Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12
Pokaż wyniki od 46 do 61 z 61

Wątek: WGP 2006

  1. Powrót do góry    #46
    Zaawansowany
    Dołączył
    29-01-2002
    Postów
    1,709
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Niemczyk odszedł z honorem... wolał sam zrezygnować niż pozwolić żeby ktoś wtrącał się w jego wizję zespołu. Jak zawsze powtarzał - on bierze pełną odpowiedzialność za wyniki i on podejmuje wszystkie decyzje. Zawsze zresztą szanowałam go za te stanowczość i uważam, że w tej sytuacji postąpił słusznie bo gdyby pod przymusem PZPS (a taki zapewne by się pojawił) przywrócił do kadry Glinke straciłby cały swój autorytet.

    Fakty są jednak takie, że Nieczyk dokonał coś czego od bardzo dawna nie zrobił żaden inny trener w naszym kraju. To on kiedyś poskładał reprezentacje Polski, on zmobilizował dziewczyny do pracy i on poprowadził je do sukcesu. W dużej mierze także choćby taka Glinka dzięki Niemczykowi podpisuje teraz gwiazdorskie kontrakty bo jak sama kiedyś przyznał dopiero po ME 2003 jej prestiż wzrósł znacznie bardziej niż po innych sukcesach.

    Krytykowanie reprezentacji za wyniki w tym sezonie moim zdaniem jest zupełnie pozbawione sensu... liczą się MŚ! A do tej pory na najważniejsze imprezy Niemczyk zawsze odpowiednio przygotowywał zespół (miał tylko jedną wpadkę – brak awansu na Igrzyska w Atenach). Decyzje Niemczyka często były kontrowersyjne ale często także bardzo trafne bo np. nikt mnie nie przekona, że Zenik na libero jest słabsza niż Leśniewicz.

    Co teraz? Czas na zmianę trenera jest bardzo zły i nic tego nie zmieni. Jedynym w miarę rozsądnym posunięciem wydaje się pozostawienia na Ireneusza Kłosa... lepsze to niż diametralna zmian. Do kadry wróci chyba Glinka, która dopiero teraz pewnie poczuje się jak „gwiazda”. Nie wiem czemu ale mam przeczucie, że za Niemczykiem jeszcze zatęsknimy bo Niemczyk bez reprezentacji Polski poradzi sobie na pewno (po tym co osiągnął jeśli tylko zechce natychmiast znajdzie inne podopieczne) ale czy reprezentacja Polski poradzi sobie bez Niemczyka?
    Mostostal Azoty Kędzierzyn - Koźle
    Rpa Perugia


    [b]UNIA TARNÓW - DMP 2004[b]

  2. Powrót do góry    #47
    Początkujący
    Dołączył
    02-10-2005
    Postów
    13
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Nie jestem pewna, czy honorem jest odejście z reprezentacji w tak niemiłej atmosferze...

    Nie uwierzę, że seria przegranych jest wynikiem tylko i wyłącznie jakiegoś specyficznego treningu przed MŚ, które są przeciez imprezą docelową nie tylko dla naszych siatkarek. Jednak tylko my przegrywamy mecz za meczem, w jakim stylu każdy widzi.
    Szanuję pana Niemczyka nie tylko za to, co osiągnął z Polkami, bo ma też bogate wspomnienia z innych krajów. Jest świetnym trenerem, ale najwyraźniej skończył się jakiś etap (pytanie dlaczego?). Zrobił z naszych siatkarek gwiazdy, to fakt, ale też bez nich nie byłby teraz uznawany za trenera tak wielkiego formatu.
    Medal ma dwie strony, niesłuszne jest więc moim zdaniem stawianie wyżej osiągnięć trenera czy samych siatkarek (w końcu trener jest częścią mechanizmu, jakim jest drużyna jako całość), tak jak niesłuszne jest chyba osądzanie, kto tu jest w tej chwili winny. Wydaje mi się, że jakiś konflikt był wcześniej, a teraz coś poprostu pękło, niestety w bardzo nieodpowiednim momencie. No i teraz dopiero mamy problem.

