Już nie błądzimy:)
Fajnie się Ciebie odwoziło :)
Myślę, że jeszcze nie jedna taka fajna wycieczka przed nami :):):)
Już nie błądzimy:)
Fajnie się Ciebie odwoziło :)
Myślę, że jeszcze nie jedna taka fajna wycieczka przed nami :):):)
Zwycięzców się nie sądzi ale atwierdzam że Lozano patrzy na nazwiska . MUrek grał tragicznie , chodził po boisku jak oprzymulony a trener nie dał pograć Winiarowi . W całym meczu zdobył 6 pkt z czego jeden z zagrywki. Teraz wiem dlaczego wraca do Polski. Gdyby nie Swider i środkowi nie było by tak pieknie. Dzis graliśmy z jednym skrzydłowym i z 1/2 atakującego ale widac przegrana Jankesów pozostawiła w ich głowach wczorajszy mecz. Brawo dla Swidra grał cudownie, przyjmował atakował świetnie i bronił dobrze w polu.Czapki z głów przed Sebastianem!!!!
Cała przyjemność po naszej stronie ;) A dojechaliśmy do domu bez żadnych problemów :)Chciałam podziękować cudownie opiekuńczej ekipie z Jastrzębia w składzie: Rem77 i Dachowiec oraz brat :), za transport. Mam nadzieję, że nie błądzicie teraz gdzieś po Śląsku, szukając drogi do domu ;)
Mecz był naprawdę super, atmosfera w Spodku niesamowita, przed mecz także nieźle :)(ciekawa ekipa z Sanoka i przygotowania do meczu w pubie pod halą ;)) No i po meczu było także super. Pozdrawiam.
Ps. Więcej o meczu jutro, jestem zmęczony...
Ja napiszę niewiele, bo nie ma sensu uskuteczniać elaboratów pełnych truizmów.
Tak, Świderski zagrał cudownie, a co ciekawsze widać, że podpatruje Vujevića - podobna gra w ataku i w zagrywce, a możliwości motoryczne oczywiście nieporównywalnie większe - ręce składały się same do oklasków.
Nie podoba mi się, że Dawid Murek atakując na potrójnym bloku w czasie kontr napala się i tłucze przed siebie uprzednio zamknąwszy oczy. Czemu nie obije tego bloku i nie wyasekuruje piłki, o co się aż prosi w większości takich przypadków? Tak tracimy ważne punkty.
I jeszcze jedno - my gramy dziwną siatkówkę, najbardziej charakterystyczną w Europie, a już na pewno przypominamy trochę reprezentację Kuby, opierając zespół na nie do końca bardzo wysokich, ale niezwykle skocznych skrzydłowych. Brakuje jeszcze mózgu i techniki w trudnych sytuacjach, ale tutaj potrzeba nagłego impulsu u poszczególnych ludzi.
Murek zagrał bardzo dobre zawody. Dostał parę czap na początku meczu - był niesamowicie naładowany i tłukł ile wlezie, więc go lekko utemperowali. Ale potem był bardzo skuteczny w ataku (a ręki nie zwolnił, za co należy się ukłon). Nie wiem skąd ktoś wymyślił te 6 pkt.????? To są 2 pkt. na set!!! (sprawdź statystyki - http://www.fivb.org/vis_web/volley/w...f/match079.pdf - nie są gorsze niż np. Rosjan w wygranym również 3:0 meczu z Francją).
Generalnie niektórym brakuje trzeźwości w ocenie - albo półbóg, albo tragedia.
Piękne zwycięstwo!!! Od początku tego meczu byliśmy drużyną lepszą, która dyktowała warunki gry. Sebastian Świderski - Wielkie Brawa! Klasa światowa! Już pod koniec pierwszej partii byliśmy na trybunach przekonani, że ten mecz wygramy 3-0. Nasi byli tak naładowani i podbudowani sobotnim zwycięstwem, że w niedzielę praktycznie wszystko, to co sobie założyli przed meczem, im wychodziło.
Osobnym tematem jest niesamowita publiczność, która zgromadziła się w Spodku. Ci, którzy tam nie byli mogą tylko żałować, to było coś pięknego!
Sebastian wyrasta na prawdziwego lider tej drużyny, gra bardzo skutecznie w ataku i potrafi innych poderwać do walki. Aktualnie jest liderem klasyfikacji najskuteczniej atakującego zawodnika LŚ. Oto Ranking
PS. Pozowoliłem sobie skopiować swój komentarz z www.reprezentacja.net :)
Półbogów nie mamy, ale cieszy mnie niezmiernie znakomita postawa mojego ulubionego skrzydłowego, który awansował na pierwsze miejsce w rankingu najlepiej atakujących :).
Zastanawia mnie tylko jedno: i Igła, i Świder mają jednakowe przyjęcie (52,70%) przy stosunkowo niewielkiej różnicy w ilości przyjęć (co to jest te dwadzieścia kilka różnicy na 10 meczów). Igła tak źle - czy Świder tak dobrze? :D
Na razie generalnie nasz zespół nie ma się czego wstydzić, ale ja z ostateczną oceną wstrzymam się jednak do końca fazy grupowej, by ostatecznie przekonać się, czy fakt, że za kadencji Lozano nie przegrywamy z zespołami słabszymi stał się rzeczywiście faktem.
Ale na razie daruję naszym chłopakom nawet te kilkanaście mikrozawałów, które przeszłam podczas sobotniego meczu :D
czy ktos moze mi powiedziec ile druzyn wchodzi do finalu?
wiadomo ze rosja ma zapewniony udzial ale wlasnie ogladalem na eurosporcie mecz francja-rosja i gosc mowi ze francja jest tez o krok od awansu
przeciez nie awansuje 5 druzyn?
