawianie znaku równości pomiędzy tymi ludźmi a szalikowcami/chuliganami. to pokazuje jakim dyletantem jesteś w tym temacie.
kilka wpisów wyżej zapewniłeś że znasz kilkaset osób którym oprawy i głośne kibicowanie nie odpowiada. ja znam kilka tysięcy którzy bez tego już żyć nie mogą.
dla twoich kilkuset kolesi sezon trwa sześć miesięcy, dla wielu tysięcy cały rok. i właśnie dzięki nim żużel w ZG nie upadnie, nawet jeżeli ty tuż zrezygnujesz z chodzenia na stadion, bo jakiś chuligan czy inny wywrotowiec będzie głośno śpiewał ,i przez to nie usłyszysz spikera który będzie podawał czas zwycięzcy zakończonego właśnie biegu…
I trudno się dziwić. Skoro ktoś nie ma w życiu własnych celów to jego życiową pasją i jedynym sensem staje się nadzieranie mordy na stadionie.dla twoich kilkuset kolesi sezon trwa sześć miesięcy, dla wielu tysięcy cały rok.
Co najwyżej padnie na kolana stając się wysublimowaną rozrywką dla zielonogórskiej menażerii.i właśnie dzięki nim żużel w ZG nie upadnie
Z ciekawości.. ile syn ma lat ?Wypłoszyć to nie znaczy wykopać. Mojego syna szalikowcy skutecznie już zniechęcili do chodzenia na żużel w Zielonej Górze, Toruniu, Ostrowie i Częstochowie oraz na wyjazdowe mecze zespołów z tych miast.
Bo widzisz, ja mając 19 lat jestem zniechęcony do chodzenia na piłkę w Gdańsku (rzucanie bananami, R.H, Swastyki itd.). NA ŻUŻLU jednak panuje względny spokój i jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, żeby ktoś BAŁ SIĘ, czy też CZUŁ NIECHĘĆ aby iść na stadion. No chyba, że syn ma z dziesięć lat to potrafię zrozumieć jego reakcję. Bluzgi, zabawa pirotechniką, jakieś przepychanki od czasu do czasu moga wydać się czymś przerażającym. Podrośnie, zmężnieje i nie będzie się bał ;) Oczywiście przypominam, że mówię o stadionach żużlowych. Z zadymami całe szczęście daleko nam do klimatów z piłki ;)
Grif - tak się składa, że syn Altera jest (domniemam po zdjęciu z HP) we wspomnianym przez Ciebie wieku i wcale się mu nie dziwie, że się chlopak boi, bo o ile mecze "u siebie" można obejrzeć raczej w spokoju, o tyle z wyjazdami jest zdecydowanie gorzej.....:(
Złe nawyki ze stadionów piłkarskich coraz częściej znajdują swoje ujście na tych żużlowych!
Wypłoszyć to nie znaczy wykopać. Mojego syna szalikowcy skutecznie już zniechęcili do chodzenia na żużel w Zielonej Górze, Toruniu, Ostrowie i Częstochowie oraz na wyjazdowe mecze zespołów z tych miast. Wiem, to tylko jeden kibic mniej (dwóch, bo ja wole pojechać na żużel z synem niż sam). Ale ilu jest jeszcze takich samych, o których nie wiem?
Czy jeśli chodzi o Toruń, to masz na myśli sytuację, która miała miejsce na pierwszym łuku przed meczem Apator - Falubaz w 2004 roku??
Jeśli tak bardzo komuś przeszkadza doping to może zawsze usiąść na trybunie głównej tam w każdym mieście jest spokojnie...
