Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 45 z 111

Wątek: Tour de France 2005

  1. Powrót do góry    #1
    Użytkownik
    Dołączył
    12-04-2005
    Postów
    110
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Tour de France 2005

    Wielkimi krokami zbliża się tegoroczny Tour de France. Król nad królami w kalendarzu kolarskim. Jak będzie w tym roku? Od dawna wiemy że po raz ostatni wystąpi L. Armstrong. Czy wygra po raz kolejny? Logika mówi, że tak, ale wierzę że znajdzie się ktoś kto mu to zwycięstwo odbierze. Kto to może być? Kandydatów jest conajmniej tylu ile zespołów wystąpi w tegorocznej edycji ;) Basso zaliczył ogomną wtopę w GdI i mało prawdopodobne żeby odbił to sobie w TdF. Mocna będzie na pewno grupa pomarańczowych basków z wiecznie przegranym Ibanem Mayo i Aitorm Gonzalesem na czele. Groźni będą (już tradycyjnie) Manchebo, Hamilton, Ulrich, Heras. Może błyśnie ktoś z młodszych? dla mnie ciekawym kolarzem jest Valverde. Walczył będzie też Kloden.
    Ale najpierw czeka nas popis sprinterów: Petachchi, Kirsipu, Boonen, Hushvod, będą walczyć o zwycięstwa etapowe, zieloną koszulkę... a połowa z nich i tak pewnie się wycofa po pierwszej "górce" :)
    Wyścig prezentuje się w tym roku raczej standardowo, i choć rangę ma największą na świecie to w porównaniu do GdI jest dużo łatwiejszy.
    Według mnie na 99% wygra Lance. Jeśli wygra to zrobi to znów z ogromną przewagą. Nie wyobrażam sobie sytuacje w której Amerykanin kończy wyścig na 2/3/4 pozycji. Albo wygra, albo się okaże że jego czas po prostu minął...

    Tak wygląda plan tegorocznego TdF:
    1 Saturday, July 2 19 km
    Fromentine > Noirmoutier-en-l'Ile (TT)
    2 Sunday, July 3 181,5 km
    Challans > Les Essarts
    3 Monday, July 4 212,5 km
    La Châtaigneraie > Tours
    4 Tuesday, July 5 67,5 km
    Tours > Blois (team / TT)
    5 Wednesday, July 6 183 km
    Chambord > Montargis
    6 Thursday, July 7 199 km
    Troyes > Nancy
    7 Friday, July 8 228,5 km
    Lunéville > Karlsruhe
    8 Saturday, July 9 231,5 km
    Pforzheim > Gérardmer
    9 Sunday, July 10 171 km
    Gérardmer > Mulhouse
    R Monday, July 11
    Rest day - Grenoble
    10 Tuesday, July 12 192,5 km
    Grenoble > Courchevel *
    11 Wednesday, July 13 173 km
    Courchevel > Briançon
    12 Thursday, July 14 187 km
    Briançon > Digne-les-Bains
    13 Friday, July 15 173,5 km
    Miramas > Montpellier
    14 Saturday, July 16 220,5 km
    Agde > Ax-3 Domaines *
    15 Sunday, July 17 205,5 km
    Lézat-sur-Lèze > Saint-Lary Soulan (Pla d'Adet) *
    R Monday, July 18
    Rest day - Pau
    16 Tuesday, July 19 180,5 km
    Mourenx > Pau
    17 Wednesday, July 20 239,5 km
    Pau > Revel
    18 Thursday, July 21 189 km
    Albi > *****
    19 Friday, July 22 153,5 km
    Issoire > Le Puy-en-Velay
    20 Saturday, July 23 55 km
    Saint-Etienne > Saint-Etienne (TT)
    21 Sunday, July 24 144 km
    Corbeil-Essonnes > Paris Champs-Élysées
    TOTAL 3 607 km



  2. Powrót do góry    #2
    Ekspert Awatar Roberto
    Dołączył
    21-08-2002
    Postów
    7,400
    Kliknij i podziękuj
    8
    Podziękowania: 204 w 56 postach
    Polacy żadni nie jadą ?

  3. Powrót do góry    #3
    Ekspert
    Dołączył
    06-04-2003
    Postów
    5,196
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    niestety nie. Rewelacyjny Przemek Niemiec jest ze swoim zespolem w 2 dywizji. Szmyd i Baranowski sie nie zalapali na pomocnikow. Jechali w Giro i na TdF nie jada. Chociaz kto wie, musial sie wycofac Cunego i byc moze Sylwek wskoczy na jego miejsce, ale jest to malo prawdopodobne.

  4. Powrót do góry    #4
    Użytkownik
    Dołączył
    12-04-2005
    Postów
    110
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Za dwa dni początek Touru :) Zaczniemy oczywiście "symboliczną" czasóweczką. Proponuje małą zabawe w typowanie zwycięzców etapów.

    Mój typ na czasówke: J. Ulrich - podobno jest w tym sezonie bardzo mocny, i myślę, że będzie stać go aby w sobotę założyć "zółtko".

    Jak uważają inni?

  5. Powrót do góry    #5
    Ekspert Awatar Roberto
    Dołączył
    21-08-2002
    Postów
    7,400
    Kliknij i podziękuj
    8
    Podziękowania: 204 w 56 postach
    Za dwa dni początek Touru :) Zaczniemy oczywiście "symboliczną" czasóweczką. Proponuje małą zabawe w typowanie zwycięzców etapów.

    Mój typ na czasówke: J. Ulrich - podobno jest w tym sezonie bardzo mocny, i myślę, że będzie stać go aby w sobotę założyć "zółtko".

    Jak uważają inni?
    No cóż, o dzisiejszym występie Ullricha i jego konfrontacji z Armstrongiem fani Niemca pewnie szybko będą chcieli zapomnieć :P

  6. Powrót do góry    #6
    Użytkownik
    Dołączył
    12-04-2005
    Postów
    110
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Typerem za dobrym chyba nie jestem :/ Ulrich na starcie został nieźle pogrążony przez Armstronga i cięzko widze go w walce o zwycięstwo. Mimo to nie rezygnuje z typowania... jutro zwycięża Thor Hushvod.