  3. Powrót do góry    #48
    Użytkownik
    Dołączył
    17-07-2005
    Postów
    69
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Stec dość celnie i przewrotnie przypomniał wywiad z Glinką z GW:
    "Cenię go za otwartość i bezpośredniość. Jak coś zawalisz, to wali prosto z mostu. Nie dzieli zawodniczek na gorsze i lepsze, którym mówi: ty możesz sobie na to i na to pozwolić. Rozmawiamy tylko szczerze. Dla mnie niesamowicie ważny jest też jego autorytet. Jak darzę trenera autorytetem, to gram dobrze. Jak siedzi na ławce facet, który nad wszystkim nie panuje, to ja nie panuję nad sobą" - tak mówiła Glinka o Niemczyku w wywiadzie dla "Gazety".

  4. Powrót do góry    #49
    Stały bywalec
    Dołączył
    23-03-2005
    Postów
    754
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Szanuję pana Niemczyka nie tylko za to, co osiągnął z Polkami, bo ma też bogate wspomnienia z innych krajów. Jest świetnym trenerem, ale najwyraźniej skończył się jakiś etap (pytanie dlaczego?). Zrobił z naszych siatkarek gwiazdy, to fakt, ale też bez nich nie byłby teraz uznawany za trenera tak wielkiego formatu.
    To raczej dyskusyjna sprawa. Niemczyk prowadził także reprezentację Niemiec i sporo klubów i sporo klubów. Na świecie siatkówki kobiet był już bardzo dobrze znany wcześniej. W Polsce zyskał wielkie uznanie dopiero po sukcesach w ME.

  5. Powrót do góry    #50
    Użytkownik
    Dołączył
    17-07-2005
    Postów
    69
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Za Onetem :

    Kilka godzin po rezygnacji z prowadzenia kadry siatkarek Andrzeja Niemczyka, zaczęto spekulować, kto mógłby być jego następcą. Wśród kandydatów wymienia się nazwisko Włocha Massimo Barboliniego - pisze "Dziennik".
    Sam zainteresowany zastrzega, że na razie nikt do niego z taką ofertą się nie zgłosił.

    "To byłby dla mnie zaszczyt prowadzić taką reprezentację. Z Perugią zdobyłem już wszystko, co można zdobyć w Europie, ale jako trener mam większe ambicje" - powiedział Włoch.

  6. Powrót do góry    #51
    Zaawansowany
    Dołączył
    29-01-2002
    Postów
    1,709
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Nie uważam, że jest honorem odejść jest w takiej atmosferze w jakiej z zespołem żegna się Niemczyk. Podtrzumuje jednak zdanie, że Niemczyk nie mógł zostać w zespole gdy w w jego sprawy zaczął wtrącać się PZPS. A na potwierdzenie, że tak był cytata z Przeglądu Sportowego:

    Jeszcze kilka godzin wcześniej, w zaciszu hotelowego pokoju, mówił przedstawicielowi „Przeglądu Sportowego”, że całą odpowiedzialność bierze na siebie – „wkładam głowę pod gilotynę, ale muszę stawić czoło temu wyzwaniu, bo robię to dla dobra drużyny”.

    Jednak po telefonicznej rozmowie z działaczami PZPS zdecydował nie czekać dłużej. Zawołał swojego asystenta, Ireneusza Kłosa i powiedział mu, żeby następnego ranka przekazał zespołowi szokującą wiadomość.
    Mostostal Azoty Kędzierzyn - Koźle
    Rpa Perugia


    [b]UNIA TARNÓW - DMP 2004[b]