AlterEgo - Jeśli Twój syn zniechęcił się do chodzenia na mecze nawet w takim Ostrowie bo tam panuje chuligaństwo, to niech lepiej ogląda Smerfy w telewizji (a przepraszam, tam Gargamel jest groźniejszy niż kibice w Ostrowie), niech nie ogląda wogle TV bo tam panuje przemoc, szczegół że nikt nie słyszał żeby komukolwiek na żużlu coś się stało przez oprawy Ultras, jeśli chce sie notować spokojnie czasy to trzeba usiąść tam, gdzie siedzą najspokojniejsi kibice... Na każdym stadionie żużlowym są takie miejsca! A jeśli twierdzisz, że ludzie przywiązani do barw, nazwy, tradycji klubu są niepotrzebni, to cóż... Identyfikowanie się z tym, na czym mi zależy, co jest dla mnie bardzo ważne to podstawa! Nie wstydzę się, że jestem kibicem Wybrzeża bo jeździło w 2 lidze, i tak nie zamieniłbym go na nic innego! Pamiętaj jednak że wiele inicjatyw na stadionie dokonują właśnie WIERNI KIBICE, a cała reszta chodzi od czasu do czasu... Kibic a widz to zupełnie co innego, jeśli chciałbyś aby było tak jak w teatrze, żeby ludzie nie bili braw żeby nie dopingowali to chodź tylko na zawody młodzieżowe i treningi tam jest cicho fajnie i przyjemnie... Ja i wielu mi podobnych wolimy jednak iść na mecz, pokazać że zawodnicy mojego klubu mają dla kogo jeździć... Poczuć adrenalinę i sportowe emocje, nie hamować się przed dopingiem dla własnej drużyny, pragnę żyć meczem od samego rana do późnej nocy dnia w którym on jest, myśleć "już tylko 3 dni do meczu nie mogę się doczekać" jeśli twierdzisz, że takich jak ja trzeba wykopać to żal mi... Ciebie...
Pewnie chlopak tam siedzi. Tylko wiadomo jak to jest w tych spokojnych miejscach. Loza szydercow, jezyk rodem z rynsztoka. Piersioweczki pod pazucha. Przesiedzialo sie dziecinstwo, w tych spokojnych miejscach. Na roznych arenach sportowych, choc zjawisko przede wszystkim ma miejsce "pod chmurka":). Roznie bywalo, jak sie towarzystwo zebralo na "dozynki". Mlody dorosnie, pojdzie raz pokibicowac z kolegami i juz na dawne miejsce nie wroci.jeśli chce sie notować spokojnie czasy to trzeba usiąść tam, gdzie siedzą najspokojniejsi kibice
hmmmI trudno się dziwić. Skoro ktoś nie ma w życiu własnych celów to jego życiową pasją i jedynym sensem staje się nadzieranie mordy na stadionie.
W sektorze w którym czasami siadam,
(często wędruję w ciągu meczu po całym stadionie jak i parku maszyn)
zasiada ze mną kilku prawników
(różnej maści)
nadzieraja mordy, az milo...
Ciężko jest dyskutować Mortiis z kims o czymś, o czym nie ma się pojęcia...
Zarowno jesli chodzi o zycie jak i doping...
"Muszę powoli się żegnać. Dziękuję wszystkim za uwagę i życzę udanych wakacji. Miarą Naszych sukcesów jest liczba Naszych wrogów. Do zobaczenia na Twitterze i Instagramie."
tego chyba jeszcze nie było - zestawienie tradycyjnych określeń/maskotek
Częstochowa - Lwy
Krosno - Wilki
Leszno - Byki
Lublin - Koziołki
Poznań - Skorpiony
Rawicz - Niedźwiadki
Rybnik - Rekiny
Rzeszów - Żurawie
Tarnów - Jaskółki
Toruń - Anioły
Zielona Góra - Myszka Miki
można zapytać --czemu tak mało? (11 na 20 występujących w lidze)
Bydgoszcz - Gryfy?
Ostrów - epizodycznie (?) Diabełki
Gniezno/Grudziądz/Łódź - Orły?
Tak to jest dobre
Mi się od zawsze marzy, by drużyny nazywały się właśnie w ten sposób - na wzór brytyjski, czy koszykówki/baseballa/hockeya amerykańskiego.
Mecz Anioły Toruń - Lwy Częstochowa brzmi znacznie lepiej od Unibax Toruń - Złomrex Częstochowa
W kopanej wracają powoli do tradycyjnych nazw. Mimo wielkich sponsorów, niewyobrażam sobie, by którykolwiek śmiał majstrować przy nazwie "Legia" czy "Wisła" może i w zużlu nadejdą czasy gdy "potworki" znikną z nazw drużyn
pamiętam że na wiosnę w Gorzowie przeprowadzono internetową sondę na tamtejszą maskotkę -symbol Stali.
zdaje się że wygrał myszołów :)
równie dobrze mogli wybrać dżdżownicę, lub kurę domową
A co sie takiego stalo w Czestochowie? Jakos nie chce mi sie wierzyc ze 10 letnie (?) dziecko moglo miec u nas jakies problemy podczas meczu wyjazdowego. Nie raz widzialem osoby z innych miast (Wroclaw, Tarnow itd.) ktorzy siedzieli w szalikach posrod czestochowskich kibicow (z tym ze raczej w "spokojniejszych" sektorach :P) i nic im sie nie dzialo.Mojego syna szalikowcy skutecznie już zniechęcili do chodzenia na żużel w Zielonej Górze, Toruniu, Ostrowie i Częstochowie oraz na wyjazdowe mecze zespołów z tych miast.