  7. Powrót do góry    #7
    Zaawansowany Awatar Aussie
    Dołączył
    07-07-2003
    Postów
    2,571
    Kliknij i podziękuj
    1,346
    Podziękowania: 433 w 242 postach
    I o to chodzi! Nie będę ukrywał, że zawsze kibicowałem Lance`owi!!!:) Oraz co za tym idzie jego zespołowi, czyli w tym sezonie Discovery Channel. Do tegorocznego TdF podchodzę bardzo spokojnie. Liczę, że będę świadkiem bardzo ciekawej rywalizacji - jeśli nie o pierwsze miejsce to chociaż o następne:) Dzisiejszy etap przekonał mnie, że raczej nikt nie będzie w stanie przeszkodzić Armstrongowi w odniesieniu kolejnego zwycięstwa! Ullrich no cóż - od kilku sezonów ma on zdetronizować Armstronga, a jak się to kończyło wszyscy wiemy!:):P Jeśli Lance nie zwycięży w tegorocznym TdF będzie to dla mnie niespodzianka, choć nie jest to niemożliwe.
    pozdr

    PS. Na kilka dni przed startem TdF w jednym z wywiadów Armstrong powiedział, że nigdy nie był jeszcze tak dobrze przygotowany do Wielkiej Pętli jak w tym roku:)

  8. Powrót do góry    #8
    Użytkownik
    Dołączył
    12-04-2005
    Postów
    110
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Znowu Aussie spotykamy się na tym forum, i znów mamy zupełnie inne sympatie... :) Twoji poprzedni faworyci - Spurs, wygrali i zapewne tak samo będzie z Armstrongiem :(

    BTW: Uważam że niesłusznie zginął mój podpis źle życzący skrajnej prawicy! W podpisie użytkownika Biagi widnieje identyczny podpis tylko dotyczy on komunistów. Ja przydatność społeczną komunistów oceniam identycznie z przydatnością społeczną skrajnej prawicy. Czy nie wolno mi tego, w podobny do Biagi'ego sposób wyrazić?

  9. Powrót do góry    #9
    Stały bywalec Awatar pumeks
    Dołączył
    16-04-2002
    Postów
    837
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowano 1 raz w 1 poście

    heh

    Lance zaczal ostro
    ale czasowki to jego specjalnosc :-)

    ja licze troszke na vinokourova..moze nie wygra z Lancem ale go troszke postraszy

  10. Powrót do góry    #10
    Ekspert
    Dołączył
    06-04-2003
    Postów
    5,196
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Moglbym pisac i pisac o swoich prognozach, typowaniach na tegoroczny Tour. Tak wiele znanych nazwisk jest w peletonie. Zaczyna sie wyscig i kolejny raz rozpoczyna sie spektakl jednego aktora, ktory nazywa sie Armstrong. To dopiero poczatek, ale juz widac, ze Lance jest swietnie przygotowany. Kompletnie bez formy byl na wysciu Paris-Nicea, gdzie wycofal sie. Pojechal w DL, swoim ulubionym wyscigu przygotowujacym przed TdF. Byl w klasyfikacji wysoko, ale nikogo nie mogl zachwycic. Wydawalo sie, ze juz koniec wygrywania. Zaczyna sie najwazniejszy wyscig roku i rywali, ktorzy mogliby Mu zagrozic w 7 wygranej cos nie widac. Zrozumiale jest to, ze znane nazwiska Wloskie, najwyzsza forme maja na Giro. Z Hiszpanami jest podobnie(Vuelta) i wielu znakomitych kolarzy w wyscigu dookola Francji ponosi porazki. Dla kolarzy sa to porazki zrozumiale, jednak kibic patrzac na danego zawodnika oczekuje, ze zaprezentuje sie godnie. Faworytow jest sporo, jeszcze wiecej kolarzy, na ktorych fani kolarstwa po cichu licza. Niestety w ostatnich latach tak sie ukladalo, ze tylko kilku z tej calej smietanki jest wstanie podniesc rekawice rzucone przez Lanca. Wyglada to tak jakby reszta poddawala sie na starcie. Wydaje sie, ze jedyna szansa na zaatakowanie Armstronga jest wspolpraca kilku grup i ataki juz na poczatkowych podjazdach. Lance ma tak silna grupe, ze pojedyncze ataki Ullricha, Mayo(przekresla go czasowka), "Vino" czy chociazdy Basso nie maja szans na powodzenie. Nie licze na slabsze dni Amerykanina, przez te wszystkie lata przyzwyczail nas, ze taka sytuacja jak z Basso na Giro, mu sie nie zdarza. Owszem moze troche slabiej pojechac, ale i na to ciezko liczyc rywalom.


    Co do dzisiejszego etapu, to zawiod mnie Roberts, McGee czy Cancellara. Jak na typowych czasowcow pojechali slabo, choc w przypadku Australijczykow mozemy liczyc na ich niezla jazde w gorach. Zwyciezca Zabriskie udowodnil nie raz, ze na czas potrafi jezdzic, niemniej to spora niespodzianka. Za rok, dwa - ok, jednak on juz dzis potrafil pokonac tuzy kolarstwa. Ullrich wygral czasowke w Szwajcarii, wiec obstawianie jego wygranej bylo uzasadnione. Mentalnie dzis przegral strasznie i ciezko bedzie mu urwac sekundy liderowi zespolu Discovery w gorach. Nie chce juz przesadzac losow wyscigu, jednak mimo trzymania kciukow za Armstronga, spodziewalem sie, ze ten Tour bedzie najgorszy dla niego i zakonczy sie niespodzianka. Poczekajmy na kolejne etapy i miejmy nadzieje, ze bedzie ciekawie jak chocby na tegorocznym Giro.


