Wczoraj w hotelu Olimp wydarzyła się pewna rzecz. Prawdopodobnie nikt z tutejszego forum (oprócz mnie) nie był świadkiem. Było sporo ludzi i ekip młodzieży startującej.
Zasłabł człowiek i mocno uderzył głową w posadzke.
Przy tak dużej liczbie osób (sądziłem, że któryś może mieć przeszkolenie medyczne) temu panu nie powinno nic się stać.
Niestety po tym upadku tak jak wszyscy dotąd siedzieli i pili, tak wszyscy wstali i uciekli. Nie znam dzisiejszej młodzieży. Był tam na pewno Dudek, Lisiecki, Borodulin i kilku innych (ze swoimi ekipami).
Jedynie pan Sławek Dudek i ich mechan. przez moment zainteresował się. Reszta spoczęła na mnie, pana X i barmanki.
W efekcie była potrzebna karetka i pomoc nagła.
Żużlowa ekipa jest bardzo scementowana jak widać. Nie tylko w sprawie tłumików.