Straszne...
Wypłoszyć to nie znaczy wykopać. Mojego syna szalikowcy skutecznie już zniechęcili do chodzenia na żużel w Zielonej Górze, Toruniu, Ostrowie i Częstochowie oraz na wyjazdowe mecze zespołów z tych miast. Wiem, to tylko jeden kibic mniej (dwóch, bo ja wole pojechać na żużel z synem niż sam). Ale ilu jest jeszcze takich samych, o których nie wiem?
Stadion to nie miejsce dla panienek. Jak sie wszystkiego boi to niech sie zapisze na kolko rozancowe.
a mają w herbie takiego ładnego, brandenburskiego, Czerwonego Orła :ppamiętam że na wiosnę w Gorzowie przeprowadzono internetową sondę na tamtejszą maskotkę -symbol Stali.
zdaje się że wygrał myszołów :)
Autorska propozycja nazw/maskotek dla klubów które ich nie mają – z uzasadnieniem :)
Bydgoszcz – Gryfy [vide plastrony, czyli nihil novi]
Gdańsk – Foki albo Delfiny [a. oba występują w Bałtyku, b. są sympatyczne, c. „Morświny” zbyt przypominają „Morliny” :)]
Gniezno – Białe Orły [ale jednogłowe! poza tym nihil novi => herb miasta + legenda o Lechu + logo klubu]
Gorzów – Czerwone Orły [herb miasta] albo Rycerze [a. nazwa „Stal” zobowiązuje :) b. Landsberg był brandenburską twierdzą pogranicza]
Grudziądz – Jastrzębie [przynajmniej zawsze tak mi się kojarzył symbol GKM]
Łódź – Kruki [Orzeł powstał jako nawiązanie do Skrzydlewskich – Kruki są lepsze bo: a. są mądrzejsze, b. są symbolem śmierci („przedmiot” działalności Skrzydlewskich :D), np. Brandona Lee :), c. gotowe hasło bojowe kibiców „Rozdziobią was kruki (wrony)” :)]
Opole – Złote Orły [herb miasta] albo jakieś ptaki śpiewające [słynny festiwal majowy, przy czym Słowiki mogłyby się kojarzyć z trójmiejskim Sopotem]
Ostrów – Diabły [a. już były, b. stara nazwa „Iskra” :)]
Wrocław – Czarne Orły [„duma Dolnego Śląska”] albo Bociany [maskotka firmy Atlas :)]
w Gdańsku to bardziej Neptun :P
"Socjaliści dzielą się na dwie kate gorie: dobrych i żywych".Ukryta zawartość
Może zajmij się lepiej dłubaniem w nosie.Gdańsk – Foki albo Delfiny [a. oba występują w Bałtyku, b. są sympatyczne, c. „Morświny” zbyt przypominają „Morliny” :)]
Maskotkę już mamy. Morus vel. Lotos vel. Formela
Ten temat chyba schodzi na psy... dosłownie.
błyskotliwa uwaga --o ile jesteś na poziomie przedszkolaMoże zajmij się lepiej dłubaniem w nosie.
dziwne bo jej nie kojarzę --a główną funkcją maskotki jest przecież reklama/promocjaMaskotkę już mamy. Morus vel. Lotos vel. Formela
to czemu tu zaglądasz i wydajesz takie durne dźwięki? czerpiesz z tego jakąś przyjemność, że obrażasz innych?Ten temat chyba schodzi na psy... dosłownie.
błyskotliwa uwaga --o ile jesteś na poziomie przedszkolaMoże zajmij się lepiej dłubaniem w nosie.