    Co do sprinterow, to zielona koszulke mam nadzieje, ze zgarnie McEwen. Wygra pewnie tez kilka etapow, niemniej jutro stawialbym na kogos z dwojki(Hushovd, Boonen). A moze starzy wyjadacze O'Grady, Kirsipuu;) czy tez mlodzi zdolni Cooke i malutki Allan Davis(ten sam co w zeszlym TdP wygral z cieszacym sie juz Lewandowskim). Ech chcialem dalej wymieniac, a przecez chodzilo o moj typ:). Znanych nazwisk pelno, najlepsza forma decyduje i stawiam jutro na Norwega.

    pozdro

  11. Powrót do góry    #11
    Zaawansowany Awatar Aussie
    Dołączył
    07-07-2003
    Postów
    2,571
    Kliknij i podziękuj
    1,346
    Podziękowania: 433 w 242 postach
    Nie mogłem oglądać dzisiejszego etapu i dopiero kilka chwil temu doczytałem (a nawet zobaczyłem na TVN24), że Lance doszedł Ullricha na dystansie! To może świadczyć bądź o tym, że Lance`owi naprawdę nikt nie podskoczy bądź też, że Ullrich wcale nie jest (tak jak to zapowiadał) w rewalacyjnej formie! Podobno kilka dni temu miał jakis wypadek - może to jest przyczyną jego słabszej formy na początku TdF. Ale co ważniejsze dla Armstronga - dzięki dzisiejszej jeździe i "machnięciu" Niemca na dystansie zyskał nad nim naprawdę sporą przewagę psychiczną!
    pozdr

  12. Powrót do góry    #12
    Użytkownik
    Dołączył
    06-10-2003
    Postów
    265
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Kiedy pokazywano obu rywali na przemian, widać było, że Ullrich pedałuje straszliwie wolno w porównaniu do Amerykanina. Owszem, Lance zawsze jedzie na wysokim rytmie i do tego nas przyzwyczaił, ale Jan wyglądał wczoraj bardzo marnie (grymas bólu na twarzy, miałem wrażenie, że jedzie na zbyt ciężkim przełożeniu :)).

    Oczywiście nie wypada jeszcze o niczym przesądzać. Myślę jednak, że jeśli Savoldelli zrobi swoje w górach (ciekawe, czy przynajmniej częściowo forma z Giro została?), tak jak wcześniej Heras albo Azevedo, to tylko kataklizm (czytaj: poważny defekt gdzieś, gdzie ciężko będzie udzielić pomocy czy też kraksa) może pozbawić Lance'a tytułu. Nie cenię go zbyt bardzo, ale wygrywając po raz siódmy z rzędu na pewno mi zaimponuje.

    Pozdrawiam
    ____________

  13. Powrót do góry    #13
    Ekspert Awatar Juan
    Dołączył
    22-08-2002
    Postów
    4,279
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Lance wygrałby tę czasówkę, gdyby nie kiks na początku zaraz po zjeździe z rampy. Natomiast w kwestii zasadniczej, czyli pytania: "czy będzie siódma wygrana" na razie wszystko wskazuje na to, że tak. Wytrzymałościowo Amerykanin przygotowany jest fantastycznie, ma piekielnie silne wsparcie w grupie i już zyskał psychiczną przewagę nad rywalami. Minuta z ułamkami to może nie wydaje się tak dużo przed górami, ale biorąc pod uwagę, że taki łomot chłopcy z pozostałych ekip dostali na dystansie ledwie 19km, nie widzę większych szans dla reszty. Ullrich na pewno nie wygra, już szybciej z T-Mobile poszaleją Sevilla, Vinokurow i Botero. A w ogóle to przed 10 etapem nie ma co oglądać znowu ;).
    Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
    --Demokryt--

  14. Powrót do góry    #14
    Ekspert Awatar gksiak
    Dołączył
    22-04-2003
    Postów
    3,416
    Kliknij i podziękuj
    10
    Podziękowania: 122 w 60 postach
    Lance wygrałby tę czasówkę, gdyby nie kiks na początku zaraz po zjeździe z rampy.
    nasuwa sie tutaj jednak pytanie czy chcial ta czasowke wygrac??? moim zdaniem nie, bo od drugiego etapu druzya DCH musialaby juz pracowac.


    Ullrich na pewno nie wygra, już szybciej z T-Mobile poszaleją Sevilla, Vinokurow i Botero.
    Botero juz nie jezdzi w T-mobile:)

    a co do czasowki, to ciekawy jestem jak tak naprawde wplynela ta wywrotka treningowa na Ullricha, skasowal chyba szybe od samochodu t-mobile.

    Juan, az tyle dni to nie trzeba czekac, juz we wtorek jazda druzynowa na czas:)

    a by the way, to podziwiam wszystkich ktorzy na plaskich etapach bawia sie w typowania.

  15. Powrót do góry    #15
    Użytkownik
    Dołączył
    12-04-2005
    Postów
    110
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Dzisiaj nuda. Ucieczka która od pierwszej minuty trwania nie miała szans na przeżycie, i w ogóle jakoś tak niemrawo ;) Najlepszy był redaktor Wyżykowski (nie pamiętam już dokłądnie, ale brzmiało to jakoś tak): "Gdyby nie ten pedał wczora, Lance wygrałby czasówke". Dla niezoorientowanych, brzmi lekko dwuznacznie :)

    a by the way, to podziwiam wszystkich ktorzy na plaskich etapach bawia sie w typowania.

    Dzisiaj byłem blisko :P Hushvod wyskoczył jakby daleko z za pleców i o mało nie wygrał. :) Typ na jutro (znów loteria): Robie McEwen.

