Z tej listy wyrzuciłbym Ewinga, bo takich jak on centrów moim zdaniem było wielu. I bez problemu przychodzą mi na myśl faceci, którzy byli zdecydowanie lepsi, czyli Jabbar, Hakeem THE DREAM czy Shaq. Ewing to oczywiście klasa gość, ale jego najlepsze lata przypadły na okres deficytu klasowych centrów. Do świetnych graczy, którymi zachwycałem się w latach 90tych dodałbym Drexlera i mimo krótkiego okresu świetnej gry Olajuwona. Moim zdaniem najlepszy center, jakiego karierę mogłem śledzić na bieżąco, chociaż (co jest paradoksalne) za czasów jego walki z Shaqiem kibicowałem właśnie O Nealowi.