To też błyskotliwe, o ile jesteś na poziomie płodu.Gdańsk – Foki albo Delfiny [a. oba występują w Bałtyku, b. są sympatyczne, c. „Morświny” zbyt przypominają „Morliny” ]
jesteście bardzo niekulturalni (ty i nawrot), by nie powiedzieć chamscy, zamiast ad rem krytykując ad personam --w sytuacji, gdy nawet mnie nie znacie :pTo też błyskotliwe, o ile jesteś na poziomie płodu.
to świadczy tylko o waszej niezdolności do merytorycznej dyskusji i wyważonej argumentacji --taki styl infantylno-pisowski ("bure suki", "wykształciuchy", etc.)
wyraźnie zaznaczyłem, że podaję PROPOZYCJE, a z kontekstu wynika że traktuję je z przymrużeniem oka --skoro macie problem z czytaniem ze zrozumieniem to wasz problem, bo to wy pokazujecie swoją niedojrzałość (także emocjonalną)
to co zapodałem może się spodobać albo i nie, ale chodzi jeszcze o styl w jakim się to robi --wasz nie odbiega od przeciętnej budowniczych IV RP
Przeczytaj sobie jeszcze raz o fokach i delfinach..
i nie rób sobie jaj.. :D
ja tylko wyraziłem STANOWCZĄ dezaprobatę dla fok i delfinów jako maskotek mojego klubu
:P
kyos - a czytałeś tytuł tematu? Może pomogę: "Walka kibiców o barwy i tradycyjne nazwy !!!"
Czy jest tu coś o maskotkach? Nie, wiec idź się pobawic z Ivanem i jego delfinem. Bo dłubanie w nosie chyba Cie już nie interesuje.
Ps. Foka jest maskotką Lechii Gdańsk ze względu na pokarm.
Czy możemy trzymac się tematu?
Sam pracuje w klubie sportowym i wiem, ze trudno jest teraz o kase dla klubu, wiec czasem trzeba w nazwe klubu wrzucac nazwe sponosra. niestety taki jest wspolczesny rynek. Czy w spomniany Unibax, czy Atlas i tak beda zawsze kochanym Apatroem czy kochana Spartą w sercach kibicow.
Brawo dla Polonistów, za udane zakończenie sprawy, odnośnie klubowych barw.
My także nie zapominamy.
Gdański Klub Żużlowy Wybrzeże w czwartek (15. bm.) nabył prawo do używania historycznego herbu klubu. Stało się tak dzięki uprzejmości pana Kazimierza Daukszy (w przeszłości świetnego szczypiornisty i wieloletniego działacza GKS-u Wybrzeże), który jest autorem projektu herbu.
Kazimierz Dauksza bez wahania podpisał dokument, w którym zobowiązuje się do powstrzymania się od roszczenia praw autorskich do historycznego herbu klubu. Tym samym Zarząd GKŻ Wybrzeże zyskał prawo do bezpiecznego i oficjalnego używania wizerunku herbu w kształcie rombu.
- Mam naprawdę dużą satysfakcję, że nadal chronicie klubowe symbole - zwrócił się do Zarządu GKŻ-u Wybrzeże Kazimierz Dauksza. - Dobrze, że grono młodszych działaczy wzięło się za klub. Najważniejsze jest to, że grupa osób, która zebrała się wokół gdańskiego żużla, nie odżegnuje się od historii - powiedział autor herbu.
- Dla mnie to wielka sprawa, że znaleźliśmy autora historycznego herbu GKS Wybrzeże. Chociaż oficjalnie klub ma inne logo, teraz otrzymując prawa od pana Daukszy, możemy używać obu. I nikt nam niczego nie zarzuci. Sytuacja, w której się znaleźliśmy, zmusiła nas do stworzenia nowego herbu. Na pewno w przyszłości poczynimy starania, by wrócić do jego starej wersji. Jak dla większości prawdziwych kibiców GKS Wybrzeże, także dla mnie najważniejsza są historia i korzenie - powiedział prezes Maciej Polny.
- Baliśmy się wykorzystywania emblematu, do którego formalnie nie posiadaliśmy praw autorskich czy jakiegoś pozwolenia na jego używanie. "Życzliwych" nie brakuje i nie chcieliśmy doprowadzać do takich precedensów, że ktoś zrobiłby nam "pod górę" i złożył jakiś pozew do sądu. To nikomu by nie pomogło. W dzisiejszych czasach uwarunkowania formalnoprawne są dosyć istotne - podsumował dyrektor GKŻ-u Wybrzeże Marcin Skabowski.
za oficjalna
Coś z Wrocławia i narastający konflikt. Powodzenia FSW
http://rapidshare.com/files/50602374...aszek.mp3.html
Mały transparent i już zaprzyjaźnieni dziennikarze liżą d... ;). Pani Marta po tym incydencie pewnie się wycofa :P. Zatem Stalowcy ujawnijcie się :DSuper Nowości
EKSTRALIGA. Część kibiców nie ukrywa niezadowolenia z faktu, że drużyna żużlowa występuje pod nazwą Marma Polskie Folie, a nie Stal Rzeszów.