  16. Powrót do góry    #16
    Ekspert Awatar Juan
    Dołączył
    22-08-2002
    Postów
    4,279
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Gksiak

    Nie mam zielonego pojęcia skąd mi się wziął ten Botero ;). Pewnie z przyzwyczajenia. Co do tego, czy Lance chciał, czy nie chciał. Kiedy się pedałuje w takim tempie i takim rytmie, to nie myśli się pewnie o tym, czy się wygra, czy nie. Każdy jedzie na tyle ile może, a nie podejrzewałbym akurat Lance'a o kunktatorstwo. Zresztą jego wygrana nic by nie zmieniła, bo już raz lub dwa zakładał po prologu koszulkę lidera, którą zwykle następnego dnia oddawał. To, że by wczoraj wygrał niczego by nie zmieniło, DCH nie musiałaby wkładać siły w obronę koszulki, bo też przed kim miałaby ją bronić ? Przed Hushovdtem, Boonenem albo McEwenem ? Lance zawsze mówił, że stara się być dobrym kolegą dla kolarzy z peletonu i zależy mu tylko i wyłącznie na tym, by żółtą koszulkę mieć na sobie na podium w Paryżu, także zaryzykuję stwierdzenie, że Lance chciał ją wygrać, ale po prostu mu zabrakło paru mocniejszych depnięć ;).

    Co do czasówki drużynowej - dla mnie to nadal bezsensowna próba, szczególnie dla drużyn, które nie dysponują dobrymi czasowcami jak np. Euskaltel. Co z tego, że taki Iban Mayo jest groźny, skoro straci w tej czasówce do Armstronga powiedzmy 4, czy 5 minut ? TdF jest wyścigiem koniec końców indywidualnym, którego wyniki rozstrzygają się w górach, a nie na płaskich etapach, czy czasówkach drużynowych.
    Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
    --Demokryt--

  17. Powrót do góry    #17
    Ekspert Awatar gksiak
    Dołączył
    22-04-2003
    Postów
    3,416
    Kliknij i podziękuj
    10
    Podziękowania: 122 w 60 postach
    ...z tym bronieniem zoltej to nie taka prosta sprawa:) ale i masz racje ze zaden sprinter nie jest zagrozeniem, bo z reguly traca oni godziny w gorach.

    ale nie chodzi o to, zdazaja sie i ucieczki liczniejszych grup, pewnie i w tym roku bedziemy mieli etap gdzie do mety dojedzie grupka 20, 30 osob. Nie pamietasz jak to rok temu (chyba, a moze i wczesniej)zadna grupa z peletonu nie chciala gonic uciekinierow ktorzy mieli ponad 20 minut przewagi, spadlo na US Postal, chlopaki musieli troche popracowac:).

    co do druzynowki, to widzisz sam, jest ona bardzo kontrowersyjna - kilka razy zdejmowana, potem znowu wprowadzana do programu tour. ja osobiscie jestem zwolennikiem druzynowki, i ciesze sie na wtorek i mam nadzieje ze moze tutaj Ullrich cos skubnie. ale tak to sie kombinuje jak trzyma sie od wielu, wielu lat kciuki za Ullricha:)ach, jak nie tu to moze tam a na koncu i tak wszedzie Armstrong:)

    pzdr

  18. Powrót do góry    #18
    Ekspert Awatar Juan
    Dołączył
    22-08-2002
    Postów
    4,279
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Problemem Ullricha jest chyba to, co przyświeca temu króliczkowi z powiedzenia (nie sztuką jest go złapać, ale go gonić). Janowi wydaje się, że jest w stanie doścignąć Lance'a, gdy ten się zestarzeje i już nie będzie taki mocny, jak gdyby zupełnie zapomniał, że i on już nie jest tak świeży jak dawniej, a parametrów organicznych Amerykanina nigdy nie miał i mieć nie będzie - dla jednych stety, dla innych niestety. Nie widzę w peletonie kolarza, który wzorem Armstronga umiałby zerwać tempo na podjeździe i odjechać tak po prostu do przodu. Zwykle górale z Włoch, czy Hiszpanii, może za wyjątkiem koziczek z Euskaltel jeżdżą na jednym tempie non stop. Podobnie miał zawsze i Ullrich, z tym, że udawało mu się narzucić twardszy rytm, którym gubił rywali. Na Amerykanina ta regularność godna metronomu nie wystarczy. To co ten facet wyprawiał na Alpe d'Huez 3 lata temu jest fenomenem, którego chyba nikt nie pobije, acz chciałbym się łudzić, że Basso da radę :))).
    Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
    --Demokryt--

  19. Powrót do góry    #19
    Zaawansowany Awatar Aussie
    Dołączył
    07-07-2003
    Postów
    2,571
    Kliknij i podziękuj
    1,346
    Podziękowania: 433 w 242 postach
    Sądzę, że jednym z problemów Ullricha jest fakt, że przez ostatnie kilka lat wmawiano mu, że jest w stanie wygrać z Armstrongiem. A on niepotrzebnie w to uwierzył, i w każdym TdF, w którym walczy z Amerykaninem ponosi porażkę - nie tylko sportową, ale i psychiczną, co na pewno bardzo go frustruje. T-Mobile skompletowało bardzo silną ekipę - Ullrich, Sevilla, Winokurov, Kloden. Są to zawodnicy, którzy w innych zespołach byliby liderami i to właśnie może być problemem dla niemieckiego zespołu. Wiadomo, że cała taktyka zespołu ustawiona jest pod Jana, ale gdy ten zacznie zawodzić i na kolejnych etapach jeszcze więcej straci do Armstronga to będzie problem. Z zawodników, którzy byli wymieniani jako zagrożenie dla Armstronga na czasówce najmniej stracił Winokurov i na razie to chyba on jest najgroźniejszy. Z niecierpliwością czekam na jutrzejszy etap - mam nadzieję, że kolejny raz DSC pokaże klasę i nie pozostawi rywalom żadnych złudzeń:):)
    pozdr

  20. Powrót do góry    #20
    Ekspert Awatar gksiak
    Dołączył
    22-04-2003
    Postów
    3,416
    Kliknij i podziękuj
    10
    Podziękowania: 122 w 60 postach
    Sądzę, że jednym z problemów Ullricha jest fakt, że przez ostatnie kilka lat wmawiano mu, że jest w stanie wygrać z Armstrongiem.
    mysle ze problem Ullricha najlepiej ilustruja slowa Udo Böltsa krzykniete na pewnym gorskim etapie:

    "Quell Dich du Sau" - w wolnym tlumaczeniu "**********j, mecz sie dalej ty...":P:P.