Kejdzi - temat był wałkowany do znudzenia. Wchodzą zwycięzcy 4 grup (miejca Rosji, jako gospodarza, nie bierze się pod uwagę - więc jeśli wygrają grupę, to awansuje zespół z 2 miejsca) + gospodarz + zespół z dziką kartą (obecnie wszystkie wróble ćwierkają, że będą to Włochy).
Gra byłą o wiele lepsza niż w sobotę. Pojawiła się w końcu zagrywka. Murek, Świderski i Szymański, potrafili zmuszać do błędów. Poza tym wreszcie obrona działała.
Amerykanie są zdecydowanie słabsi niż w zeszłym sezonie. Stanleya już każdy zna i dobry jest tylko w zagrywce, na razie. Reszta w ataku taka sobie. Brak Balla, aż kłuje w oczy.
No może jednak niech nie podpatruje go w ataku, bo Vujević jak ma słaby dzień, to jest trzy razy słabszy od Świderskiego.Tak, Świderski zagrał cudownie, a co ciekawsze widać, że podpatruje Vujevića - podobna gra w ataku i w zagrywce, a możliwości motoryczne oczywiście nieporównywalnie większe - ręce składały się same do oklasków.
Widzę, że optymizm w narodzie znowu szaleje i niektórzy już zapomnieli jak to „cudownie” nasi przyjmowali z Serbią. Powiedzmy sobie szczerze: w USA nikt poza Stanleyem nie był w stanie zrobić problemu w przyjęciu. Mówię, o normalnej grze naszego zespołu, a nie tych z pierwszych meczów.Zastanawia mnie tylko jedno: i Igła, i Świder mają jednakowe przyjęcie (52,70%) przy stosunkowo niewielkiej różnicy w ilości przyjęć (co to jest te dwadzieścia kilka różnicy na 10 meczów). Igła tak źle - czy Świder tak dobrze? :D
A jakie szanse mamy na awans ? No cóż, Mamy marny stosunek punktów, więc trzeba liczyć, że Amerykanie wygrają w Serbii. Obawiam się, a chciałbym się mylić, że to marzenia ściętej głowy...
Zagumny to jednak mistrz od sztuczek na siatce. Kilkakrotnie ograł USA. W sumie, to nie tylko ich;)
http://www.fivb.org/visasp/Img_GetImage.aspx?No=200606189&maxsize=500
A ja z kolei widzę, davidbanckore, że Tobie moją wypowiedź na temat przyjęcia muszę wyłożyć łopatologicznie :P. Zawiera się w niej subtelnie :D ukryta krytyka "osiągnięć" w tym elemencie zawodników, którzy, zgodnie z ich predyspozycjami i umiejętnościami, powinni prezentować się choćby trochę lepiej niż Sebastian.Widzę, że optymizm w narodzie znowu szaleje i niektórzy już zapomnieli jak to „cudownie” nasi przyjmowali z Serbią. Powiedzmy sobie szczerze: w USA nikt poza Stanleyem nie był w stanie zrobić problemu w przyjęciu. Mówię, o normalnej grze naszego zespołu, a nie tych z pierwszych meczów.
Za kobiecymi subtelnościami to trudno czasami nadążyć zwłaszcza, że tych dwóch Panów przez Ciebie wspomnianych najlepiej przyjmuje z spośród naszych reprezentantów grających często. A ten procent mnie nie dziwi, bo jak Ignaczak w połowie przypadków musi kryć 2 strefy, gdy na Świderskiego idzie ich większość to przyjęcie jest właśnie takie, a różnica jest taka, że jak idzie bomba na Świderskiego, to zwykle ląduje w trybunach (12:7), a jak na Ignaczaka (choć nikt celowo, przy zdrowych zmysłach na niego bezpośrednio nie zagrywa) to w górę, a to ważna informacja, którą rywale znają, aż za dobrze.
Gdyby stosunek liczby przyjęć wynosił choćby 2:1 "na korzyść" Igły, to powiedziałabym, że się w tym kryciu napracował :P.
No dobra, dobra - napisałam to z typowo babskiej przekory; pięta Achillesowa Świdra jest tajemnicą Poliszynela - i już nie będzie inaczej; niemniej bardzo się cieszę, że mamy takiego skrzydłowego - nawet z tym całym "dobrodziejstwem inwentarza" w postaci słabych punktów.
A tak na marginesie: nieźle się ubawiłam:
http://www.ligaswiatowa.wp.pl/kat,27...wiadomosc.html
Dopiero teraz coś mogę napisać o niedzielnym meczu.
Na początek powiem, że cieszę się, że miałam bilety
na sobotni mecz bo spędziłam w Spodku prawie 3 godziny. Emocji przy tym nie brakowało chyba każdemu.
Niedzielny mecz różnił się znacząco, nie tylko czasem
(był dość krótki) ale przede wszystkim tym co
prezentowali nasi siatkarze na boisku.
W pewnym momencie odniosłam wrażenie że na boisku wystarczy Świderski z Zagumnym. Ten pierwszy odbierał bardzo dobrze piłkę, Guma mógł ją swobodnie i prawie każdemu podstawić, jednak wybierał świetnie dysponowanego Świderskiego, a ten kończył każdą piłkę. Mistrzostwo! Zawsze chciałabym oglądać takie mecze i taki poziom gry naszych siatkarzy.
Liga Światowa chyba dobiega końca dla naszej reprezentacji, przed nimi 2 mecze z Japończykami, a nie wydaje mi się aby Serbia i Cz. przegrała z Amerykanami, jest zbyt bliska wyjścia z grupy. Szkoda zmarnowanych setów w ostatnich meczach z Japonią :(