"Za sponsoring dziękujemy, Marmy w herbie mieć nie chcemy" - tej treści transparent wywiesili rzeszowscy kibice podczas niedzielnego meczu żużlowego pomiędzy Marmą Polskie Folie Rzeszów i Atlasem Wrocław. Od całej akcji zdecydowanie odcina się Stowarzyszenie Żużlowych Kibiców Stali Rzeszów.
- Transparent ten zauważyliśmy tuż przed meczem. Nie mamy z nim nic wspólnego. Nigdy nie zdecydowalibyśmy się na taki krok. Mamy swoje zdanie w tej kwestii i z pewnością wolelibyśmy, aby drużyna występowała pod nazwą Stal Rzeszów. Jednak firma Marma zrobiła w ostatnich latach bardzo dużo dla rzeszowskiego żużla i ma prawo, aby pod jej szyldem występowali rzeszowscy żużlowcy - mówi rzecznik Stowarzyszenia Żużlowych Kibiców Stali Rzeszów, Anna Zarębska.
Prezes gotowa do rozmów
- Takie zachowanie kibiców, chociaż autorów tego transparentu ciężko nazwać kibicami, bardzo boli i nie sprzyja rozwojowi żużla w Rzeszowie. Historia klubu to bardzo ważna rzecz i nie ośmieliłabym się jej przerywać. Jednak z przykrością muszę stwierdzić, że czasy ZKS się dawno skończyły. Obecnie nie ma „dobrego wujka" w postaci WSK, który łożyłby pieniądze na istnienie klubu. Osobiście bardzo chciałabym się spotkać z osobami, które mają za złe Marmie, że sponsoruje rzeszowski żużel. Jednak do tej pory osoby te są anonimowe i nie mają odwagi przedstawić racjonalnych argumentów. Mieliśmy długofalowe plany związane z rzeszowskim żużlem, ale wobec zaistniałej sytuacji mogą one ulec zmianie - mówi prezes Marta Półtorak.
Prawo sponsora
Sponsor w nazwie klubu to w Polsce nic nowego. Ci, którzy dają pieniądze, mają pełne prawo reklamować swoją firmę poprzez nazwę drużyny. Wypada tylko zapytać autorów transparentu, czy woleliby oglądać Stal bez Marmy w nazwie i jej pieniędzy w II lidze, czy Marmę Polskie Folie w Ekstralidze? Tylko czy oni w ogóle zechcą się ujawnić?
Dlaczego liza? Prawda jest bolesna. Trzeba czasami zrozumiec, ze to nie jest juz tak jak w latach dziewiecdziesiatych, ze do nazwy klubu wpuszczano
sponsora - teraz dawny sponsor jest juz wlascicielem
klubu i ma pelne prawo wystepowac w nazwie - zwlaszcza
w przypadkach, gdy dawna nazwa pochodzila od innej
firmy, a nie od zrzeszenia typu: stal, unia itp.
Zazdroszcze Unii Leszno, ze ma klarowna sytuacje,
ale w przypadku wielu innych klubow sprawa nie jest
juz niestety tak oczywista.
byl fajniejszy sklad, byly lepsze wyniki to i transparentow nie wieszano. Ot kibice.
Trochę się zgadzam z Morciaszem. Teraz już nie te czasy, żużel nie jest dyscypliną amatorską i potrzebne są pieniądze. Stąd jak najbardziej na miejscu jest pytanie: lepiej, żeby druzyna nazywała się Stal i ledwo przędła w pierwszej lidze, czy może być Marma i jeździć w elicie? Prezes klubu jest rozliczany m.in. przez kibiców. Jeśli może przyjść sponsor, który da pieniądze i tym samym może polepszyć jakość drużyny, a więc i klubu, to go odgonić? W imię czego? Ogólnych zasad - lepiej źle ale po swojemu?