    Ullrichowi brakuje wlasnie tego instynktu fightera, nie do konca wykorzystuje ten swoj talent.
    Potwierdzaja to tez slowa Mercxa, ktory przed samym Tourem o Ullrichu powiedzial ze "sam talent touru nie wygra".


  21. Powrót do góry    #21
    Użytkownik
    Dołączył
    06-10-2003
    Postów
    265
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Talent talentem, ale latka jednak lecą... I tu jest problem. Przez całą karierę to Ullrich właśnie mógł dominować w lTdF, ale pojawił się jeszcze lepszy rywal. To już przypomina dominację, np.: Rogera Federera nad Andy Roddickiem, choć ci dwaj są stosunkowo młodzi i jeszcze wiele grania przed nimi.

    Jedno jest pewne: Jan na dziś to nie ten sam Jan co w 1997 roku, kiedy to ośmieszał przeciwników odjeżdżając im "na siedząco". Wydaje mi się, że szefostwo grupy szybko zrezygnuje z układania wyścigu pod Ullricha. Szkoda przecież marnować pracę, jaką wykonują Kloeden czy Vinokourov. Tak samo zresztą było w 1997: to Riis był nominalnym liderem Telekomu, ale wobec wystrzału formy Niemca, który zdobył żółtą koszulkę lidera, musiał później pracować na konto Jana.

    Póki co wyścig mało ciekawy ;). Mam nadzieję, że Boonen nie powtórzy wyczynu Petacchiego - nie żebym Włocha specjalnie lubił, ale chciałbym, żeby finisze na pierwszych etapach były bardziej atrakcyjne. Bo jak na razie wygrywa bardzo swobodnie, z kim chce i jak chce - długość ponad jednego roweru na linii końcowej to duża przewaga.

    Pozdrawiam
    ____________

  22. Powrót do góry    #22
    Użytkownik
    Dołączył
    03-04-2003
    Postów
    222
    Kliknij i podziękuj
    31
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Póki co wyścig mało ciekawy
    Chyba nareszcie się to zmieniło.
    Co prawda różnice między liderami się nie zmieniły,ale mieliśmy dziś pirwsze emocje.
    Mam nadzieje że Vinokurow(może być nawet Ullrich) wygra w tym razem wielką pętle, bo z taką drużyną Armstrong może mieć duże problemy.

  23. Powrót do góry    #23
    Ekspert
    Dołączył
    06-04-2003
    Postów
    5,196
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 4 w 3 postach


    ;)

    Wydaje sie, ze Arm wszystko kontrolowal, jednak slabosc DC to nie lada sensacja. Taka stosunkowo "mala" gorka, a juz grupa lidera odpadla. Nie wiem czy to jakas niedyspozycja dnia czy sa w slabej formie. Etap ciekawy, sporo ucieczek, walki. Wiadomo, ze na Armstronga to caly zcas za malo, ale nareszcie cos sie ruszylo. Zaluje tylko, ze puscili ta dwojke na ostatnim zjezdzie, bo stracilem troche pkt w roznych konkursach:)

  24. Powrót do góry    #24
    Ekspert Awatar gksiak
    Dołączył
    22-04-2003
    Postów
    3,416
    Kliknij i podziękuj
    10
    Podziękowania: 122 w 60 postach
    ...no to nic jak czekac na wtorek. oj bedzie sie dzialo, bedzie, t-mobile to nie tylko Ullrich i Alex:) ale jest tez Klöden, ktory dzisiaj tez prawiw 40 sekund do Lance nadrobil. Jezeli beda dalej tak atakowali jak dzisiaj na tej gorce to moze byc bardzo ciekawie:):)

  25. Powrót do góry    #25
    Użytkownik
    Dołączył
    26-12-2003
    Postów
    198
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Witanko
    Wrescie zaczelo sie cos dziac w tergo rocznym Tour de France. Podoba mi sie ze ze wrescie atakuje T Mobile i nie tylko Urlich ale i Winokurow i Kloeden okzauje sie ze Discovery nie jest wcale takie mocne jak sie wydawało przed Tourem a mysle ze i Amstronga bedzie mozna zmeczyc czestymi atakami i moze byc ciekawie:) . Sluchając wypowiedzi po dzisiejszym etapie Winokurowa to czuje sie bardzo mocny i naprawde Lance moze "miec duszno";)

  26. Powrót do góry    #26
    Stały bywalec Awatar antystenezz
    Dołączył
    30-06-2004
    Postów
    751
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 10 w 3 postach

    :)

    ...no to nic jak czekac na wtorek. oj bedzie sie dzialo, bedzie, t-mobile to nie tylko Ullrich i Alex
    oj tak, wtorek moze byc juz niezly; ale prawdziwy miodzik zacznie sie w nastepny weekendzik:) zwlaszcza etap nr 15 w niedziele... hih, w pierwszej czesci 2 i 1, a dalej 3x1 i na koniec HC:)

    ale poki co, jutro tez mamy goreczki, nawet jedna powazniejsza, szkoda tylko, ze wszytsko konczy sie dlugim zjazdem i plaskim; choc licze na chlopakow z T-Mobile, niech chociaz troszke poszarpia;

    w tym roku stawiam na Vinokurova; jechal dzis swobodnie i kozacko; gdy ruszyl Kloeden nie bylo juz sensu szarpac, tym bardziej, ze podjazd do najtrudniejszych nie nalezal, a kolega z zespolu jechal przed glowna grupka; no ale mam nadzieje, ze w dalszej czesci touru powaznie zagrozi Armstrongowi:) na Ulricha raczej trudno liczyc... chociaz...

  27. Powrót do góry    #27
    Ekspert Awatar gksiak
    Dołączył
    22-04-2003
    Postów
    3,416
    Kliknij i podziękuj
    10
    Podziękowania: 122 w 60 postach
    na Ulricha raczej trudno liczyc... chociaz...
    ...wczoraj zle nie wygladal:):)

    sorry za wtorek:P, chodzilo mi od wtorku. chociaz dzisiaj tez juz pierwsze ataki wlasnie widze:)

  28. Powrót do góry    #28
    Stały bywalec
    Dołączył
    02-09-2003
    Postów
    1,195
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    No to prosze państwa zaczynamy ściganie. Dziś dowiemy się, kto jest silny a kto nie. Jestem bardzo ciekaw postawy przybocznych Lance'a, od nich wiele zależy. Bez względu na to jak silny jest sam Lance to przez cześć wspinaczek będzie potrzebował wsparcia. No i zobaczymy tez na co stać mocną trójkę z T-Mobile. Oni mają na tyle komfortową sytuację, że jeśli okaże się ze Jan nie jedzie, zawsze moga pracować dla Alexa, i odwrotnie.
    Smiałbym się, gdyby się okazało, że nagle Jens nie jest taki słaby w wysokich górach i będą się wszyscy faworyci musieli nieźle napocić.
    Reasumując, nie moge się wprost doczekać na ropoczęcie dzisiejszego etapu. A kolejne dni to będzie sam smak :)

    pozdrówki dla fanów dwóch kółek,


  29. Powrót do góry    #29
    Stały bywalec Awatar antystenezz
    Dołączył
    30-06-2004
    Postów
    751
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 10 w 3 postach

    :)

    hih, a dzis pewnie bedzie tak, ze Lance bedzie mial nieco wiecej pomagierow w osobach chlopakow z CSC...

  30. Powrót do góry    #30
    Ekspert
    Dołączył
    06-04-2003
    Postów
    5,196
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Po 70 kilometrach(etap ma 190) siedmiu kolarzy, w tym Brochard ma prawie 8 minut przewagi. Oznacza to, ze etap prawdopodobnie wygra ktorys z nich(zalezy na ile ich puszcza). Najlepsze ekipy pilnuja sie i odpuscili ucieczke. Na pierwszej gorze juz bedzie wiadomo na ile mocna jest druzyna DC. Sadze, ze pojada lepiej niz ostatnio i wszystko rozstrzygnie sie na ostatnim podjezdzie, wtedy pojda ataki ze wszystkich stron. Jesli tempo Discovery nie bedzie bardzo mocne, to zwieksza sie szansa na to, ze ktorys atak sie powiedzie i Armstrong straci. Wydaje sie to jednak malo prawdopodobnie. Spodziewam sie nie duzych roznic miedzy czolowka, choc pewnie jakas niespodzianka bedzie(Urlich moze odpasc jak rok temu). Malo prawdopodobnie jest, by zolta koszulke utrzymal Voight. No nic, poczekajmy na transmisje w Eurosporcie jak to sie wszystko potoczy. Trzeba tez caly czas pamietac o Hiszpanach, ktorych w generalce za duzo do powiedzenia nie mala, ale w gorach sa zawsze grozni

  31. Powrót do góry    #31
    Stały bywalec
    Dołączył
    02-09-2003
    Postów
    1,195
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Biorąc pod uwagę te dwie górki dziś, nie myślę zeby ta ucieczka dojechała do mety. Już nie takie przewagi topniały w oczach na ostatnich podjazdach. Być może któryś z uciekających spróbuje indywidualnie pojechać, ale nie wiem, czy ktoś z nich jest na tyle mocnym góralem

    Ups, Jens się zaczyna pocić, no cóż, wcześniej były tylko pagórki :)


  32. Powrót do góry    #32
    Ekspert
    Dołączył
    06-04-2003
    Postów
    5,196
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Voight jest swietnym kolarzem, ale w tych duzych gorach juz nie daje rady. Dodatkowo uciekal dwa dni temu tyle kilometrow. Zastanawiam sie czy CSC pojedzie dzis dla niego i dzieki temu straci tylko kilka minut czy jednak odpuszcza ta koszulke i cale sili wraz z Niemcem pojda dla Basso.

    Ucieczka jednak nie zyskala takiej przewagi jak sie spodziewalem i przy ostrej walce liderow moza nikt nie dojechac. Spodziewam sie jednak, ze Brochard jest na tyle doswiadczonym kolarzem i dobrym, ze te kilka minut dowiezie do ostatniego podjazdu i owalczy. Wszystko tu jednak zalezy od pogoni i zachowania grup walczacych w generalce.

  33. Powrót do góry    #33
    Ekspert Awatar gksiak
    Dołączył
    22-04-2003
    Postów
    3,416
    Kliknij i podziękuj
    10
    Podziękowania: 122 w 60 postach
    Zastanawiam sie czy CSC pojedzie dzis dla niego i dzieki temu straci tylko kilka minut czy jednak odpuszcza ta koszulke i cale sili wraz z Niemcem pojda dla Basso.
    chyba oczywistym faktem jest ze Voigt kapitanem nie jest, wiec nie beda sie nim zbytnio przejmowali - moze dadza mu jednego do pomocy zeby nie byl sam, ale to tez wszystko. chyba by sie osmieszyli zostawiajac Basso bez pomocy. A Voigt standardowo skonczy Tour cos kolo 50 miejsca z jakas godzinka straty.

  34. Powrót do góry    #34
    Ekspert
    Dołączył
    06-04-2003
    Postów
    5,196
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    No nie jest, ale gdzies w podswiadomosci Riisa jest bronienie tej koszulki. Mozliwe, ze Voight szybko odpadnie i nie bedzie "klopotu":). Basso jak wiadomo potrafi sie doczepic do kola i powinnien sobie poradzic. Co prawda slabiej pojechal na czas, a jak moglismy zobaczyc w Giro,ta jazde poprawil. Ciekawe w jakiej jest formie, bo mimo wszystko jechal we Wloszech, czego rok temu nie zrobil. Maja jeszcze Julicha i Sastre. Julich wygral Paris-Nicea, ale ostatnio nie pokazywal sie z dobrej strony. Sastre przed Basso byl liderem tej grupy. Jedno jest pewnie, bedzie ciekawie, a oto w tym wszystkim chodzi:). Jakas akcja poszla:)


    edit. Voighta juz odpuscili. Mozna sie tego bylo spodziewac. W niedziele tak dlugo uciekali z Francuzem, ze zaskoczeniem bylaby dzis ich dobra postawa.

    Szkoda mi Mayo, przez wielu tak chwalonego i obstawianego. Zapowiada sie kolejny zly Tour w Jego wykonaniu, a jeszcze rok temu w DL jak "kozica" wygrywal etapy.

  35. Powrót do góry    #35
    Stały bywalec Awatar antystenezz
    Dołączył
    30-06-2004
    Postów
    751
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 10 w 3 postach

    :)

    a co do Voighta - juz opowiastka panow komentatorow o wydawaniu pozwolenia na atak przez Riisa byla dosc wymowna:) chlopak musial sie niemal dopraszac... no ale tego sie mozna bylo spodziewac, Basso jest liderem i w podswiadomosci Riisa siedzi zolta koszulka, tyle ze dla Wlocha; i to chyba nawet lepiej - Voight w dalszej perspektywie nie ma zadnych szans na duzy wynik w kontekscie calego touru i bardzo dobrze, ze priorytety sa jasne; w US Postal z taka sytuacja mielismy do czynienia przez ostatnie lata, a to takze decydowalo o sukcesach Armstronga:P

    ps. oczekuje ostrego ataku T-Mobile:) decydujacy podjazd coraz blizej:)

  36. Powrót do góry    #36
    Stały bywalec
    Dołączył
    26-05-2004
    Postów
    1,048
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    no jak na razie cała drużyna Lance'a,
    w pełnym składzie,ładnie pracuja

    ale co zdarzy sie zaraz wszyscy
    wiemy bedą nie tylko atakowac
    Discavery ale mam nadzieje
    równiez T-mobile

    ten podjazd 20 kom bedzie napewno ciakawy
    i może namieszać w klasyfikacji
    no chyba ze Amstrong pokaze pazur
    i pociagnie do przodu.

  37. Powrót do góry    #37
    Zaawansowany Awatar Aussie
    Dołączył
    07-07-2003
    Postów
    2,571
    Kliknij i podziękuj
    1,346
    Podziękowania: 433 w 242 postach
    Chyba już naprawdę możemy dać sobie spokój z tymi wszystkimi zapowiedziami T-Mobile! W tym momencie to już jest trochę śmieszne:):P Który to już raz LANCE ARMSTRONG pokazuje Ullrichowi i spółce kto rządzi w Wielkiej Pętli?! Czyżby było już po wszystkim?:) I znowu pozostanie nam emocjonowanie się walką o pozostałe miejsca? Basso ma już ponad 2 minuty czasu. Rasmussen chyba skupi się na obronie koszulki. A zawodnicy niemieckiej ekipy?:P Jako kibic Armstronga i DSC nie miałbym nic przeciwko bycia świadkiem 7 zwycięstwa Amerykanina:) Zobaczymy co będzie się działo jutro i pojutrze!
    pozdr

  38. Powrót do góry    #38
    Stały bywalec Awatar antystenezz
    Dołączył
    30-06-2004
    Postów
    751
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 10 w 3 postach

    :)

    i to by bylo na tyle w tegorocznym tourze:P jak dla mnie wszystko jest jasne... co prawda gorek do pokonania jeszcze duzo, ale nie udawalo sie pobic Armstronga przez lat siedem, nie uda sie takze i w tym roku; ech, moze to dobrze, ze Lance'a za rok zabraknie, wole emocjonowac sie rywalizacja do ostatniej czasowki, gdzie za niewiadoma X robi ewentualny zwyciezca, a nie przewaga z jaka Lance dojedzie do Paryza:P

  39. Powrót do góry    #39
    Ekspert Awatar Juan
    Dołączył
    22-08-2002
    Postów
    4,279
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Co to jest - 180 facetów ściga się przez 3 tygodnie, a na końcu wygrywa Armstrong ? :p

    Raczej już nie ma wątpliwości, kto tu jest dominatorem. Lance dziś zdemolował T-Mobile i CSC, że o Credit Agricole nie wspomnę. Jutro etap wygra ktoś, kto dobrze zjeżdża - może Moreau ? A może Kloden ?
    Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
    --Demokryt--

  40. Powrót do góry    #40
    Ekspert
    Dołączył
    06-04-2003
    Postów
    5,196
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 4 w 3 postach
    Albo najlepszy sprinter wsrod gorali, czyli Valverde:). Hiszpan mnie dzis zaskoczyl, bo po czasowce narzekalem na Niego i zalowalem, ze w dobieranym(konkurs na forum kolarskim) i na portalu szosa.rowery.org(kolejny konkurs) wzialem Go do swojego zespolu. Do tego doszly 2 etapy, po malych gorkach, gdzy liczylem, ze wygra sprint. Dzis sie okazalo, ze jest swietnie przygotowany do wyscigu. Oczywiscie na czas jezdzi srednio, choc na pewno lepiej niz pojechal na tym dlugim prologu. Brawo dla Niegi i dla Mancebo. O innych liderach juz mi sie nie chce pisac, bo widzielismy. Powiem tylko, ze Rasmussen to dla mnie sensacja. Moze nie to, ze ten byly mistrz swiata w kolarstwie gorskim jest w czolowce. Ale to, ze po wygraniu etapu z ucieczki(od startu do metu ponad 160km) byl dzis w stanie dotrzymac kola najlepszym. Wielki szacunek, a jak dluga ucieczka daje sie we znaki, moglismy zaobserwowac po dzisiejszej jezdzie Voighta.

  41. Powrót do góry    #41
    Ekspert Awatar Juan
    Dołączył
    22-08-2002
    Postów
    4,279
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Voigta trochę szkoda, ale największą sensacją jak dla mnie są męki na pierwszej poważnej górce następujących kolarzy:

    1) Heras
    2) Mayo
    3) Totschnig
    4) Botero
    5) Sevilla
    6) Winokurow

    ..i reszta pomniejszych gwiazdek, które miały tu się liczyć. Ja rozumiem, że tempo było spore, ale skoro 4 kolarzy dotrzymało kroku Armstrongowi do końca (bo Basso też w to wliczam), to chyba jednak nie na tyle zabójcze, aby odpadać w połowie podjazdu. Ullricha można już chyba spisać na straty. Facet, który z mozołem ciągnie się na Kloedenie i nie potrafi samemu przyspieszyć nie jest godzien noszenia żółtej koszulki. Janowi mówimy głośne i stanowcze: nie. A Rasmussen faktycznie harcuje ostro i mam nadzieję, że zdobędzie polka dot :).
    Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
    --Demokryt--

  42. Powrót do góry    #42
    Ekspert Awatar gksiak
    Dołączył
    22-04-2003
    Postów
    3,416
    Kliknij i podziękuj
    10
    Podziękowania: 122 w 60 postach
    ...a jak dalej bedziecie pisac Voigt(h) przez h to mu to powiem i wam pokaze:P:P ja wiem ze w niemczech wszedzie "h" nawet artur (czyli moje imie) pisze sie Arthur:):)

    dla mnie jeszcze nic rostrzygniete, dalej odmawiam codzienne modly w intencji kryzysu Armstronga.

    Juan

    Co do Winokurowa to mnie akurat ta jego forma wcale tak nie zaskoczyla, chyba wiekszosc zapomina za rok temu bylo to pierwszy raz ze przejechal w takim stylu alpy. poprzednie lata nie byly zle, ale nie byly tez wysmienite. moze wiec to nie slaba forma, tylko to na co go stac a poprzedni rok to przypadek.

    Sevilla??? nastepny niespelniony talent, dla mnie zadne zaskoczenie, bo zapytam tak, a kiedy on cos pokazal?, ja ogladam tour od 1993 roku, a Seville pamietam tylko z jego pierwszych dwoch lat, gdzie jako jeszcze mlody zawodnik uchodzil za jeden z najwiekszych hiszpanskich talentow. potem cos ucichlo, co w sumie trwa az do dzisiejszego dnia.

    Botero w gorach mial jeden jedyny dobry rok, w nastepnych latach wymieniano go zawsze jako faworyta ale tylko w czasowkach widziano go w pierwszej 5tce.

    Totschnig to juz dziadek, zdazaja sie na pojedynczych etapach jakies przeblyski ale to nie facet na caly tour.


  43. Powrót do góry    #43
    Zaawansowany Awatar Aussie
    Dołączył
    07-07-2003
    Postów
    2,571
    Kliknij i podziękuj
    1,346
    Podziękowania: 433 w 242 postach
    dla mnie jeszcze nic rostrzygniete, dalej odmawiam codzienne modly w intencji kryzysu Armstronga.
    Dla samego widowiska i emocji to oczywiście źle, że Arsmtrong znowu pokazuje, że jest poza zasięgiem rywali. Przeciwnicy Lance jednak bedą jeszcze mieli okazje udowdonić, że są lepsi i, że są w stanie pokonać Amerykanina. Np. już jutro - trudna trasa z 2 premiami górskimi poza kategorią. Bardzo ciekawie (najciekawiej!) powinno być podczas etapu 14 (1 premia górska poza kategorią) oraz 15 - aż 4 premie górskie I kategorii i 1 poza kategorią:) Potem to już naprawdę raczej za bardzo nie ma szans na wydarcie Armstrongowi 1 miejsca. Wątpię, żeby stało się to podczas jazdy indywidualnej na czas (etap 20).
    pozdr

    PS. A ja codziennie mam nadzieję, że po raz kolejny Armstrong "zniszczy" rywali:)

  44. Powrót do góry    #44
    Stały bywalec
    Dołączył
    03-04-2003
    Postów
    544
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Cos mi sie wydaje ze nawet na tych gorskich premiach amstrong zdeklasuje rywali tak jak to bylo w latach poprzednich. Przed etapami gorskimi mial straty nawet po parenascie minut do lidera a i tak wygrywal z przewaga kilku-kilkunastu minut nad drugim zawodnikiem!

  45. Powrót do góry    #45
    Ekspert Awatar Juan
    Dołączył
    22-08-2002
    Postów
    4,279
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 2 w 2 postach
    Gksiak.

    Sevilla nie miał tu wygrywać, ale miał być dla Ullricha tym, kim dla Armstronga jest np. Popowicz. A skoro w niezłym przecież góralu, jakim jednak Sevilla jest, Niemiec wsparcia nie posiada, to i klęska T-Mobile jest bardziej zrozumiała.

    Botero dziś ucieka i wygrał nawet premię na Telegraphe :D. Co Ty na to ? Wino też dziś "dojrzał", wygląda o wiele lepiej (przynajmniej na razie). Natomiast Toschnig jest w wieku Armstronga i zawsze harcował nieźle na Giro, więc nazywanie go dziadkiem jest chyba lekko nie na miejscu.
    Lepsza przyjaźń jednego człowieka rozumnego niż wszystkich głupców.
    --Demokryt--

Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •