Marks. Zaczynam rozumieć co poniektóre wrogie Ci głosy i choć daleki jestem od powielania ich, tak nie da się odnieść wrażenia, że je sam podsycasz. Oby nieświadomie.
Wyjaśnię to delikatnie i w punktach (trzech):
1) Nie napisałem, ze sztab Małysza nie jest winien zaistniałej sytuacji.
2) Nie napisałem, że Małysz i ekipa skoczków jest winna zaistniałej sytuacji
3) Napisałem, że MAŁYSZ nie chce zwalać win na sztab trenerski, choć mógłby to zrobić. Po prostu ma do tego odpowiedni dystans i klasę, a przekonasz się o tym czytając odpowiedni wywiad z odpowiednim zawodnikiem w dużym polskim dzienniku - dla ułatwienia dodam, że ów dziennik to Gazeta Wyborcza.
Być może powinienem Ci zasugerować, że jako moderator działu Sporty Zimowe, który nie interesuje się wszakże takimi nieestetycznymi sportami jak biegi, czy biathlon, powinieneś zaznajomić się z lekturą tegoż wywiadu. Myślę, że otworzyłaby ona Twoje oczy na mojego posta i nie szukałbyś na siłę dziury w całym. Mniemam jednak, że na pomysł zapoznania się z tym tekstem wpadłeś sam i nie trzeba Ci o tym przypominać, choćby dlatego, że tak inteligentny człowiek jak Ty sam wie, co powinien czytać. Grunt Marksie, to nie zgadzać się z kimś, ale czynić to konstruktywnie, a nie czynić dziwne (użyłem eufemizmu) uwagi pod adresem moich umiejętności socjotechnicznych. O tychże zdolnościach w moim wykonaniu - za przeproszeniem - guzik wiesz. Dziękuję za uwagę.