Tak to jest w sporcie, wiele dyscyplin (za wyjątkiem może piłki nożnej) na szeroką skalę ma nazwy sponsorów. Broń Boże nie jestem jednak za odcięciem się od tradycji. Historia to coś pięknego. Ale samo wejście sponsora w nazwę nie oznacza, że właściwa nazwa klubu musi zaginąć. To wszystko zależy od kibiców. Jeśli swoją drużynę będą dopingować "Stal!", wywieszać transparenty z napisem Stal Rzeszów i historycznym herbem, takież gadżety sprzedawać/kupować, czy umieszczać takie logo na swoich wydawnictwach, posługiwać się w mediach i na forach taką nazwą to będzie i wilk syta i owca cała. Sponsor jest w nazwie, a kibice mają swój klub.
DRAMAT NR 1
Się obudzili po kilku latach.."Za sponsoring dziękujemy, Marmy w herbie mieć nie chcemy" - tej treści transparent wywiesili rzeszowscy kibice podczas niedzielnego meczu żużlowego pomiędzy Marmą Polskie Folie Rzeszów i Atlasem Wrocław. Od całej akcji zdecydowanie odcina się Stowarzyszenie Żużlowych Kibiców Stali Rzeszów.
DRAMAT NR 2
"Rzecznik"... w dodatku baba.. o loosie :Drzecznik Stowarzyszenia Żużlowych Kibiców Stali Rzeszów, Anna Zarębska.
DRAMAT NR 3
- Takie zachowanie kibiców, chociaż autorów tego transparentu ciężko nazwać kibicami, bardzo boli i nie sprzyja rozwojowi żużla w Rzeszowie.Osobiście bardzo chciałabym się spotkać z osobami, które mają za złe Marmie, że sponsoruje rzeszowski żużel.Słoma wyszła z butów pani Marto.. Ma pani swoje racje, ale wyjeżdżanie z takimi argumentami przypomina mi tanie chwyty socjotechniczne dziennikarzy "Faktu".Mieliśmy długofalowe plany związane z rzeszowskim żużlem, ale wobec zaistniałej sytuacji mogą one ulec zmianie - mówi prezes Marta Półtorak.
Inna sprawa, że z tego co wiem, Marma nie wpie*dala Wam się na trybuny. Nikt Wam nie zabrania wieszania flag Stali, spiker nie zachęca do krzyczenia "Marma". Jeśli się mylę to mnie poprawcie. Taka sytuacja miała miejsce w Gdańsku za czasów Formeli, gdy był nacisk na eliminowanie z trybun wszystkiego co Czerwono Biało Niebieskie, a nie Lotosowe. Na szczęście postawiliśmy się, do tego za sprawą swoich wałków Formela sam się "zmusił" do odejścia i dzisiaj takich problemów nie mamy.
Ja sie juz przyznalem do 100% poparcia tego transparentu, ja go trzymalem i zastanawiam sie czy jego naprawde tak ciezko zrozumiec?
Owszem ujawniam sie i to nie tylko na forum, ale ide porozmawiac z P. Marta na ten temat. Nikt mi nie bedzie mowil ze nie jestem kibicem, a napewno nie ona.
Tu juz nie chodzi o nazwe druzyny, tu chodzi o herb klubu!
Juz nie mamy zurawia! Teraz herbem klubu jest logo Marmy :|
I zostalo ono zmienione od tego sezonu.
Jako ciekawostkę podam, jak kształtowały się barwy klubów po II WŚ.
Postępująca stalinizacja spowodowała, że na początku lat 50-tych kluby musiały "ustawowo" zmienić nazwę i przystąpić do danego zrzeszenia. Początkowo było ich 9, potem 8. Istniały też "piony" milicyjny (Gwardia) i wojskowy (CWKSy, OWKSy, GWKSy), oraz wiejski LZS, i inne pomniejsze.
Reforma miała za zadanie "wzmocnić umasowienie" itp bzdety, w rzeczywistości doprowadziła do zniszczenia setek klubów, głównie tych z "niedobrym", bo wywodzącym się z II RP rodowodem - wszelkie Lechie, Lwowianki, Polonie, Ostrovie, Stelle, Varsovie, AKS-y ("koniczynki" - taki nasz Panathinaikos :)).
Zwraca uwagę fakt, że tzw. komuna rozdysponowała kluby do zrzeszeń w/g ciekawego, ideologicznego klucza.
Gdy klub miał w metryczce 1909, 1920, 1936 itp. to przyporządkowywano go do "słabszego" (finansowo i nie tylko) zrzeszenia - najczęściej Budowlanych, Ogniwa lub Kolejarza.
Taki - smutny - los spotkał tak zasłużone kluby, jak: Lechia Gdańsk (jako kontynuatora Lechii Lwów 1903), Cracovia 1906, Ostrovia 1909, Polonia Przemyśl 1909, Tarnovia 1909, AKS 1910, Radomiak 1910, Polonia Leszno 1912, Warta Poznań 1912, Polonia Warszawa 1915, Warszawianka 1921.
Wiele z nich zdechło, lub dopiero pod koniec lat 90tych wyszło na prostą, po wielu latach skromnej wegetacji na uboczu.
Z kolei hojnie stalinokomuna finansowała nową tradycję, wszelkie Stale,Hutniki,Górniki,i wojskowe (ale te z LWP) Zawisze, milicyjne (najlepiej z ORMO,KBW) Gwardie itp. To one miały zastąpić "zepsutą" tradycję "pańskich" klubów z Lwowa, Warszawy, Łodzi, Chorzowa.
Mniej więcej do 1955/56 trwała próba wyrugowywania historii i tradycji. Na szczęście to się nie udało. Wyobraża sobie ktoś np. "zielonych" warciarzy z Poznania grających z przymusu w barwach cytrynowych i niebieskich (Związkowiec), a potem żółto-niebieskich (Stal).
Albo "Czarne Koszule" wychodzące na boisko na bordo-niebiesko?
To mogło się zdarzyć tylko w marksiźmie, leniniźmie i staliniźmie. No może jeszcze w trockizmie. :)
Kluby (wtedy nawet nie istniało w zasadzie pojęcie klubu) miały przymus stosowania "związkowych" (!) barw - na koszulkach, spodenkach, trykotach itp.:
- Kolejarz: bordo + niebieski, bordo + granat
- Stal: żółty + niebieski, żółty + jasnoniebieski (pozostałości tej 'tradycji'-> Gorzów)
- Górnik: ciemnoniebieski + jasnoniebieski
- Budowlani: szary + czerwony
- Ogniwo: czerwony + żółty (pozostałości tej 'tradycji'-> (Sparta) Wrocław)
- Spójnia: ciemnowiśniowy + pomarańczowy
- Związkowiec: cytrynowy + niebieski
- Włókniarz: jasnoniebieski + jasnozielony (pozostałości tej 'tradycji'-> Częstochowa)
- Unia: biały + jasnoniebieski (pozostałości tej 'tradycji'-> Leszno,Tarnów)
- pion milicyjny: czerwony + biały + niebieski (pozostałości tej 'tradycji'-> Gdańsk)
- pion wojskowy: zielony + czarny (pozostałości tej 'tradycji'-> Legła :))
Niezły 'inteligent' musiał wymyślać te barwy. Pewnie wyglądało to w/g takiego schematu: "wojsko- to zielony mundur i czarne buciory", "budowlani- to szara zaprawa i czerwona cegła" ...
Dochodziło wówczas również do prób odrywania kibiców od tradycji poprzez takie działania, jak: mecze reprezentacja Ogniwa - reprezentacja Włókniarza, mistrzostwa zrzeszeń, pojedynki województw, pojedynki miast, puchary Zlotu Młodych Przodowników (!) itp itd
Weźmy sobie np. kibica żużlowej sekcji Polonii Bytom. Najpierw zmienili nazwę na Ogniwo, a potem z urzędu przenieśli ją do Łodzi. Ale żeby nie było za bardzo zamordystycznie, to w lidze startowała CSŻ Ogniwo lub inaczej "repr. ZS Ogniwo", i na otarcie łez rozgrywała swe mecze a to w Bytomiu, a to w Lublinie, a to w Łodzi.
Jak miała wtedy wyglądać identyfikacja z klubem?
Na szczęście nieco się to potem unormowało.
Szkoda tylko, że nadal istnieją takie dziwolągi jak ZKŻ,GTŻ,RKM,KSM.
soory, ze sie spytam - a co komu te skroty przeszkadzaja?.Nie widze w nich NIC "ideologicznego".Szkoda tylko, że nadal istnieją takie dziwolągi jak ZKŻ,GTŻ,RKM,KSM.