  7. Powrót do góry    #52
    Użytkownik
    Dołączył
    24-02-2005
    Postów
    321
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Stec dość celnie i przewrotnie przypomniał wywiad z Glinką z GW:
    "(...) Dla mnie niesamowicie ważny jest też jego autorytet. Jak darzę trenera autorytetem, to gram dobrze. Jak siedzi na ławce facet, który nad wszystkim nie panuje, to ja nie panuję nad sobą."
    Więc co się stało, że tego autorytetu już nie ma, że przestała panować nad sobą...?
    Czy to jej wina? Czy człowieka, do którego również dziewczyny mogą powiedzieć: "Albo trenujesz, albo ..." (z tego wynika co mówią dziewczyny).
    Chyba musi coś być na rzeczy skoro takie zawodniczki jak Dorota Świeniewcz mówią głośno, że ostatnio trener przestał przychodzić na treningi, spóźniał się, był całkowicie nieprzygotowany.
    Moim zdaniem trener się pogubił, przestał panować nad tym wszystkim - wiedział, że nic nie ugra w Grand Prix, ani na MŚ, bo najnormalniej w świecie dziewczyny są nieprzygotowane, więc wolał opuścić drużynę już teraz...
    Szkoda tylko, że w takim stylu, w takiej atmosferze...
    Niemczyk odszedł z honorem... wolał sam zrezygnować niż pozwolić żeby ktoś wtrącał się w jego wizję zespołu. Jak zawsze powtarzał - on bierze pełną odpowiedzialność za wyniki i on podejmuje wszystkie decyzje.
    Najłatwiej zwalić winę na to, że PZPS się wtrącił a ten uniósł się honorem...od czegoś to się zaczęło, że PZPS się wtrącił. A poza tym nie jestem pewna, czy PZPS nakazał przywrócić do składu Glinkę, czy tylko o wytłumaczenie co się dzieje w zespole.
    Janas też wywalił pół drużyny i powiedział, że bierze pełną odpowiedzialność za wyniki i on podejmuje wszystkie decyzje... Jak się skończyło?
    Niemczyk wolał odejść już teraz, bo wiedział, że wyników nie będzie. Do tej pory broniły go dwa ME, ale to co zrobił z tą drużyną w tym roku, to chyba nie ma argumentów broniących jego bluzgów na dziewczyny, ani olewanie treningów.

  8. Powrót do góry    #53
    Użytkownik
    Dołączył
    17-07-2005
    Postów
    69
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Hmmm. Swego czasu potencjał polskiej siatkówki kobiecej był całkowicie nie wykorzystywany na poziomie reprezentacyjnym. Mam na myśli czas gdy zwolniono z posady selekcjonera kadry trenera Skrobeckiego, gdy pojedyńcze piłki w meczu z Niemkami zadecydowały o bardzo pechowym braku awansu do czołowej czwórki Mistrzostw Europy i w konsekwencji braku awansu na Igrzyska w Sydney. Nowy selekcjoner Krzyżanowski sztucznie odmłodził kadrę, a doprowadził ją do stanu w którym kadra ta przegrywała z Białorusinkami (jedyny mecz Świeniewicz u niego, grała ...na libero), czy Greczynkami. Kobieca reprezentacja nawet "nie stała" wtedy obok takich imprez jak Światowa Grand Prix, Puchar Świata Puchar Wielkich Mistrzyń czy Volley Masters, nie mówiąc już o czymś takim jak tytuł mistrzyń Europy. Większość najlepszych polskich siatkarek (wysoko notowanych na międzynarodowym rynku klubowym) nie grała wtedy w kadrze, większość nie chciała nawet słyszeć o współpracy z trenerem Krzyżanowskim, nie chciała grać w reprezentacji narodowej. Możemy tylko ubolewać, że najlepsze lata świetnych siatkarek : Kowalkowskiej, Strządały, Śliwy, Iwony Hołowacz czy Małgorzaty Niemczyk Wolskiej (Niemczyk - Wolska i Śliwa jeszcze de facto u schłyku karier załapały się na chwałę epoki Niemczyka) zostały dla polskiej reprezentacji zmarnowane. Że już wtedy brylująca we włoskiej lidze Świeniewicz nie grała w kadrze (nie chciała grać) ,że inna już wtedy gwiazda najlepszej ligi świata Małgorzata Glinka grała w kadrze narodowej "padlinę" i głośno mówiła o rezygnacji z występów w reprezentacji. Wyznam, że wtedy moja ocena Krzyżanowskiego jako selekcjonera była jednoznacznie negatywna. Teraz jestem tego wszystkiego dużo mniej pewny. Wychodzi mi na to, że czołowe polskie siatkarki, pomimo niewątpliwej klasy sportowej na europejskim rynku piłki siatkowej "genetycznie" są po prostu chyba trudne we współpracy. Z reprezentacją kobiecą wszak nie dał sobie rady nawet twórca największych sukcesów w historii polskiej siatkówki ś.p. Hubert Wagner. Tym większa chwała Niemczykowi, że potrafił stworzyć taką chemię zespołu. Niemczyk to trener z charyzmą, ale mimo niewątpliwych ogromnych sukcesów w końcu przeszedł taki czas, że tego wszystkiego nie ogarnął. Nie był być może dość elastyczny. To, że w tym sezonie tak wcześnie zrobiło się tak nerwowo mimo tego, że Grand Prix miała być podobno tylko etapem przygotowań na drodze do MŚ w Japonii jest zagadkowe. A niektóre dziewczyny chyba też troszeczkę zapomniały , że Niemczykowi to one jednak bardzo dużo zawdzięczają. Być może Niemczyk był za surowy, a być może Glinka naprawdę miewa gwiazdorskie fochy. trudno to jednoznacznie ocenić tylko z prasowych notek. Trener bywał przecież wcześniej bardzo elastyczny. W dwóch poprzednich edycjach Światowej Grand Prix dawał przecież Glince i Świeniewicz urlopy. Chciały tego, zgadzał się. Zwolnił kiedyś Świeniewicz z Pucharu Świata (choć rankingowo to była w kontekście Igrzysk w Atenach kluczowa impreza i być wtedy w Japonii dwa miejsca powiedzmy wyżej oznaczałoby pewnie Igrzyska), gdy nie miała ochoty grać w tej imprezie, a kierownictwo Peruggi też wywierało presję, żeby nie grała. Nie zrobił z tego afery. Nie skreślił zawodniczki. W tym roku Barańska nie czuła się na siłach grać w kadrze, z powodów jakiś kłopotów z gardłem. Niemczyk jej nie skreślił. Ba zapewniał, ze jej nie skreśla, że liczy na nią za rok, a w tym roku ma urlop od sezonu reprezentacyjnego. A to przecież zawodniczka dopiero "atakująca" miejsce w kadrze. Mi osobiście wydaje się, że Niemczyk bywał człowiekiem bardzo elastycznym w tych sytuacjach, tzw. "ludzkim" trenerem. Dlatego cała sytuacja z Glinką jest conajmniej dziwna. Glinka zmieniła ligę w tym sezonie na zdecydowanie łatwiejszą i słabszą od włoskiej ligę francuską (klub niewątpliwie topowy w Europie, drugie miejsce w Lidze Mistrzyń, chwalebna przeszłość, Rawa w składzie i tak dalej, ale liga słabsza niż nasza polska LSK, nie oszukujmy się, RC Cannes wygrywa tam grając nawet na pół gwizdka czy drugą szóstką ze wszystkimi, nie dając rywalkom wyjść z 20 w secie zazwyczaj).I myślę, że Niemczyk po prostu oczekiwał dużo więcej od niej niż kolejnego "nie czuła się zbyt dobrze", "boli brzuch i strzyka w kolanie". Liczył chyba, że wreszcie zawalczymy o awans do finałów Grand Prix. A tu choć zdarzają się nam momenty świetnej gry jest porażka za porażką. A Glinka jako liderka się nie sprawdza (raczej Milena Rosner stara się brać na siebie odpowiedzialność w trudnych chwilach jak mi się wydaje). Glinka gra słabo lub co najwyżej momentami przeciętnie. Niemczyk tym razem pewnie liczył na dużo solidniejszą dyspozycję, zwłaszcza że wcześniej szedł zawodniczce na rękę.Chciał wstrząsu drużyny. A tu sytuacja wymknęła się spod kontroli zupełnie. Odpowiednich proporcji między surowością a kompromisem nie udało się odnaleźć. Może trener sobie wymyślił, że Glinka będzie "jego Gościniakiem" lub ostatecznie "jego Adamem Musiałem" ? A może chciał ją zmobilizować a jej rekacja go zaskoczyła i sytuacja wymknęła się spod kontroli kiedy do głosu doszły nerwy ? A może nie czuł za sobą PZPS? Zespół jak się wydaje też opowiedział się przeciwko niemu. A dzisaj mieliśmy klęskę w Chinkami. Co będzie dalej z Niemczykiem ? Co z Glinką ? Jak wygląda jej ewentualna przyszłość w kadrze ? Jak wygląda przyszłość naszej kadry ? Wydaje się, że i Niemczyk i Glinka sobie świetnie poradzą, bo ich nazwiska to "marka" w siatkarskim świecie. Nawet jeśli Glinka zostanie na długo w tej hiszpańskiej lidze czy pójdzie grać do Japonii. Natomiast ten konflikt najwięcej będzie kosztował naszą zeńską reprezentację. Obym w tym ostatnim zdaniu się bardzo pomylił. Chciałbym się mylić. To jest zdumiewające, że po tak fantastycznej grze na parkietach w Chorwacji i tytule mistrzowskim wygranym w stylu jeszcze lepszym niż w Stambule z tej fantastycznej "chemii zespołu" nie zostało jak się wydaje nic... W ciągu zaledwie kilku tygodni...

  9. Powrót do góry    #54
    Stały bywalec
    Dołączył
    23-03-2005
    Postów
    754
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Moim zdaniem trener się pogubił, przestał panować nad tym wszystkim - wiedział, że nic nie ugra w Grand Prix, ani na MŚ, bo najnormalniej w świecie dziewczyny są nieprzygotowane, więc wolał opuścić drużynę już teraz...
    Tak, pewnie Ci powiedział, o tym albo czytasz w jego myślach na odległość... :)
    A tak w ogóle, to ta drużyna nigdy nie grała dobrze w GP, a jak się pozwoliło, na życzenie m.in. pani Glinki, na miesiąc urlopu to nie dziwne, że jest taka gra. W zeszłym sezonie niewiele była lepsza było złoto na końcu.
    Dzisiaj Przedpełski robił wrażenie „W blasku złota" robił wrażenie, że będzie nakłaniał strony do zmiany stanowisk, ale coś mi się wydaje, że niektórym zawodniczkom od tego złota to się w głowie zupełnie poprzewracało. I chciałbym się mylić, ale kolejne sukcesy to będzie wygranie... eliminacji do ME lub MŚ, bo za poprzednich trenerów, w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat właśnie na takie „sukcesy” w żeńskiej siatkówki można było jedynie liczyć, pomimo tego że Glinka, Świeniewicz i Śliwa także bywało, że i grały...

  10. Powrót do góry    #55
    Początkujący
    Dołączył
    02-10-2005
    Postów
    13
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Mam wrażenie, że większość chciałaby koniecznie obarczyć kogoś winą za kryzys w naszej żeńskiej kadrze. Raz jest Glinka, raz trener, raz PZPS. Ja jestem za jakimś pośrednim wyjaśnieniem.
    Co do Niemczyka, to cóż, gdyby nie było nic na rzeczy, byłe kadrowiczki nie wypowiadałyby się o nim, tak jak to teraz ma miejsce. Facet ma trudny charakter, czym niejednokrotnie sam się chwalił, wyniki go broniy to była cisza. Cała ta sytuacja przypomina nieco to, co działo się nie tak dawno w Olsztynie. Wszyscy wiedzieli, że coś nie gra, ale nikt o tym głośno nie mówił.
    Jeśli chodzi o wtrącanie się w pracę trenera, to przepraszam, ale przed kimś jednak pan Niemczyk odpowiada za swoje poczynania i w tym wypadku jest to niestety PZPS. Logiczne jest dla mnie, że kiedy najlepsza (dla mnie akurat jest to kwestia dyskusyjna) zawodniczka wylatuje z kadry po kłótni z trenerem, działacze interweniują, czy to będzie ligowy klub, czy reprezentacja Polski.

  11. Powrót do góry    #56
    Stały bywalec
    Dołączył
    18-04-2006
    Postów
    727
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    W tej sytuacji nurtują mnie dwa pytania. Kto będzie następcą Niemczyka i jeszcze jesdno pytanie czy wraz z odejściem trenera skończyły się sukcesy naszych złotek lub czy nadejdą nowe, ale na to ostatnie pytanie żeby odpowiedzieć musimy trochę poczekać.

  12. Powrót do góry    #57
    Zaawansowany
    Dołączył
    29-01-2002
    Postów
    1,709
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Owszem PZPS ma władzę nad Niemczykiem ale ta władza nie może polegać na decydowaniu o składzie reprezentacji. PZPS zatrudnia Niemczyka i jeśli jego praca nie jest zadowalająca to może go zwolnić ale skład powinien ustalać tylko i wyłącznie trener bo to on ponosi odpowiedzialność za wynik zespołu (Janas wybrał skład, który się nie sprawdził i został zwolniony). Dlatego napiszę jeszcze raz (choć zdaje sobie sprawę, że się powtarzam): jeśli PZPS chciał wymusić na Nieczyku powrót Glinki to rezygnacja trenera była jak najbardziej zrozumiała.

    Nie wierzę natomiast w to, że Niemczyk odszedł bo wiedział że nic nie ugra... gdyby tak było to on w ogóle nie podejmowałby się pracy z reprezentacją bo wtedy też szanse na sukces były znikome. Do MŚ zostało jeszcze trochę czasu i Niemczyk był w stanie popracować nad formą zespołu tak aby dziewczyny w Japonii grały przyzwoicie (bo umówmy się o medal byłoby niezwykle ciężko). Ja rozumiem, że porażki w Bydgoszczy mogą boleć ale celem Niemczyka nie była dobra gra w Grand Prix tylko na Mistrzostwach Świata. Przecież dziewczyny w sezonach w których zdobywały ME też wcześniej nie prezentowały się jakoś znakomicie ale na imprezę docelową były dobrze przygotowane.
    Mostostal Azoty Kędzierzyn - Koźle
    Rpa Perugia


    [b]UNIA TARNÓW - DMP 2004[b]

  13. Powrót do góry    #58
    Użytkownik
    Dołączył
    24-02-2005
    Postów
    321
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Moim zdaniem trener się pogubił, przestał panować nad tym wszystkim - wiedział, że nic nie ugra w Grand Prix, ani na MŚ, bo najnormalniej w świecie dziewczyny są nieprzygotowane, więc wolał opuścić drużynę już teraz...
    Tak, pewnie Ci powiedział, o tym albo czytasz w jego myślach na odległość... :)
    A mogłabym prosić Cię o czytanie ze zrozumieniem...?
    Moim zdaniem trener się (...)
    A co można ugrać na MŚ ze skłóconą drużyną, bez Świeniewicz, Glinki, ze wszelkimi przegranymi i trenerem, który nie przychodzi na terningi, bo chce odpocząć...?
    Jak narazie za atmosferę w drużynie obwiniam trener, ale może zmienię swoje stanowisko jeśli Pan Niemczyk zechciałby wyjść z pokoju i powiedzieć choć jedno słowo na temat całej tej sprawy.

  14. Powrót do góry    #59
    Stały bywalec
    Dołączył
    23-03-2005
    Postów
    754
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    A co można ugrać na MŚ ze skłóconą drużyną, bez Świeniewicz, Glinki, ze wszelkimi przegranymi i trenerem, który nie przychodzi na terningi, bo chce odpocząć...?
    Po pierwsze, trener nie przychodzi na treningi, bo złożył rezygnację, a wcześniej to nie na każdym treningu musi być, skoro ma asystenta,
    Po drugie, te wszelkie przegrane to dwukrotne ME...
    A co do skłóconej drużyny, to wcześniej Niemczyk wywalił z drużyny swoją córkę w podobnej atmosferze. I co ? I wygrały drugie złoto.

  15. Powrót do góry    #60
    Zaawansowany
    Dołączył
    20-05-2002
    Postów
    2,280
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    No ale nie porównujmy roli w drużynie Glinki i Małgosi NW...

  16. Powrót do góry    #61
    Użytkownik
    Dołączył
    17-07-2005
    Postów
    69
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Nie ma już Niemczyka, ale Glinka w kadrze grać nie chce dalej.
    Przeklejone :

    Kłos nie ukrywa, że podjąłby się dalszego prowadzenia reprezentacji. Ale decyzja należy po PZPS. Pojawiają się plotki jakoby drużynę miał prowadzić obcokrajowiec.
    - Tego nie komentuję - uśmiecha się. - To sprawa zarządu związku.


    Ale już w Chinach Kłos kilkakrotnie rozmawiał z Glinką. Starał się przekonać ją do powrotu do reprezentacji.

    - Myślę, że Gośka potrzebuje czasu - mówi. - Na razie powiedziała, że nie interesuje jej gra w drużynie narodowej, ale myślę, że nie jest to jej ostateczna decyzja. Być może po powrocie do Polski, odpoczynku, Gośka zmieni zdanie. Mam taką nadzieję - dodaje.

Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •